Skocz do zawartości

Oxford United Stars


Menson

Rekomendowane odpowiedzi

Bukmacherzy i dziennikarze przed meczem z Moyolą nie dają mi żadnych szans. Mówią wprost, że tu będzie pogrom, w którym ofiarą będzie nasza drużyna z Oxfordu. Ale jak często powtarzam, to jest piłka nożna. To samo powiedziałem w wywiadzie przedmeczowym: "Możliwy jest każdy wynik, a faworyci są tylko na papierze". Nie zamierzam nawet myśleć, żeby na boisko piłkarze wyszli z zamiarem przegrania jak najmniejszym wynikiem. No to zamiast gadać, trzeba zabrać się do roboty.

 

Pierwsza połowa na remis. Szanse na gola mieli: Harkin dla nas, oraz dla zespołu Moyoli O`Hare i McHugh, jednak obaj bramkarze spisali się w tych sytuacjach bez zarzutu, parując piłkę na rzut rożny.

 

I chociaż wydawało się, że druga połowa będzie przebiegać tak samo bezbarwnie jak pierwsza, to jednak zaatakowaliśmy gospodarzy od pierwszych minut. Wywalczony róg, który wykonywał Harkin. Znakomite dośrodkowanie z rzutu rożnego, wprost na głowę Loughreya który z główki z 9 metra uderza obok bezradnego bramkarza Moyoli - Yorka. I ku zdziwieniu dziennikarzy to my w 49 minucie prowadzimy 1-0.

 

Podobna akcja nadarzyła się w 57 minucie. Tym razem z drugiego rogu boiska Harkin dośrodkował na długi słupek, a tam Cullen z główki z 5 metra strzelił na 2-0!

 

W następnych minutach Whorskley, jak i McDaid mieli bardzo dobre sytuacje. O ile McDaid miał prawo spudłować z tej pozycji, to strzał Whorskleya już zasługuje na naganę.

 

W 83 minucie na akcję lewą stroną zdecydował się nie kto inny, niż asystent dwóch wcześniejszych goli. Udało mu się przedryblować Annetta, zrobiłby to także z McHughem, ale on o tym wiedział, i dlatego sfaulował, mimo że to oznacza rzut karny dla nas. Na wykonawcę "jedenastki" zgłosił się Cullen. Uderzył mocno, przy prawym słupku, i jest 3-0. Do końca meczu już nic się nie działo.

 

Mecz ten pokazał, że nie warto jest, żebyśmy zamartwiali się tym, co sądzą o nas specjaliści. My gramy swoje, nie zważamy na to, czy jesteśmy faworytem czy nie. Zawsze gramy na 100%, po to by odnieść zwycięstwo, a nie po to, żeby wywalczyć jak najmniejszą porażkę. Ten mecz dał nam awans na 3 miejsce w tabeli, która w skrócie przedstawia się następująco:

 

1.Dundela 19 pkt.

2.Annagh United 15 pkt.

3.Oxford United 15 pkt.

----------

7.H&H Welders 12 pkt.

 

Właśnie to z 7 drużyną ligi gramy następny mecz, za 9 dni na naszym boisku.

 

 

26 listopada, 2008 rok - 9 kolejka Intermediate League
Moyola Park - Oxford United 0:3 (0:0)
Loughrey (49), Cullen (57, 85-karny)

Oxford:Gallagher - Downey, Browne, Elliott, Devine - Harkin, Loughrey, Logue, Whorskley - Cullen, McDaid

Gracz meczu:Stephen Cullen (Oxford United)
Widzów:213

 

Na razie nowe posty z meczami będą rzadko, z tego powodu że jestem trochę zajęty, ale to nie znaczy, że zamierzam zrezygnować z pisania tej kariery.

Odnośnik do komentarza

Na krótkim spotkaniu z prezesem, które odbyło się 1 grudnia, zostałem poinformowany, że zarząd i kibice cieszą się z wysokiego miejsca w lidze, i mimo tego, że aktualnie jestem bliżej szczytu tabeli niż dołu, to i tak celem pozostaje utrzymanie się w lidze, a nie walka o awans. Dostałem też raport od Kevina Doherty w związku z treningami. Devlinovi, jako jedynemu piłkarzowi nie chce się zbytnio trenować, ale trudno mieć o to do niego pretensje. Przecież praktycznie w żadnym meczu nawet nie był na ławce, a wiadomo że chciałby grać. Postaram się dać mu jakąś szansę w najbliższym meczu.

