Skocz do zawartości

O klubach, których nikt nie kochał


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

Ale łapanka :-k Fajne opisy Włodara, Michalskiego i Fornalików, z nasileniem na tych ostatnich. Kadrowo jesteście równie silni jak to było w sezonie poprzednim, gdy opierałeś skład głównie na wypożyczeniach? Cokolwiek mi odpowiesz, ja wiem już teraz - będzie awans :D

Odnośnik do komentarza

Warszawskie media sugerowały, że z tej "łapanki" niewiele wyniknie. Twierdzono, że nawet gdyby ci zawodnicy byli wystarczająco dobrzy na walkę o awans, to nie jestem w stanie zgrać teamu w tak krótkim czasie. Z kolei śląskie media piały z zachwytu, że GieKSa stawia na swoich chłopów i wróżyły nam awans. Obiektywnie rzecz biorąc nasz skład był porównywalny do tego, którym skutecznie obroniliśmy się przed spadkiem. Jeżeli więc ci gracze spiszą się tak jak ich poprzednicy to o awans byłbym spokojny.

 

Trzeba przyznać, że to nie sprawa awansu zawracała mi ostatnio głowę. W ciągu ostatnich lat formuła Pucharu Polski uległa znacznej przemianie. Dziś to te rozgrywki zaczynały nowy sezon. Pierwsze rundy rozgrywano już w czerwcu by finalistę wyłonić na początku października. Niesamowite tempo rozgrywania kolejnych rund, do tego rozgrywki ligowe i puchar ligi sprawiały, że upatrywałem w tym jakąś szansę na odniesienie szybkiego wielkiego sukcesu. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że ewentualne zwycięstwo w Pucharze Polski dawałoby nam automatyczną przepustkę do europejskich pucharów w kolejnym sezonie. Naszym atutem było również to, że wszyscy poza Śląskiem nas lekceważyli.

 

Chopy, widzymy sie dzisio piyrszy roz i mom nadziejo, że kiedy spotkomy sie na przedsesonowym combrze za rok, to bydymy już w Ekstraklasie. Taki cyl wom stawiom. Ni mocie sie co boć, jo w was wierza, a do tego jak skapujecie moja taktyka, to nie bydzie na was mocnych. Na poczontek ustalymy pora zasad.

Po piyrsze - ostatni słowo zawsze mom jo,

Po drugi - muszymy wygrać winimum 25 szpilów w lidze,

Po trzeci - w Pucharze Polski minimum do połfinał,

Po czworte - jak ktoś bydzie mioł jakiś problym, to piyrszej idzie z tym do mie, a nie leci z płaczym do jakijś gazety,

Po pionte i ostatni - gromy fair! Żodnej chamówy, żodnego kombinowanio, nie kopiymy po gilach, nie łomiymy szłap rywalom, nie godomy z syndziami.

Za złomani kierejś z tych zasad bydom kary piniynżne. Jak mocie jakiś pytania to pytać, a jak ni to idymy na tryning.

 

Pytań nie było, chyba wszyscy wiedzieli, że mają do czynienia z człowiekiem nader ambitnym, którego nie satysfakcjonują kompromisy. Chłopcy na treningach zasuwali aż miło. Nie mieliśmy niestety czasu żeby pojechać na zgrupowanie, bo już na początku sezonu czekał na mecz Pucharu Polski z Koroną w Kielcach.

 

 

Zagraliśmy ten mecz defensywnie. Korona to podobnie jak my drugoligowiec, ale z szerszą kadrą i bardziej doświadczonymi zawodnikami. Jedynego gola w tym meczu zdobył junior, niezakontraktowany nawet w klubie Jakub Piwko.

