Skocz do zawartości

verlee

Mod Team
  • Liczba zawartości

    3 154
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Zawartość dodana przez verlee

  1. verlee

    Kolektura

    Podsumowanie - październik 2007 Bilans: 3-1-2, 12:10 Druga hrvatska liga: 3. [+1], 25 pkt Finanse: +82,510 euro (+64,184 euro) Budżet transferowy: 0 euro Budżet płacowy: 0 euro Transfery (polska liga): brak Transfery (reszta): 1. Gregory Malicki (33, GK; Francja) z LOSC do Chamois za 675 000 euro 2. Francois Modesto (29, D RC; Francja) z Monaco do Seadan za 450 000 euro 3. Mounir Obbadi (24, MC; Maroko: 1/0) z Troyes do Guingamp za 230 000 euro Ligi świata: Anglia: Chelsea [+0] Chorwacja: Slaven Belupo [+1] Czechy: Slavia Prague [+1] Francja: Marsylia [+1] Hiszpania: Real Madryt [+5] Niemcy: Bayern [+11] Polska: Wisła [+1] Rosja: Spartak [+1] Holandia: PSV [+1] Włochy: Milan [+0] Polskie kluby w pucharach: Puchar UEFA 1. runda: Zagłębie Lubin (2:1 z Tottenhamem) Reprezentacja Polski: El.ME: Polska – Kazachstan 3:0 (11. Błaszczykowski 1:0, 14. Jeleń 2:0, 46. Żurawski 3:0) Ranking FIFA: 1. Włochy (1634), 2. Brazylia (1625), 3. Anglia (1480), 32. [-2] Polska (735)
  2. verlee

    Kolektura

    Do kolejnego z meczów typu must win musieliśmy przystąpić bez Petricica, który doznał kontuzji w poprzednim meczu i będzie pauzował trzy tygodnie. Jednak do treningów z resztą zespołu wrócił Pavlicic, więc równowaga w przyrodzie została zachowana. Wygrana z trzecią Marsonią mogła dać nam awans na jej miejsce w tabeli, więc zarówno my, jak i nasi przeciwnicy przystępowaliśmy do tego meczu w pełni skoncentrowani. Chociaż po porażce ze Slavenem mieliśmy trochę osłabione morale, nie zdecydowałem się na rozmowę motywacyjną w wykonaniu Adasia, a skupiłem się raczej na wyjaśnieniu piłkarzom w najdokładniejszych szczegółach mojego planu na ten mecz. Widać słuchali tylko fragmentów o defensywie, a odpuścili sobie resztę – Marsonia atakowała od początku, a my ograniczaliśmy się tylko do rozbijania ich kolejnych ataków, zapominając o, w założeniach groźnym, kontrowaniu rywala. Na szczęście Pavlicic pokazał, że ciągle potrafi grać w piłkę na takim poziomie, jak przed kontuzją – w 26. minucie zainicjował naszą kontrę lewym skrzydłem, podążył za akcją, następnie dostał z powrotem piłkę na czternastym metrze i kopnął z woleja. Piłką odbiła się jeszcze od któregoś z obrońców i wpadła do bramki obok zdezorientowanego Bubalo. Taki obrót wydarzeń pozwolił nam odetchnąć i uspokoić grę, natomiast wyraźnie rozdrażnił Marsonię, która od razu podwoiła swoje starania w ofensywie. Kilka razy piłka mijała słupki, albo poprzeczkę dosłownie o kilka centymetrów, w dodatku od 72. minuty musieliśmy grać w dziesiątkę, bo kontuzję złapał Rogin, a ja wykorzystałem wszystkie zmiany, ale na szczęście wynik do końca już nie uległ zmianie, a my mogliśmy się cieszyć z kolejnego awansu w tabeli! W Jastrebarsku dowiedziałem się jednak, że kontuzja, którą odniósł Rogin uniemożliwi mu grę na trzy tygodnie, a Sablic i Peric nie będą mogli zagrać w następnym spotkaniu, bo zostali zawieszeni za kartki. Świat jest zły. 22.11.2007 Savu, Slavonski Brod: 3371 widzów DHL [4.] Marsonia — Vinogradar [5.] 0:1 (0-1) 26. D.Pavlicic 1:0 72. T.Rogin knt. Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Peric, Matas (69. Jalsovec) – Svaric, Brgles (45. Capin), Glavina – Pavlicic, Rogin – Ljuta (45. Pinheiro) MoM: Dejan Pavlicic (8) [Vinogradar]
  3. verlee

    Kolektura

    Jak już wspominałem, w drugiej rundzie Pucharu Chorwacji mierzyliśmy się u siebie z Slavenem Belupo – raczej niespodziewanym liderem ekstraklasy, któremu w przedsezonowym typowaniach przewidywano siódme miejsce, a nie prowadzenie. Postanowiłem więc wystawić najsilniejszy skład, by sprawdzić, czy moglibyśmy nim coś ugrać po ewentualnym awansie do wyższej ligi... no co, cele zawsze się zmieniają, a my tracimy do miejsca premiowanego awansem tylko pięć punktów. I chociaż mecz zakończył się wynikiem 1:3 dla gości, mogłem być zadowolony z naszej postawy. Zagrażaliśmy bramce rywali częściej, niż oni naszej, ale za każdym razem zawodziło wykończenie akcji. Slaven zadał nam trzy mocne ciosy, my zdołaliśmy odpowiedzieć jedynie trafieniem Pinheiro na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Co ciekawe, na mecz z drużyną z górnej półki przyszło się aż 5221 kibiców, czyli około pięć tysięcy więcej, niż zazwyczaj. 24.10.2007 Vinogradar Stadium, Jastrebarsko: 5221 widzów CC Vinogradar — Slaven Belupo 1:3 (0-2) 4. J.Delic 0:1 20. J.Delic 0:2 77. I.Zuljevic 0:3 88. Pinheiro 1:3 Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Peric, Matas (77. Jalsovec) – Svaric, Brgles, Glavina – Rogin (77. Domjancic), Petricic – Ljuta (77. Pinheiro) MoM: Jure Delic (9) [Slaven Belupo]
  4. Jeżeli dalej będzie Ci tak szło, to nic tylko liczyć na wyjście z grupy w LM?
  5. verlee

