Skocz do zawartości

Tamuj hałas ciała


peżet

Rekomendowane odpowiedzi

Mecz z Górnikiem kosztował nas kolejnych kontuzjowanych zawodników, na tydzień ze składu wyleciał Kasperkiewicz, a na trzy Aborah. W ligowym meczu ze Śląskiem na ławce rezerwowej musiałem umieścić siedmiu przemęczonych. Końcówka sezonu kosztuje nas nadspodziewanie wiele. Na mecz przyjaźni wyszliśmy w żelaznym ustawieniu z ostatnich ligowych gier.

 

W pierwszej połowie zagraliśmy całkiem dobrze, ładnie operowaliśmy piłką zmuszając rywali do obrony. Jednakże defensywa Śląska była świetnie zorganizowana, dochodziliśmy z piłką pod ich pole karne i od razu nasza akcja była kasowana. W 38 minucie jednak Karolowi Piątkowi udało się znaleźć lukę w tym sprawnym mechanizmie. Nasz kapitan świetnie zagrał do Kabiro, który precyzyjnym strzałem zdobył dziesiątego gola w sezonie. W drugiej połowie nieoczekiwanie zaprezentowaliśmy się z całkowicie odmiennej strony. Nie wychodziło nam absolutnie nic, na szczęście rywale dość późno się w tej sytuacji zorientowali. W 72. Minucie doprowadzili do remisu po trafieniu Ćwielonga. W końcówce mieliśmy dużo szczęścia i utrzymaliśmy remis.

 

10.4.2010, Ekstraklasa

(25/30)Lechia [2] – Śląsk [12] 1-1 (Kabiro 38’ / Ćwielong 72’)

MoM : Antoni Łukasiewicz (Śląsk) –

 

Małkowski – Bąk, Wołąkiewicz, Kożans, Mysona – Piątek (70’ Mysona), Laizans, Pietrowski (70’ Kłus) – Kabiro, Sepuya, Lukjanovs

 

Los nas nie oszczędza i na listę kontuzjowanych po tym meczu trafił w ostatnich meczach zdecydowany lider zespołu Marcin Pietrowski, który naciągnął mięsień uda co wymaga dwutygodniową przerwę. O emocje do końca dbają nasi rywale w walce o końcowy tryumf. Wisła i Lech zremisowały w meczu między sobą, a Legia przegrała 2-1 w Gliwicach z Piastem. Tym zwycięstwem Piast zbliżył się do nas na dwa punkty i odzyskał europejskie nadzieje.

Odnośnik do komentarza

W kolejce numer 26 w piątek 16 kwietnia podejmowaliśmy Cracovię, a ja by sklecić skład musiałem sięgnąć do drużyny u21. Awans z tej drużyny już na stałem zaliczył Damian Tofil, tego ofensywnego pomocnika miałem włączyć do pierwszego zespołu od następnego sezonu ale rzeczywistość wymusiła na mnie przyspieszenie tego planu. Na ławce rezerwowych znalazło się miejsce dla rekonwalescenta Łukasza Surmy.

 

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i głównie toczyła się w środku pola, postronni kibice nie mogli być zadowoleni. W moim zespole są chyba jednak lepsze indywidualności, które zadecydowały o prowadzeniu do przerwy. W 38 minucie Lukjanovs i Sepuya rozklepali defensywę gości i ten pierwszy z wielkim spokojem otworzył wynik spotkania. Ivans w końcu się przełamał, wcześniej ostatniego gola strzelił czwartego grudnia! W drugiej połowie wydawało nam się, że kontrolujemy sytuacje gdy w 69 minucie straciliśmy głupiego gola. Wojciech Łuczak zagrał świetną krosową piłkę, którą przejął Derbich. Pomocnik rywali inteligentnie wszedł przed Bąka, który nie mógł go faulować i strzałem po ziemi pokonał Małkowskiego. Rzuciliśmy się do odrabiania strat i naprawdę w samej końcówce uratowaliśmy 3 punkty. Eugene Sepuya w świetnym stylu minął trzech rywali i wyłożył jak na tacy piłkę Lukjanovsowi, który dobył drugiego gola w meczu! Wszystko działo się w 86 minucie.

 

16.4.2010, Ekstraklasa

(26/30)Lechia [2] – Cracovia [7] 2-1 (Lukjanovs 38’ 86’ / Derbich 69’)

MoM : Ivans Lukjanovs (Lechia) – 8.8

 

Małkowski – Bąk, Wołąkiewicz, Kożans, Djurović – Piątek, Laizans, Tofil (65’ Surma) – Kabiro, Sepuya, Lukjanovs

 

W tym samym dniu rozegrane były derby Warszawy, w których niestety Legia wygrała 2-3 z Polonią. Swoje mecze wygrały też Wisła i Lech, przegrał zaś Piast (u siebie z ostatnią w tabeli Polonią Bytom).

Odnośnik do komentarza

Dwudziestego piątego kwietnia graliśmy mecz, w którym mogliśmy zbliżyć się do tytułu lub stracić jakiekolwiek szanse. Podejmowała nas Legia Warszawa, która na cztery mecze przed końcem sezonu ma nad nami sześć punktów przewagi. W wyjściowym składzie znalazłem miejsce dla Łukasza Surmy, który na ławkę posłał młodego Tofila.

 

Ten mecz pokazał obecną różnicę pomiędzy oboma zespołami, a także to kto będzie mistrzem Polski. Legia od początku do końca kontrolowała sytuację. W pierwszej połowie dwójka Rybus/Iwański rozmontowała naszą defensywę i popisała się dwoma golami po wzajemnych akcjach. W drugiej połowie gospodarze mając dwa gole przewagi mogli zagrać na większym luzie dzięki czemu stworzyli dość dużo dogodnych okazji, ale żadnej już nie wykorzystali. Zespół z Warszawy w następnej kolejce zapewne zapewni sobie mistrzostwo, wystarczy im do tego remis.

 

25.4.2010, Ekstraklasa

(27/30)Legia [1] – Lechia [3] 2-0 (Iwański 12’, Rybus 22’)

MoM : Maciej Iwański (Legia) – 8.0

 

Małkowski – Bąk, Wołąkiewicz (79’ Tskarozia), Kożans, Djurović – Surma (70’ Kasperkiewicz), Laizans, Piątek (70’ Tofil) – Kabiro, Sepuya, Lukjanovs

 

Naszej porażki nie potrafiły wykorzystać Wisła i Lech, które również nie wygrały swoich meczów. Wykorzystała ją za to …Odra Wodzisław, która wygraną nad Arką zrównała się z nami punktami i wskoczyła cichaczem na drugie miejsce. Wygrał też Piast i zmniejszył stratę do drugiego miejsca do dwóch oczek. Na trzy kolejki przed końcem ligi zapowiada się zażarta walka o dwa pozostałe miejsca na podium!

Odnośnik do komentarza

Końcówka sezonu nabiera niesamowitego tempa, już trzy dni po porażce w Warszawie przyszło nam się mierzyć w pierwszym półfinałowym mecz Pucharu Polski. Podejmowaliśmy w nim czerwoną latarnię Ekstraklasy Polonię Bytom. Tym razem nie zdecydowałem się zagrać wyłącznie rezerwowymi, zespół wzmocnili Kożans, Piątek i Lukjanovs.