Puchar Polski II runda

Korona - Katowice 0:1 (0:0)

67' Piwko

 

 

8. drużyna Ekstraklasy wystawiła przeciwko nam rezerwy i mocno się na tym przejechała. Już na początku meczu dostaliśmy karnego za zagranie ręką jednego z defensorów Polonii w polu karnym. Jedenastkę na gola zamienił nasz obrońca McDermott. Do końca meczu murowaliśmy dostęp do bramki. Trener przyjezdnych starał się ratować wynik wprowadzając swoje największe gwiazdy po przerwie, ale było to wszystko daremne. Pozostaje nie czytać więcej warszawskich szmatławców panie Marzec...

 

Puchar Polski III runda

Katowice - Polonia Warszawa 1:0 (1:0)

15' kar McDermott

 

 

W czwartej rundzie trafiliśmy na beniaminka Ekstraklasy opolską Odrę. Mecz rozpoczął się dla nas świetnie - już w 3. minucie po trafieniu Michalskiego objęliśmy prowadzenie. Niestety im dalej w las tym ciemniej. Przed przerwą gospodarze odpowiedzieli dwoma trafieniami Błasiaka i po zmianie stron mimo naszej przewagi nie udało się już wyrównać. Odra grał a końcówkę w 10, po tym jak czerwień zobaczył ich kapitan. Nie wpłynęło to jednak na zmianę wyniku i w rewanżu będziemy się musieli trochę napocić żeby odrobić stratę.

 

Puchar Polski IV runda - 1. mecz

Odra Opole - Katowice 2:1 (2:1)

38' 43' Błasiak - 3' Michalski

Czerwona kartka: 75' Miklas (Opole - druga żółta)

 

 

Przed rewanżem z Odrą trafił nam się po drodze dwumecz z Widzewem w ramach Pucharu Ligi. celem w tych rozgrywkach było dojście jak najdalej. Dzięki frekwencji na meczach mogliśmy sobie trochę poprawić finanse klubu. Mecz od początku nie układał się po naszej myśli, ale utrzymywaliśmy bezbramkowy remis. Przed przerwą nasz bramkarz sfaulował w polu karnym napastnika Widzewa za co został usunięty z boiska, a jego miejsce zajął wychowanek Jankowski. To właśnie młody gracz GieKSy stał się chwilę później bohaterem broniąc jedenastkę. To podłamało łodzian, którzy wyszli po przerwie nieco zdekoncentrowani, a my wykorzystując ich niedyspozycję załadowaliśmy dwie bramki, które rozstrzygnęły o losach meczu.

 

Puchar Ligi I runda - 1. mecz

Widzew - Katowice 0:2 (0:0)

50' Devaud, 54' Michalski

43' Białek (Widzew) nie wykorzystał karnego - Jankowski obronił.

Czerwona kartka: 42' Radler (GKS - za faul)

 

 

W rewanżu najciekawsze rzeczy działy się między 55. a 58. minutą. To wtedy padły aż dwie bramki, a z boiska wyleciał zawodnik Widzewa. W końcówce osłabieni Widzewiacy sami się dobili samobójczym trafieniem Sokołowskiego. W kolejnej rundzie zagramy z Lechem Poznań.

 

Puchar Ligi I runda - rewanż

Katowice - Widzew 2:1 (0:0)

57' Michalski, 77' sam Sokołowski - 58' Woźniak

Czerwona kartka: 56' Kucharski (Widzew - za faul)

 

 

Trzeba przyznać, że w naszych ostatnich meczach było bardzo czerwono. Bardzo cieszyła mnie postawa podopiecznych - w 5. spotkaniach wygraliśmy aż 4 razy, doznając jednej minimalnej porażki. Przed nami teraz rewanż z Odrą Opole. W przypadku awansu ćwierćfinałowym rywalem będą Polkowice, które pokonały już w dwumeczu Legię. Ligę z kolei zainaugurujemy u siebie meczem z Wartą Poznań.

Odnośnik do komentarza

Niesamowicie cieszyło mnie to, że ba Bukowej w każdym meczu zasiadał komplet widzów. Trochę to pomagało klubowym finansom, ale tak naprawdę do zyski z biletów były tylko kroplą w oceanie potrzeb...