    Kolektura

    Mecz z Segestą był pierwszym, w którym mieliśmy spróbować odebrać to, co nam wspólnymi siłami Dragovoljac i Kamen zabrali. Wystarczyło tylko, żeby ci drudzy nie wygrali i wskakujemy na czwartą pozycję, oczywiście, jeżeli sami zwyciężymy. Chciałem tym razem rozpocząć relację od jakiegoś mądrego chorwackiego przysłowia, ale ni kiego Adasia nie udało mi się żadnego znaleźć. No, może poza u laži su kratke noge – kłamstwo ma krótkie nogi – ale raczej nie jest ono adekwatne do naszej sytuacji. Cóż, może następnym razem. Rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia i już w 4. minucie nasi kibice mogli się cieszyć z gola Denisa Ljuty, dla którego było to dziesiąte trafienie w tym sezonie. 15 minut później dołożył kolejne trafienie i prowadziliśmy już 2:0. W przeciwieństwie do mnie, chłopaków taki wynik ciągle nie satysfakcjonował – widocznie chcieli sobie odbić za porażkę w poprzedniej kolejce – i atakowali dalej, co skończyło się w golem z rzutu karnego w wykonaniu Povrzenica w 28. minucie. Po nim przyparci do muru goście wzięli się do odrabiania strat i udało im się nawet strzelić bramkę kontaktową w 37. minucie – rzut karny, podyktowany po faulu Perica, wykorzystał Rivis – ale na przerwę schodziliśmy z dwubramkowym prowadzeniem. Druga połowa wyglądała podobnie jak pierwsza, z tą różnicą, że nie pokazaliśmy nawet podobnej skuteczności – udało nam się wykończyć tylko jedną akcję golem po strzale z dystansu Glaviny w 70. minucie. Ponownie prowadziliśmy trzema bramkami, ponownie goście zaczęli atakować i ponownie udało im się trafić do naszej siatki - w 90. minucie wynik meczu na 4:2 ustalił Rivis. 22.10.2007 Radnik, Velika Gorica: 169 widzów DHL [4.] Vinogradar — Segesta [11.] 4:2 (3-1) 4. D.Ljuta 1:0 19. D.Ljuta 2:0 28. M.Povrzenic 3:0 rz.k. 37. N.Rivis 3:1 70. I.Glavina 4:1 90. N.Rivis 4:2 Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas (76. Jalsovec) – Svaric, Brgles, Glavina – Rogin (63. Capin), Petricic – Ljuta (76. Pinheiro) MoM: Denis Ljuta (8) [Vinogradar] Po powrocie do Jastrebarska dowiedzieliśmy się, że Kamen zremisował 3:3 z Solinem – cel wykonany, wracamy na czwarte miejsce z pięcioma punktami straty do lokaty, która mogłaby dać nam baraże i szansę na awans.
  6. verlee

    Kolektura

    @diego44: ano, powinno być, ale wyznaję zasadę, że dialogi piszę spontanicznie, więc skoro mi się tak napisało, to tak bym powiedział w rozmowie. I dzięki za pochwałę. @Profesor: nie dziwię się, skoro nawet własnego stadionu nie mamy. (…) Piłkarze ustawili się już na boisku, sędzia zagwizdał po raz pierwszy w tym spotkaniu, a ja usiadłem na ławeczkę dla gości, gdzie od kilku minut miejsce wygrzewał mi Adaś. - No, to jak, wygramy z tym Slavenem? - zapytał. - To nie jest Slaven. Gramy z Hr. Dragovoljac – odpowiedziałem nie odrywając oczu od wydarzeń na boisku. - Jak to? Tam pisało, że gramy 14 października, a dzisiaj jest 14 października. - Tam pisało, że gramy 24, nie 14. Zresztą, jesteśmy w Zagrzebiu, a nie w Koprivnicy. - Tak jakby to była jakaś różnica – mruknął niezadowolony i również zajął się oglądaniem meczu. (…) Całą pierwszą połowę przeznaczyłem na wymyślenie skrótu SOPP, czyli Standardowego Opisu tejże (Pierwszej Połowy, dla jasności). Oznacza on okres od 1. do 45. minuty meczu, w którym my nie możemy trafić do bramki rywali i odwrotnie, nawet ze stosunkowo prostych sytuacji. Dzięki niemu nie będę musiał się namyślać, jak ładnie opisać coś, czego nie było. SOPP i po kłopocie. (…) Note to self – Adaś jest w strasznie chimerycznej formie i oddawanie mu głosu w szatni jest ryzykowne, choć do tej pory się sprawdzało. Tym razem tak zmotywował naszych chłopaków, że po rozpoczęciu drugiej połowy stracili dwie bramki – Koprica pokonali w odstępie pięciu minut Zlatar i Jakovic. Stosunkowo szybko jednak się zreflektował i, jak każdy wytrawny strateg, zaczął wdrążać plan B, dzięki któremu udało nam się wrócić do gry. Najpierw sędzia podyktował rzut karny w 72. minucie po faulu Nynkeu na Petricicu. Do piłki podszedł Povrzenic i pewnie wykorzystał jedenastkę. 11 minut później zrobiło się 2:2 dzięki bramce Jurasa po wrzutce z rzutu rożnego. Remis by nas w pełni usatysfakcjonował, w dodatku było tylko siedem minut do końca, więc poleciłem piłkarzom, by nie próbowali dalej atakować, a skupili się na obronie. Niestety, Nynkeu musiał koniecznie się zrehabilitować za karnego i na kilkanaście sekund przed końcem meczu postanowił strzelić z dystansu. A że limit szczęścia na dzień dzisiejszy się wyczerpał - przegraliśmy. Mogliśmy jednak zejść z boiska z podniesionymi głowami, bo był to jeden z lepszych meczów w naszym wykonaniu w tym sezonie i udowodniliśmy, że mamy jaja i potrafimy odwracać losy przegranych spotkań. Szkoda, że rywale też. 14.10.2007 NSC „Stjepan Spajic”: 541 widzów DHL [2.] Hr. Dragovoljac — Vinogradar [4.] 3:2 (0-0) 63. D.Zlatar 1:0 68. D.Jakovic 2:0 72. M.Povrzenic 2:1 rz.k. 83. I.Juras 2:2 90. N.Nynkeu 3:2 Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas (74. Jalsovec) – Svaric, Brgles – Rogin (72. D.Domjancic), Petricic – Ljuta (90. Pinheiro) MoM: Marko Povrzenic (8) [Vinogradar] Po tym meczu spadliśmy na piąte miejsce w tabeli – wyprzedził nas Kamen Ingard, który odniósł zwycięstwo z Vukovarem po golu na dwie minuty przed końcem.
  7. verlee

