Skocz do zawartości

Biało czerwona krew, w sercu szlachetny herb !


Szumina

Rekomendowane odpowiedzi

Częstochowa 6.06.2011

 

Cześć. Nazywam się Kuba Zgorzelski i jestem 33 letnim fanatykiem sportu żużlowego i klubu Włókniarz Częstochowa. Nie byłem nigdy wielkim piłkarzem. Ba, na dobrą sprawę, sportowiec ze mnie mierny pod każdym względem. Ale oglądałem piłkę od zawsze, dla odstresowania, dla zabawy. Nie byłem w tym względzie lokalnym patriotą, gdyż miejscowy raków to mój największy życiowy wróg, zaś Skra i Victoria to była naprawdę kpina jeżeli chodzi o poziom. W światowej piłce od zawsze wiernie towarzyszę mojemu Manchesterowi United, sympatyzuję również z Juventusem Turyn i Realem Madryt. Na krajowym podwórku moim konikiem zawsze był zespół Cracovii Kraków, a więc co za tym idzie klubów którym do Cracovii blisko. Często oglądam więc mecze Arki Gdynia, Polonii Warszawa, Lecha Poznań, Korony Kielce czy też ŁKS-u Łódź. W wieku 25 lat, podjąłem decyzję o, bardziej fantazyjnym niźli poważnym, ale jednak kursie trenerskim UEFA Pro pozwalającym na trenowanie zespołów min. z Polskiej Ekstraklasy. 4 tysiące złotych to droga cena jak na zabawę, ale jednak zdecydowałem się na podjęcie tego kroku, więc w 2003 roku stałem się pełnoprawnym trenerem pełną gębą. Trenerem który pracował póki co jako spedytor dla firmy kurierskiej DHL.

 

 

Od roku 2003 odbyłem kilka stażów, praktyk i robótek trenerskich. Przez 9 miesięcy byłem nawet "na pół etatu" menadżerem 3 ligowego Startu Namysłów. Staże i asystenckie roboty w takich klubach jak Piast Gliwice, GKS Katowice, Cracovia Kraków i Korona Kielce całkiem nieźle wyglądały w moim CV, jako i całkiem nieźle prezentowała się moja książka telefoniczna, obfitujące w numery do wielu ciekawych i przydatnych ludzi w Polskim piłkarskim półświatku. Piłkarski świat zbliżał się przez te lata coraz bardziej do mojego życia, a praca menadżera stawała się realną szansą na przetrwanie. Aż w końcu cosik pękło. Od dłuższego czasu gryząc się ze sobą, w końcu podjąłem decyzję. Na ręce szefa częstochowskiego oddziału DHL złożyłem moje wypowiedzenie, odchodząc od pracy związanej ściśle z moim wykształceniem... stało się. Podjąłem decyjzję o pójściu w tango i posłuchaniu rady mojego przyjaciela, Adama K., który stwierdził, że ma dla mnie bardzo ciekawą ofertę. Wymagana jest jednak wyłączność na moją osobę...

 

 

Częstochowa / Łódź, 7.06.2011

 

Zaufałem Kijowi, poszedłem za jego poradą. W dniu 7 czerwca na mój telefon komórkowy zadzwonił zastrzeżony numer. Spodziewawszy się go, ze spokojem w głosie odebrałem połączenie. Po drugiej stronie zaczął do mnie dosyć szybko napierdalać pan Filip Kenig, prezes klubu ŁKS Łódź. Otóż młody koszykarz i "byznesmen" był z nożem na gardle po rezygnacji Ryszarda Tarasiewicza z poprowadzenia klubu w nadchodzących rozgrywkach Ekstraklasy. Słyszał on na mój temat wiele pochlebnych opinii, a kilku życzliwych ludzi szeptało mu do ucha by dał mi szansę. I... i w sumie ją dał. Dla ŁKS-u to wielka próba, powrót do Ekstraklasy i praktycznie nowy skład. A skoro i skład nowy to i menadżer nowy i mimo ryzyka, ŁKS Łódź w sezonie 2011/2012 poprowadzi 33 letni debiutant, Kuba Zgorzelski z Częstochowy. Welcome to hell...

 

 

 

Football Manager 11.3

Klub: Łódzki Klub Sportowy

Zasady: własne.

Odnośnik do komentarza

Łódź, 11.06.2010

 

 

 

Ostatnie 5 dni mojego życia to był kompletny rozpierdol do góry nogami. Prezes Kenig po rozmowie, 11 czerwca zaprosił mnie do swojego biura w celu dogadania szczegółów mojej nowej pracy, pierwszego trenera samego ŁKSu Łódź. Nie ukrywając, bardzo cieszyła mnie ta informacja, bowiem za łódzkim zespołem od zawsze bardzo przepadałem.

 

5 dni kręcenia się w Częstochowie i w końcu cudownymi Polskimi kolejami ruszyłem do Łodzi. Dojeżdżając na stację Łódź Kaliska byłem o dziwo całkiem spokojny i wyluzowany, mimo, że w rekach gościa... młodszego odemnie ważyły się moje losy. Ze stacji, położonej zresztą tużprzy stadionie, w biurze prezesa byłemem po 15 minutach.

 

Na stoliku przy którym siedział Filip Kenig leżało kilka kartek papieru, popielniczka, oraz dwie szklanki pełne brunatnego trunku.

 

 

- Miło pana widzieć, panie Zgorzelski. Proszę się rozsiąść i przejdżmy od razu do konkretów...

 

- Witam prezesie. Konkretne podejście, to dobra rzecz.

 

- Jedyne słuszne inaczej życie skopie pana po dupie, panie Zgorzelski. Powiem wprost. Masz średnie referencje, ale fenomenalną opinię w świecie piłkarskim, sporo ludzi sugerowało mi Twoje nazwisko po odejściu Tarasiewicza. Cóż, zaufam im i swojej inituicji. Niech mi pan zatem powie, jaki ma pan pomysł; na drużynę i cele w zbliżającym się sezonie?

