Skocz do zawartości

fatal77

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    152
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez fatal77

  1. fatal77

    Rangers FC

    rangers.co.uk - 4.08.2012 1. Runda Scottish Communities League Cup Ibrox Stadium, Glasgow (17.334 widzów) Rangers FC - Airdrie Utd Rangers: Neil Alexander - Anestis Argyriou, Sebastien Faure, Ross Perry, Lee Wallace (k) - Ian Black, Lewis MacLeod, Kal Naismith, Iain Vigurs, Fraser Aird ('46 David Templeton) - Kevin Kyle ('46 Francisco Sandaza) Tydzień przed inauguracją sezonu ligowego, nasz Klub rozegrał mecz w ramach Pucharu Ligi. Do Glasgow przybył reprezentant Division 2 - Airdrie Utd. Goście skazywani byli na porażkę, ale pierwsza połowa była dość wyrównana. Piłkarze Airdrie generalnie bronili się przed własnym polem karnym, ale wyprowadzali groźne kontrataki, które sprawiły spore kłopoty Rangersom. W tej odsłonie kibice bramek nie oglądali. Druga połowa zaczęła się dla naszych zawodników wybornie. W 47 minucie po rzucie wolnym, piłkę dostał rozpędzony na lewym skrzydle Lee Wallace. Szybkie zgranie w pole karne i Francisco Sandaza swój pierwszy kontakt z piłką w meczu finalizuje bramką! Piłkarze Airdrie próbowali ruszyć do przodu, ale ich wysiłki spełzały na niczym. Do tego przytrafiały im się proste błędy w rozegraniu. W 64 minucie Dale w prosty sposób stracił piłkę przed polem karnym na rzecz Vigursa. Szkot szybko odegrał do Sandazy, który strzelił nie do obrony. Francisco miał jeszcze kilka okazji do zdobycia hat-tricka, ale albo pudłował, albo na wysokości zadania stawał bramkarz gości. Wynik nie uległ już zmianie. Rangers 2 - 0 Airdrie 1-0 Sandaza '47 2-0 Sandaza '64 MoM - Francisco Sandaza 8,7 Celticboy - no proszę - pastuch łoi już ekipy z division 2. szacunek. StewartRFC - oby tak dalej. gra coraz lepsza - widać, że chłopakom zależy. Rangerman - najważniejsza jest liga i pewny awans. ******************************************************************************************** Glasgow Herald - 8.08.2012 Puchary i powołania. W drugiej rundzie Scottish Communities League Cup Rangersów czeka trudne zadanie. Na Ibrox przyjedzie zespół z ekstraklasy - Aberdeen. Mecz zostanie rozegrany 29 sierpnia. Dzisiejszy dzień był także dniem powołań na zgrupowania reprezentacyjne. Oczywiście nie zabraknie na nich zawodników The Gers: Irlandia Północna U-21 - Chris Hegarty, Matthew Clarke, Kristian Gibson Szkocja U-21 - Blair Currie Irlandia Północna - Dean Shiels, Andy Little Szkocja - Lee Wallace Powołanie tego ostatniego zdumiało w zasadzie wszystkich. Po raz pierwszy w historii powołanie do reprezentacji Szkocji dostał zawodnik reprezentujący czwarty poziom ligowych rozgrywek. ******************************************************************************************** Glasgow Herald - 9.08.2012 Już jutro wielki skarb kibica Rangers FC, a w nim kompletny przegląd kadr i sztabu trenerskiego, analizy i przewidywania na nadchodzący sezon. Nie przegap! rangers.co.uk - 4.08.2012 1. Runda Scottish Communities League Cup Ibrox Stadium, Glasgow (17.334 widzów) Rangers FC - Airdrie Utd Rangers: Neil Alexander - Anestis Argyriou, Sebastien Faure, Ross Perry, Lee Wallace (k) - Ian Black, Lewis MacLeod, Kal Naismith, Iain Vigurs, Fraser Aird ('46 David Templeton) - Kevin Kyle ('46 Francisco Sandaza) Tydzień przed inauguracją sezonu ligowego, nasz Klub rozegrał mecz w ramach Pucharu Ligi. Do Glasgow przybył reprezentant Division 2 - Airdrie Utd. Goście skazywani byli na porażkę, ale pierwsza połowa była dość wyrównana. Piłkarze Airdrie generalnie bronili się przed własnym polem karnym, ale wyprowadzali groźne kontrataki, które sprawiły spore kłopoty Rangersom. W tej odsłonie kibice bramek nie oglądali. Druga połowa zaczęła się dla naszych zawodników wybornie. W 47 minucie po rzucie wolnym, piłkę dostał rozpędzony na lewym skrzydle Lee Wallace. Szybkie zgranie w pole karne i Francisco Sandaza swój pierwszy kontakt z piłką w meczu finalizuje bramką! Piłkarze Airdrie próbowali ruszyć do przodu, ale ich wysiłki spełzały na niczym. Do tego przytrafiały im się proste błędy w rozegraniu. W 64 minucie Dale w prosty sposób stracił piłkę przed polem karnym na rzecz Vigursa. Szkot szybko odegrał do Sandazy, który strzelił nie do obrony. Francisco miał jeszcze kilka okazji do zdobycia hat-tricka, ale albo pudłował, albo na wysokości zadania stawał bramkarz gości. Wynik nie uległ już zmianie. Rangers 2 - 0 Airdrie 1-0 Sandaza '47 2-0 Sandaza '64 MoM - Francisco Sandaza 8,7 Celticboy - no proszę - pastuch łoi już ekipy z division 2. szacunek. StewartRFC - oby tak dalej. gra coraz lepsza - widać, że chłopakom zależy. Rangerman - najważniejsza jest liga i pewny awans. ******************************************************************************************** Glasgow Herald - 8.08.2012 Puchary i powołania. W drugiej rundzie Scottish Communities League Cup Rangersów czeka trudne zadanie. Na Ibrox przyjedzie zespół z ekstraklasy - Aberdeen. Mecz zostanie rozegrany 29 sierpnia. Dzisiejszy dzień był także dniem powołań na zgrupowania reprezentacyjne. Oczywiście nie zabraknie na nich zawodników The Gers: Irlandia Północna U-21 - Chris Hegarty, Matthew Clarke, Kristian Gibson Szkocja U-21 - Blair Currie Irlandia Północna - Dean Shiels, Andy Little Szkocja - Lee Wallace Powołanie tego ostatniego zdumiało w zasadzie wszystkich. Po raz pierwszy w historii powołanie do reprezentacji Szkocji dostał zawodnik reprezentujący czwarty poziom ligowych rozgrywek. ******************************************************************************************** Glasgow Herald - 9.08.2012 Już jutro wielki skarb kibica Rangers FC, a w nim kompletny przegląd kadr i sztabu trenerskiego, analizy i przewidywania na nadchodzący sezon. Nie przegap!
  2. fatal77

    Rangers FC

    tak - byłem tam w zeszłym roku na wakacjach ******************************************************************************************** Glasgow Herald - 27.07.2012 Losowanie. Jeszcze nigdy Rangersi nie rozpoczynali rywalizacji w Pucharze Ligi od pierwszej rundy. Jednak tym razem 27-krotny triumfator tych rozgrywek musi zaznać tej goryczy. Podopieczni Dawida Sauthiera zostali wylosowani już w pierwszej parze - los za przeciwnika dał im drużynę Airdrie. Mecz odbędzie się 4. sierpnia na stadionie Ibrox. Tymczasem już jutro nowy menedżer The Gers stanie przed okazją oficjalnego debiutu. Dziś rano niebieski autokar z drużyną w środku wyjechał do Hamilton, gdzie zespół rozegra mecz z miejscowym zespołym Academical w ramach rozgrywek o Challenge Cup. ******************************************************************************************** rangers.co.uk - 28.07.2012 1. Runda Challenge Cup New Douglas Park, Hamilton (5.702 widzów) Hamilton Academical - Rangers FC Rangers: Neil Alexander - Anestis Argyriou, Sebastien Faure, Emerson Cribari, Lee Wallace - Ian Black, Lee McCulloch (k), Kal Naismith, Iain Vigurs, David Templeton ('46 Fraser Aird) - Francisco Sandaza ('46 Kevin Kyle) Dawid Sauthier zadebiutował dziś w roli szkoleniowca Rangers FC. To pierwszy oficjalny mecz drużyny pod jego wodzą. Pierwsza połowa nie należała do ładnych. Obydwa zespoły zaklinowały się w środkowej strefie i nie stwarzały sobie przez to sytuacji do strzelenia bramki. Na drugą połowę nasi zawodnicy wyszli odmienieni i z większą werwą zaczęli atakować bramkę gospodarzy. Duża w tym rola wprowadzonych w przerwie Kyle'a i Airda. W 63 minucie padła pierwsza bramka. Na prawej stronie rozegrali piłkę Naismith i Argyriu, który posłał mocną i płaską piłkę w pole karne. Wślizgiem próbował ją wybić Martin Canning, ale zrobił to tak niefortunnie, że futbolówka zatrzepotała w siatce. To załamało gospodarzy, z czego skwapliwie skorzystali Rangersi. 3 minuty po pierwszej bramce akcję w środkowej strefie zainicjował Iain Vigurs. Przerzucił piłkę na prawą stronę do Argyriou, który popisał się kolejną kapitalną wrzutką - wprost na głowę Kevina Kyle'a. Ten nie zwykł marnować takich sytuacji i mieliśmy 2-0. The Gers kontrolowali sytuację na boisku, choć zdarzył im się jeden moment nieuwagi. W 75 minucie John McShane przedarł się przez obronę i wykorzystał sytuację sam na sam z Alexandrem. Ten gol nie zmienił jednak obrazu meczu i nasi zawodnicy spokojnie dowieźli wynik do końca. Hamilton 1 - 2 Rangers 0-1 Canning (sam) '63 0-2 Kyle '66 1-2 McShane '75 MoM - Anestis Argyriou 7,8 Celticboy - cóż za wspaniały mecz i wielkie zwycięstwo zgrai dziadów pod wodzą pastucha. StewartRFC - liczy się zwycięstwo i awans. styl się wyrobi. Rangerman - byłem na meczu - pierwsza połowa do padaka jakaś. ******************************************************************************************** Sunday Mail - 31.07.2012 Losowanie 2. rundy Challenge Cup, której mecze rozegrane zostaną 14 sierpnia. Elgin City - Rangers FC ******************************************************************************************** Glasgow Herald - 2.08.2012 Sparingowe zwycięstwo. Po powrocie z Hamilton i dniu odpoczynku, Rangersi wrócili do swoich zajęć i przygotowań do nowego sezonu ligowego. W tych ramach rozegrali kolejny sparing - ze Stenhousemuir. Nie był to piękny mecz. Widać, że drużyna pracuje ciężko na treningach, co owocuje brakiem polotu i świeżości w grze. Wszystkie gole padły w drugiej części spotkania. Tuż po jej rozpoczęciu gola zdobył Kevin Kyle. W 52 minucie ku zaskoczeniu wszystkich goście wyrównali za sprawą Paula Gallachera. Zwycięstwo podopiecznym Sauthiera zapewnił Andy Little, który po solowej akcji wpakował piłkę do pustej bramki.
  3. fatal77

    Rangers FC

    Sunday Mail - 18.07.2012 Remis na Pittodrie Rangers FC wrócili z krótkiego zgrupowania w Anglii. Nie pojechali jednak do Glasgow, tylko udali się na północ - do Aberdeen. Wczoraj rozegrali tam mecz kontrolny z Aberdeen FC. Spotkanie było toczone w niezłym tempie. Obydwa zespoły nie szczędziły wysiłku. Zwłaszcza Rangersi, którzy wiedzieli, że to jedno z ostatnich spotkań z przeciwnikiem na ekstraklasowym poziomie w tym sezonie. Inne będą, o ile zespół Sauthiera zajdzie wysoko w krajowych rozgrywkach pucharowych. Pierwsza połowa to spora przewaga gości, której aż do 44. minuty nie potrafili skapitalizować strzeleniem gola. Dopiero we wspomnianej minucie szybką akcję Wallace'a z lewej strony celnym strzałem wykończył nowy nabytek, Iain Vigurs. Gospodarze do głosu doszli w drugiej częsci spotkania, kiedy trener Rangersów do gry desygnował drugi zespół uzupełniony juniorami. Aberdeen do wyrównania doprowadziło w 82. minucie. Po rzucie rożnym, strzałem głową gola zdobył Ryan Jack. Więcej bramek w tym meczu nie padło. ******************************************************************************************** rangers.co.uk - 20.07.2012 Challenge Cup - na początek Hamilton. Na Falkirk Stadium odbyło się dziś losowanie 1. rundy Challenge Cup. Nasz klub w premierowej rundzie zagra wyjazdowy mecz z Hamilton - finalistą poprzedniej edycji. Rangersi po raz pierwszy w swej historii mają okazję zagrać w tych rozgrywkach, jako że nie występują w niej kluby z SPL. Spotkanie odbędzie się 28 lipca i będzie oficjalnym debiutem Dawida Sauthiera w roli szkoleniowca The Gers. Przed tym meczem nasi chłopcy rozegrają jeszcze dwa spotkania - obydwa u siebie. Jutro z Glenavonem Lurgan, oraz 25.07 z Arthurlie. Rzućmy okiem na Scottish Challenge Cup. Pierwsza ich edycja miała miejsce w sezonie 1990-91. Zwyciężyli w niej zawodnicy Dundee FC, którzy po dogrywce pokonali Ayr United 3-2. W kolejnych latach triumfowali: Hamilton (2 razy z rzędu), Falkirk, Airdrieonians, Stenhousemuir, Stranraer i Falkirk. Tak było do sezonu 1998-99, w którym rozgrywki odwołano, gdyż nie znaleziono tytularnego sponsora rozgrywek. Jednak rok później na ów sponsoring zdecydował się producent whisky Bell's i puchar wznowiono. Kolejni zwycięzcy to: Alloa Athletic, Airdrieonians (2 razy z rzędu), Queen of the South, Inverness CT, Falkirk, St. Mirren, Ross County, St. Johnstone, Airdrie Utd, Dundee FC, Ross County i Falkirk, które 1 kwietnia br. pokonało Hamilton Academical 1-0. Jedyną bramkę w 2. minucie zdobył doświadczony Darren Dods. Podium tabeli zwycięzców: 1. Falkirk (4 zwycięstwa) 2. Airdrieonians (3 zwycięstwa) 3. Ross County (2 zwycięstwa + 2xfinaliści) Hamilton Academical (2 zwycięstwa + 2xfinaliści) Celticboy - ahh... falkirk, airdriecośtam, ross county... przeciwnicy z najwyższej półki... hah! do piachu!!! StewartRFC - czyli jest szansa na nowe trofeum w gablocie... takie, którego nie ma celtic... Rangerman - ja tam bym wolał, żeby skupili się na lidze. ******************************************************************************************** Glasgow Herald - 22.07.2012 Wakacyjna forma. Tak można w dwóch słowach opisać wydarzenia z meczu Rangers - Glenavon Lurgan. Na boisku nie działo się praktycznie nic. Gospodarze chyba byli skupieni na pracy nad kondycją, bowiem sporo biegali, ale zupełnie nic z tego nie wynikało. Sytuacji jak na lekarstwo, rwana gra w środku pola, nudny remis 0-0. Z taką grą w Hamilton nie ma co szukać zwycięstwa. ******************************************************************************************** rangers.co.uk - 25.07.2012 Wygrana z juniorami. Arthurlie to mały klubik z Barrhead niedaleko Glasgow, który skupia się na pracy z młodzieżą - nie posiada sekcji seniorskiej, a na codzień występuje w Scottish Junior Football West Premier League. Z takim przeciwnikiem przyszło się mierzyć podopiecznym Dawida Sauthiera w generalnej próbie przed meczem w Challenge Cup. Dla gości było to spore wydarzenie i nagroda za poprzedni sezon, w którym zajęli dobre, 7. miejsce. Wynik meczu nie był zaskakujący - nasi zawodnicy wygrali 3-0, a gole zdobywali Sandaza w 5., Chris Hegarty w 47. i Fraser Aid w 80. minucie. Celticboy - boże... czy wy naprawdę w tę swoją żenadę musicie wciągać dzieci??? StewartRFC - jaki jest sens takiego meczu? jakie korzyści szkoleniowe wyniósł z niego sauthier? Rangerman - spokojnie, dla młodych chłopaków to pewnie była wielka frajda zagrać z nami, może to kiedyś zaprocentuje...
  4. fatal77

