Skocz do zawartości

Qlimax


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

@ Feno - odpowiedź znajdziesz w tekście ;)

 

 

 

O godzinie 3:20 w nocy ataku szału dostał mój telefon komórkowy. Zaczął dzwonić jak opętany. Zaspany na początku nie wiedziałem co się dzieje i co mam robić. Jakiś idiota dzwonił w środku nocy. Po kilku sekundach udało mi się wyciągnąć rękę po komórkę. Nie zajrzałem nawet kto dzwoni, odebrałem na wpół nieprzytomny:

 

- Ja...

- Jerona wybocz, że cie budza w środku nocy, ale to je pilne.

- Co?

- Dostoł żech decyzja, je dobrze Rafał!

- Ale kkk... kkiery dzwóni?

- To jo, Lucek Wnuk, prezes Gwiazdy...

Oprzytomniałem...

- aaaaa, momynt, yno trocha otrzyźwia, bo nie kóntaktuja... dejcie mi sztwierć minuty...

- Dobre, wylyj na siebie liter wody i słochej.

- Godejcie.

- Dopiyro co żech przijechoł z Niymiec i widza, że prziszoł brif z OPZNu. Otwiyrom, a tam decyzja kaj bydymy grać.

- I?

- I piszom, że uwzglyndniyli naszo prośba!

- Czyli śląsko - opolsko?

- Ja! Bydymy grali z naszymi!

- Jerona jak sie ciesza. To już mom po nocy!

- Śpij spokojnie. Już nie bydymy musieć jeździć daleko na wyjazdy. A jak sie wyśpisz to przidź jutro pogodać o nowym kontrakcie.

- Dobre, jutro byda...

 

 

Po południu pojechałem do prezesa i szybko dogadaliśmy się w sprawie trzyletniego kontraktu. Moje zarobki znacznie wzrosną. Otrzymałem profesjonalną umowę, w ramach której będę zarabiał 1200 złotych tygodniowo. Nie wiem skąd prezes wyciągnął te pieniądze, ale wiem, że teraz będzie mi się pracować jeszcze bardziej komfortowo.

 

A odpowiadając na pytania kibiców odnośnie poziomu jaki prezentują nasi gracze to Napastnicy w niczym nie odstają tym, z ROWu Rybnik czy GKS Tychy - klubów uważanych za kandydatów do awansu. Niestety obrońcy i pomocnicy już tak. Ale gdyby się porównywać z takim Skalnikiem Gracze to są na podobnym poziomie.

 

Faworytem do awansu miał być spadkowicz z II ligi - ROW Rybnik, którego szanse oceniano na 5-2. W kręgu drużyn zainteresowanych walką o awans były także Skałka Żabnica (6-1), BKS Bielsko (8-1), Ruch Zdzieszowice (8-1), GKS Tychy (12-1) i Rozwój Katowice (14-1). My byliśmy oczywiście wymieniani wśród kandydatów do spadku. Z III ligi awansowała tylko jedna drużyna. 4 ostatnie ekipy spadały do IV ligi. Czekała nas więc trudna walka o utrzymanie.

Odnośnik do komentarza

Nie chciałem zbytnio nadwyrężać klubowej kasy, więc zdecydowałem się zakontraktować w klubie zawodników na te pozycje, gdzie w czasie sezonu mogą się pojawić problemy. Najpilniejszy był zakup stopera i bocznego obrońcy. Zamierzałem również wzmocnić linię pomocy by mieć na każdą pozycję jednego zmiennika, ale w rezerwach pojawił się bardzo perspektywiczny Bartosz Tora (AMLC), który może grać zarówno w środku jak i na lewym skrzydle, więc ograniczyłem się do zakupu dwóch zawodników linii pomocy. Na szpicy wzmocnień nie potrzebowaliśmy, ale nadarzyła się okazja pozyskać znakomitego napastnika, więc nie omieszkałem z niej skorzystać. Ale po kolei.

 

Pierwszym zawodnikiem, którego sprowadziłem był Sebastian Polak (28 lat, DRL). Boczny obrońca był podstawowym graczem Ruchu Zdzieszowice, ale klub nie zaproponował mu nowej umowy i za symboliczne 400 złotych tygodniowo zakontraktowaliśmy go w Skrzyszowie. Umiejętnościami zdecydowanie przewyższa naszego prawego obrońcę Łukasza Kajdę, więc można powiedzieć, że jego przybycie będzie oznaczać dla naszego wychowanka wylądowanie na ławce rezerwowych.

