Skocz do zawartości

Binarny wybór


Marlen

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich ponownie. Po małej przerwie, zdecydowałem się wrócić z nowym opkiem. Jako, że Hiszpania i tamtejsza liga jest mi bardzo bliska, postanowiłem po raz kolejny uraczyć was karierą właśnie z tego regionu świata. Tym razem wybór padł na trzecioligową Zamorę, tak więc spodziewam się długiej i udanej przygody w tym klubie. Przechodząc do sedna. Stan jaki zastałem w tym klubie na pewno nie napawa optymizmem, lecz mimo wszystko jestem dobrej myśli i wierzę, że uda się zrealizować cele zarządu, który wymaga od Nas miejsca w środku tabeli. Na transfery otrzymałem 10 tys. euro, przez co moje ruchy na rynku transferowym są mocno ograniczone, dlatego pozostaję poszukać piłkarzy bez klubu.

Skład prezentuję się następująco:

 

Bramkarze:

- Sergio Sanchez [ESP, 24]

- Ruben Luceno [ESP, 20]

- Miguel del Rio [ESP, 20]

 

Sergio wydaję się być pewnym punktem naszego zespołu, dlatego to właśnie on ma największe szansę na wywalczenie miejsca w podstawowej jedenastce. Dwaj pozostali bramkarze to utalentowani gracze, którzy w przyszłości mogą okazać się gwiazdami drużyny.

 

Obrońcy:

- Jesus Garretas [ESP, 19]

- Manu Arias [ESP, 28]

- Alberto Prada [ESP, 22]

- Jose Luis Marin [ESP, 28]

- Juan Ramon [ESP, 24]

- Tito [ESP, 19]

 

Środek obrony prezentuję się dosyć dobrze, gorzej z bokami defensywy. Moim głównym celem będzie sprowadzenie, trzech, a nawet czterech obrońców do pierwszego składu. Jak na razie najlepiej prezentuję się dwójka: Arias-Prada. Jeśli chodzi o prawą stronę to powinien znaleźć się na niej doświadczony Marin. Dużo gorzej prezentuję się lewa strona obrony, bowiem w pierwszym zespole nie ma praktycznie żadnego lewego obrońcy.

 

Pomocnicy:

- Thomas Deruda [FRA, 25]

- Agustin [ESP, 29]

- Nacho Matador [ESP, 24]

- Josete [ESP, 23]

- Jacobo Trigo [ESP, 22]

- Jairo [ESP, 25]

 

Druga linia naszego zespołu prezentuję się dosyć konkretnie. Na dodatek Deruda, to pierwszy oficjalny transfer w naszych szeregach. Sądzę, że akurat w tej grupie piłkarzy nie będziemy mieli większych kłopotów, lecz na pewno rozejrzymy się za ciekawym nabytkiem. Grać będziemy bez skrzydłowych, ze względu na ich brak. W środku pola powinna panować trójka: Agustin, Matador, Josete.

 

Napastnicy:

- Jorge Hernandez [ESP, 19]

- Inaki Eguileor [ESP, 19]

- Hugo Aguado [ESP, 22]

 

Z braku laku, dobry kit. Ta mieszanka młodości w naszej formacji ofensywnej, musi zostać wsparta należytym doświadczeniem. Dlatego od "zaraz" będę potrzebował napastnika, który okaże się dla młodszych kolegów autorytetem, a przy okazji zdobędzie te kilkanaście bramek przez sezon.

 

Football Manager 2012, 12.2

Baza danych: duża

Ligi grywalne: Sporo

Klub: Zamora CF

Odnośnik do komentarza
Transfery do klubu:

Inigo Sarassola [OL, ESP, 24] <= WT

Alvaro Baigorri [OL, ESP, 27] <= WT

Ustaritz [OŚ, ESP, 28] <= WT

Jony Lopez [OŚ, ESP, 24] <= WT

Juan Lescano[N, ARG, 18] <= WT

Pierre Aristouy [N, FRA, 31] <= WT

Raul Amarilla [N, ESP, 23] <= Atl. Baleares, 10 tys. euro


Sparingi:

24.07.2011 - Zamora - Valladolid 1:4 (Hernandez)

28.07.2011 - U.D. Merida - Zamora 0:0

03.08.2011 - Celta "B" - Zamora 1:6 (Hernandez x3, Trigo, Eguileor, Aristouy)

06.08.2011 - Zamora - Real Oviedo 4:1 (Amarilla x3, Eguileor)

12.08.2011 - Villaralbo - Zamora 0:3 (Hernandez x3)

