Skocz do zawartości

Woking - z Conference do Premiership?


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Trzy dni później podejmowaliśmy na własnym obiekcie jednego z głównych faworytów do awansu, zespół York City. Nasi przeciwnicy sezon 07/08 rozpoczęli jednak średnio i po sześciu kolejkach mają na swoim koncie zaledwie dwa punkty więcej niż my. Mimo ostatniej porażki na murawie pojawiła się identyczna jedenastka jak w starciu z Grays Athletic. Zdaniem bukmacherów najbardziej prawdopodobnie te spotkanie zakończy się podziałem punktów, lecz ja chciałem czegoś więcej, oczekiwałem zwycięstwa. Początek był jednak naprawdę nudny, a zawodnicy obu drużyn skupiali się na kopaniu rywali po nogach, a nie na trafianiu w piłkę. Do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis, a ja nie byłem zadowolony z tego co moi podopieczni pokazali na boisku, bo przez trzy kwadranse nie oddaliśmy nawet jednego strzału w kierunku bramki York. Dziesięć minut po wznowieniu okazało się, że przeprowadziłem naprawdę dobre zmiany. Quamina prostopadle podał do Morgana, a Marvin spokojnym strzałem pokonał Marka McNulty'ego i wyszliśmy naprowadzanie. Chwilę później mogło być 1:1, ale Ross Worner popisał się świetną robinsonadą i sparował uderzenie Brodie'go na rzut rożny. W sześćdziesiątej szóstej minucie York City jednak wyrównało. Tym razem Brodie był górą w indywidualnym pojedynku z Wornerem. Mecz musieliśmy kończyć w dziesiątkę, gdyż Danny Bunce zobaczył swoją drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska. Strata Danny'ego źle na nas podziałała i ostatecznie przegraliśmy 1:2, a na listę strzelców ponownie wpisał się Richard Brodie. Po ostatnich dwóch porażkach byłem załamany, gdyż teraz czekają nas dwa wyjazdowe pojedynki, w których trudno będzie o punkty.

 

Conference [7/46], 04.08.2007

Woking, The Kingfield Sports Ground [1515]

 

Woking [10] - [7] York City 1:2 (0:0)

 

1-0 Marvin Morgan 55'

1-1 Richard Bodie 66'

Danny Bunce 81' czerw/k

1-2 Richard Bodie 92'

 

Woking: Worner - Szymoniak, Ruby, Hutchinson - Bunce, Lloraine - Harusha [Quamina 45'], Pattison - Woods [sole 67'], Lambu - Norville [Morgan 45']

 

MoM: Richard Bodie [York City, 8]

Odnośnik do komentarza

Seria dwóch porażek z rzędu nie była miła, ale okazję do jej zakończenia mieliśmy naprawdę świetną, bo wyjechaliśmy do Cambridge na starcie z jedną z najsłabszych drużyn w Conference, Histon. Gospodarze w pierwszych siedmiu spotkaniach wygrali tylko raz, a trzykrotnie remisowali i przegrywali. Zdaniem bukmacherów powinniśmy wygrać te spotkanie. Zaczęliśmy bardzo słabo i to gospodarze atakowali, co przyniosło im bramkę. Worner obronił strzał Midsona, ale Jamie Barker dopadł do piłki, którą wpakował do pustej bramki. Pierwszą połowę doskonale podsumowały statystyki, które były dla nas okrutne. Przez trzy kwadranse nie oddaliśmy nawet strzału, a zawodnicy Histon strzelali dziesięć razy, w tym cztery uderzenia były celne, a jedno zaskoczyło naszego golkipera. Druga odsłonę również zaczęliśmy źle. Quamina faulował w polu karnym jednego z zawodników gospodarzy, a jedenastkę wykorzystał Midson i było już 2:0. Pięć minut później przegrywaliśmy już różnicą trzech trafień. Na listę strzelców ponownie wpisał się Barker. Ostatecznie gospodarze wygrali 4:0, a jak pokazały pomeczowe statystyki byliśmy jedynie tłem dla dobrze dysponowanych gospodarzy.

