Skocz do zawartości

Tańcząc z Guanczami


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Warto odnotować, że bardzo dobry, choć nieco pechowo zakończony sezon zanotowała drużyna Vecindario. Drużyna z Wysp Kanaryjskich zajęła trzecie miejsce w Liga adelante, ale niestety odpadła w barażach o awans, przegrywając półfinałowy dwumecz z Zaragozą. Dlatego nie będzie nam dane rywalizować z moim byłym pracodawcą w rozgrywkach ligowych w przyszłym sezonie.

 

A oceniając efekty mojej pracy w debiutanckim sezonie w barwach Athletic Bilbao trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że dziesiąte miejsce, osiągnięte na finiszu rozgrywek La Liga to doskonały rezultat. Pamiętajmy, że w poprzednim sezonie drużyna Lwów do ostatniej serii spotkań walczyła o utrzymanie, a teraz na mecie rozgrywek spoglądaliśmy raczej w kierunku drużyn walczących o europejskie puchary, a nie tych, które skupiały się tylko na utrzymaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej.

 

Niestety sporo piłkarzy nas opuści, ponieważ kończą swoje piłkarskie kariery. Koniecznie zatem należy przeanalizować potencjał, jakim będę mógł dysponować w przyszłym sezonie w walce o ligowe punkty. Powiedzmy to sobie otwarcie – w przyszłym sezonie będziemy walczyć o miejsce gwarantujące start w europejskich pucharach.

 

Bramkarze:

 

Gorka Iraizoz (HIS, 40) – 0 / 0 / 0 / 0 - w minionym sezonie weteran hiszpańskich boisk nie rozegrał ani jednego spotkania i tym samym zakończył karierę na liczbie 531 rozegranych ligowych spotkań. Jeśli dodamy do tego mecze w pucharach krajowych i europejskich, otrzymamy naprawdę wybitne osiągnięcie, które stawia Gorkę w galerii sław hiszpańskiego futbolu. Zostaje w klubie, ale w nowej roli – mojego asystenta.

 

Oier Olazabal (HIS, 31) – 42 / 73 / 12 / 1 / 6.87 – nasz podstawowy bramkarz nie dał swoim kolegom, ale i rywalom do miejsca między słupkami żadnej okazji do wykazania się. Ani w meczach ligowych, ani w pucharowych. Był bardzo pewnym punktem drużyny, mimo sporej liczby straconych bramek. I wiele wskazuje na to, że również w przyszłym sezonie Olabe będzie musiał zadowolić się rolą wyłącznie rezerwowego, z mizernymi szansami na wygryzienie wychowanka Barcelony.

 

Eduardo Olabe (HIS, 25) - / 0 / 0 / 0 / 0 – ani jednego rozegranego meczu w zakończonym właśnie sezonie sprawiło, że Eduardo coraz głośniej narzeka na brak szans i zaufania, którym powinienem go obdarzać. Niestety jego rola jest niewdzięczna, bo ma za rywala klasowego golkipera, który, co więcej, nie popełnia błędów. W przyszłym sezonie, jeśli tylko uda się Olabe zatrzymać, będę chciał dać mu kilka szans, przynajmniej w meczach pucharowych.

Odnośnik do komentarza

Prawi obrońcy:

 

Jonas Ramalho (ANG, 28, 24A / 2G) – 27 / 0 / 0 / 0 / 6.99 – nasz najdroższy transfer przed tym sezonem udowodnił, że warto było wyłożyć na niego pięć milionów euro. Odwdzięczył się doskonałymi interwencjami w defensywie, choć trochę brakuje jego udziału w akcjach ofensywnych. Jest pewniakiem do gry w przyszłym sezonie.

 

Mikel Balenziaga (HIS, 33, 1u21-A / 0G) – 25 / 0 / 1 / 0 / 6.71 – Mikel został w trybie awaryjnym sprowadzony na kilka godzin przed zamknięciem letniego okienka transferowego przed poprzednim sezonem. Kosztował niedużo, bo ledwie 900 tysięcy euro i nie żałuję ani centa wydanego na tego doświadczonego bocznego obrońcę. Jego atutem jest wszechstronność – może grać zarówno na prawej, jak i na lewej flance defensywy.

 

 

Lewi obrońcy:

 

Jon Aurtentxe (HIS, 29, 29u21-A / 3G) – 22 / 0 / 0 / 0 / 6.49 – najsłabsze ogniwo naszej formacji defensywnej. Poważnie zastanawiam się nad przyszłością Jona w klubie, bo swoimi występami w minionym sezonie na pewno nie przekonał mnie do tego, że warto postawić na niego w kolejnych rozgrywkach. Jeżeli znajdzie się na niego kupiec, rozważę możliwość sprzedaży wychowanka Athletiku.

 

Inigo Perez (HIS, 33, 1u21-A / 0G) – 34 / 2 / 12 / 3 / 6.83 – przed sezonem wielu obserwatorów ligi hiszpańskiej publicznie pukało się w głowy, wytykając mi wydawanie 3,5 miliona euro na 32-letniego gracza. Tymczasem liczby mówią same za siebie i uzasadniają każdego centa wydanego na tego doświadczonego obrońcę bądź też pomocnika. Jako etatowy wykonawca stałych fragmentów gry, notował wiele asyst, a prócz tego zdołał też kilkakrotnie wpisać się na listę strzelców. Pewniak do gry w przyszłym sezonie na lewej stronie obrony.

