Skocz do zawartości

Śląskie eldorado


el_eldorador

Rekomendowane odpowiedzi

btw - wiem powinienem mieć to gdzieś jednak - bardzo serdecznie pozdrawiam osobę która minusuje wszystkie moje posty (mam nadzieję że będziesz miał chęci żeby zostać na forum i zminusować wszystkie moje 180 postów - dzięki i powodzenia w Ajaxie.

---

Tabela przed ostatnimi czterema kolejkami:

  1. Śląsk / 30 / +27 / 64p.

  2. Widzew/ 30 / +22 / 62p.

  3. Ruch / 30 / +20 / 54p.

  4. Zagłebie Sosnowiec / 30 / + 11 / 52p.

Reszta nie ma już szans na mistrzostwo i awans. Jeżeli zwycieżymy w meczu z Kujawkiem awansujemy zagramy napewno w barażach.

Do klubu dołączył bramkarz Maciej Humerski (21l.) gdyż w kadrze brakowało bramkarza. (Nowaczynski w ostatnim meczu grał na proszkach i jest to dla niego koniec sezonu. A Matuszek stracił całą rundę)

 

Nie wiem co się stało ze Śląskiem..

 

(31/34) 22.04.2006 2. Liga Polska [11] Kujawiak - [1] Śląsk Wrocław 5:2

 

1:0 – 2' Imeh

1:1 – 32' Kowal

2:1 – 43' Kalu

3:1 – 45' Imeh

4:1 – 50' Kalu (k.)

5:1 - 75' Imeh

5:2 – 80' Kowal

 

S: Humerski – Rudolf, Pawelec, Wan, Dorobek – Ostrowski, Dudek, Szewczyk, Budka – Damaschin, Kowal

 

Kibice – 3081

 

Odnośnik do komentarza

Gramy z Finishparkietem, musimy to wygrać jeżeli chcemy liczyć się w walce o mistrza. Obecnie Widzew wyprzedza nas o jeden punkt.

Wytrzymaliśmy cisnienie! Może to odblokuje nasz zespół.

 

(32/34) 29.04.2006 2. Liga Polska [2] Śląsk Wrocław - [16] Finishparkiet 2:1

1:0 – 28' Kosztowniak

2:0 – 69' Damaschin

2:1 – 74' Kopanski

 

S: Nowaczynski – Rudolf, Wasiluk, Hernacki, Dorobek – Ostrowski, Dudek, Matusiak, Budka – Kosztowniak, Kowal

 

Kibice – 4253

 

Po meczu było wiadome – ŚLĄSK WROCŁAW WRACA DO ELITY!

Odnośnik do komentarza

Piast na równi pochyłej, w tym roku spadają z ligi i trzeba ich szybko odprawić. Wejscie Damaschina i Surdykowskiego załatwiło sprawę. Widzew również zwyciężył. 2:1 z Szczakowianką. A my zamiast się cieszyć oglądamy mecz Widzewa na replayu..

 

(33/34) 6.05.2006 2. Liga Polska [2] Śląsk Wrocław - [18] Piast 2:0

1:0 – 76' Surdykowski

2:0 - 90' Budka

 

S: Nowaczynski – Rudolf, Wasiluk, Hernacki, Dorobek – Ostrowski, Dudek, Matusiak, Budka – Kosztowniak, Kowal

 

Kibice – 4324

Odnośnik do komentarza

Ostatni mecz sezonu. Myślę że mamy szansę żeby zwyciężyć, ale to 90 minut pokaże czy jesteśmy w stanie być mistrzem. Remis Widzewa bądź przegrana daje nam mistrza.

 

67 minuta niszczyła nasze marzenia o mistrzostwie..

 

(34/34) 13.05.2006 2. Liga Polska [9] Podbeskidzie - [2] Śląsk Wrocław 1:0

1:0 – 67' Rudolf (sam)

 

S: Nowaczynski – Rudolf, Wasiluk, Hernacki, Dorobek – Ostrowski, Dudek, Matusiak, Budka – Kosztowniak, Kowal

 

Kibice – 3187

Odnośnik do komentarza

PODSUMOWANIE SEZONU:

Śląsk Wrocław:

Tabela

Prognoza: baraż o pozostanie

Wynik: 2 miejsce

Rozegrane mecze: 39

Bramki Zdobyte: 75 (1.9)

Bramki Stracone: 48 (1.2)

Zółte Kartki: 35 (0.9)

Czerwone Kartki: 2 (0.1)

Srednia Frekwencja: 4193

Najlepszy Strzelec: Marek Kowal (23)

Najlepszy Asystent: Krzysztof Ostrowski (12)

Srednia: Sebastian Dudek (7.31)

SKŁAD:

BRAMKA:

Marek Matuszek (35l.) - (25/21/12/0/6.96) – był kontuzjowany przez drugą część sezonu. W pierwszej części sezonu grał przyzwoicie.

Sebastian Nowaczynski (19l.) - (10/11/3/1/7.30) – grał świetnie, gdyby nie jego kontuzje na pewno mielibyśmy mistrzostwo w kieszeni.

Maciej Humerski (21l.) - (1/5/0/0/5.00) – najemnik, przyszedł zrobił.. swoje i teraz będzie szukał nowego klubu.

 

OBRONA:

Grzegorz Wan (21l.) - (2 -5-/0/0/0/6.00) – nie jest zawodnikiem który może grać na takim poziomie.

Mariusz Pawelec (20l.) - (4 -2-/0/0/0/6.00) – jeszcze nie jego czas i miejsce.

Marek Wasiluk (18l.) - (5 -2-/0/0/0/6.00) – ma 18 lat, za szybko kazałem mu wejść w 'wielki futbol' jeszcze nie potrafi kierować obroną.

