Skocz do zawartości

Powrót do rzeczywistości - Roda


Icy

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejnym spotkaniem rozpoczynaliśmy naszą tegoroczną przygodę w Carling Cup. Na początek naszym przeciwnikiem będzie – Colchester United, występujący obecnie w League One. Nie widzę innej możliwości niż wygrana i pewny awans do dalszych gier. W końcu trzeba wygrać jakiś puchar.

Carling Cup – 3. rnd – 26.09.2012

The Alexandra Stadium, Crewe

[PRM] Crewe Alexandra – Colchester United [L1]

widzów: 8764

 

Crewe: Soya – Molano, Inglese, Pacuraru, Rodwell, - Putsilo, Ledesma, Dzagoev, Nordtveit – Naki, Lewandowski

 

Strzelanie rozpoczęliśmy już w 2 minucie. Klepka Nakiego z Lewandowskim, zakończona plasowanym strzałem Polaka znalazła drogę do siatki graczy z Colchester. Drugiego gola zdobyliśmy w 33 minucie. Pięknym strzałem z wolnego popisał się Dzagoev i gracze gości znaleźli się w dość trudnym położeniu. Nie poddali się jednak i dążyli do zdobycia gola kontaktowego. Sztuka ta udała się w 39 minucie. Bramkę zdobył Earnshow, który przelobował Soyę w sytuacji sam na sam po szybkiej kontrze. W szatni zawodnicy dostali się pod mój solidny obstrzał, z powodu seryjnego marnowania sytuacji bramkowych. Trzydzieści sekund do wznowieniu gry, piłka leżała w bramce gości. Strzelcem gola po raz drugi Lewandowski, druga asysta Nakiego. Na kolejnego gola, kibice musieli czekać do 78minuty. Wtedy to dośrodkowanie Lewego na gola zamienił Inglese, popisując się cudownym strzałem z woleja z linii 16-tego metra. Dwie minuty później, hattricka po podaniu Nordtveita skompletował Lewandowski.

Crewe Alexandra 5-1 Colchester United

 

1-0 – Lewandowski – 2'

2-0 – Dzagoev – 33'

2-1 – Earnshow – 39'

3-1 – Lewandowski – 46'

4-1 – Inglese – 78'

5-1 – Lewandowski – 80'

Mom: Lewandowski (Crewe) – 9.5

Wygrana dała nam profity w wysokości 34,5 tys €.

Odnośnik do komentarza

Wrzesień kończyliśmy wyjazdem do trzynastego w tabeli West Hamu. „Młoty”, które w zeszłym sezonie ledwie utrzymały się w lidze, przewietrzyły skład pozbywając się drogich i nie zasługujących na takie pieniądze zawodników (Ashton, Bellamy) i patrząc po zapowiedziach ich menedżera liczyły na korzystny wynik w dzisiejszym spotkaniu.

 

Premiership – [6/38] – 29.09.2012

Upton Park, Londyn

[13] West Ham United – Crewe Alexandra [1]

widzów; 28,207

Crewe: Schmeichel – Ivanovic, Koscielny, Hinds, Papadopoulos – Di Maria (Gundogdu 45'), Angulo (Naki 45'), Barry, Chedjou – Corredor, Davila (Lewandowski 45')

 