 

Ander Zurbano (HIS, 23, 1u21-A / 0G) – 1 / 0 / 0 / 0 / 6.40 – lewy obrońca, ale o bardzo silnych inklinacjach ofensywnych, często zapominający o swoich obowiązkach w defensywie, nie dawał wystarczającej gwarancji, że nasza linia defensywna będzie szczelna. Dlatego tylko raz pojawił się na boisku i zresztą nawet wtedy nie zrobił nic, aby mnie do siebie przekonać. Po sezonie kończy mu się kontrakt, a w nowych rozgrywkach będzie reprezentował barwy Malagi.

 

 

Środkowi obrońcy:

 

Mikel San Jose (HIS, 32, 3A / 0G) – 41 / 10 / 3 / 5 / 6.98 – to od niego rozpoczynałem ustawianie wyjściowej formacji defensywnej na kolejne spotkania. Gdy przychodziłem do klubu, traktowałem Mikela jako prawdziwą gwiazdę całej ligi. Generalnie nie zawiódł, ale spodziewałem się po nim jednak nieco więcej, zwłaszcza spokoju w grze defensywnej. Bo tego, że jest znakomitym specjalistą od gry w powietrzu i strzelania bramek po stałych fragmentach, byłem pewien. I to były gracz Liverpoolu tylko potwierdził.

 

Javier Eizmendi (HIS, 27, 3u21-A / 1G) – 5 / 0 / 0 / 0 / 6.53 – jego dwa pierwsze wejścia na boisko z ławki rezerwowych kończyły się dla nas katastrofą, dlatego szybko stracił miejsce w wyjściowej osiemnastce. Pod koniec sezonu dałem mu okazję odbudowania swojej pozycji. I chyba tę szansę wykorzystał. Nie chcę go jeszcze skreślać. Zwłaszcza w obliczu sporych zmian w bloku defensywnym przed kolejnym sezonem.

 

Inigo Martinez (HIS, 30) – 32 / 1 / 0 / 0 / 6.75 – Inigo rozegrał tyleż samo meczów od pierwszej minuty, co wchodząc na boisko w roli rezerwowego. Grywał nie tylko na pozycji stopera, ale również jako defensywny pomocnik, a nawet na zupełnie nowej dla niego pozycji prawego obrońcy. Początkowo był traktowany jako wybór numer jeden partnera dla San Jose w środku obrony, ale festiwal popełnianych przez niego błędów sprawił, że stracił miejsce w wyjściowej jedenastce na rzecz Dario. I już tego miejsca nie odzyskał, a na boisku pojawiał się tylko z musu.

 

Ruben Dario (HIS, 27, 9u21-A / 0G) – 34 / 6 / 1 / 1 / 6.96 –jedno z większych pozytywnych zaskoczeń tego sezonu. Zaczynał sezon jako środkowy obrońca numer trzy, ale szybko wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce, przy niemałej pomocy popełniającego ustawiczne błędy Martineza. Za obdarzone zaufanie odwdzięczył się sporą ilością bramek, ale przede wszystkim spokojem w defensywie, jakiego nie dawał nawet oceniany wyżej San Jose.

Odnośnik do komentarza

Defensywni pomocnicy:

 

Ander Iturraspe (HIS, 32) – 31 / 0 / 0 / 0 / 6.81 – bez rewelacji, ale też bez większych błędów. Tak najkrócej można podsumować dyspozycję Andera w minionym sezonie. Obawiałem się nieco jego tendencji do gromadzenia żółtych kartek, ale nazbierał ich w sumie tylko siedem, przy jednej czerwonej. Nie jest to zatem wynik, który kazałby się obawiać o jego potencjał do „wytrwania” w meczach, gdy otrzymuje żółtą kartkę. Raczej pewniak na kolejny sezon.

 

Gorka Elustondo (HIS, 34) – 28 / 0 / 2 / 1 / 6.77 – mimo zaawansowanego już wieku Gorka prezentował się zaskakująco dobrze. I dlatego rozegrał znacznie więcej meczów, niż początkowo zakładałem. Ale skoro grał dobrze, to dlaczego miałbym na niego nie stawiać. Niestety nie dał się przekonać do odłożenia decyzji o zakończeniu kariery na jeszcze jeden rok i w przyszłym sezonie już nie będę mógł korzystać z usług doświadczonego wychowanka Realu Sociedad.

 

 

Cofnięci rozgrywający:

 

Raul Garcia (HIS, 34, 1u21-A / 0G) – 33 / 0 / 4 / 0 / 6.82 – spodziewałem się nieco więcej po grze doświadczonego defensywnego pomocnika, który przecież w swojej karierze miał również epizody w takich klubach jak Atletico Madryt, czy Osasuna. Chociaż motorycznie już nieco odstaje, będzie otrzymywał sporo szans w przyszłym sezonie. Chyba, że znajdę dla niego jakąś ciekawą alternatywę. Być może taką będzie dla niego za rzadko sprawdzany w tym sezonie Saez.

 

Jose Luiz Saez (HIS, 23) – 3 / 0 / 0 / 0 / 6.73 – jeden z najzdolniejszych graczy młodego pokolenia w Bilbao. W przyszłym sezonie na pewno otrzyma więcej szans w związku z odejściem Elustondo. Być może nawet uczynię go podstawowym cofniętym rozgrywającym, jeśli okaże się, że Garcia nie daje już rady. Ma wszystko, czego potrzebuje dobry defensywny pomocnik i mam nadzieję, że będzie to pokazywał na boisku.