 

- Cóż, ogólnie rzecz biorąc, po analizie składu i potencjału drużyny w takim stopniu jakim mogłem, mogę prezesowi powiedzieć wprost- w tym sezonie tą drużynę widzę w środku tabeli. Nie będziemy walczyli o mistrzostwo, ale też spokojnie i bezpiecznie obronimy się przed spadkiem. Ot, ligowy średniak. Myślę, że jak na beniaminka to spore możliwości, tym bardziej, że nadal zamierzam utrzymać jak najbardziej Polską koncepcję składu.

 

- Odważny z pana człowiek, podoba mi się to. Myślę, że powinien pan sobie poradzić. Na stole leż;y pańska umowa, proszę ją przeczytać. 4,250 złotych tygodniowo i pierwsza umowa ważna równy rok, do 30 czerwca 2012 roku- jej przedłużenie zależne jest od pańskich wyników. Mieszkanie otrzyma pan od klubu, cała reszta w pańskiej kwestii. Zarząd, biorąc pod uwagę pana deklaracje co do potencjału drużyny, zaoferuje panu 215 tysięcy złotych budżetu płacowego, przy obecnie wydawanych 153 tysiącach.

 

- A pieniądze na transfery gotówkowe?

 

- Obecna sytuacja finansowa i kredytowa nie pozwala nam zbytnio szastać; pieniędzmi w tej sprawie, więc niech pan się lepiej skupi na zawodnikach z wolnego transferu. Po ewentualne fundusze proszę się zgłaszać tylko przy wyjątkowej okazji.

 

- Okej... Miło mi będzie dla pana pracować, prezesie.

 

- Filip. Zwracaj się; do mnie Filip. Zatem, witamy na pokładzie Kuba !

 

 

I w ten sposób Kuba Zgorzelski przejął stery w ŁKSie Łódź, by odzyskać dawną potęgę dumy Łodzi !

 

--------------------------------

 

Zaczynamy zatem tango encore z Łódzkim Klubem Sportowym. Byłem totalnie zaskoczony ilością pieniędzy przeznaczonych na wolne transfery. Robiło to wrażenie, szczególnie gdy patrzało się na raczej marną sytuację ekonomiczną w klubie. Patrząc na kadrę drużyny postanowiłem jednak nie szaleć, ponieważ sprzedać nie było za bardzo kogo- większość piłkarzy była w klubie świeża. Do drużyny z wolnego transferu dołączyli więc doświadczeni zawodnicy- Seweryn Gancarczyk, Grzegorz Bronowicki, Takesure Chinyama i Antonio dos Santos. Jedynym gotówkowym transferem okazał się być 24 letni Egipcjanin Hossam Ashour, który ma być nowym generałem w środku pola, a zapłaciliśmy za niego skromne 100 tysięcy złotych.

 

Osobiście bardzo cieszę się ze wszystkich transferów, Gancarczyk, Ashour, Chinyama i dos Santos to uznane marki które trafią do pierwszego składu druż;yny, zaś Grzesiek Bronowicki to dobry zmiennik.

 

 

 

ŁKS Łódź 2010/2011:

 

Bramkarze:

Pavle Velimirović

Bogusław Wyparło

 

 

Lewa obrona:

Seweryn Gancarczyk

Grzegorz Bronowicki

 

 

Środek obrony:

Antoni Łukasiewicz

Marcin Adamski

Artur Gieraga

 

 

Prawa obrona:

Paweł Golański

Piotr Klepczarek

 

 

Środek pomocy:

Mladen Kascelan

Marcin Smoliński

Hossam Ashour

Dariusz Kłus

Tomasz Nowak

Dariusz Romańczuk

 

 

Boczni pomocnicy:

Antonio dos Santos

Sebastian Szałachowski

Robert Szczot

Damian Seweryn

Marcin Kaczmarek

 

 

Napastnicy:

Marek Saganowski

Marcin Mięciel

Takesure Chinyama

Maciej Bykowski

Rafał Kujawa

Odnośnik do komentarza

Wyniki sparingów :

 

ŁKS Łódź 2:0 ŁKS Łódź II (Mięciel, Nowak)
Przebój Wolbrom 0:2 ŁKS Łódź (Bykowski, Chinyama)
ŁKS Łódź 1:2 Litex Łowecz (Chinyama)
Górnik Łęczna 0:3 ŁKS Łódź (Gancarczyk, Łabędzki, Kubicki)

 

 

 

-------------------

 

 

Łódź, 8.8. 2010

 

 

Dnia 8 sierpnia 2010 roku nadszedł wielkimi krokami debiut Kuby Zgorzelskiego za oficjalnymi sterami Łódzkiego Klubu Sportowego w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. Rywal- nie byle jaki, bo do Łodzi na inaugurację przyjechała drużyna Śląska Wrocław, jednego za faworytów do zdobycia tytułu mistrzowskiego. Do Łodzi przyjechała wierna grupa 200 fanów dolnośląskiej drużyny, na samym stadionie obyło się bez zamieszania i burd.

 

 

T-Mobile Ekstraklasa [1/30]

al. Unii Lubelskiej, Łódź

 

ŁKS Łódź 2:0 Śląsk Wrocław

 

 

3' Adamski (ŁKS)

48' Saganowski (ŁKS)

 

 

Velimirović, Golański (75' Łabędzki), Łukasiewicz, Adamski, Gancarczyk, Szałachowski (80' Szczot), Romańczuk, Smoliński, dos Santos (90' Seweryn), Saganowski, Chinyama

 

 

Frekwencja: 5476

 

 

 

Wielki mecz w Łodzi, beniaminek sensacyjnie pokonuje faworyta ! Fantastyczny mecz w wykonaniu moich chłopaków, dwa uderzenia w 3 minucie każdej z połów załatwiły sprawę. Już w 3 minucie wynik spotkania otworzył doświadczony Marcin Adamski najwyżej doskakując do piłki wrzucanej z rzutu rożnego przez dos Santosa. ŁKS następnie zaczął się mądrze i przemyślanie bronić, przetrzymując piłkę i starając się wyprowadzać przemyślany atak pozycyjny, mając na uwadze teoretyczną przewagę rywala. Wynik 1:0 dowieźliśmy do przerwy.

