Skocz do zawartości

SA jak HC


Abruś

Rekomendowane odpowiedzi

Patrząc na nasze zaskakująco dobre wyniki, postanowiłem spróbować rozegrać spotkanie z jakimiś bardziej wymagającymi reprezentacjami. Mecz z Nową Zelandią pokazał mi, że mamy szanse na urywanie punktów bardziej utalentowanym ekipom. Nie mogłem więc zwlekać i postanowiłem wszystko załatwić "na szybko". W taki sposób, w 2008 roku rozegramy spotkania z:

 

1. Zimbabwe [48] - drużyna dość ciekawa, gdyż znakomicie widać w niej wybijające się postacie. Większość reprezentantów, zazwyczaj powoływanych na mecze, przesiaduje w swoim kraju. Jednakże są i piłkarze, którzy znajdują miejsce w podstawowych jedenastkach, swoich europejskich klubów. Do takich należy chociażby Dickson Choto (Middlesbrough FC), Esrom Nyandoro (AEK Ateny) czy Peter Ndlovu (Young Boys Berno) i to właśnie na nich będziemy musieli zwrócić najwięcej uwagi. Spotkanie rozegrane zostanie na Czarnym Lądzie.

2. Vanuatu [155] - mecz zaplanowany przez SZPN, już w tamtym roku (away).

3. Polska [29] - długo zastanawiałem się na zaproszeniem rodaków na to spotkanie. Ekipa Leo Beenhakkera będzie najsilniejszym sparingpartnerem, z jakim będzie mieli szanse zagrać w 2008 roku. Sporo zdolnej młodzieży (Błaszczykowski, Piszczek), a także kapka doświadczenia (Żewłakow, Krzynówek) może stać się zabójczą mieszanką dla reprezentacji Samoa Amerykańskiego. Najwyżej chłopaki z Polski się nastrzelają. Gramy przed własną publicznością.

4. Burkina Faso [67] - sprawa podobna jak z Zimbabwe, choć tutaj reprezentancie występują niemalże we wszystkich krajach Europy (począwszy od Niemiec, jadąc przez Francję, cofając się do Holandii i podróżując do Polski, zahaczając o Skandynawię). Spotkanie odbędzie się na boisku rywali.

5. San Marino [192] - mecz, w którym nie mogę liczyć na nic innego, niż na zwycięstwo. Sanmaryńczycy będą musieli liczyć na znakomity występ takich piłkarzy jak Andy Selva czy Mirko Palazzi, aby pokonać nas na stadionie w Pago Pago.

6. Wyspy Owcze [177] - teoretycznie reprezentacja, która jest w naszym zasięgu, zwłaszcza że gramy na własnym terenie. Nie możemy ich jednak totalnie olać, mimo że od pół roku nie zdołali strzelić jakiejkolwiek bramki.

 

W rankingu światowym awansowaliśmy o 3 pozycje, dzięki czemu zajmujemy obecnie 176. miejsce.

Odnośnik do komentarza

Powołania na spotkanie z Zimbabwe:

 

Bramkarze - Nicky Salapu - 28 lat, 18A/0, PanSa FC; Tiaoali Saeva - 27 lat, 7A/0, Pago Pago

 

Obrońcy - Sulifou Faaloua - 27 lat, 15A/0, Leone Lions; Lavalu Fatu - 27 lat, 12A/0, Renegades; Uasilaa Heleta - 22 lata, 6A/0, Pago Boys; Mexico Leututu - 28 lat, 15A/0, Leone Lions; Frazer Luvu - 21 lat, 10A/0, PanSa FC; Andrew Tinae - 28 lat, 12A/0, Pago Pago, James Tupuola - 29 lat, 16A/1, Renegades; Oj Uiliata - 21 lat, 10A/0, Pago Boys

 

Pomocnicy - Sosaia Faaloua - 21 lat, 6A/0, Konika; Young Im Min - 26 lat, 15A/0, Konika; Tony Laulu - 21 lat, U-21 3A/1, Leone Lions; Micah Molesi - 26 lat, 14A/2, Leone Lions; Baby Mulipola - 26 lat, 9A/0, Konika; Albert Nauer - 21 lat, 8A/0, Utulei; Marshall Silao - 27 lat, 10A/0, Konika; Travis Sinapati - 29 lat, 19A/4, PanSa FC

 

Napastnicy - Savaliga Afu - 27 lat, 14A/6, Pago Boys; Ben Falaniko - 28 lat, 14A/3, Nu'uuli; Darrell Ioane - 27 lat, 10A/1, Nu'uuli

Odnośnik do komentarza

Mecz czternasty - "Podejście pierwsze."