    Rangers FC

    Sunday Mail - 07.07.2012 Kolejne głosowanie w sprawie Rangers FC. 4 lipca na Hampden Park większość klubów SPL w głosowaniu zdecydowała, że Rangersi nie przystąpią do rozgrywek w szkockiej ekstraklasie. Kierownictwo klubu złożyło zatem dokumenty w sprawie przyznania licencji do gry w Scottish Football League - organizacji zrzeszającej kluby First, Second i Third Division. 13 lipca na Hampden Park odbędzie się głosowanie, czy owa licencja zostanie przyznana. Jeśli tak, odbędzie się kolejne głosowanie, którego wynik zadecyduje, w której lidze The Gers rozpoczną sezon 2012/2013. Najprawdopodobniej będzie to Third Division, czyli czwarty poziom rozgrywek. ******************************************************************************************** rangers.co.uk - 08.07.2012 Kolejny transfer Rangersi mają nowego zawodnika. Dziś kontrakt podpisał Iain Vigurs (24 lata, SCO, M/AM C). Szkot pochodzi z Aberdeen, gdzie stawiał pierwsze kroki w swej piłkarskiej karierze. Jako dobrze zapowiadający się młodzian trafił wkrótce do młodzieżowej drużyny Celticu. Tam jednak kariery nie zrobił, toteż zmienił klub na Albion BC. Seniorską karierę zaczął w roku 2003, w Elgin City. Spędził tam 3 sezony, gdzie rozegrał 25 spotkań i zdobył 1 bramkę. W roku 2006 został zakupiony przez Inverness CT. W Caley Thistle również wystąpił w 25 meczach, ale strzelił w nich 3 gole. Od sezonu 2009-2010 reprezentował barwy Ross County, gdzie był podstawowym zawodnikiem, grajać w 98 meczach i strzelając 11 bramek. - Cieszę się, że mogę zacząć pisać nowy rozdział w swej piłkarskiej karierze - powiedział. - Wiem, że nie będzie łatwo wyciągnąć klub z zapaści, ale postanowiłem podjąć wyzwanie. Czas pokaże, na ile zda się nasz wysiłek. Vigurs kosztował 170 tysięcy funtów. Celticboy - jaki frajer... ponoć interesowali się nim heartsi. człek zamiast gry w pierwszej lidze wybiera czwartą... jak to o nim świadczy? StewartRFC - no jestem w szoku. myślałem, że jak ktoś przyjdzie, to jakieś ogóry z trzeciej ligi podjarane szansą gry w Rangersach... Rangerman - ciekawe, czy przyszedł pograć, czy na wakacje. ******************************************************************************************** Sunday Mail - 11.07.2012 The Gers pokazują, że im zależy Taką tezę można postawić po obejrzeniu wczorajszego meczu w Edynbugu, gdzie Hibernians zagrali z Rangersami. To był dobry mecz gości, którzy objęli prowadzenie w 22 minucie po wykorzystanym rzucie karnym przez Naismitha. Tuż przed przerwą na 2-0 podwyższył nowy nabytek The Gers, Iain Vigurs. W 74 minucie kontaktowego zdobyli gospodarze, za sprawą Stevensona, ale już po paru chwilach było 1-3, gdy celnym strzałem głową popisał się Kyle. Wynik meczu na 2-3 ustalił Smith. Rangersi zagrali świetne spotkanie. Zawodnicy pokazali, że chcą reprezentować barwy klubu, że mimo (prawdopodobnej) degradacji na czwarty poziom rozgrywek chcą walczyć, by wyciągnąć klub z kłopotów. To wielce budujące. Zespół dziś rano wyjechał do Anglii na zgrupowanie. Rozegrają tam mecz towarzyski z kanadyjskim klubem Montreal Impact. ******************************************************************************************** rangers.co.uk - 13.07.2012 Gramy w Third Division! Tak orzekli przedstawiciele Scottish Football League w dzisiejszych głosowaniach, które zakończyły się kilka minut temu na Hampden Park. W głosowaniu pierwszym praktycznie jednogłośnie (20 głosów na 21 głosujących) przyjęto Rangers FC w szeregi SFL. Kolejne głosowanie dotyczyło ligi, w której The Gers zaczną sezon. 15 głosujących opowiedziało się za Third Division i to właśnie tam swe mecze będzie rozgrywać drużyna prowadzona przez Dawida Sauthiera. Co na to sam szkoleniowiec? W krótkiej rozmowie telefonicznej (Sauthier przebywa z zespołem w Anglii) szkoleniowiec powiedział, że "spodziewał się takiej decyzji i trzeba ją przyjać z pokorą. Trzeba też zakasać rękawy i pracować jeszcze ciężej, żeby jak najszybciej przywrócić klubowi należne mu miejsce". Celticboy - panie sauthier... wasza drużynka właśnie zajęła należne wam miejsce... third division - oby po wsze czasy )) StewartRFC - taki los... Rangerman - najważniejsze to przychodzić dalej na stadion i drzeć mordy jeszcze głośniej. ******************************************************************************************** Glasgow Herald - 05.07.2012 Zwycięstwo w ostatniej minucie Przebywający na zgrupowaniu w Anglii Rangersi rozegrali wczoraj mecz kontrolny z Montreal Impact. Spotkanie nie było ładne dla oka. Goście zza oceanu pokazali, że w piłkę grać potrafią - w końcu grają tam Alessandro Nesta i Marco Di Vaio. Rozstrzygnięcie przyniosła ostatnia akcja meczu. Szybka wymiana piłek The Gers w środku pola i sytuacji sam na sam z bramkarzem nie zmarnował Barrie McKay. Montreal Impact - Rangers FC - 0-1.
  5. fatal77

    Rangers FC

    rangers.co.uk - 04.07.2012 Za godzinę na stadionie Hampden rozpocznie się głosowanie w sprawie dopuszczenia naszego Klubu do rozgrywek SPL. Na miejscu jest już Malcolm Murray, który po kilku luźnych rozmowach z prezesami innych klubów jest w dobrym humorze. Zapowiedział nawet konferencję prasową, na której poznamy decyzję klubów oraz nowego zawodnika Rangersów. Murray nie zdradził, kim jest ów zawodnik. Powiedział jedynie, że to lewy obrońca i pochodzi z południowej Europy. Celticboy - jordi alba... HAHAHAHAHAH!!! StewartRFC - zwariował? a jak nas nie dopuszczą? Rangerman - niemożliwe. spójrzmy prawdzie w oczy. czy ktokolwiek wyobraża sobie ligę bez nas? ******************************************************************************************** rangers.co.uk - 04.07.2012 ... Tyle jesteśmy w stanie z siebie wydusić. Prezesi klubów SPL nie dopuścili Rangersów do rozgrywek w najwyższej klasie rozgrywkowej w Szkocji. To oznacza degradację - najprawdopodobniej do Third Division. Celticboy - :-)))) lepszego dnia jeszcze nie było :-)))))))) idę pić! StewartRFC - [*] Rangerman - spokojnie, podniesiemy się. ******************************************************************************************** Sunday Mail - 05.07.2012 Transfer w cieniu tragedii Wczorajszy dzień to z pewnością jeden z najczarniejszych dni w historii Rangers FC. Zdecydowana większość prezesów klubów SPL głosowała przeciwko 59-krotnemu mistrzowi Szkocji. Co to oznacza dla The Gers? Z pewnością degradację. Dziś rano przezes Murray wniosek o przyjęcie w poczet Scottish Football League, która zrzesza kluby z First, Second i Third Division. Za tydzień odbędzie się głosowanie w tej sprawie. Jeśli Rangersi zostaną przyjęcie, sezon 2012/2013 rozpoczną w czwartej lidze. Co na to zawodnicy? Trener pierwszego zespołu Dawid Sauthier oznajmił wczoraj zawodnikom, że każdy ma wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu i nie będzie nikomu stał na drodze. Faktem jest jednak, że ci, którzy chcieli odejść, już odeszli. Co więcej - Sauthier wzmacnia zespół. Wczoraj - tuż po fatalnym głosowaniu - kontrakt podpisał Fernando Dinis (D L, 29 lat, POR), portugalski obrońca, wychowanek Sportingu Lizbona, który ostatnie 2 sezony spędził w polskim klubie Zagłębie Lubin. Kontrakt został podpisany po głosowaniu, więc zawodnik był świadom, w jakiej lidze przyjdzie mu zapewne grać. Dziś o godzinie 18 na Ibrox Park Rangersi zmierzą się z francuskim Lille OSC. ******************************************************************************************** Glasgow Herald - 05.07.2012 Remis z Francuzami Rangersi mecz towarzyski z francuskim Lille rozegrali w czarnych opaskach na rękach. Wszyscy jednak zadeklarowali chęć pozostania w klubie. Podobno chcą pomóc klubowi w odrodzeniu się. Ciekawe, w końcu kontrakty mają przyzwoite, a w perspektywie 2-3 lata grania na pół gwizdka. Lenistwo? Zobaczymy. Wczoraj jednak zespół wyglądał, zwłaszcza w pierwszej połowie, bardzo przyzwoicie. Już w 9. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Sebastien Faure. Rangersi zdecydowanie zdominowali rywala i w 20. minucie powiększyli prowadzenie, kiedy ładną, indywidualną akcją popisał się Francisco Sandaza. Do przerwy The Gers prowadzili 2-0. Na drugą część meczu wyszedł drugi zespół (w tym świeżo zakupiony Fernando Dinis), składający się głownie z młodzieży, i do głosu doszli goście, strzelając również dwie bramki. Obydwie zdobyl Ronny Rodelin. Mecz skończył się więc remisem 2-2. Sauthier był zadowolony po spotkaniu - chyba przede wszystkim z tego, że wszyscy zadeklarowali chęć pozostania w klubie. Zapowiedział też transfer ofensywnego pomocnika, którego mamy poznać za kilka dni.
  6. fatal77

    Rangers FC

    Sunday Mail - 23.06.2012 Kto trenerem Rangers? Nadal nie wiadomo, kto będzie trenerem The Gers w przyszłym sezonie. Z pewnych źródeł wiemy, że kandydatów na stanowisko jest trzech. Dwóch z nich to Szkoci, a stawkę uzupełnia prawdopodobnie Szwajcar. Wiadomo też, że nazwisko nowego szkoleniowca poznamy jeszcze w czerwcu, a więc przed głosowaniem, które ma ustalić, czy Rangersi przystąpią do rozgrywek ekstraklasy. Nowy trener wdepnie więc w wielką niewiadomą. ******************************************************************************************** rangers.co.uk - 27.06.2012 Sauthier trenerem! Wiemy już, kto zostanie trenerem Rangersów w nowym sezonie. To 32-letni Dawid Sauthier. Wybrano więc trenera zagranicznego, bowiem Sauthier jest Szwajcarem polskiego pochodzenia. Urodził i wychował się w Szwajcarii w kantonie Valais. Tam też stawiał pierwsze kroki w piłce nożnej, w klubie FC Sion. Kontuzja jednak przerwała karierę. Sauthier postanowił jednak pozostać przy piłce i zaczął edukację trenerską. Został skautem w FC Sion, potem prowadził grupy młodzieżowe. Jego pierwsza i jedyna przygoda z seniorskim futbolem jako trener pierwszego zespołu miała miejsce w malutkim klubie FC Visp, występującym w 4. lidze szwajcarskiej. Po dwóch latach z powrotem został zatrudniony w FC Sion, gdzie był członkiem sztabu szkoleniowego odpowiedzialnym za przygotowanie defensywne. Wnioskować zatem można, że włodarze naszego klubu wybrali wariant na wskroś oszczędnościowy. Ze wszystkich kandydatów to właśnie Sauthier chciał najmniej. Czyżby znany już był wynik głosowania? W końcu Sauthier żadnego doświadczenia w futbolu na najwyższym szczeblu rozgrywkowym nie ma. A zadanie przed nim bardzo trudne. W klubie ma pojawić się 30 czerwca. Celticboy - nooo - to ponoć taki alpejski guardiola... od owiec. StewartRFC - no i proszę... poddaliśmy się. Rangerman - czy ktoś mi może wytłumaczyć, kto to jest i co robi w naszym Klubie? znajomości? ********************************************************************************************* Sunday Mail - 30.06.2012 Sauthier przejmuje pałeczkę. W okolicach południa roczny kontrakt z Rangers FC podpisał szwajcarski (posiada również polski paszport) szkoleniowiec Dawid Sauthier. Na konferencji prasowej zapowiedział ciężką pracę i odbudowę potęgi klubu. OCzywiście jeszcze nie wiadomo, w której lidze The Gers będą występować. Sauthier powiedział też, że priorytetem będzie zatrzymanie zawodników, którzy pozostali w kadrze. Jeśli okaże się, że zespół będzie musiał zacząć sezon w np. czwartej lidze, szkoleniowiec nie będzie miał zbyt wielkich argumentów, zwłaszcza że pieniędzmi, których nie ma, też piłkarzy takich jak Lee Wallace nie zachęci do pozostania na Ibrox. ********************************************************************************************* rangers.co.uk - 01.07.2012 Zakończył się właśnie pierwszy dzień treningów pod wodzą Sauthiera. Zajęcia były lekkie, a ich zwieńczeniem był sparing wewnętrzny. Zwyciężyła drużyna "niebieska" 4 - 1. Gole zdobywali Francisco Sandaza (dwie), Kal Naismith i Kevin Kyle. Dla "żółtych" trafił Francesco Stella. Pytani przez nas zawodnicy deklarowali na ogół chęć pozostania w klubie niezależnie od decyzji pozostałych klubów, czy Rangers zostaną dopuszczeni do gry w SPL. Głosowanie już za trzy dni. Spytaliśmy również Sauthiera, czy planuje wzmocnienia. - Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o planach transferowych, skoro nie wiadomo jak ten zespół będzie wyglądał za tydzień. Na dzień dzisiejszy chciałbym mieć drugiego lewego obrońcę i środkowego pomocnika - powiedział. Celticboy - na lewą flankę proponuję więc patrice'a evrę, a do pomocy andresa iniestę - z pewnością się zgodzą... :-D StewartRFC - budujące jest to, że chłopaki chcą zostać... Rangerman - w razie złego głosowania nie zostaną. komu się będzie chciało kopać po czole w którejśtam lidze...
  7. fatal77

    Rangers FC

    dzięki za miłe przywitanie. pytanie - jako że całą karierę będę opisywał tymi "artykułami prasowymi"... czy lepsza jest wersja zamknięta tagami quote, czy może pisać normalnie?
  8. fatal77

