Skocz do zawartości

Przeklęta klątwa


wenger

Rekomendowane odpowiedzi

...już nie musisz przegrywać ;) pora coś wygrać :P

Zjawiasz się zawsze w odpowiednim czasie… :przytul:

---------------------------------------------------------

 

- Szefie, co z tą kadrą na EURO?

- Podana!

- Jakieś niespodzianki?

- Same niespodzianki: Matusiak, Bronowicki i Majewski!

- A co z argumentacją?

- Ja się do tego nie mieszam, podeślę Kinasa, to ci wszystko wyjaśni…

- O, cześć Kinas, fajny masz avatar. To co z tą kadrą? Bronowicki?

- To jakaś ukartowana intryga musi być. Niby kontuzja i dlatego nie jedzie? Nie jedzie, bo się nie nadaje, a powiedzieli, że kontuzja, bo…

- Bo on w Legii grał, a w Legii słabych nie ma – dopowiedział przechodzący korytarzem Szczurek.

- No właśnie i na pewno ITI maczało w tym palce?

- Skąd wiesz?

- Nie wiem, ale oni zawsze coś knują.

- A Matusiak?

- Z nim jest prosta sprawa, nie jedzie, bo słaby…

- I nic, żadnych podtekstów?

- Nie jedzie, bo ze stajni Beenhakkera jest…

- To powinien jechać!

- Nie… pomyślą, że Leo wszystkich ma słabych. A tak wziął tylko Rogera, którego nie wpuści w żadnym meczu, ale będzie, że reprezentant i go sprzedadzą do Rosji za grube miliony.

- A niech sobie go sprzedają, ale co ma do tego Beenhakker?

- Ty nic nie rozumiesz… ITI Legia, Legia ITI, Beenhakker podstawiony przez PIS-owców jest tylko pionkiem w tej grze. Przecież go nakryli jak „Dzień Dobry TVN” z rana oglądał.

- Nic z tego nie rozumiem… A Majewski?

- O, z nim to wielka afera jest, stoją za nią grube ryby. Majewski, nazwisko, mówi ci to coś?

- No Radek… Aha i jeszcze ten, co z Bońkiem za Piechniczka z drugiego piętra spadł, jak się po prześcieradłach na dyskotekę spuszczali.

- No właśnie, Stefan Majewski, trener! Leo nie wziął Radka, żeby nie kojarzono go ze Stefanem, że tamten niby dołki pod nim kopie…

- To żeś wymyślił…

- To jeszcze nic, podobno Radek z córką Michnika chodził.

- I co z tego?

- I go zostawiła, podejrzane, nie?

- Wcale…

- A kto podesłał Szczęsnego z dyktafonem, żeby wybadał, czy Majewski mięczak jest, no kto? PIS-owskie metody, Leo to agent, a ta cała kadra to jeden wielki burdel.

- No, z tym ostatnim to się z tobą zgodzę…

 

Lemona.

12 miejsce.

Przełamiemy się?

Obrońcy Asier i Carracedo zawieszeni… będzie ciężko.

Pitu odpoczywa, Ibai odpoczywa… będzie bardzo ciężko.

 

Już w 2 minucie powinniśmy objąć prowadzenie, ale Aquilera w swoim stylu spartaczył idealne dogranie Conde. I to była jedyna nasza dogodna sytuacja w pierwszej połowie. W międzyczasie padł gol dla gości, a jego autorem był Pena, po akcji, w której trudno byłoby się doszukać winy któregoś z moich piłkarzy. Koszmar ostatnich spotkań stanął mi przed oczami, mieliśmy przegrać kolejny mecz?

Po przerwie wszedł Pitu. Jednak go wpuściłem, gdyż nie miałem zamiaru przegrywać bez końca, a rywale wydawali się do ogrania. Reprymenda w szatni zrobiła swoje i oglądaliśmy zupełnie inny mecz. Nasza dominacja była wyraźna, a bohaterem dnia po raz kolejny został Iosu Del Pedro, który dwoma pięknymi uderzeniami wykańczał zespołowe akcje moich zawodników. Przeciwnicy nie stworzyli żadnego zagrożenia pod naszą bramką i po ostatnim gwizdku mogliśmy się cieszyć z długo oczekiwanego zwycięstwa! Nareszcie!

 

III liga – 16 kolejka

Durango[9] – Lemona[12] 2:1 (0:1)

38’ – Penas 0:1

47’ – Del Pedro 1:1

69’ – Del Pedro 2:1

 

Widzów: 1803

Notes: Mam nadzieję, że to początek serii...

Odnośnik do komentarza

Przyjdą owieczki, przyjdą… tylko zaczniemy wygrywać.

------------------------------------------------------------------

 

Peralta.

17 miejsce.

Wyjdziemy z dołka?

Wyszliśmy!

 

Pitu się rozchorował i znowu musiałem postawić na Aquilerę. Tym razem zawodnik odpłacił mi się za zaufanie i po akcji Conde trafił do siatki! Jak on to zrobił zachodziłem w głowę, aż w końcu stwierdziłem, że mu piłka musiała mu zejść z nogi. Po kilku minutach znowu nasza składna akcja zakończyła się golem niezawodnego De Pedro, który wyrasta na pierwszoplanową postać w drużynie. Właściwie było po meczu i tylko wielomiesięczna kontuzja Jona Conde zmąciła nam radość z kolejnego zwycięstwa.

