Zgadzam się, że to, czego się uczyłem na kursie ma małe przełożenie na sytuacje drogowe. Uważam, że kurs na prawo jazdy ma za zadanie przygotować do egzaminu, a nie nauczyć jeździć.
Zauważyłem, że w "elce" robiłem strasznie głupie błędy, takie podstawowe, które nie zdarzyły się ani razu po przejściu na własny samochód. Myślę, że jest to spowodowane tym, że jadąc swoim autem mniej myślę o tym, żeby trzymać linii przy skręcaniu lub tego, aby spojrzeć się w lusterko tak, aby egzaminator widział, a zachowuje się bardziej naturalnie...