    W cieniu Alp

    W sumie nie ma czego specjalnie podsumowywać. Z tabeli wynika, że w walce o awans liczymy się tylko my i Brig. Wielkim przegranym jest Raron, które miało ambicje, a walczy o utrzymanie. Mój zespół funkcjonuje dobrze, mamy najwięcej bramek strzelonych i najmniej straconych. Jeśli mógłbym sobie czegoś życzyć, to więcej asyst środkowych pomocników. Tyle podsumowań. Kolejny mecz to najważniejsze spotkanie sezonu - wyjazd do Brig. Nie będę mógł skorzystać ze Streira, Issa Issa i Arnolda. Być może jednak pozyskam Kilchenmanna, który zakończył okres testowy, a że nie grał nigdy w żadnym klubie, to może zostać zgłoszony u nas. Pomocnik dostał czas do namysłu. 16.11.2011 Zaczęliśmy przygotowania do spotkania. Przeanalizowałem dostępne mi dane z pierwszego meczu, w którym wygraliśmy 4-0. Dominowaliśmy, ale przeciwniki też oddawał strzały. Teraz nie możemy do tego dopuścić. 17.11.2011 Dociera do nas informacja, że nie zagra największa gwiazda Brig - 16-letni Julian Fauconnet, który w 11 meczach strzelił 14 bramek. 18.11.2011 Paul Kilchenmann zawodnikiem FC Visp. Postanowiłem, że zasiądzie na ławce rezerwowych w Brig. Jego wzrost może być przydatny w walce o górne piłki w środkowej strefie. 19.11.2011 Drużyna czuje, jak ważny jest kolejny mecz. Wszyscy są bardzo skupieni, na treningach cieszę się stuprocentową obecnością i zaangażowaniem. 20.11.2011 Odbyłem ze składem rozmowę. Nakreśliłem taktykę. Zrobiłem, co mogłem. Reszta w ich nogach i głowach. 21.11.2011 Przekonajmy się... 21.11.2010 Sportanlange Brig, Brig 14. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Brig (1.) - FC Visp (2.) 128 widzów FC Visp: Bulent Akbulut - Filippo Vonmoos, Ivan Bazina, Jacob Prats, Dino Frutiger - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann ('74 Paul Kilchenmann ('75 Jose Antonio Setien)), Busala Kikunda - Abdoulhaniou Moustakim, Marco De Stefano ('85 Giampiero Onofrio) 8 minuta. Nikolic wybija piłkę od własnej bramki. Do główki skacze Kebe i wybija głową daleko przed siebie. Wypada De Stefano, przejmuje piłkę... sam na sam... 1-0!!! 16 minuta Brini do De Stefano, ten mija dwóch zawodników... podaje do Briniego... strzał... Broni Nikolic... De Stefano!!! 2-0!!! Nie zwalniamy tempa - 19 minuta. Prats źle zagrywa z rzutu wolnego, wyrzucając Moustakina poza pole karne. Ten jednak naciska na obrońcę i zmusza go do podania do bramkarza. Na drodze podania czai się już jednak De Stefano. 3-0!!! Hattrick w 11 minut! Zwalniamy tempo. Nadal jednak przeważamy. Dotrwajmy do przerwy. 37 minuta. De Stefano na własnej połowie zagrywa do Briniego. Ten daleka, prostopadła piłka za plecy obrońców - Moustakim!!! 4-0!!! 40 minuta. Mamy rzut rożny. Kikunda... Bazina... 5-0!!! W przerwie wyszli prawie wszyscy kibice ze stadionu. 51 minuta. Kikunda w polu karnym... tańczy z obrońcą... zagrywa na długi słupek... Moustakim - 6-0!!! Nie przegramy tego meczu, choć moi zawodnicy zanadto się rozluźniają. W 66 minucie Roncagnoli wykorzystuje zbyt szerokie ustawienie stoperów - 6-1. 11 minut później, po zamieszaniu w polu karnym, samobója strzela Prats. Chwilę potem wpuszczam na boisko Kilchenmanna. Niestety tylko po to, by go zdjąć po 60 sekundach. Kontuzja nie wygląda dobrze. Piłkarz został opatrzony w karetce - pojedzie z nami do Visp, ale po powrocie uda sie do szpitala. W ostatniej minucie, do faulu Frutigera, gospodarze mają rzut karny. Pewnym egzekutorem - Roncagnoli. FC Brig 3 - 6 FC Visp 0-1 De Stefano '8 0-2 De Stefano '16 0-3 De Stefano '19 0-4 Moustakim '37 0-5 Bazina '40 0-6 Moustakim '51 1-6 Roncagnoli '66 2-6 Prats '77 sam. 3-6 Roncagnoli '90 rz.k. MoM: Marco De Stefano (9.6) Tym razem 3 skrzynki piwa, bo podróż powrotna niedaleka. Ale prezesina obiecał porządną imprezę po ostatnim meczu na jesieni. 22.11.2011 Fatalne wieści z rana. Kilchenmann zerwał mięsień łydki. Pół roku przerwy. To mój błąd - nie powinienem był go wystawiać. Dowiedziałem się też, że na meczu było kilku szperaczy z klubów grających w wyższych ligach. Wszyscy przyjechali oglądać De Stefano. Pewnie podobało im się to, co zobaczyli. Tymczasem Francesco przyniósł mi wieści o pewnym stoperze. Ostatnio wspominałem mu, że chętnie zatrudniłbym szybkiego środkowego obrońcę. Jean-Francois Bell (29 lat, D C, CAM) świetnie spełnia ten warunek. Póki co gra w amatorskim klubie FC Plan-les-Ouates, więc mógłby do nas przejść w zimowym okienku. Zadzwoniłem do niego i spytałem, czy chciałby u nas zagrać. Jutro da nam odpowiedź. 23.11.2011 Odpowiedź była pozytywna i Bell od 15 stycznia będzie naszym graczem. Prezes postanowił, że kolejny mecz będzie promocyjny i kibice wejdą na niego za darmo. 25.11.2011 Do treningów wracają Streit i Issa Issa. Z pewnością skorzystam z bramkarza. Napastnik zasiądzie na ławce. 28.11.2011 Ostatni mecz ligowy to domowa potyczka z Lens. Na trybunach rekordowe 168 widzów. W sumie się nie dziwię. Zero stopni i wiatr od lodowców nie zachęcają. Ale grać trzeba. 28.11.2010 Sportanlange Visp, Visp 14. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Visp (1.) - FC Lens (12.) 168 widzów FC Visp: Tim Streit - Filippo Vonmoos, Ivan Bazina, Jacob Prats, Dino Frutiger - Mattia Brini ('45 Jeremy Allenspach), Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Abdoulhaniou Moustakim ('45 Issa Issa), Marco De Stefano ('71 Giampiero Onofrio) Zaczynamy z wysokiego C. 4 minuta. Ładna akcja. Frutiger, Ruthemann, Moustakim... De Stefano - 1-0!!! Nasz snajper nie przestaje. Gramy spokojnie. Wiatr przeszkadza obydwu zespołom. Do przerwy niewiele się dzieje. Wpuszczam Issa Issa. 48 minuta. Kikunda szaleje na lewej stronie, wrzuca, ale wybijają obrońcy... Frutiger z pierwszej piłki ponawia wrzukę... Issa Issa - 2-0!!! Czyżby kolejna wygrana? W 71 minucie kontuzję łapie De Stefano. Nie wygląda groźnie, ale ściągam go z boiska. W dolicznym czasie gry, kontaktową bramkę, po rzucie rożnym, zdobywa Cesari. FC Visp 2 - 1 FC Lens 1-0 De Stefano '4 2-0 Issa Issa '48 2-1 Cesari '90 MoM: Dino Frutiger (8.0)
  9. fatal77

    W cieniu Alp

    8.11.2011 Ostatnio poniedziałki spędzam na izbie przyjęć w przychodni sportowej w Sion. Nie inaczej było i tym razem. Na szczęście jadę tam tylko z Arnoldem. De Stefano smarował maśćmi na noc i opuchlizna zeszła. Będzie mógł grać. Na wszelki wypadek kazałem mu nie przychodzić na treningi do czwartku. Sprawa z Arnoldem już taka różowa nie była - chłopak naciągnął porządnie mięsień uda - wstępna diagnoza - 4 tygodnie. 11.11.2011 W gazecie ukazał się artykuł, jakoby prezes naszego klubu był na wylocie. Grisel nie pojawił się w siedzibie, komórki też raczył nie odbierać. 12.11.2011 Prezes nadal milczy, ale jakiś informator złapał przeciek, że lokalny właściciel kilku supermarketrów chce kupić klub. Wątki polityczne na bok - kolejny cios w mój zespół - infekcję wirusową złapał Tim Streit. Dostał 2 tygodnie zwolnienia, a ja zostaję z dwoma ręcznikami w bramce. 13.11.2011 FC Saviese będzie naszym kolejnym przeciwnikiem. Tym meczem zakończymy pierwszą rundę spotkań - oby jako lider. Saviese to typowy średniak. Obecnie siedzą na 8 miejscu w lidze. Na kogo warto zwrócić uwagę? Na pewno na 26-letniego napastnika Wilfrida Pinelliego i dwa lata starszego Seada Mujezinovicia, który gra na środku pomocy. Odseparowanie tych dwóch zawodników powinno wystarczyć. Obawiam się jednak ich strzałów. Nie mam Streita, więc każde celne uderzenie może skończyć się stratą gola. 14.11.2011 Podróż do Saviese nie była długa - to mała wioska na przedmieściach Sionu. Trochę wieje, ale jest dość ładnie. Pogoda meczowa. 14.11.2010 Stade de Saviese, Saviese 13. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Saviese (1.) - FC Visp (1.) 131 widzów FC Visp: Tiziano Coppola - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Dino Frutiger - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann ('45 Jose Antonio Setien), Busala Kikunda - Abdoulhaniou Moustakin ('45 Eray Kilic), Marco De Stefano Nie było to wielkie widowisko. Udało nam się wypełnić założenia taktyczne i nie dopuścić do groźnych sytuacji - przeciwnik nie oddał celnego strzału na naszą bramkę. My trzy razy trafialiśmy w światło bramki, ale bramkarz gospodarzy nie dał się pokonać. Mecz zatem zakończył się bezbramkowym remisem. FC Saviese 0 - 0 FC Visp MoM: Joce Manuel Garcia Gomez (7.6) W drodze powrotnej dowiedziałem się, że Brig zmiotło z boiska FC Fully (5-1) i to oni na półmetku rozgrywek sadowią się na fotelu lidera. Pora podsumować jesienną rundę (choć jesienią zagramy jeszcze awansem dwie kolejki z rundy wiosennej)...
  10. fatal77

    W cieniu Alp

    Po przyjeździe umówiłem się z dziennikarzem ze strony internetowej na podsumowanie kolejnych pięciu kolejek. Odnieśliśmy w nich komplet zwycięstw, więc rozmowa opływała w komplementy i myślenie o awansie. Tabela po 10 kolejkach. 25.10.2010 Do końca rundy zostały trzy mecze. Na jesieni zagramy też dwa spotkania awansem. W przerwie zimowej weźmiemy udział w pucharze Winter Regio Cup. Zagramy w grupie D z Chippis, Saint Blaise, Etoile-Carouge 2 i Aigle. Faworytem jest z pewnością zespół rezerw Etoile-Carouge, który występuje w trzeciej lidze. Reszta drużyn to nasz poziom rozgrywek. 27.10.2010 Nasz kolejny ligowy przeciwnik to zespół FC Fully, który aktualnie zajmuje trzecią lokatę. Mają ciekawego trenera - to Brazylijczyk Paulao. Chłopcy z Fully próbują zatem grać bardzo ofensywny futbol. Bardzo dobrze grają skrzydłowi - Lachaud (7 goli i 4 asysty) oraz Sabatini (4 gole i 4 asysty). To na nich w głównej mierze musimy się skupić. 29.10.2010 Mam już wszystkich zawodników w pełni zdrowych - nikt na nic nie narzeka. Ciekawe jak długo. 30.10.2010 Otrzymałem wiadomość od prezesa, że od poniedziałku, przez dwa tygodnie, trenował z nami będzie Kilchenmann. Zobaczymy, na co go stać. 31.10.2010 Ostatni dzień października i kolejny mecz. Postanowiłem, że nie zagra w nim Petkovic, który jest bez formy. 31.10.2010 Sportanlange Visp, Visp 11. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Visp (1.) - FC Fully (3.) 135 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Dino Frutiger - Mattia Brini ('90 Alphons Egger), Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Issa Issa ('53 Valentin Arnold), Marco De Stefano ('76 Abdoulhaniou Moustakin) Początek dla gości, którzy spychają nas do defensywy i straszą strzałami z dystansu. Po 20 minutach nakazuję bardziej zdecydowane ataki. Efekty przychodzą szybko. 26 minuta. Issa Issa przeprowadza indywidualną akcję, odgrywa na prawo do Briniego, wrzutka, De Stefano głową - 1-0! 3 minuty później pada wyrównanie, po kolejnym strzale z dystansu. Strzelcem Bellanger. Uspokajamy grę, choć Fully chce więcej - Lachaud trafia w słupek. Tuż przed przerwą wyprowadzamy kolejny cios. Tym razem akcja na lewej stronie. Kikunda drybluje, ale wycofuje do Frutigera. Ten do środka do Ruthemanna. Nasz pomocnik zagrywa do De Stefano, który mija obrońcę i strzela z 17 metrów - 2-1!! Marco nie znosi strzelać jednej bramki w meczu - musi zdobyć ich kilka. Moja teoria znajduje potwierdzenie w pierwszej akcji po przerwie. Przypuszczamy kontratak. Prostopadłą piłkę dostaje Issa Issa. Schodzi do prawej strony i dośrodkowuje. Tam już czeka nasz supersnajper. Przyjęciem piłki robi sobie dużo miejsca i z zimną krwią pakuje piłkę do bramki. Chwilę potem dramat. To się musiało tak skończyć. Issa Issa podczas kolejnego dryblingu zostaje skoszony. Upada żebrami na czyjeś kolano. Trzeba wezwać karetkę, bo ma kłopoty z oddychaniem. Wpuszczam Arnolda. 55 minuta. Arnold zagrywa do Ruthemanna. Ten wypatruje niepilnowanego Kikundę. Skrzydłowy wpada w pole karne i spokojnie przymierza po długim rogu - 4-1. To nie koniec. 62 minuta. Rzut wolny z lewej strony. Podchodzi De Stefano. Wrzutka na krótki słupek... Prats!! 5-1!! Zaczynamy odpuszczać, co błyskawicznie wykorzystują goście. Lachaud korzysta z gapiostwa defensorów i spokojnie zagrywa do Mahe, który strzela gola. Krzyknąłem na zawodników, by się skupili. Reakcja była natychmiastowa. Prats posyła daleką piłkę do Arnolda, ten ma przed sobą bramkarza, więc oddaje do... do kogo? Do De Stefano. 6-2!! Cztery gole i asysta. Z takim dorobkiem schodził z boiska bohater meczu, gdy go zmieniałem w 76 minucie. Oczywiście oklaskiwali go wszyscy. Nawet ławka rezerwowych gości z trenerem Paulao na czele. Więcej goli już nie padło - zdemolowaliśmy rywala, odnosząc szóste kolejne zwycięstwo. FC Visp 6 - 2 FC Fully 1-0 De Stefano '26 1-1 Bellanger '29 2-1 De Stefano '43 3-1 De Stefano '46 4-1 Kikunda '55 5-1 Prats '62 5-2 Mahe '64 6-2 De Stefano '64 MoM: Marco De Stefano (9,9) 1.11.2010 Nie tylko mój zespół może się poszczycić takim wynikiem. Sześć zwycięstw z rzędu mają też na koście piłkarze z pobliskiego Brig. Są punkt za nami w tabeli. Kiepskie wieści o stanie zdrowia Issa Issa. Złamane żebro, kolejne dwa pęknięte. Przez 5 tygodni będzie leżał w łóżku. 2.11.2010 Sześć zwycięstw z rzędu - przyjrzałem. Owszem - wygrane to mecze, ale w każdym z nich traciliśmy przynajmniej jedną bramkę. Na tym muszę się skupić. 3.11.2010 FC Chippis to raczej ligowy średniak. Obecnie zajmują 6 miejsce w lidze. Trzeba jednak zwrócić baczną uwagę na duet napastników Carroz - Nocera, który strzelił w sumie 11 bramek. Ci zawodnicy będą kryci indywidualnie i bardzo ciasno. Postanowiłem też, że zagramy dużo bardziej agresywnie. Cały czas będziemy wywierać presję i ostro atakować ich linię pomocy. W ten sposób być może uda się nam odciąć ich napastników od piłek. Spróbuję też uczynić z Kebe rozgrywającego, bo według mnie za mało ma asyst, czy kluczowych podań. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. 5.11.2010 Do klubu dzwonił jeden ze współpracowników trenera reprezentacji Libanu z zapytaniem o stan zdrowia Issa Issa. Zreferowałem mu pokrótce na czym polega uraz zawodnika. Chłop... nie uwierzył i poprosił o pełną dokumentację. Wypisy szpitalne, zdjęcia rentgenowskie itp. Paczkę dokumentów przefaksowaliśmy popołudniu. 7.11.2010 Zobaczymy, jak nowe zadania taktyczne sprawdzą się w praniu. 7.11.2010 Centre Sportif de Chippis, Chippis 12. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Chippis (6.) - FC Visp (1.) 116 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Dino Frutiger ('70 Petkovic) - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Valentin Arnold ('11 Abdoulhaniou Moustakin), Marco De Stefano ('87 Armande Schwager) 4 minuta. Faulowany Kikunda. Do bramki 17 metrów. Do piłki podchodzi De Stefano... 1-0!!! Kilka minut później z boiska znoszą Arnolda. Nie jest to dobra informacja, gdyż zostaję z jednym napastnikiem, który cokolwiek potrafi. Panujemy nad wydarzeniami na boisku. Gospodarze są prawidłowo wytrącani z rytmu. 43 minuta. Szybka kontra. Ruthemann prostopadle do Kebe... ten wpada w pole karny... i pada na murawę z krzykiem. Karny! Ciężko mi ocenić, czy faktycznie był, ale stajemy przed wielką szansą. Konkretnie De Stefano. Pewny strzał i mamy drugiego gola. Po przerwie wychodzimy defensywnie nastawieni. Chippis stara się to wykorzystać i przesuwa zawodników do przodu. Oddają kilka groźnych strzałów, ale wreszcie świetnie broni Streit. Mam ochotę zdjąć De Stefano i wprowadzić pomocnika, by zagęścił środek, ale się powstrzymuję. Może jeszcze coś strzeli. Niestety moja pazerność została ukarana w najgorszy możliwy sposób - w 87 minucie Marco schodzi z kontuzją. Na tę chwilę mam kontuzjowanych zawodników, którzy strzelili 23 gole. Reszta zespołu - 13. Niedobrze. FC Chippis 0 - 2 FC Visp 0-1 De Stefano '4 rz.w. 0-2 De Stefano '43 k. MoM: Marco De Stefano (8,6) Do Visp wracamy w średnim nastroju. Nie osładza go nawet piwo, które w ilości czterech zgrzewek, czekało w autokarze.
  11. fatal77