19.08.2011 - Zamora - Guijelo 2:1 (Matador, Aguado)


Wakacje spędziliśmy na rozgrywaniu sparingów, oraz kompletowaniu składu. Wyniki przedsezonowych meczy są dosyć dobre, jednak na tle drużyny z Primiera Division było widać prawdziwą różnicę klas, choć przez niemal połowę meczu prowadziliśmy 1:0. Pozostałe mecze to już przeciwnicy z "naszej półki". W tych spotkaniach pokazaliśmy prawdziwą siłę ofensywną, a wyśmienicie spisywał się Jorge Hernandez - zdobywca siedmiu bramek. Równie znaczącą postacią w naszej drużynie jest Josete, który wyrósł na prawdziwego lidera drużyny, dokładając do tego kilka asyst.


W letnim okienku transferowym pozyskaliśmy aż ośmiu nowych zawodników, z czego aż czterech to obrońcy. Po znaczących roszadach w zespole, wreszcie mogę być spokojny o lewą stronę defensywy. Prawdziwym hitem transferowym było zatrudnienie Ustaritza, który w trzecioligowych realiach powinien być wielką gwiazdą. Wzmocniliśmy również siłę ofensywną. Transfer Lescano to interes na lata, ale po Aristouy'u i Amarilli spodziewam się naprawdę wiele. Jak na razie żaden z naszych zawodników nie opuścił drużyny, przy długim i ciężkim sezonie szeroka kadra może okazać się kluczowa.

Odnośnik do komentarza
O dziwo, w sparingach grał bardzo przeciętnie.

---------------------------------------

Na inaugurację ligi przyszło nam zmierzyć się z zespołem Gimnastici Torrelavegi. Na kilka dni przed meczem, groźnego urazu podczas treningu nabawił się Pierre Aristouy, który będzie musiał pauzować około 5 tygodni. Jego miejsce w napadzie zajął Raul Amarilla, na którego, w głębi serca bardzo liczyłem.


Początek spotkania utwierdził mnie w przekonaniu, że trzecia liga hiszpańska jest niewiele gorsza od naszej Ekstraklasy. Na boisku panował nieład i chaos, a co najgorsze przez niemal 20 minut meczu, nie stworzyliśmy sobie dosłownie żadnej okazji podbramkowej. W 25. minucie gry, zupełnie z niegroźnej sytuacji udało nam się wyjść na prowadzenie. Czujność w polu karnym przeciwnika zachował Raul Amarilla, który we wspaniały sposób wszedł w rozgrywki ligowe. Zdobyta bramka znacznie podrażniła zespół gospodarzy, którzy za wszelką ceną dążyli do jak najszybszego wyrównania. Ostatni kwadrans pierwszej połowy był bardzo zacięty, a oba zespoły nareszcie zaczęły zajmować się grą w piłkę. Dla Nas najważniejsze było jednak to, że na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem. Tuż po zmianie stron, wyprowadziliśmy zabójczą kontrę, dzięki której nasze prowadzenie uległo powiększeniu. W środkowej części boiska piłkę przejął Josete i fantastycznym zagraniem zza obrońców uruchomił Amarilla. Hiszpański napastnik wykorzystał swoją szybkość i umieścił futbolówkę w siatce. Niestety, nic co dobre, nie trwa wiecznie. Kilkanaście minut potem, kardynalny błąd Manu Ariasa w bezlitosny sposób wykorzystał Carlos Alvarez. Niespełna dziesięć minut potem, sytuacja wróciła do normy, kiedy to Inaki Eguileor zdobył bramkę numer trzy w tym meczu. Wydawało się, że jest już po zawodach, ale ambitna postawa zespołu Gimnastici została nagrodzona. Na listę strzelców wpisał się Carlos Alvarez, tym razem jednak zdobył gola głową, po tym jak piłkę z rzutu rożnego wrzucił Abraham. W końcowych minutach meczu skutecznie się broniliśmy, przez co, na nasze konto zostały zapisane trzy punkty.


2.Liga B2 [1/38]

28.08.2011 - El Malecon

[x] Gimnastica Torrelavega 2:3 Zamora [x]

25' - R. Amarilla 0:1

48' - R. Amarilla 0:2

65' - C. Alvarez 1:2

74' - I. Eguileor 1:3

83' - C. Alvarez 2:3


Widownia - 5562

MoM - C. Alvarez [8.2]

Odnośnik do komentarza
Już na początku sezonu, chcemy umiejętnie inkasować punkty, by w końcowej fazie rozgrywek obyło się bez nerwów i niepotrzebnej presji. Do listy piłkarzy niedostępnych na mecz z Lemoną dołączyli dwaj kluczowi zawodnicy drużyny. Nacho Matador z powodu przepukliny nie zagra około sześć tygodni, natomiast Ustaritz będzie nieobecny przez trzy miesiące. Na starcie rozgrywek, los nie okazał się dla nas zbytnio łaskawy, lecz szeroka i wyrównana kadra miała nam w tej sytuacji pomóc.


