Skocz do zawartości

Gacek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7 661
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Zawartość dodana przez Gacek

  1. I zdajesz sobie sprawę, że dotyczy to również Ciebie. Choćby w przypadku, gdy wypowiadałeś się w temacie bukmacherów >Wrzuć linki z tekstami o wskazaniu PL jako faworytów; >Z zaskoczeniem ujrzyj, że ktoś jeszcze wrzuca łopatologiczne podsumowanie, że PL to faworyci; >Nadal spotykaj ludzi, którzy nie ogarniają, że PL była faworytem Ale tak, żyj w swoim przekonaniu, że kursy na PL były niższe, bo bukmacherzy chcieli wskazać Szwajcarów jako faworytów. Klasyczne ssanie palucha. Tu akurat Gacku pierdolisz. Buk ustawia kursy uwzględniając ilość obstawiających daną opcję, tak, żeby być do przodu niezależnie od wyniku. Mogło być (a nawet z dużym prawdopodobieństwem było) tak, że Polacy wierzący w sukces reprezentacji stawiali masowo na Polskę, a mniej osób stawiało na Szwajcarię. Wtedy nawet, jeżeli buk zakłada zwycięstwo Szwajcarów to kurs na Polskę będzie niższy, żeby wyrównać różnicę w potencjalnych wypłaconych wygranych. Mówiąc bardziej matematycznie. Suma potencjalnych wygranych w przypadku wygrania meczu przez Polskę musi zostać pokryta z sum graczy stawiających na Szwajcarię i na remis. Tak, na pewno na kursy bukmacherów nie ma wpływu to, kto jest uznawany za lepszą drużynę ( ), kursy wyglądały bardzo podobnie przez cały czas, więc argument o powszechnych zakładach jest, delikatnie mówiąc, inwalidą. ;) Ale nie będę kopał się z koniem.
  2. I zdajesz sobie sprawę, że dotyczy to również Ciebie. Choćby w przypadku, gdy wypowiadałeś się w temacie bukmacherów >Wrzuć linki z tekstami o wskazaniu PL jako faworytów; >Z zaskoczeniem ujrzyj, że ktoś jeszcze wrzuca łopatologiczne podsumowanie, że PL to faworyci; >Nadal spotykaj ludzi, którzy nie ogarniają, że PL była faworytem Ale tak, żyj w swoim przekonaniu, że kursy na PL były niższe, bo bukmacherzy chcieli wskazać Szwajcarów jako faworytów. Klasyczne ssanie palucha.
  3. Odsyłam do posta Gabe - ja tak piszę zawsze, to Wy prawie nigdy tak tego nie rozumiecie. ;) Inaczej wygląda odpowiedź gdy ktoś wysuwa przypuszczenie, a inaczej gdy ssie palucha i ex cathedra pisze o rzeczach, o których się nie zna ;) Zgadzam się, ze czasem może irytować brak zrozumienia pewnych spraw, ale reakcja na to powinna się opierać na dystansie, zwłaszcza na forum internetowym, a mam wrażenie ze głownie tego Ci brakuje by dyskutować miło :P Jak ktoś ssie palucha i z tego wywodzi swoją nieomylność, to przedstawienie mu kontrargumentów jest całkowicie niecelowe ;)
  4. Odsyłam do posta Gabe - ja tak piszę zawsze, to Wy prawie nigdy tak tego nie rozumiecie. ;) Inaczej wygląda odpowiedź gdy ktoś wysuwa przypuszczenie, a inaczej gdy ssie palucha i ex cathedra pisze o rzeczach, o których się nie zna ;)
  5. Ale np. ktoś za to dostanie no. wyższy wyrok. Jeśli tak, to mówimy o innym zjawisku. W sprawach karnych postawa obwinionego/oskarżonego, jego motywacja i późniejsza ocena zdarzeń ma duże znaczenie. Inaczej ocenisz chuligana, który rozwalił przystanek autobusowy, a na sali rozpraw krzyczał o lewackim ustroju, a inaczej gościa, który zrobił to samo, ale przeprosił i chciał np. dobrowolnie poddać się karze. Wcześniej natomiast pisałem o drobnostkach. Jeśli odpowiednio kulturalnie podchodzisz do sędziego, to on Cię może preferować względem strony przeciwnej i w momencie polemiki na temat, przykładowo uchylenia pytania, może wziąć Twoją stronę. To są jednak drobiazgi, które mogą złożyć się na większą całość, ale o niej nie decydują. W Polsce nie jest jak w USA, że będąc jak Harvey Specter mając pustą rękę wygrasz rozdanie blefem.
  6. Nikt nie napisał, że możesz mieć rację i przegrać, bo sędziemu się coś nie spodobało. Bezpodstawna hiperbola.