    W cieniu Alp

    dzięki, Panowie. Miło, że ktoś zagląda. ----------------------------------------------------------------------------- 4.10.2010 Rano siedzieliśmy z prezesem w poczekalni sportowej przychodni w Sion. Przyjechaliśmy tu z kontuzjowanym Issa Issa. Po niecałych dwóch kwadransach zawodnik wyszedł uśmiechnięty. - Nic mi nie jest, szefie. Tylko stłuczenie i siniak. Do Visp nie wrócił jednak z nami. Pojechał do Genewy, by stamtąd złapać samolot do ojczyzny, gdzie zbiera się kadra narodowa Libanu. Zwycięstwo dało nam fotel lidera. Wygodny to fotel, toteż chciałbym się w nim nieco zadomowić. 6.10.2010 Miałem spokój. Pierwsze miejsce wprowadza do drużyny prawdziwą harmonię. Zawodnicy czują, że to im klub zawdzięcza sukcesy, morale wysokie. Poza infekcją Pratsa, nie mam też problemów z kontuzjami. Słowem, żyć - nie umierać. 8.10.2010 Z kim gramy kolejny mecz? FC Vetroz to typowy ligowy średniak z trenerem cierpiącym na przerost ambicji. Christoph Vaudroz nie osiągnął nic w futbolu i zapomniał, że mecze toczy się na boisku, a nie na łamach gazet. Oczywiście jest święcie przekonany, że wygra każdy następny mecz i rozpocznie swój triumfalny marsz ku finałowi Ligi Mistrzów. Nie inaczej jest w naszym przypadku. W dzisiejszej gazecie wyczytałem, że mogę zapomnieć o fotelu lidera bo ten należy się jemu. Tuż po lekturze tego wspaniałego artykułu dostałem telefon od redakcji z prośbą o komentarz. Oczywiście powiedziałem, że moim komentarzem będzie 90 minut w niedzielnym meczu. 9.10.2010 Issa Issa zalicza 90 minut w spotkaniu towarzyskim Malediwy - Liban (0-3) 10.10.2010 Kolejna wyprawa przez Sion na francuską stronę kantonu. Znowu kiepska pogoda, w górach granica śniegu schodzi coraz niżej, z masywu Monte Rosa schodzi pierwsza lawina. Na szczęście bez ofiar. Niestety w meczu nie zagra Issa Issa. Nie wrócił ze zgrupowania. Zastąpi go Arnold. 10.10.2010 Centre Sportif de Vetroz, Vetroz 8. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Vetroz (7.) - FC Visp (1.) 116 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Ivan Bazina ('56 Sacha Gattlen), Milovan Petkovic - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda ('45 Eray Kilic) - Valentin Arnold, Marco De Stefano Pan trener Vaudroz przywitał mnie lekko drwiącym uśmieszkiem. Nie zareagowałem. Mecz zaczął się niemrawo, przenikliwy chłód dawał się we znaki piłkarzom. Pierwszą okazję mieliśmy w 20 minucie, kiedy spudłował De Stefano. 38 minuta. To chyba firmowe zagranie naszego zespołu. Akcja lewą stroną - Kikunda mija rywala i wrzuca na długi słupek - zamyka Brini - 1-0! Gol do szatni? A gdzie tam. 44 minuta, Fischli zagrywa w pole karne do Briniego. Ten, nie niepokojony przez obrońcę, patrzy co się dzieje, zagrywa na linię 16 metra... Kebe! 2-0! Mocny strzał i Senegalczyk zdobywa pierwszego gola dla FC Visp. Po przerwie gospodarze ruszają do ataku, ale robią to niemrawo. W sukurs przychodzi im... Vonmoos. W 72 minucie wrzutka w nasze pole karne, piłka przelatuje nad Streitem, ale na linii jest nasz stoper. Wybija... tyle że nie w tą stronę. Vaudroz stawia wszystko na jedną kartę. Jeden ze stoperów idzie do ataku, wszyscy pomocnicy także. Aż się prosi o kontrę. 77 minuta - wznawia bramkarz Vetroz. Pod naszą szesnastką aż siedmiu przeciwników. Bramkarz jednak ledwie dokopuje do połowy. Ruthemann od razu zagrywa do Arnolda, ten mija na szybkości obrońcę i kończy dzieło zniszczenia. Drwiący uśmieszek na twarzy Vaudroza znikł. FC Vetroz 1 - 3 FC Visp 0-1 Brini '38 0-2 Kebe '44 1-2 Vonmoos '72 sam. 1-3 Arnold '77 MoM: Mattia Brini (8,2) Umacniamy się na pozycji lidera. W autobusie znaleźliśmy prezent od prezesa - dwie zgrzewy piwa. Wracaliśmy szczęśliwi. 11.10.2010 Wyrównujemy osiągnięcie z pierwszych kolejek - trzy zwycięstwa z rzędu. Świetnie nam poszło - zwłaszcza wobec absencji Issa Issa. Dobrze też zagraliśmy w defensywie - Vetroz ani razu nie strzeliło celnie. Dziś treningu nie będzie - zarządziłem wolne. 12.10.2010 Zaczynamy kolejny mikrocykl. Oczywiście od podsumowania meczu. Na dworze zimno, więc siedzimy w szatni. Potem idziemy na boisko, gdzie jest porządna rozgrzewka, dużo rozciągania i rekreacji - niestety na saunę, masażystki i inne tego typu luksusy nas nie stać. 13.10.2010 Środa to już ciut cięższy trening, nacechowany na motorykę i utrzymanie odpowiedniej wytrzymałości. Sporo biegania, ćwiczeń koordynacyjnych, na koniec tzw. bułgarska gierka. 14.10.2010 Czwartek to technika. Strzały, podania, wrzutki. 15.10.2010 Piątkowe zajęcia zaś to technika plus taktyka. Skaut stara się zebrać z gazet i stron internetowych jak najwięcej informacji, które mogą być przydatne. Z kim gramy w niedzielę? Ano z czerwoną latarnią ligi - zespołem FC Saint-Leonard. Nie wygrali jeszcze meczu, fatalnie im idzie. Prats wznawia treningi. 16.10.2010 Sobotnie zajęcia to już zupełny luz. Siatkonoga, spacer po lesie... 17.10.2010 Pora na mecz. W klubie stawiam się na 4 godziny przed meczem. Jest już prezes, jest też konserwator. Trzeba wszystkiego dopilnować - czy aby linie równe, czy siatki dobrze założone, czy piłki do rozgrzewki i meczowe dobrze napompowane. Na dwie godziny przed meczem zjawiają się zawodnicy - przyjeżdża też przeciwnik. Zawodnicy się przebierają, przekazuję pierwsze wskazówki, potem rozruch, porządna odprawa, rozgrzewka, ostatnie uwagi i mecz. 17.10.2010 Sportanlange Visp, Visp 9. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Visp (1.) - FC Saint Leonard (14.) 144 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Ivan Bazina ('45 Sacha Gattlen), Milovan Petkovic - Mattia Brini, Saidou Kebe ('72 Eray Kilic), Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Issa Issa ('72 Valentin Arnold), Marco De Stefano Zaczynamy świetnie. 11 minuta. Kebe wywalczył piłkę na linii środkowej i zagrywa do Issa Issa. Ten ściąga na siebie dwóch obrońców i zagrywa do De Stefano, który strzela bramkę - 1-0. W 28 kopia akcji. Tym razem Fischli podaje do Issa Issa, który znowu absorbuje obrońców i zagrywa do naszego snajpera - 2-0. Saint Leonard strzela tylko z dystansu, z nieprzygotowanych pozycji. Do przerwy prowadzimy dwoma bramkami. Po przerwie obraz gry nie ulega zmianie. Dominujemy zdecydowanie. W 72 minucie piękny rajd Kikundy, wrzutka, Issa Issa - 3-0. Sześć minut potem utrata koncentracji kosztuje nas utratę bramki, ale to wszystko, na co stać ostatni zespół ligi. FC Visp 3 - 1 FC Saint Leonard 1-0 De Stefano '11 2-0 De Stefano '28 3-0 Issa Issa '72 3-1 Volpe '78 MoM: Marco De Stefano (8,8) Podobał mi się ten mecz. Podobał mi się spokój, z jakim graliśmy. Takie rutynowe zwycięstwo. Umacniamy się na prowadzeniu. 18.10.2010 Dobra forma, czwarte zwycięstwo z rzędu, dziewiąte bez porażki. "Kto zatrzyma FC Visp?" - pyta kantonalny dziennik. 19.10.2010 Cały czas poszukuję środkowego pomocnika. Francesco wynalazł kolejnego. To Paul Kilchenmann (27 lat, M L/C, SUI), który grywał w amatorskich drużynach w okolicach Zurychu. Potem przyjechał na studia do Sionu i został w Valais. To wielkie chłopisko - 192 cm i 89 kg wagi. Bardzo sprawny, do tego nawet szybki. Jest agresywny, ale opanowany, potrafi strzelić z dystansu. Nie jest za to waleczny, siłą (co ciekawe) też nie grzeszy. Zaprosiłem go na testy. Ma też ponoć inne oferty. Nie będę specjalnie żałował, gdy którąś przyjmie. 21.10.2010 W niedzielę wyjazd do Raron. FC Raron miało w tym sezonie pozamiatać w lidze. Zbudowali solidny zespół, mają niezłego trenera. Grają jednak fatalnie. 1 zwycięstwo, 2 remisy i 6 porażek. Przedostatnie miejsce w lidze. Czekają na przełamanie, więc nie będzie to prosty wyjazd. To nadal bardzo groźna drużyna, w dodatku mocno podrażniona. 22.10.2010 W zespole pełna mobilizacja. Zespół pracuje wyśmienicie. Prezes obiecał trzy zgrzewki piwa w razie zwycięstwa. Dodatkowo ustalił premię w razie zajęcia pierwszego miejsca na półmetku - każdy zawodnik ma dostać 750 CHF. Niewiele, ale zawsze coś. Za awans ma być przynajmniej dwa razy tyle. 23.10.2010 Menedżer Raron, Werner Mandli komplementuje mój zespół na łamach prasy, mówiąc, że jesteśmy murowanym kandydatem do awansu. Odwdzięczam się tym samym. Ich niepowodzenia tłumaczę wielkim pechem. 24.10.2010 Niby to wyjazd do przedostatniego zespołu w lidze, ale skupienie jest wielkie. 24.10.2010 Sportanlange Raron, Raron 10. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Raron (13.) - FC Visp (1.) 106 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Milovan Petkovic ('45 Dino Frutiger) - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Issa Issa, Marco De Stefano ('33 Valentin Arnold) Zaczynamy. Raron rusza bez pardonu. Koszą równo z trawą. 16 minuta. Gapiostwo moich obrońców. Płaskie dośrodkowanie z lewej strony. Trzech moich graczy może przeciąć piłkę, ale żaden tego nie robi. Nie chcieli zabłocić getrów? Finał jest taki, że gola zdobywa Bessard i musimy odrabiać straty. Dopinamy swego po 10 minutach. Niegroźna w sumie akcja. Fischli gra za mocną piłkę na napastników. Tuż przy linii końcowej dopada do niej Issa Issa i mocno dośrodkowuje. W polu karnym nie ma moich zawodników, ale jest obrońca gospodarzy Sonnard. Cudownie drewniany obrońca. Piłka odbija się jak od jabłonki - 1-1. W 33 minucie kosiarze osiągają cel - z boiska trzeba znosić De Stefano. Wchodzi Arnold. 6 minut po wejściu przeprowadza akcję życia. Dostaje świetne podanie od Issa Issa, nic nie robi sobie z asysty trzech obrońców, mija ich, wpada w pole karne i strzela po długim rogu - 2-1!! Do przerwy nic się nie dzieje. Po przerwie zresztą też niewiele. Udaje nam się dotrwać do końca. 3 punkty jadą z nami! 5 kolejne zwycięstwo. 3 zgrzewki zimnego piwa czekały na nas w autokarze. FC Raron 1 - 2 FC Visp 1-0 Bessard '16 1-1 Sonnard '26 sam. 1-2 Arnold '39 MoM: Valentin Arnold (8.3)
  12. fatal77

    W cieniu Alp

    24.9.2010 Do zajęć na pełnym obrocie powraca Ruthemann. Pora spojrzeć na przeciwnika. FC Saxon Sports to typowy ligowy średniak. Z tą drużyną lepiej grać po ziemi, gdyż to wysoki i mało zwrotny team. To trzeba wykorzystać. Ich stoper Arnande Zehnder mierzy 204 (!!!) cm. W ofensywie bryluje Mile Ramadani, który strzelił dwa gole, a przy kolejnych trzech asystował. Jemu przydzielę plastra. 26.9.2010 Zbiórkę pod klubem zarządziłem w samo południe. Jesień zaczęła dawać się we znaki. 4 stopnie, wieje i jest paskudnie. Zapakowaliśmy do autobusu stroje, piłki i materiał ludzki wyjechaliśmy w stronę Martigny. Po około 50 km zjechaliśmy w drogę lokalną i dojechaliśmy do wioski Saxon, ładnie położonej na zboczu góry, otoczonej winnicami. W kantonie Valais (lub Wallis, jeżeli jesteś z jego niemieckojęzycznej części) produkują najlepsze szwajcarskie wina. Reszta świata na ogół ich jednak nie popija, gdyż Helweci trunku nie eksportują. Po przyjeździe obejrzeliśmy stadionik (właściwie boisko z ławkami rezerwowych, rzędem krzeseł dla kibiców i dwoma kontenerami, udającymi budynek klubowy i szatnie), zrobiłem odprawę, rozgrzewkę, rozciąganie, kolejną odprawę, tym razem motywacyjną, i o godzinie 15 rozpoczął się mecz. 26.9.2010 Centre Sportif de Saxon, Saxon 6. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Saxon Sports - FC Visp 140 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos ('45 Sacha Gattlen), Jacob Prats, Milovan Petkovic ('45 Dino Frutiger) - Altino Schumacher ('45 Jeremy Allenspach), Saidou Kebe, Jose Antonio Setien, Busala Kikunda - Valentin Arnold, Issa Issa. Rozpoczęli gospodarze. Piłka do tyłu, do wielkiego stopera. Futbolówka odbija się od niego jak od kłody, dopada do niej Issa Issa, wychodzi na czystą pozycję... 1-0. To 10 sekunda meczu. Kapitalne otwarcie. W 19 minucie podwajamy konto. Kikunda dokładnie z rzutu rożnego wrzuca do Pratsa - 2-0!!! Potem stajemy. Nie wiem, co się dzieje, ale nagle stanęliśmy jak słupy. Najpierw moim obrońcom poplątały się nogi w trakcie wybijania piłki, z czego skorzystał Hinderman. Pięć minut potem patrzyli, jak ten sam Hinderman przyjmuje sobie piłkę w polu karnym, patrzy gdzie jest bramkarz, poprawia piłę na stopie, mierzy i strzela gola. Do przerwy remisujemy 2-2. Solidny opieprz, ściągam z boiska Vonmoosa, Petkovicia i Schumachera. Zmiana wychodzi nam na dobre: w 54 minucie z obrońcą ściera się Arnold. Obaj zajęci są sobą, a piłka ucieka na bok. Dopada do nie Issa Issa, wpada w pole karne i pakuje w górny róg - 3-2!!! 7 minut później dopełniamy dzieła. Arnold wycofuje do Frutigera, ten wrzuca, gospodarze wychodzą. Wszyscy poza jednym, dzięki czemu Allenspach nie jest na spalonym i spokojnie wykańcza akcję. Saxon rusza, ale nie daje rady. Utrzymujemy koncentrację i nie pozwalamy na wiele. FC Saxon Sports 2 - 4 FC Visp 0-1 Issa Issa '1 0-2 Prats '19 1-2 Hindermann '25 2-2 Hindermann '30 2-3 Issa Issa '54 2-4 Allenspach '61 MoM: Karl Hindermann (8,8) Po godzinie 18 meldujemy się pod klubem. Zadowoleni z siebie. Kilku zawodników jednak dziś mnie zawiodło. Vonmoos i Petkovic najbardziej. Będę się im bacznie przyglądał. Wiem, że są młodzi, ale dziś przeszli obok meczu. 27.9.2010 Jakiś biegły historyk-statystyk wyliczył, że Issa Issa jest najszybszym strzelcem w historii rozgrywek. Francesco kładzie mi na biurku dossier pewnego zawodnika. To środkowy pomocnik, Predrag Gardasevic (18 lat, MC, Szwajcaria), którego wypatrzył na jakimś szkolnym turnieju licealistów. Chłopak ponoć jest pracowity i dobrze gra z pierwszej piłki. Dzwonię do niego i pytam, czy nie chciałby przyjechać na testy. On mówi, że chętnie, ale musi się zastanowić, bo ma jeszcze jedną ofertę. Da znać następnego dnia. 28.9.2010 Rankiem budzi mnie SMS. Od Gardasevicia: "Dziękuję za propozycję, ale zdecydowałem się grać w Toss. Pozdrawiam." Cóż... to drużyna grająca ligę wyżej, więc mogę to zrozumieć. "Powodzenia." - odpisuję. Dzień zaczął się kiepsko, ale skończył nieźle, bo na treningu zjawił się w pełni zdrowy De Stefano. 30.9.2010 Dziś upływa termin przeprowadzania transferów krajowych w Szwajcarii. Nie skorzystałem z tego dodatkowego miesiąca, toteż kadrę na jesień mam zamkniętą. Na trening nie dotarł Prats. Zamiast na boisko, trafił na pogotowie, bo pojadł czegoś i mu zaszkodziło. Mocno zaszkodziło, gdyż nabawił się infekcji wirusowej i przez 2-3 tygodnie w piłkę nie pogra. To nie są dobre wieści przed meczem z FC Bagnes. Drużyna ta ma silną linią pomocy. Grają tam doświadczony, 34-letni Murisier, Portugalczyk Helio Freitas i Anes Spahic, zdobywca 4 bramek. Łatwo nie będzie. 2.10.2010 Kolejne powołanie do reprezentacji Libanu dostaje Issa Issa. 3.10.2010 Przyszła pora na kolejny mecz. Ze składu wypada Prats, toteż szansę dostanie Bazina. Ponadto wraca, pauzujący za kartki Brini. Na ławkę sadzam De Stefano - nie jest jeszcze gotów na 90 minut - wejdzie w drugiej połowie. 3.10.2010 Sportanlange Visp, Visp 7. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Visp - FC Bagnes 123 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos ('52 Sacha Gattlen), Ivan Bazina, Milovan Petkovic - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Valentin Arnold ('45 Marco De Stefano), Issa Issa ('63 Armande Schwager) Zaczynamy niemrawo. Dwie groźne akcje przeprowadzają goście. 9 minuta. Błąd Baziny przy wykopywaniu piłki i bramka Spahicia. Jednak po chwili odzyskujemy kontrolę. 18 minuta - ładny rajd Briniego, płaskie dośrodkowanie... Kikunda pakuje do bramki... 1-1. Dominujemy, lecz jesteśmy nieskuteczni. Do przerwy wynik nie ulega zmianie. W 52 minucie Issa Issa pokazuje dlaczego jest powoływany do kadry. Dostaje piłkę w okolicy linii środkowej, spokojnie objeżdża obrońcę i pędzi na bramkę. Z ok. 25 metrów oddaje piękny strzał. 2-1. Dziesięć minut później aż zadrżało mi serce, gdy został skoszony równo z trawą przez przeciwnika. Zmieniam go, gdyż zgłasza kontuzję. Wtedy zaczyna się De Stefano show! W 65 minucie wykorzystuje fatalne podanie stopera do bramkarza i mamy 3-1. Cztery minuty później z głowy za plecy obrońców zagrywa mu Brini i mamy 4-1. Kropkę nad "i" stawia w 80 minucie. Dokładne podanie od Kikundy i precyzyjny strzał zza pola karnego. Hat-trick w 25 minut. Sweet. FC Visp 5 - 1 FC Bagnes 0-1 Spahic '9 1-1 Kikunda '18 2-1 Issa Issa '52 3-1 De Stefano '65 4-1 De Stefano '69 5-1 De Stefano '80 MoM: Marco De Stefano (9,5)
  13. mi się podoba. trochę błędów jest, ale lubię wszelkie graficzne dodatki... fotki miasta, zwłaszcza że w sumie egzotyczne itp.
  14. fatal77