Praktycznie pierwsza okazja bramkowa w tym meczu, zakończyła się golem. Na nasze nieszczęście była to bramka kuriozalna, a szczęśliwym strzelcem okazał się być Markel Robles. Kilka minut potem udało się doprowadzić do wyrównania, a przepięknym strzałem z z rzutu wolnego popisał się Agustin. Cała pierwsza połowa przebiegała pod nasze dyktando, ale wyjątkowo dobrze tego dnia spisywał się bramkarz gości - Oscar. Tylko i wyłącznie dzięki temu zawodnikowi, ekipa Lemony miała szansę na wywalczenie jakichkolwiek punktów na naszym terenie. Po zmianie stron, obraz gry nie zmienił się. Nadal byliśmy zespołem lepszym, ale w naszych szeregach brakowało przede wszystkim dokładności. W końcu sprawę w swoje ręce wziął Jorge Hernandez, który w 75. minucie wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Już w doliczonym czasie gry, dzieła zniszczenia dokończył Eguileor i drugie zwycięstwo w lidze stało się faktem.


2.Liga B2 - [2/38]

04.09.2011 - Ruta de la Plata

[7] Zamora 3:1 Lemona [15]

10' - M. Robles 0:1

17' - Agustin 1:1

75' - J. Hernandez 2:1

90+1' - I. Eguileor


Widownia - 4118

MoM - Agustin [7.7]

Odnośnik do komentarza
Rozochoceni poprzednim zwycięstwem, szykowaliśmy się na starcie z drużyną Cartageny, która z dorobkiem czterech punktów zajmuję szóstą pozycję. Według ligowych ekspertów faworytem w tym meczu zdaję się być zespół gospodarzy, ale w zanadrzu miałem kilka alternatywnych rozwiązań na to spotkanie.


Początkowa faza meczu, to dość ostra i agresywna gra, przez co główny arbiter pan Antonio Mariscal Sanchez miał sporo pracy, by zapanować nad piłkarzami obu drużyn. Pierwsza połowa zawodów była toczona w dość ospałym tempie, a kibice zgromadzeni na stadionie w Cartagenie zobaczyli tylko jedną bramkę i to tuż w końcówce. Świetna akcja kombinacyjna, zakończyła się pięknym strzałem z dystansu Agustina, po czym bezradnemu bramkarzowi drużyny przeciwnej, nie pozostało nic innego, jak wyjąc futbolówkę z siatki. W drugiej części spotkania, kontrolowaliśmy przebieg meczu, nie pozwalając rywalom za wiele. Nie roztrwoniliśmy jednobramkowej przewagi wypracowanej jeszcze przed przerwą, a kluczowa w tym spotkaniu okazała się gra z kontry. W ostatnich dziesięciu minutach meczu, zdołaliśmy zdobyć jeszcze dwie bramki. Najpierw do siatki trafił Raul Amarilla, a kilka minut później jego wyczyn powtórzył Inaki Eguileor. Warto zaznaczyć, że oba gole padły po kapitalnych podaniach Inigo Sarasoli, który zaliczył w tym dniu dwie asysty, dorzucając do tego pewną grę w obronie.


2.Liga B2 - [3/38]

11.09.2011 - Cartagonova

[6] Cartagena 0:3 Zamora [4]

42' - Agustin 0:1

81' - R. Amarilla 0:2

86' - I. Eguileor 0:3


Widownia - 9184

MoM - R. Amarilla [8.3]

Odnośnik do komentarza
Naszym kolejnym rywalem w walce o ligowe punkty jest drużyna Deportivo Alaves. Prywatnie, ten zespół na stale zapadł mi w pamięci, dzięki słynnemu już, finałowi z 2001 roku. Na tą chwilę musiałem odłożyć swoje uczucie i sentymenty na bok i jak najlepiej przygotować swój zespół na to spotkanie.