  7. Pisząc o tym, że prawnicy powinni prowadzić do prawdy (i tym samym do sprawiedliwości), trzeba wprowadzić ważną dygresję: są dwie prawdy: formalna i materialna. Materialna to to, co się wydarzyło. Opis rzeczywistości. Formalna to to, co wynika z dokumentów. Często po prostu nie jest się w stanie dojść do prawdy materialnej, a oparcie na niej wyroków oznaczałoby zablokowanie wymiaru sprawiedliwości na wielu frontach. Stąd obowiązuje zasada prawdy formalnej - wyrok jest oparty na materiale dowodowym. Jak ktoś nie potrafi/nie umie czegoś przedstawić, to przegrywa. To nie jest idealne, ale niestety konieczne. Powyższego podziału nie zna wielu, przez co, skądinąd nie do końca mylnie, są rozczarowani wymiarem sprawiedliwości, że nie dąży do prawdy materialnej.
  8. Odpisałem. No dobra, postaw się w takiej sytuacji. Jesteś na jakiejś istotnej posadzie, przychodzi do Ciebie petent przypadkowy i tłumaczy Ci, osobie z kilkunastoletnim doświadczeniem i jeszcze dłuższym wykształceniem, że generalnie gówno wiesz i masz mu przyznać rację. Nie wpływa to na Twój sposób analizy jej roszczeń? Przecież wystarczy, by taka hipotetyczna osoba nie tupała nóżką (wychodząc przy tym na mało poważną w oczach osób siedzących w temacie), by była oceniana neutralnie, bez tego bagażu.
  9. To jest pierwsza sprawa. Po drugie - Sąd nie załatwi nikomu wyroku, bo się uśmiechnąłeś. Za to inaczej potraktuje gościa, który na niego krzyczy, że jest idiotą, od gościa, który tłumaczy sądowi, że go szanuje, ale się nie zgadza. Jak pisałeś, to są tylko ludzie - każdy inaczej się przyłoży do sprawy przygotowywanej dla irracjonalnego chama, a inaczej dla życzliwego faceta. Nikt stronom nie zakazuje zachowywać się w sądzie identycznie, żeby nie pogarszać swoich pozycji.
  10. Nie chcę tego potępiać, bo w sumie z tego żyję, ale w mojej ocenie gość jest sam sobie winien (że przegrał). Zaczął robić żenującą szopkę wokół całej sprawy, podczas gdy sam (jak i sporo moich kolegów) miałem i wygrałem podobne sprawy np. za picie na terenie parku śląskiego w Chorzowie. Oczywiście, być może trafił na zacietrzewionego sędziego, ale nos mi podpowiada, że gość zaczął robić nie wiadomo jaką szopkę wokół sprawy i tym wkurzył ludzi zajmujących się tym po drugiej stronie barykady. Wygranie tego to nie jest żadne rocket science. Coś jak przykład - w tej chwili już bardzo znanego śląskiego adwokata - który lata temu stoczył zwycięską OIDP batalię ze Stalexportem o opłaty na autostradzie A4. Jego koledzy z wydziału (bo to wykładowca jest) śmiali się z niego na wykładach, że każdy by to wygrał, ale jednemu się chciało walczyć. Po latach już się nie ma co śmiać, bo gość zrobił sobie super reklamę i prowadzi w tej chwili jedną z większych kancelarii w Katowicach. i wszystko na ten temat fajne mamy sadownictwo. Nie zrozumiałeś. Pisząc to miałem na myśli oskarżyciela publicznego, który pewnie zaangażował się w sprawę, w przeciwieństwie do milionów wykroczeń sądzonych każdego roku, gdy Policja/Straż Miejska/Prokuratura leje na sprawę ciepłym moczem, bo ma tego za dużo.
  11. Nie chcę tego potępiać, bo w sumie z tego żyję, ale w mojej ocenie gość jest sam sobie winien (że przegrał). Zaczął robić żenującą szopkę wokół całej sprawy, podczas gdy sam (jak i sporo moich kolegów) miałem i wygrałem podobne sprawy np. za picie na terenie parku śląskiego w Chorzowie. Oczywiście, być może trafił na zacietrzewionego sędziego, ale nos mi podpowiada, że gość zaczął robić nie wiadomo jaką szopkę wokół sprawy i tym wkurzył ludzi zajmujących się tym po drugiej stronie barykady. Wygranie tego to nie jest żadne rocket science. Coś jak przykład - w tej chwili już bardzo znanego śląskiego adwokata - który lata temu stoczył zwycięską OIDP batalię ze Stalexportem o opłaty na autostradzie A4. Jego koledzy z wydziału (bo to wykładowca jest) śmiali się z niego na wykładach, że każdy by to wygrał, ale jednemu się chciało walczyć. Po latach już się nie ma co śmiać, bo gość zrobił sobie super reklamę i prowadzi w tej chwili jedną z większych kancelarii w Katowicach. no