 

Niewiele można o tym meczu napisać. Całe spotkanie przeważaliśmy, atakowaliśmy i stwarzaliśmy co rusz zagrożenie ale piłka jak nie chciała wpaść do bramki tak nie wpadła. Goście sporadycznie kontrowali i jeden z tych kontrataków wystarczył do odniesienia skromnej wygranej. W 70 minucie niespodziewane zwycięstwo swojemu zespołowi zapewnił Zieliński. W rewanżu będziemy musieli się postarać.

 

28.4.2010, Puchar Polski półfinał

(1/2)Lechia [Eks] – Polonia Bytom [Eks] 0-1 (Zieliński 70’)

MoM : Dariusz Kłus (Lechia) – 7.3

 

Kapsa – Tskarozia (58’ Wołąkiewicz), Magdoń, Kożans, Mysona – Piątek, Kłus, Tofil (58’ Laizans) – Rogalski, Lukjanovs (67’ Wiśniewski), Buzała

 

W drugim meczu Piast bezbramkowo zremisował z Legią.

Odnośnik do komentarza

Pierwszego maja w Białymstoku graliśmy z Jagiellonią, która grając u siebie jest bardzo trudnym rywalem. W ostatniej kolejce poległa tu Wisła Kraków. Do meczowego składu powrócił rekonwalescent Pietrowski, a obok Wołąkiewicza zagrał tym razem Milanović.

 

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana ale niestety dla nas pechowa. W 14 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie po wspaniałym uderzeniu Laty z rzutu wolnego. Następnie my mogliśmy doprowadzić do remisu ale Gikiewicz świetnie zatrzymał strzały Lukjanovsa i Sepuyi. W 34 minucie zrobiło się 2-0. Wspaniałym uderzeniem z dystansu naszego bramkarza zaskoczył Bruno Coutinho. Dwoma bramkami przegrywaliśmy zaledwie cztery minuty później, gola kontaktowego po świetnym podaniu Pietrowskiego zdobył Kabiro. W drugiej połowie początkowo utrzymywała się nasza inicjatywa, z której jednak nic nie wynikało. W 68 minucie straciliśmy trzeciego gola, dośrodkowanie Kannemeyera na gola zamienił Tumicz. Strata tej bramki wyzwoliła w nas dodatkowe siły i od tej pory zdecydowanie zaatakowaliśmy. Już w 71 minucie powinno być 3-2, sędzia odgwizdał faul w polu karnym Skerli na Sepuyi lecz jedenastkę zmarnował Wołąkiewicz. Chwilę później Gikiewicz znów uratował zespół wygrywając pojedynek sam na sam z Piątkiem. W 80 minucie młody golkiper był już bezradny. Prostopadłe podanie Kasperkiewicza wykorzystał Sepuya lecz było to wszystko na co było nas stać.

 

1.5.2010, Ekstraklasa

(28/30)Jagiellonia [9] – Lechia [5] 3-2 (Lato 14’, Bruno Coutinho 34’, Tumicz 68’ / Kabiro 38’, Sepuya 80’, Wołąkiewicz n/k 71’)

MoM :

 

Małkowski – Bąk, Wołąkiewicz, Milanović, Djurović – Surma (65’ Kasperkiewicz), Laizans, Pietrowski (65’ Piątek) – Kabiro, Sepuya, Lukjanovs (78’ Wiśniewski)

 

Legia remisując z Odrą zapewniła sobie tytuł mistrzowski. W tabeli wyprzedziły nas Lech i Wisła, które wygrały swoje mecze. Do wicelidera z Poznania tracimy trzy punkty i to właśnie z nim zagramy w następnym ligowym spotkaniu. Z ligi spadła Polonia Bytom co spowodowało zwolnienie Jurija Szatałowa.

Odnośnik do komentarza

Mając na uwadze czekający nas trzy dni po meczu z Polonią ciężki mecz z Lechem nie mogłem postawić na wszystkich czołowych zawodników, z drugiej strony przed sobą mieliśmy zadanie odrobienia strat z pierwszego meczu. Ostatecznie w wyjściowej jedenastce znaleźli się m.in. Małkowski, Bąk i Lukjanovs. Szansę otrzymał też mający małe problemy z aklimatyzacją Aborah. Wśród rezerwowych znalazł się zdrowy już Alex dos Santos.

 

Początek meczu był dla nas bardzo zły i niepokojący. Już w piątej minucie po świetnej akcji Podstawka bliski strzelenia gola był Karalić. Niecałe dziesięć minut później straciliśmy gola, z lewej strony dośrodkował Tomasik, a niezrozumiałą bierność moich obrońców wykorzystał Podstawek. Od tego momentu w końcu zabraliśmy się za atakowanie ale nie powiem żeby wychodziło nam to najlepiej. Świetnie w bramce spisywał się Skaba, który bronił uderzenia Lukjanovsa i Rogalskiego. Niecelnie dwukrotnie uderzał Tofil. W drugiej połowie nasza gra przypominała bezmyślne walenie głową w mur, a jak już udało się zmylić obrone przeciwnika moi pseudonapastnicy uderzali wprost w Skabę. W 74 minucie przypadkowy kontratak gospodarzy zakończył się golem, po raz drugi Małkowskiego pokonał Podstawek. Dopiero gdy już praktycznie nie mieliśmy szans na awans udało się pokonać bramkarza wypożyczonego z Legii, w 80 minucie honorowego gola strzelił Buzała. Znów zawiedliśmy.

 

5.5.2010, Puchar Polski półfinał

(2/2)Polonia Bytom [Eks] – Lechia [Eks] 2-1 (Podstawek 14’ 74’ / Buzała 80’)

MoM : Grzegorz Podstawek (Polonia) – 8.8

 

Małkowski – Bąk, Kożans, Magdoń, Mysona – Piątek, Kłus, Tofil (67’ Surma) – Aborah (67’ Alex dos Santos), Lukjanovs, Rogalski (74’ Buzała)

 

W finale Polonia Bytom zagra z Legią, która wygrała 3-1 z Piastem. To chyba oznacza, że spadkowicz z Ekstraklasy w następnym sezonie zagra w Lidze Europejskiej! Bardzo martwi mnie fatalna forma zespołu na koniec sezonu, zostały dwa mecze i wciąż mamy szansę na puchary! Musimy jednak wygrać z Lechem i Koroną.

Odnośnik do komentarza

Ósmego maja podejmowaliśmy Lecha Poznań, który mając od nas trzy punkty więcej zajmował przed tym meczem drugie miejsce w tabeli. W spotkaniu tym nie mogłem skorzystać z zawieszonych Laizansa i Surmy, zastąpili ich Piątek i Kasperkiewicz. Na prawej obronie postawiłem na Tskarozię gdyż uznałem, że Krzysiek Bąk potrzebuje odpoczynku. Zwłaszcza psychicznego.

 

Mecz zaczęliśmy od zdecydowanych ataków, w ciągu pierwszych dwóch minut groźnie aczkolwiek niecelnie ze skraju pola karnego uderzali Piątek i Pietrowski, a chwilę później Kabrio w dobrej okazji nie potrafił pokonać Buricia. Następnie inicjatywę przejęli goście ale z gry nie potrafili nam zagrozić, gorzej było ze stałymi fragmentami gry. Kilkukrotnie z narożnika boiska piłkę do gry wprowadzał Kriwiec, kąśliwe dośrodkowania Białorusina sprawiały nam wiele kłopotów ale wyszliśmy z tego obronną ręką. Duża zasługa w tym Małkowskiego. Ponownie zaatakowaliśmy pod koniec pierwszej połowy i tym razem zrobiliśmy to skutecznie! W 38 minucie po kapitalnym zagraniu Pietrowskiego w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Lukjanovs. Łotysz nie zawiódł dzięki czemu do szatni schodziliśmy prowadząc. Druga połowa zaczęła się dla nas wyśmienicie bowiem już w 49 minucie podwyższyliśmy prowadzenie. Z prawej strony dośrodkował Tskarozia, a pogubienie się obrońców gości wykorzystał Sepuya. Po strzeleniu drugiego gola inteligentnie się cofnęliśmy i przyjęliśmy ataki rywali. Lech grał jednak niechlujnie i oprócz wybronionego strzału z dystansu Sztilicia nie zagroził nam. Wygraliśmy zasłużenie czym odbudowaliśmy morale zespołu przed bardzo ważnym ostatnim meczem.