 

Rewanż z Odrą był bardzo trudnym spotkaniem. Opolanie świadomi tego, że jesteśmy mocniejsi niż by to wskazywała liga w jakiej gramy, zagrali mocno defensywnie. Ich misterny plan runął w 42. minucie kiedy golkiper Odry znokautował w polu karnym Baillsa. Za uderzenie rywala utrzymał oczywiście czerwoną kartkę, a my jedenastkę. Pewnym egzekutorem okazał się niezawodny McDermott i byliśmy o krok od finału. Po zmianie stron zapełnione trybuny poniosły nas wspaniałym dopingiem do ćwierćfinału.

 

Puchar Polski IV runda - rewanż

Katowice - Odra Opole 1:0 (1:0)

42'k McDermott

Czerwona kartka: 42' Jankowski (Opole - za faul)

 

 

Dwumecz z Lechem w najmniej prestiżowych rozgrywkach przyniósł mało emocji. Już w Poznaniu zapewniliśmy sobie awans wygrywają 2:0. Rewanż był formalnością. Ciekawostką drugiego meczu jest to, że bramki zdobywali w nich tylko Hiszpanie.

 

Puchar Ligi II runda - 1. mecz

Lech - Katowice 0:2 (0:1)

21' 78' Michalski

 

Puchar Ligi II runda - rewanż

Katowice - Lech 1:1 (1:1)

10' Alonso - 37' Curras

 

 

Również ćwierćfinałowe spotkanie Pucharu Polski nie przyniosło oczekiwanej walki. Emocje były, ale tylko te pozytywne. Rozbiliśmy polkowiczan jak amatorów pokazując im miejsce w szeregu. Zwycięstwo mogło być okazalsze, ale Baills tego dnia pudłował jak szalony.

 

Puchar Polski 1/4 finału - 1. mecz

Katowice - Polkowice 3:0 (1:0)

26' Baills, 78' Michalski, 81'k McDermott

 

 

Mecz inaugurujący rozgrywki ligowe był ostatnim z kilkunastu świetnych spotkań GieKSy w ostatnim czasie. Pewne zwycięstwo nad słabą Wartą trochę zamydliło mi oczy. Zbyt szybko uwierzyłem, że teraz już pójdzie tylko z górki. Najbliższe dni miały brutalnie zweryfikować moje i klubu plany na przyszłość...

 

[iIL 1/34]

Katowice - Warta Poznań 3:1 (1:1)

11' Matusiak, 47' Kowalczyk, 72' Baills - 10' Kowalik

 

 

Rewanż w Polkowicach był formalnością. Zremisowaliśmy i zapewniliśmy sobie awans do półfinału Pucharu Polski. Tam czekała już na nas mocna Resovia. 3 dni po meczu Pucharowym graliśmy w Polkowicach kolejny mecz - tym razem w ramach rozgrywek o mistrzostwo II ligi. Wynik otworzył podobnie jak w pierwszym meczu zawodnik gospodarzy - Lewandowski, ale tym razem zabrakło jakiejkolwiek odpowiedzi z naszej strony. Już w 2. kolejce straciliśmy cenne punkty.

 

Puchar Polski 1/4 finału - rewanż

Polkowice - Katowice 1:1 (0:0)

56' Lewandowski - 59' Michalski

 

[iIL 2/34]

Polkowice - Katowice 1:0 (1:0)

12' Lewandowski

 

 

Po wpadce w Polkowicach chcieliśmy się zrehabilitować przed własną publicznością wygrywając ze spadkowiczem z Ekstraklasy - olsztyńskim Stomilem. I tu kolejna niespodzianka - do przerwy nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy. Rywale zmasakrowali naszą formacje obronną, bramkarz rozgrywał najgorsze zawody w rundzie, a ofensywni gracze nie potrafili wymienić między sobą trzech podań. Po przerwie wprawdzie zagraliśmy równe zawody, ale starczyło to jedynie na strzelenie dwóch honorowych bramek.