Mecz od samego początku, zaczął się dla nas bardzo dobrze. Po niespełna kwadransie gry, na tablicy wyników było już 2:0. Wszystko za sprawą bramek Aristouy'a i Agustina. Przeciwnicy zdawali się być na deskach, a dwubramkowa przewaga zmotywowała jednocześnie moich podopiecznych do lepszej gry i okazalszego zwycięstwa. Niestety, sielanka nie trwała długo, a popsuł ją Gorka Azkorra, który w 43. minucie meczu w sytuacji sam na sam z bramkarzem, mierzonym strzałem zdobył kontaktowego gola. Tuż po przerwie powróciliśmy do stanu pierwotnego i odzyskaliśmy dwubramkowe prowadzenie. Wyraźnie, pomogła nam w tym defensywa drużyny rywala, a zimną krew w polu karnym zachował Pierre Aristouy. Goście nie zamierzali jednak składać broni i w 52. minucie zrobili nam niezłego psikusa strzelając bramkę na 3:2. Kilkadziesiąt sekund później, Aristouy wykończył wspaniałą kontrę zespołu i wydawało się, że tego meczu nie mamy prawa przegrać. I rzeczywiście tak było. W 64. minucie spotkania nadzieję w serca kibiców, wlał Geni i końcówka zapowiadała się fascynująco. Znani ze swej nieustępliwości i ambicji, przeciwnicy w końcu doprowadzili do remisu, po tym jak piłkę z rzutu rożnego zacentrował Miroslav Stevanovic, a niepilnowany w polu karnym Samuel, strzałem głową pokonał Sergio Sancheza. Kapitalne widowisko, niesamowity mecz, który po ośmiu bramkach zakończył się sprawiedliwym, remisowym rezultatem.


2.Liga B2 - [4/38]

18.09.2011 - Ruta de la Plata

[2] Zamora 4:4 Deportivo Alaves [14]

8' - P. Aristouy 1:0

14' - Agustin 2:0

43' - G. Azkorra 2:1

46' - P. Aristouy 3:1

52' - A. Salcedo 3:2

54' - P. Aristouy 4:2

62 - Geni 4:3

83' - Samuel 4:4


Widownia - 4434

MoM - P. Aristouy [9.5]

Odnośnik do komentarza
Po emocjach związanych z poprzednim meczem, już trzy dni później rozrywamy piątą kolejkę spotkań. Tym razem, czekał nas wyjazd do Sestao. Gospodarze tego meczu są murowanym kandydatem do spadku, a mimo to obecnie znajdują się na wysokiej czwartej pozycji. Chcieliśmy udowodnić wszystkim, że roztrwonienie przewagi w poprzednim spotkaniu, było tylko wypadkiem przy pracy i tym razem interesuję nas tylko komplet punktów.


Zgodnie z zapowiedziami, już od pierwszych minut skupiliśmy się na grze w ofensywie, co znacznie nie spodobało się miejscowej publiczności. Choć, nasza przewaga była widocznym gołym okiem, to długo nie mogliśmy znaleźć recepty na pokonanie bramkarza ekipy gospodarzy. Ta sztuka udała się już w doliczonym czasie pierwszej połowy, kiedy to prostopadłe podanie Hugo Aguado sprytnie wykorzystał Pierre Aristouy. Na dobre występy Francuza nie trzeba było długo czekać, a doświadczony napastnik szybko wkomponował się w styl gry zespołu. W drugiej części meczu, potwierdziliśmy swoją dobrą grę i po kilkudziesięciu sekundach od wznowienia podwyższyliśmy nasze prowadzenie za sprawą Aristouy'a. Wtedy do głosu doszło Sestao, które rozpaczliwie próbowało zdobyć gola kontaktowego. Mimo kilku dobrych okazji, Sergio Sanchez pozostawał niewzruszony i nie dał się pokonać, żadnemu z piłkarzy drużyny przeciwnej. Zniechęceni rywale, dali nam pełne pole do popisu, które w końcowych minutach spotkania wykorzystał nie kto inny, jak oczywiście Aristouy, dla którego ta bramka była już szóstą zdobytą w tym sezonie.


2.Liga B2 - [5/38]

21.09.2011 - Las Llanas

[4] Sestao 0:3 Zamora [3]

45+'1 - P. Aristouy 0:1

47' - P. Aristouy 0:2

85' - P. Aristouy 0:3


Widownia - 3978

MoM - P. Aristouy [9.5]

Odnośnik do komentarza
Tuż przed meczem z rezerwami Osasuny, po raz pierwszy w tym sezonie miałem problem z ustaleniem wyjściowej jedenastki. Równa i szeroka kadra daję oczywiście wiele możliwości wyboru, lecz z drugiej jednak strony gracze rezerwowi, którzy nie dostają zbyt wielu szans w końcu zaczną upominać się o swoje. Tym razem, posłużyłem się starą piłkarską maksymą i postawiłem na piłkarzy, dzięki którym w poprzedniej kolejce odnieśliśmy zwycięstwo.