 

Mecz towarzyski

National Sports Stadium, Harare

Widzów - 35987

Sędzia - Hicham Ouaddou (Maroko)

 

[48] Zimbabwe - Samoa Amerykańskie [176]

 

1. N.Salapu, 2. M.Letutu (14. A.Tinae 45'), 3. S.Faalouda cz.k. 90'+2', 4. O.Uiliata (17. J.Tupuola 45'), 5. L.Fatu (19. U.Heleta 45'), 6. M.Silao ©, 7. B.Mulipola (15. A.Nauer 45'), 8. T.Sinapati, 9. Y.Im Min (18. T.Laulu 45'), 10. S.Afu, 11. B.Falaniko (16. D.Ioane 45')

 

Wiedząc, że porażka jest tylko kwestią 90. minut, postanowiłem przetestować nowe ustawienie. W spotkaniu wystąpili najlepsi, którzy mogli (kilku zawodników było kontuzjowanych). Nie zmieniło to jednak faktu, że gospodarze poradzili sobie z nami ot tak. Wielkie możliwości pokazali już w pierwszej połowie, gdzie zdołali nam strzelić aż cztery bramki. Naszym głównym egzekutorem stał się Benjani. Napastnik Manchesteru City rozpoczął strzelecką "ucztę" w 16. minucie spotkania. Zachował się najrozsądniej, podczas zamieszania na naszym polu karnym i dostając piłkę pod nogi, zrobił z nią to, co powinien - wpakował ją do siatki, nie dając szans bramkarzowi. Po kolejnych szesnastu minutach było już 0:2... Gola znów strzelił Benjani. Tym razem otrzymał znakomitą piłkę... Właściwie to Fatu nie dobiegł do niej, dzięki czemu snajper z Zimbabwe miał ułatwione zadanie. Spokojnie przejął piłkę, ustawił na prawą nogę i dopiero później wpakował ją do siatki. Następnie nastała chwila luzu, przez którą liczyłem na to, że pierwsza połowa zakończy się tylko takim wynikiem. Niestety gospodarze zaserwowali nam niesamowite, ostatnie minuty pierwszej połowy. Najpierw, w 44. minucie, Mguni otrzymał świetną wrzutę od Choto i, zupełnie nie kryty, strzelił znakomitego gola z woleja. Chwilkę później Benjani strzelił swoją trzecią bramkę, zapisując na swoje konto hattricka w reprezentacji. Salapu nie miał szans na obronę jego strzału z rzutu wolnego. W szatni podjąłem bardzo ryzykowną decyzję wymieniając, od razu, wszystkich, możliwych zawodników, wystawiając do gry praktycznie inną jedenastkę. I co? O Boże jak dobrze! Najwyraźniej piłkarze bardzo się przejęli moim wkurwieniem i momentalnie strzelili dwie bramki! Wpierw, w 48. minucie, Ioane ładnie wykiwał obrońcę gospodarzy i bez problemu pokonał golkipera. Piłkarze Zimbabwe byli bardzo zaskoczeni, że jakaś dziwna reprezentacja, zdołała im strzelić bramkę. Jednak ich zdziwienie wzrosło, gdy w 51. minucie zrobiło się 2:4. Mój super snajper, Savaliga Afu, władował piłkę prosto w "okienko" bramki. Wykorzystał złe ustawienie defensywy gospodarzy i strzelił przepiękną bramkę - golkiper nawet nie drgnął. Byłem zachwycony grą Samoa Amerykańskich i w pewnym momencie zacząłem liczyć na więcej. Niestety gospodarze ustalili wynik spotkania w 82. minucie meczu. Po świetnej akcji całego zespołu, do bramki trafił Maroto, kibice już zaczęli świętować zwycięstwo swojej reprezentacji. Na tym jednak emocje się nie skończyły. Silufou Faaloua najwyraźniej nie wytrzymał napięcia i w drugiej minucie doliczonego czasu gry, dwie minuty przed końcem całego spotkania, wyleciał z boiska. Sędzia, bez wahania, pokazał mu czerwony kartonik za brutalny faul na Takawirze.

 

Zimbabwe 5:2 Samoa Amerykańskie

Benjani x3, Mguni, Maroto / Ioane, Afu

 

MoM: Benjani, Zimbabwe, 9

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...