Piotr Hernacki (18l.) - (11/0/1/0/6.64) – jedyny obrońca który zostanie na kolejny sezon w pierwszej drużynie. Jako tako grał ale chociaż starał się.

Grzegorz Dorobek (23l.) - (17 -4-/1/2/0/6.43) – nie potrafił zastąpić Wolczka, chociaż wydawało się to bardzo łatwe.

Tomasz Rudolf (23l.) - (36 -1-/0/3/1/6.89) – zagrał w naszych barwach za dużo meczy, zawodnik z takimi umiejętnościami powinnen być co najwyżej podawaczem bidonów.

Marcin Pietrucha (21l.) - (3 -6-/0/0/0/6.44) – dzięki dobrym występom w drugiej drużynie przedostał się do pierwszej. Wydaje sie jednak że jego miejsce pozostanie w drugiej.

 

POMOC:

Janusz Jelonkowski (31l.) - (12 -10-/3/2/2/6.86) – dla pojedynczych meczy nie gra się w futbolu.

Łukasz Matusiak (21l.) - (7 -15-/1/0/0/6.64) – za dużo to on nie pokazał, wraca na bezrobocie.

Krzysztof Szewczyk (29l.) - (31 -4-/4/3/1/7.18) – jego forma nie była kwestią przypadku, był prawdziwym liderem i miejmy nadzieję że pomoże drużynie w Ekstraklasie.

Krzysztof Ostrowski (24l.) - (38/4/12/3/7.21) – Cieszy mnie jego dobra dyspozycja w tym sezonie. Jako jedyny był bliski zagrania wszystkich meczy w sezonie.

Jakub Malecki (22l.) - (1 -7-/ 0/0/0/6.38) – stawianie na tego zawodnika było moim największym błędem.

Alexandru Constantin (ROM) (20l.) - (1/0/1/0/7.00) – rumun zagrał w jednym meczu i coś tam pokazał, następny rok pogra w rezerwach.

Adrian Budka (26l.) - (33 -2-/4/9/3/7.23) – najlepszy nasz zawodnik w tym sezonie. Jego akcje na skrzydle były świetne.

Sebastian Dudek (26l) – (31 -1-/9/5/2/7.31) – hmm, nie wiem co powiedzieć, jego średnia ocena to dla mnie kpina. Pierwszą część sezonu miał średnia, a w drugiej był raczej tłem sam dla siebie.

 

NAPAD:

Janusz Surdykowski (18l.) (1 -25-/6/5/0/6.81) – 18 lat i wielki talent. Mam nadzieję że w końcu przysiądzie nad treningami i pokaże na co go stać.

Tomasz Kosztowniak (29l.) (35 -2-/13/9/6/7.30) – pierwszą cześć sezonu miał świetna, nota 7.63 na koniec jej też zadziwiała. Początek drugiej miał koszmarny. Odblokował się dopiero przy końcu.

Marek Kowal (21l.) (34 -1-/23/7/3/7.20) – zachwycił nie tylko mnie, ale też Wisłę, Groclin, Legię i Amicę która spadła z ligi.

Mihai Damaschin (ROM) (18l.) (2 -3-/1/2/0/6.80) – to nie jego czas i miejsce, musi się jeszcze wiele nauczyć.

 

Podsumowanie: Trzeba było podjąć decyzję kto nadaje się do ekstraklasy a kto nie, więc:

Na kolejny sezon w pierwszym składzie zostaną: Dudek, Nowaczynski, Kosztowniak, Budka, Ostrowski, Kowal, Szewczyk i Hernacki.

Do rezerw: Constantin, Surdykowski, Damaschin, Pietrucha, Wasiluk i Pawelec.

Na sprzedaż: Matuszek, Rudolf, Jelonkowski, Matusiak, Dorobek, Malecki, Wan i Humerski.

 

Szkoda tego frajersko przegranego mistrzostwa jednak końcówka nie była taka jaką sobie wymarzyliśmy, jakby nie patrzeć to był dobry sezon, miejmy nadzieję że w Ekstraklasie damy radę i zrobimy wszystko żeby nie spaść.

 

btw. - robię sobie tygodniową przerwę w dostarczaniu kolejnych części opka, kolejny sezon zaczynamy od 17 września.

Odnośnik do komentarza

Jako że mam materiału na dwa sezony pozwolę sobie rozpocząć 4 godziny, 8 minut i 5 sekund szybciej (i tak tego nikt nie czyta to nie zauważy :D)

 

---

 

Polska nie dała sobie rady w MŚ, zremisowała z Francją i Japonią i uległa Paragwayowi, co nie dało awansu. Wygrała Brazylia.

 

SEZON 06/07

Prawdopodobny skład: (- to brak zmiennika, trwają poszukiwania)

Nowaczynski (-) – Kuzera (-), Stanczykowski (Wasiluk), Hernacki (-), Mrvaljevic (Petar Petrov), Szewczyk (Barkanichkov), Trzeciakiewicz (Orlowski), Dudek (Enescu), Ostrowski (Dworzanczyk, Barkanichkov), Budka (-) – Kowal (Cwielong, Kosztowniak)

 

Przybyli: Kamil Kuzera (POL, PO, 23l.) (Wisła, 1 tys), Maciej Dworzanczyk (POL, LP, 21l.) (Jagiellonia, 6 tyś), Petar Petrov (BUL, LO, 19l.) (CSKA Sofia, 0), Andrei Enescu (RUM, ŚP, 18l.) (Steaua, 2 tyś), Svetoslav Barkanichkov (BUL, ŚP, 32l.) (ŁKS, 0), Piotr Cwielong (POL, N, 20l.) (Ruch, 4 tyś), Zeijko Mrvaljevic (SiC, LO, 25l.) (Kujawiak, 6 tyś), Przemyslaw Orlowski (POL, DP, 19l.) (wolny transfer), Rafał Stanczykowski (POL, ŚO, 20l.) (wolny transfer), Michał Trzeciakiewicz (POL, DP, 22l.) (Jagiellonia, 18 tyś)

 

Dokonałem również transferów paru zawodników którzy bedą grać w drugiej druzynie.

