Po geście Stilicia po strzeleniu bramki Wiślacy zaczęli rzucać butelkami. Później to się nasiliło i (silniejsi) kibice Lecha nie chcieli być dłużni i zaczęła się bitwa. Ochrona uciekła. Po krótkiej wymianie nieuprzejmości wkroczyła policja.
Wypierdalać odnosiło się do kibiców Wisły.
Dopiero zabrzmiał sygnał alarmowy i sam się zastanawia co się dzieje. Zieliński nie ma jaj, żeby sam się podać do dymisji. Zarząd wyniki sportowe ma w dupie. Ważne, że kasa się zgadza.
Ten "janek" chce obejrzeć europejski klub a nie Lecha. Stali wyjazdowicze jeżdżą po całej Europie żeby dopingować drużynę bez względu na klasę przeciwnika.