Skocz do zawartości

pyras98

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    43
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pyras98

  1. pyras98

    De integro

    Szkoda Spezii, ale życzę powodzenia w nowym miejscu.
  2. pyras98

    Aquilotti

    To się nie może tak skończyć...
  3. pyras98

    Aquilotti

    Spóźnione gratulacje za awans. Błagam cię nie kończ opka!!! Z sukcesami przyjdą czytelnicy ;)
  4. pyras98

    Aquilotti

    Dwa mecze do końca, awans niemal pewny
  5. Ja też czytam, więc pisz szybciej ;)
  6. pyras98

    Aquilotti

    Musisz to przeczekać. W sumie nic dziwnego, pierwsza jedenastka jest totalnie niezgrana, nie zauważyłem żadnego "starego" zawodnika Spezii. Spokojnie, lada moment będziesz święcić triumfy
  7. pyras98

    Aquilotti

    Osobiście odpadłem w barażach rzutem na taśmę. Specyficzne w tych barażach jest to, że nie ma czegoś takiego jak "bramki na wyjeździe" :/ Ważna jest pozycja w tabeli końcowej.
  8. pyras98

    Aquilotti

    Po serii zwycięstw musi przyjść gorsza passa, to normalne. Obyś awansował bezpośrednio, bo w barażach wszystko się może stać.
  9. pyras98

    Aquilotti

    Ale czuję, że awans i tak będzie...
  10. pyras98

    Aquilotti

    Forma rewelacyjna, ale poczekaj aż przyjdą mocniejsi rywale ;) A tych wypożyczeń pod koniec sezonu możesz żałować. Choć z drugiej strony odejdą ci to przybędą następni.
  11. pyras98

    Aquilotti

    Początek rzeczywiście obiecujący. Podobają mi się opisy meczów, bardzo oryginalne. Nie martw się, osobiście nie lubię zbyt wiele fabuły ;).
  12. pyras98