    Kolektura

    Prezes przyłapał mnie na jednym z moich nocnych spacerów. Widać taka forma spędzania czasu wolnego mu się nie spodobała, bo następnego dnia postanowił przywołać mnie do porządku – poprosił mnie do gabinetu i „zaproponował” możliwość objęcia przeze mnie dodatkowo strony internetowej klubu. Nie wahałem się ani chwili, bo nie miałem nawet po co, decyzja już zapadła. Na dobry początek pan prezes zaproponował mi uzupełnienie informacji o wczorajszym meczu. Siedziałem więc przed swoim komputerem i wklepywałem potrzebne dane do formularza w panelu administratora, chociaż równie dobrze mógłby to być panel wspomnianej już wcześniej pani Gieni No więc… graliśmy z Moslaviną… u siebie… wynik 2:0 dla nas. Strzelcy… - Ej, Adaś, kto strzelił te dwa gole wczoraj? Wywołany wystawił głowę zza gazety. - Svaric i Pinheiro. Ale kiedy to nie pamiętam. - A w gazecie nie pisze? Zawsze dają ostatnie wyniki na ostatniej stronie. Chwila na znalezienie ostatniej strony. Adasiowi zawsze każda gazeta potrafiła się rozlecieć. Nawet zszyta. - O, mam. Svaric w 73., a Pinheiro w 86. minucie. Klepu, klepu, klepu. Jak widzicie, powróciła nasza skłonność do strzelania goli w drugiej połowie, czyli wtedy, kiedy przeciwnicy są już tak znudzeni, że nie nadążają wzrokiem za piłką. No dobra, nie było tak źle, ale marnowaliśmy tak dogodne sytuacje, że obrońcy Moslaviny zdecydowali się pójść do kiosku koło stadionu, bo wiedzieli, że i tak nic ciekawego się nie wydarzy. No, ale właśnie wtedy zaskoczył ich Svaric, a potem dobił Pinheiro. Należało im się, jak byli w sklepie, to nie kupili mi tych chipsów, o które ich prosiłem, chamy. Fak, napisałem to… bekspejs, bekspejs, bekspejs… Adaś wrócił do pokoju. Co ciekawe, nawet nie zauważyłem, kiedy wyszedł. Trzymał w rękach list i otwartą kopertę. - Wiesz co, w następnej rundzie Pucharu Chorwacji gramy z jakimś – spojrzał na kartkę – Slavenem… Belupo? Czyli z wiceliderem ekstraklasy. Supcio. Adaś nie obserwował pierwszej ligi i nie zdawał się widzieć trudności w pokonaniu jakiegoś tam Slavena. Pochylił się natomiast pod monitorem, na chwilę zamilkł, czytając, co wypociłem, a potem powiedział: - Niezłe, niezłe, ale powiedz mi, dlaczego chcesz dodać tekst po polsku na chorwacką stronę? 6.10.2007 Radnik, Velika Gorica: 155 widzów DHL [4.] Vinogradar — Moslavina [11.] 2:0 (0-0) 73. V.Svaric 1:0 86. Pinheiro 2:0 Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Peric, Matas (61. Jalsovec) – Svaric, Brgles, Glavina – Rogin (45. Domjancic), Petricic – Ljuta (73. Pinheiro) MoM: Velimir Svaric (8) [Vinogradar]
  8. verlee

    Duma & Tradycja

    Lepiej, żeby pierwszej porażki w sezonie CSKA doznało w meczu ze Spartakiem, będzie fajniejsza historia do opowiadania wnukom. Potem już na pewno się potkną.
  9. verlee

    Kolektura

    Piłka nożna to jednak dziwny sport. Kiedy graliśmy brzydko, a w dodatku nudno, odnieśliśmy trzy zwycięstwa pod rząd. Natomiast po ciekawym, wyrównanym – no, może troszeczkę ze wskazaniem na nas – meczu zremisowaliśmy 2:2. Niezadowolony byłem tylko troszeczkę, ale nawet tego "troszeczkę" nie okazywałem publicznie, bo Adaś gotów, swoim zwyczajem, powiedzieć piłkarzom "że i tak źle i tak nie dobrze, to lepiej nie róbcie nic". Dwa gole dla naszego zespołu strzelił niezawodny Ljuta, natomiast do bramki strzeżonej przez Koprica piłkę wpakowali Kremenovic i Jelic. A chociaż to rywale, nie my, musieli gonić wynik, to chłopaki wyglądali w szatni, jakby mieli zaraz zbiorowo wyzionąć ducha. Gdyby nie to, że ławkę mam króciutką, dałbym w następnym meczu odpocząć kilku z nich, a tak to będą musieli się pomęczyć - pretensje proszę kierować do kontuzjowanych. Na pocieszenie screen z innego meczu. Na miejscu tego pana zastanowiłbym się nad zakończeniem kariery, lepszego momentu by odejść w chwale nie będzie. No i ma 36 lat, piłkarska emeryturka już na niego czeka. 2.10.2007 Stadion Miejski, Beliszce: 279 widzów DHL [9.] Beliszce — Vinogradar [4.] 2:2 (1-1) 7. D.Ljuta 0:1 44. R.Kremenovic 1:1 53. D.Ljuta 1:2 58. M.Jelic 2:2 Vinogradar: Kopric – Povrzenic (73. Sedmak), Sablic, Juras, Matas – Svaric, Brgles , Rogin – Capin, Petricic – Ljuta (73. Pinheiro) MoM: Denis Ljuta (8) [Vinogradar]
  10. verlee

    Kolektura

    Podsumowanie - wrzesień 2007 Bilans: 5-1-0 Druga hrvatska liga: 4. [+10], 2 pkt, 13:5 Finanse: +18,320 euro (+19,089 euro) Budżet transferowy: 0 euro Budżet płacowy: 0 euro Transfery (polska liga): brak Transfery (reszta): brak Ligi świata: Anglia: Arsenal [+6] Chorwacja: Slaven Belupo [+1] Czechy: Sigma Ołomuniec [+1] Francja: Marsylia [+3] Hiszpania: Real Madryt [+4] Niemcy: Bayern [+4] Polska: Wisła [+2] Rosja: CSKA Moskwa [+1] Holandia: Feyenoord [+0] Włochy: Siena [+2] Polskie kluby w pucharach: Puchar UEFA 1. runda: Zagłębie Lubin (0:4 z Tottenhamem) Reprezentacja Polski: El.ME: Portugalia – Polska 2:0 (6. Deco 1:0, 9. Miguel 2:0) El.ME: Finlandia – Polska 2:0 (19. Shefki Kuqi 1:0, 48. Shefki Kuqi 2:0) Ranking FIFA: 1. Brazylia (1579), 2. Włochy (1573), 3. Argentyna (1429), 32. [-2] Polska (767)
  11. verlee

    Kolektura

    @Profesor: ano, złapał formę, gdy zacząłem grać jednym napastnikiem. Mam nadzieję, że ją utrzyma. Za trzecią żółtą kartkę w tym sezonie na jedno spotkanie zawieszony został Juras, dlatego w naszym pierwszym meczu w Pucharze Chorwacji na środku obrony postanowiłem dać szansę młodemu Pericowi, dla którego byłby to pierwszy mecz zagrany w pierwszej 11. 26.09.2007 Gradski Stadion, Pozega: 195 widzów CC Slavonija — Vinogradar 0:3 (0-0) 60. L.Peric 0:1 64. L.Peric 0:2 81. Pinheiro 0:3 Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas (74. Jalsovec) – Svaric, Brgles (74. Rogin), Glavina – Pavlicic, Petricic – Ljuta (74. Vlasic) MoM: Luka Peric (9) [Vinogradar] Zastanawiam się, czy pamiętacie opis poprzedniego spotkania, tego z Solinem? Bo mógłbym go tutaj przepisać, kropka w kropkę, martwię się tylko, czy właśnie tych kropek by mi wystarczyło. Przez całą pierwszą połowę nie działo się nic, w drugiej, wbrew pozorom, tylko trochę więcej – dwa gole Perica padły po rzutach rożnych, a bramka Pinheiro dlatego, że obrońcom Slavonija nie chciało już się za nim biec. Po meczu dowiedziałem się, że Zelijko Sablic będzie pauzował przez 1-2 miesiące z powodu nadwyrężonych wiązadeł kolanowych. (...) Wieczorem postanowiłem wyjść ze swojego bloku i poznać się ze światem zewnętrznym. Odkąd objąłem posadę w Vinogradarze byłem strasznie zabiegany – nie przypuszczałem, że praca trenera jest aż tak wymagająca. Monotonny rozkład dnia – śniadanie, trening, obiad, trening, kolacja, podsumowanie dnia z Adasiem, sen, gdzie „trening” zmienia się ewentualnie na „mecz” – powoli zaczął odbierać mi chęć i entuzjazm do tej pracy, które tak skrzętnie przed wszystkimi ukrywałem. O, kupa, trzeba uważać, żeby nie wejść, powinni coś z tym zrobić. Na czym to ja… ach, entuzjazm. Chociaż przywiezienie, po dwóch miesiącach spóźnienia, rzeczy z mojego poprzedniego mieszkania trochę go poprawiło, nie byłem szczęśliwy. Szczególnie biorąc pod uwagę jak zwykle gadającego od rzeczy Adasia i stękających, po wcale nie tak ciężkim treningu, zawodników. To właśnie ten pierwszy podsunął mi pomysł spaceru. Był właśnie w trakcie długiego, nudnego i całkowicie bezsensownego wywodu na temat poprawienia jakości naszej gry, gdy przerwałem mu i powiedziałem, że „i co z tego”. Obraził się i burknął, że „jak nie chcesz pomocy, to spadaj”. Tak też zrobiłem… …co? Czemu mi przerywacie? Mecz? Jaki mecz? Chodzi o ten z Pomoracem? No, cóz… wygraliśmy go. 1:0, ale za to w swoim stylu, strzelając bramkę w drugiej połowie po w sumie nudnym meczu. Choć gramy brzydko nie zdecydowałem się na żadne zmiany – przynajmniej wyniki są. Ale żeby równowaga w przyrodzie została zachowana, Pavlicic naciągnął sobie mięsień uda i nie zagra przez miesiąc, a Glavina został zawieszony za kartki. Pierwszy skład się nam zaczyna sypać. 29.09.2007 Żuknica, Kostrena: 830 widzów DHL [14.] Pomorac — Vinogradar [5.] 0:1 (0-0) 51. T.Topic sam. 0:1 83. D.Pavlicic knt. Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas (74. Jalsovec) – Svaric, Brgles (74. Rogin), Glavina – Pavlicic (83. knt), Petricic (75. Rogin) – Ljuta (75. Pinheiro) MoM: Ante Petricic (7) [Vinogradar]
  12. verlee