Wyjątkowo dobrze zaczęło się dla nas to spotkanie, bowiem już w 11. minucie piłkę do siatki skierował defensywny pomocnik - Thomas Deruda. Niespełna dwadzieścia minut później, było już 2:0. Aristouy wykorzystał podanie od Agustina i atomowym strzałem pod poprzeczkę wpisał się na listę strzelców. Do przerwy wynik pozostał bez zmian, lecz nasza gigantyczna przewaga musiała zrobić wrażenie nawet na trenerze zespołu przeciwnego, a jego drużyna myślami była chyba jeszcze na wakacjach. Początkowe minuty drugiej części spotkania do złudzenia przypominały pierwszą odsłonę gry. Nadal, to nasz zespół był w natarciu, a Osasuna ograniczała się jedynie do rzadkich prób kontrataku. Wkrótce złamaliśmy linię defensywną przeciwników, a swoją szansę wykorzystał Jorge Hernandez. Kilka minut później, gościom udało się zdobyć honorową bramkę, lecz był to jedynie gol, na otarcie łez. Gwóźdź do trumny Osasuny wbił Hernandez, który strzałem głową pokonał Estebana Iparraguirre.


2.Liga B2 - [6/38]

25.09.2011 - Ruta de la Plata

[2] Zamora 4:1 Osasuna "B" [19]

11' - T. Deruda 1:0

30' - P. Aristouy 2:0

77' - J. Hernandez 3:0

80' - J. Calderon 3:1

88' - J. Hernandez 4:1


Widownia - 3924

MoM - J. Hernandez [8.9]

Odnośnik do komentarza
Chociaż w ostatnich meczach prezentujemy niezłą formę, postanowiłem nieco poeksperymentować z linią defensywną, przed meczem z Amorebietą. W miejsce słabo spisującego się Manu Ariasa zdecydowałem się postawić na Jony Lopeza, który w sparingach udowodnił, że będzie liczyć się w walce o pierwszy skład. Zmieniłem również prawego obrońcę, Jose Luis Marin został zastąpiony Juanem Ramosem.


Na początku meczu osiągnęliśmy przewagę w posiadaniu piłki nad rywalem, co automatycznie pozwoliło nam na konstruowanie większej ilości akcji ofensywnych. Niestety, nie przeniosło się to na zdobycz bramkową, a moje przedmeczowe eksperymenty z linią obrony zdały się nie przynieść pożądanego skutku. W 10. minucie spotkania Luisma przedarł się prawą stroną boiska, minął Lopeza i mocnym strzałem tuż przy słupku pokonał Sancheza. Stracona bramka już na początku meczu, znacznie podcięła nam skrzydła. Nie potrafiliśmy stworzyć żadnej, składnej okazji, a wyjątkowo dobrze grali stoperzy drużyny gospodarza. Dość nieoczekiwanie bramka na 1:1 padła w czwartej minucie czasu doliczonego, a jej strzelcem okazał się Hernandez. Napastnik wykorzystał swój wzrost i wygrał pojedynek główkowy z Anderem Alanem i mocnym strzałem głową pokonał golkipera Amorebiety. W drugiej połowie gra się zaostrzyła, a formacja obronna gospodarzy zaczęła popełniać proste błędy. W naszych szeregach panował chaos i nieład, a więc sytuacja na boisku była wyrównana. Minuty upływały, a na tablicy wyników nie zmieniał się rezultat. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, dał o sobie przypomnieć bezproduktywny jak dotąd Pierre Aristouy. Francuz przeprowadził kilkudziesięciometrowy rajd, po czym sprytnym strzałem dał nam upragnione zwycięstwo. Trzeba otwarcie stwierdzić, że to spotkanie było naszym najgorszym do tej pory, ale w ostatecznym rozrachunku, wyszliśmy z niego obronną ręką.


2.Liga B2 - [7/38]

02.10.2011 - Urritxe

[12] Amorebieta 1:2 Zamora [1]

10' - Luisma 1:0

45+4' - J. Hernandez 1:1

87' - P. Aristouy


Widownia 1043

MoM - I. Sarasola [7.9]

Odnośnik do komentarza
Dzielą nas dwie ligi. Domyślnie mam DP. Obecnie gramy ustawieniem 4-1-3-2.