    Aquilotti

    Opisy meczów są fajne, czyste i przejrzyste. Zaskoczyło mnie, że wybrałeś akurat Spezię. Też gram tym klubem, jestem na początku drugiego sezonu. Poczyniłeś ciekawe ruchy transferowe, zupełnie różniące się od moich. U mnie wymiata Marco Moro, widzę, że u ciebie też zaliczył niezły początek. Możesz sprawdzić zawodników takich jak: Roberto PALUMBO,OPP/N, Angelo BUGLIO,OPŚ/OPP, Tonino BIZZARRI OL, Roberto BISERNI OP, ale to tylko moja sugestia. Powodzenia i życzę awansu bo jest on jak najbardziej możliwy.
  13. Piszesz zarąbiście, wg. mnie to powinno być w Opowiadaniach. Szkoda tylko, że tak rzadko dodajesz nowe wpisy :/
  14. Meczu pucharowego z Wisłą nie lekceważyliśmy pod żadnym pozorem. Tylko zwycięstwo pozwoli nam na odbudowanie morale po porażce z krakowianami 1:2. Dziś znów zagramy na wrogim terenie. Liczy się tylko wygrana i awans do 1/4 finału!!! Lech: Kasprzik - Gancarczyk, Arboleda, Tanevski, Wojtkowiak - Skacel, Bandrowski, Stilic, Peszko - Lewandowski, Chrapek Wisła: Pawełek - Diaz, Głowacki, Oleguer, Zabavnik - Piotr Brożek, Cantoro, Sobolewski, Małecki - Ghezzal, Paweł Brożek Pierwszą połowę oba zespoły praktycznie przespały, grając bardzo ostrożnie. Wisła miała dwie dobre sytuacje. Strzał z wolnego Głowackiego na rożny zbił Kasprzik, a główka tego samego piłkarza poszybowała nad poprzeczką. Nam brakowało ostatniego podania, dlatego w przerwie słabego Stilicia zmienił Grzyb. Poza tym za zmęczonego Wojtkowiaka wszedł Kikut. W 2. połowie obraz gry nie zmienił się zanadto. Wisła wciąż atakowała. Chcąc zmienić sytuację na boisku, w 79. minucie Handzic zmienił Chrapka. Mówiłem już że mam nosa do zmian? 2 minuty potem Lewandowski zagrał do bośniackiego napastnika, a ten strzałem z pierwszej piłki zdobył bramkę!!! Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Wyeliminowaliśmy Wisłę, a w ćwierćfinale czeka Ruch Chorzów. Puchar Polski 3 Rnd. Stadion: Stadion Ludowy w Sosnowcu Widzów: 7 500 Wisła - Lech 0:1 [Haris Handzic 81'] MoM: Robert Lewandowski (7.5)
  15. PODSUMOWANIE PAŹDZIERNIK 2009 Stan konta: 2,531,848 funtów Budżet transferowy: 804,000 funtów Budżet płacowy: 61,724 funtów tyg. (58,292 tyg. wykorzystane) Najlepszy strzelec: Hernan Rengifo (14 bramek) Najlepszy asystent: Rudolf Skacel (9 asyst) Najlepsza średnia ocena: Hernan Rengifo (7.36) Najwięcej razy MoM: Hernan Rengifo (4) Nagrody: Jedenastka Tygodnia Polskiej Ekstraklasy - Robert Lewandowski (9. i 12. kolejka) - Zlatko Tanevski (9. kolejka) - Sławomir Peszko (9. kolejka) - Krzysztof Chrapek (11. kolejka) - Seweryn Gancarczyk (12. kolejka) Piłkarz Miesiąca Polskiej Ekstraklasy: Robert Lewandowski Miejsce w lidze: 1 Punktów: 33 Przewaga nad drugim zespołem (Legia Warszawa): +1 Od początku wiedzieliśmy, że wyjazd do Gdyni nie będzie łatwy i pzryjemny. "Arkowcy" grają jak do tej pory bardzo dobrze i zajmują 5 pozycję w tabeli. Stoyko Sakaliev i Alausa Kabiro - ci dwaj snajperzy stanowi o sile nadmorskiej drużyny. Niestety nie wystąpi zawieszony za kartki Peszko, któremu władze ligi postanowiły zwiększyć karę do 3 meczów. Lech: Kasprzik - Gancarczyk, Arboleda, Bosacki, Kikut - Skacel, Bandrowski, Stilic, Ze Kalanga - Lewandowski, Chrapek Arka: Bledzewski - Bednarek, Plotka, SIebert, Kowalski - Ulanowski - Wachowicz, Budziński - Ława - Sakaliev, Kabiro Pierwsze 20 minut należało do Arki. Szczególnie groźny był Kabiro, który