 

Conference [8/46], 08.09.2007

Cambridge, The Glassworld Stadium [977]

 

Histon [20] - [15] Woking 4:0 (1:0)

 

1-0 Jamie Barker 24'

2-0 Jack Midson 55'

3-0 Jamie Barker 60'

4-0 Rob Nightingale 74'

 

Woking: Worner - Hutchinson, Szymoniak [Carter 69'], Ruby - Gasson, Lorraine - Pattison, Quamina - Sole, Lambu [Woods 69'] - Morgan [Norville 69']

 

MoM: Jamie Barker [Histon, 9]

Odnośnik do komentarza

Tydzień później wyjechaliśmy do Burton-on-Trent na mecz z miejscowym klubem. Zespół Burton Albion, który typowany był jako jeden z faworytów do awansu sezon zaczął źle i po ośmiu kolejkach zajmował dwudziestą lokatę, jeszcze niższą niż nasza. Była więc to doskonała okazja do przerwania fatalnej passy trzech porażek z rzędu. Faworytem bukmacherów byli jednak gospodarze, ale ja mimo tego, że ostatnio graliśmy katastrofalnie wierzyłem w zwycięstwo. Moje plany legły w gruzach już w ósmej minucie, bo właśnie wtedy kontuzji nabawił się mózg mojego zespołu, Matt Pattison, a jego miejsce na murawie zajął Quamina. Chwilę później okazało się jednak, że i bez Matta potrafimy dochodzić do sytuacji strzelecki, jednak nie umiemy ich wykorzystać. Morgan zmarnował akcję sam na sam z golkiperem Burton i ciągle bezbramkowo remisowaliśmy, ten rezultat utrzymywał się jeszcze przez ponad pół godziny, a zmienił go Jerome Maledon. Nasz środkowy pomocnik wykorzystał doskonałą wrzutkę Paula Lorraine'a i zaskoczył Carla Muggletona. Nasi przeciwnicy dosłownie rzucili się na nas, ale my do osiemdziesiątej drugiej minuty odpieraliśmy ich ataki, a wtedy do gry włączył się niestety sędzia, który podyktował dla Burton jedenastkę z kapelusza. Tony James zamienił rzut karny na bramkę i znów był remis, który utrzymał się już do końca. Udało nam się wreszcie przerwać fatalną serię, lecz szczerze mówiąc powinniśmy wywieźć z Burton komplet punktów. Najgorsze czekało na mnie kilka godzin później, klubowy fizjoterapeuta Spencer Newton poinformował mnie, że Pattison zerwał mięsień łydki i przez pięć miesięcy będzie odpoczywał od futbolu. Bez Matta będzie grało nam się o wiele gorzej, ale wraz z Tommym Wyldem poszukamy jakiegoś rozwiązania i może uda nam się sprowadzić kogoś na trzy miesięczne wypożyczenie.

 

Conference [9/46], 15.08.2007

Burton-on-Trent, Pirelli Stadium [1221]

 

Burton Albion [20] - [18] Woking 1:1 (0:0)

 

Matt Pattison 8' knt

0-1 Jerome Maledon 47'

Ben Jackson 67' knt

1-1 Tony James 83' kar

 

Woking: Worner - Szymoniak, Ruby [Carter 67'], Hutchinson - Bunce, Lorraine - Maledon, Pattison [Quamin 8'] - Sole, Lambu - Morgan [Norville 67']

 

MoM: Tony James [burton Albion, 8]

Odnośnik do komentarza

W następnej kolejce wreszcie graliśmy u siebie, a do Woking przyjechała drużyna Salisbury City, czyli nasz sąsiad w tabeli, który również miał na swoim koncie dziewięć punktów. Okazję do zaprezentowania swoich umiejętności otrzymali Green i Marum, którzy zazwyczaj nasze spotkania oglądali z perspektywy ławki rezerwowych lub z trybun, ale wierzyłem w nich. Pierwsza połowa przypominała jednak bardziej mecz rugby, a kibice na Kingfield Sports Ground wyraźnie się nudzili. Nasi fani nie mieli nam jednak tego za złe, bo w sześćdziesiątej czwartej minucie zdobyliśmy bramkę. Giuseppe Sole pokazał, że jest naprawdę świetnym zawodnikiem i precyzyjnie wrzucił piłkę prosto na głowę Liama Maruma. Nasz snajper uderzył mocno i pokonał golkipera gości, a ja miałem nadzieję na to, że wreszcie zdobędziemy trzy punkty, których tak bardzo potrzebowaliśmy. Niestety siedem minut przed końcem znów był remis. Wayne Turk przymierzył z dystansu i zaskoczył Rossa Wornera. Do końca wynik już się nie zmienił, a my kontynuowaliśmy serię sześciu spotkań bez zwycięstwa.