ale chyba akurat o to chodziło maregsowi, bo - z tego co kojarzę - on celowo się podstawił patrolowi policji z piwkiem w ręku. no i chciał, aby sprawa przyciągnęła uwagę mediów (stąd też fp Legalnie nad Wisłą). bardziej mnie zastanawia inna kwestia z Twojej wypowiedzi - że wyrok może zależeć od tego, czy sprawa jest mniej lub bardziej hmm medialna (?). teoretycznie chyba to nie powinno wpływać na wynik procesu. Nie wiem, jakie miał pobudki, ale jeśli tak, to trochę sobie strzelił w stopę. Sprawa jest do skończenia na góra dwóch terminach (w pierwszej instancji), w śląskich wykroczeniach daje to ze dwa miesiące (jak np. sprawy o picie w parku śląskim, który de lege lata parkiem nie jest ;) ). Przecież wystarczyło to załatwić cichaczem, a później walnąć wyrokiem uniewinniającym do mediów - efekt byłby taki sam, a gość by wyszedł na bardziej poważnego. Co do drugiej kwestii - zgadzam się z Tobą. Tak jednak nie jest. Większość sędziów, których spotykałem, to goście oceniający sprawę przez pryzmat dokumentów i olewają to, jakim człowiekiem jest powód/pozwany, ale jednak to są tylko ludzie - i pomijając już istotny w sprawach karnych aspekt motywacji obwinionego/oskarżonego, to jeżeli ktoś im wybitnie nie pasuje, to zdarza się, że biorą to pod uwagę (lub raczej podświadomie wpływa to na ich decyzje) i w konsekwencji oceniają go gorzej. Nie chodziło mi o samą medialność, lecz o nastawienie stron. Nie powinno, ale czasem stety/niestety wpływa to na wynik. Ja parę razy miałem chody u sędziów, co IMO wpływało na wyrok, bo stosuję parę sztuczek, by mnie polubili na sali - jak to łapią, a widzą, że strona przeciwna tego nie stosuje, to później w trakcie np. przesłuchania chętniej uchylają pytania strony przeciwnej i tak dalej. Nie chcę tego potępiać, bo w sumie z tego żyję, ale w mojej ocenie gość jest sam sobie winien (że przegrał). Zaczął robić żenującą szopkę wokół całej sprawy, podczas gdy sam (jak i sporo moich kolegów) miałem i wygrałem podobne sprawy np. za picie na terenie parku śląskiego w Chorzowie. Oczywiście, być może trafił na zacietrzewionego sędziego, ale nos mi podpowiada, że gość zaczął robić nie wiadomo jaką szopkę wokół sprawy i tym wkurzył ludzi zajmujących się tym po drugiej stronie barykady.Wygranie tego to nie jest żadne rocket science. Coś jak przykład - w tej chwili już bardzo znanego śląskiego adwokata - który lata temu stoczył zwycięską OIDP batalię ze Stalexportem o opłaty na autostradzie A4. Jego koledzy z wydziału (bo to wykładowca jest) śmiali się z niego na wykładach, że każdy by to wygrał, ale jednemu się chciało walczyć. Po latach już się nie ma co śmiać, bo gość zrobił sobie super reklamę i prowadzi w tej chwili jedną z większych kancelarii w Katowicach. Zaraz, zaraz. Czy mi się wydaje czy tym postem przyznałeś, że w polskim sądownictwie nie liczy się to kto ma rację, tylko czy środowisko chce pokazać swoją siłę? Hm, nie. Czytaj dalej.
  12. Nie chcę tego potępiać, bo w sumie z tego żyję, ale w mojej ocenie gość jest sam sobie winien (że przegrał). Zaczął robić żenującą szopkę wokół całej sprawy, podczas gdy sam (jak i sporo moich kolegów) miałem i wygrałem podobne sprawy np. za picie na terenie parku śląskiego w Chorzowie. Oczywiście, być może trafił na zacietrzewionego sędziego, ale nos mi podpowiada, że gość zaczął robić nie wiadomo jaką szopkę wokół sprawy i tym wkurzył ludzi zajmujących się tym po drugiej stronie barykady. Wygranie tego to nie jest żadne rocket science. Coś jak przykład - w tej chwili już bardzo znanego śląskiego adwokata - który lata temu stoczył zwycięską OIDP batalię ze Stalexportem o opłaty na autostradzie A4. Jego koledzy z wydziału (bo to wykładowca jest) śmiali się z niego na wykładach, że każdy by to wygrał, ale jednemu się chciało walczyć. Po latach już się nie ma co śmiać, bo gość zrobił sobie super reklamę i prowadzi w tej chwili jedną z większych kancelarii w Katowicach.
  13. Gacek