 

8.5.2010, Ekstraklasa

(29/30)Lechia [4] – Lech [5] 2-0 (Lukjanovs 38’, Sepuya 49’)

MoM : Sebastian Małkowski (Lechia) – 7.9

 

Małkowski – Tskarozia (67’ Osłowski), Wołąkiewicz, Kożans, Djurović – Piątek, Kasperkiewicz, Pietrowski (76’ Tofil) – Kabiro, Sepuya, Lukjanovs (67’ Alex dos Santos)

 

Wygrana nad Lechem nie spowodowała powrotu na pozycje dającą grę w pucharach gdyż swoje mecze wygrały też Wisła i Odra. Poznaliśmy drugiego spadkowicza, którym jest Arka Gdynia.

Odnośnik do komentarza

Sezon kończyliśmy czternastego maja w Kielcach. Aby awansować do Ligi Europy musieliśmy ten mecz wygrać i nasłuchiwać wieści z Białegostoku i Lubina gdzie grały Odra i Wisła. Do składu powrócili Bąk, Surma i Laizans.

 

W pierwszej połowie gospodarze postawili nam trudne warunki do gry, mimo że nie grali już o nic chcieli się godnie pożegnać ze swoimi kibicami. W siódmej minucie wyszli nawet na prowadzenia za sprawą swojego najlepszego snajpera Tataja. Chwilę wcześniej genialną interwencją po uderzeniu Sepuyi popisał się Cierzniak. Do remisu udało nam się doprowadzic dopiero w 40 minucie kiedy to po wspaniałej dwójkowej akcji z Sepuyią gola mocnym strzałem po ziemi zdobył Lukjanovs. Drugą połowę zaczęliśmy wręcz rewelacyjnie. Po złym wybiciu piłki przez jednego z obrońców gospodarzy Pietrowski głową zagrał piłkę na lewą część pola karnego gdzie fantastycznym wolejem popisał się strzelec pierwszego gola dla mojego zespołu. Drugi gol Łotysza był też golem ustalającym wynik gry. W dalszej części meczu przeważaliśmy lecz nie udało się podwyższyć rezultatu.

 

14.5.2010, Ekstraklasa

(30/30)Korona [14] – Lechia [4] 1-2 (Tataj 7’ / Lukjanovs 40’ 48’)

MoM : Ivans Lukjanovs (Lechia) – 8.7

 

Małkowski – Bąk, Wołąkiewicz, Kożans, Djurović – Surma (76’ Kasperkiewicz), Laizans, Pietrowski (76’ Piątek) – Kabiro, Sepuya (76’ Alex dos Santos), Lukjanovs

 

Niestety Odra wygrała 1-2 z Jagiellonią, a Wisła 0-1 z Zagłębiem i to te dwa zespoły obok zdegradowanej Polonii Bytom będą grały w Lidze Europejskiej. Byliśmy bardzo blisko na obu frontach.

Odnośnik do komentarza

Ustaliłem listę transferową klubu, na której znaleźli się Paweł Kapsa, Paweł Magdoń, Dariusz Kłus, Paweł Buzała i Maciej Rogalski. Ze względu na kiepską kondycję finansową klubu i brak awansu do pucharów ustaliłem ceny wyjściowe za zawodników, którzy podobno wzbudzają zainteresowanie zagranicznych klubów. Mowa tu o Krzysztofie Bąku, Hubercie Wołąkiewiczu, Sergejsie Kożansie, Łukaszu Surmie i Alausie Kabiro.

 

Sezon 2009/2010 kończymy zatem na czwartym miejscu w lidze i z półfinałem Pucharu Polski. Są to wyniki bardzo dobre o wiele przewyższający przedsezonowe oczekiwania lecz ja odczuwam delikatny niedosyt. Myślę, że gdyby nie nawałnica kontuzji w zespole w najważniejszym momencie ligę zakończylibyśmy na pudle, a w Pucharze Polski bylibyśmy co najmniej finalistami. Oznaczałoby to grę w pucharach, a zatem powiększenie możliwości zespołu. Niestety wydaje się, że bez sprzedaży któregoś z czołowych zawodników się nie obędzie.

 

Podsumowanie indywidualne sezonu 2009/2010 :

 

Paweł Kapsa – 13 meczów/17 straconych goli/4 razy czyste konto/0 razy gracz meczu/ średnia ocena : 6.72 – Jak przyszedłem do klubu to wydawało mi się, że Paweł będzie numerem jeden ale zawodnik ten zawiódł na całej linii i przegrał rywalizację. Z planowanych przyjściem Stachowiaka i możliwym powrotem Bąka Paweł przestał być do czegokolwiek potrzebny.

Jacek Skrzyński – 3/2/1/0/ 6.77 – Nie rozwija się tak jak tego oczekuję i najprawdopodobniej kolejny sezon spędzi w Młodej Lechii.

Sebastian Małkowski – 20/23/6/1/ 6.91 – Sebastian zdecydowanie mnie zaskoczył. Na początku chciałem się go pozbyć, ale uratowało go wstawiennictwo Józefa Gładysza. Małkowski rozwinął się i wciąż robi postępy, mam nadzieje że podejmie rywalizację w przyszłym sezonie.

 

Hubert Wołąkiewicz – 34 mecze/3 bramki/1 asysta/2 razy gracz meczu/ średnia ocena : 7.04 – Lider naszej defensywy miał kilka słabszych występów ale ogólnie prezentował się wybornie. Niestety ustawia się po niego kolejka chętnych.

Maciej Osłowski – 5/0/0/0/ 6.70 – Młody zapchajdziura. Jeżeli zostanie dla niego miejsce w składzie to zostanie w zespole, choć szanse na to wynoszą wg mnie około 50%.

Krzysztof Bąk – 30/0/1/1/ 7.05 – Świetny prawy obrońca, liczyłem na niego ale zagrał jeszcze lepiej niż sądziłem. Filar zespołu, mam nadzieje że zdołamy go zatrzymać.

Nenad Djurović – 10/1/1/0/ 6.95 – W mojej ocenie bardzo udany transfer, Nenad musi jeszcze nauczyć się polskiej ligi. Przyszły sezon powinien być jego.

Paweł Magdoń – 13/0/0/0/ 6.78 – Sprowadzony jako głęboki rezerwowy i w wyniku planowanych transferów zdecydowałem się go pozbyć.

Sergejs Kożans – 22/1/1/1/ 6.88 – Solidny zawodnik ma za sobą w miarę udany sezon. Jeżeli jednak zgłosi się po niego ktoś z konkretną ofertą to nie będę robił przeszkód.

Milan Milanović – 5/0/0/0/ 7.06 – Bardzo utalentowany zawodnik, w nadchodzącym sezonie otrzyma więcej szans na grę.