 

Po przerwie chłopcy wyszli super zmotywowani, efektem czego było świetne zagranie w uliczkę dos Santosa, które płaskim strzałem na bramkę zamienił Marek Saganowski. Dla Śląska było to zbyt wiele, trener Lenczyk rzucił wszystko na jedną szalę... i się przeliczył. Istna "obrona Jasnej Góry" i 3 punkty zostają w Łodzi !

 

Warszawa, 14.8.2010

 

 

 

O Łódzkiej ŁKSie, pod wodzą , nie znanego praktycznie nikomu w świecie mediów, 33 letniego Kuby Zgorzelskiego po pierwszym meczu znalazło się na usta wszystkich. Skazywani na porażkę i pewną śmierć w lidze, zawodnicy spięli się w sobie i na inaugurację zapewnili świetny prezent sobie, mnie i wspaniałym kibicom, zaś mediom dały pożywkę na następny tydzień. Po tym tygodniu bowiem, zmierzyliśmy się w wyjazdowym meczu z Polonią Warszawa.

 

 

 

T-Mobile Ekstraklasa [2/30]

ul. Konwiktorska, Warszawa

 

 

Polonia Warszawa 2:3 ŁKS Łódź

 

 

9' Sultes (Polonia)

35' Adamski (ŁKS)

73' Mięciel (ŁKS)

77' Kokosiński (Polonia)

86' Mięciel (ŁKS)

 

 

Wyparło, Golański, Łukasiewicz, Adamski, Gancarczyk (45' Bronowicki), Szałachowski, Kascelan, Smoliński, dos Santos (45' Szczot), Chinyama (66 ktz' Mięciel), Saganowski

 

 

Frekwencja: 5310 (150 ŁKS)

 

 

 

Kolejna sensacja z udziałem eŁKSy, tym razem w Warszawie ! Kolejny z grona "faworytów", czyli miejscowa Polonia, uległ fantastycznie wchodzącemu w sezon zespołowi z Łodzi ! A zaczęło się nie miło, bowiem w 9 minucie z zamieszania pod naszą bramką skorzystał Czech Pavel Sultes i wyprowadził miejscowych na prowadzenie. Chłopaki spięli jednak dupy i zaczęli Polonii stawiać poważny opór. Wynik ? W 35 minucie sytuacja bliźniacza do meczu ze Śląskiem, dośrodkowanie od dos Santosa na bramkę zamienia Marcin Adamski i z remisem schodzimy do szatni.

 

Po przerwie na murawie zobaczyliśmy dwie godne siebie drużyny, to był naprawdę dobry mecz jak na warunki Polskiej ekstraklasy. Kluczowym momentem okazała się być... kontuzja Takesure Chinyamy w 66 minucie, efektem czego na murawie pojawił się Marcin Mięciel. I to ten doświadczony zawodnik okazał się być istnym jokerem. Na prowadzenie wyprowadziłnas już w 73 minucie, trafiając strzałem z okolic 15 metra. 4 minuty później lekkie rozprężenie w naszych szykach wykorzystał Daniel Kokosiński wyrównując z rzutu rożnego. ŁKS pokazał jednak jaja, świetne dogranie w 86 minucie i nasz joker, Marcin Mięciel strzela drugą bramkę w przeciągu 13 minut i rzutem na taśmę daje kolejne 3 punkty naszej drużynie !

Odnośnik do komentarza

Vulture---> Czyżbyś był z Limanki :D? ŁKS :) ! Ta, prezio wyczarował, nie musimy grać o 12 :D

 

 

---------------------

 

 

Łódź, 22.8.2010

 

 

3 trudne mecze na początek? Wyzwanie przyjęte ! Do Łodzi przyjeżdża obrońca tytułu, zespół Wisły Kraków który ma na swoim koncie, tak jak i my, dwa zwycięstwa z rzędu. Kolejny mecz z trudnym rywalem, to świetne wyzwanie dla naszej drużyny.

 

 

 

T-Mobile Ekstraklasa [3/30]

Al. Unii Lubelskiej, Łódź

 

 

[6] ŁKS Łódź 0:0 Wisła Kraków [2]

 

 

Wyparło, Golański (69' Bronowicki), Łukasiewicz, Adamski, Gancarczyk, Szałachowski, Kascelan, Ashour (45' Smoliński), dos Santos, Chinyama (45' Mięciel), Saganowski

 

 

Frekwencja: 5904

 

 

Mimo wszystko zaskakujący wynik, bowiem eŁKSie udało się na własnym boisku zatrzymać mistrza Polski z Krakowa. Mecz wyglądał przez większość jego przebiegu niestety dosyć podobnie, wszechobecne ataki Wisły, kończone fantastycznymi paradami niesamowitego Bodzia W., czy też świetne mecze Golańskiego i Gancarczyka pozwoliły nam w starciu z Wisłą zatrzymać upragniony 1 punkt !

Odnośnik do komentarza

Bełchatów, 28.8.2010

 

 

Po zdobyciu 7 na 9 możliwych punktów w trzech pierwszych, mocnych i trudnych, meczach apetyty w drużynie ŁKSu wzrosły. Skoro daliśmy popalić Śląskowi i Polonii, nie daliśmy się Wiśle to może i dalej pójdziemy za ciosem? Sprawdzianem miał być mecz w Bełchatowie, ze słabiutkim GKSem.

 

 

T-Mobile Ekstraklasa [4/30]

ul. Sportowa, Bełchatów

 

 

[13] GKS Bełchatów 0:0 ŁKS Łódź [4]

 

 

Wyparło, Golański (45' Gieraga), Łukasiewicz, Adamski, Gancarczyk, Szałachowski, Kascelan, Smoliński, dos Santos (64' Szczot), Mięciel (45' Chinyama), Saganowski

 

 

Frekwencja: 4709 (350 ŁKS)

 

 

O ile bezbramkowy remis z Wisłą uznaję za sukces, o tyle taki sam wynik z GKSem Bełchatów odbieram jako osobistą porażkę. Mimo naszej przewagi w środku pola, nie potrafiliśmy się przebić do bramki Sapeli i niestety, ale z Bełchatowa wracamy z zaledwie punktem. Szczególne pretensje po tym meczu mam do Takesure Chinyamy, który zmarnował dwukrotnie sytuację sam na sam z bramkarzem...

