Skocz do zawartości

Wracam silniejszy!


lks lodz

Rekomendowane odpowiedzi

09.01. 2001 roku.

Wtedy to w czasie meczu Schalke 04- FC Kaiserslautern, broniąc barw gości doznałem fatalnego urazu, który jak się później okazało zakończył moją sportową karierę. Pamiętam to jak dziś. Wychodzę sam na sam z bramkarzem, a on wyprostowaną nogą „wjeżdża” mi prosto w kolano. Zerwane wiązadła, zerwane ścięgno Achillesa, złamana kość piszczelowa. Następny rok od tego feralnego zdarzenia niemal cały spędziłem w szpitalu. Operacje, rehabilitacje itd. Dla 22-letniego chłopaka to koniec świata. Klub bardzo mi pomagał, nawet przydzielili mi psychologa bym potrafił o tym feralnym dniu zapomnieć. Niestety, każdej nocy śniło mi się to samo. Sam na sam i bramkarz z wyprostowaną nogą. Nie potrafiłem o tym zapomnieć. Ten bramkarz nawet nie odwiedził mnie nie przeprosił. Koledzy z zespołu mówili, że został zawieszony na 12 meczy. Ale co z tego?

 

16.04.2002 roku.

Z moją nogą już było dobrze. Mogłem stawać, chodzić. Wtedy odezwała się druga noga. Przeciążona, bo przecież to na niej przez ostatni rok chodziłem. Kolejna operacja…. Lekarz powiedział, że lepiej się zastanowić, bo gra w piłkę na takim poziomie może być dla mnie po prostu zbyt wielkim ryzykiem. Nogi są „naprawione”, ale treningi mecze itd. Nie spowodują, że będzie coraz lepiej. Kolejne kontuzje mogą bowiem nieść poważne konsekwencje dla mojego zdrowia.

30.09.2002 roku był dla mnie najgorszym dniem. To właśnie tego dnia postanowiłem zakończyć karierę sportową. W wieku 23 lat! Postanowiłem poinformować osobiście o swej decyzji zarząd trenera drużynę. Nikt, nawet ja nie mogłem w to uwierzyć. Ale życie musi toczyć się dalej.

 

W 2004 roku już wiedziałem co mam robić dalej. Chce zostać trenerem. Ba! Managerem drużyny! Kompletnie nie wiedziałem jak się za to zabrać więc poprosiłem mojego byłego trenera o rady, wskazówki. A wiec w 2004 roku zaczynam nowy rozdział swej kariery! Przynajmniej taką mam nadzieję…

 

Tak więc uczyłem się, szkoliłem. Kształciłem się by zostać jak najlepszym trenerem. Przecież nie mogę zostawić piłki! Była dla mnie całym światem odkąd skończyłem 8 lat i poszedłem na pierwszy trening Stomilu Olsztyn!

 

Gdy już mogłem zająć się trenowaniem FC Kaiserslautern zaoferowało mi stanowisko trenera drużyny U-18. Z chęcią przyjąłem tą ofertę, ponieważ ten klub zawsze był przy mnie, pomagał mi. Bywały różne chwile w pracy z drużyną. Były sukcesy i porażki. Ta praca nauczyła mnie bardzo dużo. Od 2007 roku aż do końca roku 2010 pracowałem w FC Kaiserslautern. Wtedy to postanowiłem spróbować sił jako samodzielny manager. Podziękowałem klubowi za wszystko. Ten klub zawsze będzie w moim sercu!

 

Wróciłem do Polski z niezłym jak na 32-letniego szkoleniowca doświadczeniem. Wracam tam gdzie się urodziłem-do Wrocławia. Tutaj rozpocznę poszukiwania klubu, który zaufa mi i moim metodą szkoleniowym.

Niestety, przez pół roku nie udało mi się znaleźć klubu. Składałem CV absolutnie wszędzie, ale z znikąd odpowiedzi nie dostałem.

 

1 czerwca w „Przeglądzie Sportowym” ukazała się wiadomość jakoby trener Orest Lenczyk nie potrafił porozumieć się z prezesem odnośnie nowego kontraktu. Zagroził podobno rezygnacją, gdy jego warunki nie zostaną spełnione. Kilka dni po tym artykule zobaczyłem w witrynie sklepowej okładkę gazety, której tytuł brzmiał :”Lenczyk odszedł. Zgubiły go pieniądze”!!!

Od razu pomyślałem, że to szansa dla mnie. Złożyłem więc stosowne papiery w siedzibie klubu wraz z planem rozwoju. Kazali mi czekać. Czekać na odpowiedź.

 

15 czerwca, gdy byłem już przekonany o kolejnej klęsce zadzwonił telefon.

 

-Dzień dobry, czy mogę rozmawiać z Panem Karolem Szulcem? -kobiecy głos zabrzmiał w telefonie.

-Tak to ja. W czym mogę pomóc?- głupio palnąłem do słuchawki.

- Dzwonię w imieniu Prezesa Solorza. Czy mógłby pan zjawić się w budynku klubowym jutro o godzinie 16.

-Tak, oczywiście.-odparłem uradowany.

 

 

 

Następnego dnia udałem się do klubu. Sekretarka wprowadziła mnie do prezesa, usiadłem.

 

Solorz: Dzień dobry. Mam nadzieję, że wie Pan po co się spotykamy. Zanim jednak przejdę do konkretów chciałbym sprawdzić stan pańskiej wiedzy o zespole. Zgadza się Pan?- zapytał Solorz.

Oczywiście-odparłem pewny siebie.

Solorz: Jakie pozycje w naszym zespole uważa pan za najsłabsze?-

- Moim zdaniem klubowi potrzebny jest lewy obrońca bo na chwilę obecną jest tylko jeden. Środkowy pomocnik oraz prawoskrzydłowy.

Solorz: Prawoskrzydłowy? Z niedowierzaniem zapytał.

-Tak. Uważam, że Śląsk powinien grać ustawieniem 4-5-1. To idealna taktyka.

Solorz: Widzę, że się Pan przygotował. Gratuluje. Przejdźmy więc teraz do konkretów. Panu oferuję kontrakt 2-letni. Płaca jaką oferuje to 20 tysięcy zł miesięcznie oraz 4 miliony na transfery. Czy zgadza się Pan na takie warunki?- zapytał spokojnym głosem.

-Oczywiście. A jakie są Prezesa wymagania odnośnie tego sezonu?

Solorz: Chcę by klub był w górnej połowie tabeli. To jest minimum.

-Oczywiście. Nie zawiodę pana. Dziękuje za szansę.

Solorz: Dziękuje również. Teraz udamy się na konferencję prasową i tam przedstawimy Cię Karolu, mogę tak do ciebie mówić prawda?

-Oczywiście.

 

Po 3 godzinach oczekiwania rozpoczęła się konferencja prasowa. Pierwszy głos zabrał pan Prezes Zygmunt Solorz-Żak:

 

Solorz: Miło mi poinformować, że nowym szkoleniowcem drużyny WKS Śląsk Wrocław został Pan Karol Szulc. Związaliśmy się z tym młodym trenerem kontraktem 2-letnim. Proszę można teraz zadawać pytania nowemu szkoleniowcowi- wycofał się.Zostawił mnie samego przed dziennikarzami.

 

Zostałem sam przed kilkunastoma dziennikarzami. Zaczęły się pierwsze pytania.