    W cieniu Alp

    13.9.2010 Rano jadę z Ruthemannem do Sion, na badania. Lekarz twierdzi, że chłopak da radę zagrać w kolejnym meczu, o ile dostanie zastrzyki przeciwbólowe. Koszt takowych jednak oscyluje w granicach tysiąca franków szwajcarskich, toteż, po konsultacji z prezesem, postanowiliśmy zaniechać kuracji. Dominik będzie leczył się w domu - dostaje dwa tygodnie zwolnienia. 14.9.2010 Przygotowania do piątej kolejki ruszyły z kopyta. Tym razem kładę nacisk na poruszanie się w ataku, gdyż w ostatnim meczu moi napastnicy ruszali się zbyt schematycznie. 15.9.2010 Rzut okiem na przeciwnika. FC Saint-Maurice to lider naszej małej ligi. Cztery mecze - komplet punktów. Ich trener - David Bron - złożył z młodych chłopaków przyzwoity zespół. Wszystko w nim kręci się wokół Dusana Maticia, który potrafi rozegrać piłkę. Ta zazwyczaj trafia do 17-letniego Fabio Rossiego. Młody Szwajcar zdobył już 4 bramki. Ich słabym punktem jest za to mało doświadczona para stoperów. Szkoda, że nie będę mógł skorzystać ze swoich najlepszych napastników - Issa Issa i De Stefano. 17.9.2010 Kantonalny dziennik Valais próbuje co nieco podgrzać atmosferę - wszak grają ze sobą lider i wicelider. Bron udziela wywiadu, w którym twierdzi, że jego zespół nie jest faworytem, ale może coś ugrać, bo na mnie spoczywa wielka presja sukcesu. 19.9.2010 Ciepłe, wrześniowe popołudnie - mecz czas zacząć. 19.9.2010 Sportanlange Visp, Visp 5. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Visp - FC Saint Maurice 115 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Milovan Petkovic - Mattia Brini ('45 Jeremy Allenspach), Saidou Kebe, Jose Antonio Setien, Busala Kikunda - Valentin Arnold, Giampiero Onofrio ('90 Abdoulhaniou Moustakin) Nie wiem, czy to stawka meczu, podgrzewana atmosfera, czy może jakieś inne czynniki, ale mecz był bardzo słaby. Goście przyjechali się bronić i chyba za wszelką cenę nie strzelić gola. Wszystkie ich 10 strzałów leciały wysoko nad bramką. Moja drużyna z kolei obowiązek strzelania powierzyła Onofriemu. Młodzian oddał 8 strzałów, miał 3 stuprocentowe sytuacje, ale gola nie strzelił. Dobre okazje miał też Arnold, ale on również nie pokonał bramkarza przyjezdnych. Notujemy drugi bezbramkowy remis z rzędu. Na domiar złego, Brini łapie czwartą żółtą kartkę i w kolejnym meczu nie zagra. FC Visp 0 - 0 FC Saint Maurice MoM: Juan Jose Guerrero (7,4) 20.9.2010 Pora na obiecany wywiad, podsumowujący pięć pierwszych kolejek ligowych. Na początek tabela ligowa. Strona internetowa fcvisp.ch - Witam, panie trenerze. - Dzień dobry. - W FC Visp jest pan od trzech miesięcy. To dobry moment na pierwsze wnioski. - Fakt. - Zacznijmy zatem od początku. Koniec zeszłego sezonu - z klubu odchodzi trener i cała drużyna seniorów. Przychodzi Pan - młody szkoleniowiec, który nie prowadził jeszcze samodzielnie zespołu. Co Pan myślał, gdy okazało się, że drużyna seniorów to 15-16 latkowie? - Cóż... chciałem uciekać (śmiech), gdzie pieprz rośnie. A tak na poważnie - absolutnie nie spodziewałem się, że nie będzie w drużynie nawet jednego pełnoletniego zawodnika. - Jednak udało się Panu namówić do gry w Visp kilku świetnych graczy z drugoligową przeszłością. Czy wykorzystał Pan znajomości w FC Sion? - Nie. Ci gracze to zasługa Francesco Guyera, naszego skauta. To on jeździ po okolicach bliższych i dalszych i wyszukuje piłkarzy mogących wzmocnić skład. - Potem przychodzi małe objazdowe tournee po południowych Włoszech. Drużyna osiągnęła w nich dość hokejowe wyniki. - Tak. Trwały jeszcze poszukiwania bramkarza - niestety nasi młodzi golkiperzy nie są jeszcze gotowi na seniorską piłkę. Ale z przodu zespół prezentował się bardzo dobrze - stwarzaliśmy sytuacje i strzelaliśmy gole. - Potem był jeszcze gorszy turniej we Francji. 3 mecze i 3 porażki. - Zawodnicy mocno dostawali w kość na treningach. Byli bardzo zmęczeni, co musiało się odbić na wynikach. - Przed meczami pucharowymi mówił Pan, że traktuje je jak sparingi. - Tak. Mecze te traktowałem jako ostateczne przetarcie przed sezonem ligowym. W Regioal Cup udało nam się pokonać FC Malters, ale odparliśmy z FC Giffers-Tentlingen, a w Pucharze Szwajcarii dostaliśmy tęgie lanie od Biel-Bienne. - Przed ligą więc ciężko było o optymizm. Nikt nie stawiał Visp w gronie faworytów do awansu. Jednak wyniki pierwszych trzech meczy zadrwiły z lokalnych dziennikarzy i ekspertów. - Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się 9 punktów w tych meczach. Zespół w dobrym momencie zaskoczył, poszczególne tryby w machinie zaczęły się obracać. Cieszy zwłaszcza zwycięstwo z Brig na inaugurację. To mocny zespół, przez wielu uważany za faworyta rozgrywek, który wygrał kolejne trzy mecze i ostatnio zremisował. - Czyżby potem maszynka się zacięła? - Niekoniecznie. Owszem - gra zespołu nieco się pogorszyła, ale nie mogłem korzystać ze swoich najlepszych napastników - De Stefano i Issa Issa. Jednego wykluczyła kontuzja, a drugi pojechał reprezentować swój kraj. - No właśnie. FC Visp ma swojego reprezentanta. - To wspaniale mieć w składzie zawodnika, który jeździ na mecze reprezentacji. Jego doświadczenie bardzo się przyda naszym młodym zawodnikom. Mogę jedynie żałować, że w naszej lidze nie ma przerwy na mecze reprezentacji i nie mogę korzystać z niego w każdym meczu. - Jak ocenia pan transfery? - Wyłącznie pozytywnie. Każdy z zawodników gra w pierwszym składzie, wyróżnia się i wykonuje moje polecenia. - A kto z młodych graczy zrobił na panu największe wrażenie? - Ciężko powiedzieć. Z pewnością świetnie prezentują się Dominik Ruthemann i Jose Antonio Setien. Dobrze też gra Filippo Vonmoos, który wykorzystał szansę daną mu po kontuzji Ivana Baziny. - Jakie plany na kolejne pięć meczy? Walczymy o awans? - Po prostu walczymy. Początek mamy bardzo dobry, ale spokojnie. Grajmy tak, jak najlepiej umiemy, a wyniki przyjdą. Prędzej czy później. - Spotkamy się zatem po 10 kolejce? - Bardzo chętnie. - Dziękujemy zatem i powodzenia. - Ja również dziękuję.
  15. fatal77

    W cieniu Alp

    2.9.2010 Analiza przeciwnika. US Collombey-Muraz to zespół jak najbardziej w naszym zasięgu. Na inaugurację wygrali na wyjeździe z Raron, ale potem ulegli u siebie zespołowi z Fully. Nie mają w składzie wielkich piłkarzy. Trzon stanowią młodzi, jak w każdej innej drużynie naszej ligi. Gwiazdą jest 27-letni napastnik Sinisa Tripkovic. Będziemy grali swoje. Jeśli nikt nie przejdzie obok meczu, powinno być dobrze. 5.9.2010 Przyszła pora na trzecią kolejkę. Goście przyjechali dość późno, bo ledwie 45 minut przed rozpoczęciem meczu. Moi zawodnicy już prowadzili rozgrzewkę, gdy pod klub zajechał autokar z piłkarzami Collombey-Muraz. Oby zadziałało to na naszą korzyść. 5.9.2010 Sportanlange Visp, Visp 3. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Visp - US Collombey-Muraz 134 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Milovan Petkovic - Mattia Brini ('74 Jeremy Allenspach), Saidou Kebe ('74 Eray Kilic), Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Valentin Arnold, Marco De Stefano ('23 Giampiero Onofrio) W 30 sekundzie meczu zamarłem. Piłkę dostał Tripkovic, nabrał "na zamach" Vonmoosa i z 17 metrów posłał torpedę pod poprzeczkę. Większość moich zawodników nie dotknęła nawet piłki, a już przegrywaliśmy. Na szczęście mam zdeterminowany skład. 11 minuta. De Stefano zagrywa na prawo, Brini wrzuca, a Arnold wykańcza akcję, zdobywając swą premierową bramkę dla Visp. 1-1! Gramy dalej. Arnold marnuje sytuację sam na sam. 23 minuta. Na boisko pada De Stefano, ale nie przerywamy akcji, szybkie rozegranie, piłka trafia do Ruthemanna, który decyduje się na strzał z 25 metrów. Piłka odbija się od spojenia i trzepoce w siatce - 2-1!! Gol stadiony świata! Dumny 16-latek niemal oszalał ze szczęścia. Żeby nie było za wesoło, okazuje się, że De Stefano nie jest w stanie kontynuować gry. Z grymasem bólu i okładem na pachwinie opuszcza plac. Próbujemy uspokoić nieco grę, ale goście grają bardzo chaotycznie, przez co nie możemy spokojnie rozegrać piłki nawet w obronie. Tuż przed końcem pierwszej odsłony Arnold wywalcza rzut rożny. Kikunda... Vonmoos głową... 3-1!!! Doskonale. W przerwie pochwaliłem zawodników i uczulam na pierwsze minuty drugiej połowy, bo goście ruszą z kopyta. Jakbym zgadł... 48 minuta. Albuquerque dośrodkowuje ostro w pole karne, do piłki skacze Streit ale ubiega go... Fischli. Samobój. W przyjezdnych wstępuje wiara w odwrócenie losów meczu. Moi z kolei zaczynają się bać, ale tylko przez chwilę. Kebe do spółki z Kikundą kilkoma krzyknięciami uspokaja grę. Wynik udaje nam się dowieźć. 3 mecze - 3 zwycięstwa. FC Visp 3 - 2 US Collombey-Muraz 0-1 Tripkovic '1 1-1 Arnold '11 2-1 Ruthemann '23 3-1 Vonmooa '45 3-2 Fisshli '48 sam. MoM: Dominik Ruthemann (7.7) 6.9.2010 Gabinety lekarskie były w niedzielę nieczynne, toteż prezes pojechał do lekarza z De Stefano dopiero w poniedziałek. Zrobili mu USG i przebadali. Naciągnięta pachwina. I to porządnie, bo Marco nie zagra przez jakieś 4-5 tygodni. 8.9.2010 Do klubu przyjechał Issa Issa, z obandażowaną klatą. Zagrał 70 min. w meczu towarzyskim Liban - Bahrajn (0-2), ale stłukł żebro. Czeka go tygodniowa przerwa. 9.9.2010 Nasz kolejny przeciwnik to FC Conthey. Nie jest to mocna drużyna i powinniśmy wygrać, o ile zagramy tak jak dotychczas. Conthey z kolei to małe miasteczko tuż za Sion, jakieś 50 km od Visp. 12.9.2010 Zbiórkę zarządziłem o 11.30. Po przybyciu wszystkich zawodników, wyjechaliśmy na mecz wyjazdowy. 12.9.2010 Stade de Conthey, Conthey 4. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Conthey - FC Visp 126 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Milovan Petkovic - Mattia Brini, Saidou Kebe ('85 Altino Schumacher), Dominik Ruthemann ('45 Eray Kilic), Busala Kikunda - Valentin Arnold ('85 Armand Schwager), Giampiero Onofrio Nie był to wielki mecz w naszym wykonaniu. Udało nam się związać przeciwnika walką w środku pola, ale gospodarzom udało się zneutralizować zagrożenie pod swoją bramką. Bardzo widoczny jest brak Issa Issa, który potrafi indywidualną akcją rozerwać szyki obronne przeciwnika. W pierwszej połowie najlepszą sytuację marnuje Kikunda, który nie potrafi strzelić z 13 metra. W 45 minucie Ruthemann łapie kontuzję. Upadając na ziemię po interwencji obrońcy skręca nadgarstek. W drugiej odsłonie podobną do Kikundy sytuację miał Arnold, ale ten również nie potrafi celnie strzelić. W sumie mecz dość nudny i bezbramkowy. Mimo to jestem zadowolony z postawy defensywnej zespołu, bo przeciwnik oddał wprawdzie tyle samo strzałów, co my, ale były to uderzenia z dystansu i żadne z nich nie było skierowane w światło bramki. Po serii trzech zwycięstw przychodzi nam podzielić się punktami. FC Conthey 0 - 0 FC Visp MoM: Baris Yilmaz (7,5)
  16. fatal77