 

Conference [10/46], 18.09.2007

Woking, The Kingfield Sports Ground [1364]

 

Woking [17] - [16] Salisbury City 1:1 (0:0)

 

1-0 Liam Marum 64'

1-1 Wayne Turk 83'

 

Woking: Worner - Szymoniak, Ruby, Hutchinson - Green [bunce 84'], Lorraine - Quamina, Maledon [Harusha 84']- Sole, Lambu - Marum [Morgan 84']

 

MoM: Wayne Turk [salisbury City, 8]

Odnośnik do komentarza

Dziewiętnasty wrzesień powinien być dla nas przełomowy, bo właśnie wtedy w klubie pojawił się Craig Stone [Anglia, 18l], który powinien godnie zastąpić Matta Pattisona. Niezwykle utalentowanego Anglika wypożyczyliśmy z Gillingham, a Craig będzie grał w Woking przez przynajmniej trzy miesiące, lecz później postaram się przedłużył ten okres wypożyczenia. Dobrą informacją jest również to, że Stone'owi po sezonie skończy się kontrakt i mam nadzieję, że nasz nowy zawodnik zwiąże, wtedy swoją przyszłość z Woking na znacznie dłużej. Bardzo szybko polubiłem Craiga, bo jak się od niego dowiedziałem on również kibicuje Czerwonym Diabłom.

 

W sobotę wyjechaliśmy do Exeter, na mecz z liderem Conference po dziesięciu kolejkach. Bukmacherzy nie dawali nam żadnych szans, a ja modliłem się o jak najmniejszy wymiar kary, lecz jednocześnie po cichu liczyłem na jakąś niespodziankę, a takie zdarzają się w niższych ligach przecież często, więc dlaczego nam miałoby się nie udać? Miałem również nadzieję na to, że rywale po prostu nas zlekceważą. Okazję do debiutu otrzymał również nasz nowy rozgrywający, Craig Stone. Niestety przegrywaliśmy już po dziesięciu minutach. Sędzia dopatrzył się faulu Danny'ego Bunce'a w polu karnym i podyktował jedenastkę dla Exeter. Karnego pewnie wykorzystał Matthew Gill. Pod koniec drugiego kwadransa gry trybuny na St. James Park ponownie wybuchły, a tym razem Wornera pokonał Steve Basham. Kilkanaście sekund później z dobrej strony pokazał się debiutujący w naszym zespole Stone. Wypożyczony z Gillingham pomocnik kapitalnym podaniem uruchomił Liama Maruma, ale nasz snajper nie trafił nawet w bramkę. W następnej akcji dopięliśmy jednak swego i udało nam się zdobyć bramkę kontaktową. Bunce dobrze wykonał rzut rożny, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Łukasz Szymoniak i to właśnie Polak wpisał się na listę strzelców. Na przerwę gospodarze schodzili jednak z dwubramkową przewagę. Steve Tully potężnym strzałem zaskoczył Rossa. Craig Stone nie mógł chyba patrzeć na to co wyprawiają jego partnerzy i sam wziął sprawy w swoje ręce. Nasz młodziutki pomocnik przedryblował dwóch rywali, zszedł z futbolówką do środka boiska i uderzył niezwykle mocno, ale niestety trafił w słupek. Przez całą drugą połowę atakowaliśmy, lecz zabrakło nam szczęścia. Naszym najaktywniejszym zawodnikiem był Craig Stone, który później jeszcze kilkakrotnie uderzał, ale Paul Jones wychodził z opresji obronną ręką. Craig pokazał, że czeka go wspaniała przyszłość , a ja miałem nadzieję, na to, że zdecyduje się on na dłużej pozostać w Woking. Teraźniejszość była jednak smutna, ponieważ fatalna seria bardzo zbliżyła nas do strefy spadkowej, a ja zaczynałem się bać o swoją posadę.