 

[iIL 3/34]

Katowice - Stomil 2:5 (0:3)

64' 69' Michalski - 26' Trzeciak, 29' Zieliński, 33'k Grosmani, 58' Adamczyk, 66' Urbaniak

 

 

Fatalną passę przerwaliśmy w Radomsku, gdzie byliśmy minimalnie lepsi od RKSu. Nadal jednak nie graliśmy tak jakbym tego oczekiwał od moich graczy. Z początku mieliśmy wybuch formy, teraz coś przygasło. Obyśmy w miarę szybko się obudzili, bo już na starcie możemy pogrzebać szanse na awans...

 

[iIL 4/34]

Radomsko - Katowice 0:1 (0:1)

20' Alonso

 

 

Kolejny dramat na Bukowej. Początek wymarzony, szybko strzelony gol, ładna gra i głośny doping. Horror przeżyliśmy w doliczonym czasie gry, kiedy Gwardia zdobyła 2 bramki dobijając nas do szatni. Po zmianie stron próbowaliśmy wyrównać, ale skończyło się to wszystko kolejnym golem dla przyjezdnych i trzecią porażką.

 

[iIL 5/34]

Katowice - Gardia Warszawa 1:3 (1:2)

9' Michalski - 45' Szymański, 45' Łobodzinski, 86' Pisarski

 

 

Po 5. kolejkach:

1. Korona 15

2. Polkowice 15

3. Gwardia 15

4. Lubin 13

5. Legia 12

6. Dolcan

7. Bytom 11

8. Widzew 10

9. Resovia 7

10. Szczakowianka 7

11. Katowice 6

12. Radomsko 6

13. Stomil 5

14. Sosnowiec 5

------------------

15. Ceramika 4

16. Miedź 3

17. Warta Poznań 3

18. Polonia Przemyśl 0

Odnośnik do komentarza

Resovia spadła z Ekstraklasy, więc nie była dla nas przeszkodą nie do pokonania. Drużyna z Rzeszowa miała wprawdzie w składzie kilku niezłych graczy, ale gdyby mi ktoś zaproponował prowadzenie tego zespołu zdecydowanie bym odmówił ponieważ od dłuższego czasu mówiło się o wielkim konflikcie między zawodnikami, którego szkoleniowiec i prezes klubu nie potrafili zażegnać od dawna.

 

Wejście smoka z Katowic było piorunujące - po 8. minutach prowadziliśmy 3:0 na Bukowej i wydawało się, że nic nas nie powstrzyma przed awansem do finału. Niestety moi gracze chyba za bardzo się zdekoncentrowali i do przerwy nie strzelili więcej bramek. Po zmianie stron Resovia zdobyła gola kontaktowego i zrobiło się mniej ciekawie. W 72. minucie Katowice znów się radowały bo podwyższyliśmy na 4:1. Taki wynik w pełni by mnie usatysfakcjonował, jednak rywale nie mieli zamiaru się poddawać i wcisnęli nam jeszcze jedną bramkę. Kwestia awansu pozostawała więc otwarta.

 

Puchar Polski 1/2 finału - 1. mecz

Katowice - Resovia 4:2 (3:0)

3' Kowalczyk, 5' Devaud, 8' Alonso, 72' Michalski - 56' Dudek, 83' Bała

 

 

Po pucharowych przygodach przyszedł czas na mecz ligowy. Graliśmy z najsłabszą do tej pory w rozgrywkach Polonią Przemyśl. Ostatnie miejsce w tabeli wcale nie oznaczało, że rywale położą się na boisku i oddają punkty bez walki. Już po 5. minutach zaczęły się kłopoty. Rywale wykorzystali rzut wolny podyktowany niedaleko pola karnego i od tej pory zaczęli murować dostęp do własnej bramki. Do przerwy biliśmy głową w mur. Po zmianie stron długo nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na gospodarzy. Na szczęście nasz zagraniczny zaciąg udowodnił, że nie były to przypadkowe transfery. Jednak jeżeli będziemy się męczyć z tak słabymi ekipami jak Polonia, to nie wyobrażam sobie jak będzie wyglądała nasza walka o czołowe lokaty w lidze...