 

 

Prawi skrzydłowi:

 

Markel Susaeta (HIS, 33, 3u21-A / 0G) – 17 / 0 / 3 / 1 / 6.69 - człowiek ze szkła. Tak można najkrócej podsumować karierę Markela w tym sezonie. Co wyleczył jeden uraz, to zaraz doznawał następnego. Stąd tak nikły dorobek. Wszystkie trzy asysty zanotował jeszcze zanim zaczęły się jego problemy ze zdrowiem, a więc w miesiącach jesiennych. Na wiosnę raz, że nie mógł na dłużej wytrwać w zdrowiu, to tym bardziej forma była daleka od optymalnej. Nie chciałbym go skreślać, bo wciąż może dać wiele drużynie, tylko niech omijają go kontuzje!

 

Ibai Gomez (HIS, 31) – 29 / 4 / 7 / 1 / 6.80 – kolejne bardzo pozytywne zaskoczenie w zakończonym właśnie sezonie. Ibai miał być opcją numer trzy lub cztery do obsady skrzydeł, a tymczasem okazał się najbardziej efektywnym z naszych skrzydłowych, notując średnio najwięcej goli i asyst w przeliczeniu na liczbę występów. Na pewno sporo szans otrzyma również w kolejnym sezonie.

 

Diego Perez Lopez (HIS, 17) – 9 / 0 / 0 / 0 / 6.50 – młodziutki napastnik otrzymał kilka szans w kończącym się sezonie i chociaż nie pokazał niczego wyjątkowego, to warto już teraz dawać mu minuty w La Liga. Jest to bowiem piłkarz o niesamowitym potencjale. Kto wie, może za kilka lat zastąpi z podobnym skutkiem Muniaina na środku ataku lub Susaetę na prawym skrzydle, bo na tej pozycji też może grać.

 

 

Lewi skrzydłowi:

 

Oscar De Marcos (HIS, 32, 2u21-A / 2G) – 27 / 2 / 3 / 0 / 6.82 – De Marcos nie był wyborem numer jeden do obsady skrzydeł, ale w obliczu częstych i długotrwałych kontuzji Susaety, natychmiast wskakiwał do składu. Tym samym rozegrał znacznie więcej meczów od wspomnianego kolegi z zespołu. Nie ma tak udanego bilansu jak Gomez, ale dawal drużynie nie mniej dobrego w ofensywie. Na pewno pozostanie z nami na kolejny sezon.

 

Inigo Ugarte (HIS, 21) – 17 / 1 / 2 / 0 / 6.84 – sprowadzony przed dwoma sezonami z rezerw Realu Sociedad Inigo wydaje się być świetnym materiałem na lewoskrzydłowego, z potencjałem do gry na najwyższym światowym poziomie. Już teraz pokazuje, że potrafi zagrać nieszablonowo i zmylić obronę drużyny przeciwnej. Potrafi strzelać gole i asystować, dając jakość w grze ofensywnej. Oprócz gry na lewym skrzydle może również grać jako ofenyswny pomocnik (rozgrywający). Melodia przyszłości.

Odnośnik do komentarza

Ofensywni pomocnicy:

 

Ander Herrera (HIS, 31, 2A / 0G) – 27 / 3 / 4 / 0 / 6.89 - pierwszej połowy sezonu Ander z pewnością nie może zaliczyć do udanych. Chociaż rozpoczął rozgrywki jako numer jeden na pozycji ofensywnego pomocnika, nie dawał drużynie wymaganej jakości, nie notując ani jednego gola, czy asysty. Potem przytrafiła mu się trzymiesięczna kontuzja, ale wracając na wiosnę do gry, odzyskał formę i swoją kreatywność w ataku, strzelając bramki i notując asysty. Trzy mecze zagrał z konieczności na lewym skrzydle i wcale na tej pozycji nie tracił swoich walorów.

 

Borja Viguera (HIS, 34) – 31 / 4 / 12 / 1 / 6.92 – zdecydowanie największe pozytywne zaskoczenie w kończącym się właśnie sezonie. Sezon zaczynał jako opcja numer dwa na pozycję ofensywnego pomocnika – rezerwowego dla Andera. Kontuzja naszego znakomitego rozgrywającego na pewno mu pomogła, bo wtedy grał sporo i zyskał sporo pewności w swojej grze. W efekcie zakończył sezon z największą w klubie liczbą asyst. Taki sam wynik zanotował tylko Perez, ale on przecież notował sporo asyst po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry. I tylko wielka szkoda, że po sezonie kończy karierę i odchodzi z klubu.

 

 

Napastnicy:

 

Iker Muniain (HIS, 28, 24A / 7G) – 40 / 27 / 7 / 7 / 7.33 – gdyby nie Muniain to pewnie walczylibyśmy do ostatniej kolejki o utrzymanie albo już na kilka kolejek przed końcem sezonu zupełnie stracilibyśmy na to szansę. I trochę żałuję, że nie wystawiałem go na szpicy od pierwszego meczu, czarując się, że lepszym rozwiązaniem będzie wiekowy Llorente. Gdy tylko Muniain zmienił pozycję z lewego skrzydła na środek ataku, nasza gra natychmiast się poprawiła i zaczęliśmy seryjnie gromadzić punkty. Piłkarz, bez którego gra ofensywna Athletic nie istnieje. Podobnie jak Messi w Barcelonie.