 

Conference [11/46], 22.09.2007

Exeter, St. James Park [4230]

 

Exeter City [1] - [17] Woking 3:1 (3:1)

 

1-0 Matthew Gill 10' kar

2-0 Steve Basham 29'

2-1 Łukasz Szymoniak 40'

3-1 Steve Tully 44'

 

Woking: Worner - Ruby, Szymoniak, Hutchinson - Bunde, Lorraine - Quamina, Stone - Sole, Lambu [Montgomery 66'] - Marum [Norville 66']

 

MoM: Steve Tully [Exeter City, 8]

Odnośnik do komentarza

Patrz teraz :D

---

Po pechowej porażce w Exeter wracaliśmy na swój stadion i podejmowaliśmy na nim ekipę Stevange Borough, która zajmowała szesnaste miejsce w tabeli i miała zaledwie jeden punkt więcej niż my. Do składu powrócił nasz najlepszy prawy obrońca, Matt Gray i liczyłem, że wreszcie zaczniemy wygrywać. Mimo, że graliśmy u siebie to faworytem bukmacherów była drużyna przyjezdna, a ja miałem nadzieję na to, iż zmobilizuje to moich zawodników. W szatni pożyczyłem im szczęścia i mecz się zaczął. Początek był jednak mało ciekawy, a w dwudziestej drugiej minucie kontuzji nabawił się Hutchinson, jego miejsce na murawie zajął Lorraine. Do przerwy jednak prowadziliśmy. Stone potwierdził jak świetnym jest zawodnikiem i prostopadle podał do Maledona, lecz strzał naszego pomocnika obronił bramkarz Stevenge, który nie miał żadnych szans przy dobitce Jasona Norville'a. Druga połowa mogła się zacząć fantastycznie, ale zabrakło nam odrobiny szczęścia. Craig uderzył z dystansu, a futbolówka trafiła w poprzeczkę. Później przyjezdni rzucili się do ataku, ale Ross Worner bronił świetnie i dowieźliśmy korzystny rezultat do końca. Wreszcie odnieślimy upragnione zwycięstwo, które pozwoliło nam wskoczyć na szesnaste miejsce w tabeli.

 

Conference [12/46], 25.09.2007

Woking, The Kingfield Sports Ground [1346]

 

Woking [19] - [16] Stevenge Borough 1:0 (1:0)

 

Tom Hutchinson 22' knt

1-0 Jason Norville 34'

 

Woking: Worner - Szymoniak, Ruby, Hutchinson [Lorraine 22'] - Bunce, Gray - Maledon, Stone [shepard 72'] - Sole, Lambu [Woods 72'] - Norville

 

MoM: Jason Norville [Woking, 8]

Odnośnik do komentarza

Bardzo pechowy dla nas wrzesień kończyliśmy wyjazdowym pojedynkiem z Altrincham, zespołem, który zaczął ten sezon jeszcze gorzej niż my. Gospodarze po dwunastu kolejkach zajmowali dwudzieste miejsce z dziesięcioma punktami na koncie. Miałem nadzieję, że powalczymy tu o trzy punkty, które oddaliłyby nas od strefy spadkowej. Zaczęliśmy fantastycznie i objęliśmy prowadzenie w dziesiątej minucie. Matt Gray precyzyjnie dograł piłkę z rzutu rożnego prosto na głowę Ruby'ego, a nasz środkowy obrońca skierował ją do siatki. Gospodarze szybko doprowadzili jednak do wyrównania, a z pomocą przyszedł im sędzia, który dopatrzył się faulu Ruby'ego w polu karnym. Jedenastkę wykorzystał Colin Little. Do przerwy wynik się nie zmienił mimo, że doskonałą okazję miał jeszcze Sole, ale nasz skrzydłowy ją zmarnował. W drugiej połowie przeważaliśmy i udało nam się stworzyć nawet kilka dobrych sytuacji, lecz moim podopiecznym zabrakło opanowania i mecz zakończył się wynikiem 1:1.

 

Conference [13/46], 29.09.2007

Altrincham, Moss Lane [807]

 

Altrincham [20] - [16] Woking 1:1 (1:1)

 

0-1 Matt Ruby 10'

1-1 Colin Little 18' kar

 

Woking: Worner - Lorraine, Ruby, Szymoniak - Green [bunce 75'], Gray - Maledon, Stone - Sole [Woods 75'], Lambu - Morgan [Norville 75']

 

MoM: Collin Little [Altrincham, 8]

Odnośnik do komentarza

Próbowałem sędziów przekupić, ale jak widać rywale dają im więcej, a nie będę zawracał głowy dla MT :P Łatwiej chyba urwać Sławojowi kabel od internetu :keke:

---

Wrzesień 2007

 

Bilans (Woking) - 1-3-4 [7-14]