 

Dziennikarz: Wiadomość, że został Pan nowym szkoleniowcem drużyny Ślaska wywołało dyskusję wśród wielu fachowców. Czy w tak młodym wieku jest Pan w stanie poprowadzić klub z Wrocławia tak byśmy mogli już niedługo cieszyć się ze zwycięstwa w lidze??-padło pierwsze pytanie

-Wie pan mój wiek nie ma tutaj żadnego znaczenia. Zbierałem doświadczenie w wielu miejscach, a gdybym obawiał się prowadzenia klubu z Wrocławia-nie podpisałbym kontraktu.-Odparłem pewny swego.

Dziennikarz: Czy Śląsk zwycięży w tym roku w Ekstraklasie?

-Panie redaktorze. Nie jestem wróżką tylko managerem. Przed sezonem każdy ma takie same szansę Śląsk, Wisła, Podbeskidzie ŁKS Łódź… Ja chcę, by drużyna rozwijała się tak jak to sobie zaplanowałem.

 

Dziennikarz: Czy Pan wprowadzić niemieckie wzorce treningowe do klubu?

- Może być Pan pewien, że zamierzam wprowadzać wypracowane przeze mnie wzorce treningowe. Być może znajdzie się w nich coś z treningów niemieckich, ale nie zamierzam ograniczać się tylko do tego.

Dziennikarz: A jakich ruchów można się spodziewać jeśli chodzi o transfery? Czy to będą młodzi przyszłościowi piłkarze czy też gwiazdy??

-Wie Pan takiej hierarchii nie ma dla mnie. Są tylko zawodnicy którzy będą potrzebni w klubie lub nie. Mam kilka nazwisk w głowie, lecz jeszcze za wcześnie by o tym mówić.

Dziennikarz: Czy naprawdę uważa pan, że zawodnicy będą słuchać pańskich poleceń pomimo pana wieku?

-Bardzo mi pan redaktor pochlebia, ale taki młody to ja już nie jestem. Mam 33 lata. A tak poważnie to nie mam najmniejszej obawy o to, czy będę potrafił się z moimi piłkarzami dogadać, bo przecież wszystkim chodzi o jedno- Sukces Śląska. Na tym chciałbym zakończyć dzisiejszą konferencję, ponieważ mam jeszcze sporo pracy a jutro już pierwszy trening. Dziękuje za przybycie.

 

Otwieram drzwi do domu… Wreszcie! To był bardzo ciężki dzień. Pora się wyspać. W końcu jutro pierwszy trening!

Odnośnik do komentarza

Kolejne dni w klubie to mnóstwo pracy dla mnie. Przecież trzeba zapoznać się z kadrą, a także w razie jakiś braków uzupełnić ją. Na pierwszy rzut oka widać było, że mamy jednego lewego obrońcę. Dlatego podpisałem kontrakt z Sewerynem Gancarczykiem, który pozostawał bez klubu. Kolejnym moim ruchem transferowym było sprowadzenie za 1,5 mln złotych Mateusza Maka z Ruchu Radzionków. Ostatni mój transfer to Mateusz Makuszewski z Jagiellonii Białystok, także za 1,5 mln złotych.

 

Teraz czas na przedstawienie kompletnej kadry Śląska Wrocław!

 

Bramkarze:

 

1. Marian Kelemen- 31-letni Słowak to pewniak do gry w wyjściowej „11”

2. Rafał Gikiewicz- 23-letni Polak. Solidny zmiennik Kelemena.

3. Krzysztof Zukowski- 25-letni Polak. 3 bramkarz.

PODSUMOWANIE: Pozycja bramkarza obstawiona bardzo mocno. Kelemen i Gikiewicz będą ze sobą rywalizować. Na razie bluza z nr 1 jednak dla Słowaka.

 

Obrońca Prawy:

1. Piotr Celeban- 26-latek. Dobry prawy obrońca.

2. Tadeusz Socha- 23-latek. Solidny konkurent do gry Celebana.

PODSUMOWANIE: Ta pozycja także bardzo mocna. Faworytem do gry jest Celeban, ale Socha nie jest bez szans.

 

Obrońca Środkowy:

1.Mariusz Pawelec- 25 lat. Dobry stoper.

2.Dariusz Pietrasiak-31 lat. Doświadczony stoper.

3.Marek Wasiluk- wypożyczony z Cracovii. Jeżeli się sprawdzi będzie transfer!.

4. Jarosław Fojt-23 latek. Zapowiada się na klasowego piłkarza.

5. Dariusz Sztylpa-33 letni zawodnik trzymający poziom.

PODSUMOWANIE: Najbliżej gry w pierwszym składzie wydaje się być Pawelec-Pietrasiak, ale pozostali piłkarze nie są bez szans. Mocno obsadzona pozycja.

 

Obrońca Lewy:

1.Amir Spahic-27 latek. Wydaje się być pewniakiem na swojej pozycji.

2. Seweryn Gancarczyk-29 lat. Sprowadzony jako dubler Spahica.

PODSUMOWANIE: Pewniak Spahis i solidny Gancarczyk. Kolejna mocna pozcja.

 

Defensywny Pomocnik:

1.Rok Elsner- 25 lat. Na razie pewniak ze względu na kontuzje Kaźmierczaka. Co dalej zobaczymy.

2. Przemysław Kaźmierczak- 29 lat. Na razie kontuzjowany później czeka go walka o wyjściową „11”

PODSUMOWANIE: Dobrze obsadzona pozycja.

 

Pomocnik Środek:

1.Sebastian Mila: kapitan zespołu, jego mózg. Pewniak

2. Sebastian Dudek- 31 lat. Dobry zmiennik.

3.Mateusz Cetnarski:23 lata zawodnik podstawowego składu.

4. Mateusz Mak:19-letni zawodnik z dużym talentem. Na razie zmiennik.

PODSUMOWANIE: Bardzo dobrze obsadzona pozycja. Zarówno Mila- Cetnarski jak i Dudek- Mak to świetni pomocnicy.

 

Ofensywny Pomocnik Prawy:

1. Łukasz Madej:29 lat solidny pomocnik.

2. Maciej Makuszewski: 21-letni talent

PODSUMOWANIE: Tutaj nic nie jest pewne. Zarówno jeden jak i drugi może wywalczyć miejsce w składzie. Jak będzie???zobaczymy…

 

Ofensywny Pomocnik Lewy:

1. Waldemar Sobota: 24 lata. Wydaje się być pewniakiem.

2. Piotr Ćwieląg-25 lat. Raczej zmiennik.

PODSUMOWANIE: Kolejna bardzo mocno obsadzona pozycja.

 

Napastnik:

1. Johan Voskamp: 26- latek rywalizować będzie o pierwszy skład z Diazem

2.Cristian Diaz: 24 letni zawodnik. Rywalizacja o pierwszy skład z Voskampem.

3. Łukasz Gikiewicz: 23-letni Polak. Raczej 3 napastnik w tym sezonie choć kto wie..

4. Marcin Staszewski: 18-letni talent. Zastanawiam się nad jego wypożyczeniem.

PODSUMOWANIE: Kolejna mocno obsadzona pozycja i ciągła walka o występ w pierwszej „11”

Odnośnik do komentarza

Wyniki pierwszego miesiąca mej pracy

 

Puchar Euro 2 runda kwalifikacyjna

 

Śląsk Wrocław-Metalurg Skopje 3:1(Madej(2)Ćwielong-Stojkov)

 

Wygrana cieszy, jednak jestem zniesmaczony zachowaniem Kelemena, który minął się z pilką i podarował honorowe trafienie rywalą. Madej mógł ustrzelić hat-trick, lecz 2 razy uderzył w poprzeczkę. Diaz złapał kontuzję i nie zagra 8 dni.