 

[iIL 6/34]

Polonia Przemyśl - Katowice 1:2 (1:0)

5' Pisz - 70' Alonso, 85' Devaud

 

 

Żeby nie wpaść w monotonię ligi walczyliśmy również na trzecim froncie. Puchar Ligi wprawdzie najmniej prestiżowy, ale zawsze mogliśmy zarobić dodatkowe pieniądze z biletów. Sportowo mecz z Arką wyglądał przeciętnie. Remis ze wskazaniem na rywala nie może nas satysfakcjonować.

 

Puchar Ligi - 3. runda, pierwszy mecz

Katowice - Arka 1:1 (1:0)

39' Baills - 68' Kubik

Odnośnik do komentarza

Ze względu na wąską kadrę sprowadziłem do klubu jeszcze dwóch młodych graczy:

 

Marek Woźniak [18 lat, AMRC) - syn koleżanki z pracy. Niektórzy twierdzili, że także naszego prezesa... Związany był do tej pory z 1FC Katowice. Hanys z krwi i kości, który swoją ambicją był w stanie zrobić więcej niż niejeden lepiej wyszkolony od niego gracz. W tym roku miał pisać maturę, ale tak bardzo się przejął podpisaniem kontraktu z GieKSą, że zaniedbał ponoć mocno naukę.

 

Rafał Kamiński (19 lat, D/DM LC) - chrześniak naszej sprzątaczki, pani Grażynki. Znakomite warunki fizyczne, bramkarz w dyskotece Wyższy Wymiar i górnik strzałowy. U nas obrońca. Jak trzeba będzie zrobić porządek z brutalami to Rafał pojawi się na boisku. Dodatkowo zrobiłem z niego naszego klubowego ochroniarza.

 

 

Rewanż w Rzeszowie był jednym z najważniejszych spotkań w historii GieKSy. Klub od kilkunastu lat nie zaszedł tak daleko i nadarzała się szansa awansu do finału, w którym czekała już na nas Jagiellonią. Nie muszę chyba tłumaczyć, że nawet ewentualna porażka w finale mogła dla nas oznaczać awans do europejskich pucharów i spore zyski finansowe. Aby to się stało musieliśmy wyeliminować przeszkodę w postaci Resovii. Nasza sytuacja przed meczem była niezła, a poprawił ją Michalski, który w 23. minucie dał nam prowadzenie. Ta bramka tak bardzo podłamała rywali, że nie byli się w stanie do końca otrząsnąć. Dopiero w doliczonym czasie gry moi obrońcy pozwolili sobie na chwilę dekoncentracji i doprowadzili do niepotrzebnego zamieszania w polu karnym, które zakończyło się faulem i jedenastką dla rywali. Gospodarze wykorzystali karnego, a sędzia zakończył zawody. Oznaczało to nie mniej, nie więcej jak to, że Katowice pierwszy raz od 38. lat zagrają w finale Pucharu Polski.

 

Puchar Polski 1/2 finału - rewanż

Resovia - Katowice 1:1 (0:1)

90'k Żewłakow - 24' T. Michalski

 

 

Nie wiem czy to euforia po awansie czy może nadal niestabilna forma spowodowała, że w idiotyczny sposób straciliśmy punkty na własnym stadionie z Szczakowianką. Zaczynam mieć poważne obawy, że awans w tym sezonie będzie dla nas rzeczą niewykonalną. Na rynku nie było już więcej zawodników z kartą w ręce, którzy mogliby być dla nas wzmocnieniem, a transferów pieniężnych wykonywać nie mogliśmy z wiadomej przyczyny.