Odnośnik do komentarza

Gdańsk, 1.9.2010

 

 

 

Dyspozycja ŁKSu Łódź wyraźnie opadała, euforia wzniesiona po świetnym początku zaczynała przygasać. Kolejnym meczem Rycerzy Wiosny był wyjazd na piękną PGE Arenę, na mecz z tamtejszą Lechią Gdańsk. Wedle mediów, do walki staną ze sobą dwie porównywalne drużyny.

 

 

T-Mobile Ekstraklasa [5/30]

PGE Arena, Gdańsk

 

 

 

[12] Lechia Gdańsk 3:2 ŁKS Łódź [2]

 

 

19' Tadić (Lechia)

40' Dawidowski (Lechia)

44' dos Santos (ŁKS)

60' Tadić (Lechia)

77' dos Santos (ŁKS)

 

 

Wyparło, Golański, Łukasiewicz, Adamski, Gancarczyk (69' Klepczarek), Szałachowski (45' Szczot), Kascelan (45' Ashour), Smoliński, dos Santos, Mięciel, Saganowski

 

 

Frekwencja: 25066 (350 ŁKS)

 

 

Wielka szkoda porażki w Gdańsu, eŁKaeS po raz pierwszy w tym sezonie zaznaje goryczy porażki. Nie byliśmy w tym meczu sporo gorsi, Lechia udowodniła jednak wyższą skuteczność. Wynik meczu już w 19 minucie dziwnym, lekkim strzałem otworzył Josip Tadić pokonując zasłoniętego Wyparłę. W 40 minucie po zamieszaniu w polu karnym prowadzenie Gdańszczan podwyższył Tomasz Dawidowski. ŁKS odpowiedział w pierwszej połowie raz, w 44 minucie Antonio dos Santos w ładnym stylu ograł dwóch obrońców i strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Kapsie.

 

Po przerwie wiele na murawie się nie zmieniło. Drużyny w miarę równoważyły swoje poczynania ofensywne, z lekką przewagą Lechii. Efekt? W 60 minucie Josip Tadić w sytuacji sam na sam pokonuje Bodzia i po raz drugi w tym meczu strzela bramkę. ŁKS stać było już tylko na jedną odpowiedź, a bramkę w 77 minucie z rzutu wolnego ponownie zdobył Brazylijczyk dos Santos. Pierwsza porażka na naszym koncie.

 

Staruch trzymaj się! PDW !

 

--------------------

 

 

Łódź, 11.9.2010

 

 

Upragniona 10-dniowa przerwa pozwoliła na regenerację sił i zastanowienie się nad swoją grą. Z Lechią nie zagraliśmy źle, jednak w zbliżającym się meczu domowym z Jagiellonią Białystok musieliśmy zagrać lepiej, jeśli poważnie myślimy o środku tabeli w tym sezonie.

 

 

 

T-Mobile Ekstraklasa [6/30]

Al. Unii Lubelskiej, Łódź

 

 

[5] ŁKS Łódź 0:1 Jagiellonia Białystok [11]

 

 

90+2' Seraltić (Jagiellonia)

 

 

 

Wyparło, Golański, Łukasiewicz, Adamski, Gancarczyk, Szczot (69' Szałachowski), Kascelan, Ashour (45' Nowak), dos Santos, Chinyama (69' Mięciel), Saganowski

 

 

Frekwencja: 4569

 

 

 

Nie wierzę w to, brak mi słów... Już gotów byłem przyjąć kolejny bezbramkowy remis, ale nie tak beznadziejną porażkę.. W pierwszej połowie przewagę wyraźnie mieliśmy my. Jakub Słowik dwoił się i troił w swojej bramce, a nam jak zwykle brakowało kata na szpicy, tej skuteczności.

 

W drugiej połowie naciskać coraz mocniej zaczęła Jagiellonia, ja nie byłem w stanie jakkolwiek zmotywować chłopaków do odwrócenia sytuacji na murawie. Ostatnie 15 minut to istna "obrona Jasnej Góry" w polu karnym ŁKSu, zakończona niestety dosyć przypadkowym trafieniem Ermina Seralticia w 92 minucie. Jaga wyjeżdża z Łodzi zwycięska, my nie potrafimy wygrać od 4 spotkań.

Odnośnik do komentarza

Łódź, 18.9.2010

 

 

Tydzień później gramy kolejne spotkanie na naszym obiekcie w Łodzi. Naszym rywalem będzie zgodowicz naszego znienawidzego rywala na W., czyli ślązacy z Ruchu Chorzów. Nowością w naszej drużynie jest szansa od 1 minuty dla młodego Rafała Kujawy, 4 napastnika w naszym zespole.

 

 

T-Mobile Ekstraklasa [7/30]

Al. Unii Lubelskiej, Łódź

 

 

[8] ŁKS Łódź 4:0 Ruch Chorzów [6]

 

 

22' Kujawa (ŁKS)

24' Saganowski (ŁKS)

38' dos Santos (ŁKS)

76' Kujawa (ŁKS)

 

 

Wyparło, Golański, Łukasiewicz, Adamski, Gancarczyk (55 ktz' Bronowicki), Szałachowski, Kascelan (17 ktz' Ashour), Smoliński, dos Santos, Kujawa, Saganowski (65' Mięciel)

 

 

Frekwencja; 3909

 

 

 

Fantastyczne zwycięstwo ŁKSu nad znienawidzonymi zawodnikami z Chorzowa ! Już w 22 minucie Rafał Kujawa udowodnił, że jest głodny gry i zdobywania bramek, bowiem spokojnym, silnym i mierzonym strzał dochodzącym do słupka pokonał bezradnego Borisa Peskovicia. 2 minuty później świetnym zagraniem popisał się Marek Saganowski, który po 492 minutach posuchy strzeleckiej, zdobył bramkę pięknym lobem z 16 metra. W tej połowie jeszcze tylko Antonio dos Santos podwyższył wynik spotkania w 38 minucie, trafiając po dośrodkowaniu Seweryna Gancarczyka.