 

Kelemen-Celeban-Pawelec-Pietrasiak-Spahic-Elsner-Mila(Sztylka)-Centnarski-Madej-Sobota(Ćwielong)-Diaz(Voskamp)

 

Puchar Euro 2 runda kwalifikacyjna- Rewanż

 

Metalurg Skopje- Śląsk Wrocław 1:2(Ljamcevski-Pawelec,Madej)

 

Na ten mecz wyszedłem nastawiony z kontry. Stwierdziłem, że będzie to dobre wyjście ponieważ mamy 2 bramki przewagi, a wyjście zbyt ofensywnym usposobieniem mogłoby mnie zgubić. W 3 minucie po rzucie rożnym bramkę strzelił bramkę i już byłem spokojny o wynik meczu. Warta podkreślenia jest bramka Madeja, dla którego była to 3 bramka w 2 meczu. Kontuzji w tym meczu nabawili się: Tadeusz Socha(4 tyg pauzy) oraz Mariusz Pawelec(4 tyg pauzy). W kolejnej rundzie trafiliśmy na Brondy. Nie jest to wymarzony przeciwnik, ale damy z siebie wszystko.

 

Kelemen-Celeban-Pawelec(Socha)-Pietrasiak-Spahic-Elsner-Mila-Centnarski(Sztylka)-Madej(Makuszewski)-Sobota-Voskamp

 

Puchar Euro 3 runda kwalifikacyjna Pierwszy mecz

 

Śląsk Wrocław - Brondby 1:0 (Pietrasiak)

 

Nastawiłem drużynę na grę z kontry, ponieważ Brondby to nie byle jaki przeciwnik. Udało się. Gola tuż przed końcem pierwszej połowy po rzucie rożnym zdobywa Pietrasiak. W rewanżu nie jesteśmy bez szans.

 

Kelemen-Celeban-Pietrasiak-Sztylka-Spahic-Elsner-Mila-Centnarski(Dudek)-Madej-Sobota(Ćwielong)-Voskamp ( Diaz)

 

EKSTRAKLASA

 

Śląsk Wrocław – Lech Poznań 2:2( Makuszewski, Sztylka- Tonev, Stilic)

 

Mecz rozpoczęliśmy fatalnie bo już od 3 minuty przegrywaliśmy po bramce Tonera. Przed przerwa Stilic dokłada trafienie….. Wygarnąłem moim zawodnikom, co o nich myślę i chyba poskutkowało. W przerwie dokonałem dwóch zmian. Za bezbarwnego Madeja wchodzi Makuszewski, a za Voskampa Diaz. Długo się męczyliśmy, aż wreszcie w 75 min meczu kontaktowego gola strzela Makuszewski. 3 min później jest już remis po rzucie rożnym i bramce Sztylki. Jestem zachwycony przebudzeniem zespołu, a także wpływu rezerwowych na wynik meczu.

 

Kelemen-Celeban-Pietrasiak-Sztylka-Spahic-Elsner-Mila-Centnarski-Madej(Makuszewski)-Sobota(Ćwielong)-Voskamp(Diaz)

Odnośnik do komentarza
podarował honorowe trafienie rywalą

 

Pisz w Wordzie, bo to boli.

 

po rzucie rożnym bramkę strzelił bramkę

 

Swoją drogą ciekawe nazwisko - "Bramkę". Tylko nigdy nie spotkałem się z zawodnikiem, którego nazwisko kończyłoby się na "ę" :D Oczywiście żartuję, drobny błąd.

 

Brondy

 

Literówka.

 

Poza tym nic nie wyłapałem poza paroma ogonkami i przecinkami, ale jest już lepiej niż było. Zwracaj uwagę na takie "byki" jak to "rywalą". Gdybym to ja był na twoim miejscu, pewnie poszerzyłbym trochę opisy meczów albo dodał jakieś drobne historyjki na temat tego, co dzieje się w klubie, wymyślił może jakieś zabawne sytuacje, aby zachęcić czytelnika. Jeśli nie masz na to ochoty, w porządku. Postaram się tu zaglądać. :)

Odnośnik do komentarza
on wyprostowaną nogą „wjeżdża” mi prosto w kolano. Zerwane wiązadła, zerwane ścięgno Achillesa, złamana kość piszczelowa.

 

:hahaha:

 

masło maślane :/

 

a jednak nie. w wieku 19 lat miałem podobną kontuzję. zerwane ścięgna, zerwane wiązadła.... poza tym złamaniem piszczeli.....więc chyba jednak nie masło maślane!

 

3 faza kwalifikacyjna Pucharu UEFA- Rewanż

 

Brondby- Śląsk Wrocław 2:0(Pedersen, Madsen)

 

Niestety nie udał nam się rewanż z duńskim zespołem. Do przerwy było 1-0. W zamieszaniu po rzucie rożnym w polu karnym najlepiej odnalazł się Pedersen i z ok. 2 metrów trafił do bramki. Po 65 minutach było już 2-0. Madsen przymierzył z dystansu i posłał piłke nad rękami Kelemena. My również mieliśmy sytuacje, lecz nie potrafiliśmy ich wykorzystać. W 36 min meczu Diaz nie wykorzystał „sam na sam”, w 56 minucie minimalnie pomylił się Mila z rzutu wolnego, a Ćwielong w 87 minucie z ok. 25 metrów trafił w słupek.Szkoda, bo wtedy awans byłby na wyciągnięcie ręki. Mimo tej porażki z optymizmem patrzę w przyszłość, ponieważ widać, że drużyna gra tak jak bym chciał. Miejmy nadzieję, że za rok będzie lepiej.

 

Kelemen-Celeban- Pietrasiak- Sztylka-Spahic-Elsner-Mila(Dudek)-Centnarski-Madej-Sobota(Ćwielong)-Diaz( Voskamp)

.

EKSTRAKLASA:

 

Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 0:3(Dudek, Reina(sam), Sobota)

 

Po nieudanej przygodzie w Pucharze UEFA, obawiałem się spotkania z „Miedziowymi” Dysponują oni bowiem mocną kadrą. Na odprawie przedmeczowej powiedziałem chłopakom, by zapomnieli o meczu pucharowym i pokazali na co ich stać. Pierwsze minuty meczu pokazały, że moi chłopcy są należycie zmotywowani. Defensywę wyręczał swoimi interwencjami znakomicie dysponowany Elsner. To właśnie on miał udział przy pierwszej bramce dla WKS. W 13 min Odebrał piłkę w środkowej części gry, przerzucił do Makuszewskiego, który genialnie wypatrzył na 13 metrze Dudka. Ten pewnym strzałem w lewy róg wyprowadził nas na prowadzenie. Wynik ten utrzymał się do przerwy. W trakcie jej trwania zwróciłem chłopcom uwagę na to, by atakowali skrzydłami, ponieważ nasz rywal nie czuje się dziś dobrze przy dośrodkowaniach. Na efekt nie musiałem długo czekać. W 55 min Sobota kapitalnie odegrał z klepki do Spahica, a ten dośrodkował po ziemi w pole karne na Diaza. Piłka odbiła się od nogi Reiny, i piłka poturlała obok bezradnego Aleksandra Ptaka. W 65 minucie dokonałem zmiany. Za Dudka wchodzi Mateusz Mak, dla którego jest to debiut na boiskach Ekstraklasy. Zaledwie 3 minuty później mógł zdobyć premierową bramkę, jednak piłka po jego strzale minimalnie minęła lewy słupek bramki. W tym meczu zadebiutował również w naszych barwach Seweryn Gancarczyk. Gdy już wszyscy na boisku oczekiwali końcowego gwizdka, katastrofalny błąd popełnił Sernas podając do swojego bramkarza zbyt słabo. Wykorzystuje to Sobota, mija bramkarza i zdobywa pierwszego gola w tym sezonie.