 

Odeszli: Janusz Jelonkowski (Radomiak, 3tys), Tomasz Rudolf (Widzew, 1 tyś), Marek Kowalczyk (Slovan Liberec, 500 tyś)

 

Podsumowanie: Musiałem niestety sprowadzić wielu zawodników gdyż zostało mi tylko 8 zawodników w kadrze. Najlepszym z tych sprowadzonych jest Michał Trzeciakiewicz, który wydaje się że może zostać nową gwiazdą Śląska. Warto się również przyjrzeć Zeijkowi Mrvaljevicowi, naszemu nowemu lewemu obrońcy. Pozyskaliśmy go za 6 tysięcy, a powinniśmy zapłacić dużo więcej. Obecnie trwają poszukiwania bramkarza, środkowego obroncy i prawego pomocnika.

 

Prognoza mediów: spadek

Wymagania zarządu: utrzymanie

Moje wymagania: środek tabeli

Faworyt: Kolporter Kielce

Odnośnik do komentarza

Przed meczem postanowiłem pójść do szatni i usiadłem na miejscu przeznaczonym dla piłkarzy. Wtedy zobaczyłem ogrom zmian jakich dokonałem. Wiele koszulek było z innymi nazwiskami niż w 2. Lidze i poczułem chęć powrotu tam, jednak wiedziałem że mogę tylko wyjść i wziąć swoją kartkę z przygotowaną taktyką i przemową. Jako że był to mój pierwszy mecz w Ekstraklasie to musiały przyjść trudności - Nowaczynski który w przedmeczowych sparingach grał naprawdę dobrze doznał kontuzji i musieliśmy sobie bez niego poradzić.

Co najciekawsze los odrazu każe nam wejść do głębokiej wody gdyż stworzymy wspaniałe mam nadzieję widowisko z jedną z pionierów w Ekstraklasie, drużyną z Warszawy - Legią.

 

Na mecz przyszło około 4 tysięcy kibiców, każdy z nich chciał zwycięstwa naszej drużyny. Po chwili na boisko wpadły dwie jedenastki piłkarzy. Kwietny doping i reszta otoczki tworzyły świetna atmosferę i pozwalały powiedzieć że chociaż kibicowsko jesteśmy godni żeby być w Ekstraklasie. Spiker mówił coś przez megafon a Sędzia wziął wtedy gwizdek i gwizdnął, tak rozpoczął się pierwszy mecz w Ekstraklasie Sląska od dawna. Nasi piłkarze na początku mieli pewnego stracha i czuli zbyt duży respect do Legii, przez co grali zbyt pasywnie i gra ograniczała się do walk w środku pola i mozolnego przechodzenia metr za metr. Jak już jakaś drużyna próbowała chociaż ofensywniej zaatakować to odrazu szedł szybki kontratak i drużyny musieli ratować bramkarze. Do końca pierwszej połowy sytuacja się nie zmieniła. W przerwie powiedziałem chłopakom - to jest nasz dzień, czas działać. Po drugim gwizdku zauważyłem poprawę, nasi zawodnicy zaczęli z wiarą dochodzić do piłki i z mozolnego przechodzenia przeszli na szybki futbol co zaskoczyło zaspaną Legię. Mimo to przez pierwszy kwadrans nie udało się zamienić sytuacji na naszą korzyść. Dopiero w 57 minucie Budka postanowił wszystko zmienić, Adrian gnąc przez prawe skrzydło zauważył że w środku pola karnego jest niekryty gracz naszego zespołu - Marek Kowal, bo tak nazywa się ten zawodnik wpadł w pole karne i świetnie się ustawił, przez co otrzymując piłkę od skrzydłowego był niekryty i nie był na pozycji spalonej, po czym chwile się zawahał jednak wydaje się że tylko szukał siły odpowiedniej dla tego uderzenia, piłka poprostu wleciała do bramki i bramkarz Legii nie miał żadnych szans. Legia nie przygotowała się na taki scenariusz, jej gracze mają bardzo ciężki okres przygotowawczy w nogach i potrzebują czasu aby forma przyszła, tak więc kontrolowaliśmy spotkanie do końca i tak wygraliśmy swój pierwszy mecz w Ekstraklasie!

 

 

(1/30) 21.07.2006 1. Liga Polska Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 1:0

1:0 – 57' Kowal

 

S: Sikora – Mrvaljevic, Hernacki, Stanczykowski, Kuzera – Trzeciakiewicz, Szewczyk, Dudek, Ostrowski, Budka – Kowal

 

Kibice – 4013

Odnośnik do komentarza

Z takimi transferami Switowi nie pomógłby nawet sam Fryzjer..

 

---

Po raz pierwszy mieliśmy do czynienia ze sławą, po pierwszym wyniku w Ekstraklasie wygranym z Legią każde medium chciało z nami rozmawiać, gdy na stronie internetowej naszego klubu pojawiła się informacja o konferencji wielu dziennikarzy dzwoniło i pytało czy mogę zostać troszkę dłużej gdyż mają masę pytań, sam nie byłem zbytnio z tego zadowolony, jednak prezes nalegał abym się zgodził, bo to pomoże mu znaleźć nowych sponsorów dla klubu. Gdy już doszło do tego spotkania media zadawały setki pytań i wszyscy robili ze mnie nowego Górskiego, Gmocha czy Tarasiewicza. Ja natomiast siedziałem i starałem się odpowiadać im na te bzdury.