    Kolektura

    22 września podejmowaliśmy u siebie Solin, piątą drużynę drugiej ligi chorwackiej. Był to więc mecz dwóch drużyn będących obok siebie w tabeli i decydujący o tym, czy wskoczymy na miejsce wyższe miejsce w tabeli. Całą pierwszą połowę można by podsumować tak: ... Okej, skończyłem. I uwierzcie mi, wiele nie straciliście. Po przerwie i motywacyjnej przemowie mojej i Adasia gra naszego zespołu bardzo się poprawiła. Niestety, przeciwników też – widocznie tamtejszy trener też ma swojego Adasia. Chociaż więc mecz był wyrównany, a sytuacje stwarzały sobie obydwie strony, to tylko my potrafiliśmy je zamienić na bramki – w 51. minucie Ljuta wpakował piłkę obok bramkarza po świetnym przyjęciu piłki w polu karnym, a w 58. ze swojego pierwszego gola w tym sezonie mógł się cieszyć Brgles, który dostał ładne prostopadłe podanie między obrońcami i nie miał problemów z wykończeniem akcji. Chociaż goście próbowali jeszcze strzelić choćby honorową bramkę, my twardo się trzymaliśmy i po końcowym gwizdku sędziego Kopric mógł się cieszyć z pierwszego czystego konta w tym sezonie ligowym. 22.09.2007 Radnik, Velika Gorica: 161 widzów DHL [6.] Vinogradar — Solin [5.] 2:0 (0-0) 51. D.Ljuta 1:0 58. D.Brgles 2:0 Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas (74. Jalsovec) – Svaric, Brgles (74. Rogin), Glavina – Pavlicic, Petricic – Ljuta (74. Vlasic) MoM: Dario Brgles (8) [Vinogradar]
  13. verlee

    Kolektura

    Z podwórka dobiegły do mojego pokoju żywe, poruszone głosy. Wystawiłem głowę za okno i ujrzałem Adasia w otoczeniu grupki młodych chłopaków. Dyskutowali o czymś zawzięcie, z tego, co usłyszałem, o nadchodzącym meczu Vinogradaru. W pewnym momencie Adaś odchylił głowę z dezaprobatą po jakimś, widocznie niezbyt miłym, stwierdzeniu, zauważył mnie i krzyknął: - O, to jest dobry człowiek, na dobrym miejscu, żeby oceniać. Verlee, jak myślisz, przegramy? - Umiesz rozmawiać po chorwacku? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie. - Nie, ten tutaj - wskazał na jakiegoś blondynka - umie po polsku. Przegramy? Zastanawiałem się chwilę. - Nie. Zrobił wielkie, a szczęka mu opadła prawie do parteru. Mówiąc szczerze, na jego miejscu też nie spodziewałbym się takiego entuzjazmu z mojej strony. - Gramy z cieniasami - kontynuowałem - chyba jeszcze gorszymi, niż my. Możemy wygrać. - Słyszeliście, co trener mówił! – wrzasnął Adaś na swoich adoratorów. - Marsz i obstawiać nasze zwycięstwo. - Jak wysokie? – odpowiedziału mu kilka głosów. - Jak, kurde, najwyższe. Pobiegli, przekrzykując się i w dalszym ciągu kłócąc o wynik. Śledziłem ich wzrokiem, dopóki nie zniknęli za rogiem, a potem westchnąłem. - Co? - spojrzał na mnie Adaś. - Żeby tylko się rodzice nie przyczepili, że namawiam dzieci do hazardu… (…) Bałem się, że ponownie możemy zlekceważyć, teoretycznie słabszego, rywala, dlatego starałem się porządniej, niż w spotkaniu ze Slavonacem, przygotować piłkarzy do tego meczu – zarówno taktycznie, jak i mentalnie. Mogę z zadowoleniem powiedzieć, że mi się udało – był to chyba jedyny mecz, w którym na samym początku nie daliśmy rywalom okazji do wpakowania nam bramki. Przystąpiliśmy do meczu skoncentrowani i zdeterminowani by wygrać. Cel przybliżył się, gdy w 24. minucie pięknym strzałem z dystansu bramkarza gości pokonał Ljuta. Kazałem więc uspokoić grę, skupić się na rozbijania ataków piłkarzy Vukovaru i dotrwaliśmy do końca pierwszej połowy bez żadnych niemiłych incydentów. Jednakże, jak to mówią górale, co się odwlecze, to nie uciecze – w 57. straciliśmy bramkę po strzale Milasa, a w 67. Sablic zarobił drugą żółtą kartkę i musiał zejść z boiska. Nie poddaliśmy się jednak i po kardynalnym błędzie prawego obrońcy gości prowadzenie przywrócił nam Ljuta. Możemy być zadowoleni – mecz wygrany, trzy punkty w garści, a dzieciaki nie przegrają swoich zakładów. 15.09.2007 Radnik, Velika Gorica: 166 widzów DHL [10.] Vinogradar — Vukovar [13.] 2:1 (1-0) 24. D.Ljuta 1:0 57. A.Milas 1:1 67. Z.Sablic cz.k. 84. D.Ljuta 2:1 Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas (80. Jalsovec) – Svaric, Pavlicic, Glavina – Sablic, Petricic (80. Rogin) – Ljuta MoM: Denis Ljuta (8) [Vinogradar]
  14. verlee

