Skocz do zawartości

Here we go again


olfeusz

Rekomendowane odpowiedzi

FM 2011.2.1 + Gripper extra + Winter Revolution Update

DB: Duża

Ligi [14/8]: Anglia (1-2), Belgia (1), Francja (1-2), Hiszpania (1-2), Holandia (1-2), Niemcy (1-2), Portugalia (1), Włochy (1-2)

 

W ramach wyjaśnienia. Save z IFK Norrköping cały czas leży u mnie na dysku więc jak mnie najdzie kiedyś chęć to może i tam wrócę. Póki co nie ma na to za bardzo szans więc i przy okazji jakiś mod może zamknąć tamten temat. Ta kariera od początku będzie czysto statystyczna co jest dla mnie po prostu dużo wygodniejsze.

 

Klub z jakim przyszło mi podpisać kontrakt został FC Utrecht. Holenderski zespół założony w 1970 roku w wyniku połączeniu trzech miejscowych zespołów (DOS, Elinkwijk i Velox) i w całej swojej historii raz świętował tytuł mistrzowski. Miało to miejsce w 1958 roku kiedy ligę zwyciężyła drużyna DOS. Także jednokrotnie zespół znajdował się na pozostałych dwóch miejscach na podium. Pięć razy zespół grał w finale krajowego pucharu gdzie trzy krotnie zwyciężał (1985, 2003, 2004). Jeszcze w 2004 roku ekipa sięgnęła po Johan Cruijff Schaal, uznając rok prędzej wyższość swojego rywala. Obecnie występuje w najwyższej holenderskiej klasie rozgrywkowej, a także w kwalifikacjach do Ligi Europejskiej.

 

I to tyle jeśli chodzi o historię. Jeśli chodzi o stadion to został on gruntownie przebudowany całkiem niedawno bo w 2002 roku. Obiekt ten może pomieścić 24500 widzów. Klub dysponuje dobrą bazą treningową oraz przeciętną bazą młodzieżową.

 

Co się tyczyło kwestii czysto finansowych, na transfery otrzymałem okrągłe 2 000 000 Euro oraz ograniczony zostałem sumą 100 000 Euro na wynagrodzenia. Niestety już teraz przekraczamy ją o 10 000. Budżet ten miał mi starczyć na zajęcie przyzwoitej pozycji w lidze. Cokolwiek miałoby to oznaczać.

 

A teraz pora na to co najważniejsze - skład. Pod tym względem zespół wyglądał dobrze, aczkolwiek miał kilka poważnych luk. W bramce absolutnym numerem jeden jest Michel Vorm. 26 letni Holender ma za sobą 5 występów w reprezentacji i jak na moje oko kolejne przed nim. Poza tym miałem na ławce dwóch równorzędnych zmienników (35 i 24 lata).

 

Nie dużo gorzej wyglądała sytuacja w obronie. Na prawej stronie miałem dwójkę równych zawodników. Na środku była 3, z czego zdecydowanie wyróżniała się dwójka chociaż i 19 letni Bart Vriedns ma papiery na porządnego środkowego obrońce i na pewno dostanie swoje szanse. Najgorzej wyglądała sytuacja po lewej stronie. Tam mieliśmy tylko jednego gracza, dobrego, aczkolwiek zmiennik jest potrzebny. Nie pogardzę także nowy zawodnikiem na środek.

 

Dobrze, aczkolwiek śmiesznie było w pomocy. Trzech lewo skrzydłowych, czterech po prawej stronie, do tego trzech na środek z czego dwójka to typowi ofensywni pomocnicy i jeden jedyny nadawał się do gry na środku. Żadnego defensywnego pomocnika! Oj tak, tutaj szykuje się spore przemeblowanie. Jeśli chodzi o jakość to nie miałem już prawa narzekać. Było dobrze, a na pierwszy plan wysuwał się niesamowity 23 letni Belg - Dries Mertens, który ma przed sobą wielką karierę.

 

W ataku było dobrze. Trójka zawodników na zbliżonym do siebie poziomie i w odpowiednim wieku (21, 26 i 28). Zwłaszcza 21 letni Ricky van Wolfswinkel wybijał się ponad przeciętność. Nowy Ruud van Nistelrooy? Niewykluczone.

 

Czerwiec 2010

 

Transfery z klubu:

 

Randy Wolters (20, Holandia, OPL/P(PL), OPP) -> De Graafschap, 650 000 Euro

 

Towarzyskie:

 

20.06.2010, SR Delémont - FC Utrecht 0:0

25.06.2010, Stade Nyonnais - FC Utrecht 1:2 (Maguire, Wuytens)

27.06.2010, SC Austria Lustenau - FC Utrecht 0:4 (3x Mulenga, van Wolfswinkel)

 

Przygotowania rozpoczęliśmy bardzo wcześnie. Było to spowodowane tym, że rozpoczynaliśmy zmagania w Lidze Europejskiej od 2. rundy. Ustawienie na jakie się zdecydowałem to 4-3-1-2 bez typowego defensywnego pomocnika.

 

Póki co na rynku transferowym musiałem sprzedawać by zebrać pieniądze na wzmocnienia oraz odciążyć budżet kontraktowy. Pierwszym do odstrzału był skrzydłowy Wolters za którego otrzymaliśmy niezłe 650 000 Euro od ligowego rywala - De Graafschap.

Odnośnik do komentarza

Lipiec 2010

 

Transfery z klubu:

 

Erixon Danso (21, Ghana, OPP/P(PŚ), OPŚ) -> Stoke City, 1 200 000 Euro

 

Towarzyskie:

 

02.07.2010, TSV Hartberg - FC Utrecht 0:4 (2x van Wolfswinkel, Schut, Mulenga)

10.07.2010, FC Utrecht - FC Zurych 2:0 (Neşu, Lensky)

 

Liga Europejska:

 

2 runda kwalifikacyjna, 1 mecz, 15.07.2010, FC Utrecht - Budućnost Podgorica 5:1 (2x van Wolfswinkel, Mulenga, Schut, Mertens)

2 runda kwalifikacyjna, rewanż, 22.07.2010, Budućnost Podgorica - FC Utrecht 1:1 (van Wolfswinkel)

3 runda kwalifikacyjna, 1 mecz, 29.07.2010, FC Utrecht - IFK Göteborg 1:0 (Lindberg sam.)

