Mauro
Użytkownik-
Liczba zawartości
4 229 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
28
Zawartość dodana przez Mauro
-
Z programów historycznych to zawsze będę polecał to https://vod.tvp.pl/website/spor-o-historie,5201219 To wprawdzie telewizja publiczna więc pewnie odcinki zrobione od 2016 r. na temat XX w. mozna sobie darować, ale chyba sa też odcinki starsze albo na mało kontrowersyjne tematy. To ma wprawdzie formułę gadających głów, przez co może na pierwszy rzut oka zniechęcać, ale te dyskusje są najczęściej bardzo ciekawe. No i goście są poważni, a nie jacyś jutuberzy
-
Ja mam zajebisty dylemat, czy iść z niewielkim, ale lekko nasilającym się bólem zęba do dentysty. Mam umówioną wizytę dzisiaj. Z jednej strony ból nie jest duży i tylko czasami więc zgodne z zasadą zostań w domu bym został żeby ograniczyc ryzyko zarażenia. Ale... z drugiej boję się, że jak za chwile mnie zacznie nie boleć tylko napierdalać to nie będę miął gdzie pójść bo już totalnie wszyscy się zamkną. A najbardziej się obawiam jednej rzeczy, że nie pójdę, a potem mi się zrobi jakiś stan zapalny, który z zęba przejdzie na cały organizm. I wtedy przy trafieniu koroną może być nieciekawie. @kuab pytanie do Ciebie, czy dobrze myślę, ze w takich sytuacjach, jak właśnie stan zapalny organizmu to korona byłaby szczególnie niebezpieczna?
-
spostrzeżenie co do Home Office. Pierwszy dzień był fajny, wczoraj musiałem pojechać na chwile do roboty i aż zatęskniłem żeby przyjść i popracować w swoim pokoju przy swoim biurku. U mnie problemem jest to, że nie było dotychczas HO więc jesteśmy nieprzygotowani. Nie mam żadnego laptopa firmowego z firmowym oprogramowaniem, pracuje na stacjonarnym kompie domowym i mogę się zalogować na firmowej poczcie. Na spokojny czas to byłoby dobre rozwiązanie, ale u mnie dzieje się teraz więcej niż przeciętnie. Przy utrudnionej komunikacji i braku firmowych narzędzi jest jeszcze trudniej. Dodatkowo, siedzę z całą rodziną więc jeszcze sprawy rodzinne są grane, co też rozprasza. Tu córka przychodzi mi cos pokazać, tu nie chce jeść, tu zona się wkurza na coś. itp. W pracy, jako biurze, jednak jest tylko praca, a sprawy rodzinne zazwyczaj są na dalszym planie No i jeszcze psychologiczny aspekt jest. W biurze po prostu wyłączałem kompa, zamykałem drzwi, wracałem do domu i czułem, ze skończyłem pracę. Tu nie ma tego momentu przejścia, trudno mi sie do tego przyzwyczaić. Sa tez zajebiste plusy, ale jednak jest sporo minusów. Na normalne czasy to tak max. jeden dzień w tygodniu. Chyba, ze jakis bardzo spokojny czas by był to częściej.
-
W czasie tej kwarantanny przeprosiłem się z Kingdom Come. Przyzwyczaiłem sie i polubiłem ten powolny rytm gry. Na przykład wczoraj pół godziny sobie z przyjemnością produkowałem zbawienne sznapsy w laboratorium. Toporoność i brak intuicyjności w niektórych sprawach nadal mnie wkurza, ale juz mniej. Tylko muszę się nauczyć walki mieczem, bo wystarczy, że przeciwnik ma jakąkolwiek zbroję i przegrywam. A jak jest więcej niż jeden to już w ogóle pewna jest moja szybka porażka.
-
Pierwszy raz w życiu an Home Office Oczywiście cos już tam kiedyś z domu robiłem, czy po godzinach, czy an urlopie albo chorobowym jak było coś super pilnego. Ale żeby tak siedziec w domu i oficjalnie być w pracy to chyba pierwszy raz. Obawiam sie tylko, że program mailowy nie wytrzymał, ze wszyscy z niego korzystają i sie zapchał, bo od godziny nie ma żadnych maili, w tym tych wysyłanych na próbę przeze mnie