Do przerwy przegrywałem z Bełchatowem 3:0 dzięki "świetnej" grze w obronie. W 50 czy tam 60 minucie zmieniłem 2 zawodników Cueto za Wilka Kikut za Peszke. No i dobra myślę może to coś da. W 67min Cueto biegnie z piłką jest praktycznie sam na sam strzela piłka odbija się od słupka wpada do bramki i... NIE MA GOLA. Piłka przez siatkę przeszła na drugą stronę bramkarz wznowił grę. Pierwszy raz w ogóle w grach się z takim czymś spotykam (pamiętam tylko że w fifie strzeliłem obok bramki i był gol ;d). I jak tu grać nie wiem czy ktoś kiedyś takie coś miał o tych karnych przy stanie 2:1 w LM w finale słyszałem. Ale żeby bramek nie uznawało.
Link do filmiku:
http://www.sendspace.com/file/hgryj9 to jest cały mecz jak coś