 

W klubie zawitał manager byłego gracza Odry Jamesa Oamena (DC, 27 lat, Nigeria), który podobno chciałby się sprawdzić w Gwieździe. W Wodzisławiu Nigeryjczyk co prawda okazał się wielkim niewypałem transferowym, ale po sprawdzeniu czarnoskórego obrońcy doszedłem do wniosku, że może być dla nas poważnym wzmocnieniem. Jego były klub Stal Niewiadów rozwiązał z nim kontrakt, więc dogadaliśmy się szybko. Oamen będzie wielką atrakcją dla mieszkańców Skrzyszowa, bo do tej pory nie mieliśmy w miejscowości ani jednego murzyna. Był co prawda Senegalczyk Lifa, ale on nie mieszkał u nas, był tylko wypożyczony z Rybnika.

 

Z kolei z Sokoła Aleksandrów przybył do nas dalszy kuzyn legendy wodzisławskiej Odry Jasia Wosia - Marcin Woś (18 lat, MRC). Umiejętnościami wprawdzie odstawał od swojego krewnego, ale był równie sympatycznym i ambitnym człowiekiem jak Jasiu. Myślę, że będziemy mieli z niego pożytek.

 

Z kolei Piotrek Dróżdż, który postanowił zakończyć już piłkarską karierę wypatrzył na dniu testów Damiana Franke (18 lat, MLC). Były gracz Celulozy Kostrzyn nad Odrą był graczem nieprzeciętnym technicznie jak na III ligowe warunki. Wzmocni rywalizację w pomocy i pewnie w przyszłości stanie się podstawowym graczem Gwiazdy.

 

Na koniec wielki transferowy hit - Odra Wodzisław zaproponowała nam wykupienie Rafała Wójta (22 lata, SC). Bez chwili zastanowienia przyjąłem propozycję i podpisałem z moim imiennikiem dwuletni kontrakt. Jeżeli nie okażemy się rozczarowaniem sezonu, to razem z Hudkiem, z którym zresztą kiedyś razem grali w juniorskich rocznikach Odry, stworzą piekielnie silny duet.

 

Poza wspomnianym na początku Torą z roczników juniorskich zasilili skład jeszcze Stanisław Wasilewski (15 lat GK), Emil Pietrzak (16 lat, DR), Robert Kubicki (16 lat, AML/SC), Marcin Stachowiak (16 lat, DRC), Krzysztof Zawadzki (16 lat, GK) i Krzysztof Kodeniec (16 lat, SC). Jednak tylko najmłodszy z nich czyli Wasilewski miał papiery na silidnego gracza.

Odnośnik do komentarza

Dzięki naszemu prezesowi udało mi się zorganizować obóz kondycyjny w Zakopanem. Wnuk miał tam dwa pensjonaty, więc zafundował nam tydzień w Pensjonacie pod Giewontem. Zaprawa rozpoczęła się od sprintu trasą do Morskiego Oka, a następnie po godzinnej przerwie zaplanowana była wspinaczka nad Czarny Staw. Udało się także zorganizować wyprawę na Giewont i Kasprowy Wierch szlakiem przez Myślenickie Turnie. Na koniec zwiedzanie Doliny Kościeliskiej i wiedziałem, że po powrocie do Skrzyszowa moim graczom nie w głowie będzie alkoholizowanie się i balowanie do wczesnych godzin rannych.

 

Tydzień po powrocie z Zakopanego rozpoczęła się seria morderczych sparingów. W ciągu 14 dni rozegraliśmy 5 spotkań, które miały przygotować nas taktycznie do trudnego sezonu. Zawodnicy mieli ciężkie nogi po zakopiańskiej zaprawie, więc nie spodziewałem się finezyjnej gry z ich strony. Najważniejsze było zgranie zespołu i przećwiczenie kilku nowych wariantów. Ogólnie sparingi można ocenić dobrze. Oczywiście przydarzyło nam się tęgie lanie, jakie zgotowała nam krakowska Wisła, ale w pozostałych meczach to my byliśmy stroną przeważająca i zwycięską.