 

Po przerwie na boisku nadal istniał i dominował tylko ŁKS. Efekt? 78 minuta, wypuszczony w uliczkę Kujawa i 22-letni zawodnik ustala wynik spotkania 4:0, notując swoje drugie trafienie !

Odnośnik do komentarza

no z zaciekawieniem czekam na dalszy rozwój kariery :) mam nadzieje ze ŁKS pod koniec rzutem na tasme wejdzie do strefy pucharowej :D poczatek sezonu swietny wygrac ze slaskiem i polonia oraz remis z wiselka to cos niesamowitego a juz sie balem ze zespol dostal zadyszki po poczatkowej euforii a tu prosze ruch ograny :) graty i do boju !!! :D

Odnośnik do komentarza

Limanka to na szczęście obce dla mnie tereny ;). Jestem za Widzewem, ale do ŁKS-u nic nie mam. Preferuję raczej wojnę typowo sportową, nie kibicowską w akompaniamencie trzyliterowej k***y sportowej :).

 

Co do prądu - chodziło mi o ten w mieszkaniach, bo mówi się, że zawodnikom ŁKS-u odcinają prąd za nieopłacanie rachunków. No ale w końcu jest czy nie ma :keke:?

 

Szacun za prowadzenie klubu, który niebawem zniknie z piłkarskiej mapy polski :-)

Odnośnik do komentarza

cichy768---> Dzięki, dzięki, postaram się nie zawieść :D. Strefa pucharowa :D? Wysoko nas cenisz ^^. Początek był świetny, potem zadyszka, teraz znów jest lepiej ;>...

 

Vulture---> Aaa, to pardon ;). Ja ogółem jestem z Czewy, na Limance spędziłem sylwka ;). Chłopaki dostają hajs, mają za co świecić w domu :D. Nie zniknie, jeno trafi do 3 ligi ;)

 

 

 

---------------------------

 

Przed ligowcem rozegraliśmy jeszcze spotkanie 2 rundy PP, gdzie wygraliśmy w karnych po wyniku 3:3 z Koroną Kielce. Urazu w tym meczu doznał Seweryn Gancarczyk, który odpadł na 3-4 tygodnie.

 

Kielce, 25.9.2010

 

 

Wysokie zwycięstwo ze znienawidzonym Ruchem Chorzów, po dwóch porażkach, znów wlało trochę nadzieji w serca zawodników i fanów Łódzkiego KSu. Następnym zaplanowanym spotkaniem był wyjazd do Kielc, na starcie z Koroną. Mecz zapowiada się ciekawie, gdyż do walki stają dwie w miare wyrównane drużyny.

 

 

T-Mobile Ekstraklasa [8/30]

Arena Kielce, Kielce

 

 

[11] Korona Kielce 4:6 ŁKS Łódź [6]

 

 

12' Ashour (ŁKS)

21' Lenartowski (Korona)

25' Nowak (Korona)

33' Saganowski (ŁKS)

40' Łukasiewicz (ŁKS) rz.k.

61' dos Santos (ŁKS)

70' Korzym (Korona)

75' Saganowski (ŁKS)

84' Lenartowski (Korona)

90+3' Małkowski (Korona) sam.

 

 

Wyparło, Golański, Łukasiewicz, Adamski, Bronowicki (70' Klepczarek), Szałachowski (45' Szczot), Ashour (45' Kłus), Smoliński, dos Santos, Kujawa, Saganowski

 

 

Frekwencja: 6676 (200 ŁKS)

 

 

Niesamowita strzelanina, wedle niektórych mecz stulecia w Kielcach ! Wynik 4 do 6 mówi sam za siebie, ofensywy obu zespołów spisał się dziś znakomicie. Rozpoczął już w 12 minucie Egipcjanin Ashour, który dobijał piłkę po nieudanej interwencji Małkowskiego. Kielczanie wyrównali zaledwie 9 minut później, a bramkę dla Korony zdobył Artur Lenartowski. 4 minuty później, to gospodarze niespodziewanie wysunęli się na prowadzenie, gdyż po rzucie rożnym głową trafił Gabriel Nowak. Na odpowiedź znów długo czekać nie musieliśmy, 8 minut później Marek Saganowski precyzyjnym strzałem z okolic pola karnego, po świetnym dograniu dos Santosa, wyrównuje wynik. Ostatnią bramkę w tej połowie zdobył Antoni Łukasiewicz, który pewnie wykorzystał "11" podyktowaną za faul na Kujawie. Do przerwy- Korona 2:3 ŁKS.

 

 

Po przerwie spotkanie absolutnie nie zwolniło tempa, padła taka sama ilość bramek. W 61 minucie, będący w szczytowej formie Brazylijczyk Antonio dos Santos urwał się obrońcom swoim rajdem i mocną bombą pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi Korony. W 70 minucie po raz kolejny bramka kontaktowa dla Kielczan, strzelcem Maciej Korzym. Po kolejnych 5 minutach ŁKS znów odskoczył na 2 bramki, kolejne dogranie dos Santosa na bramkę zamienia Marek Saganowski. Gdy wydawało się, że wynik jest już raczej pewny i gra się uspokoiła, w 84 minucie Artur Lenartowski zdobywa swą drugą bramkę w tym meczu, strzelając do bramki Wyparły z najbliższej odległości. Korona poczuła zew krwi i ostatnie 5 minut zaczęła intensywnie bombardować naszą bramkę.... Ostatecznie skończyło się to mocnym wybiciem i w 93 minucie strzał Marka Saganowskiego do własnej bramki skierował Zbigniew Małkowski, ustalający wynik spotkania na 4:6 dla Łodzi !

Odnośnik do komentarza

Poznań, 1.10.2010

 

 

Po dwóch wygranych z rzędu przyszedł czas na wyjazd do Poznania. Miejscowy Lech, mimo, że w tym sezonie spisuje się totalnie przeciętnie i zajmuje dopiero 9 pozycję w tabeli, nadal jest jednak jednym z faworytów do końcowego tryumfu w lidze.