 

Fernando Llorente (HIS, 36, 17A / 5G) – 7 / 0 / 1 / 0 / 6.34 – rozpoczynał sezon jako napastnik numer jeden… I to był mój błąd. Kto wie, czy gdybym od razu wystawiał na szpicy Muniaina, czy nie udałoby nam się zająć miejsca bliżej europejskich pucharów. Llorente bowiem nie dawał praktycznie nic w ofensywie. Zaledwie jedna asysta to zdecydowanie za mało jak na wymagania wobec tego znakomitego napastnika. Po sezonie kończy karierę, bo, jak stwierdził, nie potrafi wywalczyć sobie miejsca w wyjściowej jedenastce. I po części dobrze, że tak się dzieje, bo zarabiał najwięcej, a grał w sumie najmniej. Z drugiej strony – nikt mu nie zapomi tych 239 ligowych bramek, które strzelił w czasie swojej całej kariery – 534 rozegranych ligowych spotkań. Gracias, Fernando!

 

Iker Hernandez (HIS, 27) – 21 / 6 / 1 / 1 / 6.76 – napastnik numer dwa na początku sezonu, gdy wchodził z ławki i zastępował słabo spisującego się Llorente. Wtedy, wchodząc z ławki, dawał drużynie znacznie więcej niż długowłosa ikona klubu. Gdy próbowałem Ikera stawiać od pierwszych minut w wyjściowej jedenastce, ten zupełnie tracił swój instynkt, dzięki któremu tak regularnie trafiał w początkowych kolejkach sezonu. Ale i tak zostanie z nami na kolejny sezon. W obliczu odejścia Llorente i Viguery i tak będziemy mieć duży deficyt w ofensywie.

 

Jose Manuel Alonso (HIS, 22, 2u21-A / 2G) – 3 / 1 / 0 / 0 / 6.77 – nie pograł sobie zbyt wiele w minionym sezonie. Grywał tylko w meczach pucharowych, ale bez specjalnych sukcesów. Jedna bramka w trzech meczach to nie jest jakiś bardzo słaby wynik, ale też pamiętajmy, z jakimi rywalami graliśmy na początku w pucharach. Alonso miał problemy, żeby strzelać bramki drużynie z Logrones. Na pewno musi się jeszcze sporo nauczyć, ale ma potencjał do bycia napastnikiem naprawdę wysokiej klasy.

Odnośnik do komentarza

Pierwszym ze sprowadzonych przed nowym sezonem graczy był... 16-letni Sergio Pacheco (HIS, 16, D / DM / M C), za którego Espanyol otrzymał ekwiwalent wyszkolenia w wysokości 1,1 miliona euro.

 

Tymczasem pierwszym transferem wychodzącym była sprzedaż Ikera Leonardo. To piłkarz, którzy cały sezon spędził na wypożyczeniu we włoskim Empoli i w tym samym kierunku zmierza teraz na zasadzie transferu definitywnego. Nie dziwię się Włochom, że zdecydowali się na ten transfer, bo Iker miał za sobą udany sezon – w 31 meczach strzelił 6 goli i miał 4 asysty.

 

Pierwszy sparing w okresie przedsezonowym został zaplanowany z drużyną Norymbergi. Do tego meczu przystąpiliśmy w takim samym składzie, w jakim zakończyliśmy poprzedni sezon meczem z Valencią.

 

Olazabal – Ramalho, Perez, San Jose, Dario – Garcia, Iturraspe – Gomez, De Marcos, Ander – Muniain

 

Gdyby nie czujność Olazabala, stracilibyśmy gola już po pierwszej akcji gospodarzy. Oier jednak doskonale sparował uderzenie Schuberta. Pięć minut później raz jeszcze próbował Schubert, ale tym razem piłka odbiła się od poprzeczki i wyleciała poza pole karne. Początek meczu zwiastował poważne kłopoty. Zwłaszcza, że minutę potem znów gospodarze obili poprzeczkę naszej bramki. Tym razem uczynił to Schutze. Kolejne minuty pokazały jednak, że rywale już się wystrzelali. W 37 minucie zupełnie nieudany i za lekki strzał oddał Schutze i to by było na tyle jeśli chodzi o pierwszą połowę. Na początku drugiej wymieniłem niemal cały skład i to przyniosło efekty. W 46 minucie oddaliśmy pierwszy groźny strzał na bramkę, a uczynił to Ugarte. Dwie minuty później uderzenie Hernandeza po dośrodkowaniu Ugarte doskonale obronił Schutte, a minutę potem znów interwencja bramkarza gospodarzy uratowała Norymbergę po strzale Atube. W 55 minucie ponownie w opałach był golkiper niemieckiej drużyny. Tym razem jego umiejętności sprawdził Susaeta. W drugiej połowie byliśmy zupełnie inną drużyną, tylko brakowało nam skuteczności. W 65 minucie rywale przypomnieli sobie o swoich walorach ofensywnych, ale Schubert nie wykorzystał dogodnej okazji, którą wypracowali mu koledzy. Wreszcie w 74 minucie objęliśmy prowadzenie po golu San Jose, który dobijał wykonywany przez siebie samego rzut karny. W końcówce gracze gospodarzy: Schubert i Juchlich mieli jeszcze dwie dobre okazje bramkowe, ale żadnej nie zdołali wykorzystać. Nasza przemiana w drugiej połowie pozwoliła nam wygrać spotkanie.