 

Początek lipca to koniec okresu przygotowawczego, który zwieńczyło pewne zwycięstwo nad wcale nie słabym Zurychem. Także w lipcu zaczęliśmy nasze zmagania w Lidze Europejskiej. Już w pierwszym spotkaniu z czarnogórskim zespołem po dobrej grze zapewniliśmy sobie awans. Rewanż był już tylko formalnością, awansowaliśmy dalej, ale mimo wszystko powinniśmy byli wygrać. Zdążyliśmy także rozegrać pierwsze spotkanie kolejnej rundy. Nad szwedzkim IFK Göteborg mieliśmy ogromną przewagę, ale dopiero samobójcze trafienie w końcówce zapewniło nam skromną zaliczkę przed rewanżem.

 

Pod względem transferów w klubie nadal był spokój. Jedyny Danso (kolejny skrzydłowy) opuścił nasze szeregi na rzecz Stoke City co pozwoliło nam zarobić pokaźne 1 200 00 Euro.

Odnośnik do komentarza

Sierpień 2010:

 

Transfer z klubu:

 

Marko Maletic (16, Bośnia, N) -> Chelsea Londyn, 1 100 000 Euro

Edouard Duplan (27, Francja, OPP/P(P)) -> Real Sociedad, 0 Euro [wypożyczenie]

Nana Asare (24, Ghana, PL/O/WO(L), DP, P(Ś)) -> Werder Brema, 1 600 000 Euro

 

Transfery do klubu:

 

Miljan Mutavdzic <- Malmö FF, 350 000 Euro

Kim Jin-Kyoo <- Seoul, 1 000 000 Euro

Kevin Larsen <- Tromsø IL, 1 600 000 Euro

Daniel Sjölund <- Djurgården Sztokholm, 950 000 Euro

 

Eredivisie:

 

[1/34], 01.08.2010, FC Utrecht - VVV-Venlo 3:1 (El-Akchaoui sam., Mertens, Lensky)

[2/34], 08.08.2010, PSV Eindhoven - FC Utrecht 2:1 (Silberbauer)

[3/34], 15.08.2010, FC Utrecht - Willem II Tilburg 5:0 (Wuytens, Swinkels sam., Silberbauer, Mertens, Schut)

[4/34], 22.08.2010, Feyenoord Rotterdam - FC Utrecht 0:2 (2x Mulenga)

 

Liga Europejska:

 

3 runda kwalifikacyjna, rewanż, 05.08.2010, IFK Göteborg - FC Utrecht 2:3 (van Wolfswinkel, 2x Mertens)

4 runda kwalifikacyjna, 1 mecz, 19.08.2010, FC Utrecht - Galatasaray Stambuł 3:0 (van Wolfswinkel, 2x Mulenga)

4 runda kwalifikacyjna, rewanż, 26.08.2010, Galatasaray Stambuł - FC Utrecht 5:0

 

W sierpniu w końcu rozpoczęliśmy ligowe zmagania. Debiutowałem przed własną publicznością, nie mogło być więc mowy o wpadce i tej też nie było. Rozegraliśmy dobre spotkanie i pewnie zwyciężyliśmy. Już w 2 kolejce jechaliśmy do Eindhoven na mecz z tamtejszym PSV. Zaczęliśmy świetnie, od zdobytej bramki, ale później dwa trafienia Bakkala w tym drugie w 82. minucie dały gospodarzom zwycięstwo. Nie podziałało to jednak na nas negatywnie i w następnej kolejce rozbiliśmy przed własną publicznością Willem II aż 5:0. Sierpień kończyliśmy wyjazdową potyczką z jednym z największych rywali naszych kibiców - Feyenoordem Rotterdam. Spotkanie było wyrównane, ale to my lepiej spisywaliśmy się pod obiema bramkami dzięki czemu odnieśliśmy bardzo prestiżowe zwycięstwo.

 

W Lidze Europejskiej pewnie awansowaliśmy do kolejnej rundy. Co prawda w rewanżu to Szwedzi pierwsi wyszli na prowadzenie, ale nasze późniejsze trzy trafienia nie pozostawiały złudzeń komu należy się następna runda. Dopiero w końcówce udało im się zmniejszyć rozmiary porażki. Tego co wydarzyło się w następnej rundzie długo nie potrafiłem sobie wytłumaczyć i wybaczyć. Trafiliśmy źle, Galatasaray to silna ekipa, ale niespodziewanie w pierwszym spotkaniu rozbiliśmy Turków. Wiedziałem, że rewanż nie będzie formalnością, ale nie sądziłem, że możemy się aż tak pogrążyć. Mieliśmy olbrzymie problemy, do tego dwukrotnie ratowała nas poprzeczka. Chociaż i my mieliśmy swoje 3/4 okazje. Gdyby udało się którąś z nich wykorzystać. Myślę jednak, że to ja byłem głównym winowajcom tej co by nie mówić, klęski.

 

Sporo się też działo na rynku transferowym. Chciałoby się rzecz w końcu. Najpierw klub opuścił wielki talent Marko Maletic, którego, i tutaj trzeba powiedzieć wprost ukradła nam londyńska Chelsea. Rosyjski prezes klubu musiał mieć spory ubaw dokonując przelewu odszkodowania, które nam się należało. Byłem wściekły. Co gorsza udało nam się jedynie wypożyczyć francuskiego skrzydłowego Duplana do Realu Sociedad. Hiszpański klub zachował sobie prawko pierwokupu i mam nadzieje, że z niego skorzysta. Ostatnim zawodnikiem, który opuścił nasze szeregi był Nana Asare. Wykupił go od nas niemiecki Werder Brema za 1 600 000 Euro. Głównym powodem jego sprzedaży była olbrzymia (najwyższa w zespole) pensja sięgająca blisko 10 000 Euro. I tak nie zrobiłem na nim dobrego interesu bo kilka tygodni wcześniej kilka zespołów oferowało mi 2 500 000 Euro. Wówczas uważałem, że to za mało.