 

 

 

T-Mobile Ekstralasa [9/30]

ul. Bułgarska, Poznań

 

 

[9] Lech Poznań 2:0 ŁKS Łódź [4]

 

 

14' Rudniew (Lech)

61' Kriwiec (Lech) rz.k.

 

 

Wyparło, Golański, Łukasiewicz, Adamski, Bronowicki, Szałachowski, Ashour, Smoliński (45' Szczot), dos Santos (69' Romańczuk), Kujawa (45' Mięciel), Saganowski

 

 

Frekwencja: 23139 (350 ŁKS)

 

 

 

Prosta i słaba porażka ŁKSu w Poznaniu, w sumie to nawet się tego spodziewaliśmy. Kolejorz był zespołem w tym meczu lepszym, choć w mojej opinii tylko o jedną bramkę. Tą bramkę, którą w 14 minucie zdobył Artiom Rudniew kompletną bombą niemal zamiatając Bodzia W. z bramki.

 

W drugiej połowie wydarzyła się straszna kontrowersja jaką był rzut karny z 61 minuty. Sędzia dopatrzył się przewinienia dos Santosa na Kriwcu, gdy... Białorusin potknął się na własnej nodze ! Niemniej jednak, ślepy "sprawiedliwy" wskazał na wapno, które na bramkę zamienił Białorusin. Po meczu, nawet PZPN nie zareagował na moją jawną krytykę pracy sędziowskiej w prasie.

Odnośnik do komentarza

ja uwazam tak samo jak Vulture ze liczy sie walka sportowa a nie kibicowska :) oczywiscie ze walka na lepszy doping na wlasnym stadionie tez jest bardzo fajna ale jezeli jest w miare kulturalna i kolorowa w sensie oprawy. Ja mieszkalem od urodzenia na sródmiesciu i tam byly ciekawe zawirowania miedzyulicowe ale dalo sie rade :D No licze mocno na te puchary to moze podreperuje troche twoj budżet no i wiadomo szukaj dobrych wolnych grajkow a tych nie potrzebnych staraj sie dobrze sprzedawac chodź wiem ze to nie latwe zadanie. Co do ostatnich meczów gratki za mecz z korona no hokejowy wynik :D Co do Lecha to w wielu save'ach własnie sa druzyna przecietna ale maja przebłyski ważne ze chodz w eŁKSie prawie nie ma kasy umiesz chłopaków zmobilizowac do walki. Co do prawdziwych wydarzeń no cóż miejmy nadzieje ze jakis dobry wójek sie znajdzie jak nie to niech ida droga Pogoni i zaczna od zera od 3 albo 4 ligi ale bez długów. Ogółem mysle ze Łódź jako miasto sportowe jest na szarym końcu patrzac na Wawke czy Krakow albo Wrocław gdzie jednak miasto bardziej dba o kluby i stara sie im pomagac. Wiec Szumin w Łodzi czas na Puchary :D

Odnośnik do komentarza

cichy769---> Walka na doping, walka sportowa- to wszystko oddaje Łódzką wojnę dobrze, w obu kwestiach. Nie jestem mieszkańcem Łodzi, nie znam tamtejszych reali, bywam tam od czasu do czasu, spędziłem sylwestra na Limance, sympatyzuje z ŁKSem od dawna :D. Wiesz, przydałby się budżet, bo hajs topnieje strasznie i kasy zaczyna brakować. Czy będą puchary? Mam nadzieję, że chłopaki utrzymają tą wolę walki i pokażemy, że w ŁKSie da się zbudować dobrą markę! Czeka na Puchary? Zrobimy co możemy !

 

-------------------

 

Łódź, 16.10.2010

 

 

Po porażce w Poznaniu, nadszedł moment na wielką wojnę w Łodzi. Otóżdo rewelacyjnie grającego, będącego na 4 pozycji ŁKSu przyjeżdża kolejny z faworytów do końcowego sukcesu- drużyna Legii Warszawa, z moim przyjacielem Maćkiem Skorżą u steru. Mimo niezłej gry i wysokiej pozycji, w ŁKSie zmiany. Do pierwszego składu na ten mecz powołani zostali nasi dwaj, Armeńscy złoci bracia- Wołodja i Aghwan Papikjanowie. Obaj rozpoczną mecz na ławce rezerwowych. Po kontuzjach na murawę wracają również Seweryn Gancarczyk i Mladen Kascelan.

 

 

 

T-Mobile Ekstraklasa [10/30]

Al. Unii Lubelskiej, Łódź

 

 

[4] ŁKS Łódź 2:2 Legia Warszawa [7]

 

 

41' Żewłakow (Legia)

57' Kujawa (ŁKS)

66' Ljuboja (Legia)

78' Kujawa (ŁKS)

 

 

Wyparło, Golański, Łukasiewicz, Adamski (45' Klepczarek), Gancarczyk (45' Bronowicki), Szałachowski, Ashour, Smoliński, dos Santos, Kujawa, Saganowski (67' Mięciel)

 

 

Frekwencja: 5507

 

 

Fenomenalny wynik, Rafał Kujawa show na Aleji Unii Lubelskiej ! Legia zatrzymana przez eŁKSę, liga się wywraca ! Wynik meczu w 41 minucie po rzucie rożnym otworzył doświadczony Michał Żewłakow. Istny gol do szatni, wbrew pozorom, zamiast przeszkodzić... pomógł mi w szatni. Wkurwieni chłopacy czuli, że mieli przewagę i we frajerski sposób stracili bramkę.

 

Po przerwie czekaliśmy do 57 minuty, gdy asystą popisał się Ashour, a spokojnie przymierzył i z 10 metrów trafił młody Kujawa, doprowadzając do wyrównania. Cieszyliśmy się z niego zaledwie 9 minut, bowiem już wtedy Danijel Ljuboja udowodnił dlaczego pół ligi się go boi. Potężny strzał od słupka i Bodzio W. był kompletnie bez szans. Ale to nie koniec... W 78 minucie Rafał Kujawa nie chciał być gorszy od doświadczonego Serba i potężną bombą również pokonał Antolovicia, trafiając pod spojenie bramki. Remis, a bohaterem biało-czerwonej Łodzi nasz wychowanek, 22 letni RAFAŁ KUJAWA !