raz po raz siał spustoszenie pod bramką Kasprzika. Dopiero po zmianie poleceń taktycznych zaczęliśmy zagrażać gospodarzom. Niestety, bez korzyści bramkowych. W przerwie za: Chrapka i Kikuta weszli Rengifo i wracający po kontuzji Wojtkowiak. Obaj odwdzięczyli się 4 minuty po rozpoczęciu drugiej połowy. Dośrodkowanie tego drugiego wykorzystał Rengifo otwierając wynik spotkania. Jakież więc było moje oburzenie, kiedy po brutalnym faulu Kowalskiego na "Reniferze" sędzia nie zareagował. Peruwiańczyk na noszach został zniesiony z boiska. Jego miejsce zajął Handzic. Po golu na 1:0 byliśmy stroną przeważająca. Dobrej sytuacji nie wykorzystał Skacel. W tym wypadku na nasze nieszczęście sprawdziło się przysłowie: "Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić". Po prostopadłym podaniu Sakalieva, Marcin Wachowicz wyrównał wynik meczu. W 83. minucie nadzieja wróciła w nasze serca. Po rzucie rożnym, w obrębie szesnastki Wachowicz sfaulował Arboledę. Do rzutu karnego podszedł Skacel i... uderzył wprost w bramkarza. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry sytuacji one to one z bramkarzem gospodarzy nie wykorzystał Ze Kalanga. Zdołaliśmy wywalczyć tylko 1 punkt co najprawdopodobniej oznacza spadek w tabeli. Polska Ekstraklasa 14. kolejka Stadion: GOSiR, Gdynia Widzów: 9 130 Arka - Lech 1:1 [Marcin Wachowicz 75' - Hernan Rengifo 49'] Niewykorzystany rz. k. Rudolf Skacel 83' MoM: Grzegorz Kasprzik (7.5)
  16. Mecz z walczącym o utrzymanie Piastem to kolejna okazja do zaaplikowania rywalom "czwórki". Lech: Kasprzik - Gancarczyk, Arboleda, Tanevski, Kikut - Bandrowski - Skacel, Peszko - Stilic - Lewandowski, Chrapek Piast: Nalepa - Szary, Gamla, Kowalski, Lewczuk - Sedlacek, Wilczek, Muszalik, Lenartowski - Smektała - Łudziński Mecz nabierał dramaturgii z każdym momentem. Mieliśmy przewagę, ale to goście pierwsi zdobyli bramkę. Po dośrodkowaniu Sedlacka z kornera jak z trampoliny wyskoczył Paweł Gamla i wykorzystując błąd w kryciu Tanevskiego otworzył wynik meczu. Na nasze szczęście dosyć szybko wyrównaliśmy. Z rzutu wolnego dośrodkował Skacel, a akcję zamknął Chrapek, strzałem w krótki róg pokonując Nalepę. W 20. minucie Peszko dał ponieść się emocjom i za faul na Wilczku został wyrzucony z boiska. Wtedy za Chrapka wszedł Ze Kalanga i zszedł na prawe skrzydło. To nie przeszkodziło nam w zdobyciu bramki. W 29. minucie Skacel w sytuacji sam na sam z bramkarzem zachował się bardzo przytomnie - podał do niepilnowanego Lewandowskiego, który umieścił piłkę w pustej bramce. Czech gra fenomenalnie, więc nie może dziwić zainteresowanie nim Bayeru Leverkusen czy włoskiej Fiorentiny. Jeszcze przed przerwą Gamla zatarł po sobie dobre wrażenie faulując Semira Stilicia w polu karnym. Jedenastkę na bramkę zamienił niezawodny Skacel. W przerwie za zbyt ostro grającego Bandrowskiego wszedł Grzyb. Po przerwie Piast niespodziewanie rzucił się do ataku i zdobył gola w 12 minut po rozpoczęciu drugiej odsłony. Po prostopadłym podaniu Smektały, Kasprzika pokonał Wilczek. Zareagowałem natychmiastowo. W miejsce "Lewego" wszedł Rengifo. Napastnik rodem z Peru odwdzięczył się na 10 minut przed końcem dopełniając formalności po zagraniu Stilicia. Znów nie zawiodła skuteczność, lecz martwi bierna postawa z tyłu. Polska Ekstraklasa 13. kolejka Stadion: Stadion Główny we Wronkach Widzów: 5 109 Lech - Piast 4:2 [Krzysztof Chrapek 11', Robert Lewandowski 29', Rudolf Skacel kar.38', Hernan Rengifo 80' - Paweł Gamla 9', Kamil Wilczek 57'] Cz.k. Sławomir Peszko 20' MoM: Rudolf Skacel (8.1)