 

Mieliśmy fundusze więc przyszła i pora na transfery do klubu. W połowie sierpnia zespół wzmocnił serbski środkowy pomocnik Miljan Mutavdzic. Trzeba przyznać, że kosztował nas czapkę gruszek (w porównaniu do prezentowanych umiejętności). Najwięcej się jednak działo w ostatnich dwóch dniach okienka kiedy to kontrakt z zespołem podpisało aż trzech nowych zawodników. Pierwszy był Koreańczyk Kim Jin-Kyoo. Za pół roku kończył mu się kontrakt, a mimo to nadal musieliśmy zapłacić za niego milion euro. Defensywę wzmocnił także norweg Kevin Larsen, kosztował nas sporo, ale mam nadzieję, że spłaci ten kredyt zaufania dobrą grą. Ostatnim wzmocnieniem był reprezentant Finlandii Daniel Sjölund, który będzie rządził środkiem pola.

Odnośnik do komentarza

Wrzesień 2010:

 

Eredivisie:

 

[5/34], 11.09.2010, SC Heerenveen - FC Utrecht 3:4 (Mulenga, Silberbauer, van Wolfswinkel, Mertens)

[6/34], 15.09.2010, FC Utrecht - Heracles Almelo 3:0 (Mertens, Mulenga, van Wolfswinkel)

[7/34], 19.09.2010, FC Utrecht - De Graafschap 1:1 (Mertens rz.k.)

[8/34], 26.09.2010, Ajax Amsterdam - FC Utrecht 0:1 (Mertens)

 

KNVB Beker:

 

2 runda, 23.09.2010, Hilversum [-] - FC Utrecht [1L] 1:5 (2x Mutavdzic, 2x Demouge, Vriends)

 

Wrzesień minął pod znakiem bardzo dobrych występów. W lidze po dramatycznym spotkaniu pokonaliśmy na wyjeździe Heerenveen 4:3. Cztery razy wychodziliśmy w tym spotkaniu na prowadzenie. Kibice na pewno się nie nudzili. Kolejny pojedynek to już popis umiejętności Daniela Sjölunda, który zaliczył trzy asysty. Nie popisaliśmy się za to w meczu z De Graafschap. Chociaż to było spotkanie z rodzaju tych nie do wygrania. Statystyka strzałów, my - 21(8), goście - 3(1). No nic, gdzieś punkty tracić trzeba. Wpadkę tą jednak zrekompensowaliśmy naszym kibicom w następnej kolejce. Ajax Amsterdam, wróg publiczny w Utrechcie nr.1 "gościł" nas na Amsterdam ArenA. Gospodarze mieli przewagę, ale to my, a dokładnie Mertens zdobył zwycięską bramkę w 28 min. po uderzeniu zza pola karnego. Ajax do tej pory był w lidze niepokonany, 5 zwycięstw, 1 remis, bilans bramkowy 14-1. Odnieśliśmy wielką wygraną.

 

Rozpoczęliśmy także nasz udział w Pucharze Holandii. W drugiej rundzie rezerwowy skład pewnie odprawił z kwitkiem amatorskie Hilversum. W następnej fazie zagramy z II ligowym Helmond Sport.

Odnośnik do komentarza

Październik 2010

 

Eredivisie:

 

[9/34], 02.10.2010, NEC Nijmegen [10.] - FC Utrecht [1.] 3:1 (Babos sam.)

[10/34], 16.10.2010, ADO Den Haag [10.] - FC Utrecht [1.] 0:1 (Mertens)

[11/34], 23.10.2010, FC Utrecht [1.] - Vitesse Arnheim [15.] 3:1 (Mertens, van Wolfswinkel, Mulenga)

[12/34], 31.10.2010, Excelsior Rotterdam [18.] - FC Utrecht [1.] 2:2 (Lensky, Mulenga)

 

KNVB Beker:

 

3 runda, 28.10.2010, FC Utrecht [1L] - Helmond Sport [2L] 4:0 (2x Silberbauer, 2x Mulenga)

 

Październik wyglądał dosyć przyjemnie, przynajmniej na papierze. Zaczęliśmy jednak w najgorszy możliwy sposób od wyjazdowej porażki z Nijmegen. Należy dodać zasłużonej. Później było już lepiej. Pojedynek z ADO Den Haag to ostatni w rundzie z rodzaju tych na noże (przynajmniej dla naszych kibiców). Lekko nie było, gospodarze ostatnie 10 min. grali w '10', do tego trzech naszych zawodników opuściło boisko z powodu urazów, ale ostatecznie zwycięstwo zapewnił nam Mertens. Na wiosnę szykuje się wielkie święto dla naszych kibiców - Feyenoord, Ajax oraz ADO Den Haag. Wszystkie te trzy ekipy przyjadą do Utrechtu z chęcią rewanżu. Szykują się piekielne pojedynki. Wracając do spraw bieżących. W 11. kolejce pewnie rozprawiliśmy się z Vitesse i do ostatniego spotkania w tym miesiącu przystępowaliśmy w świetnych humorach. Graliśmy z czerwoną latarnią ligi i niestety październik zakończyliśmy tak jak go zaczęliśmy czyli słabo. Mamy zdecydowanie za duże problemy w defensywie. Do tej pory straciliśmy prawie 2x więcej bramek od 1 oraz 3 ekipy w lidze. Remis z Excelsiorem przypłaciliśmy spadkiem na 2 lokatę. Inna sprawa, że mamy za to najskuteczniejszą ofensywę.

 

W Pucharze Holandii z kwitkiem odprawiliśmy drugoligowe Helmond Sport. W kolejnej rundzie czeka na nas Heracles Almelo występujące w tej samej klasie rozgrywkowej co my.

Odnośnik do komentarza

Listopad 2010

 

Eredivisie:

 

[13/34], 06.11.2010, FC Utrecht [2.] - FC Groningen [12.] 1:0 (Demouge)

[14/34], 14.11.2010, NAC Breda [6.] - FC Utrecht [4.] 1:1 (van Wolfswinkel)

[15/34], 21.11.2010, Roda Kerkrade [2.] - FC Utrecht [4.] 2:1 (Lensky)

[16/34], 28.11.2010, FC Utrecht [5.] - FC Twente [2.] 1:1 (Jin-Kyoo)

 

W listopadzie mieliśmy na rozkładzie zdecydowanie najtrudniejszych przeciwników. Początek jednak był dosyć lekki bo graliśmy z przeciętnym Groningen. Mieliśmy przewagę, ale z tej nic nie wynikało i dopiero gol strzelony w 90 min. spotkania dał nam trzy punkty. Później było już gorzej. Pojedynek z Bredą mógł się dla nas fatalnie rozpocząć, ale już w 6 min. Vorm obronił rzut karny. Niecałe dwadzieścia minut później straciliśmy bramkę, ale w drugiej odsłonie spotkania udało się doprowadzić do remisu. Wynik gonić musieli za to w następnym meczu nasi przeciwnicy. Niestety, Roda przed własną publicznością dała radę tego dokonać i co gorsze w 82 min. zdobyła zwycięską bramkę. Miesiąc mogliśmy jednak zakończyć w przyzwoity sposób, no właśnie, mogliśmy. Znów straciliśmy prowadzenie. Ten słaby pod względem punktów miesiąc oznaczał dla nas spadek na 5 lokatę w lidze.

