Skocz do zawartości

Jahu

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    9 830
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    25

Zawartość dodana przez Jahu

  1. Ostatni miesiąc w roku zaczynaliśmy od spotkania z MU. Pierwsze 45 minut tego meczu było poprawne w naszym wykonaniu graliśmy swoje jednak brakowało nam skuteczności i ta część gry zakończyła się bramkowym remisem po golu dla nas Babacara. Na szczęście w drugiej części poprawiliśmy nasze celowniki, a dublet w tym meczu ustrzelił Babacar i jak się potem okazało ustalił wynik tego meczu. Po tym meczu przyszedł czas na hit kolejki z Liverpoolem. Pierwsza połowa tego meczu była wprost fantastyczna w naszym wykonaniu, robiliśmy z The Reds w niej co chcieliśmy, i zasłużenie prowadziliśmy po niej 2-0 po golach strzelonych przez Mkhitaryana i Babacara. W ciągu 8 minut drugiej połowy nie mam pojęcia co się stało z moim zespołem, ale w ciągu tego czasu gry Liverpool strzelił nam trzy gole i musieliśmy gonić wynik! W 81 minucie sędzia przyznał nam rzut wolny do piłki podszedł Wilshere, i wprost cudownym strzałem w okienko zapewnił nam remis w tym szalonym spotkaniu! W pucharze Ligi mierzyliśmy się z MU. Dobrze poradziliśmy sobie w tym spotkaniu w pełni je kontrolowaliśmy, a po bramkach strzelonych przez Mkhitaryana i Williana zameldowaliśmy się w kolejnej rundzie pucharu. W kolejnym meczu podejmowaliśmy Leeds. Przeważaliśmy bardzo w tym meczu a po pierwszej połowie tego meczu prowadziliśmy dwoma golami, a dublet ustrzelił Muniain. W drugiej części trochę spuściliśmy z tonu, i Leeds to wykorzystało strzelając kontaktową bramkę. Jednak to do nas należało ostatnie słowo w tym meczu, a gola strzelił Wilshere i zamknął wynik tego spotkania na rezultacie 3-1 dla mojego zespołu. W następnym meczu graliśmy z Norwich. Tym razem już nie daliśmy sobie strzelić gola, za to my sami strzeliliśmy dwa. A autorami tych trafień byli kolejno Salah oraz Willian. W lidze mierzyliśmy się z Bournemouth. To był mecz w zasadzie jednego aktora, a dokładniej Babacara, który w tym meczu popisał się hat rickiem zdobytym w jednej połowie meczu. Gola w tym spotkaniu strzelił też Otamendi i pewnie rozgromiliśmy Wisienki! W ostatnim meczu Grudnia i roku w derbach Londynu podejmowaliśmy West Ham. I te derby Londynu były wprost fenomenalne w naszym wykonaniu. Warto zauważyć że po ich pierwszych 45 minutach i pewnej naszej grze w nich prowadziliśmy 2-0, po bramkach Wilsherea i Muniaina. W drugiej części ciągle nie zwalnialiśmy tempa i robiliśmy swoje. A przełożyło się to na bramkę Mkhitaryana, która jak się okazało na koniec spotkania zamknęła ten mecz i rok naszym zwycięstwem. Grudzień 2016 Bilans: 5-1-0 Liga: 1, 16-3-0 +35 MU 2-1 ( Babacar X2 ) Liverpool 3-3 ( Mkhitaryan, Babacar, Wilshere ) MU 2-1 ( Mkhitaryan, Willian ) Leeds 3-1 ( Muniain X2, Wilshere ) Norwich 2-0 ( Salah, Willian ) Bournemouth 4-1 ( Babacar X3, Otamendi ) West Ham 3-0 ( Wilshere, Muniain, Mkhitaryan ) Puchar Anglii : Puchar Ligi : MU 2-1 ( Awans ) Transfery ( Grudzień ) Anglia: Arsenal ( +7 ) Francja: Saint Etienne ( +2 ) Hiszpania: Real ( +2 ) Włochy Inter ( +4 )
  2. Listopad zaczęliśmy od zgrupowania Kadry gdzie w meczu podejmowaliśmy najsłabszą drużynę grupy San Marino. I wielu kibiców mojej drużyny mogło przecierać oczy ze zdziwienia oglądając ten mecz, bo dosłownie biliśmy nim głową w mur. Oddaliśmy masę strzałów na bramkę przeciwnika jednak to nic nie zmieniało, i wynik na tablicy ciągle pokazywał bezbramkowy remis. Nareszcie nadeszła 91 minuta piłkę dostał Shaqiri oddał atomowy strzał i piłka znalazła się w siatce! Po dominacji absolutnej pokonujemy San Marino w meczu eliminacji Mistrzostw Świata ostatnim w tym roku, zaledwie jednym golem. W kolejnym meczu towarzyskim kończącym rok reprezentacyjny 2016 mierzyliśmy się z Niemcami. Nie był to porywający mecz oba zespoły nie grały w nim na miarę swoich możliwości. Po bezbarwnej grze spotkanie zakończyło się zasłużonym bezbramkowym remisem. Po powrocie do zmagań ligowych podejmowaliśmy Sunderland. Pierwsza część tego spotkania była grana w całkiem niezłym tempie, a po golu dla nas Muniaina remisowaliśmy nią 1-1. W drugich 45 minutach oba zespoły chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale nie udało to się żadnemu z nich. Obie drużyny trafiły do siatki jeszcze raz my za sprawą Mkhitaryana. A mecz skończył się bramkowym remisem. W kolejnym meczu w derbach Londynu graliśmy z Tottenhamem. To były prawie świetnie zagrane derby Londynu w naszym wykonaniu. Do przerwy po fantastycznej grze obu zespołów prowadziliśmy 3-2 a gole dla nas strzelili Mkhitaryan dwa i Willian. W drugiej połowie Koguty dążyły do wyrównania, jednak to do nas należał decydujący cios w tym meczu. A zadał go gościom Mkhitaryan trafiając do siatki po raz trzeci w tym meczu, i ustalając wynik tego meczu. W ostatnim meczu miesiąca w kolejnych derbach podejmowaliśmy Chelsea. Ten mecz był już bardzo dobry w naszym wykonaniu, robiliśmy z gospodarzami co chcieliśmy, po golach strzelonych przez Babacara i Salaha. Pewnie wygraliśmy w kolejnych derbach Londynu, i dobrze zakończyliśmy przedostatni miesiąc w roku. Listopad 2016 Bilans: 2-1-0 Liga: 1, 11-2-0 +24 San Marino 1-0 ( Shaqiri ) Niemcy 0-0 Sunderland 2-2 ( Muniain, Mkhitaryan ) Tottenham 4-2 ( Mkhitaryan X3, Willian ) Chelsea 2-0 ( Babacar, Salah ) Puchar Anglii : Puchar Ligi : Transfery ( Listopad ) Anglia: Arsenal ( +1 ) Francja: Marsylia ( +1 ) Hiszpania: Real ( +3 ) Włochy Juventus ( +1 )
  3. Miesiąc zaczynaliśmy od meczu derbowego z Crystal Palace. Dość łatwo radziliśmy sobie z przeciwnikiem w tym spotkaniu, dobra gra w pierwszej połowie przerodziła się na nasze prowadzenie jedną bramką strzeloną przez Mkhitaryana. W drugiej części ciągle radziliśmy sobie dobrze, co rusz zagrażając bramce Crystal Palace. Kolejny gol padł po więcej niż godzinie gry, i jak się okazało zamknął już ten mecz wynikiem 2-0. W następnym meczu mierzyliśmy się z Brighton. Tym razem nie najlepiej weszliśmy w ten mecz, popełniliśmy błąd a gospodarze go skrupulatnie wykorzystali prowadząc po pierwszych 45 minutach jedną bramką. W drugiej połowie spięliśmy się w sobie i zaczęliśmy odrabiać straty. A zrobili to ci sami zawodnicy którzy zapewnili nam wygraną z Crystal Palace, Mkhitaryan i Babacar po raz kolejny zapewnili nam 3 punkty po ostatnim gwizdku. W lidze podejmowaliśmy Reading. Całkowicie dominowaliśmy w tym meczu, idealnie zagraliśmy pierwszą połowę po której prowadziliśmy dwoma golami strzelonymi przez Mkhitaryana oraz Babacara. W drugiej połowie ciągle nie zwalnialiśmy tempa grając nieustannie świetne spotkanie, a gola który dobił rywala zdobył Willian. Zapewniając nam zasłużone zwycięstwo w tym spotkaniu. W pucharze Ligi graliśmy z Derby. Rezerwowy skład który wystawiłem w tym spotkaniu radził sobie całkiem dobrze. Gole w tym meczu dla nas zdobyli Milik i Crowley, i tym rezerwowym składem zapewniliśmy sobie awans do następnej rundy pucharu Ligi w , której zagramy z MU. W następnym meczu mierzyliśmy się z Wigan. Dobrze prezentowaliśmy się w tym spotkaniu, mieliśmy w nim dużą przewagę, ale strzeliliśmy tylko jednego gola którego autorem był Babacar. Przyszedł czas na mecze Kadry, u siebie podejmowaliśmy Grecję. Ależ zagraliśmy kosmiczny futbol w tym meczu! Grecja praktycznie w nim nie istniała robiliśmy z nią co chcieliśmy! Warto zauważyć że po pierwszej połowie gromiliśmy Greków 4-1, a bramki dla nas zdobyli dwie Dzemaili, Stocker i Behrami. W drugiej części ciągle nasza gra wyglądała wyśmienicie a kolejne gole były tylko kwestią czasu, i one oczywiście jeszcze padły. A do siatki trafiali jeszcze po raz trzeci w tym meczu Dzemaili oraz Mehmedi, który zamknął wynik tego meczu na rezultacie 6-1 dla Szwajcarii. Grecja na kolanach! Po tym pogromie Grecji w kolejnym meczu graliśmy z Ukrainą. I pierwsze 45 minut tego meczu było mizerne w naszym wykonaniu, i słusznie przegrywaliśmy po nich 0-1. W drugiej połowie zaczęliśmy grać ciut lepiej, jednak brakowało nam jeszcze do ideału. Ale gola na wagę remisu na szczęście udało nam się strzelić a zdobył go Stocker, i zakończył nasze mecze w Październiku remisem. Październik 2016 Bilans: 4-0-0 Liga: 2, 9-1-0 +20 Crystal Palace 2-0 ( Mkhitaryan, Babacar ) Brighton 2-1 ( Mkhitaryan, Babacar ) Reading 3-0 ( Mkhitaryan, Babacar, Willian ) Derby 2-1 ( Milik, Crowley ) Wigan 1-0 ( Babacar ) Grecja 6-1 ( Dzemaili X3, Stocker, Behrami, Mehmedi ) Ukraina 1-1 ( Stocker ) Puchar Anglii : Puchar Ligi : Derby 2-1 ( Awans ) Transfery ( Październik ) Anglia: Chelsea ( 0 ) Francja: Nice ( 0 ) Hiszpania: Real ( +3 ) Włochy Juventus ( +1 )