    W cieniu Alp

    22.8.2010 Sportanlange Visp, Visp 1. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Visp - FC Brig 132 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Milovan Petkovic - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Issa Issa ('45 Valentin Arnold), Marco De Stefano Jeszcze się nie rozsiadłem na plastikowym siedzisku, a już wystrzeliłem w górę z radości. 3 minuta. Kebe przechwytuje piłkę w środku boiska i prostopadłym podaniem uruchamia De Stefano, który jest niepilnowany. Nasz napastnik wykorzystuje sytuację i mamy 1-0. Chwilę potem serce mi zamiera, gdyż goście strzelają w słupek. Potem mają jeszcze jedną niezłą sytuację. I to by było na tyle z ich strony. Reszta meczu to koncert FC Visp. 12 minuta. Niemal z linii bocznej piłkę wybija bramkarz Brig - Nikolić. Robi to niefortunnie, gdyż piłka spada na nogę Petkovica, który zza połowy oddaje strzał na pustą bramkę. Piłkę zgarnąłby bramkarz, gdyby nie trafiła pod nogi Issa Issa, który strzela do pustaka. 2-0! Zdecydowanie panujemy na boisku. 42 minuta. De Stefano zagrywa na prawo. Tam Brini opanowuje piłkę i dośrodkowuje. Z lewej zamyka akcję Kikunda - 3-0!! W przerwie chwalę chłopaków za świetną grę i proszę o jeszcze. Jednocześnie zacieśniam szyki i zmniejszam dystanse między formacjami. Wpuszczam też na boisko debiutanta - Arnolda. Druga odsłona toczy się pod nasze dyktando. Goście nie są w stanie nam zagrozić. W 79 minucie stawiamy kropkę nad "i". Kikunda odwdzięcza się za asystę Briniemu i posyła mu świetną piłkę. Skrzydłowy nie marnuje sytuacji. Ligowy debiut jak marzenie. FC Visp 4 - 0 FC Brig 1-0 De Stefano '3 2-0 Issa Issa '12 3-0 Kikunda '42 4-0 Brini '79 MoM: Mattia Brini (9.2) 23.8.2010 Próżno było szukać w prasie wielkich artykułów na temat występu drużyny. Lokalny dziennik w Sion napisał tylko "...a w Visp miejscowa drużyna, prowadzona przez nowego trenera Dawida Sauthiera, rozgromiła Brig 4-0". Nasza internetowa strona natomiast bardzo chwaliła zespół. Próbowali namówić, mnie na wywiad, ale nie zgodziłem się. Obiecałem jednak małe podsumowanie dotychczasowych osiągnięć po piątej kolejce. 24.8.2010 Za tydzień koniec transferów. Na biurku leży tylko jedno dossier. Ten zawodnik nie będzie jednak wzmocnieniem. Trzeba czekać. 25.8.2010 Przyjrzyjmy się kolejnemu przeciwnikowi. Wyjazd do Lens nie będzie daleki. Ledwo 40 kilometrów. To malutkie miasteczko położone nieopodal wielkiego kurortu narciarskiego Crans-Montana. Drużyny nie mają wspaniałej. W inauguracyjnej kolejce przegrali 2-1. Mam nadzieję, że moje indywidualności w postaci Kebego, De Stefano i Issa Issa będą potrafiły przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Do pełni treningów wraca Bazina. Mam komplet zawodników. Do wyboru, do koloru. 26.8.2010 Lokalny bukmacher w gospodarzach upatruje faworyta. Mam nadzieję utrzeć mu nosa. 29.8.2010 Rankiem do klubu przyszedł pewien faks. Gdy wsiadaliśmy do autokaru, prezesina wybiegł z klubu jak szalony, wymachując świstkiem papieru. - Toż to kamień milowy w historii klubu! - krzyczał. Faks ów był niczym innym jak powołaniem do seniorskiej reprezentacji kraju dla zawodnika FC Visp. Pierwszym aktualnym reprezentantem 5-ligowego klubu z miasteczka Visp zostaje Issa Issa, który wybierze się na zgrupowanie reprezentacji Libanu. Będzie miał szansę zaliczyć dziesiąty występ w koszulce swego kraju. W poprzednich dziewięciu strzelił aż pięć goli. Około południa zameldowaliśmy się w Lens. Mecz zagramy o 15 więc mam czas na mały rozruch, porządną odprawę taktyczną i rozgrzewkę. W myśl zasady, że wygranego składu się nie zmienia, do gry desygnowałem identyczną jedenastkę, jak w pierwszej kolejce. Zagramy jednak ciut bardziej asekuracyjnie. Kebe będzie operował trochę z tyłu, próbując długimi piłkami uruchamiać skrzydłowych i napastników. 29.8.2010 Stade de Lens VS, Lens 2. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais FC Lens - FC Visp 122 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Milovan Petkovic ('45 Dino Frutiger) - Mattia Brini, Saidou Kebe ('89 Altino Schumacher), Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Issa Issa, Marco De Stefano ('71 Valentin Arnold) Szybko udaje nam się ustawić przeciwnika. Gospodarze nie bardzo wiedzą, co mają robić. 15 minuta. Fischli zagrywa z autu do naszego reprezentanta. Odegranie. Fischli wrzuca płasko... Kikunda... 1-0! Gramy swoje. Wąskie i krótkie boisko sprawia, że łatwo nam się bronić. 29 minuta - mamy rzut rożny. Kikunda wrzuca w pole karne... Prats głową... 2-0!!! Pięknie. Naprawdę pięknie. Dobrego humoru nie psuje mi żółta kartka Petkovicia. Zwłaszcza, że od 39 minuty gospodarze grają w dziesięciu, po czerwonym kartoniku dla Graniera. Są już tylko tłem dla nas, choć więcej goli nie pada. Nasza dominacja nie podlegała dyskusji. 61% do 39 w posiadaniu piłki. W strzałach 13 (5 celnych) - 4 (0). FC Lens 0 - 2 FC Visp 0-1 Kikunda '15 0-2 Prats '29 MoM: Busala Kikunda (8.8) Do Visp wróciliśmy po 19. Prezes z radością wypłacił premię, którą skrzętnie podzielił na drużynę. 31.8.2010 Koniec transferów wraz z końcem dnia. Sprawdzam raporty skauta. Nic. Trudno - trzeba będzie grać tym, co mam. Najważniejsze transfery lata na świecie: Michael Dawson - Tottenham ---> Man City (15.25 mln E) Mariano - Fluminense ---> Man City (15 mln E) Andriy Yarmolenko - Dynamo Kijów ---> Arsenal (12.75 mln E) Caio - Botafogo ---> FC Barcelona (6 mln E) Simon Vukcevic - Sporting CP ---> Fiorentina (4 mln E) Jak widać, szału nie było. Mocno rozkupił się jedynie Bayern Monachium, który zakupił Thomasa Kahlenberga, Alberto Lorę, Ashkana Dejagaha, Milana Badelja, Diego Castro i Leobardo Lopeza. W Szwajcarii też nie było wielkich zmian, choć kilku znanych zawodników opuściło kraj. Young Boys stracili swoją największą gwiazdę, Mario Raimondiego, który za 725 tys. przeszedł do Tuluzy. Stratę tę zniwelować mają m.in. dwaj zagraniczni napastnicy Katlego Mphela z Sundowns i Chando z Murcii. Osłabił się też Sion, który wypożyczył Francuza Karima Yodę do Sparty Pragi, a do Bazylei poszedł Guillermo Imhoff. Wzmocnił się za to Grashoppers, który pozyskał trzech solidnych piłkarzy: Miguel Albiol (Murcia), Tomas Oravec (Zylina) i Bennett Chenene (Orlando Pirates). Ich rywal zza miedzy - FC Zurych stracił natomiast największą gwiazdę - Szweda Dusana Djurica, który za okrągłe dwa miliony zasilił szeregi Palermo. To jedna z wielkich gwiazd ligi, która opuściła Szwajcarię. Kolejną był Valentin Stocker, który z Bazylei przeszedł do Bayeru Leverkusen. Z tego klubu odszedł też Behrang Safari. Za 900 kupili ko włodarze z Freiburga. Bazylea jednak nie zamierzała siedzieć bezczynnie i wydałą w tym okienku ponad 4 miliony, kupują: Nico Abbegiena i Kristiana Nushiego z St. Gallen, Imhoffa ze Sionu i wypożyczając Filipa Djordjevicia z Nantes i Paulo Ferrariego z River Plate. Ten ostatni może być nową gwiazdą ligi. Pozostałe kluby raczej spokojnie działały uzupełniając kadry mniej znaczącymi piłkarzami. A co się działo w Polsce? Też niewiele. Polonia Warszawa kupiła z Helmondu przyzwoitego holenderskiego obrońcę Marca Hochera. Śląsk Wrocław zgarnął ponad 2 miliony za Celebana (Wisła Kraków), Milę (Al-Hilal) i Sotirovicia (Crvena Zvezda). Do Austrii Wiedeń powędrował za to Nikoka Mijailovic z Korony. Ciekawego wzmocnienia dokonała Polonia Bytom. Z wolnego transferu trafił tam nigeryjski napastnik Emmanuel Osey Okudowa, który grał w Kubaniu, Dynamie Kijów czy Metalurgu Donieck. Spore ruchy w Lechu Poznań. Klub opuścili Bandrowski (Reggina), Stilic (Sparta Praga) i Djurdjevic (Peterborough). Na ich miejsce przyszli Chukwuma Akabueze (Odd) i Rafinha (HJK Helsinki). Długo miejsca w Polsce nie zagrzał Darvydas Szernas, któy przenióśł się z Widzewa do Al-Ittihad. Kluczowych graczy nie stracili za to legioniści, którzy dodatkowo zakupili Maxima Bacę a Lorient i Mohameda Bangurę z Apollonu Limassol. Tyle tytułem okienka transferowego "lato 2010". Niejako tradycyjnie żadnej z polskich drużyn nie udało się dotrzeć do grupowych rozgrywek Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej. Co nie udało się Polakom, udało się Szwajcarom. Bazylea zagra w Lidze Mistrzów z Olympique Marsylia, Sevillą i AA Gent, a Young Boys w Lidze Europejskiej zmierzą się z Bragą, Sampdorią i Zenitem. Wracamy do Visp. W sierpniu nasze konto przekroczyło magiczną liczbę 100 tysięct euro, co jest powodem do wielkiej dumy prezesa.
  17. fatal77

    W cieniu Alp

    4.8.2010 Sportanlange Visp, Visp Runda Kwalifikacyjna Suissse Cup FC Visp - FC Biel-Bienne 355 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Ivan Bazina, Jacob Prats, Dino Frutiger - Mattia Brini, Saidou Kebe, Jose Antonio Setien, Busala Kikunda - Issa Issa, Marco De Stefano Taryfy ulgowej niestety nie było. Goście zaaplikowali nam pięć goli. My potrafiliśmy jedynie odwdzięczyć się siedmioma strzałami i dwoma niezłymi sytuacjami. Jak równy z równym z przeciwnikiem grał dzisiaj jedynie Issa Issa. Puchar Szwajcarii mamy z głowy. FC Visp 0 - 5 FC Biel-Bienne 0-1 Marzolf '21 0-2 Rossi '49 k. 0-3 Etoundi '59 0-4 Mathys '77 0-5 Rossi '82 k. MoM: Julio Rossi (9,4) 5.8.2010 W ogólnokrajowej gazecie piłkarskiej ukazał się wywiad z menedżerem Bienne, Phillipem Perretem, który stwierdził, że zupełnie sobie nie radzę z byciem menedżerem, a do tego nie sposób się ze mną dogadać. Trochę zwaliło mnie to z nóg. Koleś z drugiej ligi, z profesjonalnym i silnym zespołem przyjeżdża na wieś do amatorów i dzieciaków, ładuje pięć goli i jeszcze dobija czymś takim. Tego pana sobie zapamiętam. W ogóle ta runda pucharu obfitowała w rekordy: Domenico Maffeis z Giubiasco został najmłodszym strzelcem w historii (15 lat, 338 dni), FC Zurych rekordowo rozniosło ekipę Black Stars Basel (10-0), a 6 goli strzelił w tym meczu 19-letni Josip Drmic, co także jest rekordem. Ponadto w meczu FC Dulliken - AS Timau Basel padła najszybciej strzelona bramka, którą, już w 14 sekundzie, zdobył Toni Gini. Za tydzień mecz w drugiej rundzie pucharu regionalnego. Spotkanie wyjazdowe z Giffers-Tentligen. To drużyna grająca w tej samej lidze, tylko że w grupie z drużynami z kantonu Fryburg. Czeka nas ponad dwugodzinna jazda autobusem, gdyż wioska leży 145 kilometrów od Visp. 7.8.2010 Skaucina przyszedł na trening z potencjalnym nabytkiem, którego znalazł na jakimś turnieju dzikich drużyn w Sion (skąd on o nich wszystkich wie?). Chłopak nazywa się Valentin Arnold, ma 24 lata i jest napastnikiem. Nie grał wcześniej w żadnej zrzeszonej drużynie i trzeba będzie nad nim posiedzieć, ale jest bardzo błyskotliwy i pracowity, a do tego ma smykałkę do współpracy. Postanowiłem, że z nami zostanie na tydzień. Przydałby się jeszcze defensywny pomocnik i takiego Francesco ma za zadanie mi znaleźć. 9.8.2010 Rzecz niebywała. Zawodnik FC Visp pojedzie na zgrupowanie reprezentacji! Zawodnikiem tym jest Issa Issa, który dostał powołanie do reprezentacji Libanu. 11.8.2010 Kolejne pucharowe spotkanie. Nie zagra w nim Frutiger, który z Bienne zagrał żenująco. Nie mogę też skorzystać z naszego reprezentanta. Jego miejsce zajmie Onofrio. 11.8.2010 Sportplatz Giffers, Giffers 2. runda Regional Cup FC Giffers-Tentlingen - FC Visp 80 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Ivan Bazina ('45 Sacha Gattlen), Jacob Prats, Milovan Petkovic - Mattia Brini, Saidou Kebe, Jose Antonio Setien, Busala Kikunda - Issa Issa, Giampiero Onofrio No i lipa. Kwas. Porażka bezdyskusyjna. Oddaliśmy całkowicie pole przeciwnikowi. Posiadanie piłki 60-40. Skuteczność naszych podań na poziomie 56%. Żenada. Z taką grą nie mamy co liczyć na cokolwiek w lidze. Walka raczej o środkowe rejony tabeli. FC Giffers-Tentlingen 2 - 0 FC Visp 1-0 Dallenbach '27 2-0 Horn '49 MoM: Nikola Pamic (7,9) Tracę Ivana Bazinę, który nadwyrężył w meczu kark. 2-3 tygodnie - tyle wynosić będzie jego przerwa. 12.8.2010 Piłkarzem FC Visp zostaje Valentin Arnold. Ja wertuję raporty skauta w poszukiwaniu środkowego pomocnika. Kebe musi mieć wsparcie. Nikogo takiego nie znajduję. Skaut dostaje wytyczne, wedle których ma szukać tylko pomocników. 13.8.2010 Zaczynam operację "inauguracyjna kolejka". Pierwszy mecz zagramy u siebie z Brig. Treningi poświęcam teraz zgraniu poszczególnych formacji. Mecz za 9 dni i miałem w planach jeszcze jeden sparing, ale z niego rezygnuję. Musimy załapać świeżości, a zawodnicy poczuć głód piłki. 14.8.2010 Analizuję dwie poprzednie porażki. Mecz z Biel-Bienne może nie jest dobrym wykładnikiem, bo to przeciwniki z innej półki, ale ostatnia porażka jest już w pełni miarodajna. Przegraliśmy tam walkę o środek pola i nie funkcjonowały skrzydła. U siebie nie powinienem mieć tego problemu, gdyż boisko mam bardzo szerokie. 17.8.2010 Przygotowania idą dobrze. Poza Baziną będę miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Zastanawiam się, kogo wstawić w miejsce kontuzjowanego stopera. Mój wybór padnie chyba na Filippo Vonmoosa, który jest dużo sprawniejszy od swojego kolegi. Miejsce Frutigera zajmie na lewej obronie Milovan Petkovic, który nieźle się zaprezentował w pucharowym meczu. 20.8.2010 Mimo, że to będzie czwarty mój oficjalny mecz, zaczynam odczuwać nerwowość. Mecze pucharowe traktowałem jako przetarcie przed ligą i nie żal mi w sumie tego, że już w nich nie gramy. 22.8.2010 - Chłopcy, zaczynamy ligowe zmagania. Wymagania wobec siebie i was mam spore. Nie chodzi o wyniki, ale o styl gry i zaangażowanie. Pamiętajcie, że przegrać można zawsze. Trzeba tylko zadbać o to, by z boiska zejść z podniesioną głową. Stać nas na wygraną. 3 punkty leżą na boisku. Wystarczy na nie wyjść i je podnieść. Pewnie - nie będzie łatwo, ale wykonaliśmy dobrą robotę i ona przyniesie skutki. Prędzej, czy później. Dobra... wyjdziemy tak...
  18. fatal77