 

Natomiast w meczu, który odbył się tydzień później, nie zrobiłem żadnych zmian z prostego powodu. Jeśli się wygrywa, to po coś zmieniać? Mecz zacząłem z takim składem i nastawieniem jak zazwyczaj...

 

Już od pierwszych minut obie drużyny chciały zdobyć gola. O ile strzał McDaida był posłany wysoko nad poprzeczkę, to Wallace z drużyny gości mógł zaskoczyć Gallaghera... W 19 minucie natomiast Whorlskey został brutalnie sfaulowany, i musiał zejść z boiska. Jednak już później mecz przebiegał spokojniej. Tylko Hanna i Johnston coś próbowali ustrzelić, ale nie zaskoczy nikogo to, że strzały były dalekie od ideału. Na 2 połowę musimy ruszyć z większym nastawieniem ofensywnym. Inaczej nic nie ugramy. W 62 minucie Magill nagle uderzył z 25 metra. Na szczęście Gallagher w pięknym stylu wybił piłkę na rzut rożny. Ale właśnie z kornera dośrodkowuje Aston, piłkę w polu karnym przejmuje McKenna (nikt go nie pilnował!), i nie pozostaje mu nic innego jak silnie uderzyć, i dać prowadzenie swojej drużynie... Poza tym do końca atakowaliśmy my. Jednak to, co zrobił Reilly pokazało, że nie jest to zawodnik który zasługuję na grę. Spudłował 2 akcje, z których chociaż jedna mogła być zamieniona na bramkę. Ale Anto wiedział lepiej, że nie strzelać. Raczej w najbliższych meczach sobie nie pogra... Oczywiście nie zamierzam jego obwiniać o porażkę, do nikogo nie mam pretensji. Przecież to tylko jeden mecz przegrany. Zobaczymy co będzie dalej. Oczywiście nikt nie jest szczęśliwy po tym meczu, ale także nie załamujemy się.

 

6 grudnia, 2008 rok - 10 kolejka Intermediate League
Oxford United - H & W Welders 0:1 (0:0)
McKenna (62)

Oxford:Gallagher - Downey, Browne, Elliott, Devine - Harkin, Loughrey, Logue, Whorlskey (19.Doran) - Cullen, McDaid (77.Reilly)

Gracz meczu:Torn McKenna (H & W Welders)
Widzów:216

 

Teraz czeka mnie mecz z Celtiiem. Ale na szczęście nie jest to Celtic z Glasgow, tylko Lurgan Celtic, które aktualnie jest na przedostatnim miejscu w tabeli. Oxford jest na 5 miejscu. Ale różnice punktowe są naprawdę minimalne. Tak jak obiecałem Devlinovi, daję mu teraz szansę w tym meczu. Ma okazję się pokazać od pierwszej minuty.

 

W 11 minucie gospodarze przeprowadzili bardzo sprawną akcję. Chociaż wydawało mi się, że McCourt zostanie powstrzymany w sposób uczciwy, to Browne faulował tego zawodnika w naszym polu karnym. A było z naszej strony 3 obrońców przy nich. I jest oczywiście "jedenastka" dla gospodarzy. Ale Michael Downey uderzył w poprzeczkę! A dobitka Mournina minimalnie, ale obok słupka! Bardzo duże szczęście naszej drużyny! Ale w 38 minucie McGurgan wykonuje rzut karny, bardzo blisko piłki jest Gallagher, ale jej nie łapie. Podbiega Murphy, skacze wyżej niż Gerald Downey i uderza pod poprzeczkę. 1-0 dla Celticu. Tak zakończyła się pierwsza połowa meczu.

 

Devlin natomiast pokazał się z takiej strony, że zdobył żółtą kartkę, oraz doznał kontuzji. Musi zostać zmieniony.

 

Akcja z 49 minuty to było coś pięknego dla mojego oka. Doran od połowy boiska biegnie, drybluje kilku rywali, nikt nie może go zatrzymać. Jest już przed polem karnym, podaje do Cullena, a on uderza obok bezradnego bramkarza gospodarzy! Jest już 1-1!