Akakij Tskarozia – 13/0/1/0/ 6.83 – Oczekiwałem od niego więcej, w nadchodzącym sezonie będzie miał problemy wynikające z dużej rywalizacji. Jeżeli sobie nie poradzi to bez żalu się z nim pożegnam.

Arkadiusz Mysona – 24/1/0/1/ 6.90 – Arek miał być podstawowym zawodnikiem ale najpierw przegrał rywalizację z Kosznikiem, a później z Djuroviciem. Mimo to jestem z niego zadowolony, bo jako rezerwowy sprawdza się świetnie.

Rafał Kosznik – 8/0/0/0/ 6.86 – Rafał do kontuzji grał dobrze, ale musiał odejść by ratować klubowe finanse.

 

Łukasz Surma – 27/0/5/0/ 6.77 – Statystki może ma mało rewelacyjne ale uważam, że Łukasz to jeden z głównych autorów naszego sukcesu. Były gracz Legii wprowadzał spokój w środku pola.

Karol Piątek – 28/0/4/0/ 6.89 – Zaczął jako filar pomocy, a skończył jako rezerwowy. Taką też rolę dla niego planuje na następny sezon.

Juris Laizans – 11/0/1/0/ 6.81 – To samo co Surma.

Dariusz Kłus – 14/0/0/1/ 6.85 – Nie zawiódł, ale nie mieści się w moich planach na przyszłość.

Piotr Kasperkiewicz – 16/0/2/1/ 7.01 – Duży talent zaczyna powoli eksplodować, jeżeli odejdzie Surma lub Piątek to Piotrek z powodzeniem ich zastąpi.

Marcin Pietrowski – 22/2/9/4/ 7.22 – Rewelacja! Zaskoczył mnie z każdej strony, Sebastian Dudek nie może być pewny miejsca w nadchodzącym składzie. Szukałem gdzie się dało dodatkowego playmaker’a, a miałem go już w zespole!

Stanley Aborah – 6/1/2/0/ 7.03 – Udanie się wprowadził do zespołu, gdy się w końcu zaaklimatyzuję będziemy mieli z niego pożytek.

Sebastian Dudek – 19/2/4/3/ 7.21 – Świetny transfer chociaż wiosnę stracił przez kontuzje. Nadal oczekuję, że będzie liderem zespołu choć ma poważnego konkurenta w osobie Pietrowskiego.

Damian Tofil – 5/0/0/0/ 6.88 – Kolejny spory talent. Awansował do pierwszego zespołu wcześniej niż planowałem z powodu kontuzji, w przyszłym sezonie na pewno otrzyma swoją szansę.

Paweł Nowak – 6/0/0/0/ 6.76 – Kompletny zawód, dobrze że udało się go sprzedać.

 

Maciej Rogalski – 22/6/0/1/ 6.87 – Oczekiwałem od niego dużo więcej, liczę że uda się go dobrze sprzedać.

Piotr Wiśniewski – 16/3/0/0/ 6.80 – Zawiódł i nie może być pewny miejsca w zespole, mimo tego że bardzo go lubię.

Paweł Buzała – 10/3/3/1/ 7.25 – Niby dobre statystyki ale jednak jest to gracz nie w moim typie. Mam nadzieje, że w końcu go ktoś odkupi.

Alausa Kabiro – 30/11/4/2/ 7.04 – Super transfer, Alausa strzelał i do tego był bardzo pożyteczny w zespole. Coś a’la Dirk Kuyt. Interesują się nim kluby z Belgii.

Signs Chibambo – 5/2/1/1/ 6.90 – Kontuzja uniemożliwiła mu zaprezentowanie się.

Alex dos Santos – 6/0/0/0/ 6.70 – Młody ma jeszcze czas, widzę w nim spory potencjał.

Ivans Lukjanovs – 30/12/4/3/ 7.00 – Ivans to typ gracza, który albo seryjnie strzela albo na długo się blokuje. Podobnie jak Kabiro jest bardzo pożyteczny, również w defensywie. Mimo wszystko świetny sezon.

Eugene Sepuya – 13/4/5/1/ 6.95 – Bardzo obiecujący początek, Eugene jak zgra się z resztą zespołu i lepiej pozna ligę może być gwiazdą.

Jakub Zabłocki – 13/2/3/0/ 6.74 – Zawiódł. Na szczęście udało się go dobrze sprzedać.

Odnośnik do komentarza

Trzymaj

 

Jeszcze w maju rozstrzygnęła się przyszłość prawie wszystkich niechcianych przeze mnie zawodników. Po Pawła Buzałę zgłosiło się Zagłębie Lubin i jako że było jedynym kandydatem to zaakceptowałem ich ofertę, która jednak mnie nie satysfakcjonowała. Zespół z Lubina zaoferował 85k płacone przez dwa lata w ratach. Maciej Rogalski za to uzyskał sportowy awans! Za 100 tysięcy euro jego usługi zapewnił sobie norweski Rosenborg! Paweł Magdoń podpisał kontrakt z Dynamem Mińsk, a my dostaniemy za niego skromne 10 tysięcy. Paweł Kapsa podobnie jak Rogalski obrał kierunek norweski i za 50 tysięcy przeniesie się do Honefoss.

 

Podsumowanie sezonu 2009/2010 :

 

Belgia :

czołówka : 1. Standard, 2. Club Brugge, 3. Anderlecht

spadek : nikt

awans : 1. FC Bruksela

puchar : Anderlecht (3-2 z Club Brugge)

 

Holandia :

czołówka : 1. Ajax, 2. AZ, 3. Feyenoord

spadek : 17. RKC, 18. Willem II

awans : 1. FC Oss, 2. RBC

puchar : RKC (2-1 z Ajax 2)

 

Polska :

czołówka : 1. Legia, 2. Wisła, 3. Odra Wodzisław

spadek : 15. Arka, 16. Polonia Bytom

awans : 1. Pogoń, 2. Górnik Łęczna

puchar : Legia (1-0 z Polonia Bytom)

 

Portugalia :

czołówka : 1. Sporting, 2. Porto, 3. Benfica

spadek : 15. P. Ferreira, 16. Vit. Setubal

awans : 1. Aves, 2. Feirense

puchar : Porto (2-0 z Olhanense)

 

Rosja (2009) :

czołówka : 1. Spartak, 2. Zenit, 3. Rubin

spadek : 15. Rostów, 16. Chimki

awans : 1. Ałania, 2. Sibir

puchar : Tieriek (1-1k ze Spartak Nałczyk)

 

Serbia :

czołówka : 1. Crvena Zvezda, 2. Partizan, 3. OFK Belgrad

spadek : 15. Javor, 16. BSK Borcza

awans : 1. Kolubara, 2. Beżanija

puchar : Czukariczki (3-3k z Mladost)

 

Włochy :

czołówka : 1. Inter, 2. Fiorentina, 3. Juventus

spadek : 18. Bari, 19. Bologna, 20. Parma

awans : 1. Torrino, 2. Reggina, 3. Triestina

puchar : Genoa (2-0 z Napoli)

 

Liga Mistrzów : Barcelona (1-1k z Chelsea)

Liga Europy : Werder (3-0 z Besiktas)