 

[iIL 7/34]

Katowice - Szczakowianka 1:2 (1:1)

38' Michalski - 37' Marzec, 51' Grzyb

 

 

Pełen obaw udałem się do Białegostoku na mecz finałowy z Jagą. Rywale byli aktualnymi wicemistrzami Polski i jedną z najlepszych polskich ekip ostatnich 5 lat. Zagraliśmy bardzo defensywnie. Mecz był pokazywany na żywo w TVP. Dziennikarze wspominali jak to GKS święcił największe sukcesy w historii. Pokazano nawet skrót z meczu sprzed 42 lat, kiedy to GKS pokonał w finale Ruch Chorzów w 1993 roku. Tak długo kibice z Bukowej czekali już na kolejny sukces ich ulubieńców. Po pierwszych minutach nic nie zapowiadało, że GKS będzie triumfował w tych rozgrywkach. Jaga przewyższała nas pod każdym względem i zasłużenie objęła prowadzenie. Nieśmiało nakazałem moim graczom zagrać odważniej i ku memu ogromnemu zaskoczeniu w 31. minucie był ponownie remis. Jagiellonia po zmianie stron rzuciła się na nas jak wygłodniałe lwy. Nie ponieśliśmy jednak wielkich strat. Tylko raz udało się rywalom pokonać naszego bramkarza i przed rewanżem sprawa zwycięstwa w Pucharze Polski była otwarta.

 

Puchar Polski FINAŁ - 1. mecz

Jagiellonia - Katowice 2:1 (1:1)

23' 62' Morawski - 31' Majchrzak

 

 

Z Podlasia nie wracaliśmy na Śląsk, tylko udaliśmy się od razu do Gdyni na rewanżowy mecz Pucharu Ligi z Arką. Nie spodziewałem się, że po tak defensywnym meczu jaki zagraliśmy z Jagą uda nam się zagrać tak pięknie dla oka i skutecznie jak z Arką, ale po kolei. Pierwsza połowa rozpoczęła się od ataków moich podopiecznych i po kilku minutach przygniatającej przewagi objęliśmy prowadzenie. Po zmianie stron Arka wyrównała, ale moi gracze nie składali broni i kwadrans później znowu byliśmy o jedną bramkę lepsi. Arka błyskawicznie odpowiedziała. Remis 2:2 dawał nam awans, ale nie spoczęliśmy na laurach. W końcówce bohater meczu, Hiszpan Alonso dał nam zasłużone prowadzenie. Gdybyśmy w każdym meczu grali tak jak dziś to nie miałbym żadnych obaw o awans.

 

Puchar Ligi - 3. runda, rewanż

Arka - Katowice 2:3 (0:1)

50' Jezierski, 67' Kubik - 25' 88' Alonso, 65'k McDermott

 

W ćwierćfinale na wiosnę zmierzymy się ze Śląskiem Wrocław.

Odnośnik do komentarza

Prawie wszystkie czołowe polskie kluby mogły się pochwalić nowoczesnymi stadionami. Katowice nadal męczyły się na starym obiekcie, którego główna trybuna - Blaszok, już ledwo stała, a pozostałe nadawały się bardziej do muzeum niż użytkowania podczas wielkich wydarzeń sportowych. Mimo obskurnego wyglądu kibice zrobili wszystko żeby choć trochę zatuszować brzydotę naszego obiektu zapełniając go do ostatniego wolnego miejsca.

 

Starałem się tonować podniecenie naszych kibiców, którzy już widzieli GieKSę z Pucharem Polski. Wierzyłem w sukces, ale zdawałem sobie sprawę, że nasz przeciwnik dysponuje lepszymi zawodnikami i większym doświadczeniem. Zieloniutka murawa na Bukowej lekko zroszona przed meczem. Fantastyczne warunki do gry, 22oC, leciutki wietrzyk, wrześniowa środa, pełne trybuny, zapełnione okolice stadionu, fani dla których zabrakło biletów oglądający mecz na telebimach i jedno marzenie - oglądać GieKSiarzy triumfujących po ostatnim gwizdku arbitra.