 

Ale już się wyrównało. W 60 minucie akcja, której bym chciał nie zobaczyć.Bramkarz Lugarnu - Havern wybiegł 10 metrów w bok chcąc złapać piłkę. Ale nie udało mu się to. Przechwycił ją Doran. Dośrodkował, a McDaidowi pozostało tylko dostawić nogę, którą zresztą dostawił. Ale w ogóle nie wycelował w bramkę. Piłka poleciała obok słupka...

W 75 minucie Rainey fauluje w polu karnym. To już będzie drugi rzut karny dla Lurganu w tym meczu. Elliott się kłóci z sędzią, że nie było faulu. Otrzymał drugą żółtą kartkę w meczu. McArdie uderzył wprost w bramkarza! Jak dobrze, że Gallagher nie rzucił się w żadną stronę! Jednak już 4 minuty później McArdie naprawił swój błąd. Znakomicie dośrodkował w pole karne na głowę Laverego, który tak samo dobrze uderzył pod poprzeczkę. 2-1

 

Bramka gospodarzy jest chyba zaczarowana. Czy to Harkin, który uderzył w znakomitej sytuacji w słupek, czy Cullen, czy też Doran, nieważne kto strzela, ale gola strzelić nikt nie może. W ogóle już postanowiłem się tym nie przejmować, bo wiem, że dzisiaj już nie będzie punktów...

 

13 grudnia, 2008 rok - 11 kolejka Intermediate League
Lurgan Cetlic - Oxford United 2:1 (1:0)
M.Downey (11-przestrzelony karny), Murphy (38), McArdie (76-przestrzelony karny), Lavery (80) - Cullen (49)

Oxford:Gallagher - Downey, Browne, Elliott, Devine - Harkin, Loughrey, Devline (46.Rainey), Doran - Cullen, McDaid (70.Curlin)

Gracz meczu:Niall Lavery (Lurgan Celtic)
Widzów:186

 

Ten mecz pokazał, że gdy rywale nie strzelą dwóch rzutów karnych, to mecz mogą i tak wygrać. U nas albo zabrakło wykończenia, albo naprawdę ich bramka była zaczarowana. Ale teraz czeka nas długa przerwa. Mecz w lidze czeka nas dopiero w następnym roku, za 21 dni. W tym zagramy jeszcze tylko z Cliftonville, które walczy o mistrza kraju w najwyższej lidze w rozgrywkowej. Spotkanie z nimi odbędzie się w ramach Pucharu Amatorskiego Irlandii Północnej, a zagramy u siebie za 14 dni.

Tabela po pierwszej rundzie ligi:

 

| Poz   | Inf   | Zespół			|	   | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	|	   | Dundela		   |	   | 11	| 6	 | 3	 | 2	 | 14	| 8	 | +6	| 21	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	|	   | Annagh Utd		|	   | 11	| 5	 | 3	 | 3	 | 17	| 12	| +5	| 18	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	|	   | Brantwood		 |	   | 11	| 4	 | 5	 | 2	 | 19	| 14	| +5	| 17	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|	   | Queens University |	   | 11	| 4	 | 4	 | 3	 | 13	| 10	| +3	| 16	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.	|	   | Portstewart	   |	   | 11	| 4	 | 3	 | 4	 | 14	| 12	| +2	| 15	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.	|	   | Oxford Utd Stars  |	   | 11	| 4	 | 3	 | 4	 | 12	| 11	| +1	| 15	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7.	|	   | H & W Welders	 |	   | 11	| 4	 | 3	 | 4	 | 8	 | 8	 | 0	 | 15	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8.	|	   | Wakehurst		 |	   | 11	| 4	 | 2	 | 5	 | 13	| 14	| -1	| 14	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 9.	|	   | Moyola Park	   |	   | 11	| 3	 | 5	 | 3	 | 7	 | 10	| -3	| 14	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 10.   |	   | Lurgan Celtic	 |	   | 11	| 4	 | 2	 | 5	 | 18	| 22	| -4	| 14	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 11.   |	   | Chimney Corner	|	   | 11	| 2	 | 5	 | 4	 | 11	| 18	| -7	| 11	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 12.   |	   | P.S.N.I.		  |	   | 11	| 1	 | 4	 | 6	 | 8	 | 15	| -7	| 7	 | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|	   |	   |				   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

Okazało się, że to co przypuszczałem, to prawda. Mecz pucharowy nie odbędzie się z drużyną z najwyższej ligi, tylko z jej rezerwami. Rozmawiałem o tym z asystentem, i on mi wmawiał, że to podstawowa Cliftonville. Wyjaśnił, że sobie żartował ze mnie, i był zdziwiony, że tego nie zauważyłem. Tak więc humor mi się znacznie poprawił.