Conference - 15# [-7] 14pkt

FA Cup -

Puchar Conference -

FA Trophy -

 

Finanse: +145.393£[-22.587£]

Budżet transferowy: 0£

Budżet płacowy: 35.70? (wykorzystane 35.73£)

 

Transfery (Polska):

-

 

Transfery (Świat):

1. Nikola Trajkowić [serbia 2/0, 26l]; z Crveny do Al-Ittihad za 1.100.000£

2. Tomas Frejlach [Czechy, 21l]; z Slowanu do Beitaru za 575.000£

3. Denniss Sokolskis [Łotwa, 26l]; z Ventipils do Skonto za 80.000£

 

Ligi świata:

 

Anglia: Liverpool [+2]

Hiszpania: Barcelona [+5]

Polska: Legia Warszawa [+0]

 

Ranking FIFA:

1# Brazylia, 2# Włochy, 3# Argentyna, .... 4# Anglia, .... 31# Polska

Odnośnik do komentarza

Październik rozpoczynaliśmy meczem na własnym stadionie, a do Woking przyjachał zespół Droylsden, typowy średniak w naszej lidze, który po trzynastu kolejkach zajmował jedenaste miejsce w tabeli. Miałem nadzieję na to, że październik rozpoczniemy zdecydowanie lepiej niż wrzesień. Do składu wrócił grający ostatnio rzadko doświadczony Tomasz Sosna. Niestety znów zaczęliśmy źle i w dwudziestej pierwszej minucie straciliśmy bramkę. Z dośrodkowania Tandy'ego skorzystał Denham. Sto dwadzieścia sekund później doprowadziliśmy do wyrównania. Nasz młody gwiazdor Craig Stone fantastycznie podał do Jasona Norville'a, a reprezentant Trynidadu i Tobago wpisał się na listę strzelców. Niestety rywale postanowili nam odpowiedzieć. Wornera drugi raz w tym meczu pokonał Denham. Na wyrównanie kibice długo nie musieli jednak czekać. Bramka na 2:2 padła identycznie jak ta na 1:1, Stone podał do Norville'a, a Jason uderzył nie do obrony. Do przerwy wynik już się nie zmienił. Druga połowa była zdecydowania gorsza od drugiej, a wynik nie uległ zmianie.

 

Conference [14/46], 06.10.2007

Woking, The Kingfield Sports Ground [1462]

 

Woking [15] - [11] Droylsden 2:2 (2:2:)

 

0-1 Chris Denham 21'

1-1 Jason Norville 23'

1-2 Chris Denham 28'

2-2 Jason Norville 36'

 

 

Woking: Worner - Ruby, Sosna, Szymoniak - Bunce, Gray - Harusha, Stone - Sole, Montgomery - Norville 

 

MoM: Chris Denham [Droylsden, 8]

Odnośnik do komentarza

Sławoj już chyba możesz pisać, bo Twoje ostatnie dwa wpisy to dwa zwycięstwa :-k

---

Przed serią trzech spotkań na własnym obiekcie musięliśmy udać się jeszcze do Crawley, na mecz z miejscowym zespołem Crawley Town. Gospodarze w tabeli zajmowali dziewiętnaste miejsce i mieli na swoim koncie jedenaście punktów, a więc cztery mniej niż my. Liczyłem, że uda nam się wygrać, bo później czekały nas trudne pojedynki na The Kingfield Sports Ground z czołówką Conference, a w nich będzie ciężko o punkty mimo przewagi własnego boiska. Liczyłem, że w tym starciu ponownie zabłyśnie duet Stone - Norville i to właśnie oni mieli zapewnić nam zwycięstwo, które zdaniem bukmacherów było bardzo możliwe. Zaczęliśmy naprawdę kapitalnie. Josh Clapham, golkiper gospodarzy popełnił fatalny błąd i podał piłkę pod nogi Norville'a, a Jason wpakował ją do pustej bramki. Drużyna Crawley próbowała natychmiast wyrównać, ale nam głównie dzięki fantastycznej postawie Wornera udało się utrzymać korzystny wynik do przerwy. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Crawley atakowało, a my czekaliśmy na kontry. Po jednej z takich kontr zdobyliśmy drugą bramkę. W polu karnym faulowany był Maledon, a jedenastkę wykorzystał Gray, a ja byłem wtedy pewny sukcesu. Końcówka mogła być jednak niezwykle nerwowa, bo gospodarze też otrzymali swoją szansę, ale Worner podsumował swój występ świetny występ i obronił jedenastkę. Nasz golkiper został później doceniony i to właśnie Ross został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania. 