 

Na konferencji zostały jednak dostarczone również informacje o nowych transferach, połowa dziennikarzy zapewne oczekiwała mowy powitalnej, a ja wszedłem powiedziałem 'Siema' i przeszedłem do rzeczy ważnych dla mnie. Przed sezonem rozważałem ściągniecie środkowego obrońcy i prawego pomocnika, a Ci gracze mieli posiadać umiejętności które zamykałyby usta krytykom. W oparciu o moją tezę do klubu doszło dwóch graczy - Piotr Klepczarek [POL, ŚO, 22l], z Kujawiaka za śmieszna kwotę pięciu tysięcy, jego wyśmienite umiejętności ustawiania się i wysokiej koncentracji w meczach o stawkę na pewno przydadzą się klubowi. Drugim nabytkiem został kamil Grosicki [POL, N, 18l], zawodnik Amicy Wronki, sprowadzony za kwotę 40 tysięcy euro. Ten zawodnik nie jest nominalnym prawym pomocnikiem jednak wydaje się że dzięki jego szybkości i świetniej technice powinien grać w linii pomocy.

 

Po peryferiach z konferencją przeszliśmy do przygotowań do wyjazdu do Płocka, wiele zespołów po zwycięstwie z Legią powinno się nas brać, jednak wydaje się że drużyna z Płocka ma zbyt duży potencjał aby moc przejawiać takie cechy, sam raczej rozmyślałem nad tym co zrobić żeby zaskoczyć Wisłę i przy jednobramkowej przewadze kontrolować resztę meczu, jednak byłoby to zadanie znaczniej trudne od wygranej z Legią. Po dłuższej chwili namysłu coś wymyśliłem i wziąłem słynną już kartkę która przyda mi się w Płocku.

 

Po wejściu do autokaru i monotonnej podróży w końcu moglibyśmy zobaczyć miasto Płock. Może to nie było zbyt zaskakujące wydarzenie jednak zbieranie doświadczenia dla naszej drużyny jest bardzo ważne. Po kilku godzinnej pracy na bocznym boisku przyszedł czas meczu, wiele się mogło zdarzyć, ważne było żeby się nie załamywać. Nasi gracze weszli na boisko i po chwili usłyszeliśmy gwizdy na trybunach, pojawił się również transparent. W tym transparencie był pokazany mój wizerunek i parę niecenzuralnych słów co odrazu przyjąłem za wyznacznik szacunku. Chcielibyście zobaczyć co zauważyłem w oczach tych samych kibiców gdy po 22 minutach prowadziliśmy po strzale Ostrowskiego. Ci sami kibice widzieli później moją minę gdy ich gracze wpakowali mi trzy bramy.. Historia lubi się powtarzać.

 

(2/30) 29.07.2006 1. Liga Polska Wisła Płock - Śląsk Wrocław 3:1

0:1 – 22' Ostrowski

1:1 – 37' Łobodziński

2:1 – 41' Biskup

3:1 – 75' Konon

3:1 – 79' Orlowski (cz.k)

 

S: Nowaczynski – Mrvaljevic, Hernacki, Stanczykowski, Kuzera – Trzeciakiewicz, Szewczyk, Dudek, Ostrowski, Budka – Kowal

 

Kibice – 5813

Odnośnik do komentarza

Po meczu z Wisła Płock sława prysła, wszystkie media które były mną zainteresowane teraz wolały znaleźć sobie inny punkt odniesienia, na następnej konferencji nie przybyło już 40 osób, a piec i dzięki temu mogliśmy pogadać trochę w innym stylu. Nie było może i fleszów aparatów i innych tandetnych spraw, prezes może nie był zadowolony, ale ja się spełniałem, w końcu mogłem opowiadać o taktyce i o moich przyszłych transferach a nie odpowiadać na pytania bandy małp którzy przyszli tutaj za sukcesem.

 

Niezwazając na przeciwności postanowiłem odrazu pójść do klubu i zarządzić trening, wydawało się że wszystko zaczyna iść ku dobremu, jednak tak się nie stało. Odrazu po treningu klubowy fizjoterapeuta wziął mnie na bok i postanowił przekazać bardzo niepokojące informacje o zdrowiu Rafała Stanczykowskiego, wszechstronnego obrońcy, który mimo tego iż jest zmiennikiem jest bardzo ważnym elementem układanki. Ta informacja jednak nie zepsuła mojego dobrego humoru.

 

Trzecią kolejkę ligową gramy z Odrą Wodzisław, jest to zespół który potrafi zaskoczyć i posiada odpowiednich do tego celu zawodników. Na naszą korzyść przemawia jednak atut własnego boiska, miejmy nadzieję iż będziemy w stanie zagrać jak równy z równym.

 

Gdy nadszedł już dzień meczu z Odrą, wiedziałem że znowu będę mógł przeżyć wiele emocji, gdyż nasi kibice robią wszystko aby nie dało się tego zapomnieć. Wstępne obliczenia zakładały iż na stadionie zobaczymy koło 3 tysięcy kibiców, miejmy nadzieję że będzie ich więcej. Ja przed meczem wiedziałem iż musimy w tym meczu wykorzystać skrzydła i nie dać opanować środka pola Odrze.

 

Od pierwszych minut było już słychać bębny i ryki kibiców, to jest zjawisko które można spotkać na każdym ze stadionów, jednak ja wiedziałem że najlepiej robią to kibice ze Sląska. Za świetny doping nasi piłkarze zrekompensowali się tym że już w trzeciej minucie strzelił bramkę. Po raz kolejny duet Kowal-Budka stanął na wysokości zadania, Budka będąc w środku pola podał daleką piłkę do zmierzającego pod bramkę Kowala, a ten efektownie wygrał pojedynek 1v1 z bramkarzem strzelając 2 bramkę w 3 meczach. Po tej bramce przyjezdni wzięli się do roboty strzelając dwie bramki w trzy minuty bo świetnych klepach.. I tak przegrywamy kolejny mecz..