 

Na środkowej obronie musi zagrać pomocnik... Niestety nasz juniorski zespół grał dzisiaj mecz, i nie mogę od nich powołać zawodnika. Ale mimo to jesteśmy na papierze faworytem. I będziemy walczyć o awans... Innej możliwości nie widzę. Przemyślałem także to, że w okienku transferowym postaram się ściągnąć jednego, a może dwóch obrońców.

 

Nie ma to jak atakować bramkę rywala przez 42 minuty, gdy on musi się bronić, nie może wyjść z kontratakiem, i gdy po raz pierwszy zrobi to w 43 minucie strzela gola, o którym nawet nie marzył. A stało się to tak. O`Connor ze środka boiska uderzył w pole karne. Piłka mogła wyjść spokojnie na aut. Ale nasz rezerwowy bramkarz - Walker wolał ją "efektownie" wybić do góry (!), po czym rzucił się na ziemię, a Yelvertonowi nie pozostało nic innego, nic wbić ją do bramki. Ewidentny błąd naszego golkipera. Ale muszę przyznać, że wyglądało to zabawnie.

 

W przerwie wyjaśniłem piłkarzom, że nie mogą grać tak żałośnie. Oznajmiłem, że mają "wygrać i tyle." Mieli tyle sytuacji, m.in. strzały McDaida, Raineya, czy Dorana, który znakomicie wybronił McKane, że gdyby chociaż jedną wykorzystali, to by mecz przebiegał całkiem inaczej. Więc teraz muszą się trochę pomęczyć.

 

W 70 minucie przekazałem piłkarzom (tak, wcześniej nic się szczególnego nie działo), że mają wciąż atakować, i nie przetrzymywać piłki. I w 73 minucie Doran w końcu miał szansę na gola. Ale z 5 metrów, otoczony przez 3 obrońców, co go tłumaczy, uderzył wprost w bramkarza. Ale do końca atakowali tylko goście. Niestety, nie zdołaliśmy pokonać rywali, i odpaliśmy z rozgrywek. Wiem, że mogłem dać w pełni podstawowy skład, co by dało większe szanse na awans, ale wiem też, że rezerwowi piłkarze chcą też czasem pograć, ale i tak się nie popisali. Jestem naprawdę załamany. To trzeci przegrany mecz z rzędu. Oby następny rok był bardziej pomyślny

 

27 grudnia, 2008 rok - 3 runda Amateur Cup
Oxford United - Cliftonville Oly 0:1 (0:1)
Yelverton (43)

Oxford:Walker - Downey, Browne, Logue, Devine - Harkin, Rainey (75.Loughrey), Coyle (75.Reilly), Doran - Carlin (69.Cullen), McDaid

Gracz meczu:Stephen Velverton (Cliftonville)
Widzów:191

Odnośnik do komentarza

Zaczął się rok 2009. Oby był szczęśliwy dla nas. Otworzyło się także okienko transferowe. Szukam wzmocnień, szczególnie na obronę. Mam kilku zawodników na oku, ale nazwiska podam dopiero, gdy ewentualnie podpiszą kontrakt z klubem. A teraz czeka nas wyjazd do wicelidera ligi, Annagh United.

