Gabe

No kuchenne jakieś, z Jyska, dość wygodne nawet. A zresztą motywuje do częstszego wstawania

Ja nie mam biurka w domu - po co? Siedzę przy kuchennym stole, plecami do lodówki

No mój już trochę dorósł, więc sytuacja się zmieniła

To pewnie zależy też od aktualnej kondycji psychofizycznej pozycji na osi ekstrawertyzm-introwertyzm i pewnie jeszcze kilku innych rzeczy, ale aktualnie taka sytuacja bardzo mi odpowiada krótko mówiąc: jeszcze mi się nie znudziło

Doszło mi ostatecznie wszystko, żeby reanimować Pi/torrentbox: zasilacz 2A i hub z niezależnym zasilaniem. No ale niestety, wszystko zastawione sadzonkami i nie wiem jak się do tego dostać

Jesteśmy bardziej introwertycznym narodem, nie ma ryzyka, że się będę co 20 minut zatrzymywał, żeby porozmawiać z napotkanymi rowerzystami

Ja odpaliłem skakankę, którą znalazłem w bagażniku samochodu

To jest nic - ja gdzieś widziałem, że w jakiejś firmie pracodawca wymyslił, że aby jego dział się nie opierdzielał, mają uczestniczyć każdego dnia w ośmiogodzinnej telekonferencji

U Ruskich naprawdę jest wszystko - szukam sobie książek w pdfach do pracy licencjackiej, i na ruskich stronach są rzeczy, których nie ma we włoskich bibliotekach

Oczywko Jakbym chciał pracować więcej niż osiem godzin, to bym założył własną firmę

+1

My jesteśmy porządną firmą, mamy informatyków na wyłączność

Pewna uczelnia w komunikacie do studentów: " Chcemy wrócić do zajęć w klasie jak najszybciej po tym jak polskie władze dadzą nam taką możliwość."

Happy St. Patrick´s ? ?? ?

Obejrzałem pół odcinka A tak by ładnie chodziło na drugim ekranie...

+1 Jakby sami do tego wniosku doszli, to nawet lepiej, bo bym nie musiał zniżki na studia oddawać

Ja jestem white collar i siedzę w domu. Za to obudziłem się o 6 - jak zazwyczaj - a zaczynam o 8. Chyba muszę zacząć rano na rowerze jeździć po prostu

Raport z Kauflanda o 18:00 - ludzi praktycznie brak, półki pełne. Zakupy przyjemne jak w każdą sobotę wieczorem przed niedzielą handlową Kupiłem kilogram pieczarek za 5,35 za kg

Jak jebnie płatność elektroniczna, to będzie barter. Albo będziemy płacić kapslami od coca-coli

Oraz dla socjalizacji, jakkolwiek traumatyczna by czasami nie była.

Mi się marzą dwa tygodnie piwniczenia Pewnie niedługo zmienię zdanie, ale myślę, że warto przekonać się na własnej skórze

U mnie weteranka z pokoju traktowała pracę zdalną jako ostateczność, jako zło konieczne, a kiedy mówiłem, że taka jest przyszłość pracy biurowej, to patrzyła na mnie spod byka. Teraz (jest koordynatorem działu) lobbuje u dyrekcji za dwoma tygodniami HO No właśnie dlatego powinniśmy zacząć od 2-3 dni w tygodniu HO

I nagle się okaże, że w dużej części zawodów pojawianie się fizycznie w pracy to taka tradycja z przeszłości, i że się da pracować w 90% z domu I co teras?

Innego końca świata nie będzie

Sugerujesz że wegusy brzydko pachną?