  17. W kolejnym, 3 już meczu Ligi Europejskiej Wisła przegrała z PSV 0:1. Kolejnym naszym meczem było spotkanie z Jagiellonią. Białostoczanie byli czerwoną latarnią ligi, więc nikt nie przewidywał trudności w zdobyciu 3 punktów. Lech: Kasprzik - Gancarczyk, Arboleda, Bosacki, Kikut - Skacel, Bandrowski, Stilic, Peszko - Lewandowski, Chrapek Jagiellonia: Gikiewicz - Król, Skerla, Stano, Norambuena - Jarecki, Gogol, Hermes, Reich - Grosicki, Frankowski Pierwsze pół godziny przebiegało pod nasze dyktando. Szczególnie starał się Chrapek, który już w 1. minucie mógł zaliczyć asystę, jednak Peszko nie trafił w dogodnej sytuacji. Ostatnie 5 minut to przewaga Jagiellonii. Fatalnie pudłowali na nasze szczęście: Jarecki i Frankowski. W przerwie za Chrapka wszedł Rengifo, a w miejsce Bandrowskiego pojawił się Grzyb. W 52. minucie Lewandowski po podaniu Stilicia zauważył wysuniętego bramkarza i z 35. metrów, pięknym lobem trafił do siatki!!! Poszliśmy za ciosem i 4 minuty później Peszko zdobył bramkę. Niestety, sędzia odgwizdał pozycję spaloną. W 72. minucie padł gol i tym razem nie można mieć wątpliwości co do jego prawidłowości. Piękne dośrodkowanie Peszki wykorzystał Lewandowski. Chwilę później za zmęczonego Sławka wprowadziłem Ze Kalangę. Do końca kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń i 3 punkty pojechały do Poznania. Polska Ekstraklasa 12. kolejka Stadion: Stadion przy ul. Słonecznej w Białymstoku Widzów: 8 701 Jagiellonia - Lech 0:2 [Robert Lewandowski 52', 72'] N.G Sławomir Peszko 56' MoM: Robert Lewandowski (8.5)
  18. Warszawska Polonia uskrzydlona była remisem z bardzo mocną w tym sezonie Legią. Dobrą passę chciała kontynuować w meczu z nami... Lech: Kasprzik - Gancarczyk, Arboleda, Bosacki, Kikut - Bandrowski - Skacel, Peszko - Stilic - Lewandowski, Rengifo Polonia W.: Przyrowski - Mahdoufi, Skrzyński, Dziewicki, Łakomy - Sarraj - Ozkan, Sokołowski, Nolka - Sarvas - Ivanovski Tak jak w poprzednim meczu od początku rzuciliśmy się do masowych ataków. Dobrze jednak spisywał się Przyrowski. Świetnie bronił strzały Stilicia i Rengifo. Nie popisał się Lewandowski, który w sytuacji sam na sam nie trafił w bramkę. W przerwie nie dokonałem żadnych roszad, ale zaapelowałem o czujność pod naszą bramką i większe opanowanie w sytuacjach strzeleckich. Jak się później okazało ja swoje, zawodnicy swoje... W 53. minucie dośrodkował Nolka, zbyt krótko piłkę wybił Bosacki, a potężną bombą Marek Sokołowski umieścił piłkę w siatce. Postanowiłem zareagować natychmiast. Za zmęczonego Bandrowskiego wszedł Grzyb, a bezbarwnego Rengifo zmienił Chrapek. Jak się później okazało był to strzał w dziesiątkę. W 64. minucie Stilic podał do Chrapka, a młody snajper mierzonym strzałem przy słupku wyrównał stan meczu. 2 minuty później Chrapek wypatrzył w polu karnym Skacela i posłał do niego górną piłkę. Czech potężnym strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w siatce. Chwilę później za utykającego Lewandowskiego wszedł Handzic. W ostatniej minucie potężnym strzałem popisał się Dziewicki i... pewnie obronił Kasprzik. Golkiper sprowadzony z Piasta długą piłką uruchomił Skacela, ten zagrał do Stilicia. Bośniak pociągnął lewym skrzydłem, wrzucił w pole karne, a Chrapek dobił rywala. Wspaniały come-back i cudowny mecz Chrapka. Polska Ekstraklasa 11. kolejka Stadion: Stadion Główny we Wronkach Widzów: 5 170 Lech - Polonia W. 3:1 [Krzysztof Chrapek 64', 90+5', Rudolf Skacel 66' - Marek Sokołowski 53'] MoM: Krzysztof Chrapek (8.5)