Mecz rozpoczął się po naszej myśli, gdyż już od 6-tej minuty byliśmy na prowadzeniu. Di Maria zdecydował się na solową akcję, minął dwóch rywali i strzałem z metra pokonał Kuszczaka. Gospodarze, którym nie w smak kolejna porażka z nami ruszyli do odrabiania strat. W 26minucie, Hinds nie przeciął dośrodkowania Riery, a piłkę do naszej bramki skierował Keogh. Na nieszczęście dla kibiców „Młotów” to było wszystko na co dzisiejszego dnia było stać graczy gospodarzy. Po zdobytej bramce cofnęli się we własne pole karne, murując dostęp do swojej bramki. Jako że nie udawało się znaleźć blisko szesnastki, bardzo zdenerwowany takim obrotem sprawy Chedjou, wziął sprawy w swoje nogi i huknął z blisko 30 metrów. Piłka trafiła wprost w okienko bramki gospodarzy. Trzy minuty po bramce Kameruńczyka, Barry podał do Corredora, który ograł Da Costę i w sytuacji sam na sam nie dał szans Kuszczakowi. Na drugą połowę, nie wyszło trzech graczy, których uważam za absolutnie kluczowych dla Crewe. Postanowiłem oszczędzić ich na mecz z Celticiem, który już za 4 dni.

 

West Ham 1-3 Crewe Alexandra

 

0-1 – Di Maria – 6'

1-1 – Keogh – 26'

1-2 – Chedjou – 38'

1-3 – Corredor – 41'

 

MoM: Di Maria (Crewe) – 8.1

Odnośnik do komentarza

Zobaczymy jak sezon skończymy:)

------------------------------------------------

 

Podsumowanie września:

 

Stan konta: 26.3 mln € (-669 tys €)

budż.płacowy: 411/411 tys €/tydz

budż.transfer: 41.35 mln €

mecze: 6-0-0 (bramki 13-2)

strzelec: Lewandowski – 3

Premiership: 1. (+2)

 

Transfery:

Valery Mezague (Montepellier SC) → Girondins Bordeaux za 2.9 mln €

Guss Joppen (Chciago Fire) → Al-Hilal (KSA) za 2.6 mln €

Carlao (Bahia) → Sport Recife za 2.3 mln €

 

Ligi zagraniczne:

Anglia: Crewe Alexandra (+2)

Argentyna: Independiente (+1)

Brazylia: Fluminense (+6)

Francja: LOSC Lille (4)

Hiszpania: Real Madryt (+0)

Holandia: Vitesse Arhem (+1)

Niemcy: Bayern Monachium (+3)

Polska: Polonia Wwa (+2)

Portugalia: FC Porto (+3)

Rosja; Saturn (+2)

Serbia: Partizan Belgrad (+0)

Szkocja; Celtic (+0)

Turcja: Altay (+0)

Włochy: Udinese Calcio (+0)

Ranking Fifa:

1.Francja (1896), 2. Argentyna (1865), 3. Włochy (1706) … 9. Szwajcaria (1284) …. 53. Polska (691)

 

Polskie drużyny w europejskich pucharach:

Liga Europejska:

 

Lech Poznan 1-0 Standard Liege

SC Heerenven 2-1 Legia Warszawa

Odnośnik do komentarza

„Nadejszła wiekopomna chwila”. Liga Mistrzów zawitała do maleńkiego Crewe. Po zwycięstwie nad dużo wyżej notowanym Milanem, apetyty kibiców wzrosły co najmniej dwukrotnie. Czas na mecz z Celtiicem.

 

Liga Mistrzów – Gr. A – [2/6] – 3.10.2012

The Alexandra Stadium, Crewe

[2] Crewe Alexandra – Celtic Glasgow [4]

widzów: 11,114

 

Crewe; Soya – Ivanovic, Koscielny, Diakhate, Papadopoulos – Angulo, Di Maria, Chedjou, Barry – Davila, Corredor

 