Odnośnik do komentarza

W czerwcu w RPA rozpoczęły się XIX mistrzostwa świata w piłce nożnej. Już faza grupowa przyniosła wielkie emocje i niespodzianki! W grupie A grali obrońcy tytułu Włosi, którzy nie zawiedli i wygrali wszystkie mecze nie tracąc przy tym bramki! O drugie miejsce grały zespoły Słowenii i Ekwadoru, a cieniem dla reszty był Gabon. Ten ostatni jednak sensacyjnie urwał punkty zespołowi z Ameryki dzięki czemu z drugie miejsca awansowała Słowenia. Wg fachowców lepszą piłkę grał jednak Ekwador. W grupie B doszło do pierwszej mega sensacji jaką niewątpliwie było odpadnięcie mistrzów Europy! Hiszpanie w decydującym meczu przegrali z Wybrzeżem Kości Słoniowej, które zajęło drugie miejsce w grupie za świetną Serbią. Ostatnia była Japonia. Grupa C to kolejny wielki sukces piłki bałkańskiej. Niesamowita Bośnia ograła wszystkich włącznie z Holandią, która w meczu o drugie miejsce pokonała Nigerię. Trzy porażki i brak goli to wynik Arabii Saudyjskiej. W grupie D znów podobnie jak w grupie C zawiódł zespół z Afryki. Ghana wywalczyła identyczny wynik jak Arabia, a z grupy wyszły Anglia i bardzo dobrze grający Paragwaj. Trzecia była bezbarwna Ukraina. W kolejnej grupie bardzo blado wyszli jedni z głównych faworytów Brazylijczycy, którzy strzelili zaledwie dwa gole i wygrali tylko jeden mecz. Canarinhos pokonali …zwycięzcę tej grupy Australię. Poziom jednak był niski i wyrównany, a Rosja i USA mają czego żałować. W grupie F nie mogło być niespodzianek, Francja i Argentyna pewnie wyszły dalej wysyłając do domów Koreę Północną i Honduras. Po raz pierwszy w historii MŚ z grupy nie wyszli gospodarze, którzy w ostatnim meczu polegli 0-2 z Chile i pożegnali się z turniejem. Niestety zespół z Ameryki Południowej także nie awansował mimo pokazania pięknego futbolu. Zespół Bielsy musiał uznać wyższość grającego jeszcze atrakcyjniej Meksyku i jak zawsze ultradefensywnej Grecji. W ostatniej grupie doszło do największej sensacji w mojej opinii. Odpadli Niemcy, którzy musieli uznać wyższość Egiptu i Korei Południowej! Czwarte miejsce zajęła Dania.

 

Tuż po zakończeniu fazy grupowej na Mundialu w Polsce otwarte zostało okienko transferowe. W Lechii tego dnia doszło do małych zmian. Buzała oficjalnie stał się piłkarzem Zagłębia, a treningi z zespołem podjął Marko Dmitrowić (Serbia, 18). Młody golkiper wzbudził wielkie nadzieje kibiców ale na razie przesunąłem go do zespołu u21. Z zawartych w umowach wypożyczeń klauzuli skorzystały Zawisza i Maritimo. Do tego pierwszego klubu za 24 tysiące przeniesie się stoper Tomasz Midzierski, a do Portugalii na stałe za 80 tysięcy wyniesie się bramkarz Mateusz Bąk.

 

Na samym starcie treningów dwóch graczy nabawiło się kontuzji. O ile uraz Łukasza Surmy (nadwyrężony nadgarstek) top uraz powierzchowny, który wyłączy go z treningów tylko na kilka dni to uraz Stanleya Aboraha jest już poważniejszy. Belg nadwyrężył wiązadła krzyżowe co uniemożliwi mu przygotowanie się z zespołem do sezonu. Na tygodniowe testy do Gdańska zawitał liberyjski napastnik Francis Doe, który poszukuje nowego klubu gdyż jego obecny Al-Ahly chce się go pozbyć. Francis potrenuje z nami i zagra w jednym sparingu. Obecnie kadrę mamy na tej pozycji zamkniętą lecz gdyby coś się wydarzyło to dwudziestoczteroletni zawodnik będzie na liście potencjalnych wzmocnień.

 

Podczas oficjalnego klubowego podsumowania poprzedniego sezonu rzecznik kibiców ogłosił wybór piłkarza sezonu. Kibice wybrali Alausę Kabiro, którego transfer został przez Piłkę Nożną uznany za najlepszy w ubiegłym sezonie Ekstraklasy! Do drużyny u21 dołączyło kilku młodych zawodników, ale żaden z nich nie wygląda na przyszłą gwiazdę. Z zespołu u21 kilku graczy zaproponowano do pierwszego składu ale żaden z nich nie ma szans na grę, do listy transferowej dopisani zostali Janusz Weber i Damian Szuprytowski. Do klubu z wypożyczenia do Znicza Pruszków trafił Jakub Kawa, dwudziestojednoletni prawy obrońca lub skrzydłowy jest całkiem dobrym zawodnikiem i dlatego postanowiłem rozpocząć z nim negocjacje na temat nowego kontraktu. A co potem to zobaczymy.

 

Pierwszego lipca w klubie zjawili się wcześniej zakontraktowani piłkarze : Patryk Kamiński, Artur Marciniak, Prejuce Nakoulma, Adam Stachowiak, Tomasz Szewczuk i Mateusz Kowalski. Wszyscy oprócz tego pierwszego powinni stanowić wyraźne wzmocnienie zespołu. Patryk został włączony do kadry młodej Lechii. Tego też dnia oficjalnie piłkarzami Lechii przestali być Magdoń i Bąk. Odejście tego drugiego skrytykowali kibice, którzy nie wiedzą lub nie rozumieją, że to nie moja decyzja!

 

Z początkiem lipca wolnymi zawodnikami stali się Tomasz Dawidowski, Łukasz Kubiński, Maciej Kalkowski, Rafał Loda, Marcin Lis, Michał Plokarz, Maciej Kowalczyk, Bartosz Zakrzewski, a także Tomasz Midzierski, który nie zaakceptował oferty Zawiszy, a my straciliśmy na tym 24 tysiące euro.

Odnośnik do komentarza

Druga runda Mistrzostw Świata przyniosła kolejną porcję wielkich emocji. W bardzo wyrównanym meczu Włochów z Wybrzeżem Kości Słoniowej rozstrzygnięcia nie wyłoniło 120 minut gry, po których było 1-1 (Drogba / Gilardino). Karne nieoczekiwanie lepiej wykonywali Afrykanie i to oni awansowali do ćwierćfinału. Pojedynek Serbii ze Słowenią prawdopodobnie kosztował kilka osób problemy sercowe. Serbowie przeważali cały mecz ale genialny Handanović nie dał się pokonać, a w drugiej doliczonej minucie Zlatko Dedić zapewnił Słoweńcom sensacyjny awans! Bośnia, która jak burza przeszła przez fazę grupową znów zagrała z niewiarygodnym rozmachem ale to było za mało na Paragwaj, który dzięki dwóm golom Santa Cruza wygrał ten mecz 2-1. Wielkie widowisko stworzyły reprezentacje Holandii i Anglii, widowisko jednak pozbawione bramek. Dopiero w dogrywce padł gol, którego strzelił Joe Cole. Anglia w ćwierćfinale! Dogrywka potrzebna była również w pojedynku Argentyny z Australią. Wyspiarze od czwartej minuty prowadzili po trafieniu Bresciano lecz tuż przed końcem gry swój zespół uratował Tevez, a gola na wagę sukcesu w 112 minucie zdobył Higuain. Po raz kolejny fatalnie zagrała Brazylia. Pięciokrotni mistrzowie świata nie mieli tym razem już szczęścia i całkowicie zasłużenie polegli 2-0, a ich pogromcą po golach Benzemy i Diarry została Francja. Meksyk po raz kolejny zachwycił i po golach Torrado i Veli absolutnie bez problemów zwyciężył Koreę Południową. W ostatnim meczu tej fazy zmierzyły się dwie ekipy grająca chyba najnudniejszy futbol na tej imprezie. Grecja wygrała 1-0 z Egiptem po golu Gekasa z rzutu karnego.