 

Martwi mnie dyspozycja naszych napastników. Na 31 ligowych trafień tylko 11 jest ich dziełem.

Odnośnik do komentarza

Grudzień 2010

 

Eredivisie:

 

[17/34], 04.12.2010, VVV-Venlo [10.] - FC Utrecht [5.] 1:0

[18/34], 11.12.2010, FC Utrecht [5.] - PSV Eindhoven [3.] 5:4 (2x Lensky, Mulenga, Wuytens sam., van Wolfswinkel)

[19/34], 18.12.2010, Willem II Tilburg [17.] - FC Utrecht [5.] 1:1 (Mulenga)

 

KNVB Beker:

 

4 runda, 22.12.2010, FC Utrecht [1L] - Heracles Almelo [1L] 3:2 (Rendla sam., 2x Maguire)

 

Listopad nie był dla nas na pewno najlepszym miesiącem. Dużo lepiej mogło być w grudniu, ale niestety w nim tylko udowodniliśmy, że przeżywamy obecnie obniżkę formy. Na początek wyjazdowa porażka z VVV-Venlo. Mieliśmy lekką przewagę, ale to jeden z dwóch celnych strzałów gospodarzy znalazł oczywiście drogę do bramki. W następnej kolejce odbyło się spotkanie, które na pewno będzie mocnym kandydatem do miana najbardziej dramatycznego meczu ligowego w sezonie. Do Utrechtu przyjechało PSV z którym w pierwszej rundzie nieznacznie przegraliśmy. Tutaj od początku narzuciliśmy rywalowi własny styl gry i pewnie prowadziliśmy. Do 83 min. było 4:2 dla nas. Potem kontaktowy gol gości, którzy w doliczonym czasie gry doprowadzili do remisu. Nie mogłem w to uwierzyć i kiedy wściekałem się na ławce moi podopieczni, a dokładnie Lensky dał nam prowadzenie, którego już nie oddaliśmy. Miałem nadzieję, że dzięki tej wygranej wrócimy na właściwe tory, ale nic bardziej mylnego. Ligowy rok kończyliśmy wyjazdem z Willem, które w pierwszym spotkaniu rozbiliśmy na własnym stadionie 5:0. Tutaj nie było tak dobrze. Prowadziliśmy, gospodarze grali w '9' po kontuzji oraz czerwonej kartce, ale ich pierwszy celny strzał na naszą bramkę oddany w 87 min. dał im remis.

 

Wcale nie lepiej było w pucharze. Dwa razy oddawaliśmy prowadzenie, ale koniec końców awansowaliśmy do ćwierćfinału gdzie zmierzymy się z... Ajaxem. Nasi kibice na pewno się cieszą, ja niekoniecznie. Zagramy u siebie.

Odnośnik do komentarza

Styczeń 2011

 

Transfery z klubu:

 

Michael Zullo (22, Australia, OPL/P(PL), OPP) -> wolny transfer

Ismo Vortermans (21, Holandia DP/WO(P), P(Ś)) -> wolny transfer

 

Transfery do klubu:

 

Arijan Ademi <- Dinamo Zagrzeb, 1 100 000 Euro

 

Eredivisie:

 

[20/34], 05.01.2011, FC Utrecht [5.] - AZ Alkmaar [14.] 4:1 (van Wolfswinkel, Strootman, Mertens)

[21/34], 21.01.2011, FC Utrecht [5.] - Feyenoord Rotterdam [9.] 1:0 (Maguire)

[22/34], 30.01.2011, Heracles Almelo [15.] - FC Utrecht [5.] 0:2 (2x Mulenga)

 

KNVB Beker:

 

Ćwierćfinał, 25.01.2011, FC Utrecht [1L] - Ajax Amsterdam [1L] 4:2d (2x van Wolfswinkel, Schut, Mertens)

 

W styczniu rozegraliśmy tylko trzy spotkania ligowe. Co najważniejsze we wszystkich zwyciężyliśmy. Zaczęliśmy od wysokiej oraz gładkiej wygranej z AZ Alkmaar, mistrza kraju z 2009 roku. Jednak nie bylibyśmy sobą gdyby goście nie zdołali zdobyć honorowego trafienia. Później przyszedł czas na prestiżowy pojedynek z Feyenoordem. Nie muszę chyba wspominać, że kibice nie chcieli słyszeć o innym wyniku aniżeli zwycięstwo. Tak też i było, chociaż sam pojedynek stał na niskim poziomie. Zwycięską bramkę zdobyliśmy w 19 min., a ostatnie 25 graliśmy w '10'. Mimo to, goście nie potrafili zagrozić naszej bramce. Miesiąc kończyliśmy wyjazdową potyczką z naszym niedawnym pucharowym rywalem - Heracles Almelo. Zwyciężyliśmy bez większych problemów, a z bardzo dobrej strony pokazał się Mulenga, strzelec obu bramek. Styczeń kończymy na 3 lokacie w tabeli.

