janek_nsn
Użytkownik-
Liczba zawartości
119 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez janek_nsn
-
I to jeszcze na oficjalnym koncie. Jeszcze bym zrozumiał, jakby gdzieś "przypadkiem" fotka wyciekła, ale typ sam się pogrąża jak największy idiota.
-
Hammerheada będziesz używał kilka razy jeszcze, ale pod względem uciążliwości do mako mu bardzo daleko. Raz, że sterowanie o wiele wygodniejsze, a dwa - misji jest mniej i są trochę konkretniejsze. Powtarzalność pomieszczeń i lokacji to była największa bolączka jedynki, ale dalej już jej nie uświadczysz. Arrival, Shadow broker i Bring down the sky to solidne DLC - rozbudowane misje które moim zdaniem jednak powinny być zawarte w fabule głównej, bo zawierają dość istotne wydarzenia i informacje. Ale i tak najlepszym DLC jest dla mnie Leviathan z 3 części, w którym Ogólnie największym bandytyzmem było wydanie trylogii w wersji kompletnej, która nie zawiera najważniejszych DLC. Skok na kasę i tyle...
-
Feanor, żaaaaałuj mocno, że nie wykonywałeś do końca wszystkich zleceń pobocznych w jedynce. W dwójce jest tak ogromna ilość smaczków i nawiązań do nawet najbanalniejszych i pozornie mało znaczących misji z jedynki (i - analogicznie - tak samo jest w trójce w stosunku do dwójki i jedynki), że miłośnik potężnej imersji, taki jak ja czy Ty, chłonie to wszystko i przy większości sytuacji towarzyszy temu efekt "wow". Większość NPC-ów, lokacji i obiektów przewija się (jako istotne elementy historii lub chociażby rozwinięte informacje w kodeksie) w kolejnych częściach gry. Całość jest ogólnie mega spójna, a prawie każda podjęta decyzja ma jakiś efekt w kolejnej części lub po prostu dalszym etapie fabuły. Przeszedłem całą trylogię trzy razy, za każdym razem starając się podejmować różne wybory, ale... No właśnie, podczas budowania całej historii w pierwszym podejściu tak się zżyłem z niektórymi bohaterami albo nawet rozwiązaniami danych sytuacji, że przy drugim i trzecim podejściu nie do końca umiałem wybrać inaczej niż wcześniej. I to jest w tej grze chyba najlepsze - na maxa angażuje emocjonalnie w całą historię. Edit: A, no i wszystkie fabularne DLC w tej trylogii to dla mnie absolutny must have...
-
Ja odniosłem wrażenie, że Lewy każdą akcję chciał rozegrać sam. Już pomijam te dwie sytuacje, w których strzelał na bramkę, mając jednocześnie lepiej ustawionego partnera. Chodzi mi bardziej o to, że kilka razy dosłownie wpieprzał się drugiemu zawodnikowi i zabierał mu piłkę sprzed nosa. Dwa czy trzy razy straciliśmy przez to dogodną sytuację, bo Lewy uciekał ze spalonego i przejmował piłkę, która dotarłaby do zawodnika niebędącego na spalonym. Ogólnie góral na plus, chociaż to drewno straszne, Frankowski jak zgra się z chłopakami, to może mieć większy wpływ na grę - determinacji mu nie można odmówić. Natomiast moim zdaniem nie nadaje się na wahadłowego, za słaby w obronie. Piszczek absolutnie musi wypaść ze środka na skrzydło, to jest marnotrawienie jednego z najsilniejszych punktów kadry.
-
Jak to po co? Patrząc na kwoty rekompensat za zerwane kontrakty trenerskie w Ekstraklasie, to raczej żaden trener nie godzi się na krótkie długości zatrudnienia, zbyt łatwa kasa przy naszych prezesach.
-
do samochodu to cały album z remiksami klasyków, popełniony przez naszego kixa, pięknie buja. Nie wiem, czy jest na spotifaju, ale łap plejliste z jutubka:
-
Może po prostu wyszła ze strefy komfortu, a z Ciebie marny kołcz osobisty i tego nie doceniasz.