 

Kietrz - Gwiazda 0:3 (Grzywacz, Wnuk, Onyszko)

Gwiazda - Wisła Kraków 0:6

Lubrzanka Kajetanów - Gwiazda 0:1 (Kubicki)

Gwiazda - Unia Nowa Sarzyna 5:1 (Grzywacz 2, Kubicki, Horodyski 2)

Oderka Opole - Gwiazda 1:3 (Wnuk, Cebula, Kubicki)

 

Zaskakująco dobrze spisywał się w tych meczach junior Kubicki, który był wpuszczany na boisko w końcówkach i zdobył aż 3 bramki.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

@ Manort - jak mogło być pewne? Było przypuszczalne. W końcu Skrzyszów ma ustawione, że jest w województwie Śląskim. Pozostało liczyć, że w III lidze śląskiej zwolni się jedno miejsce dla drużyny ze Śląska.

 

 

Historyczny, bo pierwszy mecz w III lidze. Wprawdzie kiedyś Gwiazda grała już w klasie rozgrywkowej, która była 4 w hierarchii, ale wtedy system rozgrywek był o wiele bardziej zagmatwany niż teraz. Poza tym III liga brzmi dumniej niż IV... Grupa ponad 50 kibiców zorganizowała sobie autokar i udała się razem z zawodnikami Gwiazdy na mecz do Zdzieszowic, bo to właśnie tam, na boisku Ruchu, przyszło nam rozgrywać pierwszy mecz w sezonie.

 

Po drodze mieliśmy kilka postojów bo kilku kibiców przesadziło z napojami wyskokowymi i musieli często korzystać z uprzejmości drzew, które rosły niedaleko głównej drogi. Na całe szczęście dotarliśmy na obiekt rywali 20 minut przed meczem, zdążyliśmy się przebrać i wybiec na boisko o czasie. Niestety o rozgrzewce nie mogło być mowy, bo po naszym meczu na murawie stadionu miejskiego miał się rozpocząć festyn i jakakolwiek obsuwa czasowa nie wchodziła w grę.

 

Mecz ten miał pokazać na co możemy liczyć w tym sezonie i szczerze mówiąc po ostatnim gwizdku nie byłem zbyt wielkim optymistą. Bezbramkowy remis po bezbarwnej grze nie mógł nikogo wprawić w dobry nastrój. Na dodatek w doliczonym czasie gry nie wykorzystaliśmy jedenastki. A po meczu zawodnicy jakby nigdy nic kupili sobie skrzynkę wódki na drogę powrotną i zrobili sobie imprezę jakby co najmniej wygrali w totolotka.

 

[iII, 1/30] 6.8.11, Miejski, Zdzieszowice

Ruch Zdzieszowice [-] - Gwiazda Skrzyszów [-] 0:0

 

90' Michał Mach nie wykorzystał karnego - strzelił w słupek.

 

Mucha - Bracha, Mach, Oamen, Polak - Müller, Wnuk (69' Woś), Rodak, Chmielecki (69' Tora) - Grzywacz, Hudek (69' Pestka)

 

MoM: G. Paciorek [7.4] (Zdzieszowice)

Widzów: 1487

Odnośnik do komentarza

Umówiliśmy się z prezesem Wnukiem, że w Pucharze Polski naszym minimum przyzwoitości będzie dojście do IV rundy kwalifikacyjnej. Jako, że zaczynaliśmy od rundy trzeciej pozostało nam wygrać tylko 2 mecze by prezes był zadowolony. Ale to "tylko" po 90 minutach stało się prawie niewykonalnym "aż". W deszczu nie potrafiliśmy sforsować obrony Łomżan, przy okazji popełniając mnóstwo prostych błędów w obronie. Na szczęście w dogrywce udało nam się zdobyć złotą bramkę. Jednak zwycięstwo okupiliśmy zmęczeniem po grze w trudnych warunkach atmosferycznych i zafundowaniem sobie dogrywki. W kolejnej rundzie zagramy na szczęście u siebie, a naszym rywalem będzie Orzeł Babienica/Psary.