  4. Zanim objąłem kolejny klub, dobiegły końca Mistrzostwa Świata po których parę Reprezentacji pożegnało się z obecnymi szkoleniowcami. Ja złożyłem papiery do paru Kadr, i to były nie byle jakie „firmy”. Odrzuciłem między innymi propozycje z Holandii, Francji, Słowacji czy Portugalii, i zdecydowałem się na pracę w Kadrze którą według mnie będzie prowadzić się ciekawie jako pierwszą w mojej trenerskiej karierze. Reprezentacjo nadchodzę! Prawie miesiąc później objąłem swój nowy klub, który poprzedni sezon miał nieudany bo skończył go na 8 miejscu, co na standardy tego klubu było nie do przyjęcia stąd zatrudnienie mojej osoby. Jako pierwszego rywala podejmowaliśmy Everton. Dobrze graliśmy w tym pierwszym meczu na stanowisku trenera. Minimalnym nakładem sił po bramce Wilsherea wygraliśmy to spotkanie, i dobrze zainaugurowaliśmy nowy sezon ligowy. W kolejnym meczu w hicie kolejki podejmowaliśmy M. City. W tym meczu to Obywatele lepiej sobie radzili a przełożyło się to na ich prowadzenie do przerwy jednym golem. W drugiej połowie zaczęliśmy grać lepiej, a gola po strzale głową po wrzutce z rogu zdobył były właśnie zawodnik M. City Otamendi, i zapewnił nam punkt w tym spotkaniu. W następnym meczu mierzyliśmy się w pucharze ligi z Hull. Wprost świetnie zagraliśmy w tym meczu, warto zauważyć że po pierwszych 45 minutach w których przeważaliśmy bezdyskusyjnie, po golach Wilsherea i dwóch Babacara prowadziliśmy 3-1. W drugiej części ciągle nie zwalnialiśmy tempa, a kolejne gole były tylko kwestią czasu. I oczywiście one padły, a na listę strzelców w tym spotkaniu wpisali się jeszcze Mkhitaryan oraz Muniain. Gromimy Hull 5-1 i meldujemy się w kolejnej rundzie pucharu ligi! W której zagramy z Derby. Miesiąc kończyliśmy ligowym meczem z Aston Villą. Bardzo dobrze prezentowaliśmy się w tym spotkaniu, dużo akcji pod bramką przeciwników, masa strzałów celnych, a do tego po pierwszej części było już 2-0 dla nas po golach Mertesackera i Mkhitaryana. W drugiej połowie ciągle nasze ataki były mocne, i jak się okazało tak mocne że Aston Villa strzeliła sobie sama bramkę. Jak się potem okazało ten gol zamknął ten mecz pewnie wygrany przez mój zespół. A nie wspomniałem jaki klub mnie zatrudnił. Klub z Londynu czyli ARSENAL, który mam odbudować i nawiązać do dawnych sukcesów. Z reprezentacją Szwajcarii rozegrałem pierwsze mecze eliminacji Mistrzostw Świata. Na pierwszy ogień przyszedł czas na potyczkę dwóch faworytów tej grupy czyli nas i Chorwacji. I ten mecz właśnie taki był pokazał futbol w najlepszym wydaniu. Po pierwszych 45 minutach tego pojedynku wynik brzmiał 2-2, a gole dla mojego zespołu strzelili Xhaka i Ademi. W drugiej części oba zespoły nie zwalniały tempa wydawało się że gdy gola na 3-2 dla mojego zespołu zdobył Shaqiri ten mecz skończy się już takim rezultatem. Ale Chorwacja miała inne plany... Ładnie oszukała naszą obronę i zapewniła sobie remis na otwarcie tych eliminacji. W kolejnym meczu mierzyliśmy się z Islandią. Mecz był zupełnie bez historii, oba zespoły nie grały w nim dobrze. I wynik bezbramkowy jaki padł był najlepszym rezultatem tego meczu. Wrzesień 2016 Bilans: 2-1-0 Liga: 2, 5-1-0 +13 Chorwacja 3-3 ( Xhaka, Ademi, Shaqiri ) Islandia 0-0 Everton 1-0 ( Wilshere ) M. City 1-1 ( Otamendi ) Hull 5-1 ( Wilshere, Babacar X2, Mkhitaryan, Muniain ) Aston Villa 3-0 ( Mertesacker, Mkhitaryan, sam ) Puchar Anglii : Puchar Ligi : Hull 5-1 ( Awans ) Transfery ( Wrzesień ) Wrzesień Anglia: Liverpool ( +2 ) Francja: Nice ( +1 ) Hiszpania: Real ( +1 ) Włochy Udinese ( 0 )
  5. Zmieńcie temat na Obieżyświat z Polski świat podbija. Ostatni miesiąc rozgrywek ligowych zaczęliśmy od meczu z Numancią. Ten mecz przyniósł dużo emocji kibicom obu drużyn, ale po kolei. Pierwsza części gra zakończyła się naszym prowadzeniem 2-1 po golach dla nas strzelonych przez Almirona i Milito. W drugich 45 minutach gospodarze zdołali wyrównać, ale długo z tego remisu się nie cieszyli. A tego wyniku remisowego pozbawili się sami golem samobójczym dając nam 3 punkty po tym meczu. W kolejnym meczu mierzyliśmy się z Elche. Ten mecz chcieliśmy wygrać jak najmniejszym nakładem sił. I tak właśnie w nim graliśmy, aby tych sił jak najmniej stracić. Udało nam się ten cel spełnić a tą złotą bramkę zdobył po ładnej akcji Muriel i dał nam wygraną w tym meczu. W lidze graliśmy z Levante. Niestety taki mecz musiał kiedyś nadejść. Fatalnie zaprezentowaliśmy się w tym spotkaniu, jedynego gola dla nas w tym meczu zdobył Pacheco, a Levante w tym meczu trafiło dwa razy zapewniając sobie wygraną w tym meczu. A nam zabierając awans do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie... W wielkim finale Ligi Europy podejmowaliśmy Ajax. Kibice którzy pojawili się na tym meczu mogli być zadowoleni z jego poziomu, oba zespoły zagrały naprawdę dobre spotkanie, które przyniosło wiele emocji kibicom obu drużyn. Jedyny złoty gol tego finału padł w 58 minucie, piłkę do Torresa zagrał Muriel a on posłał ją obok bramkarza , jak się potem okazało dając nam drugi puchar w tym sezonie czyli LIGĘ EUROPY! Którą wygrywamy po zaciętych rozgrywkach! Ostatni mecz Maja i sezonu graliśmy z Sevillą. Właściwie ten mecz nie miał dla nas żadnego znaczenia awans do Ligi Mistrzów przepadł po ostatnim meczu ligowym, Ligę Europy już sobie zapewniliśmy wcześniej w sumie ten mecz mogliśmy potraktować jako towarzyski. Pierwsza połowa właśnie tak wyglądała jak mecz o nic, oba zespoły grały szalenie ofensywnie a po bramkach dla nas Muriela i Pacheco był remis 2-2. W drugiej części dążyliśmy aby zdobyć zwycięską bramkę , i ona padła pod sam koniec gry a autorem tego gola był Muriel, który ustrzelił w tym meczu dublet. Dając mojemu zespołowi ostatni wygrany mecz w tym sezonie. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu mój kontrakt po sezonie został rozwiązany, więc dla mnie to był ostatni mecz w Atletico a nie w sezonie... Maj 2016 Bilans: 3-0-1 Liga: 5, 16-15-7 +13 Numancia 3-2 ( Almiron, Milito, sam ) Elche 1-0 ( Muriel ) Levante 1-2 ( Pacheco ) Ajax 1-0 ( Torres ) Sevilla 3-2 ( Muriel X2, Pacheco ) Puchar Hiszpanii : ( WYGRANA ) Transfery ( Maj ) Anglia: M. City ( +2 ) Francja: PSG ( +15 ) Hiszpania: Real ( +5 ) Liga Mistrzów Liga Europy Tabela Piłkarz Sezonu Król Strzelców