-
A idzie ktoś na zawody? hehehehe
-
Przynajmniej będziesz miał na kogo zrzucić ewentualne (tfu, tfu) niepowodzenie.
-
Rodzice nie uczyli, żeby nie przyjmować dziwnych cukierków od nieznajomych panów?
-
Całoroczne to tak trochę ni w ząb, ni w dupę. Jak przyjdzie sroga zima, to będziesz bluzgał, ze nie kupiłeś zimówek.
-
Polecam motzno - świetny klimat, intuicyjny system walki, fabuła przesiąknięta polskością i mnóstwem smaczków (parsknąłem śmiechem przy nawiązaniu do pasty o ojcu- wędkarzu ). Też zacząłem dopiero od trójeczki, w ogóle nie odczułem braku "wiedzy" na temat jedynki i dwójki, czy chociażby książek. No i ważne - syndrom "a może odkryję jeszcze jeden znak zapytania", więc przyszykuj sobie sporo wolnego czasu.
-
Forumku (Gacku ), pomóż. Czy w amatorskiej lidze piłkarskiej, rozgrywanej na orliku, może na koszulkach jednej z drużyn reklamować się producent piwa? Niby ustawa o wychowaniu w trzeźwości wspomina, że reklama piwa nie może łączyć spożywania ze sprawnością fizyczną, a jednak na koszulkach klubów nawet w Ekstraklasie bywało, że takowe reklamy widniały i nie słyszałem, żeby była z tej przyczyny jakaś afera (pomijając oczywistości, typu brak reklamy na koszulce u niepełnoletnich piłkarzy). Jak ten zapis interpretować?
-
Straszna bieda umysłowa. Szkoda, że w niego dzieckiem nie rzucił.
-
autotune > życie Oczywiście zapomniałem o Donaldzie Gloverze, chociaż ostatnią płytką trochę odszedł od rapu w stronę soulu i innych pozarapowych czarnych dźwięków, co nie zmienia faktu, że album robi dobrze.
-
No ogólnie banda pomyleńców. Ale to jest taki kolektyw, w twórczości którego chyba nie widzę słabych punktów - od surowych bitów, przez nazwijmy to "zgranie" chłopaków i wzajemne uzupełnianie się, świetne teksty, a kończąc na teledyskach pełnych smaczków. Do tego potrafili wypuścić takie złoto jak Face, dawno nie słyszałem takiej emocjonalnej rozpierduchy. To tak po jednodniowym zapoznaniu. Mnie z tegorocznych całkiem nieźle buja nowy album Big Boia, ale to pewnie chwilowe zauroczenie. Tyler zawsze spoko, ale szkoda, że Odd Future od dawna nic nie wypuściło. Kendricka to można lajkować w ciemno.
-
Brockhampton rozjebało mi mózg straszliwie, dziękuję pan @kuab, dziękuję pan @smigler
-
http://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/lotto-ekstraklasa,marcin-baszczynski-i-marcin-weglewski-odchodza-z-bruk-bet-termaliki,artykul,815869,1,13148.html Już pogonili. :)
-
Te wszystkie post-rocki znam, kiedyś słuchałem nałogowo. ;) 65daysofstatic jedni z lepszych według mnie w tym gatunku, albo po prostu sentyment przeze mnie przemawia. :p
-
Już przy pierwszym odsłuchu dobrze wchodzi. :) Reap, masz jeszcze w zanadrzu coś mniej znanego, ale równie dobrego? Ja z kolei wielbię ogólnie pojętą twórczość Stevena Wilsona, który właśnie wydał nowy album, firmując go tym kawałkiem: https://www.youtube.com/watch?v=T0dLypToLzE Abstrahując od tematyki tekstu, która może być dla jednych mniej, a dla innych bardziej kontrowersyjna - ten gość to dla mnie geniusz muzyczny i wszystko, czego się dotknie, zamienia w złoto. :)