O pierwszej połowie w wykonaniu swoich graczy chciałbym jak najszybciej zapomnieć. Grali wolno, schematycznie, nie dokładnie i nikogo nie dziwił fakt, że to goście byli na prowadzeniu. Na nasze szczęście udało się im zdobyć tylko jednego gola. Jego autorem był McDonald, który po rzucie rożnym ograł jak dziecko Angulo i mocnym strzałem pokonał bezradnego Soyę. W przerwie w szatni latało wszystko. Mała demolka połączona z ostrą tyradą wpłynęła jednak mobilizująco na moich podopiecznych. Do wyrównania doprowadził Diakhate, który w 64 minucie ładnie uderzył głową po dośrodkowaniu z rożnego. W 70 minucie po raz drugi, ten sam zawodnik pokonał Boruca i wyprowadził nas na prowadzenie. W tym momencie z gości uleciało powietrze i nasza przewaga przełożyła się na kolejne trafienia. W 81 minucie Di Maria dograł wprost na głowę Davili, który nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Boruca. Trzeci gol zupełnie załamał już gości, którzy z nadzieją wpatrywali się w arbitra, żeby ten jak najszybciej skończył to spotkanie. Zanim jednak pan Meyer gwizdnął po raz ostatni, Chedjou podał na piąty metr do Corredora, który zapytał się Boruca w który róg chce piłkę i zdobył czwartego gola dla Crewe w tym spotkaniu.

 

Crewe Alexandra 4-1 Celtic Glasgow

 

0-1 – McDonald – 15'

1-1 – Diakhate – 64'

2-1 – Diakhate – 70'

3-1 – Davila – 81'

4-1 – Corredor – 90'

 

MoM: Diakahte (Crewe) – 9.0

 

Za wygraną nasze konto wzbogaciło się o 600tys €.

W drugim meczu naszej grupy OM pokonało AC Milan 3-2.

Odnośnik do komentarza

Powiem Ci Hi, że też się dziwię. Może się odbiją.

----------------------------------------------

 

Po wielkim zwycięstwie nad Celticem, czekało nas spotkanie z ostatnim w tabeli Watfordem. Beniaminek Premierhsip nie może odnaleźć się w najwyższej klasie rozgrywkowej, ciągle zbierając „bęcki” od innych ekip. Naszym obowiązkiem jest zwycięstwo, jeżeli chcemy myśleć o dobrej lokacie na koniec sezonu.

 

Premiership – [7/38] – 6.10.2012

The Alexandra Stadium, Crewe

[1] Crewe Alexandra – Watford FC [20]

widzów: 11,132

 

Crewe: Schmeichel – James, Mulgrew, Pacuraru, Hinds – Naki, Jimenez (Ledesma 45'), Putsilo, Dzagoev – Gundogdu, Lewandowski

 

Wzmocnieni Ashtonem i Jankoviciem goście, którzy wraz z Martinsem tworzą ofensywny tercet zespołu Watfordu od początku spotkania ruszyli do ataku. Przez pierwsze piętnaście minut musieliśmy bronić się wszystkimi siłami, by przetrwać napór gości, którzy chcieli odnieść pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Po upływie 20stu minut zaczęliśmy zyskiwać przewagę, którą udokumentowaliśmy w 27minucie gdy Lewandowski wykorzystał mięciutką wrzutkę Nakiego i strzałem głową otworzył wynik spotkania. Na następnego gola nasi kibice nie musieli czekać. W 35 minucie Mulgrew dograł z rzutu rożnego a Hinds wygrał powietrzny pojedynek z Dawsonem i zdobył drugiego gola dla Crewe w tym meczu. Dwubramkowe prowadzenie do przerwy spowodowało, że drugą połowę mogliśmy grać na luzie. Gracze Watfordu wydawali się pogodzeni ze swoim losem i nie potrafili stworzyć zagrożenia. Kontaktowego gola zdobyli w 75 minucie, po tym jak podania od Sinclara nie przeciął Hinds, a Martins z dwóch metrów trafił do pustej siatki. Goście złapali wiatr w żagle i ruszyli do szaleńczych ataków. W 79 minucie po rzucie rożnym w poprzeczkę trafił Pacuraru, zaś goście wyszli z zabójczą kontrą po której Martins wyrównał wynik spotkania. Podrażnieni takim obrotem sprawy, tym razem my ruszyliśmy do desperackich ataków. W 85 minucie dopięliśmy swego. Za błąd przy pierwszej bramce zrehabilitował się Hinds, który zdobył gola po wrzutce z rożnego.