 

Kelemen-Celeban-Pietrasiak-Sztylka-Spahic(Gancarczyk)-Elsner-Dudek(Mak)-Mila-Makuszewski-Sobota-Diaz(Voskamp)

 

Śląsk Wrocław- ŁKS Łódź 1:0( Sobota)

 

Mecz w którym był jeden faworyt-Śląsk zaczął się zgodnie z oczekiwaniami. W 4 minucie Mila z rzutu rożnego dośrodkowuje, obrońca gości wybija piłkę wprost pod nogę Soboty, który z pierwszej piłki uderza po długim rogu i wyprowadza Śląsk na prowadzenie. Kolejne minuty to ciągłe ataki mojego zespołu jednak bez skutku bramkowego. I tak niestety wyglądał ten mecz do końca zawodziła skuteczność a moi napastnicy(Diaz Voskamp) w kolejnym meczu nie potrafili pokonać bramkarza. Przyznam, że zaczyna mnie to niepokoić. Jeżeli posiadanie piłki wynosi 72% do 28% to jednak powinien ten wynik trochę inaczej wyglądać.

 

Kelemen-Celeban-Pietrasiak-Sztylka-Spahic-Elsner-Cetnarski-Mila-Madej(Makuszewski)-Sobota(Ćwielong)Diaz(Voskamp)

 

 

Przed jednym z ważniejszych meczy sezonu z Legią Warszawa na wyjeździe, 2 dni przed meczem siedziałem w swoim gabinecie razem z Markiem, moim asystentem rozmawiając o tym co nas czeka w stolicy. Do treningu zostało jakieś 50 min więc musimy ustalić nad czym będziemy pracować podczas jego trwania. Nagle ktoś puka do drzwi.

 

-Proszę wejść!-

W drzwiach stanął Tomasz Olszewski- agent Sebastiana Mili

 

T.O: Dzień dobry mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Chciałbym Pana poinformować, że prowadzę rozmowy z Tieriekiem na temat transferu Sebastiana do ich drużyny. Jednak wiemy, ile Sebastian zawdzięcza Śląskowi, dlatego chcę, byście Państwo zaproponowali mojemu klientowi kontrakt lepszy od poprzedniego w przeciwnym razie podejmiemy wzmożone rozmowy z Tieriekiem.

K.S.: Czy Pan na pewno wie co robi? Sebastian jest temu klubowi bardzo potrzebny, tak jak Śląsk Sebastianowi. Dlaczego Pana zdaniem Sebastian wrócił do kadry? A teraz z niepohamowanej chęci zarobku kolejny raz chce Pan wystawiać go na taką próbę? Przecież jako agent musi Pan dbać o dobro swojego klienta! Kto mu da do cholery miejsce w pierwszym składzie w środku sezonu?

T.O: Nie przyszedłem tutaj po radę. Mój klient oczekuje kontraktu 3 letniego w ramach którego stanie się najlepiej zarabiającym piłkarzem klubu. Oczekuje zarobków rzędu 40 tys zł tygodniowo.

K.S: Czy Pan kompletnie oszalał??? Tutaj jest Polska nie Rosja! Tutaj nie możemy sobie pozwolić na takie zarobki! Chcę porozmawiać z Sebastianem.

T.O: Dobrze, ale musi pan wiedzieć, że ludzie z Tierieku czekają, by zaproponować Śląskowi 5,5 mln zł a więc tyle ile wynosi jego klauzula.

K.S: Dziękuję za wizytę i do widzenia! Nie mam dla Pana więcej czasu!- odparłem udając, że nic się nie dzieje.

 

I tak przez minutę przebiegło mi mnóstwo myśli przez głowę. Rzuciłem do mego asystenta:

K.S: Marku, a więc tak jak mówiliśmy intensywniejszy pressing stałe fragmenty gry oraz poruszanie się w defensywie. I poproś tutaj naszą gwiazdę, chce z nim porozmawiać.

 

Stukałem palcami o biurko zastanawiając się jak zacząć rozmowę. Nic nie przychodziło mi do głowy. Otwierają się drzwi staje w nich Sebastian i czeka co powiem.

 

K.S: Zamknij drzwi i usiądź. Był tu twój agent wszystko wiem. Powiedz mi tylko dlaczego?

S.M: Niech się Pan nie obrazi, ale Tieriek jest lepszą drużyną, dają lepsze pieniądze.

K.S: Sebastian jesteś naszym kapitanem. Wybrałem Cię na niego ponieważ miałeś ciągnąć zespół w górę. Zaufałem Ci! A ty tak po prostu odchodzisz bo mało pieniędzy??? Jesteś najlepiej opłacanym zawodnikiem klubu. Jeszcze ci mało??

S.M: Rosjanie dawają 45 tys złotych tygodniowo. Poza tym to klub, który może namieszać w Europie

K.S: Sebastian pamiętasz swoją grę w Groclinie? Byłeś gwiazdą! Ty Rasiak, Niedzielan! Wszyscy odeszliście do klubów które dały więcej kasy! I który z was zrobił karierę? Niedzielan- Cracovia, Rasiak- szuka klubu, Ty-Śląsk. Pomyślałeś gdzie chcesz odejść? Do klubu bogatego! Gdzie na twojej pozycji jest 3 takich grajków. Przypomnij sobie Austrię Wiedeń, Valerenge. Powiedz mi kto dał ci możliwość odbudowania się, powrót do reprezentacji?? A teraz słuchając gościa który chce zarobić trochę kasy na transferze odchodzisz? Sebastian co z tobą?

S.M: Nie przekona mnie Pan. Chcę odejść i jeśli wszystko pójdzie dobrze już pojutrze zostanę zawodnikiem Tierieka.

K.S: Przed jednym z najważniejszych meczy sezonu chcesz odejść? Idź w cholerę! Właśnie pokazałeś mi, naszym kibicom, zarządowi, kolegom z drużyny ile dla Ciebie Śląsk znaczy. I pamiętaj: Już tu nigdy nie zawitasz! Sparzysz się w Rosji i będziesz miał pretensje tylko do Siebie! Żegnam! Nie trenujesz już z nami. Nie będę tracił czasu na takich zawodników. Do czasu transferu masz wolne!

 

Szlag jasny trafia człowieka, gdy widzi jak jego lider i kapitan podejmuje decyzje jak dzieciak. Strasznie zły schodziłem z mojego gabinetu na boisko treningowe, by przekazać wiadomość zawodnikom. Jednak im bliżej byłem boiska, tym bardziej złość przechodziła. Stanąłem obok mojego asystenta-ten nie mówił nic. Wiedział co się kroi. Gwizdnąłem dwa razy piłkarze przerwali trening i przybiegli bliżej mnie.

 

K.S: Panowie chciałbym poinformować Was, że z klubu odchodzi Sebastian Mila. To wiadomość oficjalna. Nie będzie już z wami trenował, gdyż uznałem, że miałby zły wpływ na poziom treningów. Od was oczekuje profesjonalnego podejścia, pamiętajcie już niedługo mecz z Legią! Czy ktoś z was chciałby coś powiedzieć?