___


Tak się złożyło, że nasz najbliższy rywal, ekipa Guijuelo była przez nas rozpracowana na czynniki pierwsze. Nie dość, że rozegraliśmy z tą drużyną przedsezonowy sparing, to na dodatek mój asystent sporządził dla mnie specjalny raport, z którego wynikało, iż największą siłą naszych przeciwników, stanowią skrzydłowi.


Doskonale ułożył się dla nas ten mecz, bowiem już w pierwszej akcji ofensywnej udało się nam zdobyć gola. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Derudę, bierność obrońców wykorzystał Alberto Prada, który wykorzystał celne dośrodkowanie kolegi z zespołu i zamienił je na bramkę. Z upływem czasu było już tylko lepiej. Tego dnia byliśmy wyjątkowo skuteczni, dzięki temu jeszcze przed przerwą zdobyliśmy dwie przepiękne bramki. Najpierw do siatki trafił Josete, po tym jak we wspaniałym stylu podłączył się do akcji ofensywnej. A trzy minuty przed końcem pierwszej połowy, bramkę do szatni zdobył ostatnio słabo grający Inaki Eguileor. Drugą część spotkania, chcieliśmy rozpocząć równie efektownie co pierwszą, lecz nasze zamiary popsuł golkiper drużyny gości - Ernesto Machuca. Co się odwlecze, to nie uciecze i w końcu udało się nam dopiąć swego. W końcowej fazie meczu, na listę strzelców wpisał się również Pierre Aristouy. Francuski napastnik zachował zimną krew w sytuacji sam na sam z bramkarzem i plasowanym uderzeniem tuż przy słupku dokończył dzieła zniszczenia.


2.Liga B2 - [8/38]

09.10.2011 - Ruta de la Plata

[1] Zamora 4:0 Guijuelo [11]

3' - A. Prada 1:0

22' - Josete 2:0

43' - I. Eguileor 3:0

81' - P. Aristouy 4:0


Widownia - 3421

MoM - P. Aristouy [8.8]

Odnośnik do komentarza
Sprawdzę go, gdy tylko będę miał dostęp do Fm'a.

___


Jeśli chodzi o piłkarską rzeczywistość, to czekał nas prawdziwie trudny test. Na nasze włości zawitał zespół rezerw Athleticu Bilbao, w szeregach których znajdowało się kilku graczy o umiejętnościach nadających się na występy w La Liga. Dziewiąta pozycja zajmowana dotychczas przez Basków, nie była na pewno szczytem marzeń, ale z meczu na mecz baskijska drużyna zdawała się rozkręcać.


Od samego początku spotkania, zarysowała się lekka przewaga gości, którzy w dość prosty sposób dochodzili do okazji strzeleckich. Co prawda, na początku meczu nasz golkiper nieźle sobie radził, to w końcu musiał uznać wyższość rywali i skapitulować po raz pierwszy. Kilka szybszych podań wystarczyło, aby nasza defensywa została rozmontowana, a na listę strzelców wpisał się Unai Medina. Zareagowaliśmy w najlepszy sposób i już kilka minut później doprowadziliśmy do wyrównania, dzięki bramce zdobytej przez Jony Lopeza. Niestety, w doliczonym czasie gry los się do nas nie uśmiechnął i w olbrzymim zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachował się Jonas Ramalho. Obrońca, z dużą łatwością wpakował piłkę do siatki, a arbiter nie pozwolił już wznowić gry. Zmiany personalne w przerwie, miały na celu poprawić nieco grę w obronie, a zarazem wyeliminować największe zagrożenie zespołu gości, czyli drugą linię. Co prawda drugą część spotkania zaczęliśmy obiecująco, tworząc sobie przy tym kilka znakomitych okazji, to żaden z moich podopiecznych nie był w stanie pokonać Jona Larruskaina. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i po jednej z kontr wyprowadzonych przez zespół gości, padła bramka, która rozwiała nasze nadzieję. Xabier Galan popędził prawą stroną boiska, po czym wyłożył piłkę do nieobstawionego w polu karnym Eraso, który tylko dopełnił formalności. Ostatni kwadrans gry, to rozpaczliwa próba zmiany wyniku przez nasz zespół, która w żaden sposób nie została udokumentowana bramkami. Test dojrzałości, oblany.