 

III liga – 17 kolejka

Peralta[17] – Durango[9] 0:2 (0:2)

11’ – Aquilera 0:1

18’ – De Pedro 0:2

 

Widzów: 197

Notes: Mam nadzieję, że wróciliśmy na właściwą ścieżkę…

Odnośnik do komentarza

:polska:

 

- 4 tys. euro? Czyś ty oszalał? U Niemca miałem za 2,5 tys?

- To idź do Niemca, ja muszę z czegoś żyć, rodakowi nie dasz zarobić? – odpowiedział kurduplowaty kibic, ubrany od stóp do głów w biało-czerwone barwy.

 

Raz się żyje, wyciągam kasę i za chwilę jestem na stadionie w Klagenfurcie. Wbiegam na trybunę i widzę Edytę Górniak wchodzącą na płytę boiska. „Wypierdalaj! Wypierdalaj!” – rozlega się z trybun i wrażliwa dusza Edytki nie wytrzymuje, gwiazda płacze i schodzi ze sceny. „Jarek! Jarek!” – zgodnym chórem skandują polscy kibice. Kaczyński drepta na środek boiska i zaczyna swoją życiową solówkę. „Jeszcze Polska nie zginęła, póki mu żyjemy…” – próbuję za nim nadążyć, a ze mną kilka tysięcy polskich gardeł. „Tylko się nie pomyl, bo cię stąd żywego nie wypuścimy!” – myślę w duchu.

 

Zaczyna się mecz.

 

Schweisteiger ucieka prawym skrzydłem, groźnie, będzie dośrodkowanie. Nie… Wawrzyniak pięknym, podręcznikowym wślizgiem wybija piłkę na aut… a nie, przepraszam. To Schweisteiger ląduje poza boiskiem i rozwala reklamę Carlsberga (brawo!), a piłka spokojnie odbija się od chorągiewki. Dopada jej Lahm i centruje w pole karne. Co to będzie? Dobrze, że dzisiaj rano Jackowi Bąkowi przetoczyli krew. Wprawdzie musiał truchtać aż do wieczora, aby mu ta krew w żyłach nie zastygła, ale jaki efekt! Jacek skacze do główki z Klose, jego łokieć ląduje na łuku brwiowym Niemca, leje się krew. Klose nie widzi na oczy i pyta z wyrzutem: „Rodaka, łokciem?” Sędzia podbiega, krew tryska strumieniami, wyciąga kartki… będzie źle, będzie czerwona!?! Nie… Sędzia wyciąga żółtą i pokazuje ją Niemcowi. „Oszust, symulant!” – mruczą złowrogie trybuny.

 

Gra toczy się dalej…

 

Dobrze, jest dobrze, nasi bronią się dzielnie, niczym na Westerplatte. Ale bieg historii będzie zmieniony, oto na scenę wchodzi Smolarek, który nie zna przecież naszych dziejów. Lewandowski znajduje lukę w niemieckiej obronie, wypuszcza Smolarka w uliczkę. „Ebi! Ebi!”. Syn Włodzimierza, pupilek Leo, dziecko Feynoordu wpada w pole karne i strzela obok interweniującego Lehmanna, który krzyczy, że piłki są oszukane i nie lecą tam, gdzie strzela przeciwnik. GOOOL!!! Ryczę ze szczęścia, całuję się z jakimś Murzynem (ooo, to Olisadebe!). Nie, to nie może być prawda... Proszę grubą blondynę o wydętych ustach paryskiej ladacznicy, aby mnie uszczypnęła. „Z przyjemnością” – odpowiada cycaty potwór i wgryza mi się w wargi. Ledwo widzę, jak sędzia kończy mecz, a nasi skaczą ze szczęścia. Patrzę na boiskowy zegar: Niemcy – Polska 0:1! „Uszczypnij mnie jeszcze raz, przecież to nie może dziać się naprawdę”. Blondyna czuje coraz większą śmiałość i zasysa się jak pijawka…

 

Otwieram oczy, serce wali ze szczęścia jak oszalałe, ktoś penetruje moją jamę ustną.

- Burek, ty parszywy kundlu! Zostaw mnie, tfu!

 

To tylko sen… Sen?

 

.....................................

 

W lidze zagraliśmy ostatni, grudniowy mecz. Oto finanse na koniec roku:

 

Stan konta: 296,85 tys. euro

Płace: limit – 20,5 tys, wykorzystano 21 tys.

Budżet transferowy: 477 tys. – do wykorzystania 596 tys.

 

 

Po noworocznej przerwie do gry powrócili wypoczęci Pitu i Ibai. Przeciwnik był mocny, ale graliśmy u siebie, a na naszym stadionie rzadko traciliśmy punkty w tym sezonie.

Mecz z Burgos przebiegał tak, jak lubimy najbardziej, czyli goście mieli lekką przewagę optyczną, ale za to my wyprowadzaliśmy szybkie i niebezpieczne akcje. Po jednej z nich Ibai uprzedził bramkarza i strzałem głową dał nam prowadzenie. Po zmianie stron drugą bramkę dołożył obrońca Asier i wydawało się, że na tym emocje się skończą. Niestety, w końcówce straciliśmy dwóch graczy. Ander za drugą żółtą, a De Pedro za czerwoną musieli opuścić boisko i kończyliśmy mecz w dziewięciu.

 

III liga – 18 kolejka

Durango[8] - Burgos[6] 2:0 (1:0)

32’ – Ibai

62’ – Asier

 

Widzów: 2969

Notes: Zwycięstwo cieszy, ale straciliśmy dwa ważne ogniwa…

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...