Conference [15/46], 09.10.2007

Crawley, Broadfield Stadium [1262]

 

Crawley [19] - [17] Woking 0:2 (0:1)

 

0-1 Jason Norville 2'

0-2 Matt Gray 75' kar

Jamie Stevens 83' n/kar

 

 

Woking: Worner - Ruby, Sosna, Szymoniak - Bunce, Gray - Harusha [Maledon 50'], Stone - Sole, Montgomery - Norville

 

MoM: Ross Worner [Woking, 8]

Odnośnik do komentarza

Cztery dni później graliśmy na The Kingfield Sports Ground z drużyną Forest Green Rovers, wiceliderem po piętnastu kolejkach. Miałem nadzieję, że nasza ostatnia dobre seria czterech meczówch bez porażki zostanie przedłużona, a najbardziej wszystkich zaskoczyli chyba bukmacherzy, którzy uważali, że to właśnie my jesteśmy faworytami i powinniśmy te spotkania wygrać. Ja najbardziej liczyłem na Craiga Stone'a i Jasona Norville'a, bo obaj byli ostatnio w świetnej formie. Rywale szybko pokazali nam nasze miejsce w szeregu i już w czwartej minucie wyszli na prowadzenie. Podanie Jones'a wykorzystał Carey-Bertram. Kilkanaście sekund po rozpoczęciu drugiego kwadransa zawodnicy Forest podwyższyli wynik. Tym razem Wornera pokonał Adriano Rigoglioso. Do przerwy więcej bramek już nie padło, a w drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Przyjezdni ciągle atakowali, a Ross Worner musiał jeszcze raz wyciągać piłkę z siatki. My odpowiedzieliśmy im na to jednym trafieniem Sosny w samej końcówce.

 

Conference [16/46], 13.10.2007

Woking, The Kingfield Sports Ground [1571]

 

Woking [16] - [2] Forest Green Rovers 1:3 (0:2)

 

0-1 Danny Carey-Bertram 4'

0-2 Adriano Rigoglioso 21'

0-3 Anthony Tonkin 52'

1-3 Tomasz Sosna 84'

 

Woking: Worner - Ruby, Sosna, Szymoniak - Bunce, Gray - Maledon, Stone - Sole, Montgomery - Norville

 

MoM: Anthony Tonkin [Forest Green Rovers, 8]

Odnośnik do komentarza

We wtorek graliśmy z inną drużyną z czołówki, Torquay United. Bukmacherzy niczego nie nauczyli się chyba w ostatniej kolejce, bo ich zdaniem to my byliśmy faworytami. Nasi przeciwnicy są ostatnio w dobrej formie i wygrali swoje dwa ostatnie spotkania, w których zdobyli siedem bramek i tylko jedną stracili. Tym razem zagraliśmy jednak zdecydowanie lepiej i odważniej niż w ostatniej kolejce, a udokumentowaliśmy to bramką zdobytą w trzydziestej siódmej minucie. Montgomery wrzucił piłkę w pole karny, a tam świetnie zachował się Jason Norville, który uderzył futbolówkę głową i pokonał Martina Rice'a. Goście próbowali jeszcze przed przerwą wyrównać, lecz im się nie udało. W drugiej połowie koncentrowaliśmy się tylko na defensywnie i zagraliśmy naprawdę perfekcyjnie. Doskonale zagrali Ruby i Szymoniak, którzy często przerywali akcję Torquay. Ross Worner w drugiej połowie nie musiał nawet interweniować, a duża w tym zasługa właśnie naszych obrońców.