Crewe Alexandra 3-2 Watford FC

1-0 – Lewandowski – 27'

2-0 – Hinds – 35'

2-1 – Martins – 75'

2-2 – Martins – 79'

3-2 – Hinds – 85'

 

MoM: Hinds (Crewe) – 8.8

Odnośnik do komentarza

Dokładnie ten sam:)

------------------------------

 

Po meczu nastąpiła przerwa na spotkania międzynarodowe. Powołania dostali i grali lub nie grali:

Paulo Sousa – Portugalia U19 – 6.6

Nathan Moran – USA U20 – 6.5

Dave James – Anglia U 21 – 6.1 , 5.3, 8.3

Jack Rodwell – Anglia U 21 – 7.3, 7.0

Abdulakir Gundogdu – Turcja U21 – 7.2 i 6.9

Mark Davids – Holandia U21 – 7.6 i 7.4 (gol)

Alan Dzagoev – Rosja U21 – 6.8

 

Kasper Schmeichel – Dania – 7.1 i 6.9

Guo Yongjun – Chiny – 6.2 i 7.6

Marvin Angulo – Kostaryka – 7.5 i 7.3

Souchi Soya – Japonia – 7.1 i 8.1

Harvard Nordtveit – Norwegia – 5.9

Gareth Barry – Anglia – 6.0

Kyriakos Papadopoulos – Grecja – 7.4 i 6.5

Charlie Mulgrew – Szkocja – 6.9 i 6.0

Anton Putsilo – 8.3 (gol) i 6.8

Robert Lewandowski – 6.8 i 6.6 (gol)

Ulises Davila – Meksyk - 7.2

Luis Jimenez – Chile – 6.6

Branislav Ivanovic – 7.3 i 6.9

Edgar Corredor – Kolumbia – 8.0 (gol) i 7.3

Vasilica Pacuraru – Rumunia – 6.8

Pape Diakhate – Senegal – 7.3 i 6.9

 

Reprezentacja Polski rozegrała dwa spotkania w eliminacjach do Mistrzostw Świata. Nasze „Orły” poległy z Francją 1-0 i doznali upokarzającej klęski z Walią 5-1.

 

Reprezentację Szwajcarii czekały tym razem dwa mecze elimimacyjne. Naszymi przeciwnikami miały być drużyny Andory i Kazachstanu. Liczę więc na dwa pewne zwycięstwa i dopisane do naszego konta 6-ciu punktów.

Eliminacje do Mistrzostw Świata – [2/10] – 13.10.2012

Stade de Suiss Waldorf, Berno

[3] Szwajcaria – Andora [5]

widzów: 31,763

 

Szwajcaria; Bengalio – Behrami (Berardi 45') , Elmer, Djorou, Senderos – Padalino, Barnetta, Inler, Vogel – Frei (Hassli 45'), Streller

 

Mecz z amatorami z Andory miał być formalnością. Od początku zgrupowania ostrzegałem zawodników, by Ci nie lekceważyli przeciwnika. Moje kazania przyniosły efekt, gdyż od początku spotkania graliśmy z zaangażowaniem, z pasją, co przełożyło się na wynik. Mecz został rozstrzygnięty w ciągu pierwszych dwudziestu pięciu minut. Wynik w 4 tej minucie otwarł Padalino, który wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości. W 9-tej minucie bramkę meczu zdobył Frei, który wpakował piłkę w okienko bramki gości strzałem z 20 metrów. Dwie minuty później, Johan Vogel uderzył z linii pola karnego i piłka wylądowała tuż przy słupku bramki graczy z Andory. W 19tej minucie Frei w sytuacji sam na sam zachował się do profesorsku i bez problemu trafił do siatki. W dwudziestej piątej minucie do Senderos zdobył gola strzałem głową po wrzutce z rożnego.