  19. Mecz z Wisłą Kraków był poważniejszym sprawdzianem. Kilka dni wcześniej nasi rywale sensacyjnie zremisowali 2:2 z będącym w strefie spadku GKS-em Bełchatów. Lech: Kasprzik - Gancarczyk, Arboleda, Tanevski, Kikut - Skacel, Grzyb, Bandrowski, Peszko - Rengifo, Lewandowski Wisła: Pawełek - Diaz, Głowacki, Oleguer, Alvarez - Małecki, Garguła, Cantoro, Kirm - Paweł Brożek, Ghezzal W pierwszych minutach zdecydowanie przeważaliśmy. Zamknęliśmy rywala na własnej połowie zmuszając linię obrony do chaotycznych wybić na naszą połowę. W 22. minucie objęliśmy prowadzenie. Bandrowski prostopadle podał do Lewandowskiego, a ten strzałem w długi róg otworzył wynik meczu!!! Chcieliśmy pójść za ciosem, ale zabrakło szczęścia pod bramką Pawełka. Na 8 minut przed końcem 1. połowy wysoki Ghezzal zagrał do Brożka, który korzystając z błędu Tanevskiego umieścił piłkę w bramce. W przerwie za zdezorientowanego Macedończyka wszedł Bosacki. Początek drugiej odsłony był wyrównany. W 66. minucie, aby wzmocnić atak za Grzyba wszedł Stilic. Niestety, w 71. minucie straciliśmy drugą bramkę. Zabavnik znalazł przed polem karnym Małeckiego. Wiślak mierzonym strzałem z 20 metrów pokonał Kasprzika. Mimo szczerych chęci nie udało się zdobyć gola i przegraliśmy z krakowską Wisłą. Na szczęście Legia zremisowała z Polonią Warszawa i utzrymaliśmy pozycję lidera. Polska Ekstraklasa 10. kolejka Stadion: Stadion Ludowy w Sosnowcu Widzów: 7 500 Wisła - Lech [Paweł Brożek 37', Patryk Małecki 71' - Robert Lewandowski 22'] MoM: Patryk Małecki (7.7)
  20. PODSUMOWANIE WRZESIEŃ 2009 Stan konta: 2,622,996 funtów Budżet transferowy: 804,000 funtów Budżet płacowy: 61,724 funtów tyg. (58,292 tyg. wykorzystane) Najlepszy strzelec: Hernan Rengifo (13 bramek) Najlepszy asystent: Rudolf Skacel (6 asyst) Najwyższa średnia ocena: Hernan Rengifo (7.49) Najwięcej razy MoM: Hernan Rengifo (4) Nagrody: Jedenastka Tygodnia Polskiej Ekstraklasy - Seweryn Gancarczyk (7. kolejka) - Sławomir Peszko (8. kolejka) - Rudolf Skacel (8. kolejka) - Hernan Rengifo (8. kolejka) Miejsce w lidze: 1 Punktów: 21 Przewaga nad drugim zespołem (Legia Warszawa): +2 pkt. Pechowy los w 3 Rnd. Pucharu Polski skojarzył nas z Wisłą Kraków. O tym, że wiślacy są w dobrej formie świadczy wygrany mecz z Lazio Rzym w Lidze Europejskiej(Cantoro, Brożek). Kolejna drużyna przyjechała do Wronek. Tym razem przeciwnikiem będą lubinianie, których prowadzi Franek Smuda. Ściągnął on do zespołu mnóstwo nowych twarzy... Lech: Kasprzik - Gancarczyk, Tanevski, Arboleda, Kikut - Skacel, Grzyb, Bandrowski, Peszko - Lewandowski, Rengifo Zagłębie: Ptak - Mwanjali, Efugh, Stasiak, Kapias - Feham, Hanzel, Piotrowski - Shikabala, Ebiede - Mitsanski W pierwszym kwadransie przeważaliśmy, ale nie wypracowaliśmy sobie sytuacji strzeleckich. Na początku drugich 15 minut Gancarczyk dośrodkował w pole karne, błąd popełnił Mwanjali, a Lewandowski strzałem głową otworzył wynik meczu. Poszliśmy za ciosem i w 35. minucie Lewandowski znów strzelił gola. Sędzia jednak odgwizdał pozycję spaloną. W przerwie nie dokonałem zmian i pochwaliłem zawodników. Tuż po przerwie Rengifo trafił w słupek. Przy próbie dobitki, przed polem karnym faulowany był Skacel. Sam poszkodowany wykonał stały fragment gry, dośrodkował, a kompletnie niepilnowany Lewandowski podwyższył wynik meczu!!! W 62. minucie Bandrowski posłał prostopadłe podanie do Sławka Peszko, a nasz prawoskrzydłowy zdobył bramkę. 