Dariusz Sztylka wystąpił przed szereg.

K.S: Słucham Darku.

D.S: Trenerze jako vice-kapitan zespołu obiecuję, że nie zmieni to w żaden sposób naszego zaangażowania! ŚLĄSK NA MISTRZA- krzyknął!

Cały zespół powtórzył słowa Darka trzykrotnie, a mi kamień spadł z serca. Prosto na odcisk! Bo kim mam tą lukę zastąpić?? No nic do meczu z Legią za mało czasu na jakieś wzmocnienie ale później trzeba będzie podjąć stosowne kroki.

 

21.08.2011 roku będąc w drodze na mecz do Warszawy siedziałem sobie wygodnie w autokarze klubowym. Nagle z głośników pada komunikat: „Sebastian Mila uzgodnił warunki kontraktu indywidualnego i za 5,5 mln zł przechodzi do Tierieka. A więc to nie choroba, jak to wcześniej mówił dyrektor sportowy a transfer był przeszkodą w udziale Mili w hicie kolejki pomiędzy Legią a Śląskiem”. Natychmiast założyłem powrotem słuchawki z których wypływała muzyka, która najbardziej lubię.

 

Kilka godzin później dotarliśmy do swego hotelu. Chciałem być w Warszawie dzień przed meczem, by piłkarze mogli odpocząć. Jutro czas na LEGIE!!!!

Odnośnik do komentarza

Taka moja mała rada. Napisz kolejną część w Wordzie, zapisz dokument i zamknij go na jakieś pół godziny. Następnie uruchom, przeczytaj, popraw błędy i dopiero później wrzucaj na forum. Bo w przeciwnym razie po kolejnych odpowiedziach czytelników, w których będziesz miał wytykane błędy, zamkniesz opka i obrażony powiesz, że masz w poważaniu forum.

Odnośnik do komentarza

Taka moja mała rada. Napisz kolejną część w Wordzie, zapisz dokument i zamknij go na jakieś pół godziny. Następnie uruchom, przeczytaj, popraw błędy i dopiero później wrzucaj na forum. Bo w przeciwnym razie po kolejnych odpowiedziach czytelników, w których będziesz miał wytykane błędy, zamkniesz opka i obrażony powiesz, że masz w poważaniu forum.

 

Mylisz się. Nic zamykać nie będę. Wiem jak tutaj do wygląda. Wszyscy czekają na pierwszy post. Jeżeli padnie coś miłego, ci którzy nie mają swojej opinii piszą tak samo. I w przeciwną stronę też tak to działa. Zastanawia mnie fakt dlaczego nikt nie pochyla się nad karierą, sposobie prowadzenia. Dlaczego nie ma żadnych podpowiedzi np transfer, co zmienić itd... Wierzę w to, że są tutaj naprawde osoby znające się na rzeczy, które napiszą coś głębszego niż ciągłe :"styl" "literówki" "słaba fabuła"

Odnośnik do komentarza

Wiesz, jak już decydujesz się na pisanie jakiś wywiadów, rozmów i tak dalej to każdy będzie patrzył właśnie na to, a z przymrużeniem oka właśnie na te transfery itp. ;)

 

Chodziło mi o to, że może ktoś udzieliłby mi rady np. kto powinien zastąpić Mile? Albo jak rozwiązać problem z nieskutecznymi napastnikami? Tak sobie wyobrażam to forum a nie jako forum wzajemnej adoracji lub co gorsza forum prześmiewców. Z chęcią zapoznam się z waszymi opiniami nt tego kto za Mile? Być może widzicie jakieś słabe punkty w moim zespole( nie opowiadaniu) , które przeoczyłem.

Odnośnik do komentarza

Miałeś "wrócić silniejszy", a narazie idzie Ci to tak sobie, bo zamiast grać i pisać, kłócisz się i obracasz pozytywną krytykę w złośliwość innych forumowiczów.

Co do zawodników, radzę Tobie poszukać ze swoimi scoutami (powysyłaj ich po świecie), a napewno znajdziesz niejednego zastępcę Mili i innych zawodników. Jak dla mnie powinieneś wzmocnić obronę, gdyż z mocnymi rywalami (Lech, Brondby) twoi stoperzy nie grali dobrze.

Na koniec słowa otuchy, nie lubię Śląska, ale życzę Ci majstra w pierwszym sezonie i przede wszystkim radości z gry! Sam jestem nowicjuszem i niedługo zacznę karierę, z tego powodu kibicuję Tobie!

Odnośnik do komentarza

Wiesz, sprawa jest ciężka, bo chyba każdy zaczynając temat w "Karierach" ma jakieś ogólne pojęcie o FM-ie, taktyce, transferach. Wiadomo, że rady możemy ci udzielić (a przynajmniej ci, którzy się na tym znają), ale problem jest w tym, że nie widzimy twojego ustawienia, nie gramy za ciebie meczów, nie przeprowadzamy transferów, możemy się opierać tylko na tym co napiszesz. Tylko najpierw, zanim tej rady ktoś będzie w stanie ci udzielić - musi najpierw przeczytać to, co jest napisane. A to, co jest napisane musi mieć poprawny styl. Wyobrażasz sobie, że każdy będzie ci podpowiadał na temat kogo masz kupić, itp.? Najpierw zachęć czytelnika do tego. Spraw, że będzie tu zaglądał z przyjemnością, a nie z tego powodu, żeby znów wytknąć błędy. To nie jest kółko wzajemnej adoracji, ale skoro druga, trzecia, czwarta osoba z rzędu pisze ci, że co nieco można byłoby poprawić, urozmaicić niektóre rzeczy to ja na twoim miejscu zacząłbym szukać powodów takiego zachowania w swoim tekście, a nie szukaniu teorii spiskowych typu: "O, w pierwszym poście mnie krytykują, to teraz wszyscy będą tak pisać". Tym bardziej, że jest to twój pierwszy raz. Każdy zaczynał tak jak ty i myślę, że na większość z nas spadła fala krytyki, ale człowiek uczy się na błędach i z czasem zaczyna patrzeć na to w inny sposób. Nie masz powodów, aby się pieklić. Według mnie, jeśli potrzebujesz rady na temat gry twojego zespołu, to na pewno znajdziesz ją w odpowiednich zakładkach w dziale "Football Manager 2011" czy 2012. Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza

Legia Warszawa- Śląsk Wrocław 1:1( Ljuboja- Pietrasiak)

 

Miałem ogromne obawy przed tym meczem, jak moi zawodnicy zareagują na brak Sebastiana Mili. Niepotrzebnie! Jego miejsce zajął Cetnarski i zagrał kapitalne spotkanie! W miejsce „Cetnara” wpuściłem Sztylke i ta dwójka zagrała dobre zawody. Ale od początku.

