Skocz do zawartości

Albatros

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Albatros's Achievements

Nowy

Nowy (1/15)

0

Reputacja

  1. Albatros

    Kącik złamanych serc

    Według jej to ja olewam ją Nawet nie dyskutowałem, niby młody jestem (23 lata), ale już za stary żeby dyskutować na temat "kto kogo bardziej olał". A co do tego czy ją oleję jeśli by im nie wyszło... przyznaję się bez bicia, że różnie u mnie z tym bywało. Zawsze trzymam się twardo jeśli nie widzę i nie rozmawiam z dziewczyną, która mi się podobała. Zarzekam się, że nie dam się wciągnąć w żadne chore relacje (czasem wychodzi :]) Potem przychodzi od takiej sms czy miałby ochotę gdzieś wyjść. Myślę sobie, że co mi szkodzi i idę. Wystarczy czułe słówko, spojrzenie, dotyk i już po mnie. Widocznie nie bez powodu bliska mi osoba, która na chłodno obserwuje moje poczynania z boku, twierdzi, że jestem urodzonym GP Pożyjemy zobaczymy.
  2. Albatros

    Kącik złamanych serc

    Sprawa wyjaśniona. Po prostu nie odzywała się, ponieważ odnowiła dawną znajomość, z której "może wyjść coś więcej" i "jakoś tak głupio było mi z tobą rozmawiać". Mimo, że wszystko nie do końca potoczyło się po mojej myśli, to cieszę się, że wszystko jest jasne. Śpię jak suseł, doła nie mam, nie kombinuję całymi dniami, potrafię w 100% normalnie funkcjonować więc jest ok No, wygląda na to, że chce zrobić ze mnie GP, ale nie mam na to ochoty.
  3. Albatros

    Kącik złamanych serc

    Poczekam i zobaczę jak rozwinie się sytuacja. Może to tylko jej chwilowa "niedyspozycja". Póki co cisza z obu stron.
  4. Albatros

    Kącik złamanych serc

    Przejmuję się, owszem. A czy zależy mi na niej? Nie czuję już tego co kiedyś. Jednak strasznie denerwuje mnie jej zachowanie. W końcu dobrze się dogadywaliśmy, a tu taki klops. To, że nie czujesz tego, co kiedyś, to nie znaczy, że Ci nie zależy. Gołym okiem to widać, że Cię ciągnie do niej :-) a ona atakuje Twoje niezdecydowanie. Wg mnie, szuka sobie pieska na posyłki, któremu będzie pokazywała kość, ale jej nie da, a jeśli da, to kosztem tego będzie zatracenie samego siebie... a to bardzo niefajne, zwłaszcza w długim okresie życia. W ogóle należy wyzbyć się przekonania, że faceci nie szanują lasek, a laski facetów szanują. Cut Troszkę ciągnie, dlatego odpowiadała mi sytuacja do tej pory. Czasem porozmawialiśmy, czasem gdzieś wyskoczyliśmy i było ok. Bez złudnych nadziei, bez głupich akcji. Zdaję sobie sprawę, że nic poważnego z tego nie wyjdzie więc działania w tym kierunku odpuściłem. Pieskiem na posyłki, ani GP nie zamierzam zostać, szkoda więc, że wszystko idzie w tę stronę. A tego przekonania wyzbyłem się już dawno. Całe szczęście.
  5. Albatros

    Kącik złamanych serc

    Jeśli wypowiada się o byłych to raczej w negatywny sposób. Jeśli o boskich to tylko stwierdza fakty, a po 5 minutach twierdzi... że "facetów mam w dupie". ;] tego się obawiam ;]
  6. Albatros

    Kącik złamanych serc

    Nie bawią mnie takie gierki. Było ok, to po to psuć jakimiś głupimi "zabawami"? Chyba się do tego nie nadaję, uwielbiam jak wszystko jest logiczne, poukładane, ma jakiś ciąg przyczynowo-skutkowy.
  7. Albatros

    Kącik złamanych serc

    Przejmuję się, owszem. A czy zależy mi na niej? Nie czuję już tego co kiedyś. Jednak strasznie denerwuje mnie jej zachowanie. W końcu dobrze się dogadywaliśmy, a tu taki klops.
  8. Albatros

    Kącik złamanych serc

    Być może mój "problem" nie do końca pasuje do kącika złamanych serc, ale dotyczy relacji damsko-męskich. Nie oczekuje, że dzięki Wam dowiem się o co chodzi (problem pewnie nierozwiązywalny), ale chce to chociaż przelać na papier. Otóż dawno temu poznałem dziewczynę (ok. 5 lat temu). Zauroczyłem się, spotykaliśmy się, ale nic z tego nie wyszło. Byłem chorobliwie zazdrosny, co rzecz jasna ją denerwowało. Wtedy to bym mógł sporo napisać w kąciku złamanych serc. Ale nie w tym rzecz. Wyjechała z kraju, od czasu do czasu rozmawialiśmy, więc wiem, że miała kilku facetów. Wiosną wróciła do kraju do mojej rodzinnej "wioski", gdzie dalej mieszkam. Odezwała się do mnie, pomyślałem sobie, że co mi szkodzi porozmawiać, w końcu już nic do niej nie czuję. Nie, moje uczucie się nie odnowiło ;]. Problem polega na tym, że cieszyłem się, że świetnie się dogadujemy, od czasu do czasu gdzieś razem wyskoczymy. Luźna znajomość po latach, w których każde jej słowo o obcym facecie wywoływało we mnie złość. Wszystko było fajnie do czasu. Od dwóch tygodni zachowuje się co najmniej dziwnie. Zaczęła opowiadać, a to że widziała boskiego faceta na zakupach, a to że cudnego aptekarza itp. Nie wywoływało to we mnie złości ani zazdrości, z uśmiechem potrafiłem zażartować i przejść nad tym do porządku dziennego (kiedyś pewnie bym nie wytrzymał i skończyło by się mała awanturą). Piszę do niej sms - nie odpisuje, dzwonię - nie odbiera. Następnego dnia jakby nigdy nic pisze do mnie sama. Rozmawiam z nią, a ona znowu zaczyna jakieś dziwne "najazdy". Nic, myślę sobie. Nie dam się sprowokować do żadnej awantury, może ma gorszy dzień, a może to ja przesadzam. Problem w tym, że w środku rozmowy pisze "ok, leca, pa". I ostentacyjnie siedzi z włączonym gg przez następne 5h. Uśmiechnąłem się pod nosem i wróciłem do swoich zajęć. Dziś napisałem jej wiadomość czy idzie na rower. Zero odzewu, widzę, że jest na gg więc piszę. Jej reakcja? "co chcesz? aa sms pisałeś. nie idę bo naleśniki robię" (nie wiedziałem, że naleśniki można robić od 13 do końca dnia ). Trochę chaotycznie to napisałem i może mało zrozumiale, ale... o co chodzi? Nie zrobiłem niczego złego, nie powiedziałem nic głupiego (tam mi się wydaje). Byłem zazdrosny - źle. Nie rozmawiałem z nią - źle. Świetnie się dogadywaliśmy, traktowałem ją jak koleżankę - źle. Jestem cierpliwy, ale naprawdę zaczyna mnie to denerwować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...