    Kolektura

    Peric od trzech dni przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Chorwacji U-19. Nie żebym się nie cieszył z jego szczęścia, ale dlaczego akurat wtedy, kiedy potrzebuję obrońcy? W meczu z Istrą również nie byliśmy faworytami – w końcu to lider – i jeszcze w dodatku graliśmy na wyjeździe. Postanowiłem nie eksperymentować z taktyką, która pomyślnie zdała wstępny test i dała nam pierwsze zwycięstwo w sezonie. Szło nam nawet nieźle, ale głupi, co ja mówię, idiotyczny błąd Povrzenica wykorzystał w 17. minucie Zekic i musieliśmy ruszyć do ataku. Stratę udało nam się odrobić w 37. minucie za sprawą Ljuty i do przerwy na tabliczce widniał wynik 1:1. Drugą połowę zaczęliśmy lepiej – nie tylko się broniliśmy, ale także staraliśmy się utrzymywać przy piłce i konstruować akcje ofensywne. Jedna z nich przyniosła efekt, gdy Sablic wyszedł na pozycję po bardzo ładnej klepce z Ljutą i umieścił piłkę w siatce. Nasza radość nie trwała jednak długo – już 8 minut później gospodarze wyrównali po błędzie Petricica, który za lekko wybił piłkę. Trafiła ona na skrzydło, w pole karne poslał ją Medenjak, a Deranja głową skierował ją w miejsce niepilnowane przez Koprica. Nie można jednak powiedzieć, że jestem z takiego wyniku niezadowolony – choć mogliśmy wygrać, remis z liderem jest co najmniej zadowalający. 8.09.2007 Veruda, Pula: 1643 widzów DHL [1.] Istra — Vinogradar [9.] 2:2 (1-1) 17. Z.Zekic 1:0 37. D.Ljuta 1:1 72. Z.Sabic 1:2 80. D.Deranja 2:2 Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas – Rogin (45. Jalsovec [64. Brgles]), Pavlicic, Glavina – Sablic, Svaric – Ljuta (72. Pinheiro) MoM: Zelijko Sabic (8) [Vinogradar]
  15. verlee

    Kolektura

    Usiadłem na ławce trenerskiej, którą od innych rozróżniał tylko wielki, namalowany czarną farbą, napis „TRENER”. - No, Adasiu, jak myślisz, ile dzisiaj dostaniemy? - Dzisiaj to my wygramy, czuję to. Makaron w dzisiejszej pomidorowej ułożył się wynik 1:0 – odpowiedział. Bez mrugnięcia okiem, robi postępy. - A to nie przypadkiem ty mieszałeś dzisiaj swoją zupę jak jakiś wariat? - zapytałem niewinnie. - Szczęściu zawsze trzeba jakoś pomóc. (…) 5.09.2007 Radnik, Velika Gorica: 162 widzów DHL [14.] Vinogradar — [3.] Imotski 3:2 (2-2) 4. V.Svaric 1:0 11. D.Ljuta 2:0 29. I.Berkovic 2:1 44. S.Tot 2:2 53. Z.Sablic 3:2 Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas – Rogin (78. Jalsovec), Pavlicic, Glavina – Sablic, Svaric (11. Petricic) – Ljuta (85. Pinheiro) MoM: Velimir Svaric (8) [Vinogradar] (…) Pierwsze zwycięstwo w sezonie trzeba było oblać, więc świętowaliśmy do rana. Oczywiście, wiedziałem, że to imprezowanie przedwczesne – od strefy spadkowej dzielił nas tylko jeden punkt, ale wolałem nie psuć nikomu zabawy, zresztą, kiedy sobie o tym przypomniałem, to i tak prawie wszyscy byli w stanie nieużywalnym. Zbudził mnie Adaś. - Idziesz na obiad? Obiad? Jaki obiad? Ale nie mogłem się zmusić na coś więcej niż tylko krótkie: - Nom. Wstałem i zacząłem się przebierać, a Adaś nie mógł sobie odmówić przyjemności zawracania mi tyłka. Który zresztą, co zauważyłem dopiero teraz, miałem cały z czarnej farby. - Pamiętasz, ja ci mówiłem, że wygramy, słuchaj się ty mnie, to daleko zajdziemy. - Powtarzasz to średnio co godzinę od meczu. A jeszcze wynik zaniża ci fakt, że nie umiesz mówić podczas snu. - No to co. Chodźmy już, głodny się robię.
  16. verlee

    Kolektura

    Kolejny mecz z faworytem – chociaż nie, teraz to wszyscy są dla nas faworytami, a od zespołu teoretycznie słabszego dostaliśmy w... plecy. Dodatkowo jeszcze gramy na wyjeździe, czyli pewnie będziemy musieli się bronić przez cały mecz. I tak też było, ale w przeciwieństwie do poprzednich spotkań, udawało nam się. Piłkarze Sesvete atakowali, ale potrafili marnować nawet stosunkowo proste sytuacje. Chyba ich to nieźle wkurzyło, bo w 50. minucie nadziali się na naszą kontrę i piłkę do bramki wpakował Ljuta. Sesvete zdołalo jednak zebrać się w sobie i ponownie zaczęło ostrzeliwywać naszego golkipera – na szczęście dla nas, dalej wykazywali się sporą fantazją. Utrzymywaliśmy bardzo korzystny dla nas wynik aż do 79. minuty, kiedy to sędzia podyktował rzut karny za, zdaniem wszystkich, prócz niego, wątpliwy faul w 16-tce. Rywale skorzystali z tego prezentu i Petrovic zdołał pewnie umieścić piłkę w siatce. Jak to mówią? Kolejny pierwszy raz za mną. Tym razem oskubał nas sędzia, a nie własna niekompetencja. Panie Buljevic – dziękujemy! 1.09.2007 NSC „Stjepan Spajic”, Zagreb: 101 widzów DHL [8.] Jadran — [12.] Vinogradar 1:1 (0-0) 50. D.Ljuta 0:1 79.V.Petrovic 1:1 rz.k. Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic (67. Peric), Juras, Matas – Sablic, Pavlicic (85. Pinheiro), Glavina, Brgles (77. Domjancic) – Svaric, Ljuta MoM: Denis Ljuta (8) [Vinogradar] Kolejny miesiąc już za nami - nowy zaczniemy meczem z Imotski. Dziękuję za uwagę, Verlee ******* - Jastrebarsko, Chorwacja. Podsumowanie - sierpień 2007 Bilans: 0-2-1, 3:5 Druga hrvatska liga: 14. [—], 2 pkt, 3:5 Finanse: -123 euro (-9,061 euro) Budżet transferowy: 0 euro Budżet płacowy: 0 euro Transfery (polska liga): 1. Daniel Maka (19, AM R/FC; Polska) z Polonii do Baniku Ostrava za 375 000 euro 2. Piotr Misztal (20, GK; Polska) z Korony do Bohemians za 14 000 euro Transfery (reszta): 1. Paulo Ramos (22, AM RLC; Brazylia) z Vila Nova do Paulista za 1 100 000 euro 2. Janez Zavrl (24, DC/MC; Słowenia: 4/0) z Interblock do Banik Ostrava za 375 000 euro 3. Hector Banegas (32, DC; Argentyna) z Platense do M. Netayna za 12 000 euro Ligi świata: Anglia: Chelsea [+1] Chorwacja: Hajduk [+2] Czechy: Teplice [+0] Francja: Marsylia [+6] Hiszpania: Real Madryt [+0] Niemcy: Hertha [+0] Polska: Ruch Chorzów [+4] Rosja: Spartak Moskwa [+2] Holandia: Feyenoord [+2] Włochy: Lazio [+0] Polskie kluby w pucharach: Liga Mistrzów 2. runda: Zagłębie Lubin (2:1, 2:1 z Salzburgiem) 3. runda: Zagłębie Lubin (0:1, 1:1 z Liverpoolem) Puchar UEFA 1. runda: Groclin (3:0 z Rhyl) 1. runda: Bełchatów (3:0 z Rudar) 2. runda: Groclin (2:1 i 1:3 z Helsingbor) 2. runda: Bełchatów (0:3 i 1:3 z Sampdorią) Reprezentacja Polski: brak Ranking FIFA: 1. Brazylia (1648), 2. Włochy (1550), 3. Argentyna (1478), 30. Polska (804)
  17. verlee