 

Szwajcaria 5-0 Andora

 

1-0 – Padalino – 4'

2-0 – Frei – 9'

3-0 – Vogel – 11'

4-0 – Frei – 19'

5-0 – Senderos – 25'

 

MoM: Frei (Szwajcaria) – 8.5

Odnośnik do komentarza

Masz rację Delejt:) dzięki za trafną uwagę:)

-----------------------------------------------

 

Kadra Szwajcarii na mecze z Andorą i Kazachstanem

 

Po pewnym zwycięstwie nad amatorami z Andory, czekał nas wyjazd do dalekiego Kazachstanu.

 

Eliminacje Mistrzostw Świata – [3/10] – 17.10.2012

Stadion Centralny, Ałmata

[5] Kazachstan – Szwajcaria [2]

widzów: 26,187

 

Szwajcaria: Benaglio – Behrami, Elmer, Senderos, Djorou – Padalino, Barnetta, Inler, Fernandes – Streller, Frei (17' Geijo)

 

Mecz rozpoczął się od naszego mocnego uderzenia. W 6tej minucie Inler uderzył z ponad 25 metrów, a piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki Kazachów. Cztery minuty później Senderos zdobył gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Rozpoczynał się właśnie drugi kwadrans gdy Barnetta uderzył nie do obrony strzałem ze skraju pola karnego. W 38minucie zdobyliśmy czwartego gola. Volodin sfaulował w polu karnym Geijo, zaś sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość. Trzy minuty później po raz drugi na listę strzelców wpisał się Senderos, zdobywając gola po rzucie rożnym. Piątka do przerwy załamała gospodarzy, których bezradność osiągnęła apogeum w 51minucie, gdy Kilimov zdobył gola samobójczego. Ostateczny cios zadał Streller, który w 67minucie wykorzystał podanie Padalino i dokończył dzieła zniszczenia.

Kazachstan 0-7 Szwajcaria

 

0-1 – Inler – 6'

0-2 – Senderos – 10'

0-3 – Barnetta – 15'

0-4 – Geijo – 38'

0-5 – Senderos – 41'

0-6 – Volodin – 51' (samobój.)

0-7 – Streller – 67'

 

MoM: Barnetta (Szwajcaria) – 9.2

Odnośnik do komentarza

Benaglio - Hi, na życzenie

Iago - jaki przeciwnik, taka gra;)

-----------------------

Jeszcze raz kadra na oba spotkania Helwetów - http://i31.tinypic.com/2wqv4bd.jpg

 

Po powrocie do klubu Dzagoev zgłosił uraz. Z powodu urazu rzepki nie zagra przez 3-4 tygodnie.

Powrót do ligowej piłki był dla nas nie lada wyzwaniem. Czekał nas bardzo ciężki wyjazd na mecz z Evertonem.

Premierhsip – [8/38] – 20.10.2012

Goodison Park, Liverpool

[7] Everton FC – Crewe Alexandra [1]

widzów: 40,052

 

Mecz z „The Toffies” był dla nas bardzo ciężką przeprawą. Musieliśmy bardzo się wysilić, żeby zdobyć komplet punktów. Gospodarze utrudnili nam to zadanie jak tylko mogli, i chwała im za to. Na prowadzenie wyszliśmy w doliczonym czasie gry pierwszej części meczu. Gola dającego przewagę jednej bramki zdobył Barry, który bardzo ładnie uderzył z 20-stu metrów. Od początku drugiej części spotkania nasze ataki przybrały na sile. Gospodarze, nie potrafili pozbierać się po ''bramce do szatni'', my zaś chcieliśmy powiększyć nasze prowadzenie. Sztuka ta udała się w 56minucie, gdy gola po rzucie rożnym zdobył Diakhate. Strata kolejnej bramki obudziła gospodarzy. Zwarli szeregi, podnieśli głowy, zaczęli myśleć i stwarzać zagrożenie. Kontaktowego gola zdobyli w 74minucie, po tym jak Kompany uderzył z linii pola karnego po podaniu Cahila i mocnym strzałem po ziemi trafił do siatki. Na więcej jednak obrona „Kolejarzy” im nie pozwoliła i wyjechaliśmy z Liverpoolu z cennymi punktami.