W szatni panowała atmosfera skupienia. Przed meczem podkreśliłem raz jeszcze, że Ljuboja i Radovic muszą zostać odcięci od podań. Niestety nie zdążyłem nawet poprawić garnituru, a już było 1-0! Elsner stracił piłkę w środku pola na rzecz Rybusa ten na wolne pole do Radovica, który wyszedł sam na sam z Kelemenem, odegrał do Daniela Ljuboji(?), który nie miał problemu z wpakowaniem piłki do bramki. Kolejne minuty to zacięta walka o przewagę w środku boiska. W 33 minucie powinno być już 2:0 dla Legii. Rybus urwał się Celebanowi, dośrodkował, do piłki dobiegł Ljuboja i tylko on wie jak mógł w tej sytuacji przestrzelić. Koniec pierwszej połowy przyjąłem z ulgą. W przerwie przekazałem swoje uwagi zespołowi i ruszyliśmy na drugą połowę. Mój zespół kontrolował cała drugą połowe. Ljuboja i Radovic w drugiej połowie dotknęli piłkę tylko 10 razy a więc mój plan okazał się skuteczny. W 63 minucie powinien być remis. Cetnarski popisał się kapitalną bombą z dystansu i tylko dzięki Kuciakowi Legia utrzymuje prowadzenie ponieważ przenosi piłkę nad poprzeczkę. Rzut rożny wykonywany przed Cetnarskiego przyniósł nam jednak bramkę. Najwyżej w polu karnym wyskoczył Pietrasiak i po długim rogu zdobywa bramkę. Po tej bramce ustawiłem zespół tak, by grali z kontrataku. Do końca jednak żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali na swoją korzyść. Z remisu jestem bardzo zadowolony bo zespół pokazał mi, że zespołowi nie zaszkodzi brak Sebastiana.Mili.Warto odnotować, że do składu po kontuzji wraca Pawelec.

 

Keleman-Celeban-Pietrasiak- Pawelec-Spahic-Elsner-Sztylka(Dudek)-Cetnarski-Madej(Makuszewski)-Sobota-Voskamp(Diaz)

 

Śląsk-Crakovia 2:1(Voskamp.Mak-Straus)

 

Mecz rozpoczął się od nieśmiałych ataków mojego zespolu. 10 minut pierwszej połowy to ciągłe ataki mojego zespołu a Cracovia broniła się przed utratą bramki. Wreszcie 13 minuta meczu i doskonałe podanie Cetnarskiego z głębi pola dało nam prowadzenie. Do piłki dopada Voskamp i w sytuacji „sam na sam” nie myli się. Warto dodać, że to pierwsza bramka napastników w tym sezonie! :D, Kolejne minuty to przewaga Śląska nie udokumentowana bramkam. A taki skrzydłami, środkiem, nie przynosiły zamierzonego efektu. Do przerwy zatem 1:0. Drugą osłonę rozpoczęli z animuszem goście, którzy w ciągu 10 min aż 6 razy strzelali celnie na moją bramkę. Niestety musiało to przynieść efekt, a w 64 min Straus wykończył koronkową akcję Niedzielna. Mieliśmy 1:1 na Oporowskiej a taki wynik nie satysfakcjonował mnie. Dokonałem 3 zmian. Makuszewski za Madeja. Mak za Sztylkę i Ćwielong za Sobotę. Zmiany dały oczekiwany efekt. Śląsk zamykał na połowie Cracovię na własnej połowie. 74 min meczu przyniosła rozstrzygnięcie. Makuszewski zgrywa z prawego skrzydła do Maka, a ten bez zastanowienia, z 19 metrów uderza w samo okienko bramki Cracovii. Była to pierwsza bramka młodego pomocnika w Ekstraklasie. Do końca meczu kontrolowaliśmy przebieg gry nie pozwalając Cracovii na strzelenie bramki wyrównującej.

 

Kelemen-Celeban-Pietrasiak-Pawelec-Sztylka(Mak)-Cetnarski-Madej-Sobota(Ćwielong)-Voskamp(Diaz)

 

Jagiellonia Białystok- Śląsk Wrocław 2:1(Pietrasiak(sam),Frankowski- Madej)

 

Pierwsza porażka ligowa w sezonie. Należała się nam. Mecz rozpoczął się jednak od bramki dla mojego zespołu. Cetnarski z rzutu rożnego na Madeja, ten z 5 metrów pakuje piłkę do bramki Słowika. Kolejne minuty pierwszej połowy to przewaga Jagiellonii w środku pola, sporo sytuacji podbramkowych, ale Kelemen radził sobie ze strzałami Frankowskiego, Seratica, Plizgi. My mieliśmy dwie sytuacje na podwyższenie prowadzenia. Cetnarski prostopadłą piłką uruchomił Voskampa, który w sytuacji sam na sam strzelił wprost w bramkarza. Następnie z dystansu próbował sam Cetnarski, a piłka zatrzymała się na poprzeczce. Po pierwszej połowie byłem nieco zmartwiony, ponieważ Jaga z łatwością przechodziła moich zawodników na skrzydłach. Szczególnie mój prawy obrońca- w tym meczu był to Socha, ponieważ Celeban pauzował za kartki, nie potrafił zatrzymywać ataków rywala. Do przerwy zatem 1:0. Druga połowa rozpoczęła się dla nas tragicznie. W 47 minucie dośrodkowanie Seratica próbował przeciąć Pietrasiak, niestety wprost w bramkę mojego zespołu. Zbyt szybko pozwoliliśmy Jadze na złapanie kontaktu z nami. 53 min to absolutny nokaut. Prostopadłą piłką został uruchomiony Frankowski , którego pierwszy strzał zdołał obronić Kelemen, ale przy dobitce już nie miał szans. Próbowaliśmy walczyć choćby o punkt, wprowadziłem Maka, Makuszewskiego i Diaza, lecz nic z tego. W drugiej połowie oddaliśmy tylko jeden celny strzał, więc porażka niestety się nam należała. Tak zakończyła się seria 6 meczów z rzędu bez porażki, która sprowadziła nas na ziemię.

 

Kelemen-Celeban-Pietrasiak-Pawelec-Elsner-Dudek(Mak)Cetnarski-Madej(Makuszewski)-Sobota-Diaz(Gikiewicz)

 

Ruch Chorzów- Śląsk Wrocław 1:3( Zieńczuk-Sobota(2), Gikiewicz)

 

Bardzo mi zależało na zwycięstwie w tym meczu, bo dwie porażki z rzędu mogłyby zachwiać wiarę drużyny w swoje umiejętności. Niestety ciągły problem ze skutecznością napastników nie napawał optymizmem. Voskamp stracił miejsce w meczowej „18” ze względu na swoją tragiczną grę. Do podstawowego składu wrócił Diaz, na rezerwę powędrował Gikiewicz, który wyleczył kontuzję i czuje się znacznie lepiej. Mecz rozpoczęliśmy bardzo dobrze i w 5 minucie cieszyliśmy się z prowadzenia. Dwójkową akcję Diaz- Sobota wykończył pięknym strzałem z 16 metrów ten drugi i wyszliśmy na prowadzenie. Kolejne minuty meczu przebiegały pod nasze dyktando. Nie pozwalaliśmy Ruchowi na zbyt wiele sami wciąż atakowaliśmy. W 33 minucie kapitalnym długim podaniem popisał się Pawelec. Posłał piłkę na Diaza ten odgrywa klatką piersiową do Soboty, który technicznym strzałem pokonuje po raz drugi bramkarza gospodarzy. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. Śląsk zdominował środek pola. Do przerwy zatem 0:2. Drugą połowę rozpoczęliśmy spokojnie, dyktowaliśmy warunki gry raz po raz zagrażając defensywie rywali. Jedną z niewielu kontr w tym meczu przez Ruch w 67min meczu wykorzystał Zieńczuk, który w sytuacji sam na sam nie pomylił się. W końcówce spotkania dałem szansę Gikiewiczowi, który odpłacił się bardzo szybko za zaufanie. Sobota zauważając wysuniętego bramkarza rywali próbował go przelogować. Piłka trafiła w poprzeczkę, spadła wprost pod nogi Gikiewicza, któremu zostało tylko dopełnić formalności. Mecz zakończył się pewną wygraną mojego zespołu. Gikiewicz pokazał się z dobrej strony, co mnie bardzo ucieszyło, podobnie jak postawa Diaza, który dwukrotnie asystował.