 

W pierwszych minutach meczu Doran się popisał pięknym strzałem, praktycznie z linii bocznej, ale piłka uderzyła w poprzeczkę. Następnie ciekawe akcja dopiero odbyła się w 29 minucie. Rzut rożny dla Annagh United wykonywał Hawthorne, uderzył mocno w pole bramkowe. A nasz bramkarz - Gallagher, wbił ją sobie do bramki... To było naprawdę słabe zagranie... W 46 minucie King strzelił gola, ale na szczęście sędzia uznał, że był spalony. Pierwszą połowę po dosyć bezbarwnej grze przegraliśmy 1-0. W drugiej połowie głównie stwarzaliśmy niebezpieczne sytuacje po rzutach rożnych, ale były one i tak dalekie od sytuacji bramkowych. W 71 minucie natomiast Harkin fauluje w naszym polu karnym, bo jednej z nielicznych sytuacji stworzonych w tej połowie przez gospodarzy. Harper, który podbiegł do piłki, nie miał trudności z pokonaniem naszego bramkarza silnym strzałem. I zakończył się ten mecz - który po prostu się odbył. Nie działo się wiele ciekawego, nawet sytuacje, które zakończyły się golem były raczej z przypadku.

 

3 stycznia, 2009 rok - 12 kolejka Intermediate League
Annagh United (2.) - Oxford United (6.) 2:0 (1:0)
Gallagher (30-samobójcza), Harpen (73-karny)

Oxford:Gallagher - Downey, O`Donnel, Walsh, Devine - Harkin, Loughrey, Coyle, Doran (64.Logue) - Curlin, Cullen

Gracz meczu:Ryan Harper (Annagh United)
Widzów:195

 

Teraz mamy kolejną długą przerwą. Dopiero za 14 dni rozgrywamy mecz z Queens University (3.) u siebie (my jesteśmy na 8 miejscu).

 

8 stycznia ściągnąłem pierwszego i jedynego zawodnika do Oxfordu w tym okienku transferowym. Jest to 19-letni Mark Butler, jego pozycja to środkowy obrońca. Wcześniej 4 lata grał w Chinmey Corner. Niestety brak pieniędzy nie pozwala na sprowadzenie więcej zawodników.

 

Zaczynamy mecz z Queens. Butler debiutuje od pierwszej minuty. Dałem polecenie zawodnikom rzucenia się do ataku od pierwszych minut.

 

To co robił w pierwszej połowie McDaid to totalna porażka. Miał tyle świetnych sytuacji, z której przynajmniej jedną powinien zamienić na bramkę. Ale wszystkie strzały leciały nad bramką. Jeśli tego meczu nie wygramy, to będę mógł powiedzieć, że to przez niego. Jedną świetną sytuację przeprowadzili także goście. Ale w znakomitym stylu obronił ten strzał Gallagher. Sądzę, że nawet trochę chciał się popisać, i trochę zbyt efektownie, ale na szczęście skutecznie. McDaidowi powiedziałem natomiast, że wierzę w to, że może jeszcze coś strzelić.

 

Ale oczywiście w swoim stylu w 60 minucie wspomniany przed chwilą napastnik uderzył wysoko nad bramką. W 68 minucie Doran bezpośrednio z rożnego strzelał na bramkę, ale bramkarz wybił piłkę na kolejny róg. W 70 minucie natomiast za McDaida wszedł Reilly. Nawet jak zagra słabo, co mu się często zdarzało w tym sezonie, to i tak nie ma to większego znaczenia, bo McDaid też raczej by nic już nie strzelił.

 

W 77 minucie z jedną z nielicznych sytuacji wyszli goście. Oczywiście jak to bywa często niewykorzystane sytuacje się mszczą. Straciliśmy gola, którego strzelił Titterington. Do końca meczu Queens przetrzymywało piłkę, a my nie mogliśmy przeprowadzić już żadnej przemyślanej akcji. Kolejna głupia porażka... Zaczynam podejrzewać, że mogę stracić swoją posadę.

 

17 stycznia, 2009 rok - 13 kolejka Intermediate League
Oxford United (8.) - Queens University (6.) 0:1 (0:0)
Terrington (77)

Oxford:Gallagher - Downey, Elliott, Butler, Devine - Harkin, Loughrey, Logue, Doran - Curlin, McDaid (70.Reilly)

Gracz meczu:Collin Logue (Oxford United)
Widzów:187

 

Teraz czeka nas wyjazd do Chinmey. Będzie to ważny mecz dla obydwu drużyn. My, jak i gospodarze jesteśmy w tabeli na jednych z ostatnich miejsc, więc czas i miejsce to zmienić. Ewentualne 3 punkty mogą oczywiście wiele nie zmienić jeszcze po tym meczu, ale mogą dać jednej ze stron przewagę psychologiczną.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...