 

Ten miesiąc to prawdziwe święto dla naszych kibiców. W lidze graliśmy i wygraliśmy z Feyenoordem, a w pucharze gościliśmy Ajax. Stadiony po raz drugi w ciągu zaledwie 4 dni zapełnił się po brzegi i w przeciwieństwie do pojedynku z klubem z Rotterdamem, tym razem kibice oglądali prawdziwy spektakl. Zaczęliśmy obiecująco. Nasza gra wyglądała dobrze czego efektem było trafienie van Wolfswinkela w 36 min. Niestety od początku 2 połowy goście zepchnęli nas do defensywy i zdobyli bramkę na 1:1 której autorem był El Hamdaoui. Ten sam zawodnik chwilę później osłabił swój zespół po obejrzeniu drugiej żółtej kartki. Myślałem, że to teraz my przejmiemy kontrolę nad spotkanie, ale nic bardziej mylnego. Ajax w 69 min. wyszedł na prowadzenie. Momentalnie przestawiłem zespół na 4-3-3. Chwilę jednak później także i my graliśmy w '10'. Straciłem wówczas nadzieje na awans, jak się okazało niepotrzebnie. Trzy minuty po czerwonej kartce van Wolfswinkel zdobył swoją drugą bramkę w spotkaniu. Mieliśmy dogrywkę. W I połowie nie działo się absolutnie nic, w II w sumie też. Wszystko wskazywało na dogrywkę aż nagle w 118 min. Schut po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił do siatki. Gości dobił Mertens cudownym uderzeniem z dystansu. Kolejny dramat w naszym wykonaniu zakończony happy endem. Niestety, w losowaniu znów trafiliśmy najgorzej jak mogliśmy. O finał zagramy z Twente. Niestety, na wyjeździe.

 

Styczeń to także czas transferów. Klub opuściła dwójka zawodników. Wpierw Zullo, który siedział w rezerwach, a zarabiał 3 500 Euro. To zdecydowanie za dużo. Odszedł na zasadzie wolnego transferu. Podobnie zresztą jak Vortermans. Ten jednak od początku mojej przygody z klubem nie był nawet z nim związany kontraktem. Udało mi się także wzmocnić zespół. Za 1 100 000 Euro ściągnąłem utalentowanego Ademiego.

 

Warto także dodać, że na początku miesiąca Dries Mertnes odebrał nagrodę dla najlepszego Belga grającego poza granicami swojego kraju.

Odnośnik do komentarza

Luty 2011

 

Eredivisie:

 

[23/34], 05.02.2011, FC Utrecht [3.] - Sc Heerenveen [12.] 3:0 (2x Mertens rz.k., van Wolfswinkel)

[24/34], 12.02.2011, FC Utrecht [3.] - Ajax Amsterdam [1.] 1:1 (Jin-Kyoo)

[25/34], 19.02.2011, De Graafschap [14.] - FC Utrecht [3.] 3:1 (Silberbauer)

[26/34], 27.02.2011, FC Utrecht [4.] - NEC Nijmegen [5.] 1:1 (van Wolfswinkel)

 

Styczeń w naszym wykonaniu był świetny. Niestety, o lutym nie można powiedzieć tego samego. Zaczęło się jednak zgodnie z planem od gładkiego zwycięstwa z Heernveen po dwóch rzutach karnych pewnie egzekwowanych przez Mertensa. Gości dobił van Wolfswinkel. Następnie nadszedł czas na kolejny pojedynek z Ajaxem. Pierwsza połowa nie zachwyciła. W przerwie odpowiednio zmotywowałem moich zawodników no i w drugiej połowie wyszliśmy na prowadzenie. Te mogliśmy spokojnie podwyższyć ponieważ goście zupełnie nie istnieli. Nie zrobiliśmy tego więc zemściło się to na nas. Po utracie bramki znów zepchnęliśmy Ajax do defensywy, stworzyliśmy sobie nawet trzy świetne okazje, ale kapitalnie bronił Stekelenburg i nie odnieśliśmy trzeciego zwycięstwa nad zespołem z Amsterdam ArenA, który w Lidze Europejskiej kilka dni później wyeliminował wielką Chelsea. Niestety, później było jeszcze gorzej. Graliśmy z De Graafschap z którym zremisowaliśmy na jesień. W pierwszej połowie za wiele się nie działo, po ośmiu minutach drugiej przegrywaliśmy 2:0. Owszem, zdobyliśmy kontaktowe trafienie, ale w doliczonym czasie gry dobił nas Gorter, który w dwóch spotkaniach z nami zdobył trzy bramki, co stanowiło połowę jego dorobku bramkowego. Miesiąc kończyliśmy pojedynkiem z NEC Nijmegen, który w pierwszym spotkaniu pokonało nas 3:1. Były klub Andrzeja Niedzielana przystępował do pojedynku z nami w świetnej formie. W ostatnich 8 meczach wygrali 6, a ich bilans bramek to imponujące 12:4. Pojedynek zaczął się fatalnie i już od 4 min. przegrywaliśmy. Później już tylko my istnieliśmy na boisku. Niestety, doprowadziliśmy tylko do remisu. Bilans strzałów: my - 13(3), goście - 4(2).

 

Wygrywając z Ajaxem wskoczylibyśmy na fotel lidera, teraz tracimy do niego 8 pkt. Chyba przegapiliśmy swoją szansę na walkę o mistrzostwo.

Odnośnik do komentarza

Marzec 2011

 

Eredivisie:

 

[27/34], 02.03.2011, AZ Alkmaar [12.] - FC Utrecht [4.] 2:0

[28/34], 05.03.2011, FC Utrecht [4.] - ADO Den Haag [7.] 1:0 (Nijholt)

[29/34], 12.03.2011, Vitesse Arnheim [15.] - FC Utrecht [3.] 1:3 (2x van Wolfswinkel, Schut)

[30/34], 19.03.2011, FC Utrecht [3.] - Excelsior Rotterdam [18.] 3:0 (2x Mertens rz.k., Jin-Kyoo)

 

KNVB Beker:

 

Półfinał, 22.03.2011, FC Twente [1L] - FC Utrecht [1L] 1:1d (Mulenga), 3:4k

 

Luty to był dobry miesiąc. Zaczęło się jednak fatalnie od wyjazdowej porażki z Alkmaar. Spotkanie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej gdyby Mertens wykorzystał jedenastkę z 15 min. Z kim najlepiej odbić się od dna jak nie w meczu z odwiecznym rywalem? Tak było z ADO Den Haag. Mecz stał na niskim poziomie, a jedyna, zwycięska dla nas bramka padła w 17 min., zdobył ją Nijholt. Od 19 min. graliśmy w '10', ale goście nie byli w stanie nam zagrozić. Następstwem tej wygranej były dwa kolejne gładkie zwycięstwa. Wpierw na wyjeździe z Vitesse gdzie kluczową rolę odegrał van Wolfswinkel, strzelec dwóch bramek. Następnie przyszła pora na czerwoną latarnię ligi Excelsior. W przeciwieństwie do pierwszego spotkania tym razem nie było niespodzianki. Pojedynek ustawiła czerwona kartka dla gości z 16 min. za faul taktyczny w polu karnym. Jedenastkę tym razem pewnie wykorzystał Mertens, podobnie zresztą jak i drugą podyktowaną w tym spotkaniu. Do siatki trafił także Jin-Kyoo, standardowo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Pod koniec zeszłego miesiąca stwierdziłem, że pociąg pod tytułem mistrzostwo nam odjechał, nic bardziej mylnego. Ajax w czterech marcowych spotkaniach ligowych zdobył tylko jeden punkt i o wszystkim zadecyduje końcówka ligi.