 

Kelemen-Celeban=Pietrasiak-Pawelec-Spahic-Elsner-Dudek-Cetnarski-Madej(Makuszewski)-Sobota(Ćwielong)-Diaz(Gikiewicz)

 

Puchar Polski Druga runda

 

Okocimski Brzesko- Śląsk Wrocław 1:2(Urbański- Gikiewicz, Ćwielong)

 

W tym meczu dałem pograć zawodnikom, którzy grali mało. Wydawało mi się, że na tak słabego rywala mój skład bez problemu wywiezie kilkubramkowe zwycięstwo. Myliłem się jednak. W 17 minucie powinno być już 1:0 dla gospodarzy. W polu karnym głupim faulem popisał się Socha, do piłki podszedł Wojcieszyński, ale na nasze szczęście uderzył wysoko ponad bramkę. Myślałem, że ta sytuacja obudzi moich piłkarzy i wezmą się wreszcie do roboty. Niestety nic takiego nie miało miejsca. Okocimski atakował, strzelał, przeważał na boisku, a my jak dzieci we mgle nie wiedzieliśmy, co robić. Gwizdek kończący pierwszą połowę przyjąłem z ulgą. W szatni powiedziałem chłopcom kilka słów prawdy o ich grze. Nie przeprowadziłem żadnej zmiany. Minutę po przerwie było 1:1. Gikiewicz świetnie się urwał obrońcy, a 30 metrowy rajd zakończył pewnym strzałem w długi róg. Kolejne minuty meczu to bicie głową w mur. Atakowaliśmy, strzelaliśmy nic z tego. Dopiero w 83 minucie meczu na strzał z dystansu zdecydował się Ćwielong, a piłka wpadła w okienko bramki. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Warto odnotować, że Kaźmierczak wrócił po kontuzji i zagrał pierwszy mecz w sezonie. Nie jestem zadowolony postawą piłkarzy w tym meczu.

 

Gikiewicz- Socha- Fujot-Wasiluk- Gancarczyk-Kaźmierczak-Mak-Sztylka-Makuszewski-Ćwielong-Gikiewicz(Staszewski)

 

Śląsk Wrocław- Górnik Zabrze 3:1( Diaz(2), Sobota- Celeban(sam)

 

Tym meczem otwieraliśmy oficjalnie nasz nowy, piękny stadion. Chcieliśmy to zrobić efektownie, tak by ten 44- tysięczny obiekt zapełniał się w trakcie każdego meczu. Po piłkarzach widać było również mobilizację. Mecz rozpoczął się wyśmienicie. W 1 minucie meczu Sobota dośrodkowuje na 10 metr tam niepilnowany Diaz dokłada nogę i jest 1:0. Kapitalne otwarcie meczu i kapitalna akcja. Po 20 minutach było już 2:0. Kolejny raz w roli głównej wystąpił Diaz, który podanie od Pietrasiaka przyjmuje na klatkę piersiową i strzałem z półobrotu pokonuje bramkarza gości. Wszystko szło po naszej myśli, a goście dopiero pod koniec pierwszej połowy strzelili celnie na bramkę, jednak Kelemen przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Co nie udało się Górnikowi z akcji udało się po rzucie rożnym. Piłkę w pole karne wbił Król, a Celeban pakuje piłkę do własnej siatki. Moim zdaniem był faulowany, ale sędzia wskazał na środek boiska. Drugą połowę rozpoczęliśmy spokojniej kontrolowaliśmy grę. W 66 Minucie meczu Sobota zdecydował się na indywidualną szarżę, złamał akcję do środka i technicznym strzałem w krótki róg zapewnił nam zwycięstwo. Kapitalna atmosfera na trybunach, pełny stadion. Mam nadzieję, że swoją grą przekonamy kibiców, by na każdy mecz przychodzili tak tłumnie.

 

Kelemen-Celeban-Pietrasiak-Pawelec-Spahic-Elsner-Dudek(Mak)-Cetnarski-Madej(Makuszewski)-Sobota-Diaz(Gikiewicz)

 

Po 8 kolejkach jesteśmy na dobrym drugim miejscu:

 

1.Lech: 19 pkt

2. Śląsk: 17 pkt

3.Lechia: 17 pkt

4. Legia-:17 pkt

15.Ruch Chorzów: 4 pkt

16. Zagłębie Lubin: 3 pkt

Odnośnik do komentarza

Rób co uważasz. Pomyślałem, że będę Ci służył dobrą radą, ale że poza czubkiem własnego nosa nie widzisz nic więcej i każdą krytykę bierzesz do siebie jak bym Ci o najbliższych pisał, to pisz z błędami. Tylko, że potem takie kariery lądują po 2-3 tygodniach w archiwum, a ja po prostu chciałem Cię zmotywować do działania. Tyle w tym temacie. Życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Lechia Gdańsk- Śląsk Wrocław 0:1(Sobota)

 

Ważny mecz dla obu klubów. Mieliśmy równą liczbę oczek do tego meczu. Lechia to nieprzyjemny przeciwnik, o czym przekonaliśmy się już od pierwszych minut meczu. Narzucili twarde warunki grali ostro w środkowej części boiska. Tam walka trwała większą część meczu. Były pojedyncze próby pokonania Kelemena, my odpowiadaliśmy również groźnie,lecz nic z tych akcji nie wynikało. W 33 min nasz lewy obrońca Emir Spahic doznał kontuzji, która uniemożliwi mu grę przez 2 miesiące. Za niego wszedł Fujot, który zamienił się miejscami z Pawelcem. Dobrze spisywali się oboje. Fujot na stoperze czyścił aż miło, a Pawelec zaliczył asystę jako lewy obrońca, ale po kolei. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 0:0. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił, mimo moich korekt w ustawieniu. 81 minuta meczu przyniosła rozstrzygnięcie. Pawelec ruszył odważnie lewą stroną boiska, zagrał piłkę do wbiegającego na pełnej szybkości Soboty, ten zabrał się z piłką i nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem bramkarza w sytuacji sam na sam. Strasznie się ucieszyłem z tej bramki, ponieważ uciekliśmy Lechii na 3 punkty. Swoją drogą zastanawiam się, gdzie podziewa się Franciszek Smuda, który mimo dobrej formy mojego zespołu nie powołuje do kadry ani Soboty, ani Celebana.