 

(3/30) 5.08.2006 1. Liga Polska Śląsk Wrocław - Odra 1:2

1:0 – 3' Kowal

1:1 – 9' Wisniewski

1:2 – 12' Sobczak

 

S: Nowaczynski – Mrvaljevic, Hernacki, Klepczarek, Kuzera – Trzeciakiewicz, Szewczyk, Dudek, Ostrowski, Budka – Kowal

 

Kibice – 3110

Odnośnik do komentarza

Po przegranym meczu z Odrą postanowiłem bardziej zglebić się aspekty taktyczne pomimo zapowiadanego meczu Pucharu Polski. Postanowiłem więc zobaczyć czy mój asystent jest w stanie poprowadzić klub przy mojej absencji. A zadanie było trudne ponieważ wraz z nową taktyką postanowiłem dać odpoczynek moim zawodnikom z pierwszego zespołu. Tak więc mój asystent mógł skorzystać z usług paru piłkarzy którzy coś kopią i reszty patałachów którzy kopią bo muszą coś robić w życiu.

 

Sam na mecz postanowiłem się nie wybierać, mój asystent również uważał że nie trzeba, gdyż pomimo braku czołówki gramy tylko z 3. Ligowym Polarem Wrocław, który z profesjonalnym futbolem ma tyle co my z europejskimi pucharami. Chłopaki z drugiej drużyny jednak jarali się jakby grali debiut gdy koło nich są tacy zawodnik jak Ronaldinho czy David Villa, a na trybunach setki tysięcy widzów.

 

Ja postanowiłem w tym czasie poprowadzić trening i czekać na telefon asystenta, który z płaczem mówi mi o przegranej. I tak właśnie się stało, nie dostałem jednak smsa a zobaczyłem miny chłopaków jak przyjechali busem pod klub. Podobno było tak złe że Polar skłonił nasz klub do obrony i asystent łapał się dziwnych zmian które nie miały żadnego uzasadnienia.. Skończyło się na wyniku 0:1.

 

Ponadto kolejna sprawa postanowiła zepsuć mój humor - Michał Trzeciakiewicz postanowił wypowiedzieć mi wojnę w mediach, ten zawodnik miał być przecież najlepszym i w przyszłości myślałem nad nadaniem mu opaski kapitana, wierzyłem w jego umiejętności, miał nas poprowadzić do triumfów i po jednym złym występie gdy zagrał kichę postanowiłem dać mu ostrzeżenie ten - obraził się.. Miejmy nadzieję że się ogarnie i w drugiej drużynie nabierze pokory.

 

Zbliżał się moment w którym mieliśmy rozegrać meczu z drużyną Górnika Zabrze, ten zespół ostatnio nie zagra zbyt dobrze, my również jednak wydaje się że drużyna Górnika jest w naszym zasięgu, a nawet twierdze iż osiągniemy łatwe zwycięstwo - bo jak nie z nimi - to z kim?

 

W tym meczu wróciliśmy do starego ustawienia z czasów 2. Ligi, co odrazu pokazało że to ustawienie jest lepsze - 2 napastników daje większy komfort i daje taki luz napastnikom że nie muszą być zawsze pod grą, bo zrobi za nich to drugi napastnik. Pierwsze minuty odrazu pokazały że jesteśmy silniejsi. Bramki pojawiły się dopiero od 62' po dokonanych zmianach i wpuszczeniu na boisko Grosickiego i Dworzanczyka, ta dwójka zmieniła wszystko i wracamy z Zabrza z 3 punktami!

 

(4/30) 12.08.2006 1. Liga Polska Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 0:3

0:1 – 62' Budka

0:2 – 67' Grosicki

0:3 – 82' Dudek (k.)

 

S: Bak – Mrvaljevic, Hernacki, Klepczarek, Kuzera – Ostrowski, Dudek, Szewczyk, Budka – Kosztowniak, Kowal

 

Kibice – 4546

Odnośnik do komentarza

Dzień 16, miesiąc 8, rok 2006 - czas na pojedynek z drużyną ze Szczecina, pojedynek ten będzie rozgrywany na naszej ziemi - w Wrocławiu, po dwóch wygranych i przegranych stajemy do walki po to aby odnieść zwycięstwo, jednak warto podejść do tego meczu z trochę większym zaangażowaniem gdyż punkty pod koniec sezonu zawsze mogą się przydać. A my nie chcemy przecież tułać się po barażach.

 

Przed meczem jednak doszła bardzo zła wiadomość, podstawowy prawy skrzydłowy Adrian Budka który podczas meczu z Górnikiem został zniesiony na noszach doznał kontuzji. Sprawdzono to po serii badań w szpitalu do którego został przewieziony w trakcie meczu. Wydaje się że może stracić parę tygodni gry. Na pewno nie jest tym zbytnio zadowolony.

 

Co do Pogoni to mam pewną ciekawostkę, w zeszłym sezonie, rozegraliśmy już dwumecz z tą drużyną. Było to w ramach Pucharu Polski. Wtedy w pierwszym meczu dostaliśmy olbrzymie baty, aby w drugim pokazać że jesteśmy godnym przeciwnikiem. To jednak nie wystarczyło gdyż w dwumeczu przegraliśmy 4:5 i odpadliśmy z kolejnej rundy.

 

Zarząd jest ostatnio bardzo podminowany, gdyż pomimo awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce zmniejszyła się frekwencja, a to oznacza iż mniej hajsu wpada im na konto...

 

Co do samego meczu, na początku nie byliśmy faworytami, pierwsze minuty były dla Pogoni, jednak bieg zdarzeń szybko się zmienił i doszło nawet do tego że dominowaliśmy drużynę z Szczecina. Po golu Kowala chcieliśmy ustabilizować grę i robić wszystko żeby rywale jej nie strzelili.. To był wielki błąd gdyż jedna akcja Łobodzińskiego pozbawiła nas kompletu punktów.