2.Liga B2 - [9/38]

12.10.2011 - Ruta de la Plata

[1] Zamora 1:3 Bilbao Athletic [9]

19' - U. Medina 0:1

27' - J. Lopez 1:1

45+1' - J. Ramalho 1:2

77' - J. Eraso 1:3


Widownia - 3427

MoM - U. Medina [8.0]

Odnośnik do komentarza
Dziesiąta seria spotkań, to już wyjazdowe starcie z drużyną Palencii. Rywale uchodzą za drużynę dobrze przygotowaną do sezonu, grając prosty futbol, opierając się głównie na kontratakach. Choć w ligowej tabeli zajmują, odległą piętnastą pozycję, na swoim stadionie są bardzo groźni dla każdego przeciwnika. Byłem również ciekawy, jak zareaguję moi podopieczni, po ostatniej ligowej porażce. Doskonale zdawałem sobie jednak sprawę, że nie będzie łatwo wywieźć kompletu punktów.


Spotkanie od samego początku mogło ułożyć się dla nas fantastycznie, ale już w 39. sekundzie do pustej bramki nie trafił Aristouy. Francuz postanowił jednak zmazać plamę na honorze i w 22. minucie meczu, mocnym strzałem zza pola karnego dał nam prowadzenie. Strzelony gol nieco ostudził zapędy gospodarzy, którzy wcześniej próbowali nas zaskoczyć w ataku pozycyjnym. Graliśmy skutecznie w defensywie, co wystarczyło na tyle, by do przerwy dowieźć jednobramkowe prowadzenie. Po zmianie stron, spodziewałem się nieco ofensywniejszej gry Palencii, lecz takowej po prostu nie było. Rozgrywaliśmy piłkę, wciągaliśmy rywala na swoją połowę, a w odpowiednim momencie kontrowaliśmy. Kilka takich akcji mogło się podobać i gdyby nasi napastnicy zachowali więcej zimnej krwi, byłoby po meczu. A tak, długo czekaliśmy na rozstrzygnięcie w tym spotkaniu. W 86. minucie Pierre Aristouy postanowił skrócić męki gospodarzy i zdobył gola, który przesądził o losach tej rywalizacji. Ponadto, w doliczonym czasie gry składną akcję całego zespołu wykończył Jorge Hernandez i mecz zakończył się naszą pewną wygraną. Choć, nie rozegraliśmy najlepszych zawodów w tym sezonie, to z trudnego terenu udało się wywieźć trzy punkty, dzięki którym po dziesięciu kolejkach jesteśmy na szczycie tabeli.


2.Liga B2 - [10/38]

16.10.2011 - Nueva Balastera

[15] Palencia 0:3 Zamora [1]

22' - P. Aristouy 0:1

86' - P. Aristouy 0:2

90+1' - J. Hernandez 0:3


Widownia - 2584

MoM - P. Aristouy [9.0]

Odnośnik do komentarza
Nasz kolejny ligowy rywal, drużyna Logrones, już na początku sezonu zgłasza aspirację o walkę do wyższej klasy rozgrywkowej. Podopieczni trenera Pepe Calvo plasują się obecnie na szóstej pozycji, co znacznie oddaję możliwości tej drużyny. Przed własną publicznością, padliny grać nie można. Dlatego za główny cel w tym spotkaniu, obraliśmy dość ofensywną strategię.


Początkowe minuty meczu były dość wyrównane, oba zespoły starały się zagęścić środek pola, co w praktyce wyszło dość mizernie. Na nasze szczęście mieliśmy w swoich szeregach prawdziwego bombardiera. Mowa oczywiście o Agustinie, który w 31. minucie wykorzystał możliwości swojej prawej nogi i z odległości 25 metrów pokonał golkipera drużyny przyjezdnej. Po strzeleniu bramki przez nasz zespół, znów wróciliśmy do dość pasywnej gry, co na pewno nie podobało się kibicom. Koniec końców, po pierwszych 45. minutach gry prowadziliśmy, a to właśnie ze zwycięstw jesteśmy rozliczani. Początek drugiej części meczu był już zdecydowanie lepszy. Jak na lidera przystało, przykręciliśmy śruby i w 54. minucie Jorge Hernandez wpisał się na listę strzelców. Goście, nie zamierzali jednak odpuszczać, biorąc sobie za cel przetestowanie naszego bramkarza. Sergio Sanchez wyszedł z tej próby zwycięsko, a jego koledzy z pola postanowili mu pomóc strzelając jeszcze dwie bramki. Najpierw do siatki po raz drugi w tym meczu trafił Hernandez, co prawda obrońcy rywala próbowali protestować u sędziego, że Jorge znajdował się na pozycji spalonej, ale jak pokazały powtórki nie mieli oni racji. Czwarty gol padł w 78. minucie, kiedy to Aristouy wykorzystał celne dośrodkowanie Jesusa Gerretasa i strzałem głową zapewnił nam tryumf w tych zawodach.