 

Conference [17/46], 16.10.2007

Woking, The Kingfield Sports Ground [1319]

 

Woking [17] - [6] Torquay 1:0 (1:0)

 

1-0 Jason Norville 37'

 

Woking: Worner - Ruby, Sosna, Szymoniak - Bunce, Gray - Maledon [Quamina 62'], Stone - Sole, Montgomery [Green 52'] - Norville

 

MoM: Jason Norville [Woking, 8]

Odnośnik do komentarza

Dobrze? k***a z każdym meczem jest gorzej :x Ciekawe czy zarząd pozwoli mi przepracować cały sezon czy mnie zwolni :-k :x

---

W następnej kolejce również graliśmy u siebie. Naszym przeciwnikiem był zespół Aldershot Town. Jedna z najlepszych drużyn w lidze, która zajmowała piąte miejsce w tabeli i do lidera traciła tylko siedem punktów. Nasz dzisiejszy rywal rozegrał w dodatku dwa spotkania mniej. Byłem bardzo zdenerwowany, ponieważ nasi kibice zdecydowanie nie przepadają za fanami z Aldershot, a w klubowej rubryce największy rywal wpisany jest właśnie zespół, z którym dzisiaj się zmierzymy. Medialną burzę już dzień wcześniej rozpoczął Gary Waddock, manager przyjezdnych, który powiedział w jednej z gazet, że jego zawodnicy dadzą z siebie wszystko i na pewno wygrają, a ja postanowiłem mu nie odpowiadać i skupiłem się na przygotowaniach zespołu do tego bardzo ważnego spotkania. Presję związaną z tym pojedynkiem zwiększyła jeszcze telewizja. Stacja Sky Sports transmitowała ten mecz na żywo i mogli obejrzeć kibice z całej Anglii. Zaczęliśmy fatalnie i już po dwudziestu trzech minutach przegrywaliśmy. Scott Davies uderzył nie do obrony z rzutu wolnego. Po następnej akcji Aldershot było już 0:2. Tym razem Wornera pokonał John Grant. Myślałem, że w przerwie udeszę moich zawodników, bo graliśmy katastrofalnie i nie oddaliśmy nawet celnego strzału na bramkę, której strzegł Nikki Bull. Oznajmiłem moim podopiecznym, że jeśli nie wygrają tego starcia to przez dwa tygodnie będą trenowali zdecydowanie ciężej, a kibice również im nie pomogą. Niestety moja przemowa nie pomogła i w siedemdziesiątej minucie było już 0:3. Na listę strzelców ponownie wpisał się Grant, a asystę przy tym trafieniu zaliczył Davies. Sto osiemdziesiąt sekund przed końcem końcowy wynik na 0:4 ustalił Joel Grant, któremu futbolówkę doskonale dograł John. Nasi fani byli wściekli, a ja bałem się, tego że oni zrobią podobnie jak kibice Górnika i będziemy musieli grać w takich oto koszulkach. Kolejną złą informację przedstawił mi mój asystent. Craig Stone przekroczył limit żółtych kartek i nie będzie mógł zagrać w następnej kolejce. Na domiar złego tydzień później odpadliśmy również z rozgrywek FA Cup, z których wyeliminował nas zespół Windsor & Eton. Po tych dwóch porażkach miałem wrażenie, że zarząd zaraz mnie zwolni.

 

Conference [18/46], 23.10.2007

Woking, The Kingfield Sports Ground [1575]

 

Woking [16] - [5] Aldershot Town 0:4 (0:2)

 

0-1 Scott Davies 23'

0-2 John Grant 29'

0-3 John Grant 70'

0-4 Joel Grant 87'

 

Woking: Worner - Ruby, Sosna, Szymoniak - Bunce, Gray - Maledon, Stone - Sole, Montgomery - Norville

 

MoM: John Grant [Aldershot, 9]

Odnośnik do komentarza

Październik 2007

 

Bilans (Woking) - 2-1-2 [6-9]

Conference - 16# [-1] 21pkt

FA Cup - 4. Rnd. El. 1:1; 1:2 z Windsor & Eton

Puchar Conference -

FA Trophy -

 

Finanse: +148.272£[+2.879£]

Budżet transferowy: 0£

Budżet płacowy: 35.70£ (wykorzystane 35.73£)

 

Transfery (Polska):

-

 

Transfery (Świat):

1. Benoit Pedretti (Francja 22/0, 26l); z AJ Auxerre do Olimpique Marsylia za 8.000.000£

2. Władimir Sawicewić (Czarnogóra, 18l); z Mladost do Omonii Nikozja za 65.000£

3. Elive del Mar (Panama 3/0, 24l); z San Franisco do Panama Viejo za 50.000£

 

Ligi świata:

 

Anglia: Liverpool [+1]

Hiszpania: Barcelona [+1]

Polska: Legia Warszawa [+1]

 

Ranking FIFA:

1# Brazylia, 2# Włochy, 3# Anglia, .... 26# Polska

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...