 

Wisieńką na torcie był półfinałowy wyjazdowy pojedynek z nowym liderem Eredivisie, obecnym mistrzem kraju zespołem Twente Enschede. Od początku gospodarze przejęli inicjatywę, nic jednak z niej nie wynikało i do szatni schodziliśmy z bezbramkowym remisem. Po przerwie to my wzięliśmy się do roboty efektem czego było trafienie Mulengi z 57 min. Później na boisku istniało już tylko Twente. Świetnie zawody rozgrywał jednak Vorm. Kiedy już powoli witaliśmy się z finałem w 2 min. doliczonego czasu gry Chadli trafił do siatki i potrzebna była dogrywka. Przez pierwsze 15 min. nic ciekawego się nie działo. Podczas drugich istnieliśmy już tylko my, ale jakimś cudem nie wykorzystaliśmy żadnej z 4/5 świetnych okazji do zdobycia bramki. Potrzebny był konkurs rzutów karnych. Obie ekipy oddały po 8 strzałów, zwyciężyliśmy my 4:3. W finale czeka na nas Roda Kerkrade.

 

Przed nami pięć meczów decydujących o całym sezonie.

Odnośnik do komentarza

Kwiecień 2011

 

Eredivisie:

 

[31/34], 03.04.2011, FC Groningen [8.] - FC Utrecht [3.] 0:3 (van Wolfswinkel, Jin-Kyoo, Demouge)

[32/34], 09.04.2011, FC Utrecht [1.] - NAC Breda [7.] 2:1 (Mulenga, van Wolfswinkel)

[33/34], 17.04.2011, FC Twente [2.] - FC Utrecht [1.] 1:1 (van Wolfswinkel)

 

W futbolu najlepiej jest zależeć od siebie samych. Dokładnie tak było w naszym przypadku. Wystarczyło wygrać wszystkie spotkania do końca sezonu, a ten skończylibyśmy z podwójną koroną. Łatwo jest jednak powiedzieć, trudniej zrobić. Zaczęliśmy w świetny sposób rozbijając na wyjeździe Groningen. Później przyszedł czas na domowy pojedynek z Bredą, wygrany także bez większych problemów, chociaż bramka zdobyta przez przyjezdnych w 79 min. wprowadziła trochę nerwowości w końcówce. Decydujące było jednak starcie z Twente, które miało tyle samo punktów co my. Rozgrywaliśmy kapitalne zawody. Od początku narzuciliśmy rywalowi własny styl gry, ale cuda w bramce wyprawiał golkiper, a gdy on już był bezradny to gospodarzy ratowała poprzeczka. Tak jak po kapitalnym uderzeniu z dystansu Mutavdzica. Od 35 min. Twente grało w '10', chwilę później van Wolfswinkel wykorzystał niepewną interwencję obrońcy i dał nam prowadzenie. Wymarzona sytuacja. W II połowie kontrolowaliśmy przebieg spotkania, mogliśmy podwyższyć prowadzenie, ale tego nie zrobiliśmy i przyszło nam zapłacić za to bardzo wysoką cenę. W 87 min. gospodarze oddali drugi celny strzał w meczu i znalazł on drogę do bramki. Mecz zakończył się remisem, Ajax wygrał, w tabeli było ciekawie.

 

Tabela przed ostatnią kolejką

Odnośnik do komentarza

Przed nami były dwa finały, pierwszy w Pucharze Holandii.

 

Nie był to ciekawy pojedynek, ale od początku do końca dzielił i rządził jeden zespół, a był nim Utrecht. Na prowadzenie wyszliśmy już w 1 min. spotkania. Piłkę ostro w pole karne posłał Mertens, tego w ostatniej chwili ubiegł Wielaert, który interweniował jednak tak pechowo, że wbił futbolówkę do swojej siatki. Po 20 min. było 2:0. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Mertens, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Jin-Hyoo, który nie miał problemów z pokonaniem bramkarza. W 43 min. było już po meczu. Świetnie podanie w uliczkę od Mulengi z zimną krwią wykorzystał van Wolfswinkel. Naszego rywala było jedynie stać na honorowe trafienie w końcówce spotkania po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Jeszcze tylko końcowy gwizdek i zaczęliśmy świętować zdobycie pucharu. Świętować na wypełnionym po brzegi stadionie Feyenoordu!

 

KNVB Beker - Finał

24.04.2011, De Kuip: 51177 widzów (komplet)

FC Utrecht [1L] - Roda Kerkrade [1L] 3:1 (3:0)

 

1. R.Wielaert 1:0 sam.

20. K.Jin-Kyoo 2:0

43. R.van Wolfswinkel 3:0

83. A.Hadouir 3:1

 

MoM: Kim Jin-Hyoo (FC Utrecht, OŚ) - 8.0

 

Przed nami ostatni mecz w sezonie. Jeśli chcieliśmy liczyć na mistrzostwo musieliśmy wygrać, a Ajax musiał się potknąć. Klub z Amsterdam ArenA grał na wyjeździe z... Feyenoordem. Rotterdamski zespół nie przegrał żadnego z 10 ostatnich ligowych spotkań. Twente też grało na wyjeździe, z 5 w tabeli NEC Nijmegen. Najłatwiej mieliśmy my. Przed własną publicznością podejmowaliśmy... Rodę Kerkrade.