Odnośnik do komentarza

Kraków, 23.10.2010

 

 

Mecz 11 kolejki T-Mobile Ekstraklasy to mecz starych przyjaciół, jeszcze z lat 90. Na stadionie przy ulicy Józefa Kałuży spotkają się więc drużyny Cracovii Kraków i ŁKSu Łódź. Paradoksalnie, obie te drużyny miały być kompletnymi outsiderami w lidze. Z tej roli "wywiązuje" się tylko duma Krakowa, zajmując ostatnią pozycję z dorobkiem zaledwie 4 punktów w 10 spotkaniach. ŁKS jest póki co w świetnej formie i ze stratą jednego meczu do wyprzedzających go Jagi i Lecha, zajmuje 7 pozycję z 15 punktami w 10 meczach.

 

 

T- Mobile Ekstraklasa [11/30]

ul. Józefa Kałuży, Kraków

 

 

[16] Cracovia Kraków 2:4 ŁKS Łódź [7]

 

 

6' Adamski (ŁKS)

9' Szałachowski (ŁKS)

23' Saganowski (ŁKS)

34' Niedzielan (Cracovia)

63' Bartczak (Cracovia)

88' Saganowski (ŁKS)

 

 

Wyparło, Bronowicki, Łukasiewicz, Adamski, Gancarczyk (69' Klepczarek), Szałachowski, Ashour (45' A. Papikjan), V. Papikjan, dos Santos (80' Szczot), Kujawa, Saganowski

 

 

Frekwencja: 3564 (125 ŁKS)

 

 

Pewne zwycięstwo nad Cracovią ! Nie dość, że zdobyte 3 punkty to jeszcze zapisane zostały dwa kolejne podpunkty w historii. W dniu dzisiejszym, w 88 minucie swoje 125 ligowe trafienie w karierze zaliczył Marek Saganowski, a wchodzący w 45 minucie na boisku Aghwan Papikjan został najmłodszym piłkarzem w historii ŁKSu Łodź, pobijając rekord Marka Saganowskiego z 1995 roku o... 5 dni !

 

Wynik meczu w 6 minucie otworzył Marcin Adamski, główkując po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. 3 minuty później, po błędzię Timora Cahlona potężnym strzałem z pola karnego wynik podwyższył Sebastian Szałachowski, zdobywając swoją pierwszą bramkę w barwach klubu. W 23 minucie było już 3:0, bowiem mocnym strzałem od słupka do bramki bezradnego Kaczmarka popisał się Marek Saganowski. Cracovię stać było tylko na jedną kontrę i bramkę Andrzeja Niedzielana z 34 minuty.

 

Druga połowa lepiej zaczęła się dla gospodarzy, gdyż w 63 minucie Grzegorz Bartczak strzałem który otarł się o Antoniego Łukasiewicza zaskoczył Bodzia i Cracovia zdobyła bramkę kontaktową. Nie daliśmy sobie jednak wyrwać pewnego zwycięstwa, a w 88 minucie Marek Saganowski strzelając swoją 125 ligową bramkę ustalił wynik spotkania na 2:4 dla ŁKSu !

Odnośnik do komentarza

BartuS---> Dzięki wielkie ;). eŁKSa !

cichy768---> Oj pomaga pomaga, może pomoże też w derbach :D. Walka jest, a co do budżetu... To wiesz, podobno biedni mają największą motywację :D. Dzięki wielkie, zaglądaj dalej ;).

 

 

----------------------

 

 

W związku z problemami z aklimatyzacją, na miesięczny urlop do Egiptu wysłany został Hossam Ashour. Dodatkowo 1 stycznia do Sandecji Nowy Sącz odejdzie Michał Łabędzki.

 

 

Łódź, 30.10.2010 r.

 

 

Wielkie derby Łodzi. Stadion przy Aleji Unii Lubelskiej, aktualnie 6 w tabeli ŁKS podejmuje 9 Widzew. Święte derby miasta Łodzi, wielka wojna piłkarska i kibicowska. Szykujmy się na mecz naszego życia, pełna mobilizacja i DO BOJU EŁKAESIACY!

 

 

T-Mobile Ekstraklasa [11/30]

Aleja Unii Lubelskiej, Łódź

Wielkie Derby ŁODZI !

 

 

[6] ŁKS Łódź 2:0 Widzew Łódź [9]

 

 

51' Łukasiewicz (ŁKS)

90+3' Łukasiewicz (ŁKS)

 

 

Wyparło, Golański ktz (43' Bronowicki), Łukasiewicz, Adamski, Gancarczyk, Szałachowski (69' Szczot), W. Papikjan (81' Nowak), Kascelan, dos Santos, Kujawa, Saganowski

 

 

Frekwencja: 9506 !!

 

 

DERBY SĄ NASZE, DERBY DO NAS NALEŻĄ ! Cała Łódź jest biało-czerwono-biała, wielki eŁKaeS tryumfuje na własnym obiekcie ! Widzew, mimo silnego oporu, był drużyną słabszą i dał się ograć.

 

Bohaterem tego spotkania jest wypożyczony ze Śląska Wrocław Antoni Łukasiewicz, stoper, strzelec obu bramek dla naszego ukochanego klubu. W 51 minucie wyskoczył najwyżej do rzutu rożnego, zaś w doliczonym czasie gry Ugo Ukah popełnił kardynalny błąd, po którym Antek dołożył nogę i było po meczu ! EŁKAEEEEEEES !

Odnośnik do komentarza

Wokół klubu im bliżej okienka transferowego, tym głośniej od plotek. W kuluarach mówi się, że po pół roku gry z drużyną mają pożegnać się zawodząy i nie grający Chinyama, mający problemy z aklimatyzacją Ashour, czy też niezadowoleni ze swojej pozycji Kłus i Bykowski. Ja oficjalnie nie mówię nic, czekamy do 1 stycznia.