 

Trzeciego lipca rozgrywaliśmy pierwszy mecz sparingowy przed nowym sezonem. W tym samym dniu do Gdańska na dwutygodniowy okres próbny dojechał serbski napastnik Aleksandar Jelić, który po rozstaniu się z klubem Srem pozostaje wolnym zawodnikiem. Pierwszym rywalem Lchii w okresie przygotowawczym był ŁKS Łódź. Pewnie wygraliśmy 4-0. Po golu zdobyli Wiśniewski i Lukjanovs ale największe brawa należą się Tomkowi Szewczukowi, który w swoim nieoficjalnym debiucie zaliczył dwa trafienia. W meczu zagrali też Doe i Jelić. Ten pierwszy zaprezentował się solidnie i na pewno nie zniknie z mojej listy transferowej. Serb zaś zagrał bardzo źle, na pierwszy rzut oka nie wydaje się on być zawodnikiem na miarę polskiej Ekstraklasy.

 

Mistrzostwa Świata wchodzą w fazę medalową. W pierwszym półfinale pomiędzy Paragwajem, a Słowenią nie uraczyliśmy goli przez 120 minut tak więc decydowały karne. Loteryjny konkurs wygrali Słoweńcy i mega sensacyjnie awansowali do półfinału! Anglia po raz kolejny potrzebowała dogrywki by wygrać z Wybrzeżem Kości Słoniowej. W 116 minucie jedynego gola meczu na wagę awansu strzelił Lennon. Wciąż znakomicie gra Francja, która po kapitalnym meczu nie dała cienia szans Meksykowi i wygrała 3-0 (Ribery, Benzema x2). W ostatnim ćwierćfinale stanęły naprzeciwko siebie finezja i ofensywa z taktyką i defensywą. Amanatidis na początku mecz strzelił gola i Grecja do ostatniego gwizdka fantastycznie się broniła eliminując faworyzowaną Argentynę! Po półfinałach wiadomo na pewno, że w końcu europejski kraj wygra Mundial poza Starym Kontynentem. W finale zagra też na pewno jakaś rewelacja gdyż Grecy w półfinale zmierzą się z zespołem Słowenii.

 

Gdy żegnaliśmy się z Francisem Doe witaliśmy nowego testowanego zawodnika, Brazylijczyka Williamisa. Jest to lewy obrońca lub lewy skrzydłowy, który po spędzeniu kilku sezonów w Portugalii i epizodzie w drugiej lidze swojego kraju ponownie chce spróbować sił w Europie. Dwa dni po nim do Gdańska przyleciał kolejny testowany zawodnika z kraju kawy mianowicie bramkarz Cruzeiro Ellison. Potrenują z nami tydzień i zagrają w sparingu z Pogonią po czym zadecydujemy o ich przyszłości.

Odnośnik do komentarza

Tuż przed meczem z Pogonią podpisaliśmy kontrakt z nowym obrońcą. Za skromne osiemnaście tysięcy euro z rumuńskiego CFR Cluj pozyskaliśmy stopera Diarrasoubę Ousmane Vierę. Obserwowaliśmy go dokładnie i wierzę, że będzie solidny wzmocnieniem drużyny. Z Pogonia wygraliśmy skromnie 0-1 po golu Sebastiana Dudka, a po meczu poinformowaliśmy o pozyskaniu kolejnego zawodnika. Po dwóch spędzonych w Warszawie sezonach do Lechii wraca Łukasz Trałka (Polska, 26, 5/0A). Mój serdeczny kolega Bakero oddał mi go za 45 tysięcy euro, za taką cenę grzechem byłoby nie sięgać po zawodnika tej klasy. W tym momencie wydaje się, że kadra zespołu jest już skompletowana chociaż sytuacja jest bardzo dynamiczna. Rozpoczęliśmy na przykład negocjacje ze Zlatko Tanevskim, który nie przedłużył umowy z Lechem. O Macedończyka stara się kilka innych zespołów głównie zza granicy ale jeżeli wybrałby naszą ofertę to do odstrzału przeznaczony zostanie Kożans.

 

W półfinałach MŚ zabrakło emocji, które towarzyszyły poprzednim rundom. Anglia była tłem dla Francji (0-1), a Słowenia dla Grecji (0-3). W finale faworytem oczywiście Trójkolorowi, którzy podczas tej imprezy stracili jak na razie zaledwie jednego gola! W meczu o brązowy medal nie doszło do niespodzianki. Gole Rooneya i Gerrarda zapewniły wyspiarzom ostatnie miejsce na podium. Jedenastego lipca Francja po raz drugi w swojej historii sięgnęła po piłkarskie mistrzostwo świata. Defensywna grecka taktyka tym razem nie zdała egzaminu. Wspaniała Francja wygrała 2-0 po golach Riberego i Gourfcuffa. Francuzi zdobyli mistrzostwo jak najbardziej zasłużenie, wygrali wszystkie siedem meczów za każdym razem deklasując przeciwnika.

 

Dzień przed wielkim finałem graliśmy towarzysko ze słoweńską Goricą. Pewnie wygraliśmy 3-0, a wszystkie bramki strzelił naprawdę wyróżniający się w sparingach Wiśniewski. Następnego dnia kontrakt z klubem podpisał Zlatko Tanevski (Macedonia, 26, 2/0A). W tym momencie znacznie przekroczyłem budżet płacowy ale wyrówna się to gdy dojdą do skutku transfery Kapsy, Rogalskiego i w efekcie wystawionego na sprzedaż Tskarozi. W międzyczasie zakończyły się testy dwójki Brazylijczyków i Serba. Zawodnicy Ci okazali się za słabi jak na nasze potrzeby.

 

Po sprowadzeniu Tanevskiego karuzela transferowa zaczęła dotyczyć nas jakby mniej. Początkowo zamierzałem pozbyć się Sergejsa Kożansa ale po zastanowieniu się doszedłem do wniosku, że to zła decyzja. W obecnej sytuacji i tak małe szanse na regularne występy miałby m,łody Milanović i to jego zamierzałem oddać. Oczywiście na wypożyczenie. Chętnych na roczne usługi młodego stopera było sporo, a on sam zaakceptował ofertę Vojvodiny Nowy Sad. Mogliśmy skupić się na sparingach. W kolejnych dwóch meczach zaprezentowaliśmy się trochę słabiej ale też wygraliśmy. Najpierw 0-1 z Górnikiem Łęczną po golu Nakoulmy, a następnie 1-3 ze Stalą Stalowa Wola po golach Trałki, Nakoulmy i Tanevskiego. W ostatnim meczu kontrolnym mierzyliśmy się z bułgarskim Czerno More. Mecz był wyrównany ale moi piłkarze błysnęli skutecznością dzięki czemu wygraliśmy 5-2. Znów błysnął Wiśniewski, który strzelił dwa gole. Oprócz niego trafiali Chibambo, Szewczuk i Sepuya. Rywalizacja o miejsce w ataku Lechii zapowiada się bardzo interesująco. Pierwszy mecz sezonu czeka nas pierwszego sierpnia, a w nim zagramy z Odrą Wodzisław.