 

Towarzyski, 25.07.2021

EasyCredit Stadion, 13502 widzów

Norymberga – Athletic Bilbao, 0:1 (SAN JOSE ’74)

MoM: Hannes Schutte (Norymberga)

Odnośnik do komentarza

Problem w tym, że 1) nie ma wielu utalentowanych młodych Hiszpanów - czyli takich, którzy mieliby > 3 gwiazdki potencjału u moich skautów. 2) Albo mam słabych skautów. 3) Finansowo nie stoimy najlepiej po zeszłorocznych transferach, ale powinniśmy się trochę odbić, oszczędzając na pensjach tych, którzy zakończyli kariery (to ok. 200 tys. euro tygodniowo).

 

 

 

Z drużyny rezerw do pierwszej awansował niejaki Xabier Lekumberri (HIS, 27, 11u21-A / 2G), wychowanek Sevilli, który zanotował również epizod (dwa sezony) w Barcelonie, ale nie wywalczył sobie tam miejsca w pierwszej druzynie i w 2013 roku został sprowadzony do Kraju Basków. U nas grywał głównie w rezerwach, ale i tak do tej pory rozegrał niemal trzysta ligowych spotkań (chociaż na znacznie niższym niż La Liga poziomie).

 

Naszym następnym sparingpartnerem było londyńskie Fulham, w którego kadrze można znaleźć kilku ciekawych graczy, żeby wspomnieć tylko Roystona Drenthe, Moussę Dembele, Jonathana Dos Santosa, czy... Simena Eriksena.

 

Na to spotkanie wyszliśmy w takim samym zestawieniu, jak w meczu z Norymbergą. Chciałem zostawić sobie asa w rękawie w postaci bardzo silnej ławki rezerwowych, która, co udowodnione zostało w poprzednim spotkaniu – potrafi zmieniać oblicze drużyny.

 

Olazabal – Ramalho, Perez, San Jose, Dario – Garcia, Iturraspe – Gomez, De Marcos, Ander – Muniain

 

Tym razem spotkanie rozpoczęło się dla nas znakomicie. W 8 minucie bowiem prowadzenie dla Bilbao dał Muniain, wykorzystując precyzyjne prostopadłe podanie od Andera. Już dwie minuty później było 0:2. Dośrodkowanie De Marcosa zamykał schodzący ze skrzydła Gomez. Dwanaście minut później Gomez miał kolejną okazję do zdobycia bramki, jednak tej nie zdołał wykorzystać. Po trzech minutach pierwszy raz dali o sobie znać gospodarze, gdy na naszą bramkę uderzał Brookes, ale doskonałą interwencją popisał się Oier. W 34 minucie dośrodkowania Ramalho nie zdołał wykorzystać Muniain, ale pięć minut później i tak już prowadziliśmy trzema golami. Na listę strzelców wpisał się De Marcos, którego znakomitym podaniem obsłużył Muniain. Jeszcze przed przerwą prowadzenie podwyższył Gomez, dobijając uderzenie De Marcosa, wyplute przez bramkarza gospodarzy, Fontanę. W drugiej połowie wymieniłem niemal całą jedenastkę i tym razem osłabiło to nasz potencjał ofensywny. W 51 minucie na naszą bramkę uderzał Alcazar, jednak uczynił to bardzo nieporadnie, a minutę później w odpowiedzi nasze prowadzenie podwyższył Lekumberri. Nie minęły trzy minuty, a drugi z rezerwowych skrzydłowych – Ugarte, również dołożył swoją cegiełkę, wykorzystując asystę innego z rezerwowych – Susaety, który w tym meczu wyjątkowo został ustawiony na pozycji rozgrywającego. W 60 minucie Claeys zmarnował szansę na gola honorowego, uderzając bardzo niecelnie, a cztery minuty później gola z pozycji spalonej strzelił Drenthe i dlatego sędzia bramki nie uznał. W 76 minucie po dośrodkowaniu Ugarte z rzutu rożnego głową uderzał Dario, jednak piłka po jego strzale przeleciała nad poprzeczką. W 85 minucie gospodarze zdołali wreszcie strzelić gola honorowego. Uczynił to Boyd, który szczupakiem skierował piłkę do bramki po dośrodkowaniu Masona. To był mecz skrzydłowych!

 

Towarzyski, 29.07.2021

Craven Cottage, 8106 widzów

Fulham – Athletic Bilbao, 1:6 (MUNIAIN ‘8, GOMEZ ’10, DE MARCOS ’39, GOMEZ ’43, LEKUMBERRI ’52, UGARTE ’55, Boyd ‘85)

MoM: Ibai Gomez (Athletic Bilbao)

Odnośnik do komentarza

Ostatecznie w letnim okienku transferowym pożegnaliśmy czterech graczy, którzy zakończyli swoje piłkarskie kariery. W tym gronie znaleźli się: Gorka Iraizoz (który został moim nowym asystentem), Gorka Elustondo, Borja Viguera oraz Fernando Llorente. Z pewnością najbardziej będzie nam brakować Elustondo oraz Viguery – obaj byli ważnymi ogniwami drużyny w poprzednim sezonie. Te ubytki pozwoliły nam na oszczędności rzędu 200 tysięcy euro tygodniowo na same pensje dla tych graczy!

 

W kolejnym sparingu podejmowaliśmy prawdziwie wymagającego rywala – sam Liverpool. W szeregach drużyny z miasta Beatlesów jest wielu znakomitych graczy. Przede wszystkim Eden Hazard, Sandro, Lucas Leiva, Aaron Ramsey, Fabian Delph, Mateo Kovacić, Jonjo Shelvey, czy Daniel Sturridge. Największą jednak gwiazdą tej drużyny jest niewątpliwie... Bartłomiej Onyszko.