 

(5/30) 16.08.2006 1. Liga Polska Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin 1:1

1:0 – 21' Kowal

1:1 – 53' Łobodziński

 

S: Bak – Mrvaljevic, Hernacki, Klepczarek, Kuzera – Ostrowski, Dudek, Szewczyk, Constantin – Kosztowniak, Kowal

 

Kibice – 3246

Odnośnik do komentarza

Szósta kolejka wychodzi za chmur, jednak warto jeszcze wspomnieć o piątej kolejce w której popełniłem parę błędów i zostawiłem za duży luz Łobodzińskiemu. Media wylały na mnie wiadro pomyj, kibice również, więc postanowiłem olać konferencję prasową bo nie chciałem słyszeć bez sensownych komentarzy.

 

Na treningu byłem coraz bliżej do uzyskania pełnej formy moich zawodników. Wydaje się że jest coraz bliżej, jednak gdy tylko tak powiem to drużyna kończy mecz słabym wynikiem. Powoduje to u mnie silne napady agresji, których nie da się opanować nawet po wypiciu szklanki wódki.

 

Mecz w kolejnej kolejce jest bardzo ważny, gdyż drużyna z którą rozegramy mecz ma obecnie wielkie problemy. Groclin Grodzisk Wielkopolski - można powiedzieć upadła legenda, klub o dużych ambicjach i dużych pieniądzach, a obecnie przeżywa kryzys, niczym inny 'wytwór' wyobraźni ich prezesów - Amica Wronki. Mi się osobiście wydaje to kłamstwem - jednak media wrzucają już klub z ligi po początkowych niepowodzeniach. Słyszałem nawet o tym że za rok Groclin zagra na Stadionie Miejskim (Stadion Amiki) w derbach 2. Ligi Polskiej.

 

Sam wyjazd miał wyjść na dobre i tak było do trzynastej minuty. Zaczął nasz napastnik, Marek Kowal - sytuacja trochę śmieszy, gdyż w tym sezonie każdy mecz zaczynamy jak narazie od bramki naszego zawodnika. Sytuacja diametralnie zmieniła się gdyż do bramki strzelił Grzegorz Piechna, który w środowisku piłkarskim jest znany jako 'Kiełbasa', który jest moim osobistym ulubieńcem, miejmy nadzieję że kiedyś będę miał przyjemność trenować tego zawodnika. Wracając do meczu, sytuację ustawił jeszcze rzut karny. Później to było już 'c*uj dupa i kamieni kupa' a sam byłem już tak zażenowany tą sytuacją że wyszedłem przed końcem do szatni.

 

(6/30) 19.08.2006 1. Liga Polska [12] Groclin Grodzisk Wielk. - [9] Śląsk Wrocław 4:1

0:1 – 4' Kowal

1:1 – 13' Piechna

2:1 – 17' Gesior (k.)

3:1 – 36' Piechna

4:1 – 45' Kryszalowicz

 

S: Bak – Mrvaljevic, Hernacki, Klepczarek, Kuzera – Ostrowski, Dudek, Szewczyk, Dworzanczyk – Kosztowniak, Kowal

 

Kibice – 3698

Odnośnik do komentarza

Pierwsze sześć kolejek za nami, co powoduje że jeszcze czeka nas ich dwadzieścia cztery w sezonie. Czas jednak nie staje w miejscu i będziemy musieli tydzień po przegranym meczu z Groclinem zagrać mecz z Wisłą Kraków.

 

Co do Wisły Kraków to wydaje się ona nie osiągalna na wszystkich klubów z Ekstraklasy. Jedynym jednak naczelnym błędem tego klubu jest brak zmienników, skład jest naprawdę w porządku i wydaje się że dorósł do miana średniego klubu w Europie, jednak gdy trener rotuje składem to widać pewne braki, przez co pochłonięta europejskimi pucharami Wisła nie jest w stanie walczyć z Koroną czy Legią Warszawa w krajowych rozgrywkach.

 

Co do okresu przed meczem to warto wspomnieć że do naszego klubu dołączył utalentowany bramkarz z Odry Wodzisław - Adam Stachowiak (POL, BR, 19l.) bo tak ten zawodnik się nazywa w Polsce jest uznawany za duży talent i to przykuło moją uwagę i decydowało o przeprowadzeniu transferu.

 

Nie mamy w tym meczu żadnych argumentów jeżeli chodzi o formę, umiejętności zawodników i tak dalej, wydaje się że możemy wygrać tylko w psychologi, piłkarze Wisły muszą gonić czołówkę myśląc o europejskich pucharach, jednak jak tutaj myśleć o większych moralach jak w poprzednim meczu dostaliśmy baty od Groclinu.

 

Mecz przez całe 90 minut był pod dyktando Wisły. Nie potrafiliśmy nawet przez chwilę spróbować dyktować tempa. Broniliśmy się naprawdę dobrze jednak pech chciał że w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry do bramki trafił Zilic i z szczęśliwego remisu wszystko zmieniło się w pechową przegraną.

 

(7/30) 27.08.2006 1. Liga Polska [13] Śląsk Wrocław - [6] Wisła Kraków 0:1

0:1 – 90' Zilic

 

S: Stachowiak – Mrvaljevic, Hernacki, Stanczykowski, Kuzera – Ostrowski, Enescu, Szewczyk, Dworzanczyk – Grosicki, Cwielong

 

Kibice – 4087

Odnośnik do komentarza

Wraz po meczu z Wisła wielu zawodników musiało spakować manatki i pomimo słabych wyników selekcjonerzy kadr młodzieżowych postanowili ich powołać, a są to: Andrei Enescu, który będzie miał przyjemność zadebiutować w młodzieżowej kadrze U-21 Rumunii, która zmierzy się z Szwajcarią. Ponadto powołania dostali - dwaj Markowie, Kowal i Wasiluk (Polska U-21) i młodzian z drugiej drużyny Seikh Adbul Sangar (Senegal U-21)

 

Ja również postanowiłem trochę popracować i zabrać się wraz z scoutami do poszukiwań środkowego obrońców który będzie bazował na agresji i swojej sile, a nie na umiejętnościach krycia i odbioru. Wydawało się że nasze poszukiwania umarły w martwym punkcie. Wszystko zmienił jeden z moich scoutów który nie polecił mi Ahmeda Hosica (BiH, ŚO, 30l) postanowiłem więc olać raport scouta i postanowiłem go kupić z Zaglębia Sosnowiec za dwa tysiące euro.