2 minuty później w zamieszaniu podbramkowym faulowany był Tanevski. Sędzia wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł "Lewy" i zaliczył hat-tricka. W 83. minucie za: Skacela, Lewandowskiego i Grzyba weszli: Handzic, Chrapek i Stilic. W ostatnich minutach także przeważaliśmy, ale bez zdobyczy bramkowej. Znów popisujemy się dobrą skutecznością i wysoko ogrywamy gości z Lubina. Polska Ekstraklasa 9. kolejka Stadion: Stadion Główny we Wronkach Widzów: 5 153 Lech - Zagłębie L. 4:0 [Robert Lewandowski 16', 57', kar. 65', Sławomir Peszko 62'] N.G. Robert Lewandowski 35' MoM: Robert Lewandowski (9.4)
  21. Nikt nie wierzył w zwycięstwo Odry we Wronkach. My jednak wiedzieliśmy, że tego meczu nie możemy zlekceważyć. Szczególną uwagę należało zwrócić na Radzineviciusa. Czech przed tym spotkaniem ex aequo z Rengifo prowadził w klasyfikacji strzelców. Lech: Gancarczyk, Arboleda, Tanevski, Kikut - Skacel, Stilic, Bandrowski, Peszko - Lewandowski, Rengifo Odra: Stachowiak - Pielorz, Kowalczyk, Dymkowski, Okolai - Chwalibogowski, Kwiek, Malinowski, Woś - Gomez, Radzinevicius. Tak jak w poprzednim meczu rywal nie istniał. Trzeba jednak przyznać, że Odra dzielnie opierała się naszym atakom. Szczególnie pochwalić należy Dymkowskiego. To on w pierwszych 5 minutach dwukrotnie uratował Odrę przed utratą gola. Ale już w 23. minucie Rengifo po niesygnalizowanym podaniu "Lewego" otworzył worek z bramkami. Goście wiedzieli, że muszą zaatakować, aby zdobyć wyrównującą bramkę więc uczynili to, a my wyprowadzaliśmy zabójcze kontrataki raz po raz. Jedno z tych natarć zakończyło się bramką. W doliczonym czasie gry 1. połowy Skacel wpadł w pole karne, minął dwóch rywali i mocno uderzył z ostrego kąta. Ten strzał obronił co prawda Stachowiak, ale przy dobitce Sławka Peszko był bez szans. W przerwie za zmęczonego Stilicia wszedł Grzyb. 7 minut po rozpoczęciu drugiej części gry Peszko znów wpisał się do protokołu meczowego. Tym razem jako asystent. To po jego zagraniu wzdłuż bramki Lewandowski wpakował piłkę do siatki. W 63. minucie po podaniu Bandrowskiego, Rengifo mocno uderzył z 20 metrów, a załamany Stachowiak tylko prześledził tor lotu piłki wpadającej do bramki. W tym momencie Peszko i Gancarczyk opuścili boisko, a ich miejsce zajęli Ze Kalanga i Handzic. Skacel przeszedł do obrony. W końcówce meczu pozwoliliśmy Odrze przejąć inicjatywę. O mały włos, a goście zdobyliby dwa gole!!! Najpierw Gomez nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Kasprzikiem. Potem znów ten sam zawodnik nie trafił głową do pustej bramki... Ostatecznie bramki nie straciliśmy i pewnie zwyciężyliśmy wodzisławian. Polska Ekstraklasa 8. kolejka Stadion: Stadion Główny we Wronkach Widzów: 5 148 Lech - Odra 4:0 [Hernan Rengifo 23', 63', Sławomir Peszko 45+1', Robert Lewandowski 52'] MoM: Hernan Rengifo (8.6)