 

[Puchar Polski, 3. runda kwalifikacyjna] 10.8.11, Zjazd, Łomża

ŁKS Łomża [iII podlaska] - Gwiazda [iII śląska] 0:1 (0:0, 0:0)

101' Pestka

 

Mucha - Bracha, Mach, Oamen, Polak - Franke (84' Woś), Wnuk, Rodak, Chmielecki (84' Tora) - Grzywacz, Hudek (84' Pestka)

 

MoM: Rodak [8.3]

Widzów: 381

 

 

Po trudnym meczu w pucharze gościliśmy u siebie Start Bogdanowice. Zmęczeni i przepici po piątkowej imprezie nie byliśmy faworytami. Tym razem nawet ja sobie pozwoliłem na więcej i po raz pierwszy prowadziłem drużynę na kacu. Trochę zniekształcony obraz meczu wyprostował Hudek, który po kilku ładnych akcjach w końcu zmieścił piłkę w bramce. Po zmianie stron ledwo stojący na nogach Rodak przewrócił się w polu karnym, a naiwny sędzia podyktował karnego. Wnuk zamienił jedenastkę na gola. To był bardzo dziwny mecz. Skoro moi na wpół trzeźwi piłkarze tak łatwo pokonali ekipę z Bogdanowic, to jak bardzo musieli być pijani gracze Startu skoro nie potrafili nawet podjąć walki w starciu z moimi alkoholikami?

 

[iII, 2/30] 13.8.11, 1 Maja, Skrzyszów

Gwiazda [7] - Start Bogdanowice [8] 2:0 (1:0)

38' Hudek, 64'k Wnuk

 

Mucha - Bracha, Mach, Oamen, Polak - Franke, Wnuk (65' Woś), Rodak (64' Tora), Chmielecki - Grzywacz (79' Pestka), Hudek

 

MoM: Wnuk [7.8]

Widzów: 202

Odnośnik do komentarza

Przejście tej rundy Pucharu Polski oznaczało wykonanie zadania na ten rok. Rywal był w naszym zasięgu i rozgrywał swoje mecze w tej samej grupie III ligi co my. Jednak kolejny raz nie potrafiliśmy się przebić przez zasieki obronne rywali. Przez 90 minut waliliśmy łbami o mur, by zafundować sobie już drugą w tym sezonie dogrywkę. Na domiar złego zmarnowaliśmy już drugiego karnego w sezonie. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy dogrywki objęliśmy prowadzenie. Jednak nasza radość była tak wielka, że wkradła się w szeregi gwiazdorów dekoncentracja i jeszcze przed końcowym gwizdkiem było po jeden. Druga część dogrywki nie wyłoniła zwycięzcy, więc zdecydować o awansie miały karne. Psychicznie byliśmy w gorszej sytuacji, bo w pierwszej połowie Wnuk nie wykorzystał już jednej jedenastki. Na szczęście w serii karnych byliśmy bezbłędni i awansowaliśmy do następnej rundy.

 

[Puchar Polski, 4. runda kwalifikacyjna] 17.8.11, 1 Maja, Skrzyszów

Gwiazda [iII śląska] - Orzeł Babienica/Psary [iII śląska] 1:1 (0:0) k.4:2

105+1' Wnuk - 105+2' Glafik

 

45' Wnuk nie wykorzystał karnego - bramkarz gości obronił.

 

karne: Wnuk, Wójt, Mach, Rodak - Glafik, Pawlak, Polis, Mosler

 

Mucha - Bracha, Mach, Oamen, Polak - Franke (82' Tora), Wnuk, Rodak, Chmielecki (82' Woś) - Grzywacz (82' Wójt), Hudek

 

MoM: Pawlak [7.9] (Orzeł)

Widzów: 154

 

 

Mecz ze Skałką był prawdziwym sprawdzianem. Mierzyliśmy się z drużyną, która od lat gra na IV szczeblu rozgrywek i która była zaliczana w gronie kandydatów do awansu. Musiałem dokonać zmian w składzie, bo po meczu pucharowym większość zawodników słaniała się na nogach. I to zmęczenie wykorzystali gospodarze, którzy w brutalny sposób sprowadzili nas na ziemię. W pewnym momencie zapowiadał się wysoki pogrom, jednak udało nam się zmniejszyć straty. Z taką grą jak w tym meczu będziemy się bronić przed spadkiem. A nie będzie to takie łatwe bo z ligi spadają aż 4 drużyny.

 

[iII, 3/30] 20.8.11, Węgierska Górka, Żabnica

Skałka Żabnica [6] - Gwiazda [2] 6:2 (3:0)

13' 19' 32' Nowaczyk, 66' M. Dudziński, 71' 79' Jan Jetko - 47' Oamen, 86' Pestka

 

Mucha - Müller, Mach, Oamen, Kajda - Franke, Wnuk, Tora, Chmielecki (69' Stabla) - Grzywacz (45' Pestka), Hudek (45' Wójt)

 

MoM: Nowaczyk [9.4] (Skałka)

Widzów: 349

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...