 

Everton 1-2 Crewe Alexandra

 

0-1 – Barry – 45+2'

0-2 – Diakhate – 56'

1-2 – Kompany – 74'

 

MoM: Diakhate (Crewe) – 7.6

Odnośnik do komentarza

Po wyszarpanej i podnoszącej morale wygranej z Evertonem czekał nas kolejny mecz w Lidze Mistrzów. Tym razem do kolejowego miasta przyjeżdżała jedna z najlepszych drużyn we Francji – Olympique Marsylia.

Liga Mistrzów – [3/6] – 24.10.2012

The Alexandra Stadium, Crewe

[1] Crewe Alexandra – Olympique Marsylia [2]

widzów: 11,128

Crewe: Soya – Ivanovic (Hinds 62'), Ronny, Papadopoulos, Diakhate – Angulo, Di Maria (Mulgrew 72'), Putsilo, Barry – Corredor, Davila (Lewandowski 79')

 

Przed meczem obie drużyny zapowiadały ofensywne nastawienie i dotrzymały słowa. Od początku spotkania zarówno my jak i goście dążyli do sforsowania defensywy przeciwnika. Najpierw ta sztuka udała się zawodnikom „Kolejarzy”. Niezawodny jak na razie Di Maria pomknął w 28minucie lewym skrzydłem i dośrodkował wprost na nogę Davili, który pewnym wolejem pokonał Mandandę i wyprowadził nas na prowadzenie. Goście, którym strata bramki była bardzo nie w smak poprawili grę w środku pola i zaczęli stwarzać okazję bramkowe. Dwukrotnie w bardzo dobrej sytuacji został powstrzymany Gomis i sytuacja na boisku się wyrównała. Drugi cios zadaliśmy tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę. Po wrzutce z rogu gola zdobył Diakhate. W szatni panował huraoptymizm, który musiałem wszystkimi siłami hamować. Marsylia dysponowała składem, który był w stanie sprawić nam dużo bólu, gdyśmy zanadto rozluźnili szeregi. Sytuacja wydawała się być opanowana do 78minuty. Po rzucie rożnym piłka odbiła się od Barrego i trafiła pod nogi Rodrigueza, który mocnym strzałem pokonał Soyę. Goście poczuli szansę na wywiezienie z Crewe remisu i rzucili się na desperackich ataków, my zaś graliśmy uważnie w obronie i liczyliśmy na szybkie kontry. W 84minucie Lewandowski wywalczył rzut rożny a po wrzutce Ronnego gola zdobył Papadopoulos tym samym rozstrzygając wynik spotkania.

Crewe Alexandra 3-1 Olympique Marsylia

 

1-0 – Davila – 29'

2-0 – Diakhate – 45'

2-1 – Rodriguez – 78'

3-1 – Papadopoulos – 84'

 

MoM: Ronny – 7.9

Wniosek: Cieszy udany powrót Ronnego po kontuzji, której doznał na początku sierpnia. Mulgrew może mieć problem z utrzymaniem się w drużynie.

Odnośnik do komentarza

Dziękóweczka Iago

--------------------------

Przed meczem z Blackburn zaczynałem mieć obawy o swoich zawodników. Poczuli się bardzo pewnie, nie przykładali do treningów, coraz częściej można było wyczuć ich gwiazdorstwo. Chcąc ukrócić im te praktyki, postanowiłem dołożyć konkretne obciążenie treningowe, tak by gwiazdki spadły na ziemię.