 

Do tego nie mogliśmy się przygotować jak do każdego innego. To jest mecz o spokój w dolnym pułapie tabeli. Jeżeli Polonia wygra to oddali się od niej, jeżeli my wygramy będziemy mogli zebrać parę punktów przewagi nad strefą spadkową.

 

Mecz ustawił się po dwóch bramkach naszego asa w rękawie - Tomasza Kosztowniaka, który popisał się mistrzowską precyzją i opanowaniem. Sytuację próbował zmienić Terlecki, jednak po dwóch golach w sześć minut rywal nie był w stanie odpowiedzieć niczym innym niż trafieniem honorowym.

(8/30) 9.09.2006 1. Liga Polska - [11] Polonia Warszawa - [13] Śląsk Wrocław 1:2

0:1 – 60' Kosztowniak

0:2 – 66' Kosztowniak

1:2 – 78' Terlecki

 

S: Stachowiak – Mrvaljevic, Hernacki, Hosic, Kuzera – Ostrowski, Enescu, Szewczyk, Dworzanczyk – Kosztowniak, Kowal

 

Kibice – 3592

Odnośnik do komentarza

Lecimy z tematem, jako że mam w ten weekend czas to sobie zrobimy takie : 'dwa dni z el_eldoradorem' czy jak to tam nazwać, przez dwa dni mam zamiar wrzucić około 10 kolejek (mam już trzy sezony do przodu i aż mi się przestało chcieć robić dalej, więc lepiej nadgonić)

 

---

 

Po meczu z Polonią trochę odetchnęliśmy ale nie na długo, czas walczyć dalej i zdobywać punkty gdyż samym samozachwytem tego nie zrobimy. Potrzebujemy silnych podwalin, gdyż w pojedynkach z mocarzami w naszej lidze dostajemy ostro w dupę. Więc musimy dać sobie na luz.

 

Gdy ja dałem sobie na luz to usłyszałem od medyków w klubie że na Arkę nie będę mógł skorzystać z usług dwóch piłkarzy. Brak Hosica był już raczej przesądzony, gdyż w poprzednim meczu zabrała go karetka. Absencja Enescu jest jednak niespodziewana i bardzo trudno będzie go zastąpić. Do składu wraca jednak Adrian Budka, który był na początku motorem napędowym.

 

Aby na dłuższy czas opuścić czerwoną latarnię należy wygrać w dziewiątej kolejce z Arką Gdynia. Pojedynek wydaje się łatwy, jednak wszystko może się zdarzyć.

 

Gdy wszystko szło po naszej myśli gdy w 11 minucie do bramki rywali na naszym boisku strzelił Kosztowniak. Cały stadion zaczął wrzeć, 16 minut później błąd popełnił Mrvaljevic który podał rywalowi piłkę i Ława na luzie wpakował piłkę do bramki. Później nie potrafiliśmy już strzelić żadnej bramki pomimo dużej przewagi.

 

(9/30) 16.09.2006 1. Liga Polska [10] Śląsk Wrocław - [11] Arka Gdynia 1:1

1:0 – 11' Kosztowniak

1:1 – 27' Ława

 

S: Stachowiak – Mrvaljevic, Hernacki, Stanczykowski, Kuzera – Ostrowski, Barkanichkov, Szewczyk, Budka – Kosztowniak, Kowal

 

Kibice – 3750

Odnośnik do komentarza

W dziesiątej kolejce, która zapoczątkuje drugą część sezonu rozegramy pojedynek z GKS BOT Bełchatów. Pojedynek ten odbędzie się na Wrocławskiej ziemi i miejmy nadzieję że kibice będą zadowoleni z wyniku.

 

Co do naszego rywala, GKS BOT Bełchatów jest raczej upadłą gwiazdką, ponieważ dawno temu był wicemistrzem Polski a obecnie 'czatuje' w środku tabeli.

 

Przed meczem doszła do mnie znakomita informacja, sztab medyczny postawił na nogi Enescu i Hosica, którzy byli kontuzjowani od dwóch meczów, to naprawdę ważne że będą mogli wybiec na boisko w tym meczu.

 

Świetną sektorówkę wykonali nasi kibice, naprawdę z dumą można było na to patrzeć. Jednak nie wszędzie było tak kolorowo jak na trybunach, kiedy osiągnęliśmy pewną przewagę w 18 minucie czerwoną kartkę otrzymał Piotr Hernacki. A gdy myśleliśmy że nic już gorszego się nie zdarzy kontuzji doznał Ostrowski i nie było kogo nim zmieniać. Gramy bez dwóch zawodników jednak tego co się stanie pięc minut później raczej żaden wróżbita nie jest w stanie przepowiedzieć. Sytuacja sięga z zenitu, ostatnia minuta doliczonego czasu gry. Petrov biegnie skrzydłem i centruje do Grosickiego. Ten wiedząc że nie wygra pojedynku z Fonfarą wybija go lekko do przodu i piłka ląduje pod nogami Budki. Mimo tego że Fonfara skumał o co chodzi w tej akcji to nie zdążył dobiec do Adriana a ten postanowił z całej siły strzelić. Bramkarz nie widział co się stało. Piłka poprostu odbiła się od nogi Fonfary i wpadła do bramki.