 

Do gry desygnowałem dokładnie tą samą jedenastkę. Spotkanie stało na bardzo niskim poziomie. Działo się bardzo mało. Z pierwszej połowy nie ma właściwie czego wspomnieć. W szatni spróbowałem wstrząsnąć zespołem. Nasza gra nie zmieniła się jakoś specjalnie. Na początku II odsłony dwu krotnie pięknymi paradami obronił nas przed utratą bramki Vorm. Odpowiedzieliśmy w 60 min. Mulenga ostro dośrodkował piłkę w pole karne (a być może był to strzał) Przemysław Tytoń broniący w zespole Rody wypluł futbolówkę przed siebie wprost pod nogi Mertensa, który dopełnił formalności, 1:0! Prowadzenia nie oddaliśmy do końca spotkania. Teraz wszyscy już tylko wyczekiwali wyniku z Rotterdamu... Rozległ się głos spikera, stadiony zastygł w absolutnej ciszy:

 

Feyenoord Rotterdam - Ajax Amsterdam 2:2

 

Utrecht oszalał! FC Utrecht mistrzem Holandii w sezonie 2010/2011! Warto dodać, że zespół z De Kuip od 3 min. grał w '10', a mimo to dwukrotnie wychodził na prowadzenie. Twente też zremisowało swoje spotkanie.

 

Eredivisie - 34. kolejka (ostatnia)

01.05.2011, Galgenwaard: 23790 widzów

FC Utrecht [2.] - Roda Kerkrade [6.] 1:0 (0:0)

 

60. D.Mertens 1:0

 

MoM: Michel Vorm (FC Utrecht, BR) - 7.4

 

Eredivisie 2010/2011 - tabela przed barażami

Odnośnik do komentarza

Eredivisie 2010/2011 - tabela końcowa

 

I tak oto dobiegł końca sezon w którym przerośliśmy wszelkie oczekiwania. Niestety, mimo zwycięstwa w lidze oraz krajowym pucharze żadne z indywidualnych wyróżnień nie trafiło do nas. Nie zostałem wybrany menedżerem roku (nie znalazłem się nawet na podium), żaden z naszych zawodników nie był także w pierwszej trójce najlepszych zawodników w lidze. Dopiero w klasyfikacji strzeleckiej Ricky van Wolfswinkel oraz Dries Mertens zajęli trzecie miejsce z 14 trafieniami na koncie. Nasz napastnik rozegrał jednak jedno spotkanie mniej. Nie dla nas była także nagroda dla najlepszego golkipera, tutaj jednak zdziwienia nie ma, wszak nasza defensywa nie błyszczała.

 

Rozgrywki skończyliśmy na początku maja, mimo to zawodnicy byli w klubie do jego końca i dostali cały... tydzień urlopu. Nie mam pojęcia po co mają tak szybko wracać zwłaszcza, że nie gramy w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Niestety, nic nie mogłem z tym zrobić. Pora na szczegółowe podsumowanie dokonań moich zawodników.

 

Bramkarze:

 

1. Michel Vorm (27, Holandia, BR) [40-38-14-1, 6.99]

16. Wesley de Ruiter (25, Holandia, BR) [0-0-0-0]

19. Khalid Sinouh (36, Maroko, BR) [6(1)-12-2-0, 6.70]

 

Jeśli chodzi o obsadę bramki to tutaj był Michel Vorm i długo, długo nic. Nie mogłem mieć do jego pracy absolutnie żadnych zastrzeżeń. Kilka razy ratował nam skórę, do tego regularnie powoływany jest do reprezentacji gdzie notuje dobre występy. Niestety, za rok kończy mu się kontrakt, którego nie chce przedłużyć, a ostatnio zaczął coś przebąkiwać o odejściu. Póki co odwiodłem go od tego pomysłu, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że po następnym sezonie odejdzie na zasadzie wolnego transferu. Póki co jednak nadal będzie nr.1 Kilka szans w pucharze oraz w lidze otrzymał wiekowy już Marokańczyk, Khalid Sinouh. Spisywał się całkiem poprawnie, ale kończy mu się kontrakt i nie zamierzam go przedłużać. Podobnie wygląda sytuacja de Ruitera, ten jednak nie dostał ode mnie żadnej szansy. Jak widać będziemy potrzebować aż dwójki nowych graczy.

 

Prawi obrońcy:

 

2. Tim Cornelisse (33, Holandia, OP) [37-0-3-1, 7.02]

14. Mark van der Maarel (21, Holandia OP/WO(P)) [9(9)-0-0-0, 6.94]

 

Tutaj podobnie jak w bramce był absolutny numer jeden. Tim Cornelise mimo, że niemłody spisywał się całkiem poprawnie i co najważniejsze wytrzymał fizyczny trud sezonu. Przedłużyłem z nim kontrakt na kolejny rok. Nasz drugi prawy obrońca grał mało, a jeśli już to nie zachwycał. Kończy mu się kontrakt i póki co nie jestem pewien czy zasługuje na jego przedłużenie. Jeśli odejdzie to konieczne będzie sprowadzenie nowego, jak najlepszego następcy, który z miejsca będzie mógł zastąpić zasłużonego Cornelisse.

 

Środkowi obrońcy:

 

5. Kim Jin-Kyoo (26, Korea Pd., OŚ) [21-5-1-3, 7.34]

17. Aljé Schut (30, Holandia, OŚ) [26(3)-4-1-1, 7.05]

29. Jan Wuytens (25, Belgia, OŚ) [29(2)-1-1-1, 7.07]

36. Bart Vriends (20, Holandia, O(LŚ)) [32(6)-1-1-1, 7.04]

 

Nie mogłem narzekać na poziom naszych środkowych obrońców. Gdzieś jednak musiał leżeć problem, skoro traciliśmy tak dużo bramek. Ciężko tutaj wskazać tego jednego najlepszego chociaż chyba jednak wygrałby Kim Jin-Kyoo. Przez Puchar Narodów Azji oraz miesięczna kontuzję opuścił trochę meczów, ale w całej reszcie prezentował się bardzo dobrze, a do tego zdobył kilka ważnych bramek po rzutach rożnych. Bez dwóch zdań mój najlepszy transfer. Kroku dzielnie mu dotrzymywał reprezentant Belgii - Jan Wuytens oraz wychowanek Utrechtu - Alje Schut. Na jego następcę zanosi się Bart Vriends, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Częściej jednak grywał na lewej stronie. Nie przewiduję tutaj żadnych wzmocnień.