    Kolektura

    Skontuzjował nam się Silvio Jezic – po wizycie u pana doktora okazało się, że złamał sobie kostkę i będzie pauzował 2-3 miesiące. Noż fak, albo, jakby to podsumował Adaś, kurka w mordę. Zupełnie nie wiem, czy 33-letni Sablic da radę zastąpić go na środku obrony – czas, a dokładniej ilość straconych przez nas w następnych spotkaniach goli, pokaże. Nasz kolejny mecz, ze Slavonacem, był określany przez krajowe gazety, oczywiście prócz naszej i Slavonaca, „meczem na dnie”. Nie pamiętam, ile razy już powtarzałem miejsce, na którym chcą widzieć nas bukmacherzy, ale chyba kojarzycie, że nie jest ono za wysokie. Dlatego to właśnie punkty zdobyte w takich spotkaniach mogą zadecydować o ewentualnym pozostaniu Vinogradaru w lidze. (…) Nie wyszło nam. Znowu. Jeszcze raz szybko straciliśmy bramki, jeszcze raz próbowaliśmy odrobić, ale cuda dwa razy się nie zdarzają. Musimy wreszcie pomyśleć, po męsku się rozliczyć i wyciągnąć wnioski. Znaczy ja muszę. 29.07.2007 Radnik, Velika Gorica: 117 widzów DHL [7.] Vinogradar — [10.] Slavonac 0:2 (0-2) 16. H.Marincic 0:1 30. J.Barisic 0:2 MoM: Josip Barisic (8) [Slavonac] Po kilku kolejnych treningach zdałem sobie też wreszcie sprawę, że mamy małą dziurę kadrową w składzie powstałą po kontuzji Jezica. Niby do dyspozycji mam Lukinę i Budena, ale oboje mają po 16 lat, a wystawienie ich w meczu o stawkę zakrawa o szaleństwo. Dlatego ściągnąłem Lukę Perica (19, DC; Chorwacja) – być może ciągle szaleństwo, ale trochę mniejsze.
  18. verlee

    Kolektura

    Siedmiodniową przerwę przed rozpoczęciem rozgrywek drugiej ligi chorwackiej wykorzystałem na dopięcie ostatniego planowanego transferu – Ante Petricica (24, AM C; Chorwacja) z Trogiru. Udało mi się także powiększyć kadrę trenerską. Niestety, bramkarzy będzie musiał przez jakiś czas szkolić Adaś, bo zarząd zablokował przyjście kolejnego trenera. Mam nadzieję, że przebywanie z nim nie zaszkodzi im bardzo, chociaż ja się powoli przyzwyczajam. Gdy piłkarze zbierali się do klubowego autokaru, poczułem wreszcie, że nadszedł wreszcie ten dzień. Mój debiut w roli menedżera w oficjalnym meczu. Trudnym meczu, od razu mówię, co byście się nie spodziewali, że wygramy go spacerkiem i kilkoma bramkami, a ja jeszcze zdążę wyprowadzić psa - Kamen to rywal typowany do miejsca w czołówce, może nawet dającego awans, nam przewidują spuszczenie z ligi prawie tak szybkie, jak wody z kibla. Szybsze ma tylko NK Slavonac. W dodatku przed wyjazdem do Veliki prezez zdecydował się wyjawić mi fakt, o którym wiedzieli wszyscy prócz mnie. I może Adasia. - Wiesz, jakoś zapomniałem ci powiedzieć, że Vinogradar to beniaminek. Awansowaliśmy dopiero rok temu. Starość nie radość, pamięć szwankuje, ale chyba nie masz pretensji? Przecież to żadna różnica. No jasne, że nie. Dla mnie nie. W końcu tylko ktoś tak błyskotliwy, jak ja, mógł objąć posadę w zupełnie nie znanym przez siebie klubie. Dopiero ten mecz, a nie sparingi ze słabiakami, miał pokazać, co musimy zmienić, by nie dostać batów od reszty ligi. I pokazał. Od początku byliśmy częściej przy piłce, ciągle próbowaliśmy konstruować ataki – bez skutku. Kamen kontrolował grę i – w przeciwieństwie do nas – kończył akcje strzałami na bramkę Koprica. Przyniosło to skutek praktycznie od razu – już w 6. minucie gospodarzy na prowadzenie wysunął Pilipovic. Strasznie się męczyliśmy próbując sforsować defensywę rywali, co przyniosło efekt dopiero w 70. minucie – wtedy to remis dał nam strzałem głową Pavlicic. Widocznie jednak poczynaliśmy sobie zbyt odważnie i los (Bóg, kosmici, pani Gienia ze spożywczaka - whatever) postanowił utrzeć nam nosa. W 85. Kamen skontrował nas, a Boban zdecydował się na strzał z dystansu – wyszło lekko i pozornie niegroźnie, ale Kopric przepuścił piłkę obok krótkiego słupka. Od razu rzuciliśmy się do rozpaczliwych ataków, a niezawodny Adaś zaczął, na swój dziwny i niepowtarzalny sposób, którego bez wyłączenia cenzury nie da się tutaj przytoczyć, motywować naszych. Dało to fantastyczny efekt, bo na 30 sekund przed końcem Povrzenic posłał drugą w tym meczu wrzutkę, a Ljuta umieścił piłkę w siatce. Uff, uratowani… Swoją drogą, muszę wieczorem poprosić Adasia o udzielenie lekcji motywacji, to może być klucz do sukcesu. 17.08.2007 SRC Kamen Ingrad, Velika: 1214 widzów DHL (-) Kamen Ingrad — (-) Vinogradar 2:2 (1-0) 6. R.Pilipovic 1:0 70. D.Pavlicic 1:1 85 G.Boban 2:1 90. D.Ljuta 2:2 MoM: Dejan [b]Pavlicic[/b] (8) [Vinogradar)
  19. verlee