 

(10/30) 24.09.2006 1. Liga Polska [10] Śląsk Wrocław - [9] Bełchatów 1:0

0:0 – 18' Hernacki (cz.k)

0:0 – 90' Ostrowski (kontuzja, brak zmian)

1:0 – 90+5' Budka

 

S: Stachowiak – Petrov, Hernacki, Hosic, Kuzera – Ostrowski, Enescu, Szewczyk, Budka – Kosztowniak, Kowal

 

Kibice – 3728

 

Polskie kluby na arenie międzynarodowej:

LM – Slavia Praga (CZE) – Korona 2:1 (0:1 [W], 2:0 [D])

LE – Halmstad (SWE) – Groclin 4:4 (0:1 [W]), 4:3 [D]) (u siebie Groclin przegrał)

LE – Irtysz Pawłodar (KAZ) – Wisła 0:5 (0:1 [W], 0:4 [D])

LE – NK Zagrzeb (CRO) – Legia 1:5 (1:2 [D], 0:3 [W])

PL (Puchar Lata) – FS Vagar (FRO) – Pogoń 3:4 (0:3 [D], 3:1 [W]), 2rd; FK Bruksela (BEL) 2:2 (1:0 [D], 1:2 [W]), 3rd; Ajax (NED) 4:1 (2:1 [D], 2:0 [W])

Odnośnik do komentarza

Jesteśmy już po 10 kolejkach w tym sezonie, wydaje się że jesteśmy na dobrej drodze aby się utrzymać, jednak wszystko się może zdarzyć gdyż nasza liga jest największą zagadką zaraz po tym jak powstaliśmy na ziemi.

Przyszedł czas na ważny pojedynek. Jak to zapewne kibice pamiętają Widzew to były nasz największy rywal. Wydaje się że obecnie mamy lepszy skład i mamy szansę się zrewanżować jednak wszystko się może zdarzyć.

W kadrze na ten mecz zabrakło doświadczonego Krzysztofa Ostrowskiego któremu klubowi fizjoterapeuci zakazali grać na jakiś czas z powodu kontuzji.

Na mecz pojechaliśmy do Łodzi i wiedzieliśmy że nie będzie łatwo. Widzew słynie z fanatycznych kibiców którzy są w stanie sami wygrać mecz.

Mecz nie poszedł po naszej myśli. Do pierwszej połowy mecz był bardzo zacięty. W drugiej połowie zaczął dominować Widzew i druga zółta kartka w konsekwencji czerwona Kuzery sprawiła że nie mieliśmy szans na zwycięstwo. Ponadto nasi gracze chyba postradali zmysły gdyż zaraz po czerwonej kartce jednego z naszych graczy, darmową bramkę Widzewowi sprezentował Piotr Hernacki, był to drugi rzut karny sprezentowany dla rywali w krótkim odstępie czasu.

(11/30) 30.09.2006 1. Liga Polska [14] Widzew - [10] Śląsk Wrocław 1:0

0:0 – 66' Kuzera (cz.k, druga zółta)

1:0 – 68 Kelechi (k.)

 

S: Stachowiak – Petrov, Hernacki, Hosic, Kuzera – Ostrowski, Enescu, Dworzanczyk, Budka – Kosztowniak, Kowal

 

Kibice – 6855

Odnośnik do komentarza

Odrazu po meczu z Widzewem doszła do nas informacja że Andrei Enescu jedzie na zgrupowanie kadry Rumunii.

 

Po której przerwie w rozgrywkach ligowych zagramy z drużyną Korony KIelce która jest bezkompromisowym liderem w 1. Lidze. Ponadto warto wspomnieć że w drużynie z Kielc grają dwaj byli zawodnicy Sląska - Piotr Celeban i Krzysztof Ulatowski.

 

Warto również powiedzieć że Korona w poprzednim sezonie również w pierwszej części sezonu zmiotła wszystkich rywali, aby później roztrwonić całą przewagę i walczyć w otwarte karty z Groclinem i Wisłą w drugiej części sezonu. Walkę jednak wygrała, ale mimo to sytuacja lubi się powtarzać.

 

Gdy wyszliśmy na boisko całe ciśnienie z nas zeszło. Szybko jednak postawił nas na ziemie wspomniany już Krzysztof Ulatowski który pokazał że Korona jest godna pierwszego miejsca w naszej lidze. Świetne uderzenie w samo okienko - poezja! Później niestety z poziomem spotkania trochę się obniżyło, gdyż po bramce na 1:1 Kosztowniaka, zaczęła się regularna kopalina w której ucierpieli moi dwaj napastnicy. Bramkę decydującą strzelił Korzym i było po meczu..

 

 

(12/30) 18.10.2006 1. Liga Polska [1] Kolporter Kielce - [10] Śląsk Wrocław 2:1

1:0 – 5' Ulatowski

1:1 – 27' Kosztowniak

2:1 – 40' Korzym

 

S: Stachowiak – Mrvaljevic, Hernacki, Hosic, Kuzera – Ostrowski, Dudek, Dworzanczyk, Budka – Kosztowniak, Kowal

 

Kibice – 14971

 

Eliminacje ME:

Polska – Litwa 1:1 [W] [sobolewski], Finlandia 0:2 [D], Islandia 1:2 [W] [Włodarczyk]

Odnośnik do komentarza

Na obecną chwile nie widzę sensu kontynuowania tej kariery, po pierwsze nie ma publiki i namnożyło się opków z tematyką polską i wszyscy już z góry omijają takie opki. Ponadto popełniłem błąd i przestała mnie ta kariera jarać, wydaje się że kiedyś w przyszłości ją dokończę. EOT.

 

Ps. Do zobaczenia i przepraszam za utrudnienia.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...