  6. Kwiecień zaczynaliśmy od meczu z Deportivo. I od razu zaczęliśmy ten miesiąc od fantastycznego spektaklu! Do przerwy w tym wspaniałym meczu oba zespoły rozdzielał remis 2-2, po golach dla mojego zespołu Milito i Naniego. W drugiej połowie oba zespoły niezwykle ofiarnie walczyły o wygraną. Jednak to my okazaliśmy się górą w tym zaciętym pojedynku, a gola na wagę tego zwycięstwa dla mojego zespołu strzelił niezawodny Muriel. W rewanżu Ligi Europy mierzyliśmy się z Saint Etienne. Przez wynik pierwszego spotkania mogliśmy spokojnie kontrolować ten mecz, i widać było na boisku że to nam się udaje. Pierwsze 45 minut minęło właśnie na takiej kontroli meczu przez nas i zakończyło się bezbramkowym remisem. W drugiej części trochę nawet śmielej ruszyliśmy na przeciwnika, a przełożyło się to na gola w 81 minucie. Gdy obrona gości przysnęła a gola jak się potem okazało na wagę awansu do półfinału Ligi Europy strzelił Milito. W tym półfinale czeka na nas Arsenal czyli obrońca trofeum sprzed roku. W lidze graliśmy z Sociedad. Nie najlepiej zagraliśmy w tym meczu, widać było że ten mecz dla nas jest nijaki. Po nie najlepszej grze i golu strzelonym przez Pereza zremisowaliśmy bramkowo z Baskami. W następnym meczu podejmowaliśmy Betis. Styl gry był podobny jak w poprzednim spotkaniu, jednak tym razem byliśmy bardziej uważni w linii obrony. Piłkę w siatce raz w tym meczu umieścił Pacheco, i zapewnił nam 3 punkty w tym meczu. W finale pucharu Hiszpanii w Madrycie mierzyliśmy się z Malagą. Ależ to był finał! Oba zespoły zrobiły w nim fantastyczne widowisko! Po pierwszej części gry tego finału po bramce dla mojego zespołu Muriela był remis 1-1. W drugich 45 minutach oba zespoły zaczęły dążyć do wygranej, 88 minuta gry Malaga atakuje jednak to my przejmujemy piłkę, ta trafia do Muriela a ten się nie myli! Kilka minut później sędzia kończy ten finał a to znaczy że wygrywamy PUCHAR HISZPANI!!! Po tym sukcesie w półfinale Ligi Europy graliśmy z Arsenalem. Bardzo dobrze kontrolowaliśmy ten mecz, stwarzając sobie bardzo dużo sytuacji bramkowych w nim. Ale ta jedna sytuacja okazała się tym złotym strzałem. Główką piłkę w siatce umieścił Howedes i zapewnił nam dobrą sytuacje przed rewanżem na swoim stadionie. W lidze zmierzyliśmy się z Malagą. Fenomenalny mecz rozegrały obie ekipy tego wieczoru! Najlepiej obrazują to cztery gole strzelone do przerwy, dla mojego zespołu trafili Fabian i Pacheco. W drugiej części oba zespoły dążyły aby wygrać ten mecz. I to my po raz kolejny przechyliliśmy szale zwycięstwa na swoją stronę po golu drugim strzelonym w tym meczu przez Fabiana. Ostatni mecz miesiąca to rewanż półfinału Ligi Europy z Arsenalem. Pokazaliśmy że w tym meczu może być tylko jeden wygrany! W pełni kontrolowaliśmy ten mecz, po golach Witsela i Naniego pewnie prowadziliśmy 2-0. W drugich 45 minutach naszym atakom nie było końca, ale to Arsenal zdobył kontaktową bramkę. Jednak to nam nie podcięło skrzydeł, a pod koniec meczu do siatki trafił Pacheco i zapewnił nam tą bramką awans do wielkiego finału LIGI EUROPY! W którym zmierzymy się z Ajaxem. Kwiecień 2016 Bilans: 3-1-0 Liga: 5, 13-15-6 +11 Deportivo 3-2 ( Milito, Nani, Muriel ) Saint Etienne 1-1 ( Milito ) Sociedad 1-1 ( Perez ) Betis 1-0 ( Pacheco ) Malaga 2-1 ( Muriel X2 ) Arsenal 1-0 ( Howedes ) Malaga 3-2 ( Fabian X2, Pacheco ) Arsenal 3-1 ( Witsel, Nani, Pacheco ) Puchar Hiszpanii : Malaga 2-1 ( WYGRANA ) Transfery ( Kwiecień ) Anglia: M. City ( +1 ) Francja: PSG ( +13 ) Hiszpania: Real ( +6 )
  7. Będzie ta zmiana nazwy? Na początku Marca podejmowaliśmy Athletic. Dobrze wyglądała nasza gra w tym spotkaniu, ładny styl, dużo sytuacji bramkowych i strzałów celnych, sprawiła że pokonaliśmy gości jednym golem strzelonym przez Milito. W następnym meczu mierzyliśmy się z Celtą. Ten mecz był już niesamowicie szalony. Do przerwy w tym spotkaniu sensacyjnie przegrywaliśmy 3-1, po golu dla nas Pacheco. W drugich 45 minutach wzięliśmy się do pracy, i zaczęliśmy odrabiać straty. Najpierw kontaktową bramkę zdobył Fabian, a pod sam koniec spotkania do remisu ładnym strzałem doprowadził Castro , i zapewnił nam punkt w tym meczu. Przyszedł czas na pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Europy z PSG. Pierwsza część gry tego meczu nie była porywająca, gra obu drużynom za bardzo się nie kleiła i wynik po tej połowie był bezbramkowy. W drugiej połowie obie ekipy zaczęły grać lepiej, i to PSG wyszło na prowadzenie jako pierwsi, my znowu musieliśmy gonić wynik. Na szczęście po raz kolejny nam się to udało, a tego złotego gola dla mojej drużyny zdobył Nani , i sprawił że emocje w tym dwumeczu będą jeszcze trwać. W lidze graliśmy z Zaragozą. Świetnie poradziliśmy sobie w tym meczu, bardzo dobrze nam się w nim grało. I dzięki bramkom Muriela , oraz Fonte pewnie zwyciężyliśmy w tym spotkaniu. W rewanżu 1/8 Ligi Europy w Paryżu zmierzyliśmy się z PSG. Widać było od początku meczu że gospodarze chcieli narzucić swój styl gry w tym meczu. Atakowali bardzo śmiało i wiele razy zagrozili naszej bramce, jednak nie przełożyło się to dla nich na gole , i do przerwy był bezbramkowy remis. W drugiej części nasza gra zaczęła coraz bardziej się kleić, aż nadeszła 63 minuta gdy piłkę dostał Nani wbiegł z nią w pole karne i uderzył tuż przy słupku nie dla obrony dla bramkarza PSG prowadzimy w tym meczu! Po tym golu gospodarze rzucają się do szaleńczych ataków, ale niewiele im to daję wygrywamy to spotkanie i meldujemy się w 1/4 Ligi Europy! Po dwumeczu w którym bohaterem został Nani. Po tym meczu pucharowym w lidze zagraliśmy z Osasuną. Ale to był piękny mecz, było w nim tyle zwrotów akcji, i zmiany wyniku że ręce aż same składały się do oklasków. Po pierwszych 45 minutach tego pojedynku prowadziliśmy 2-1 po golach dla nas Maloneya i Pacheco. W drugiej połowie Osasuna wzięła się do gry i w ciągu 15 minut wyszła na prowadzenie! Jednak my się nie poddaliśmy i gola na wagę remisu w tym spotkaniu dla nas strzelił Quaresma w samej końcówce meczu, i dzięki temu golu ten szalony mecz skończył się wynikiem 3-3! W ostatnim meczu miesiąca w 1/4 Ligi Europy podejmowaliśmy kolejną drużynę z Francji czyli Saint Etienne. Nie był to na pewno tak porywający mecz jak poprzedni, oba zespoły grały jak na najmniejszym ryzyku bardzo się kontrolując. Wynik tego meczu był więc dobry dla obu ekip a brzmiał on 1-1 po bramce dla mojego zespołu Milito. Sytuacja zostaje przed rewanżem więc otwarta. Marzec 2016 Bilans: 2-2-0 Liga: 6, 10-14-6 +8 Athletic 1-0 ( Milito ) Celta 3-3 ( Pacheco, Fabian, Castro ) PSG 1-1 ( Nani ) Zaragoza 2-0 ( Muriel, Fonte ) PSG 1-0 ( Nani ) Osasuna 3-3 ( Maloney, Pacheco, Quaresma ) Saint Etienne 1-1 ( Milito ) Puchar Hiszpanii : Transfery ( Marzec ) Anglia: M. City ( +6 ) Francja: PSG ( +11 ) Hiszpania: Real ( +5 )
  8. W pierwszym meczu pucharu Króla na początku Lutego podejmowaliśmy w derbach Real. Nie było to porywające spotkanie, oba zespoły miały w nim swoje sytuacje. Wszystkie gole w tym meczu zdobył Real a zakończył się on rezultatem remisowym. W następnym meczu graliśmy w lidze z ponownie z Realem. Mecz był podobny do poprzedniego, i nawet zakończył się takim samym wynikiem, jednak teraz gola strzelił już zawodnik z mojego zespołu a konkretnie Nani. Ostatni mecz z Realem z tryptyków rozgrywaliśmy w pucharze Króla gdzie czekał nas rewanż na swoim stadionie. Świetnie graliśmy w pierwszej połowie tego spotkania, można nawet powiedzieć że Real w niej nie istniał, i zasłużenie po golu Pereza po niej prowadziliśmy. W drugich 45 minutach lekka dekoncentracja sprawiła że Królewscy zdołali wyrównać. Ale to do nas w tym meczu należało ostatnie słowo , gdy gola na wagę awansu do finału pucharu Króla z rzutu wolnego zdobył Witsel. Kilka chwil potem sędzia zakończył mecz a stadion eksplodował fetując awans! W kolejnym meczu graliśmy z Rayo. Bohater tego meczu był tylko jeden a nazywa się on Muriel, ten zawodnik w tym spotkaniu ustrzelił dublet, który jak się okazało starczył na zdobycie 3 punktów w tym spotkaniu. W pierwszym meczu fazy pucharowej Ligi Europy mierzyliśmy się z Basel. Było to niezłe spotkanie w naszym wykonaniu, co prawda go nie wygraliśmy, ale po meczu walki udało nam się je zremisować. A na listę strzelców po naszej stronie wpisał się Torres. W następnym meczu podejmowaliśmy Valladolid. Źle graliśmy w tym meczu, męczyliśmy się w nim strasznie. Długo przegrywaliśmy w nim jednym golem, ale po rzucie rożnym i pięknym strzale głową Boyaty zdołaliśmy wyrównać i zdobyć cenny punkt w tym meczu. Nadszedł czas na rewanż z Basel w Lidze Europy. Ależ to było spotkanie! Pierwsze 45 minut tego meczu było szalone, oba zespoły atakowały w nim jak szalone. I to gospodarze w 42 minucie dopięli swego i wyszli na prowadzenie w tym momencie zapewniając sobie awans, taki wynik utrzymał się do końca pierwszej części gry. W drugiej połowie wzięliśmy się do roboty na boisku pojawili się Barbio oraz Miilito. 