 

Mniej więcej w połowie lipca polskie drużyny rozpoczęły zmagania w europejskich pucharach. W Lidze Mistrzów Legia pewnie wyeliminowała bośniacki Żeljeznicar. W następnej rundzie czeka ich jednak poważny sprawdzian w dwumeczu z mistrzem Serbii Crveną Zvezdą. W Lidze Europy najwcześniej rywalizację podjęła Polonia Bytom. Tegoroczny pierwszoligowiec rozpoczął od pewnego wyeliminowania zespołu z Wysp Owczych EB/Streymur. W następnej rundzie jednak bramkami na wyjeździe wyeliminowała ich bośniacka Modricza Maxima. Od tej rundy grać zaczęła Odra, która bez problemów poradziła sobie z maltańskim Marsaxlokk. W trzeciej rundzie eliminacyjnej zespół z Wodzisławia zmierzy się z FC Groningen, a Wisła Kraków z MTK Budapeszt.

Odnośnik do komentarza

W tygodniu poprzedzającym start ligi grały europejskie puchary. Legia przegrała w Belgradzie 1-0 i nie straciła szans na awans. Optymistami mogą być też kibice Wisły i Odry. Zespół Białej Gwiazdy wygrał 1-0 z MTK, a Odra wywalczyła z Groningen wyjazdowy bezbramkowy remis. W meczu z Odrą nie mogłem skorzystać z kończącego kurację stawu kolanowego Wołąkiewicza. Parę stoperów stworzyli Viera i Tanevski. Nowe twarze pojawiły się w wyjściowym składzie też na skrzydłach (Szewczuk, Nakoulma) i w bramce gdzie postawiłem na Stachowiaka. Na ławce umieściłem takich zawodników jak Trałka, Pietrowski, Kabiro czy Lukjanovs. Niestety do gry mogę wystawić tylko jedenastu graczy.

 

Mecz zaczął się dla nas rewelacyjnie bowiem już w trzeciej minucie wyszliśmy na prowadzenie. Świetną akcję prawym skrzydłem przeprowadził Szewczuk, Tomasz dośrodkował w pole karne gdzie technicznym strzałem wynik meczu otworzył Sepuya. Po szybkim strzeleniu gola ruszyliśmy do kolejnych ataków by szybko zapewnić sobie spokój w tym meczu. Groźnie ale niecelnie uderzali Surma i Szewczuk. W 28 minucie podwyższyliśmy. Dudek ładnie dopatrzył przed polem karnym Sepuyię, który popisał się genialnym strzałem z osiemnastu metrów! Eugene pięknie zmieścił piłkę tuż przy lewym słupku bramki, Onyszko był bez szans! Mimo dwubramkowego prowadzenia nie przestawaliśmy atakować i tuż przed przerwą znów cieszyliśmy się z bramki. W środku pola piłkę odebrał Surma i szybko zagrał na lewą stronę do Nakoulmy. Prejuce świetnie ściął do środka i po minięciu dwóch rywali precyzyjnie dograł do Sepuyi. Ugandyjczyk ze stoickim spokojem posłał piłkę do siatki i zaczął cieszyć się z hat-tricka!! W drugiej połowie graliśmy już o wiele spokojniej, nie forsowaliśmy tempa. Pod koniec jednak udało nam się znów obudzić kibiców. W 80 minucie przeprowadziliśmy cudowny kontratak. Pietrowski genialnie dograł na prawe skrzydło do Kabiro, który po świetnym przyspieszeniu przerzucił piłkę powrotem na lewo do Lukjanovsa. Łotysz znalazł się w sytuacji sam na sam i nie zmarnował jej! Po akcji trójki rezerwowych strzeliliśmy czwartą bramkę i to właśnie będzie nasza największa siła w tym sezonie. W końcówce jeszcze bardzo blisko byli Kabiro i Pietrowski ale obaj minimalnie przestrzelili i zadowolić się musieliśmy wynikiem 4-0.

 

1.8.2010, Ekstraklasa

(1/30)Lechia [1] – Odra [16] 4-0 (Sepuya 3’ 28’ 45’, Lukjanovs 80’)

MoM : Eugene Sepuya (Lechia) – 9.5

 

Stachowiak – Bąk, Viera, Tanevski, Djurović – Surma, Laizans, Dudek (72’ Pietrowski) – Szewczuk (61’ Kabiro), Sepuya (61’ Lukjanovs), Nakoulma

 

Fatalnie sezon zaczęła trójka faworytów. Wisła poległa 1-3 ze Śląskiem, Lech tylko zremisował w Łęcznej, a mistrz Legia bezbramkowo zremisował z Cracovią.

Odnośnik do komentarza

W pucharach swój mecz wygrała tylko Wisła, która w Budapeszcie potwierdziła swoją wyższość nad MTK miażdżąc gospodarzy 0-4. Odra przegrała 0-1 z Groningen i odpadła. Legia zaledwie zremisowała 1-1 z Crveną Zvezdą i na pocieszenie została jej Liga Europy. Po zeszłorocznej grze Wisły znów zabraknie polskiego przedstawicielstwa w Lidze Mistrzów. W czwartej rundzie eliminacyjnej tych rozgrywek obie polskie drużyny będą miały trudne egzaminy. Legia zmierzy się z Tottenhamem, a Wisła z Saint-Etienne.

 

Przed meczem z Piastem znów długo myślałem o zestawieniu składu. W gorszej kondycji znajdywali się Djurović, Laizans i Sepuya, a ich miejsce zajęli Mysona, Trałka i Lukjanovs. Na prawym skrzydle w miejsce Szewczuka postawiłem Kabiro. Kondycji meczowej nie osiągnął jeszcze Wołąkiewicz.

 

Początek meczu to przewaga gospodarzy, z której jednak nic nie wynikało. Po pierwszym kwadransie kiedy byliśmy trochę cofnięci zaatakowaliśmy i już w 17 minucie cieszyliśmy się z prowadzenia. Kabiro świetnie poprowadził piłkę środkiem po czym zagrał na skrzydło do Bąka. Nasz prawy obrońca świetnie dośrodkował w pole karne gdzie skutecznym strzałem głową popisał się Lukjanovs! Niestety nasze prowadzenie utrzymało się tylko dziesięć minut później. Gospodarze wyrównali po rzucie różnym. Stachowiak najpierw w świetnym stylu obronił uderzenia Olszara i Gamli ale następnie w niezwykłym tłoku pechowo sam sobie wrzucił futbolówkę do bramki. Po zdobyciu wyrównania gospodarze ruszyli ze skomasowanym atakiem. Nasz nowy bramkarz spisał się świetnie podczas bronienia uderzeń Wilczka i Zganiacza ale w 45 minucie musiał skapitulować gdy oko w oko stanął z nim Paluchowski. W przerwie udało mi się umotywować moich zawodników dzięki czemu w drugiej połowie dość szczęśliwie odwróciliśmy losy spotkania. Już w 51 minucie padł gol na 2-2. Surma świetnym podaniem minął defensywę rywali, piłkę opanował i skierował do bramki przy krótkim słupku Lukjanovs. 20 minut później Łotysz strzelił swojego trzeciego gola. Ponownie fantastycznie z prawej strony dośrodkował Bąk, a Ivans znów wygrał pojedynek w powietrzu z obrońcą i z bliskiej odległości nie dał szans Nalepie. Ostatnie dwadzieścia minut meczu to kolejny okres przewagi rywali, których ataki jednak z łatwością rozbijaliśmy i dowieźliśmy nie do końca zasłużone ale na pewno męsko wywalczone zwycięstwo do końca!