 

Premierhsip – [9/38] – 28.10.2012

The Alexandra Stadium, Crewe

[1] Crewe Alexandra – Blackburn Rovers [14]

widzów: 11,130

 

Crewe: Schmeichel – James, Koscielny (Mulgrew 74'), Pacuraru, Hinds – Naki, Ledesma, Chedjou, Jimenez (Diakhate 28') – Corredor, Lewandowski

 

Mecz z Rovers zostanie zapamiętany z powodu dwóch rzeczy. Pierwszą z nich była cudowna bramka Chedjou, który w 21 minucie uderzył z rzutu wolnego z około 35 metrów wprost w okienko bramki gości. Drugą rzeczą była bardzo ostra i brutalna gra gości, przez co Koscielny i Jimenez doznali urazów.

Crewe Alexandra 1-0 Blackburn Rovers

 

1-0 – Chedjou – 21'

28' Jimenez – knt

74' – Koscielny – knt

MoM: Chedjou (Crewe) – 7.7

 

Jimenez doznał urazu pęknięcia kości nadgarstka i nie zagra przez 5 tygodni.

Koscielnemu bandyci z Rovers uszkodzili ścięgno podkolanowe i chłopak nie zagra przez 2-3 tygodnie.

Te dwa urazy połączone z urazem Dzagoeva, trochę uszczupliły mi możliwość manewru.

Po meczu podpis pod nową umową złożył James. Kontrakt wiąże go z naszym klubem do 30 czerwca 2016.

Odnośnik do komentarza

Po meczu z Fulham przyszło nam stoczyć kolejną batalię na arenie międzynarodowej. Wyjazd do Marsyli, miasta gdzie niepodzielnie rządzi Olympique miał dać nam awans gdyby Milan nie wygrał z Celticem a OM poległo w spotkaniu z nami.

Liga Mistrzów – [4/6] – 6.11.2012

Stade Velodrome, Maryslia

[2] Olympique Maryslia – Crewe Alexandra [1]

widzów: 57,635

 

Crewe; Soya – Ivanovic, Ronny, Diakhate, Papadopoulos - Angulo (Putsilo 76') , Di Maria (Ledesma 76'), Chedjou, Barry – Corredor ( Lewandowski 51'), Davila

 

Mecz była naprawdę dobrym widowiskiem. Obie drużyny postawiły na ofensywę, przy okazji nie ustrzegając się poważnych błędów w defensywie. Pierwsi na prowadzenie wyszli „Kolejarze”. Po akcji Angulo i złym odbiciu piłki przez bramkarza OM skuteczną dobitką popisał się Chedjou. Kostarykanin rozgrywał dzisiaj bardzo dobre spotkanie oprócz asysty notując bramkę na 2-0. Po podaniu od Barrego popisał się cudownym strzałem w okienko bramki gospodarzy i nasza sytuacja wydawała się być bardzo komfortowa. Brak koncentracji i zlekceważenie rywala zemściły się na nas okrutnie. W 37minucie Valbuena pomknął prawym skrzydłem i popisał się bardzo celnym dośrodkowaniem na nogę Keity, który bez problemu pokonał Soyę. Chwilę przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę dośrodkowania w naszą szestnastkę nie przeciął Di Maria a Lucho Gonzalez zwiódł Ronnego i sprytnym strzałem w krótki róg wyrównał stan meczu. W przerwie „Kolejarze” dostali ostra burą, która miałem nadzieję pobudzi ich z letargu. Druga część meczu była bardzo wyrównana. Obie ekipy starały się przeważyć szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 77 minucie po rzucie rożnym gola dającego wygraną „Kolejarzom” zdobył Papadopoulos. Radości z wygranej nie było końca.

OM 2-3 Crewe Alexandra

0-1 – Chedjou – 25'

0-2 – Angulo – 33'

1-2 – Keita – 37'

2-2 – Gonzalez – 45+1'

2-3 – Papadopoulos – 77'

 

MoM: Angulo (Crewe) – 8.1

 

Za wygraną otrzymaliśmy 600 tys €.