68 minuta lewą stroną boiska przebija się Nani podaje fenomenalną piłkę w pole karne gdzie jest idealnie ustawiony Barbio który doprowadza do wyrównania rezultatu w tym spotkaniu! Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie a to oznaczało 30 minut dodatkowej gry. Pierwsza połowa dogrywki też nie przyniosła zmiany wyniku, choć sytuacje oba zespoły miały. 112 minuta gry przeprowadzamy atak piłka trafia do Sylli ten wrzuca w pole karne gdzie na nogę dostaję piłkę Miilito strzela i gol gol gol!!! Prowadzimy w tym meczu 7 minut przed jego końcem! Po tym golu cofamy się do defensywy i bronimy tego wyniku, co nam się udaje i daję awans do kolejnej rundy Ligi Europy po bramkach dwóch rezerwowych! A w tej rundzie zmierzymy się w hicie tej fazy z PSG. W ostatnim meczu miesiąca graliśmy z Villarreal. Witać że ten mecz z Basel dużo kosztował mój zespół bo był wyczerpany, i w tym spotkaniu nie miał wiele sił. To i tak dobrze że po tak słabym meczu udało nam się w nim zdobyć punkt, a gola który go zapewnił strzelił Nani. Luty 2016 Bilans: 1-3-0 Liga: 9, 8-12-6 +5 Real 1-1 ( sam ) Real 1-1 ( Nani ) Real 2-1 ( Perez, Witsel ) Rayo 2-1 ( Muriel X2 ) Basel 1-1 ( Torres ) Valladolid 1-1 ( Boyata ) Basel 2-1 ( Barbio, Miilito ) Villarreal 1-1 ( Nani ) Puchar Hiszpanii : Real 1-1, 2-1 ( Awans ) Transfery ( Luty ) Anglia: M. City ( +4 ) Francja: PSG ( +8 ) Hiszpania: Real ( +2 )
  9. Proszę o zmianę nazwy tematu na Złota Piłka Złoty Chłopiec Przyjąłem. A tym klubem został mniej znany klub z Madrytu. Pierwszy mecz w nowym klubie grałem przeciwko Elche. Widać było że jeszcze musi upłynąć trochę czasu żeby piłkarze mojego zespołu poznali moją filozofie gry, bo nie za dobrze grali jeszcze w tym meczu. Co prawda gol Torresa dał nam remis w tym spotkaniu ale to jeszcze nie jest ten styl gry który ma prezentować ta drużyna. Liczę na to że po kilku treningach to się zmieni. W pierwszym spotkaniu pucharu Hiszpanii podejmowaliśmy Levante. Troszkę lepiej już graliśmy w tym meczu, jednak znowu nie przełożyło się to na wynik, długo nawet w tym meczu prowadziliśmy po golu Fabiana, ale Levante niestety zdołało wyrównać i rewanż pozostał otwarty. Kolejne spotkanie z Levante rozegraliśmy w lidze. Wreszcie byliśmy skuteczni z przodu w tym meczu! Dobrze kontrolowaliśmy przeciwnika, który praktycznie w ogóle nie istniał, a przełożyło się to na bramkę zdobytą przez Torresa. Która jak się potem okazało zakończyła ten mecz dając mi pierwszą wygraną jako trener Atletico! W rewanżowym meczu pucharu Hiszpanii mierzyliśmy się z … Levante. Wreszcie zagraliśmy całkiem dobre spotkanie, dużo nam się udawało w tym meczu, dużo sytuacji bramkowych i strzałów na bramkę przeciwnika do przerwy dało remis bramkowy obu drużynom. W drugiej połowie nasza gra ciągle wyglądała poprawnie, za to goście „ padli „ a gola którego dał nam awans do kolejnej rundy pucharu strzelił Quaresma. I sprawił że w kolejnej rundzie pucharu Hiszpanii zmierzymy się z Numancią. W następnym meczu graliśmy z Valencią. Niestety w tym spotkaniu niewiele się działo, nudna gra z obu stron, sytuacji bramkowych jak na lekarstwo. A do tego tylko dwa gole które padły w tym spotkaniu dla nas za sprawą Torresa, sprawiły że ten mecz był słabym widowiskiem zakończonym bramkowym remisem. W następnej rundzie pucharu Króla podejmowaliśmy Numancie. Poprawnie zaprezentowaliśmy się w tym meczu. Dobra gra w ofensywie, która przełożyła się na dwa gole strzelone do przerwy przez mój zespół za sprawą Naniego i Torresa sprawiła że na drugą połowę mogliśmy wyjść w dobrych humorach. Nie zepsuła nam nawet tych humorów bramka zdobyta przez gospodarzy, tym bardziej jak się potem okazało była to tylko bramka honorowa w tym spotkaniu. W kolejnym meczu mierzyliśmy się w lidze z Espanyolem. Nie było to porywające widowisko może nawet nudne, w tym spotkaniu praktycznie nic ciekawego się nie działo. Sytuacji bramkowych było w nim jak na lekarstwo i słusznie skończył się on bezbramkowym remisem. Przyszedł czas na rewanż w pucharze Hiszpanii z Numancią. Wreszcie zagraliśmy świetny mecz! Wszystko nam w nim wychodziło, idealna kontrola nad spotkaniem, masa sytuacji bramkowych, które po pierwszych 45 minutach dały nam prowadzenie trzema golami zdobytymi przez Pacheco i Fabiana. W drugiej części nasza gra nic się nie zmieniła, jeszcze można rzecz bardziej podkręciliśmy tempo. Co przełożyło się na gola samobójczego Numanci. Po idealnym meczu meldujemy się w kolejnej rundzie pucharu Króla! W ostatnim meczu Stycznia graliśmy z Barceloną. Nie było to porywające widowisko oba zespoły się w nim szachowały, i zasłużenie skończył się on remisem bez goli. Styczeń 2016 Bilans: 1-4-0 Liga: 11, 7-9-6 +4 Elche 1-1 ( Torres ) Levante 1-1 ( Fabian ) Levante 1-0 ( Torres ) Levante 2-1 ( Saul, Quaresma ) Valencia 1-1 ( Torres ) Numancia 2-1 ( Nani, Torres ) Espanyol 0-0 Numancia 4-0 ( Pacheco X2, Fabian, Sam ) Barcelona 0-0 Puchar Hiszpanii : Levante 1-1, 2-1 ( Awans ) , Numancia 2-1, 4-0 ( Awans ) Transfery ( Styczeń ) Transfery Anglia: M. City ( +3 ) Francja: PSG ( 0 ) Hiszpania: Real ( +6 )
  10. Ostatni miesiąc roku zaczynaliśmy od meczy z Havre. Dobra gra w pierwszej połowie tego spotkania przełożyła się na prowadzenie dla nas w tym meczu 1-0 po ładnym trafieniu Moritza. W drugich 45 minutach nasza gra ciągle wyglądała super, a autorem kolejnych bramek i po części bohaterem tego meczu został Macheda, który zdobył dublet i zapewnił nam pewną wygraną w tym meczu. W następnym spotkaniu podejmowaliśmy wielkie PSG. Niestety nie było to dla nas dobre spotkanie po miażdżącej przewadze w pierwszej części gry, w której PSG robiło na boisku z nami co chcę przegrywaliśmy dwoma golami. Po zmianie stron nasza gra uległa minimalnej poprawie, ale zdało to się tylko na honorowe trafienie autorstwa Moritza, które ustaliło wynik tego meczu. Przyszedł czas na mecz z liderem tabeli na wyjeździe mierzyliśmy się z Saint Etienne. Cóż to było za fenomenalne widowisko! Pierwsza część tego spotkania przebiegła dla nas fatalnie bo przegrywaliśmy po niej 0-3! W szatni powiedziałem parę dosadnych słów moim zawodnikom. I na drugą połowę ruszyli na przeciwników jak wściekłe psy! W ciągu 15 minut drugiej połowy mój zespół przeszedł całkowitą metarmorfoze i po golach Alberto oraz koloni Czeskiej Dockala i Kadleca doprowadził do remisu! Taki wynik utrzymał się już do końca tego spotkania, i ten szalony mecz z liderem tabeli skończył się remisem 3-3! Po tym szalonym spotkaniu w pucharze Ligi graliśmy z Red Star. Z łatwością graliśmy w tym spotkaniu, po świetnej pierwszej połowie i wyraźniej naszej przewadze po bramkach Ighalo i Kishny prowadziliśmy pewnie 2-0. W drugich 45 minutach nasza gra się nie zmieniała, za to gospodarze tracili już jakąkolwiek szansę na remis. A to przełożyło się na trafienie numer dwa w tym meczu Kishny , które ustaliło wynik tego spotkania i nasz awans do kolejnej rundy pucharu Ligi. Rok kończyliśmy meczem ligowym z zespołem Lorient. Nie za dobrze weszliśmy w ten mecz bo po błędzie defensywy przy rzucie wolnym przegrywaliśmy od 12 minuty 0-1, i taki wynik Lorient utrzymało do końca pierwszej części gry. W drugiej połowie nasza gra się zaczęła poprawiać, i zaczęliśmy zagrażać bramce gości. I jedna taka groźna akcja wreszcie zakończyła się golem zdobytym przez Mongongu, który jak się potem okazało zamknął wynik tego spotkania w ostatnim naszym meczu Grudnia i Roku. Po tym spotkaniu z propozycją kontraktu zgłosiła się do mnie drużyna która jak zatrudnia trenera, to na lata a nie tylko przejściowo. A ja ofertę tej drużyny... Grudzień 2015 Bilans: 1-2-1 Liga: 7, 8-8-4 +8 Havre 3-0 ( Moritz, Macheda X2 ) PSG 1-2 ( Moritz ) Saint Etienne 3-3 ( Alberto, Dockal, Kadlec ) Red Star 3-0 ( Ighalo, Kishna X2 ) Lorient 1-1 ( Mongongu ) Puchar Francji: Puchar Ligi: Red Star 3-0 ( Awans ) Transfery ( Grudzień ) Anglia: M. City ( +1 ) Francja: Saint Etienne ( +2 ) Hiszpania: Real ( +2 )