    Kolektura

    Pinheiro także złapał kontuzję – lekarz zdiagnozował skręcony nadgarstek. Narzekał na ten uraz już podczas poprzedniego meczu, więc mogę być przynajmniej pewny, że nie zrobił tego podczas…, wróć, w domu. Z tego będziemy musieli sobie radzić bez niego przez dwa tygodnie – jak dla mnie to no problem, tak czy siak w meczu z kolejnym słabiakiem miałem wystawić Svarica… …który udowodnił, że zarówno jego transfer, jak i wystawienie w dzisiejszym spotkaniu było strzałem w dziesiątkę. Jego hattrick zapewnił nam kolejne zwycięstwo – tym razem ofiarą padł Amater. 4.08.2007 Vinogradar Stadium, Jastrebarsko: 79 widzów TOW Vinogradar — Amater 3:1 (2-0) 5. V.Svaric 1:0 10. V.Svaric 2:0 75. V.Svaric 3:0 85. D.Miskulin 3:1 Z rozpędu przejechaliśmy się po następnym rywalu. 10.08.2007 Vinogradar Stadium, Jastrebarsko: 85 widzów TOW Vinogradar — Granicar (Dj) 4:1 (3-0) 23. S.Jezic 1:0 39. D.Ljuta 2:0 42. V.Svaric 3:0 71. I.Sharbini 3:1 90. A.Vlasic 4:1 I tak oto zakończyliśmy okres przygotowawczy do nadchodzącego wielkimi krokami sezonu. Skład jest już prawie domknięty - brakuje mi jeszcze tylko jednego elementu układanki. Za siedem dni początek – mecz z Kamenem Ingrad. Jakie mam cele? To zależy – jeżeli piłkarzom się nie odechce i dalej będą grali w tym stylu, będzie można powalczyć o wysoką lokatę. A Adaś już zaciera ręce na dodatkowe porcje obiadów na stołówce – bo właśnie taką nagrodę za zwycięstwa ustanowił szanowny pan prezes.
  20. verlee

    Kolektura

    Oj, zapomniałem zmienić po przeklejeniu, już poprawiam. edit: no i ranking też już poprawiony. Dzięki.
  21. verlee

    Kolektura

    Rogin się przeziębił. Zawsze myślałem, że Chorwacja to ciepły kraj, więc nie wiem, jakim cudem. Chociaż… może prezes znowu zapomniał przydzielić nowemu piłkarzowi mieszkania, trzeba to będzie sprawdzić. Trzeci z pięciu sparingów rozgrywaliśmy z NK Jadran, kolejną drużyną z niższej ligi, która ma lepszy stadion od nas. Na treningach przed tym spotkaniem wbijałem zawodnikom do głowy nowy sposób rozgrywania stałych fragmentów gry. Chyba trochę zapamiętali, bo jednego gola zdobył głową Jezic po wrzutce z rzutu wolnego. 29.07.2007 Veli Joze, Porec: 117 widzów TOW Jadran — Vinogradar 1:4 (0-3) 7. V.Svaric 0:1 14. S.Jezic 0:2 45. D. Ljuta 0:3 45. D.Bonaca knt. 53. A.Majer 1:3 66. A.Vlasic 1:4 Prezes patrzył na mnie z uśmiechem. - Panie Verlee, zarówno po ostatnich wynikach, jak i po grze naszego zespołu widać, że ma pan żyłkę do tej pracy. Chce awansu, wiem to. W filmach zawsze tak jest. - Mam tylko nadzieję, że w lidze także utrzymamy taką formę – dokończył. Odetchnąłem z ulgą. Przynajmniej nie powiedział tego wprost. Podsumowanie - lipiec 2007 Bilans: — Druga hrvatska liga: — Finanse: +2,190 euro (+10,103 euro) Budżet transferowy: 0 euro Budżet płacowy: 0 euro Transfery (polska liga): 1. Dickson Choto (26, D RC; Zimbabwe: 60/3) z Legii do Middlesbrough za 1 500 000 euro 2. Radosław Sobolewski (30, DM; Polska: 27/1) z Wisły do M. Haifa za 1 400 000 euro 3. Arkadiusz Głowacki (28, DC; Polska: 19/0) z Wisły do Livorno za 975 000 euro Transfery (reszta): 1. Adrian Mutu (28, AM L/FC; Rumunia: 45/18) z Fiorentiny do Arsenalu za 33 500 000 euro 2. Diego (22, AM C; Brazylia: 22/3) z Werderu Bremy do Chelsea za 32 000 000 euro 3. Lucho Gonzalez (26, MC; Argentyna: 38/5) z Porto do Fiorentiny za 29 000 000 euro Ligi świata: Anglia: — [+0] Chorwacja: Hajduk [+2] Czechy: — [+0] Francja: — [+0] Hiszpania: — [+0] Niemcy: — [+0] Polska: Wisła [+0] Rosja: Zenit [+4] Holandia: — [+0] Włochy: — [+0] Polskie kluby w pucharach: Puchar Intertoto 2. runda: Legia (5:0, 2:2 z Llanielli) 3. runda: Legia (1:2, 1:3 z HSV) Puchar UEFA 1. runda: Groclin (2:2 z Rhyl) 1. runda: Bełchatów (4:0 z Rudar) Reprezentacja Polski: brak Ranking FIFA: 1. Brazylia (1648), 2. Włochy (1550), 3. Argentyna (1478), 30. Polska (804)
  22. verlee

    Kolektura

    @Profesor - ano, kilku ich w tej lidze zauważyłem i też się zdziwiłem. @leyzer87 - no przecież mu tego nie wypominam! - No, Adasiu, z kim gramy następny sparing? Adaś zmarszczył czoło. Zadziwiające było w nim to, że zawsze po nim wszystko dało się zobaczyć. Jego mowa ciała była aż za wyrazista i niekontrolowana. Trochę z nim poprzebywasz i już wiesz o nim wszystko – część wygada, a resztę pokaże. Nie powiem, żebym z tego nigdy nie korzystał. - Z jakimś Vinocośtam. - To my. My jesteśmy Vinogradar, zapamiętaj. - Nie no, ale serio ci mówię. Patrz, tu mam rozpiskę. Rzeczywiście, na kartce papieru, którą mu dałem po rozplanowaniu okresu przygotowawczego, widniało „Vinodol”. Czyli czeka nas mecz o to, która drużyna z Vino- w nazwie jest fajniesza. Po spotkaniu bez historii okazało się, że my. Złoiliśmy winodojów 2:0. 23.07.2007 Bahalin, Novi Vinodolski: 74 widzów TOW Vinodol — Vinogradar 0:2 (0:2) 21. F.Mendjusic sam. 0:1 26. D.Ljuta 0:2 36. Z.Lozo knt.
  23. verlee

    Kolektura

    Serię sparingów rozpoczynaliśmy w dniu 17 lipca meczem z zespołem NK Dilj, grającym w jeszcze niższej niż my klasie rozgrywkowej – czyli tej, do której chcą nas zagonić gazety. Na stadionie zjawiło się tylko lub aż 98 kibiców i myślę, że żaden z nich nie rozczarował się widowiskiem. Chociaż początek meczu nam się nie ułożył – już w 1. minucie gola wbił nam Rupcic – to szybko się pozbieraliśmy i udało nam się straty odrobić (potem nawet nadrobić) i utrzymać korzystny wynik do końca meczu. Najbardziej byłem zadowolony z gry Pinheiro, który zdobył hattricka i Ljuty, który zaliczył dwie asysty. 17.07.2007 Vinogradar Stadium, Jastrebarsko: 98 widzów TOW Vinogradar — Dilj 4:3 (4:2) 1. T.Rupcic 0:1 12. Pinheiro 1:1 20. T.Rupcic 1:2 26. Pinheiro 2:2 38. S.Jezic 3:2 43. Pinheiro 4:2 84. A.Kolar 4:3 rz. k. Po tym sparingu udało nam się pozyskać dwóch nowych zawodników – Velimira Svarica (24, AM LC, FC; Chorwacja) z Marsonii i Tomislava Rogina (16, DM, AM C; Chorwacja) z wolnego transferu. Dzięki temu mogłem bez żalu pożegnać się z Nikolą Buckovicem, którego zwolniłem z klubu.
  24. verlee