Milan wygrał swój mecz i na awans musimy poczekać do następnej kolejki.

Odnośnik do komentarza

Do następnej ligowej potyczki mieliśmy parę dni. Przydadzą się na wypoczynek i poprawienie paru niuansów w naszej grze. Mecze z Aston Villą są dla nas zawsze bardzo trudne i musimy bardzo się postarać by nie zawieźć naszych fanów. Zadanie tym cięższe, gdyż „The Villans” grają dobrą piłkę i zajmują wysoką 5-tą pozycję w tabeli.

Premiership - [/38] – 11.11.2012

The Alexandra Stadium, Crewe

[1] Crewe Alexandra – Aston Villa [5]

widzów: 11,116

 

Crewe: Soya – Ivanovic, Ronny, Papadopoulos, Hinds – Naki, Ledesma (Di Maria 45'), Chedjou, Putsilo – Lewandowski, Davila

 

Są takie mecze, że mimo dużej przewagi brakuje chłodnej głowy w najważniejszych sytuacjach. Spotkanie z graczami z Birmingham należało właśnie do takich. Często udawało się nam oddać strzał w kierunku bramki Kuciaka, jednakże z 14 prób tylko 6 było celnych, które bramkarz gości bez problemu wyłapał. Gracze O'Neila, słabsi od nas w każdym elemencie dzisiejszego spotkania okazali się zwycięzcami. W 14minucie Irleand dostał piłkę w obrębie pola karnego i technicznym uderzeniem pokonał Soyę. Mimo dużej ilości czasu na odrobienie strat, sztuka ta się nam nie udała i musieliśmy uznać wyższość rywali i przełknąć gorycz porażki – pierwszej w tym sezonie.

Crewe Alexandra 0-1 Aston Villa

1-0 – Ireland – 14'

 

MoM: Ireland (Aston Villa) – 7.5

Po meczu okazało się, że Newcastle wygrało swoje spotkanie i wskoczyło na pozycję lidera.

My spadliśmy na 2-gą lokatę, a ostatnie miejsce na podium zajęła drużyna Aston Villi.

Odnośnik do komentarza

Okazję na rehabilitację mieliśmy bardzo prędko. Mecz z Norwich City w czwartej rundzie Carling Cup miał być dla nas odskocznią od ligowej piłki i międzynarodowych zmagań. Szansę dostaną gracze mniej wykorzystywani w tym sezonie. Moja uwagę bardziej niż mecz z „Kanarkami” przykuwało wyjazdowe spotkanie z Man United w najbliższą sobotę.

 

Carling Cup – 4rnd. - 14.11.2012

The Alexandra Stadium, Crewe

[PRM] Crewe Alexandra – Norwich City [CH]

widzów: 8779

 

Crewe: Schmeichel – James, Molano, Nordtveit, Pacuraru – Gundogdu, Inglese, Mulgrew, Rodwell – Lewandowski, Naki

 

Pierwszą połowę „Kolejarze” po prostu przespali. Grali słabo, wolno biegali po murawie, ich podania było bardzo niecelne i brakowało im zadziorności. W przerwie najbardziej dostało się Lewandowskiemu, który już jakiś czas pozostawał bez bramki, poza tym nie wykazywał inicjatywy na boisku, grając bardzo słabo. Ostra reprymenda przyniosła jednak skutek, gdyż w przeciągu siedmiu minut zdobyliśmy dwa gole. Najpierw w 50 minucie na listę strzelców wpisał się Gudnogdu, który dostał dobre podanie od Inglese i w sytuacji sam na sam plasowanym strzałem otworzył wynik spotkania. Parę minut później koronkową akcję Crewe na gola piekielnie mocnym, pełnym sportowej złości strzałem zamienił Lewandowski.

Crewe Alexandra 2-0 Norwich City

 

1-0 – Gundogdu – 50'

2-0 – Lewandowski – 57'

 

MoM: Gundogdu (Crewe) – 7.8

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...