-
Liczba zawartości
16 778 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
175
Zawartość dodana przez Gabe
-
Prawdziwy Wilk Morski wystawiłby tyłek za burtę, poczekał aż fala obmyje i po problemie
-
Na Wschodzie (za granicą) podobno jest zwyczaj wrzucania zużytego papieru toaletowego do kosza na śmieci
-
No właśnie nie bardzo - chyba że chcesz mieć błyskawiczny zator w kanalizacji
-
Wątpię Ale ciekawie się będzie to wszystko czytać
-
Pandemia nie pandemia, bezglutenowego nikt nie je
-
U mnie tylko weteranka pokazuje memy o koronawirusie spod tagu #grazynacore (ktoś jej podsyła), poza tym względnie normalnie. Czekamy na decyzję o HO, ale póki co ani widu, ani słychu.
-
MAROON 5-Wait (Chromeo Remix) w Radiu Kolor Chromeo wkracza do mainstreamu
-
Metz i Baron jeszcze są w redakcji wg oficjalnej strony.
-
No cóż, modlitwy ze wskazaniem konkretnego rezultatu, to trochę mówienie Bogu co ma zrobić, to takie trochę myślenie magiczne
-
Mój Olek: 10.02-23.02 - ferie 24.02-01.03 - w szkole 02.03-10.03 - chory i w domu teraz dwa dni w szkole i zamykają szkoły na dwa tygodnie.
-
Wypadałoby teraz wzorem Dekamerona udać się do wiejskiej posiadłości i przeczekać tę zarazę
-
Ale wiadomo już co jej?
-
U mnie wczoraj wieczorem niespodziewanie wiadomość o odwołaniu/zmiany prowadzenia zajęć na online. Niespodziewanie, bo jeszcze w zeszłym tygodniu poszedł mail w tonie raczej "nie ma co panikować", a wczoraj mieliśmy zebranie z naszą dyrektor i nawet słowem na ten temat się nie odezwała. Co do HO, to regulamin przewiduje 10 dni w roku, do tego nienastępujących po sobie, ale w mailu do pracowników otwarto furtkę "po akceptacji dyrektora jednostki organizacyjnej". Jak pojawi się jeszcze kilka przypadków w Warszawie, to podejrzewam, że i to się zmieni
-
Ja słyszałem to od Włoszki W latach 50 terroni przyjeżdżali do Mediolanu, teraz polentoni masowo jadą na południe Ogólnie mentalność Włochów pod tym względem jest bardzo podobna do Polaków.
-
Nie ma Dark Omen, Hero Quest czy Blood Bowl
-
U mnie w domu w każdym możliwym miejscu stoją sadzonki pomidorów... ale to w sumie co roku o tej porze tak mam
-
To pewnie zależy, ale ja w całym swoim dziecięcym życiu nie widziałem zabijania zwierząt. Inna sprawa, że dziadek, z którym mieszkaliśmy na jednym podwórku umarł zanim się urodziłem, a moi rodzice prowadzili szczątkową hodowlę zwierząt: kury żeby niosły jajka - nigdy żadnej nie zjedliśmy, gdy któraś przestawała się nieść... dostawała emeryturę i żyła sobie dalej :), króliki żeby... zjadały odpadki typu obierki, oraz chyba dwa razy świnie - to w celach zarobkowych, bo potrzebne były pieniądze. Tak czy inaczej - u mnie zwierząt nie zabijano, nie tylko na oczach dzieci. Wydaje mi się też, że raczej kilkulatkom inni też oszczędzali widoku zabijania zwierząt. Uświadamianie ich w tym wieku o brutalności życia to coś w stylu brania ich na polowanie.
-
No ja już tak ponad 10 lat - do pociągu 10-20 minut (w zależności od tego czy samochodem, czy rowerem), a później 30 minut w pociągu, więc rozrywka , czytanie albo oglądanie, i znów 5-10 minut do pracy. Z jednej strony fajnie by było nie spędzać dwóch godzin na dojazdach - ale rozwiązaniem by było się przeprowadzić, albo znaleźć pracę w okolicy, co raczej nie wchodzi w grę - ale z drugiej strony czytelnictwo by u mnie całkiem upadło gdyby nie pociąg
-
Toyota Sverige gillar det!
-
Ja natomiast jestem innym typem człowieka - typowym skowronkiem. Mi się najlepiej pracuje rano, nie mam problemów ze wstawaniem wcześnie, nawet to lubię (wschód słońca > zachód słońca). Wszystkie ambitniejsze, wymagające skupienia rzeczy w pracy staram się skończyć do 12-13, później robię rzeczy lżejsze, bo krzywa mojej produktywności drastycznie spada Na szczęście dało się ustalić w miarę przyzwoite godziny mojej pracy i jestem w niej od 7:30-15:30
-
Jeśli chodzi o statystyki, to ta jest prawdziwa: 60% of the time it works all the time
-
O jak ja na to czekam.
-
Jojki nie ma co winić, myślał, że nikt nie patrzy