    Kolektura

    Stałem w deszczu, patrząc jak moi nowi podopieczni próbują mnie przekonać, że naprawdę trenują, a nie tylko kręcą się w tą i z powrotem po murawie. Pracowałem w Jastrebarsku już od tygodnia i byłem lekko załamany. Nic nie wskazywało na to, że spełnią się moje marzenia o zrobieniu czegoś – w tych najśmielszych chodziło o awans - z tym klubem i spotkaniu z wielką piłką. Teraz musiałem się martwić, żeby zrobić cokolwiek - media typowały, że zakończymy rozgrywki na przedostatnim, 15 miejscu, czyli stoczymy się tam, gdzie piłki robi się z… nie pytajcie. By zobrazować sytuację przytoczę mój dialog z prezesem po przybyciu do Jastrebarska. - To ile mam środków na transfery, panie prezesie? Odpowiedział mi głośny i długi śmiech naszego kochanego pana prezesa, Darko Kolaka. - Nie masz środków. Transfer zależy od chęci zawodników. A my już znamy odpowiednie środki na zwiększenie chęci – jak to mówił mój stary znajomy, Iwan, „kop w drzwi w środku nocy, nagan przystawiony do skroni i bicie nogą od krzesła aż do chwili podpisania kontraktu” – więc się o nic nie bój. Cel jest więc oczywisty – przetrwać. Miał mi w tym pomóc sztab szkoleniowy złożony z aż czterech osób. No i Adaś. Jak pewnie się już domyśliliście, Adaś przyjechał ze mną i z miejsca wprosił się na stanowisko mojego nieoficjalnego asystenta. Nawet pokój dzielimy wspólny, więc zwolniony z jego towarzystwa jestem tylko wtedy, gdy udaje się do swojej „pracy”. Jakiej? Nie wiem. Ale – wbrew wszystkiemu –sądzę, że nie jest aż tak źle i że moi piłkarze dadzą sobie radę. Miroslav Kopric (22, GK; Chorwacja) – niezły, tylko ma problemy z komunikacją. Dinko Zalac (22, GK; Chorwacja) – mniej stabilny od Koprica, na treningach popełniał „dziwne” wpadki. Nino Sablic (33, DC; Bośnia i Hercegowina) – staruszek, ale ciągle najlepszy środkowy defensor w naszej drużynie Marijan Jalsovec (24, D RC, DM; Chorwacja) – nic specjalnego, przeciętniak. Vinko Buden (16, DC; Chorwacja) – raczej pieśń przyszłości. Odległa. Bozidar Lukina (16, DC; Chorwacja) – tu też Tomislav Zivko (19, DC; Chorwacja) – i tu. Chociaż nie, nic nie słyszę. Marko Povrzenic (22, D/WB L; Chorwacja) – niezły, bliższy gry w podstawowej 11, niż Sedmak. Tomislav Sedmak (21, D/WB L; Chorwacja) – tylko zmiennik. Ilija Pranjic (33, D/WB R; Chorwacja) – stary pryk, na wylocie. Dejan Pavlicic (27, WB RL, AM RLC; Chorwacja) – nasz najlepszy piłkarz, jeden z filarów, na których chcę oprzeć naszą grę. Dario Brgles (30, WB/AM R; Chorwacja) – i od razu przechodzimy do drugiego filaru. 3 dychy na karku, ale ciągle szybki. Nikola Buckovic (27, DM; Chorwacja) – out. Drazen Domjancic (24, AM RC; Chorwacja) – tylko zmiennik dla Brglesa. Zelijko Sablic (24, AM LC, FC; Chorwacja) – trzeci filar. Może nie aż tak szybki, ale świetny technicznie. Ante Capin (21, AM LC; Chorwacja) – będzie wchodził za Sablica. Pinheiro (20, FC; Brazylia) – wypożyczony z Interu (Z). Szybki, nieźle grający głową, ale słabo kończący akcje. Josip Jurinic (16, ST, Chorwacja) – może kiedyś? Andjelko Vlasic (31, ST, Chorwacja) – a tu już za późno. Tin Lovrekovic (34, FC, Chorwacja) – w sumie, tu też. Out. I jak pisałem, tak zrobiłem – Lovrekovic i Pranjic znaleźli sobie miejsca w nowych klubach (odpowiednio Kamen Ingrad i Segesta), za to do Vinogradaru przybyło 5 nowych zawodników. Aż trzech z nich ukradliśmy Solinowi, naszemu rywalowi w lidze – Denisa Ljutę (23, ST; BiH), Ivana Jurasa (23, DC; Chorwacja) i Ivana Glavina (26, MC; Chorwacja). Pozostali to Nikola Matas (21, D/WB/AM R; Chorwacja) z Trogiru i Silvio Jezic (28, SW/DC; Chorwacja) z Belisce. Najbardziej jestem zadowolony z transferów Ljuty i Matasa – powinni oni znacząco wzmocnić nasz zespół.
  25. verlee

    Kolektura

    Po południu wróciłem do domu. Był mały i cichy i za to go uwielbiałem – przynajmniej nikt mi nie przeszkadzał w moim świętym rytuale, który polegał na włączeniu odpowiedniej muzyki, graniu w Football Managera i, od czasu do czasu, szperaniu w Sieci. Jednak tym razem rozpocząłem od końca – uruchomiłem Firefoksa i wystukałem adres, który zapisał mi Adaś. Moim oczom ukazała się strona klubu NK Vinogradar i ostatni news, który głosił, że„FINALE KUPA NA CENTRALI!”. Co? To cała strona jest po chorwacku? Noż fak, ale mnie Adaś załatwił – nie powiedział, którędy do formularza kontaktowego, zresztą, podejrzewam, że nie wiedział i nigdy nie był na tej stronie. No, ale to nie on teraz musi bawić się w zgadywankę. W końcu udało mi się ujrzeć link „Kontakt”, który doskonale opanował sztukę kamuflażu – nie odświeżałem strony, a znalazłem go dopiero po kilku dobrych chwilach. Na podstronie widniał jeden, jedyny e-mail – służący do wszystkiego, od wysyłania bluzgów z powodu kiepskiej gry drużyny, do zgłaszania się na stanowisko managera. Chyba. Resztę popołudnia spędziłem więc na pisaniu CV, mając nadzieję, że zrozumieją tam moją angielszczyznę. Średnią, bo średnią, ale moją. A potem, tak jak Pan Bóg, Natura, albo Wszechświat przykazali włączyłem FMa, załadowałem drugą ligę chorwacką i zacząłem powoli zapoznawać się z drużyną, którą być może poprowadzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...