2.Liga B2 - [11/38]

23.10.2011 - Ruta de la Plata

[1] Zamora 4:0 Logrones [6]

31' - Agustin 1:0

54' - J. Hernandez 2:0

72' - J. Hernandez 3:0

78' - P. Aristouy 4:0


Widownia - 3170

MoM - J. Hernandez [9.1]



Odnośnik do komentarza
Z tym awansem może być różnie. Wszystko zależy od formy w barażach.

___


Do kolejnego meczu z Segovianą przystępowaliśmy na głębokim luzie. Raz, że przeciwnik to najgorsza drużyna w lidze, dwa odrobinę luzu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Ze sztabu medycznego dochodzą do nas pozytywne informacje, Ustaritz wznowił treningi, co na pewno jest radosną nowiną, zwłaszcza, że w ostatnim czasie, na pozycji stopera jest częsta rotacja.


Spotkanie zaczęło się bardzo niemrawo, ale już w 11. minucie gry udało nam się przeprowadzić pierwszą ofensywną akcję, która zakończyła się bramką. Wszystko dzięki indywidualnym zdolnościom Agustina, który w pojedynkę ośmieszył defensywę rywala i bez najmniejszych problemów pokonał Kiko Moreno. Niespełna dwadzieścia minut później było już 2:0, kiedy to do siatki trafił Aristouy, któremu piłkę do pustej bramki wyłożył Deruda. Tego dnia gospodarze byli bezradni, nie oddając w pierwszej części gry, żadnego celnego strzału. Mimo, że kontrolowaliśmy przebieg meczu, to nasza gra na przełomie całego spotkania nie powalała. O ile pierwszą połowę mogliśmy uznać za udaną, to po przerwie zniżyliśmy się poziomem gry do naszych rywali, których głównym celem było przede wszystkim nie stracić kolejnych goli. Bardzo słabo spisywała się nasza druga linia, dzięki której w poprzednich spotkaniach udawało nam się opanować środek pola. Walka Dawida z Goliatem zakończyła się tak jak wszyscy przewidywali, ale poziom gry jaki zaprezentowali liderzy ligi mocno rozczarował.


2.Liga B2 - [12/38]

30.10.2011 - La Albuera

[20] Segoviana 0:2 Zamora [1]

11' - Agustin 0:1

30' - P. Aristouy 0:2


Widownia - 1576

MoM - Agustin [8.1]

Odnośnik do komentarza
Coraz częściej można usłyszeć głosy, że Zamora to pewniak do awansu. Te pochlebne słowa, są dla nas bardzo motywujące, ale do końca sezonu jeszcze długa i wyboista droga. Ekipa Burgos, z którą przyjdzie się nam zmierzyć w najbliższej kolejce to rywal z niższej półki. Tułaczka tego zespołu po dole tabeli musi być dla nich sporym rozczarowaniem, zwłaszcza, że w przedsezonowych zapowiedziach ich notowania stały dość wysoko.


Praktycznie już pierwsza akcja ofensywna przyniosła nam bramkę. W 7. minucie spotkania przeprowadziliśmy atak, którego na bramkę zamienił niesamowity jak dotychczas Pierre Aristouy. Graliśmy jak natchnieni, a jednego czego brakowało to skuteczność. Linia defensywna rywala, wyglądała jak szwajcarski ser, a w ich pole karne swobodnie przedostawali się nawet nasi boczni obrońcy. Po ofensywnych szturmach, spuściliśmy nieco z tonu i to właśnie wtedy, zupełnie z niczego padła bramka, która śmiało może kandydować o miano najpiękniejszej w tym sezonie. Jorge Hernandez z odległości niemal czterdziestu metrów, zdecydował się na uderzenie, które całkowicie zaskoczyło bramkarza gości, a kibice zgromadzeni na Ruta de la Plata wpadli w szał. Druga połowa zapowiadała się tak samo jednostronnie jak pierwsza, z tym wyjątkiem, że bramki już nie padły, choć okazji co do tego było bez liku. Nieskuteczność napastników, mogła wynikać ze zbytniego zlekceważenie rywala, co jest nie do pomyślenia nawet jak na trzecioligowe realia. Koniec końców skromny wynik dał nam upragnione trzy punkty, ale najważniejszy będzie kolejny mecz, w którym zmierzymy się z vice liderem, drużyną Alcoyano.


2.Liga B2 - [13/38]

06.11.2011 - Ruta de la Plata

[1] Zamora 2:0 Burgos [17]

7' - P. Aristouy 1:0

41' - J. Hernandez 2:0


Widownia - 4665

MoM - P. Aristouy [7.6]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...