 

Olazabal – Ramalho, Perez, San Jose, Dario – Garcia, Iturraspe – Gomez, De Marcos, Ander – Muniain

 

Goście chcieli bardzo szybko objąć prowadzenie w tym spotkaniu i dlatego natychmiast zepchnęli nas do głębokiej defensywy. W 5 minucie bliski otwarcia wyniku spotkania był Goodard, ale piłka po jego strzale przeleciała obok lewego słupka bramki Oiera. Dwie minuty potem Al-Zedane doskonale wyprzedził De Marcosa, pewnie chwytając piłkę. W 17 minucie piękne prostopadłe podanie Andera dotarło do Muniaina, ten minął stopera, który go pilnował i mając przed sobą tylko bramkarza gości, trafił w poprzeczkę. Dwie minuty później rywale odpowiedzieli niegroźnym strzałem Delpha, ale prowadzenie uzyskali dopiero w 31 minucie gdy na listę strzelców wpisał się Goodard. Trzy minuty później kolejne uderzenie Delpha doskonale obronił Oier, a w kolejnych minutach miał sporo pracy, broniąc najpierw strzał Robinsona, a potem znów Delpha. W doliczonym czasie pierwszej połowy Onyszko zaskoczył wszystkich niesygnalizowanym strzałem z bardzo ostrego kąta. Oier również nie był w stanie skutecznie interweniować. W drugiej połowie oblicze naszej gry mieli odmienić rezerwowi, ale wciąż to gracze Liverpoolu dominowali na boisku. W 48 minucie uderzał Robinson, a potem Shelvey. Obie te próby zakończyły się dla nich niepowodzeniem. W 56 minucie po akcji Lekumberriego, piłka trafiła pod nogi Hernandeza, który natychmiast uderzył na bramkę i, ku zaskoczeniu i radości naszych fanów, zdobył gola kontaktowego. Dwie minuty potem Hernandez był bliski zdobycia drugiego gola i wyrównania stanu meczu, ale tym razem minimalnie spudłował. Osiem minut potem doskonale uderzenie Ugarte obronił Al-Zedane, a w72 minucie strzelec w tamtej sytuacji musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Jego miejsce zajął Lopez, który zamienił się skrzydłami z Lekumberrim. W 76 minucie doskonałej okazji do podwyższenia prowadzenia dla Liverpoolu nie wykorzystał McArthur, ale to nie miało znaczenia. Goście utrzymali prowadzenie do ostatniego gwizdka i wygrali to spotkanie.

 

Towarzyski, 06.08.2021

San Mames, 33215 widzów

Athletic Bilbao – Liverpool, 1:2 (Goodard ’31, Onyszko ‘45+1, HERNANDEZ ’56)

MoM: Bartłomiej Onyszko (Liverpool)

Odnośnik do komentarza

Czułem, że może się pojawić pytanie o niego, dlatego zawczasu przygotowałem sobie screen ;)

 

 

 

Na zakończenie okresu przygotowawczego zostały nam do rozegrania dwa sparingi z hiszpańskimi ekipami z niższych lig. Pierwszym z dwójki tych mniej wymagających rywali był zespół Ceuty, grający w Segunda B.

 

W składzie na to spotkanie zabrakło Ramalho, który znajdował się na zgrupowaniu reprezentacji Andory. Jego miejsce na prawej obronie zajął Balenziaga.

 

Olazabal – Ramalho, Perez, San Jose, Dario – Garcia, Iturraspe – Gomez, De Marcos, Ander – Muniain

 

Doskonale weszliśmy w to spotkanie, szybko strzelając gola, gdy już w 2 minucie precyzyjne dośrodkowanie Balenziagi z prawego skrzydła zamknął wślizgiem Muniain. Już dwie minuty później powinniśmy prowadzić dwoma golami, ale swojej okazji nie wykorzystał Gomez, trafiając tylko w boczną siatke. W 7 minucie raz jeszcze uderzał Muniain, tym razem po podaniu od Andera, jednak ta próba zakończyła się niepowodzeniem. W 15 minucie na bardzo mocny strzał po zejściu do środka ze skrzydła zdecydował się De Marcos, ale jego próba również okazała się niecelna. W 30 minucie Perez dośrodkowywał z rzutu rożnego, a centrę strzałem głową zamykał Dario, trafiając jednak w zewnętrzną stronę siatki. Sześć minut później raz jeszcze pokazał się Muniain. Tym razem dobrym podaniem obsłużył go Garcia, jednak nasz najlepszy napastnik nie zdołał wykorzystać tej dogodnej okazji. W 40 minucie poprawił się i po raz drugi wpisał się na listę strzelców po podaniu od Andera. Przed przerwą jednak gospodarze zdołali strzelić gola kontaktowego, gdy Oiera pokonał Silva, wykorzystując dośrodkowanie Changamy i wyskakując wyżej w walce o piłkę od Pereza. W drugiej połowie należało szybko strzelić kolejne bramki, żeby uniknąć niepotrzebnych nerwów w końcóce i uniknięcia blamażu. Tyle, że to rywale wyrównali, gdy w 56 minucie do remisu doprowadził Conte. Kolejne minuty wcale nie przyniosły chóralnego ataku moich podopiecznych. Co więcej, to gospodarze stwarzali sobie lepsze okazje do zdobycia zwycięskiego gola. W 82 minucie nieznacznie chybił Luis, na co siedem minut później odpowiedzieliśmy niecelnym strzałem aktywnego tego popołudnia Balenziagi. Bramka dla Athletic padła jednak dopiero minutę później, gdy Lekumberri wykorzystał krótkie odegranie od Susaety i zdobył zwycięskiego gola. Wygrywamy, ale styl pozostawia wiele do życzenia.