  11. Miesiąc rozpoczynaliśmy od meczu z Auxerre. Ten mecz nie był wybitnym spektaklem, nasza gra w nim nie za bardzo się kleiła, ale jedną bramkę w tym spotkaniu udało się nam „wcisnąć”. A tego gola dla mojego zespołu strzelił Mongongu i zapewnił 3 punkty w tym meczu. W kolejnym meczu mierzyliśmy się z Monaco. Było to spotkanie bez większej historii, sytuacji w nim było jak na lekarstwo. I zasłużenie skończyło się ono bezbramkowym remisem. W ostatnim spotkaniu Listopada graliśmy z Chamois. To było już lepsze spotkanie w naszym wykonaniu niż poprzednie, widać było że to jest nasz dzień, piłka się nas dobrze słuchała w tym meczu. I po pierwszych 45 minutach tego meczu remisowaliśmy z gośćmi bramko wo po golu dla nas strzelonym przez Alberto. W drugiej połowie nasza gra ciągle wyglądała dobrze, a Chamois zaczęło „ siadać” , i przełożyło się to na drugą bramkę strzeloną przez mój zespół autorstwa Mongongu, która zapewniła nam 3 punkty w tym ostatnim meczu miesiąca. Listopad 2015 Bilans: 2-1-0 Liga: 6, 7-6-3 +6 Auxerre 1-0 ( Mongongu ) Monaco 0-0 Chamois 2-1 ( Alberto, Mongongu ) Puchar Francji: Puchar Ligi: Transfery ( Listopad ) Anglia: M. City ( +1 ) Francja: Saint Etienne ( +2 ) Hiszpania: Real ( +3 )
  12. @tio Dzięki bardzo Październik rozpoczynaliśmy od meczu z Bordeaux. To było przeciętne spotkanie w wykonaniu dwóch ekip, niewiele w nim się działo. I po bramce Dante dla mojego zespołu zakończyło się bramkowym remisem. W kolejnym spotkaniu podejmowaliśmy Nancy. To spotkanie wyglądało podobnie jak poprzednie, tyle tylko że to my mieliśmy w nim minimalną przewagą. Jednak niewiele ona dała bo znowu ten mecz zakończyliśmy remisem, a gola na ten remis strzelił Babacar. Kolejny podział punktów w następnym spotkaniu nam się przytrafia. W następnym pojedynku mierzyliśmy się z Bastią. Wreszcie zagraliśmy mecz jaki powinniśmy, świetna kontrola gry, dużo strzałów na bramkę. Tym bardziej boli to że tylko jeden z nich znalazł za sprawą Dockala drogę do siatki. Ale cieszy wreszcie zwycięstwo w meczu ligowym, i przerwanie tej minimalnej zadyszki. Zaledwie 3 dni później doszło do naszego kolejnego spotkania z Bastią tym razem w pucharze Ligi. Lepiej już wyglądała nasza gra w tym meczu, po całkiem dobrej pierwszej połowie wynik na tablicy świetlnej pokazywał 1-1 po golu dla mojego zespołu Reale. W drugiej połowie zaczęliśmy przejmować kontrolę na boisku. Jednak na niewiele to się zdało. Ale pod koniec meczu idealne podanie ze środka boiska dostał Grosicki i pokonał bramkarza zapewniając nam awans do kolejnej rundy pucharu Ligi. W ostatnim meczu miesiąca graliśmy z Lille. Nie było to porywające widowisko z obu stron. Pierwsze 45 minut przeszły bez żadnego echa, ale po nich to Lille prowadziło. W drugiej części musieliśmy się wziąć do pracy, i to nawet zrobiliśmy. Ale tylko połowicznie po bramce Schneiderlina doprowadziliśmy do remisu, i zremisowaliśmy kolejny mecz w tym miesiącu. Październik 2015 Bilans: 1-3-0 Liga: 6, 5-5-3 +4 Bordeaux 1-1 ( Dante ) Nancy 1-1 ( Babacar ) Bastia 1-0 ( Dockal ) Bastia 2-1 ( Reale, Grosicki ) Lille 1-1 ( Schneiderlin ) Puchar Francji: Puchar Ligi: Bastia 2-1 ( Awans ) Transfery ( Październik ) Anglia: M. City ( +1 ) Francja: Saint Etienne ( +3 ) Hiszpania: Numancia ( +6 )
  13. Proszę o zmianę nazwy na " Lazurowe Wybrzeże ciepłe jak Stegna latem " Na swojego nowego pracodawcę musiałem poczekać niecałe 3 miesiące, a został nim zespół z Francji z pięknego Lazurowego Wybrzeża ( ale to już pewnie wiecie po zmianie tytułu ). Na zapoznanie się z zespołem miałem niecały tydzień, a potem przyszedł pierwszy mecz ligowy z nowym zespołem. A tym zespołem z którym moja drużyna się mierzyła była Toulouse. To był dobry debiut mojego zespołu. O dziwo zawodnicy szybko oswoili się z nową taktyką i ich gra naprawdę mogła się podobać. Ku mojemu zdziwieniu po bramkach Babacara i Reale z łatwością ograliśmy gości , a ja zaliczyłem naprawdę udany debiut. W kolejnym meczu graliśmy z Montpellier. Niestety ten mecz był już o wiele gorszy niż mój debiut, do przerwy w nim nawet przegrywaliśmy po bramce dla mojego zespołu Sylli 2-1. W drugich 45 minutach musieliśmy gonić wynik, i udało się nam to w ostatniej chwili. A bramkę na wagę podziału punktów w tym spotkaniu zdobył Babacar i uratował ten mecz. W następnym meczu podejmowaliśmy Caen. Ten mecz od początku nam się nie układał po prostu graliśmy w nim źle, i możemy tylko dziękować rywalom że to spotkanie skończyło się najmniejszym wymiarem kary, bo sytuacji gospodarze mieli o wiele więcej. Ponoszę pierwszą porażkę jako trener Nicei. W ostatnim meczu Września mierzyliśmy się z Lens. Lepiej już wyglądała nasza gra w tym meczu, oddawaliśmy więcej strzałów na bramkę, a jeden z nich jeszcze przed końcem pierwszej części gry znalazł drogę do siatki, a tego gola zdobył Dockal. W drugiej części nasza gra wyglądała podobnie ataki, ataki i jeszcze raz ataki. I one musiały w końcu przynieść skutek w postaci bramki którą po pięknej akcji zdobył Babacar. Gości było tylko stać na honorowe trafienie w samej końcówce meczu, a to oznaczało że miesiąc skończyliśmy zwycięstwem. Wrzesień 2015 Bilans: 2-1-1 Liga: 10, 4-2-3 +3 Toulouse 2-0 ( Babacar, Reale ) Montpellier 2-2 ( Sylla, Babacar ) Caen 0-1 Lens 2-1 ( Dockal, Babacar ) Puchar Francji : Puchar Ligi : Transfery ( Wrzesień ) Transfery Anglia: M. City ( +1 ) Francja: Monaco ( +1 ) Hiszpania: Numancia ( 0 )
  14. Maj zaczynaliśmy od rewanżowego meczu Ligi Mistrzów z Bayernem. Ależ to był szalony spektakl! Nie minęło nawet 5 minut gry a my już prowadziliśmy a na listę strzelców wpisał się Carvalho! Jednak Bayern nie złożył broni i w 28 minucie doprowadził do remisu. Koniec pierwszej części meczu nie był też dla nas łaskawy, gdyż Bayern wyszedł na prowadzenie i w tym momencie to Niemcy byli w finale Ligi Mistrzów... Jednak w drugiej połowie nasza gra znowu zaczęła wyglądać lepiej, szczególnie gdy na boisku pojawił się Dockal, który jak się potem okazało został bohaterem tego meczu. Jednak najpierw do remisu w tym meczu po asyście właśnie Dockala doprowadził El Arabi, i ten gol znowu nam dawał finał pucharu! Aż nadeszła 80 minuta, Bayern ciągle atakuje naszą bramkę, ale my ciągle świetnie bronimy jego ataki. Wybijamy piłkę na oślep ta trafia pod nogi Dockala który ma przed sobą tylko Neuera i fenomenalnym lobem go przerzuca a piłka ląduje w siatce 3-2 DLA MOJEGO ZESPOŁU!!! Bayern po tym golu już się załamuje, a sędzia kilka chwil później kończy ten mecz półfinałowy. DOKONALIŚMY TEGO JESTEŚMY W FINALE LIGI MISTRZÓW!!1 W którym zmierzymy się z kolejnym z wielkich Juventusem! Wreszcie nadszedł ten dzień stadion w Berlinie i WIELKI FINAŁ LIGI MISTRZÓW OLYMPIAKOS kontra Juventus! Świetnie zaczęliśmy ten mecz finałowy, bo już w drugiej minucie mieliśmy idealną okazje do objęcia prowadzenia jednak piłka po strzale El Arabiego trafiła w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Szczęsnego. Jednak to nas nie zniechęciło i ciągle naciskaliśmy na bramkę Juve, kolejną szansę mieliśmy w 22 minucie jednak strzał Valbueny fantastycznie obronił Szczęsny! Zaledwie 13 minut potem znowu mamy idealną okazje strzelamy, a Szczęsny paruje piłkę na słupek i wychodzi ona na rzut rożny, ależ fantastyczny mecz polaka! Niestety dla nas... Nadchodzi 40 minuta i pierwszy atak Juventusu wybijamy piłkę na róg, piłka zostaje wrzucona w nasze pole karne, jest strzał piłka trafia w nogę Valbueny który nieudolnie trafia nią do swojej bramki koszmar Valbueny, koszmar mojego zespołu przegrywamy w tym finale do przerwy po jednym celnym strzale Juventusu, przy naszych celnych 7! W przerwie mówię piłkarzom w dosadnych słowach że nie mają już nic do stracenia w tym meczu, i wychodzimy na drugą połowę nabuzowani. 