    Kącik prawny

    Brudi, PW. Tutejszą pomoc możesz olać, choć za dobre chęci podziękuj ;)
  14. Reaper, akurat to, że komuś tu 10 osób coś tłumaczy, na tym forum nie znaczy dokładnie nic w kwestii prawdziwości tezy tych 10 osób ;)
  15. Gacek

    Livescore Euro 2016

    Jezu, co za radość. I ten mecz to jest powód do euforii, kraj wielkości Katowic jest w ćwierćfinale, a 40 milionów Polaków uważa takie samo osiągnięcie za niebotyczny sukces ;) Strasznie mi się Islandczycy podobali.
  16. Gacek

    Livescore Euro 2016

    Dla Islandii wygrana z Anglią to coś jak wygrana ME przez Polaków. Znaj proporcje mocium panie.
  17. Gacek

    Livescore Euro 2016

    Nie ogarniam, jak można wysłać Kane'a do SFG, kiedy je dodatkowo wykonuje tak marnie.
  18. Gacek

    Livescore Euro 2016

    Jasny gwint, jeszcze się tak nie denerwowałem na euro, oby to Islandia utrzymała, ale ten kurs dla Anglików jest kuszący, bo Islandia klapnie i się coraz bardziej cofa. :(
  19. Gacek

    Livescore Euro 2016

    "Tak właśnie chciał" powiedział Hajto po tym, jak Kane strzelił daaaleko poza bramkę.
  20. Gacek

    Livescore Euro 2016

    IMO bo system. Conte nie ma prawoskrzydłowego, przez co nie ma jak grać 4-3-3 i ma (swoim zdaniem) potencjał ludzki najlepszy do 3-5-2. A tam nie ma dla Faraona za bardzo miejsca - w Milanie w dwójce napastników wyglądał dramatycznie słabo. Gdyby nie pasował do koncepcji to by go nie powołał. Jak ja czytam te wszystkie Twoje posty m.in o Polsce i tych faworytach to płakać mi się chce. Futbol to nie system. Rotfl i lol. "Nie wiem, ale się wypowiem" - meczu Włochów za Conte przed euro nie widziałeś, a się wymądrzasz... Faraon, jak wskazano, nie dostawał szans, bo to od dawna u Conte opcja na gonienie wyniku/grę bardzo ofensywną - jest powoływany, ale sprawdzony na tej pozycji na LM w 3-5-2 rozczarował (z Finlandią, z Azerbejdżanem), dużo lepiej było np. z Norwegią w 4-3-3 na LW. Dlatego gdy gra jest ok, to wchodzi Insigne, a nie on.
  21. Gacek

    Livescore Euro 2016

    Roy HodgSON. To musiało się tak skończyć.
  22. Gacek

    Livescore Euro 2016

    I Islandczycy mają teraz powody do radości. W każdym meczu outsiderzy, a przeżywają TAKIE chwile. Oby to utrzymali.
  23. Gacek

    Livescore Euro 2016

    Czy Hajto właśnie powiedział, że Seaman w przeciwieństwie do Harta nie popełniał błędów i dodawał drużynie pewności siebie?
  24. Gacek

    Livescore Euro 2016

    Najlepsi zawodnicy nie zawsze tworzą najlepszą drużynę. Patrząc po tym, jak dobrze grają, jaki mają niesamowity team spirit, to Conte miał racje. Brawo, napisałeś to, co ja w ostatnim zdaniu. Chyba edytowałeś, bo nie widziałem tego wcześniej :> Chłopie, nawet to sam zacytowałeś. :picard:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...