  22. Kolejny mecz pucharowy z Podbeskidziem Bielsko - Biała miał być typowym spotkaniem na podniesienie morale. Lech: Kasprzik - Skacel, Arboleda, Tanevski, Kikut - Gancarczyk, Stilic, Bandrowski, Peszko - Rengifo, Lewandowski Podbeskidzie: Linka - Dancik, Ganowicz, Konieczny, Gorkiewicz - Kaczorowski, Ocholeche, Dudek, Kołodziej, Świerblewski, Rocki Od początku ruszyliśmy do zdecydowanych ataków. Podbeskidzie zupełnie nie istniało. Rengifo i Lewandowski mieli mnóstwo sytuacji, ale szybko spostrzegłem, że gra środkiem pola nie jest naszym atutem. Postanowiłem więc nakazać ataki oskrzydlające. Bez efektów... W przerwie uspokoiłem moich graczy, wiedząc, że w końcu coś wpadnie. Za zmęczonych: Gancarczyka i Stilicia wprowadziłem Djurdjevicia i Injacia. W 54. minucie wyszliśmy na prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Skacel, a Arboleda strzałem z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. 12 minut później kopia tej sytuacji, tyle że w tej sytuacji trafił Hernan Rengifo. Do końca meczu spokojnie kontrolowaliśmy przebieg gry. Podbeskidzie ani razu nie zagroziło naszej bramce. Puchar Polski 2 Rnd Stadion: Stadion Miejski w Bielsko-Białej Widzów: 4 841 Podbeskidzie - Lech 0:2 [Manuel Arboleda 54', Hernan Rengifo 66'] MoM: Manuel Arboleda (8.1)
  23. "Grupa śmierci" to najtrudniejsza grupa w danym pucharze. Mogę odpisać, że twoja grupa jest słaba, bo tam nie ma Realu...
  24. Polska reprezentacja zremisowała w Chorzowie z Irlandią Północną 2:2 (Smolarek, Wichniarek), ale za to w Mariborze odniosła skromne, choć cenne zwycięstwo nad Słowenią (Mila). W Lidze Europejskiej Wisła Kraków trafiła do "grupy śmierci" zwanej I razem z: Lazio, PSV i AaB. Pierwszy mecz krakowianie przegrali z Duńczykami 2:4(Łobodziński, Brożek) Do spotkania z Ruchem przystępowaliśmy w dość eksperymentalnym składzie. Liczyłem na zwycięstwo, ale Ruch od początku sezonu mknął jak burza przed tym spotkaniem znajdując się na 4 miejscu. Lech: Kasprzik - Skacel, Arboleda, Bosacki, Kikut - Gancarczyk, Bandrowski, Injac, Peszko - Handzic, Chrapek Ruch: Pilarz - Brzyski, Stawarczyk, Pajuelo, Jakubowski - Straka, Scherfchen - Balaz, Grzyb - Sobiech, Niedzielan Mecz rozpoczęliśmy fatalnie. Po dośrodkowaniu Sobiecha główka Grzyba znalazła drogę do siatki. 10 minut później było już 2:0. Po podaniu Balaza bramkę zdobył młody Sobiech. Rzuciliśmy się do odrabiania strat, co przyniosło efekt w 32. minucie. Po rzucie rożnym Jakubowski faulował Bosackiego, a sędzia wskazał na "wapno". Jedenastkę na bramkę zamienił...Rudolf Skacel, a któż by inny. Niestety, w 34. minucie obrońcy znów nie upilnowali Sobiecha, który zdobył swojego drugiego gola. W szatni zgotowałem zawodnikom prawdziwe piekło. Na drugą połowę nie wyszli: Peszko, Handzic i Chrapek. Ich miejsce zajęli: "Lewy", "Renifer" i Ze Kalanga. Cisnęliśmy rywala, ale cudów w bramce dokonywał Pilarz. W 66. minucie wreszcie dopięliśmy swego. Dośrodkował Kikut, a górną piłkę lekko tylko trącił Gancarczyk, strzelając swoją pierwszą bramkę dla Lecha. Ostatnie pięć minut to prawdziwa obrona Częstochowy, a raczej Chorzowa. Na minutę przed końcem do siatki trafił Rengifo!!! Jakież było moje zdziwienie, gdy sędzia zagwizdał spalonego. Mimo licznych stałych fragmentów gry w doliczonym czasie Ruch nie stracił gola i 3 punkty zostały w Chorzowie. Polska Ekstraklasa 7. kolejka Stadion: Stadion przy ul. Cichej w Chorzowie Widzów: 7 242 Ruch - Lech 3:2 [Wojciech Grzyb 4', Artur Sobiech 14', 34' - Rudolf Skacel kar. 32', Seweryn Gancarczyk 66'] MoM: Artur Sobiech (8.6)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...