 

Towarzyski, 08.08.2021

Alfonso Murube, 6282 widzów

Ceuta – Athletic Bilbao, 2:3 (MUNIAIN ‘2, MUNIAIN ’40, Silva ‘45+3, Cano ’56, LEKUMBERRI ’90)

MoM: Iker Muniain (Athletic Bilbao)

Odnośnik do komentarza

Ostatnim sparingiem w tym okresie przygotowawczym było spotkanie z Realem Oviedo. Co ciekawe, Athletic Bilbao jeszcze nigdy, odkąd rozpocząłem pracę w charakterze trenera, nie mierzyło się z Oviedo – a to już ponad dziesięć lat.

 

W tym sparingu nie mógł zagrać Muniain, który otrzymał powołanie do reprezentacji Hiszpanii na towarzyskie spotkanie z Irlandią północną. Jego miejsce na środku ataku zajął Hernandez. Wciąż nieosiągalny był też Ramalho, dlatego Balenziaga pozostał na prawej obronie.

 

Olazabal – Ramalho, Perez, San Jose, Dario – Garcia, Iturraspe – Gomez, De Marcos, Ander – Hernandez

 

Bardzo szybko mogliśmy objąć prowadzenie, ale bramkarz Oviedo, Juan, doskonale obronił strzał Hernandeza z 1 minuty meczu. Dwie minuty potem po podaniu Andera uderzał Gomez, który jednak fatalnie spudłował, a w 11 minucie ponownie próbował Hernandez, znów po akcji wyreżyserowanej przez Andera, ale ta próba Ikera była znacznie gorsza od poprzedniej. Dwie minuty potem fantastyczna interwencja Juana po strzale De Marcosa z dwóch metrów uratowała gospodarzy, a w 17 minucie obronił on równie fenomenalnie strzał Pereza z rzutu wolnego. Bramkarz gospodarzy miał dziś dzień konia. W 22 minucie po raz kolejny nie pozwolił pokonać się Gomezowi, a trzy minuty później wysoko nad poprzeczką poleciała piłka po strzale Hernandeza. W 28 minucie pierwszy raz powstało zagrożenie pod naszą bramką, gdy uderzał N’Changama, jednak podobnie jak wcześniej próba Hernandeza – strzał obywatela Komorów wysoko minął naszą bramkę. Wreszcie w 36 minucie udało nam się objąć prowadzenie. Hernandez wykorzystał fakt, że Juan zbyt daleko wyszedł przed bramkę i przelobował golkipera gospodarzy. W drugiej połowie staraliśmy sie nadal kontrolować boiskowe wydarzenia. W 55 minucie bliski podwyższenia prowadzenia był Ugarte, ale minimalnie spudłował. W 84 minucie dość niespodziewanie gracze gospodarzy doprowadzili do remisu, gdy dośrodkowanie Morana z rzutu rożnego wykorzystał Dahmane. W końcówce już nie udało nam się ponownie przechylić szali zwycięstwa na naszą stronę i mecz zakończył się remisem.

 

Towarzyski, 10.08.2021

Nuevo Carlos Tartiere, 9420 widzów

Oviedo – Athletic Bilbao, 1:1 (HERNANDEZ ’36, Drahmane ’84)

MoM: Iker Hernandez (Athletic Bilbao)

Odnośnik do komentarza

Albo nie umiem czytać, albo widzę tylko 2 transfery do klubu, z czego jeden to zawodnik z rezerw :_confused:

umiesz umiesz. to poprostu zwyczajna polityka transferowa Fenomena. jak nie ma na rynku nic ciekawego do kupienia to poprostu nie kupuje. ja mysle ze nie warto w fm'ie rzucac sie na przereklamowanych grajkow.

Odnośnik do komentarza

Być może nie wyraziłem się jasno przy podsumowaniach i okresie między sezonami, ale tak naprawdę do drużyny dołączyło kilku graczy: sprowadzony z Espanyolu Sergio, wyciągnięty z rezerw Lekumberri oraz powracający z wypożyczeń Altube i Saez. Zwłaszcza ten ostatni powinien być solidnym (największym) wzmocnieniem naszego zespołu. Planuję jeszcze wyciągnąć z rezerw Rivasa - 18-letniego napastnika, którego już w tym okienku transferowym chciały takie firmy jak Inter, czy Juventus.

 

 

Sezon inaugurowaliśmy spotkaniem z Sevillą, które mieliśmy rozegrać przed własną publicznością. W tym spotkaniu nie zdecydowałem się wystawić od pierwszej minuty Susaety zamiast Ibaia, bo Gomez doskonale sobie radził w sparingach i zdecydowałem, że to on rozpocznie sezon w wyjściowej jedenastce.

 

Do pierwszej jedenastki powrócił za to Muniain, który wyjazdu na zgrupowanie reprezentacji Hiszpanii nie może uznać za specjalnie udane, bo nie rozegrał ani jednej minuty w dwóch ostatnich meczach reprezentacji Hiszpanii.

 

Sevilla to specyficzna drużyna, z ogromnym potencjałem w ofensywie, ale też ze sporymi brakami jeśli chodzi o grę defensywną. W ataku Sevilli znajdziemy takich piłkarzy jak Parejo, Lukaku, Altidore, czy Rondon, a z kolei w formacji obronnej brakuje graczy klasowych. Nie przeszkodziło to jednak Sevilli zająć miejsca gwarantującego jej udział w europejskich pucharach w rozpoczynającym się sezonie.