    W cieniu Alp

    Po całonocnej nieomal burzy mózgów zadecydowałem, że kluczem do sukcesu będzie nie dopuszczanie przeciwnika do oddawania strzałów. Dlatego zagram dwoma defensywnymi pomocnikami (Kebe, Setien). Boczni obrońcy też będą bardzo defensywnie nastawieni. Ciężar ofensywnych poczynań wezmą na siebie skrzydłowi i cofnięty nieco napastnik Issa Issa. De Stefano natomiast będzie naszym żądłem. 24.7.2010 Sportplarz Malters, Malters 1. runda Regional Cup FC Malters - FC Visp 98 widzów FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Ivan Bazina, Jacob Prats, Dino Frutiger - Mattia Brini ('82 Allenspach), Saidou Kebe, Jose Antonio Setien, Busala Kikunda ('38 Schumacher) - Issa Issa ('88 Giampiero Onofrio) Mecz zaczął się od huraganowych ataków FC Malters. Dobrze jednak spisywali się defensywni pomocnicy, którzy ograniczali możliwości rozgrywania piłki środkowym przeciwnika. Do czasu. W 27 minucie Badini popisał się bombą a'la Krzynówek. Piłka trafiła w słupek i odbiła się od pleców debiutującego w zespole Streita. Przegrywamy. W pierwszej połowie nie wydarzyło się już nic. No, może poza kontuzją Kikundy, którego zastąpił Schumacher. W pierwszy 45 minutach nie oddaliśmy nawet jednego strzału. Destrukcja stała na przyzwoitym poziomie, ale nie potrafiliśmy przebić się przez pomoc i obronę gospodarzy. W przerwie nakazałem oddalić grę od naszego pola karnego, ostrzej naciskać i grać dużo bardziej ofensywnie. Kebe wysunąłem do przodu, podobnie jak skrzydłowych. Obrońcy też mieli się zacząć podłączać. Skutki były niemal natychmiastowej. W 48 minucie na lewym skrzydłem urwał się Schumacher i zagrał do De Stefano. Ten ładnie przyjął piłkę, gubiąc obrońcę, strzał po krótkim słupku - 1-1. Zaczęliśmy dominować na boisku, grać swobodniej. W 58 Issa Issa popisuje się prostopadłym zagraniem za linię obrony... De Stefano... 2-1. Klasowa asysta. To nie koniec. Trzy minuty później, wrzutka z prawej strony, De Stefano skacze do główki, ale nie dane mu sięgnąć piłki, gdyż obrońca sprowadza go do parteru - karny. De Stefano, niczym rasowy egzekutor, lokuje piłkę w siatce, kompletując klasycznego hattricka. Wygrywamy 3-1!!! Dobry to debiut. FC Malters 1 - 3 FC Visp 1-0 Streit '27 sam. 1-1 De Stefano '48 1-2 De Stefano '58 1-3 De Stefano '61 kar. MoM: Marco De Stefano (9,6) Do Visp zajeżdżamy uśmiechnięci, zadowoleni. Prezes jednak minę miał nietęgą. Pogratulował awansu, a jakże, dodatkowo poinformował o sparingu u siebie z Sissach, który mamy zagrać za 4 dni, ale smutny wyraz twarzy spowodowany był czym innym. Fiaskiem rozmów w sprawie przejęcia klubu. Nie będzie zatem nowego sponsora. 25.7.2010 Na treningu stawił się kontuzjowany Kikunda. Opuchlizna zeszła, noga przestała boleć. To dobra wiadomość, choć miałem już plan wystawienia Issa Issa na lewym skrzydle. Poznaliśmy też rywala w 2. rundzie Regional Cup. Czeka nas kolejna wycieczka do zespołu Giffers-Tentlingen. To zespół z kantonu Fryburg. 28.7.2010 Zajechali do nas chłopcy z Sissach. Postanowiłem, że pierwszy skład zagra 45 minut. W tej części gry przeciwnik nie istniał. Gole Issa Issa, De Stefano i Baziny to potwierdzały. Na drugą połowę posłałem młodzież, która przeszła obok meczu. Daliśmy sobie wbić dwa gole. FC Visp 3 - 2 SC Sissach 1-0 Issa Issa '2 2-0 De Stefano '21 3-0 Bazina '45 3-1 Marty '81 3-2 Baumeler '84 Kolejny dzień zawodnicy mieli wolny. 30.7.2010 Operację Biel-Bienne czas zacząć. Do tej pory zagrali już trzy ligowe mecze w Challenge League (druga liga). Odnieśli jedno zwycięstwo i zanotowali dwa remisy. Daje im to piąte miejsce. Ich najgroźniejszy napastnik to Adrian Moser. Z nami na szczęście nie zagra z powodu kontuzji. Zawodnikiem, którego trzeba się obawiać jest Julio Rossi - 33-letni pomocnik z Argentyny, który w Szwajcarii gra już od 12 lat (m.in. Lugano, Bazylea, Neuchatel Xamax). W najwyższej klasie rozgrywkowej strzelił 88 goli, jest więc bardzo groźny. W tym sezonie w trzech spotkaniach zaliczył gola i dwie asysty. 31.7.2010 Drużyna spokojnie trenuje, prezesina się raduje. Miesiąc zamykamy ze sporym zyskiem. W tej chwili na koncie mamy prawie 100 tys. euro. A przed nami hit sezonu. 1.8.2010 Zwiększam drużynowe polecenia kosztem indywidualizacji zajęć. Miejscowy bukmacher nie uważa nas za faworyta. Stawka 30-1. Na Bienne 1-20. 3.8.2010 Wielkie poruszenie w klubie - zawitał przeciwnik. Przyjechali nawet dziennikarze ze stolicy, toteż prezesina naprędce zwołał konferencję. Poszedłem na nią wyrwany z zajęć, z trawą na butach i w spoconym dresie. Obok mnie siedział Philippe Perret - menedżer gości - w eleganckim garniturze. Cóż mogłem rzec? Nie poddamy się, będziemy walczyć, próbować pokazać miłą dla oka grę. Po południu goście odbyli trening, na który przyszło ze 100 osób. Większość z nich stanowiła dzieciarnia i łowcy autografów. Oczywiście Rossi rozdawał je najdłużej. Nazajutrz wielki mecz.
  19. fatal77

    W cieniu Alp

    Niestety moi piłkarze nie za bardzo wzięli sobie do serca uwagi, które do nich miałem po naszej włoskiej eskapadzie. Takie wnioski wyciągnąłem po analizie gry. 3 porażki, beznadziejnie w obronie, niewidomy bramkarz. To tyle, co można napisać. A niebawem przyjeżdża do nas ekipa z Challenge Ligi. Jeżeli nie poprawimy defensywy, to trzeba się będzie przygotować na dwucyfrowy wynik. 17.07.2010 Rano przeprowadziliśmy trening, skupiając się na grze defensywnej. W południe przyjechali zawodnicy Aarau. Goście zagrają w najmocniejszym składzie, z Aleksandarem Mitreskim i Aco Stojkovem (reprezentantami Macedonii). Zagrają także dwaj młodzieżowi reprezentanci Szwajcarii (Goncalves i Aratore). Dla większości moich chłopaków to jak zderzenie z kosmosem. O 19.30 zaczęliśmy mecz, na który przyszło aż 779 widzów. Jeszcze się nie rozsiadłem, a Coppola wyciągał piłkę z siatki po trafieniu Sinanovica. Jaka była nasza odpowiedź? Znakomita. W 8 minucie Kebe zagrywa między dwóch stoperów do pędzącego De Stefano, który wychodzi na pojedynek oko w oko z bramkarzem. 1-1. Kolejne 5 minut i znowu przegrywamy. Znowu błąd obrony i Piller wyprowadza Aarau na prowadzenie. W 29 minucie przegrywaliśmy już 1-3, a strzelcem bramki został Skopljak. Zaczęliśmy od środka. Kebe wycofuje do Baziny, ten posyła 50-metrowe podanie do Issa Issa. Nasz napastnik mija dwóch zawodników i strzela w długi róg. 2-3. Piękny gol. W przerwie okazałem zawodnikom zadowolenie. W drugiej połowie próbowaliśmy kontrolować grę, skupiając się na rozbijaniu ataków gości. W 62 minucie jednak zabrakło koncentracji i Aratore strzelił gola. Od 74 graliśmy w przewadze jednego zawodnika, po czerwonej kartce dla Bachmanna. Przesunąłem zespół do przodu. Opłaciło się. W 85 minucie Issa Issa wpada w pole karne, mija obrońcę, który powala go na ziemię. Karny! De Stefano... 3-4! Takim wynikiem kończy się mecz. FC Visp 3 - 4 FC Aarau 0-1 Sinanovic '3 1-1 De Stefano '8 1-2 Piller '12 1-3 Skopljak '29 2-3 Issa Issa '30 2-4 Aratore '62 3-4 De Stefano '86k. Przyzwoite spotkanie w naszym wykonaniu. Wprawdzie, gdy przeciwnik przyspieszał, traciliśmy głowę, ale próbowaliśmy nawiązywać walkę, na ogół udanie. Para napastników (Issa Issa, De Stefano) pokazała, że mogę liczyć na bramki z ich strony. O 22 goście wyjechali do domu. Nie skorzystali z zaproszenia do zostania w Visp na noc. Mam tydzień do pierwszego oficjalnego meczu. 18.07.2010 Prezesina obwieścił, że na meczu był potencjalny nabywca naszego klubu i był zbudowany postawą FC Visp. Na treningu z kolei pojawił się Francesco z nowym zawodnikiem. Odetchnąłem z ulgą, gdy zobaczyłem, że z torby wystają mu rękawice bramkarskie. Tim Streit (26, lat, SUI, GK) to chłopak mieszkający Zermatt. Do tej pory grał, ale w lidze halowej. Ma dobry refleks i potrafi złapać piłkę, choć chyba za tym nie przepada i każda się każde dośrodkowanie czy strzał piąstkować. Świetnie też wychodzi do piłki. Po treningu podjąłem decyzję, że gracz zostanie w klubie. 21.07.2010 Zespół spokojnie przygotowuje się do meczu. Tymczasem w siedzibie szwajcarskiego związku piłkarskiego odbyło się losowanie rundy kwalifikacyjnej Pucharu Szwajcarii. Los nie był dla nas zbyt łaskawy, przydzielając zespół Challenge League - FC Biel-Bienne. Drugoligowiec przyjedzie do nas 4 sierpnia. 24.07.2010 O godzinie 8 wyjeżdżamy do Malters. Po dwóch godzinach byliśmy na miejscu. Dostałem też telefon od prezesa, który na mecz nie pojechał. Otóż zarząd klubu postanowił wprowadzić embargo transferowe. Nasz przyszły dobroczyńca postanowił wyjść z cienia. To miejscowy przedsiębiorca, Oliver Danzer. Ponoć jest w stanie wyłożyć 30 tys. euro za klub. Mało mnie to jednak interesuje. Moje myśli skupione są tylko na debiucie w roli szkoleniowca FC Visp.
  20. fatal77

    W cieniu Alp

    4 mecze - 1 zwycięstwo, 1 remis i dwie porażki. Bramki 9-13. Ni to dobrze, ale źle też nie jest, zważywszy na okoliczności. Dokładniejsza analiza: w pierwszym meczu (0-0 z Igeą) przeciwnik oddał 5 strzałów, z czego 3 były celne. Nie były to mocne strzały, więc padały łupem bramkarzy. Sami oddaliśmy 4 strzały, ale żaden z nich nie leciał w światło bramki. Nieźle prezentowaliśmy się w powietrzu, wygrywając 70% pojedynków główkowych. Mecz drugi (3-6 z Grecanicą) i pierwsze symptomy dziurawych bramkarzy. Przeciwnik oddaje 14 strzałów, 6 celnych, z czego wszystkie kończą się bramkami. Żadnego strzału nie złapali golkiperzy. Dobrze, jak zwykle, graliśmy w powietrzu (82%). Wygrany mecz w Soverato potwierdzał bramkarską indolencję. Włosi strzelali sześciokrotnie, 2 razy w światło bramki i strzelili... dwa gole. Mecz z Catanzaro nieznacznie poprawił statystyki (21 strzałów, 7 celnych, 5 bramek). Wniosek mógł być jeden. Potrzebuję bramkarza i trenera bramkarzy. Skaut dostał wytyczne. Dwa kolejne dni zawodnicy odpoczywali. 06.07.2010 Zebraliśmy się na treningu. Morale w zespole nie jest najwyższe, ale powiedziałem, że nie oczekiwałem za dużo. Zespół jest dopiero na początku drogi. Owszem, czeka nas masa pracy, ale w końcu do czegoś dojdziemy i wyniki będą. 07.07.2010 Wyruszyliśmy do Francji. Pojedziemy do Thouars na mały turniej. Zagramy trzy mecze. Na miejscu dowiedziałem się, że prezes ma jakiegoś trenera bramkarzy. Ma się chłop namyślić i w ciągu paru dni, być może podpisze umowę i przyjedzie do Francji. 08.07.2010 Mecz z Sade Paimpolais był powrotem koszmaru. A zaczęło się całkiem nieźle, bowiem w 11 minucie De Stefano wykorzystał rzut karny po faulu na Kikundzie. Odpowiedź Francuzów była szybka i w 14 minucie mieliśmy wyrównanie. 23 minuta - ładny rajd Briniego, wrzutka i Issa Issa strzela gola. Ale odpowiedź znowu jest szybka. Tuż przed przerwą dostajemy kolejny cios i przegrywamy 2:3. Po przerwie gehenny bramkarskiej ciąg dalszy i w 80 minucie przegrywamy już 2:5. Odpowiadamy golem Allenspacha, ale dostajemy jeszcze jednego. Słowem - 6 strzałów celnych - 6 goli. Dramat. Ten spec od bramkarzy może być naszym wybawieniem. Może namówię go do stanięcia między słupkami? Sade Paimpolais 6 - 3 Visp 0-1 De Stefano '11k 1-1 Foucher '14 1-2 Issa Issa '23 2-2 Legendre '31 3-2 Foucher '45 4-2 Lallement '48 5-2 Rodier '67 5-3 Allenspach '86 6-3 Lallement '90 10.07.2010 Ważny to dzień dla Visp. Do zespołu dołączył Gunter Trumpler, 33-letni trener bramkarzy. To chłopak z kantonu Vallais, z miasteczka Brig. To jego pierwsza praca w charakterze trenera. Do tej pory łapał piłkę w trzeciej i czwartej lidze. Odbyło się też losowanie Swiss Regional Cup - los przydzielił nam wycieczkę do Malters na mecz z miejscowym teamem. 11.07.2010 Nicollin Corpo to dobry zespół - gra tam wielu starszych zawodników, którzy ocierali się o League 2. W meczu mieli sporą przewagę. Gwiazdą spotkania był Gregory Barbezier, który w latach 90. grał w Montpellier. Stzelił pierwszą bramkę i wypracował drugą. Ważna rzecz - dwa obronione strzały! Czyżby nowy nabytek był cudotwórcą? Nicollin Corpo 2 - 0 FC Visp 1-0 Barbezier '20 2-0 Taddei '35 14.07.2010 Ostatni mecz to pojedynek z gospodarzami turnieju, czyli Thouars Foot, który chciał wygrać cały turniej. Gospodarze przeważali cały mecz. Oddali 18 strzałów, 5 było celnych i tylko 1 (słownie - jeden) zatrzepotał w siatce. 4 strzały zostały obronione. Zaiste budujące. Thouars Foot 1 - 0 FC Visp 1-0 Alexandre '45 15.07.2010 Znowu meldujemy się pod stadionem. Zawodnicy zmęczeni, morale leży - zarządzam dwa dni na odpoczynek. Mam dużo do myślenia... za dużo.
  21. fatal77

    W cieniu Alp

    Owym jegomościem był Issa Issa (26 lat, LIB, AM/F L/C, 9A/5). Wyróżniał się na meczu bezrobotnych i zgodził się przyjechać na zgrupowanie. Ostatnio na poziome ligowym grał w 2008 roku. Jego dotychczasowa kariera związana była z Niemcami. Grał w Essen, potem w Borussii Dortmund przez cztery lata, ale nigdy w meczu pierwszej drużyny nie wystąpił. Potem tułał się po regionalnych ligach, aż w końcu postanowił zakończyć grę i przyjechał do Genewy na studia. Obecnie mieszka w Sion. Po treningu stwierdziłem, że się przyda. Umie dośrodkować i dryblować jak skrzydłowy, ale w ataku też jest świetny. Skoczny, sprawny, dobrze wykańcza akcje i gra głową. 27.06.2010 Przyszedł czas na spotkanie z beniaminkiem włoskiej piłki. Issa Issa wyszedł w podstawowym składzie. Mecz, jak się okazało, mieli wygrać miejscowi. Za wszelką cenę. Już w 10 minucie moi dwaj zawodnicy (Frutiger i Kebe) mieli na koncie żółte kartoniki, które dostali za nic. Nic to, bowiem w 14 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Ładną akcją z lewej strony popisał się Issa Issa, po którego wrzutce i małym zamieszaniu w polu bramkowym, samobójcze bramkę na konto zapisał Luca Sala. Sędzia postanowił wtedy wziąć sprawy w swoje ręce. W 24 minucie za lekki faul wyrzucił z boiska Ivana Bazinę. Co więcej - próbującego dyskutować Dino Frutigera również poczęstował "żółtkiem". A że mój obrońca jedno już miał... cóż, przyjdzie nam kończyć w dziewięciu. Sędzia wyglądał na zadowolonego z siebie, ale mina nieco mu zrzedła. W 27 minucie Schumacher wypuścił prostopadłym podaniem Issa Issę i nasz nowy zawodnik strzela gola. Co robi sędzia? Szuka okazji. Ta nadarza się w 44 minucie. W nasze pole karne wpada zawodnik gospodarzy, którego ładnie ciałem blokuje Kebe. Gwizdek... karny! Żółta kartka! O, już jedną miał? Czerwona! Moim zawodnikom odechciało się grać. Rzut karny na gola zamienił Valentini. Minutę później poprawił De Cecco i do szatni schodziliśmy z remisem. Moi piłkarze nie pałali chęcią powrotu na boisko. Mecz trzeba było jednak dokończyć. Tuż po wznowieniu gola strzela Spinetta. Sędzia wyraźnie odetchnął. Włosi zdobyli gole numer 4 i 5. Gdy już wszyscy myśleli o gwizdku końcowym, pokazaliśmy pazur. Ładny strzał Schumachera z 25 metrów. Ostatnie słowo należało jednak do Włochów. Valle Grecanica 6 - 3 FC Visp 0-1 Sala '14 sam. 0-2 Issa Issa '27 1-2 Valentini '45 k. 2-2 De Cecco '45 3-2 Spinetta '46 4-2 Fava '73 5-2 Petkovic '76 sam. 5-3 Schumacher '89 6-3 Fava '90 Cóż mogłem powiedzieć po meczu swoim piłkarzom - zwłaszcza tym 16-letnim, którzy stanowili jakieś 80% drużyny? Że tak to jest w futbolu? Że po to mają grać? Że liczy się serce i hart ducha? Fair play? Włoski sędzia wytarł sobie tyłek tym słowem. Nic to - karawana jedzie dalej. Na plus - Schumacher i Issa Issa. Zawiedli Prats i Kikunda. 28.06.2010 Przyjeżdżamy do Soverato - sennego nadmorskiego miasteczka. Tutejszy zespół to kolejny reprezentant Serie D, więc możemy spodziewać się podobnego poziomu. Zobaczymy. Na razie czekają nas dwa dni spokojnych treningów. 29.06.2010 Rano zadzwonił prezesina z wieścią, że być może klub zostanie sprzedany w ręce jakiegoś inwestora. Był podekscytowany, ale nie chciał zdradzić, kim jest ów "sugar daddy". 30.06.2010 Mecz zaczęliśmy źle, bowiem w 5 minucie kontuzji w starciu z rywalem doznał Issa Issa. Minutę później jednak prowadziliśmy. Brini z prawej strony zacentrował tak, że piłka wpadła do siatki. Po kolejnej minucie już był remis za sprawą Marino. W 11 znowu kąsimy. Z rzutu wolnego dośrodkowuje De Stefano, a gola zdobywa Frutiger. Do końca pierwszej połowy taki wynik się utrzymuje. W przerwie pokój sędziego odwiedził chyba prezes Soverato, bowiem tuż po wyjściu na boisku arbiter wyrzuca z niego Fischliego i znowu gramy w osłabieniu. W 71 minucie Muto doprowadza do remisu. Zaraz potem, po brutalnych faulach Włochów, z boiska zniesieni zostają Vonmoos i Schwager. Kipiałem ze złości. Na szczęście sprawiedliwości staje się zadość. w doliczonym czasie gry dośrodkowanie Strauba wykorzystuje Egger i wygrywamy mecz. Soverato 2 - 3 FC Visp 0-1 Brini '6 1-1 Marino '7 1-2 Frutiger '11 2-2 Muto '71 2-3 Egger '90 Na szczęście kontuzje Issa Issy i Vonmoosa nie są groźne. Schwager natomiast skręcił poważnie kostkę i przez dwa miesiące piłki nie powącha. Jedziemy dalej. 01.07.2010 Przyjeżdżamy do Catanzaro, stolicy Kalabrii. Lokalny przeciwnik to bardzo mocna ekipa. Grają w serie C2 i mają silny skład. Z pewnością nie będzie łatwo. 03.07.2010 Tak też się dzieje, gdyż już po kwadrancie przegrywamy 0-2. Zatrważa mnie łatwość zdobywania goli przez przeciwnika. W 17 minucie odgryzamy się trafieniem Frutigera. W 36 natomiast Issa Issa doprowadza do remisu. Gospodarze rozjuszeni rzucają się na nas i jeszcze przed przerwą wychodzą na prowadzenie. W 56 i 66 minucie zdobywają kolejne gole. W 85 strzelają jeszcze jedną, tyle że do swojej bramki. Kończymy włoskie wojaże. Catanzaro 5 - 3 Visp 1-0 Ciaramitaro '10 2-0 Pea '11 2-1 Frutiger '17 2-2 Issa Issa '36 3-2 Maenza '45 4-2 Cardinalli '56 5-2 Speranza '66 6-3 Mancuso '85 sam. W domu jesteśmy tego wieczora. Po drodze robiłem notatki. Pora wyciągnąć wnioski.
  22. fatal77