54 minuta idealna znowu okazja dla mojego zespołu, tym razem strzela James ale znowu cuda w bramce wyczynia Szczęsny. 67 minuta gry Dockal przedziera się skrzydłem mija dwójkę obrońców oddaje strzał ale minimalnie chybi, 73 minuta meczu mamy rzut rożny, Valbuena strzela bezpośrednio z niego i Szczęsny znowu zbija piłkę na poprzeczkę! Zmieniam już taktykę na 4-2-4 wprowadzając jeszcze dwójkę napastników. 88 minuta wydaje się że nasza ostatnia okazja w tym finale, N Guemo dostaje piłkę na 18 metrze oddaje atomowy strzał , ale Juventus w bramce ma Szczęsnego który w tym meczu jest nie pokonania! Juventus już tylko dalekimi wybiciami oddala piłkę od własnej bramki, i sędzia kończy ten wielki finał który niestety przegrywamy po pechowym golu Valbueny... Po tym spotkaniu mój kontrakt z Olympiakosem dobiegł końca , ale o tym później Maj 2015 Bilans: Liga: 1, 27-7-0, +50 Bayern 3-2 ( Carvalho, El Arabi, Dockal ) Juventus 0-1 Puchar Grecji: Transfery ( Maj ) Anglia: M. City ( +4 ) Francja: Saint Etienne ( +1 ) Hiszpania: Barcelona ( +9 ) Tabela Liga Mistrzów Liga Europy
  15. Szczęśliwego Nowego 2023 Roku niech wreszcie będzie normalny Kwiecień jako Mistrzowie Grecji zaczynaliśmy od meczu w rezerwowym składzie z drużyną PAOK. Tak jak można się było spodziewać moje rezerwy poradziły sobie średnio w pierwszej połowie gry, tak że w drugiej połowie musiała wejść dwójka zawodników z podstawowego składu. I tak to jeden z nich czyli Valbuena strzelił bramkę jak się potem okazało na koniec meczu na wagę remisu. Przyszedł czas na kolejny Wielki mecz w Lidze Mistrzów u siebie mierzyliśmy się z Realem. Po pierwszych nie najgorszych 45 minutach tego meczu niestety przegrywaliśmy z ekipą Królewskich, ale tylko 0-1. W drugiej części zaczęliśmy sobie poczynać coraz śmielej, a to w końcu przełożyło się na bramkę wyrównującą którą strzelił El Arabi. Jak się okazało wynik tego spotkania już się nie zmienił, i przed rewanżem postawiliśmy się w całkiem niezłym położeniu. W ostatnim meczu ligowym w tym sezonie podejmowaliśmy Aris. To było spotkanie jednego aktora który do przerwy tego meczu miał już strzelony dublet a był nim Vietto. W drugiej połowie ciągle kontrolowaliśmy ten mecz, a Vietto potwierdził znakomitą formę w tym meczu umieszczając piłkę w siatce po raz trzeci, zdobywając hat ricka i takim wynikiem kończąc ten ostatni w sezonie mecz. Nie przegraliśmy w tym sezonie ani jednego meczu ligowego! Nadszedł czas na rewanżowy mecz 1/4 Ligi Mistrzów z Realem. Pierwsza połowa tego spotkania niestety nie ułożyła się dla nas najlepiej, przegrywaliśmy po niej co prawda tylko 2-1 po bramce dla nas Fierro, ale ten wynik i tak sprawiał że żegnaliśmy się z rozgrywkami. W drugiej części jednak zaczęliśmy grać śmielej ( po moich ostrych słowach w szatni ) wiedząc że jedna bramka otworzy nam drogę do wyrównania wyniku z poprzedniego sezonu, czyli półfinału. Real zaczął się cofać i grać już na utrzymanie wyniku, a dla nas była to wyśmienita sytuacja, naszym atakom nie było końca. I w końcu to się stało Fierro dostał idealne podanie na nogę oddał strzał na długi słupek i trafił! Pozostało nam tylko cofnąć się do obrony i bronić tej zaliczki, co nam się udało i dało drugi z rzędu awans do półfinału Ligi Mistrzów, a w tym dwumeczu zagramy z Bayernem! W rewanżowym meczu półfinałowym pucharu Grecji podejmowaliśmy Ksanthi. Praktycznie pierwsza połowa tego meczu rozstrzygnęła ten pojedynek, a po dwóch golach Babacara i trafieniu Valbueny prowadziliśmy już 3-0. W drugich 45 minutach zostało nam tylko kontrolować ten mecz, co bardzo dobrze wykonaliśmy, gola dorzucił jeszcze Chibuike, i zakończył ten mecz wynikiem 4-0 dla nas. W Wielkim finale pucharu Grecji graliśmy z Panetolikosem. Wyśmienicie zagraliśmy w tym spotkaniu finałowym całkowicie dominując rywala, ale po kolei. Pierwsza część gry wyszła nam wprost fenomenalnie, gdyż po trafieniach dwóch Dockala i golu Stanciu pewnie prowadziliśmy w niej 3-0. Druga połowa była tak samo dobra, i trzymaliśmy swój wybitny poziom gry, najpierw piłkę do siatki po raz drugi w tym meczu umieścił Stanciu. A wynik tego wielkiego finału pucharu po golu głową po wrzutce z rzutu rożnego ustalił Manolas. Gromimy rywali w tym meczu finałowym pucharu i znowu zdobywamy podwójną koronę w Grecji! Ostatni mecz miesiąca jaki graliśmy to pierwszy mecz półfinałowy Ligi Mistrzów na wyjeździe z Bayernem. Bardzo dobrze taktycznie i mądrze graliśmy w tym meczu, do przerwy tego pierwszego meczu półfinałowego remisowaliśmy 1-1 po bramce dla mojego zespołu Fierro. W drugich 45 minutach też nasza gra mogła się podobać, zaczęliśmy sobie coraz bardziej śmielej poczynać w ataku, aż nadeszła 64 minuta gdy idealne podanie na nogę dostał El Arabi, i oddał strzał nie do obrony dla Neuera! Ten wynik do końca spotkania nie uległ już zmianie, a to oznaczało że postawiliśmy się w wyśmienitej sytuacji przed rewanżem półfinału Ligi Mistrzów u siebie! Kwiecień 2015 Bilans: 1-1-0 Liga: 1, 27-7-0, +50 PAOK 1-1 ( Valbuena ) Real 1-1 ( El Arabi ) Aris 3-0 ( Vietto X3 ) Real 2-2 ( Fierro X2 ) Ksanthi 4-0 ( Babacar X2, Valbuena, Chibuike ) Panetolikos 5-0 ( Dockal X2, Stanciu X2, Manolas ) Bayern 2-1 ( Fierro, El Arabi ) Puchar Grecji: Ksanthi 4-2, 4-0 ( Awans ), Panetolikos 5-0 ( WYGRANA ) Transfery ( Kwiecień ) Anglia: M. City ( +4 ) Francja: Saint Etienne ( +2 ) Hiszpania: Barcelona ( +9 )
  16. Zdrowych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia Miesiąc rozpoczynaliśmy od pojedynku z Gianniną. Bohater tego meczu był jeden i nazywał się Valbuena. Dzięki jego dwóm bramkom nie musieliśmy się martwić o końcowy rezultat tego pewnie wygranego meczu. W kolejnym meczu graliśmy z Panatinaikosem. To że powiedzieć że Valbuena był bohaterem w poprzednim meczu to teraz nie powiedzieć nic, po fantastycznej pierwszej połowie i dwóch golach tego zawodnika był remis 2-2. W drugiej części osiągnęliśmy minimalną przewagę, a kto strzelił gola który zapewnił nam komplet punktów w tym spotkaniu? Tak nie mylicie się Valbuena, który skończył ten mecz z hat rickiem i z kolejnym wygranym meczem tylko po golach tego zawodnika. W następnym spotkaniu mierzyliśmy się z Atromitosem. Dobrze graliśmy w tym spotkaniu mieliśmy przez cały czas jego trwania kontrolę i po pierwszej połowy pewnie prowadziliśmy 2-0. W drugiej połowie nasza gra wyglądała podobnie, i ciągle kontrolowaliśmy ten mecz dołożyliśmy jeszcze jednego gola za sprawą Babacara, a gości stać było tylko na trafienie honorowe które zakończyło ten mecz rezultatem 3-1. Przyszedł czas na rewanż w 1/8 LM z MU. Ależ to był wspaniały mecz w naszym wykonaniu! Można powiedzieć że goście praktycznie w nim nie istnieli, w pierwszych 45 minutach zdominowaliśmy ich prawie całkowicie. Co przełożyło się na to że po golu El Arabiego prowadziliśmy, który bardzo przybliżał nas do awansu. W drugiej połowie nasza gra ciągle wyglądała świetnie, a potwierdzeniem tego była cudowna akcja