 

 

Lubin, 6.11.2010

 

Lubin, mecz u sensacyjnego wice-lidera tabeli, Zagłębia. Miedziowi są w tym roku w zabójczej formie, przegrywając zaledwie 1 spotkanie, 3 remisując i aż 8-krotnie zdobywając komplet punktów. My również jesteśmy swego rodzaju sensacją, zajmując 4 miejsce w tabeli. Jedno jest pewne- spotykają się dwie rewelacje tej rundy, ten mecz będzie ciekawy ! W naszej drużynie brakuje wciąż kontuzjowanego Chinyamy, mającego zerwane ścięgno Golańskiego i urlopowanego Ashoura.

 

 

T-Mobile Ekstraklasa [13/30]

Dialog Arena, Lubin

 

 

[2] Zagłębie Lubin 3:2 ŁKS Łódź [4]

 

 

17' Kujawa (ŁKS)

18' Sernas (Zagłębie)

31' Abwo (Zagłębie)

79' Sernas (Zagłębie)

90+2' Kujawa (ŁKS)

 

 

Wyparło, Bronowicki, Łukasiewicz (45' Klepczarek), Adamski, Gancarczyk, Szałachowski (45' Szczot), W. Papikjan, Kascelan (72' A.Papikjan), dos Santos, Kujawa, Saganowski

 

 

Frekwencja: 8372 (450 ŁKS, najlepszy wyjazd sezonu)

 

 

Przegrywamy, zasłużenie przegrywamy pierwsze ligowe spotkania od 4 meczów. Zagłębie udowodniło wysoką formę i zasłużony fotel lidera. Mecz rozpoczął... się od bramki Rafała Kujawy, w 17 minucie. Dogranie od Sagana i Rafał trafił do siatki Isailovicia. Długo niestety wyniku nie utrzymaliśmy, kontra i 40 sekund później wyrównał Litwin Darvydas Sernas. W 31 minucie na prowadzenie Miedziowych wyprowadził szalejący i będący w niesamowitej formie David Abwo. Na przerwe schodzimy więc ze stratą bramki.

 

W drugiej połowie przewaga graczy z Lubina była wyraźna, a Bodzio Wyparło po prostu dwoił się i troił w naszej bramce. Wytrzymał do 79 minuty, Darvydas Sernas uderzył po dograniu z rzutu wolnego, bomba prawie rozerwała siatkę. Jeszcze w doliczonym czasie gry bramkę kontaktową z rzutu wolnego zdobył po raz drugi Rafał Kujawa, ale zabrakło nam czasu i w Lubinie przegrywamy.

Odnośnik do komentarza

Wobec narastających plotek, w porozumieniu z prezesem i asystentem wydaliśmy na konferencji przedmeczowej oświadczenie, że w zimowym okienku transferowym nie znajdą się fundusze na kolejnych napastników. Trzon tej formacji mają tworzyć Saganowski, Kujawa i Mięciel, wspierani przez młodziutkich Kitę, Kubickiego i Strzelczyka, a do Młodej Ekstraklasy oficjalnie został przeniesiony Takesure Chinyama, który jeśli nie udowodni swojej przydatności do zespołu, w styczniu będzie mógł szukać nowego pracodawcy. Podobny los spotkał urlopowanego Hossama Ashoura.

 

 

Łódź, 13.11.2010

 

Atmosfera w zespole po przesunięciu do rezerw Chinyamy i Ashoura lekko się rozgrzała. Postawiłem sprawę jasno, żeby być eŁKaeSiakiem trzeba zapierdalać, a nie mieć nazwisko. Na chłopaków działa to motywująco, a naszym przeciwinkiem będzie kolejny outsider, mający na koncie 5 porażek z rzędu, 15 w tabeli zespół Podbeskidzia Bielsko Biała. W meczu wystąpimy bez leczącego nogę Antka Łukasiewicza i zawieszonego Seweryna Gancarczyka.

 

 

T-Mobile Ekstraklas [14/30]

Aleja Unii Lubelskiej, Łódź

 

 

[6] ŁKS Łódź 2:2 Podbeskidzie Bielsko Biała [15]

 

 

18' Sikora (Podbeskidzie)

46' Sikora (Podbeskidzie)

67' Mięciel (ŁKS)

73' dos Santos (ŁKS)

 

 

Wyparło, Bronowicki, Gieraga, Adamski, Klepczarek, Szałachowski (65' Szczot), W. Papikjan (65' Smoliński), Kascelan, dos Santos, Kujawa (45' Mięciel), Saganowski

 

 

Frekwencja: 4440

 

 

Frajerski remis z przedostatnim Podbeskidziem, poziom zaprezentowany na murawie wskazuje na to, że piękny sen w Łodzi chyba powoli dobiega końca. Remisujemy, choć powinniśmy wygrać, bowiem sędzia w pewnym momencie zawahał się i nie przyznał nam zupełnie należnego rzutu karnego. Po meczu, po raz kolejny skrytykowałem pracę sędziego na konferencji prasowej, po raz kolejny będąc upomnianym przez PZPN. Jebać ich, niech zatrudniają widomych sędziów, podkreślam- WIDOMYCH !

 

Wynik meczu w 18 minucie otworzył Adrian Sikora, zasłonięty Wyparło był bez szans na skuteczną interwencję. W 21 minucie ślepy sędzia nie zauważył faulu na Bronowickim i straciliśmy rzut karny.

 

Druga połowa zaczęła się dla nas równie fatalnie, widoczny był brak Łukasiewicza i Gancarczyka. 46 minuta, kontra i Sikora podwyższa na 2:0. Siadłem na ławce, nie mając siły nawet się drzeć na naszych chłopaków. W 67 minucie piłki dopadł Marcin Mięciel i obijając poprzeczkę dał nam bramkę kontaktową. W 73 minucie z wrzutki w pole karne skorzystał dos Santos i Rycerze wiosny wyrównali. Niestety, nasz zespół stać dziś było tylko na tyle i tracimy punkty w meczu z Podbeskidziem..

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...