    W cieniu Alp

    22.06.2010 Rano pod klub zajechał klimatyzowany autobus. Na parkingu czekali już wszyscy. Na szczęście udało mi się skompletować skład i na małe tournee po południowych Włoszech pojadą wszyscy zawodnicy. Młodzi i tak mają wakacje, więc była to kwestia załatwienia urlopów tym, którzy normalnie pracują. Na szczęście ich pracodawcy byli wyrozumiali. Kilka firm reklamuje się na stadionie w ten sposób. Nie sponsorują klubu, ale zatrudniają zawodników szukających pracy. Piłkarze ci mają dostosowane grafiki do treningów, wyjazdów itp. To uczciwy układ. Do autokaru nie wsiadł skaut Francesco. On swym autem pojedzie na turniej bezrobotnych zawodników. Do zespołu dołączy za kilka dni (mam nadzieję, że nie sam). Po raz kolejny obraliśmy włoski kierunek. Za dwa czekał nas mecz z Igeą Virtus. 24.06.2010 Upalny dzień. Ponad 30 stopni, ale grać trzeba. Mecz z Igeą Virtus, czwartoligowym zespołem z Barcellony był bardzo wyrównany. Znowu zastosowałem prostą taktykę 4-4-2 bez znacznych modyfikacji. Chcę dać zawodnikom się poznać. Od kolejnego meczu zacznę już wprowadzać korekty, nadal jednak będę bazował na takim ustawieniu. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. W moim teamie najlepiej wypadł Jacob Prats, który w powietrzu był wręcz nieomylny. Miał też szansę na zwycięskiego gola, ale w 88 minucie jego strzał z głowy (a jakże) ładnie obronił włoski golkiper. Igea Virtus 0 - 0 FC Visp Tuż po meczu spakowaliśmy się w autokar i opuściliśmy Sycylię. Nie ujechaliśmy daleko, bowiem kolejne trzy mecze rozegramy w Kalabrii, czyli "palcowej" części włoskiego "kozaka". 25.06.2010 Za dwa dni mecz z Valle Grecanica. O zespole tym nie można powiedzieć nic poza faktem, że grają w Serie D. To nowy klub na mapie włoskiego futbolu. Założony ledwie kilka miesięcy temu. To ich pierwszy mecz z kimś z poza granic Włoch... ba, z poza granic regionu, toteż będą mocno zdeterminowani. 26.06.2010 Prowadziłem właśnie popołudniowe zajęcia, gdy przy wejściu na boisku zauważyłem Francesco, który właśnie przyjechał z meczu piłkarzy szukających klubu. Stał w towarzystwie czarnoskórego jegomościa.
  23. fatal77

    W cieniu Alp

    Wyjazdy, nowy komp i życie trochę przystopowały grę, ale niebawem powrót.
  24. fatal77

    W cieniu Alp

    Rozmowa ta odbyła się w siedzibie klubu. Po niej prezes Cyrill Grisel zaprosił mnie na oględziny klubowych włości. Te przedstawiały się całkiem przyzwoicie. Sportanlange Visp to stadionik, mogący pomieścić 3,500 osób. Do dyspozycji mieliśmy płytę główną, oraz pełnowymiarowe boisko bocznej. Obie nawierzchnie były trawiaste. Płyta główna była równa, boisko boczne też w przyzwoitym stanie. Oprócz tego sprzęt do treningów: bramki różnych rozmiarów, płotki, chłopki do murów itp. Przyszła też pora na spotkanie z całym sztabem szkoleniowo-medycznym. Nie był on zasobny w ludzi. Moim asystentem będzie Chris Walter (34 lata, SUI), poczciwy chłopak z okolicznej wioski. Francesco Guyer (35 lat, SUI), jest odpowiedzialny za skauting i wywiązuje się ze swojego zadania dobrze. Przy okazji naszego pierwszego spotkania już wręczył mi teczkę z dossier wolnych zawodników, których wynalazł w internecie. Georg Tobler (25 lat, SUI) - to klubowy lekarz. Tak naprawdę jest asystentem dentysty, mieszka nieopodal stadionu. Prezes poruszył też kwestie finansów klubu: - Nie dostanie trener pieniędzy na transfery, zawodnikom nie płacimy też pensji. Mogą tylko liczyć na premie za zwycięstwa, zwrot kosztów za dojazdy i sprzęt. Klub na szczęście jest nad kreską. Obecnie stan konta to trochę ponad 30.000 euro. Głównym źródłem dochodów, oprócz sprzedaży biletów, są sparingi. Jeden ze sponsorów załatwia nam tournee po Włoszech, czy Francji. On się reklamuje, my gramy sparing, za który dostajemy zwykle po ok. 3 tys. euro. Ten rok też nie będzie wyjątkiem. Zaraz dostanie pan listę potencjalnych przeciwników. Jeden sparing już jest ustawiony. 20-go zagramy z Grande Brescią. Tak oto zostałem wprowadzony w arkana działalności FC Visp. Nazajutrz miałem zabrać się za trenowanie. 17.06.2010 Tego dnia wstałem wcześniej niż zwykle. Trochę podenerwowany wziąłem prysznic i zjadłem śniadanie. Trening jest po południu, więc jest trochę czasu. Przejrzałem listę drużyn chętnych do zagrania meczów. Zaznaczyłem kilka we Włoszech i we Francji. Prezes zdecydował bowiem, że tego roku odbędą się dwa tournee. Mam nadzieję, że wszyscy dostaną urlopy. O 15 zapakowałem dres i wsiadłem w kolejkę do Tisch, gdzie był wielki parking (do Zermatt samochodów nie wpuszczają). Po 40 minutach byłem już pod stadionem. Na parkingu nie stało jeszcze żadne auto, poza samochodem prezesa, mojego asystenta i skauta. Co jest grane? Może to nie dzisiaj. Poszedłem w stronę szatni. Po drodze minąłem się z Francesco. Minę miał nietęgą. - Co? Nikt nie przyszedł? - spytałem zaniepokojony. - Jest osiemnastu zawodników. - To dobrze. Tylu się nie spodziewałem. Skąd ta mina? - Zaraz trener zobaczy. I zobaczyłem. Tuż po wejściu do szatni. Osiemnaście par wlepionych we mnie oczu. Obok stał Chris. - Ee... Juniorzy też dziś zaczynają? - spytałem. - Nie, trenerze. To kadra seniorska. - Asystent Walter spuścił wzrok. - Dobra... jest tu ktoś pełnoletni? - odpowiedziała mi cisza. - Może 17 lat ktoś skończył? - cisza. - 16? - rękę podniosła większość drużyny. - 15? - kilki pozostałych zrobiło to samo. - No to, k***a, ładnie. - ugryzłem się w język. Nie kląć przy dzieciach. - Francesco, ilu tam miałeś chętnych na wolnym transferze? - Jedenastu, trenerze. - Dawaj wszystkich na testy. Kto jutro przyjedzie, ten zostanie naszym zawodnikiem. Dobra, chłopaki, przebierać się i jazda na boisko. Na murawie wytłumaczyłem zawodnikom zasady naszej współpracy i nakreśliłem swoje wymagania. Potem trochę pobiegaliśmy, pobawiliśmy się piłkami. Na koniec zagraliśmy małą gierkę. To zawodnicy raczej równi, nikt nie wybijał się ponad resztę, nikt też specjalnie nie odstawał. W sumie, na kogo bym nie postawił w meczu, ten powinien zagrać na podobnym poziomie. Decydować zatem będzie forma. Zobaczymy też, jacy zawodnicy pojawią się jutro na treningu. W sumie nie potrzebuję wzmocnień, tylko kadry seniorskiej w ogóle! Myślę, że trzeba mi będzie 7-8 zawodników: - bramkarza, jednego bocznego obrońcy, jednego stopera, środkowego pomocnika, dwóch skrzydłowych i napastnika. Resztę stanowić będą młodzi zawodnicy. Kadra FC Visp przedstawiała się tak: BRAMKARZE: Tiziano Coppola (16 lat, SUI, GK) Bulent Akbulut (16 lat, SUI, GK) Dwóch podobnych do siebie bramkarzy. Tiziano wyróżnia się ekscentrycznością. OBROŃCY: Simon Fischli (16 lat, SUI, D R) Filippo Vonmoos (16 lat, SUI, D R/C) Dino Frutiger (16 lat, SUI, D L) Sacha Gattlen (15 lat, SUI, D L/C) Milovan Petkovic (16 lat, SUI, D L/C) Ivan Bazina (16 lat, SUI, D C) Wśród obrońców wyróżnia się Bazina. Głównie wzrostem i posturą. 194 cm i 88 kg wagi powinny budzić respekt. Na drugim końcu jest lewy defensor Frutiger i jego 163 cm. POMOCNICY: Dominic Ruthemann (16 lat, SUI, DM/M C) Jose Antonio Setien (16 lat, SUI, DM/M C) Alphons Egger (16 lat, SUI, M R/L) Eray Kilic (16 lat, SUI, M L/C) Jeremy Allenspach (16 lat, SUI, M/AM R) Altino Schumacher (16 lat, SUI, M/AM R/L/C) Robert Straub (16 lat, SUI, M/AM L) W pomocy też szału nie ma. Najlepszy wydaje się być Jeremy Allenspach. NAPASTNICY: Armande Schwager (16 lat, SUI, F C) Abdoulhanou Moustakin (16 lat, SUI, F C) Giampiero Onofrio (16 lat, SUI, F C) Słabo, słabo, słabo... Do domu wracałem w wisielczym nastroju. Wiedziałem, że w jakimś stopniu trzeba będzie postawić na młodzież, ale nie przyszło mi do głowy, że kadra seniorska w stu procentach będzie składać się z 15-16 latków. Teraz będę musiał zaczynać od totalnego zera. Nie wiem, kto stawi się jutro, ale niemal pewne jest, że wezmę każdego, kto potrafi w miarę prosto kopnąć piłkę. Kluczowy w taktyce jest teraz skaut. Od jego raportów zależy wszystko. 18.06.2010 Czyżby odmiana losu wreszcie jakaś? Iskierka nadziei zapaliła się, gdy wjechałem na parking przed klubem. Stoi kilka aut! I to nie takich drugiego sortu! Czyżby skaut miał zostać honorowym prezesem klubu? Zobaczymy. Na trening z jedenastu zaproszonych przyjechało pięciu zawodników. Skaucina wygląda na zadowolonego z siebie. Dostał wytyczne, co do dalszych poszukiwań. Kim są nowi zawodnicy? Jacob Prats (26 lat, ESP, D C) - Hiszpan to bardzo solidny obrońca. Rosły (192 cm) chłop, który ostatne 4 sezony grał w Saviese, naszego lokalnego rywala. Jest wychowankiem Sion. Na koncie ma ponad 50 występów w Challenge Lidze (druga liga). Z pewnością będzie to ostoja naszej defensywy, a do pary z równie wielkim Baziną powinien siać postrach wśród graczy rywali. Saidou Kebe (33 lata, SEN, DM/M C, 6A) - jak Francesco tego dokonał? Jak namówił takiego zawodnika do przyjścia do klubu z piątej ligi? Nie wiem. Saidou w Superlidze zagrał 49 razy i strzelił dwie bramki (w barwach Zurychu i Delemontu). Ostatnio przez 5 lat był ostoją La Chaux-de-Fond, klubu z Challenge Ligi. Po zeszłym sezonie postanowił zakończyć profesjonalną karierę i... otworzył piekarnię w Saas Fe. Stwierdził, że chce jeszcze trochę pograć. Będzie miał szansę. Niejedną, bo umiejętnościami przewyższa wszystkich. Busala Kikunda (27 lat, COD, M L) - skrzydłowy rodem z Konga. Od trzech lat w Szwajarii, gdzie reprezentował barwy Sionu. Pamiętam tego chłopaka. Skończył mu się kontrakt, a że nie dostał innej oferty... Szybki i bardzo sprawny zawodnik. Mattia Brini (27 lat, SUI, M/AM R) - to lokalny gracz, grywał w drużynach niezrzeszonych, umie dryblować. Przynajmniej między pachołkami. Marco de Stefano (26 lat, SUI, F C) - jak wyżej. Ten z kolei potrafi wykończyć akcję. Jest też prawdziwym egzekutorem rzutów karnych. Przyda się. Szok! Tyle mogę rzec. Jak och ich namówił? Nie wiem i guzik mnie to obchodzi. Światełko w tunelu już mryga ochoczo. Zacząłem więc pracę z werwą. Nowi okazali się sporo lepsi od moich juniorków. Prawdopodobnie wszyscy zostaną naszymi piłkarzami. Zobaczymy, co pokażą w sparingu za dwa dni. 20.06.2010 O godz. 9 przed klubem zaparkował autobus. Udaliśmy się do włoskiej Domodossoli, gdzie czekał na nas mecz z Brescią Grande, brazylijskim zespołem który przebywa akurat na zgrupowaniu w Alpach. Wielkiej taktyki na mecz nie ustalałem. Po prostu zestawiłem drużynę w klasycznym systemie 4-4-2 i kazałem grać to, co każdy umie. Brescia Grande 2 - 0 FC Visp 1-0 Marcelinho '33 2-0 Andrezinho '47 (k.) Ponieśliśmy porażkę, ale tego się spodziewałem. Młodzi trenowali z sobą wcześniej, ale zderzenie z seniorskim futbolem pokazało, że jeszcze nie są na to gotowi. Nowi zawodnicy natomiast pokazali kilka indywidualnych zagrań, ale są raptem po dwóch treningach, toteż ciężko oczekiwać wspaniałej gry zespołowej. Najlepsi w naszym zespole to: Kebe, Kikunda i Bazina. Do Visp wracaliśmy w pogodnych nastrojach. Po powrocie wręczyłem prezesowi listę przeciwników, z którymi chciałbym zagrać we Włoszech i Francji. Prezes też miał niespodziankę. Lista kolejnych spraingów wyglądała tak: 24.6 - Igea Virtus 27.6 - Valle Grecanica 30.6 - Soverano 3.7 - Catanzaro 8.7 - Sade Paimpolais FC 11.7 - Nicollin Corpo 14.7 - Thouars Foot 79 17.7 - Aarau (dom) Ciekawe będzie zwłaszcza ostatnie spotkanie u siebie z zespołem drugoligowca z Aarau. To będzie hicior.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...