którą pewnie zakończył Valbuena umieszczając piłkę w siatce, i wtedy niemożliwe stało się możliwe nic już nie zabrało nam wygranej w tym meczu. I wyeliminowania Mistrza Anglii z rozgrywek LM!!! Kilka dni potem odbyło się losowanie 1/4 i trafiliśmy na kolejną potęgę Real Madryt, nie będzie łatwo ale powalczymy! W następnym meczu po tym sukcesie w Lidze Mistrzów podejmowaliśmy AELK. Widać że tamten mecz kosztował nas dużo sił, bo nie zrobiliśmy w nim porywającego widowiska, do przerwy bezbramkowo więc remisowaliśmy. W drugiej części gry oba zespoły zaczęły grać trochę lepiej, i nam udało-się zdobyć bramkę za sprawą Domingueza. Jednak nie był to gol który dał nam wygraną, bo AELK zdołał wyrównać i zapewnić sobie remis w tym spotkaniu. W pucharze Grecji graliśmy z Ksanthi. To było pasjonujące widowisko, oba zespoły pokazały w nim pełnie swoich umiejętności a do przerwy tego pojedynku był remis po golach dla mojego zespołu Babacara i Stanciu. W drugiej połowie to już tylko my mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem, i kolejne gole były tylko kwestią czasu a do siatki ponownie trafił Stanciu zdobywając dublet w tym meczu. Wynik spotkania za to pod jego koniec ustalił Valbuena pięknym strzałem z wolnego, i dał nam dobrą zaliczkę przed rewanżem na wyjeździe. W lidze mierzyliśmy się z Veroią. To nie było porywające widowisko, można rzecz że nawet nudne. Niewiele w tym meczu się działo, ale gola rozstrzygającego ten pojedynek zdobył niezawodny w tym miesiącu Valbuena, i udało nam się wygrać ten mecz po męczarniach, ale czasami i tak trzeba takie spotkania wygrywać. Ostatni mecz Marca rozgrywaliśmy z Ergotelis. To było w ogóle przeciwieństwo poprzedniego pojedynku widać było że moi piłkarze postarali się, i włożyli w to spotkanie dużo sił, które przerodziło się w pozytywny rezultat tego pojedynku, ale po kolei. Wynik tego spotkania po wrzutce z rzutu rożnego napoczął Carvalho ładną główką, i taki wynik utrzymał się po 45 minutach gry. W drugich 45 minutach spotkania ciągle nie zwalnialiśmy tempa, co przełożyło się na podwyższenie rezultatu w tym meczu a gola zdobył kolejny obrońca Manolas. Jak się potem okazało ten gol zamknął ten mecz. A że wyniki na pozostałych boiskach ułożyły się dla nas dobrze mogliśmy przedwcześnie świętować kolejne MISTRZOSTWO GRECJI, które zostało przez mój zespół oczywiście obronione! Marzec 2015 Marzec 2015 Bilans: 5-1-0 Liga: 1, 26-6-0, +47 Giannina 2-0 ( Valbuena X2 ) Panatinaikos 3-2 ( Valbuena X3 ) Atromitos 3-1 ( El Arabi X2, Babacar ) MU 2-0 ( El Arabi, Valbuena ) AELK 1-1 ( Dominguez ) Ksanthi 4-2 ( Babacar, Stanciu X2, Valbuena ) Veroia 1-0 ( Valbuena ) Ergotelis 2-0 ( Carvalho, Manolas ) Puchar Grecji: Ksanthi 4-2, Transfery ( Marzec ) Anglia: M. City ( +4 ) Francja: Marsylia ( +3 ) Hiszpania: Barcelona ( +4 )
  17. @tio Na nie spanie najlepsze opisywanie FM i w niego granie Luty zaczynaliśmy od meczu z Panionios. Pierwsza połowa tego meczu była fantastyczna oba zespoły grały w niej znakomicie po golach M Vili i Stanciu był remis 2-2. W drugiej połowie podkręciliśmy tempo jeszcze bardziej i w ciągu 15 minut całkowicie zdemolowaliśmy przeciwnika, a gole dla mojego zespołu zdobyli Marcelo, Valbuena i Fierro. Świetna druga połowa w naszym wykonaniu daję nam wygraną w tym meczu 5-2! W następnym meczu mierzyliśmy się z Panthrakikosem. Dobry mecz do przerwy w naszym wykonaniu dał nam efekt w postaci prowadzenia 2-1 po dublecie Dockala. W drugiej części spokojnie już kontrolowaliśmy ten mecz, a kolejny gol padł po błędzie rywali a jego strzelcem został Chibuike, który ustalił wynik tego spotkania. W kolejnym meczu podejmowaliśmy OFI. Nie był to porywający mecz w naszym wykonaniu, długo w nim się męczyliśmy mimo wyraźniej przewagi i po pierwszych 45 minutach wynik na tablicy świetlnej pokazywał 0-0. W drugich 45 minutach trochę bardziej nasza gra się kleiła, ale na gola musieliśmy czekać prawie do końca spotkania kiedy to piłkę do siatki skierował Carvalho i dał nam 3 punkty w tym meczu. W rewanżu pucharu Grecji graliśmy z Lamią. Zdecydowanie lepiej graliśmy w tym meczu niż w pierwszym spotkaniu z tą ekipą, widać że dobrze czuliśmy się w tym meczu mimo tego że graliśmy w pół rezerwowym składzie, i to właśnie zawodnik z ławki Vietto strzelił dla nas gola jeszcze przed końcem pierwszej części gry. W drugiej połowie zostało nam tylko utrzymać ten wynik, i nie dać sobie wbić gola który doprowadził by do dogrywki. I ta sztuka nam się udała a złoty gol Vietto zapewnił nam awans do kolejnej rundy pucharu Grecji. Przyszedł czas na pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z MU. Nieźle wyglądała nasza gra w tym meczu posiadanie piłki mieliśmy na dobrym poziomie , i strzały celne na bramkę też a nie graliśmy z byle kim tylko z mistrzem Anglii, a do przerwy z tym zespołem remisowaliśmy 1-1 a gola dla nas zdobył Valbuena. W drugiej połowie nasza gra ciągle wyglądała podobnie, ale musieliśmy odrabiać straty, i to się nam udało pod koniec gry w tym spotkaniu, a tego gola na remis strzelił N Guemo. W następnym meczy podejmowaliśmy Volou. Ten mecz był taki... nijaki, niby oba zespoły próbowały coś w nim działać co przełożyło się nawet na dwa gole który dawały remis do przerwy, ale gra nie kleiła się żadnej z drużyn. W drugich 45 minutach jednak to my już lepiej się prezentowaliśmy, a gola którego zdobył Fierro zapewnił nam 3 punkty w tym meczu. W ostatnim meczu miesiąca mierzyliśmy się z Apollonem. Świetnie wyglądała pierwsza część gry w naszym wykonaniu, wprost idealnie w niej się prezentowaliśmy i do przerwy tego meczu prowadziliśmy 2-1 po bramkach Valbueny i Dockala. W drugiej części jeszcze bardziej nasz styl uległ poprawie, całkowicie już zdominowaliśmy przeciwnika, który jednak zdołał przypadkowym golem wyrównać. Jednak to do nas w tym meczu należało ostanie słowo, najpierw Vietto kolejny raz w tym meczu wyprowadził nas na prowadzenie, a wynik tego spotkania pod jego koniec pięknym strzałem zamknął Ignjovski strzelając pierwszą bramkę w barwach klubu i to jakiej urody, udanie kończymy ten miesiąc i pewnie zmierzamy do obrony tytułu ligowego. Luty 2015 Bilans: 5-0-0 Liga: 1, 21-5-0, +39 Panionios 5-2 ( M Vila, Stanciu, Marcelo, Valbuena, Fierro ) Panthrakikos 3-1 ( Dockal X2, Chibuike ) OFI 1-0 ( Carvalho ) Lamia 1-0 ( Vietto ) MU 2-2 ( Valbuena, N Guemo ) Volou 2-1 ( Valbuena, Fierro ) Apollon 4-2 ( Dockal, Valbuena, Vietto, Ignjovski ) Puchar Grecji: Lamia 1-1, 1-0 ( Awans ) Transfery ( Luty ) Anglia: M. City ( +3 ) Francja: Marsylia ( +4 ) Hiszpania: Barcelona ( +4 )
  18. Nowy Rok zaczynaliśmy od pojedynku z Apol. Ne był to łatwy mecz dla mojego zespołu, długo w nim nasza gra się nie kleiła. Ale bohaterem tego meczu był Valbuena dzięki któremu udało nam się to spotkanie zremisować ponieważ strzelił dwa gole. W następnym meczu graliśmy z Panetolikos. Też to nie było porywające widowisko w naszym wykonaniu dużo w nim się nie działo sytuacji było jak na lekarstwo, i znowu mamy mecz zremisowany po golu Dockala, tylko tym razem to przeciwnik odrobił stratę jednej bramki. W lidze podejmowaliśmy Ksanthi. Widać że Styczeń to nie jest nasz miesiąc, jakoś po prostu nie możemy wejść w rytm meczowy w tym miesiącu. Po pierwszej połowie tego spotkania przegrywaliśmy 2-1 a gola dla nas strzelił zawodnik Ksanthi... W drugiej połowie trochę bardziej się spięliśmy, i udało nam się zdobyć tego wyrównującego gola a jego autorem był Valbuena, ale męczymy się w tych meczach strasznie... W kolejnym pojedynku mierzyliśmy się z Iraklisem. Wreszcie to był zespół jaki chcę oglądać zawsze! Świetna gra pressingem, idealna kontrola piłki sprawiła że do przerwy po dwóch bramkach Dockala prowadziliśmy. W drugiej połowie nasza gra ciągle wyglądała super, właśnie taki zespół ciągle chcę oglądać! Kolejne gole były tylko kwestią czasu i one padły. Najpierw do siatki trafił Fierro, a kilka chwil później do siatki piłkę skierował Carvalho i ustalił wynik tego meczu. Gromimy Iraklis 4-0 wreszcie po fantastycznym meczu w naszym wykonaniu! W ostatnim meczu Stycznia w pucharze Grecjii graliśmy z Lamią. Pierwsza połowa tego meczu była praktycznie bez historii, oba zespoły grały futbol nudny z którego nic nie wynikało i po pierwszej części wynik tego meczu brzmiał 0-0. W drugiej połowie trochę wyglądało to już lepiej, ale też nie było to jeszcze to. Gola co prawda strzeliliśmy, ale dał nam on tylko remis i minimalną przewagę przed rewanżem pucharu. Styczeń 2015 Bilans: 1-3-0 Liga: 1, 16-5-0, +30 Apol 2-2 ( Valbuena X2 ) Panetolikos 1-1 ( Dockal ) Ksanthi 2-2 ( Sam, Valbuena ) Iraklis 4-0 ( Dockal X2, Fierro, Carvalho ) Lamia 1-1 ( Fierro ) Puchar Grecji: Lamia 1-1, Transfery ( Styczeń ) Transfery Anglia: MU ( +2 ) Francja: Marsylia ( +1 ) Hiszpania: Barcelona ( +1 )