 

7.8.2010, Ekstraklasa

(2/30)Piast [15] – Lechia [1] 2-3 (Stachowiak sam 27’, Paluchowski 45’ / Lukjanovs 17’ 51’ 71’)

MoM : Ivans Lukjanovs (Lechia) – 9.5

 

Stachowiak – Bąk, Viera, Tanevski, Mysona (61’ Marciniak) – Surma, Trałka, Dudek (61’ Pietrowski) – Kabiro (70’ Chibambo), Lukjanovs, Nakoulma

 

W Gliwicach mecz oglądał selekcjoner Franciszek Surma, który oficjalnie przyglądał się grze Paluchowskiego. Wielu jednak sądzi, że oko popularnego Franza bacznie obserwowało grę …Nakoulmy, który po otrzymaniu polskiego obywatelstwa może zagrać w koszulce z Orłem na piersi gdyż zadziwiająco pomijają go selekcjonerzy z Burkina Faso. Ja Smudzie ze swojego zespołu poleciłbym Krzyśka Bąka.

Odnośnik do komentarza

W tygodniu poprzedzającym trzecią kolejkę Ekstraklasy towarzysko grały reprezentacje. Polska po golu Piszczka wygrała 1-0 z Finlandią. Grali też nasi Łotysze i Sepuya. Kolejnym przeciwnikiem rozpędzonej Lechii była Cracovia. Krakowianie dobrze rozpoczęli sezon, remis z Legią i rozbicie 4-1 Korony należy uznać za dobre rezultaty. Do wyjściowego składu na ten mecz powrócili Szewczuk i Sepuya, a także w końcu zagrał Wołąkiewicz. Hubert zajął miejsce Tanevskiego, gdyż zawodnik z Wybrzeża Kości Słoniowej Viera prezentuje się obecnie dużo lepiej od Macedończyka.

 

Cracovia nie miała w tym meczu atutów by nam w jakikolwiek sposób zagrozić. Już w piątej minucie wyszliśmy na prowadzenie, kapitalnym podaniem a’la Sneijder popisał się Surma. W polu karnym piłkę opanował i z wielkim spokojem posłał do siatki Nakoulma. Niecały kwadrans później podwyższyliśmy. Atomowym uderzeniem z 30 metrów popisał się będący w życiowej formie Krzysztof Bąk! Piłka zanim wpadła do siatki odbiła się od słupka! Od tego momentu kontrolowaliśmy sytuację na boisku. W drugiej połowie dorzuciliśmy jeszcze jednego gola. W 62 minucie strzelił go z rzutu karnego Szewczuk, karny podyktowany był za faul na Sepuyi.

 

13.8.2010, Ekstraklasa

(3/30)Lechia [1] – Cracovia [9] 3-0 (Nakoulma 5’, Bąk 28’, Szewczuk kar 62’)

MoM : Krzysztof Bąk (Lechia) – 8.3

 

Stachowiak – Bąk, Wołąkiewicz, Viera, Djurović – Surma, Trałka, Dudek (62’ Pietrowski) – Szewczuk (62’ Lukjanovs), Sepuya, Nakoulma (76’ Wiśniewski)

 

W tym samym dniu odbył się hit pomiędzy Wisłą, a Lechem. Krakowianie zagrali bardzo dobry mecz i spokojnie ograli Kolejorza 3-0. Wciąż bezbarwna jest Legia, która tym razem zaledwie zremisowała w Białymstoku.

Odnośnik do komentarza

Spokojnie to dopiero początek sezonu

 

W kolejnym tygodniu w Gdańsku zapanował mały młyn. W końcu udało mi się stworzyć prawdziwą sieć scoutów, kontrakty z klubem podpisali Serbowie Slobodan Milojevic (36), Aleksandar Ilić (36) i Dragan Scekić (38) oraz Polak Jacek Bartosiewicz (38). Sztab szkoleniowy wzmocnił zaś ekspert od treningu defensywnego Piotr Pluta (33). Na testy do Gdańska przyleciało dziesięciu młodych piłkarzy z Afryki i Ameryki Południowej. Bardzo spodobali mi się peruwiański bramkarz, defensywni pomocnicy z Kolumbii i Brazylii oraz boczny defensor z Wybrzeża Kości Słoniowej. Niestety finanse trochę nas ograniczają jednak ten pierwszy powinien być łatwym celem transferowym. To podobno dopiero początek, mam informacje że w Gdańsku miejsca dla swoich piłkarzy ma szukać jeszcze sporo agentów, a ja jestem otwarty na ich sprawdzanie.

 

Wisła i Legia reprezentowały Polskę w europejskich pucharach. Niestety oba zespoły nie poradziły sobie mimo gry w roli gospodarzy. Wisła poległa 0-2 z Saint-Etienn, a Legia 1-3 z Tottenhamem. Właśnie Legia podejmowała nas w czwartej kolejce Ekstraklasy. Ze składu na ten mecz wypadli kontuzjowani Tanevski i Chibambo chociaż i tak nie przewidywałem dla nich miejsca. Obaj wznowią treningi dopiero we wrześniu.

 

W pierwszej połowie faworyzowani gospodarze grali z rozmachem, w ogóle nie przypominali zespołu męczącego się w Białymstoku czy oddającego za darmo zwycięstwo w LE. Kapitalnie na skrzydłach grali Rybus i Radović, stwarzali zagrożenie po akcjach indywidualnych, a także świetnie obsługiwali podaniami strasznie nieskutecznego Chinyamę. Nie potrafiliśmy im się przeciwstawić ale mieliśmy sporo szczęścia. Do przerwy obyło się bez goli. W przerwie na niezrozumiałe decyzje zdecydował się trener Legii Jan Urban. Zdjął z boiska swoich świetnych skrzydłowych, a wprowadził w ich miejsce Mięciela i …Szalę! Legia na drugą połowę wyszła piątką defensorów!! Te zmiany spowodowały, że w drugiej połowie to my byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. W 58 minucie Wojciech Szala sfaulował w polu karnym Łukasza Surmę, a jedenastkę pewnie na gola zamienił Dudek. Niestety nasze prowadzenie utrzymało się zaledwie trzy minuty. Do remisu po świetnym dośrodkowaniu Rzeźniczaka doprowadził Chinyama. Od tego momentu przez jakiś czas na boisku niewiele się działo aż w 81 minucie znów wyszliśmy na prowadzenie. Dudek idealnie zagrał na lewe skrzydło do Nakoulmy. Prejuce świetnie związał dwóch defensorów i wyłożył piłkę jak na tacy Kabiro. Wprowadzony z ławki rezerwowych snajper nie mógł zmarnować tak wyśmienitej okazji. W ostatnich minutach Legia oczywiście przeszła do ofensywy ale ze skrzydłowymi w postaci Gizy i młodego lewego obrońcy Wasikowskiego nie była w stanie odwrócić losów spotkania!

 

22.8.2010, Ekstraklasa

(4/30)Legia [9] – Lechia [1] 1-2 (Chinyama 61’ / Dudek kar 58’, Kabiro 81’)

MoM : Sebastian Dudek (Lechia) – 7.4

 

Stachowiak – Bąk, Wołąkiewicz, Viera, Djurović – Surma (79’ Pietrowski), Laizans, Dudek – Lukjanovs (71’ Szewczuk), Sepuya (71’ Kabiro), Nakoulma

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...