 

Kelemen-Celeban-Pietrasiak-Pawelec-Spahic(Fojut)-Kaźmierczak-Dudek(Mak)Cetnarski-Madej(Makuszewski)-Sobota-Diaz

 

Śląsk Wrocław- Podbeskidzie 3:0(Madej,Sobota,Diaz)

 

Podbeskidzie dobrze radziło sobie w lidze, więc musieliśmy pokazać dobrą piłkę by ich pokonać. W 1 minucie Kaźmierczak huknął jak z armaty z rzutu wolnego, a piłka zatrzymała się na słupku bramki strzeżonej przez Bąka. Kolejne minuty to olbrzymia przewaga moich zawodników. W 7 minucie meczu Dudek zagrywa prostopadłą piłkę do Diaza, ten sprytnie odgrywa do wchodzącego ze skrzydła Madeja i jest 1:0. Piękna akcja i bardzo dobre wykończenie. Na drugą bramkę kibice czekali tylko 5 minut. Rajd prawą stroną boiska przeprowadził Madej, dośrodkował na 5 metr gdzie najwyżej wyskoczył Sobota pokonując bramkarza. Warto dodać, że był to 7 gol w 10 spotkaniu tego zawodnika. Dwubramkowa zaliczka uspokoiła nasze poczynania na boisku. Moi gracze kontrolowali grę. W 36 minucie meczu Madej zapisuje drugą asystę na swoim koncie. Tym razem dokładnie dogrywa piłkę do Diaza a ten z 12 metrów nie daje szans bramkarzowi. A więc do przerwy 3:0. W drugiej połowie nakazałem zawodnikom, by szanowali piłkę i długo się przy niej utrzymywali. Posłuchali mnie, bowiem posiadanie piłki wynosiło 69 do 31%. Podbeskidzie nie miało żadnych argumentów w tym meczu. W 83 minucie meczu Sokołowski otrzymuje czerwoną kartkę za brutalny atak w nogi Kaźmierczaka. Na szczęście Kaz dokończył mecz.

 

Kelemen-Celeban-Fujot-Pietrasiak-Pawelec-Kaźmierczak-Dudek(Mak)-Cetnarski-Madej-Sobota-Diaz(Gikiewicz)

 

GKS Bełchatów- Śląsk Wrocław 2:2( Hajduczek, Lacic- Popek(sam), Makuszewski

 

O pierwszej połowie tego meczu można powiedzieć zaledwie tyle, że się odbyła. Nie było groźnych sytuacji, dość chaotyczna gra obu zespołów uśpiła kibiców zasiadających na trybunach. Druga połowa rozpoczęła się jak pierwsza. Dopiero w 68 minucie meczu na strzał z dystansu zdecydował się Mak, a piłka po rękach Sapeli wyszła na rzut rożny. Z narożnika boiska dośrodkował Cetnarski, a piłkę do własnej bramki skierował Popek. Długo jednak z prowadzenia się nie cieszyliśmy. W 70 min Hajduczek po ładnej akcji potężnym strzałem z 10 metrów zdobywa bramkę. 2 minuty później przegrywaliśmy już 2:1. Po rzucie rożnym, bramkę zdobył Lacic wykorzystując nieporozumienie w naszej defensywie. Wydawało się, że kwestią czasu jest trzecia bramka, lecz na minutę przed końcem Makuszewski pięknie przedarł się przez obronę i spokojnym strzałem pokonał Sapele. Trzeba jednak przyznać, że to nie my zdobyliśmy punkt, ale Bełchatów stracił dwa. Nie było to dobre spotkanie mojego zespołu. Pozytywnie zaskoczył mnie Makuszewski, który zastąpi w kolejnym meczu słabo spisującego się Madeja.

Kelemen-Celeban-Pietrasiak-Fojut-Pawelec-Kaźmierczak-Mak(Sztylka)-Cetnarski-Madej(Makuszewski)-Sobota-Diaz(Gikiewicz)

 

Śląsk Wrocław- Polonia Warszawa 2:0( Madej, Ciach(sam)

 

Mimo wcześniejszych zapowiedzi w tym meczu nie wystąpił Makuszewski, ponieważ powaliła go grypa. Ku mojemu zdziwieniu Madej znów w meczu zachwycił formą. Bramka na 1:0 padła po szarży skrzydłem, następnie złamał akcję do środka i uderzył w krótki róg zupełnie zaskakując Przyrowskiego. Była 34 min meczu. Do końca połowy nic się nie działo podobnie jak przez większą część drugiej. Dopiero w 79 minucie dośrodkowanie Pawelca przecina Ciach w tak niefortunny sposób, że piłka ląduje w bramce Przyrowskiego. Do końca meczu wynik, jak i obraz gry nie uległ zmianie, Cieszy zwycięstwo z mocniejszym przeciwnikiem, martwi kontuzja Cetnarskiego, który odpocznie od futbolu przez miesiąc.

 

Kelemen-Socha-Celeban-Fojut-Pawelec-Kaźmietczak-Cetnarski(Sztylka)-Mak-Madej-Sobota(Ćwielong)-Diaz(Gikiewicz)

 

Puchar Polski 3 rudna

 

Śląsk Wrocław- Piast Gliwice 0:1(Urbański)

 

Ten mecz miał jednego bohatera. Był nim Seweryn Gancarczyk. Tak katastrofalnego występu nie widuje się nawet na boiskach A-klasy! 4 minuta meczu, bezsensownie w narożniku pola karnego podcina zawodnika Piasta. Sędzia dyktuje rzut karny, który na bramkę zamienia Urbański. Cała drużyna grała źle, a kolega Seweryn był po prostu tyczką, która zatrzyma piłkarza tylko wtedy, gdy ten na nią wpadnie. 34 minuta meczu po raz kolejny w roli głównej Gancarczyk. 40 metrów od bramki atakuje obunóż zawodnika rywali. Sędzia się nie waha pokazuje czerwień. Piast dobrze się bronił nie pozwalając nam na zbyt wiele. Mecz zakończył się wynikiem 1:0. Na Seweryna nałożyłem karę 2 tyg. bez pensji, ponieważ rzadko się zdarza, aby zawodnik otrzymał notę 3,7. Oburzył się strasznie, ale to nie zmieniło mojego zdania. Ponadto ląduje w rezerwach Śląska i tam będzie czekał, aż jakiś kompletny szaleniec go kupi.

 

Gikiewicz-Socha-Fujot-Wasiluk-Garncarczyk-Elsner-Mak-Sztylka-Makuszewski-Sobota(Ćwielong)-Voskamp(Staszewski)

 

Wisła Kraków- Śląsk Wrocław 1:2(Biton,Diaz-Sobota)

 

Ten mecz chciałem wygrać, bowiem z mocniejszymi przeciwnikami, albo, jak kto woli markami polskiej piłki remisowaliśmy patrz Legia, Lech. Mecz rozpoczęliśmy spokojnie, miałem świadomość tego, że Melikson, Biton, Kirm, Małecki to nie byle jacy przeciwnicy. Okazje stwarzała zarówno jedna, jak i druga strona. W 30 min to jednak My cieszyliśmy się z prowadzenia. 19-letni Mak posłał piłkę między środkowych obrońców, nieporozumienie defensorów wykorzystuje Diaz i posyła piłkę do siatki. Kapitalne zagranie młodego Maka, przekonuje mnie, że warto na niego stawiać. W drugiej połowie krakowianie atakowali częściej, my zaś ograniczaliśmy się do kontr. 57 minuta meczu i 1:1. Po długim podaniu Bunozy z piłką minął się Fojut, a Biton ze stoickim spokojem pokonuje Kelemena. Od tego momentu obie drużyny starały się za bardzo nie otwierać, by nie narazić się na kontrę. W 80 minucie Wisła wywalczyła rzut rożny. Garguła dośrodkował, lecz piłka wpadła wprost pod nogi Celebana, który długim podaniem do Soboty zaskoczył absolutnie Wszystkich. Waldek przebiegł z piłką jeszcze 20 metrów i po krótkim rogu strzelił nie do obrony. 1:2 na tak trudnym terenie to fantastyczny wynik. Pokazaliśmy również, że potrafimy grać z mocnymi zespołami na wyjeździe. Bardzo dobry rezultat, w bardzo ważnym meczu.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...