 

Spotkanie rozpoczęło się po myśli wszystkich Hanysów - już w 3. minucie objęliśmy prowadzenie, które automatycznie sprawiało, że to my mieliśmy lepszy bilans bezpośrednich spotkań, ale do końca jeszcze 87. minut... Postanowiłem jeszcze niczego nie zmieniać, mecz ledwo się rozpoczął, więc zmiana taktyki mogłaby jedynie popsuć nasze plany. Jaga starała się szybko wyrównać, ale moi obrońcy skutecznie wybijali rywali z uderzenia. I tak do końca pierwszej połowy. W przerwie nie powiedziałem ani słowa w szatni. Widziałem jak moich graczy rozpiera energia. Ci chłopcy nie mogli przegrać tego meczu. Ich by tego dnia nie pokonała nawet reprezentacja Brazylii. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił - my graliśmy konsekwentnie swoje, a rywale nie mieli pomysłu na skonstruowanie składnej akcji. Kiedy w 73. minucie O'Neill uderzeniem głową, po centrze Alonso w rożnego, podwyższył na 2:0 z graczy Jagiellonii zeszło powietrze. Mieliśmy ich na łopatkach i niewiele brakowało żebyśmy wygrali wyżej. Ostatecznie 2:0 dało nam zwycięstwo w Pucharze Polski.

 

Ten mecz i te rozgrywki pokazały, że z tymi chłopakami można wiele osiągnąć. Tylko trzeba cierpliwości i odpowiedniego podejścia.

 

Puchar Polski FINAŁ - rewanż

GKS Katowice - Jagiellonia 2:0 (1:0)

3' T. Michalski, 73' O'Neill

 

Jankowski - McDermott, Alonso, O'Neill - Matusiak - Majchrzak, T. Michalski, Dąbrowski, Kowalczyk - Devaud, G. Michalski

 

 

Po największym w XXI wieku sukcesie sportowym naszego klubu przyszło nam teraz odrabiać straty w lidze. Na pierwszy ogień poszło Zagłębie Sosnowiec. Święta wojna Gorole - Hanysy. Kto wygra będzie przez najbliższe pół roku chodził z głową podniesioną do góry.

Już w 2. minucie Hanysy zdobyły gola. Zmotywowało to jeszcze bardziej do gorącego dopingu fanów z Bukowej. Nie zabrakło również wzajemnych "uprzejmości" i sympatycznych gestów w kierunku rywali. Gorole długo się łudzili, że ich ulubieńcy zdołają wyrównać, ale w końcówce ich nadzieję ostatecznie pogrzebał Devaud. Fani GieKSy pękali z dumy po dwóch tak fantastycznych spotkaniach.

 

[iIL 8/34]

Zagłębie Sosnowiec - Katowice 0:2 (0:1)

2' G. Michalski, 84' Devaud

 

 

Z Ceramiką planowo zagraliśmy ofensywnie i zasłużenie wygraliśmy, zapewniając sobie 3 punkty już przed przerwą.

 

[iIL 9/34]

Katowice - Ceramika 2:0 (2:0)

15' Matusiak, 45' Kowalczyk

 

 

W Łodzi mieliśmy gigantyczną przewagę, ale fantastycznie w bramce spisywał się Kozłowski i nasza piękna seria zwycięstw się skończyła. Odrobiliśmy ostatnio trochę strat do czołówki, ale nadal dzielił nas potężny dystans do miejsc dających awans.

 

[iIL 10/34]

Widzew - Katowice 1:1 (1:1)

41' Woźniak - 32' G. Michalski

 

 

Po X kolejkach:

1. Gwardia 24

2. Korona 22

3. Resovia 22

4. Polkowice 21

5. Legia 20

6. Lubin 20

7. Dolcan 18

8. Katowice 16

9. Polonia Bytom 13

10. Radomsko 10

11. Widzew 12

12. Szczakowianka 11

13. Warta Poznań 10

14. Stomil 8

15. Sosnowiec 8

16. Ceramika 7

17. Miedź 6

18. Polonia Przemyśl 4

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...