 

Lewi obrońcy:

 

3. Mihai Neşu (28, Rumunia, OL) [19(2)-0-3-0, 6.92]

13. Kevin Larsen (25, Norwegia, OL/WO(L)) [11(2)-0-0-0, 6.83]

 

Naszym najlepszym lewym obrońcom był nominalny... środkowy obrońca Bart Vriends. Nie najlepiej to świadczyło o naszej dwójce graczy przeznaczonych na tą pozycję. Wydaje się, że Mihai Neşu po prostu na wyższym poziom już się nie wdrapie, za to mój najdroższy letni transfer - Kevin Larsen lekko mówiąc rozczarował. Szkoda, bo papiery ma na zdecydowanie lepszą grę. Dostanie jednak jeszcze jeden sezon by zaprezentować swój potencjał. Za dużo w niego zainwestowałem gotówki by zrezygnować. Całkiem jednak możliwe, że poszukam mu konkurenta do gry, a to oznaczałoby koniec przygody z naszym klubem dla rumuńskiego defensora.

Odnośnik do komentarza

Prawi pomocnicy:

 

8. Michael Silberbauer (29, Dania, PP/P(Ś), OP(PŚ)) [30(4)-6-5-1, 7.09]

18. Barry Maguire (21, Holandia, PP/P(Ś)) [19(8)-3-4-2, 7.03]

 

Mogłem być zadowolony z formy moich prawych pomocników. Może nie byli postaciami absolutnie pierwszoplanowymi, ale grali cały czas na równym poziomie. Zdobyli kilka ważnych bramek, a także asyst. Niestety, Silberbauerowi kończy się kontrakt i jeśli nie obniży swoich oczekiwań będzie musiał opuścić klub na zasadzie wolnego transferu. Wówczas na pewno poszukamy na rynku wartościowego następcy z najwyższej półki.

 

Środkowi pomocnicy:

 

6. Daniel Sjölund (28, Finlandia, PŚ) [11(8)-0-4-1, 6.81]

7. Kevin Strootman (21, Holandia, PŚ/P(L)) [10(12)-1-0-0, 6.90]

15. Miljan Mutavdzic (25, Serbia, PŚ) [20(7)-2-5-1, 6.93]

25. Arijan Ademi (20, Chorwacja, DP, PŚ) [12(2)-0-1-0, 6.84]

 

Na środku pomocy mogłem przebierać w zawodnikach. Trójka z nich to nowe transfery na które łącznie przeznaczyłem 2 400 000 Euro. Niestety, o żadnym z graczy nie mogę powiedzieć, że spełnił pokładane w nim nadzieje. Sjölund zaczął nieźle, od trzech asyst w jednym spotkaniu. Niestety, potem był w stanie dołożyć tylko jedną, a do tego bardzo słabo wyglądał pod względem fizycznym. Jak by tego było mało ma najwyższą gażę w zespole, a że jego wartość rynkowa poszła znacząco w górę to istnieje prawdopodobieństwo sprzedaży. Pozostała trójka na pewno zostanie w klubie, ponieważ przy ustawieniu 4-3-3, które zacząłem stosować pod koniec sezonu są oni bardzo potrzebni. Poza tym dobrze zapowiadający się Strootman stracił końcówkę sezonu z powodu kontuzji biodra.

 

Lewi pomocnicy:

 

10. Tommy Oar (19, Australia, OPL/P(L)) [14(7)-0-2-0, 6.82]

20. Jacob Lensky (22, Czechy, PL/O/WO/OP(L)) [23(1)-5-3-2, 7.12]

 

Po lewej stronie na pierwszy plan wybijał się Jacob Lensky. Ma papiery na naprawdę solidnego gracza. Niestety, w drugim ligowym spotkaniu z Ajaxem zerwał mięsień łydki i wypadł ze składu na 4 miesiące. W nadchodzącym sezonie na pewno jednak będę na niego od początku stawiał. Oar to natomiast[/b] melodia przyszłości i jeśli uda się znaleźć ciekawe wzmocnienie to zostanie wypożyczony.

 

Ofensywni pomocnicy:

 

11. Dries Mertens (24, Belgia, OPŚ/OP(L), N) [42-18-21-8, 7.45]

27. Gianluca Nijholt (21, Holandia, OPŚ/P(LŚ)) [3(11)-1-2-0, 6.76]

 

Tutaj komentarz właściwie jest zbędny. Zdecydowanie nasz najlepszy zawodnik w sezonie - Dries Mertens. Absolutny motor napędowy naszej ekipy. Posiadanie takiego gracza to prawdziwy skarb. Co więcej ostatnio stwierdził, że nigdzie nie zamierza się ruszać z klubu. Kontrakt ma ważny do 2014 roku, tak więc mogę spać spokojnie. Przy tak grającym belgu za wielu szans na zaprezentowanie swoich umiejętności nie miał Nijholt. Jego jedyna bramka zdobyta w sezonie zapewniła nam jednak zwycięstwo. Jeśli jednak uda mi się kogoś ciekawego sprowadzić na tą pozycję to Holender zostanie wypożyczony.

 

Napastnicy:

 

9. Ricky van Wolfswinkel (22, Holandia, N) [42(1)-22-13-5, 7.29]

12. Frank Demouge (28, Holandia, N) [11(18)-4-2-1, 6.86]

24. Jacob Mulenga (27, Zambia, N) [39(3)-17-13-4, 7.21]

 

W ataku miałem dwójkę równorzędnych graczy, którzy wzajemnie się uzupełniali. Jak jeden asystował to drugi strzelał i na odwrót. Myślę, że tutaj leży klucz naszego sukcesu. Ciężar zdobywania bramek oraz asystowania rozłożyła na siebie równomiernie trójka Mertens-van Wolfswinkel-Mulenga. Temu ostatniemu kończy się niestety za rok kontrakt i póki co jego wymagania są zdecydowanie za wysokie. Gdzieś w tam tle przewija się jeszcze Frank Demouge, który jednak nawet jak grał to prezentował się słabo. Chociaż jeden mecz nam wygrał. Najchętniej bym go sprzedał i sprowadził dwójkę utalentowanych graczy na tą pozycję.

 

Warto także dodać, że średnia wieku w zespole to jedyne 24 lata.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...