  19. Jahu

    Filmy

    E ja nie narzekam
  20. Jahu

    Filmy

    Nom lubię polskie filmy bo nie chce mi się czytać napisów
  21. Jahu

    Filmy

    Ania, Bardot Cudowna, Boscy, Elvis, Orzeł, Johnny, Mój Dług, Każdy wie lepiej, Gdzie Diabeł nie może tam baby pośle, Nie cudżołóż nie kradnij, Prorok, Święta Inaczej
  22. Jahu

    Filmy

    Od Września byłem w kinie po 2 razy w tygodniu XD
  23. Ostatni miesiąc roku zaczynaliśmy od pojedynku w pucharze Grecji z Iraklisem. Ależ to było szalone widowisko! Oba zespoły grały w nim zdecydowanie futbol na tak, ale po pierwszych 45 minutach to my byliśmy górą po golach Dockala i Maniatisa prowadziliśmy 2-1. W drugiej części nikt nie zwalniał tempa i kolejne bramki były tylko kwestią czasu i oczywiście padły! Co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem dla moich rywali , i to dwie w ciągu 8 minut które wyprowadziły ich na prowadzenie... Jednak my walczyliśmy do końca a gola dającego nam awans do kolejnej rundy pucharu strzelił Fierro , po szalonym meczu który kończy się remisem jesteśmy w kolejnej rundzie pucharu Grecji! W kolejnym meczu ligowym podejmowaliśmy Veroia. Strzelanie w tym meczu dla nas zaczął Fierro, a kilka chwil później było już 2-0 po trafieniu El Arabiego. Jeszcze przed przerwą gospodarze zdołali strzelić kontaktową bramkę i tak skończyła się ta pierwsza część. W drugiej połowie zaczęliśmy już kontrolować mecz, a gol zamykający ten mecz padł pod jego sam koniec a zdobył go Fierro pewnie wygrywamy to spotkanie 3-1. W ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów graliśmy z PSV. Od początku tego meczu narzuciliśmy przeciwnikowi swoje warunki gry, atakując go nieustannie i w ciągu 15 minut przyniosło to wymierny efekt w postaci dwóch goli strzelonych przez Dockala, które bardzo przybliżyły nas do fazy pucharowej LM! W drugiej połowie nasza gra uległa trochę zwolnieniu, jednak nie przeszkodziło to mojemu zespołowi na dołożenie jeszcze jednego gola, który zapewnił nam awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów z 2 miejsca w grupie. Po tym spotkaniu odbyło się losowanie fazy 1/8 i nie trafiliśmy najlepiej bo na lidera PL MU jednak nie pękniemy przed tym przeciwnikiem na pewno! W następnym spotkaniu ligowym mierzyliśmy się z Ergotelis. To spotkanie było popisem jednego aktora, a mianowicie był nim Babacar który w tym spotkaniu ustrzelił dublet i zapewnił pewne 3 punkty dla mojego zespołu praktycznie po meczu bez historii. W kolejnym meczu podejmowaliśmy Panthrakikos . Męczyliśmy się w tym meczu strasznie, dużo akcji nam w tym spotkaniu nie wychodziło , ale w końcu nadeszła 64 minuta gdy błąd popełnili obrońcy gości i El Arabi trafił do siatki zapewniając nam 3 punkty po strasznych mękach mojego zespołu w tym spotkaniu... W lidze graliśmy z Arisem. Pierwsza połowa tego spotkania nie była porywająca, ale po bramce Valbueny remisowaliśmy w nim 1-1. W drugiej części zagraliśmy ciut lepiej, przełożyło się to na gola którego zdobył Fierro i zapewnił nam zwycięstwo w tym meczu. W ostatnim meczu Grudnia i roku mierzyliśmy się z Apollonem. I ten ostatni mecz w roku zaczęliśmy bardzo dobrze w pełni zdominowaliśmy przeciwnika, ale do przerwy prowadziliśmy tylko z nim jednym golem strzelonym przez Fierro. W drugiej połowie nasza gra wyglądała podobnie a skuteczność była taka sama jak w pierwszej połowie. Ostatniego gola dla mojego zespołu w tym roku zdobył Stanciu, a rok zakończyliśmy wygraną 2-1. Grudzień 2014 Bilans: 5-0-0 Liga: 1, 15-2-0, +26 Iraklis 3-3 ( Dockal, Maniatis, Fierro ) Veroia 3-1 ( Fierro, El Arabi, Stanciu ) PSV 3-0 ( Dockal X2, Fierro ) Ergotelis 2-0 ( Babacar X2 ) Panthrakikos 1-0 ( El Arabi ) Aris 2-1 ( Valbuena, Fierro ) Apollon 2-0 ( Fierro, Stanciu ) Puchar Grecji: Iraklis 3-3 ( Awans ) Transfery ( Grudzień ) Anglia: MU ( +2 ) Francja: Marsylia ( +6 ) Hiszpania: Real ( +1 ) Złota Piłka Złoty Chłopiec
  24. Zgłaszam swoją kandydaturę a każdemu co na mnie zagłosuje dam pomiziać moją sex lalkę.
  25. Miesiąc zaczynaliśmy od pojedynku z Gianniną. Pierwsza połowa tego meczu nie była porywającym widowiskiem, ale jedna bramka w niej padła dla mojego zespołu a zdobył ją Valbuena. W drugiej części gra też była rwana jednak znowu to my zdołaliśmy umieścić piłkę w siatce podwyższając wynik tego meczu i go zamykając po bramce El Arabiego. W Lidze Mistrzów mierzyliśmy się z Molde. Świetne było 45 minut tego spotkania w naszym wykonaniu dominowaliśmy zespół z Norwegii w każdej aspekcie gry , i po dwóch golach Jamesa i trafieniu Valbueny pewnie prowadziliśmy do przerwy. W drugiej części gry nasze tempo nie spadało, ciągle robiliśmy na murawie co chcieliśmy, a bramkę dorzucił M Vila i pewnie zamknął ten mecz. W następnym meczu graliśmy z Panatinaikosem. Jednym zdaniem nie było to porywające widowisko oba zespoły w nim się ciągle szachowały, i wynik tego meczu po takiej grze nie mógł być inny niż bezbramkowy remis. W kolejnym spotkaniu podejmowaliśmy Atromitos. Ten mecz miał jednego bohatera a nazywa się on Valbuena, w pierwszej części po akcji całego zespołu strzelił bramkę, za to w drugiej połowie po samotnej pięknej akcji zamknął też mecz i zapewnił nam pewne trzy punkty. W kolejnym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów graliśmy z Benficą. Cóż to był za fantastycznie porywający spektakl! Do przerwy w tym widowisku lepsza była Benfica która prowadziła 2-1, a bramkę dla mojego zespołu w tej pierwszej części zdobył Fierro. W drugiej połowie jednak wszystko obróciło się o 180 stopni jak za dotknięciem czarodziejskiej rózczki! Świetnie zaczęliśmy grać i przełożyło się to na naszą skuteczność, najpierw wyrównującą bramkę z najbliższej odległości zdobył Valbuena. A zaledwie 7 minut później już prowadziliśmy gdy po strzale głową piłkę w siatce umieścił M Vila. Jednak Portugalczycy się nie poddawali i zaczęli coraz bardziej zagrażać naszej bramce, i niestety wcisnęli tego gola na wagę remisu i pierwszego miejsca w grupie dla nich... W ostatnim meczu Listopada zmierzyliśmy się z AELK. Ten mecz nie był już tak porywający jak spotkanie w Lidze Mistrzów, chcieliśmy go wygrać najmniejszym nakładem sił i to się się nam udało a złotego gola w tym meczu dla nas strzelił Fierro i zapewnił nam 3 punkty i dobre zamknięcie tego miesiąca w ligowej tabeli. Listopad 2014 Bilans: 2-2-0 Liga: 1, 10-2-0, +18 Giannina 2-0 ( Valbuena, El Arabi ) Molde 4-0 ( James X2, Valbuena, M Vila ) Panatinaikos 0-0 Atromitos 2-2 ( Valbuena X2 ) Benfica 3-3 ( Fierro, Valbuena, M Vila ) AELK 1-0 ( Fierro ) Puchar Grecji: Transfery ( Listopad ) Anglia: MU ( +3 ) Francja: Marsylia ( +3 ) Hiszpania: Real ( +3 )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...