 

Olazabal – Ramalho, Perez, San Jose, Dario – Iturraspe, Garcia – Gomez, De Marcos, Ander – Muniain

 

Mogliśmy bardzo dobrze rozpocząć to spotkanie, gdyby Muniain wykorzystał swoją pierwszą okazję z 1 minuty, ale jego strzał wtedy doskonale obronił bramkarz Sevilli, Kornilov. W 14 minucie kolejna szarża naszego napastnika znów zatrzymała się na bramkarzu gości, który doskonale sparował jego uderzenie. W 29 minucie pierwszy raz odpowiedzieli goście, jednak próba Parejo była bardzo niecelna – Oier nawet nie musiał interweniować. W doliczonym czasie pierwszej połowy kapitalną interwencją popisał się tymczasem nasz bramkarz, doskonale radząc sobie z uderzeniem Antonio i przenosząc piłkę nad poprzeczką. W drugiej połowie goście przycisnęli. W 56 minucie z daleka uderzał Kone, jednak znów świetnie interweniował Oier, a w 63 minucie San Jose nie zdołał powstrzymać Lukaku, ale Belg przymierzył niecelnie. W 68 minucie Capel dośrodkował przed pole karne, na nogę Parejo, który uderzył z woleja. Piłka poleciała jednak obok bramki. W 74 minucie potężnie z rzutu wolnego uderzył Perez, ale piłka odbiła się tylko od słupka. Siedem minut później kolejna doskonała interwencja Kornilova uniemożliwiła nam zdobycie bramki, tym razem po strzale De Marcosa. W końcówce jeszcze szansy na zwycięskiego gola nie wykorzystał Antonio i mecz zakończył się bezbramkowym remisem, w którego największy wkład mieli obaj bramkarze.

 

La Liga, 1/38, 29.08.2021

San Mames, 47391 widzów

Athletic Bilbao – Sevilla, 0:0

MoM: Vladimir Kornilov (Sevilla)

Odnośnik do komentarza

Do pierwszej drużyny dołączony został nasz młody wychowanek, Joseba Rivas (HIS, 19, AM / F C). Podobno to niezwykle utalentowany napastnik, a skoro pytały o niego takie kluby jak Inter, czy Juventus, to pewnie jest coś na rzeczy. Będzie on alternatywą dla Muniaina, bądź innych napastników: Lopeza, Alonso lub Hernandeza.

 

Drugi ligowy mecz rozgrywaliśmy po dwutygodniowej przerwie na mecze reprezentacji narodowych. Podczas zgrupowań Ramalho dwukrotnie reprezentował barwy Angoli i dwukrotnie zaliczył bardzo udane występy. Niestety Muniain wciąż nie znajduje uznania w oczach selekcjonera reprezentacji Hiszpanii.

 

Olazabal – Ramalho, Perez, San Jose, Dario – Iturraspe, Garcia – Gomez, De Marcos, Ander – Muniain

 

Spotkanie rozpoczęło się dla nas znakomicie. W 14 minucie bowiem pierwsza nasza akcja ofensywna od razu zakończyła się golem, gdy na listę strzelców wpisał się Dario, wykorzystując dośrodkowanie Pereza z rzutu rożnego. Minutę potem swojej okazji na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystał Muniain, ale co się odwlecze... W 20 minucie bramkę na 0:2 strzelił Perez, perfekcyjnie wykonując rzut wolny. W 35 minucie pierwszy raz dali o sobie znać w ofensywie gospodarze, gdy Koura wyprowadził atak Almerii, a kończył go Bonaventura, który jednak fatalnie przestrzelił. Jeszcze przed przerwą jedną okazję miał Muniain, ale i tę zmarnował. W drugiej połowie obraz gry nie uległ specjalnie zmianie. W 51 minucie niegroźny strzał oddał Bulot, na co odpowiedzieliśmy golem San Jose trzynaście minut później, gdy wykorzystał on rzut karny, podyktowany za faul na Dario. Tym sposobem zdobyliśmy gole po wszystkich możliwych stałych fragmentach gry w tym spotkaniu. W 67 minucie dzieła zniszczenia dopełnił... pomocnik gospodarzy, Bonaventura, który strzelił gola samobójczego. Trzeba jednak oddać Gomezowi, że popisał się w tej akcji fantastycznym rajdem na prawym skrzydle. W 70 minucie gola kontaktowego strzelił Bulot, ale chyba nawet gospodarze nie wierzyli, że uda im się odwrócić losy tego spotkania. Chociaż już minutę potem doskonałej szansy nie wykorzystał Ounguene. Choć tak po prawdzie przeszkodził mu Oier swoją doskonałą interwencją. W 82 minucie fantastyczne podanie od Muniaina otrzymał De Marcos, ale niepotrzebnie się przypalił i uderzył Panu Bogu w okno, chociaż miał przed sobą już tylko bramkarza drużyny przeciwnej. Była to ostatnia ciekawa akcja w tym spotkaniu.

 

La Liga, 2/38, 12.09.2021

Estadio Mediterraneo, 19806 widzów

[20] Almeria – [12] Athletic, 1:4 (DARIO ’14, PEREZ ’20, SAN JOSE ’64, Bonaventura [og] ’66, Bulot ’70)

MoM: Ruben Dario (Athletic Bilbao)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...