Skocz do zawartości

Miki088

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    251
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Miki088

  1. Łatwa grupa, pewnie z niej wyjdziesz - sądząc po takiej formie. No i gratuluję za zwycięstwo z Arsenalem.
  2. Miki088

    Nowy Rozdział

    Szkoda przegranej z Graafchapem, ale to dopiero początek sezonu, więc nie ma co się martwić. Znudzony jestem tylko tym, że prawie każdy do swojego zespołu bierze Yurchenke. Powodzenia.
  3. Miki088

    Ambitions...

    Chciałem się zapytać, czy odpowiedni styl pisania odpowiada czytelnikom? --- Po zwycięskim meczu z Polonią Warszawa, jechaliśmy na jeszcze trudniejszy mecz do Wrocławia, zagrać ze stołecznym Śląskiem. Tak jak przeważnie, skład został wystawiony identycznie co do poprzedniego. Od początku spotkania zaczął się opór drużyny z Wrocławia, aż w końcu wpadła bramka, po świetnej akcji duetu Sobota-Ćwielong. Ten pierwszy wykończył akcję podaniem tego pierwszego i byliśmy w dołku. Nie mogliśmy się po tym golu pozbierać, więc coraz śmielej atakował Śląsk. Na szczęście do przerwy rezultat się nie zmienił. Poważnie z piłkarzami porozmawiałem, a Ci wyszli bardzo zmotywowani na drugą część meczu. Przyniosło to oczekiwany skutek, jak w 53 minucie akcję rozegrali Murawski-Krivets-Injac-Rudnevs. Można powiedzieć, podawali sobie w "trójkącie", aż padła futbolówka pod nogi Krivca, ten minął dwóch zawodników Śląska i potężnie strzelił na bramkę, nie dając szans Gikiewiczowi. Wtedy wszyscy zawodnicy zaczęli bardziej przykładać się do gry, zaczęliśmy przeważać na boisku. Świetnie bronił Jerzy Dudek, który przyszedł z wolnego transferu. Był to tak zwany "strzał w dziesiątkę", tak samo Gnanou. Kilkanaście minut później, po błędzie Celebana do piłki dopadł Rudnev i strzelił gola na 1:2. Na boisko wszedł Smektała za Toneva, który miał widocznie słaby dzień. Trzy minuty później wygrywaliśmy już 1:3, kiedy świetnym rajdem z piłką popisał się Murawski, oddając strzał obok słupka. Gdy sytuacja wydawała się opanowana, straciliśmy głupiego gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Na szczęście do końca wytrwaliśmy i awansowaliśmy na trzecie miejsce w tabeli, do Legii tracąc jeden punkt, a do Widzewa nadal pięć.
  4. Miki088

    Ambitions...

    Po udanym meczu w Krakowie, czekał nas wcześniej zapowiadany mecz do eksperymentów. Wiele osób mogło się zdziwić wystawionym składem, ale zagraliśmy tymi samymi zawodnikami co z Wisłą, a dlaczego? Aby nie stracili dobrego rytmu meczowego i wyćwiczyli własną kondycję. Przechodząc do meczu, kontrolowaliśmy go od początku, aż do końca, tracąc jedną bramkę, zdobywając dwie. Z czego jedną zdobył Stilic z 35 metrów, przepięknym strzałem w tak zwane "okienko". Drugiego gola dla naszego zespołu strzelił Artjom Rudnev. Honorowe trafienie dla gości uzyskał Łukasz Killar po stałym fragmencie gry. Razem z nami do kolejnej rundy awansował Widzew, Zagłębie oraz Legia. Na którego przeciwnika chcielibyśmy trafić? Z pewnością na ten drugi zespół, czyli Zagłębie Lubin, bo teoretycznie jest najsłabszy. Jednak tylko teoretycznie, gdyż piłka uwielbia sprawiać niespodzianki. Po losowaniu mieliśmy dziwne odczucia, bo trafiliśmy na ciekawy zespół, jakim jest Warszawska Legia. W lidze zdołaliśmy wygrać 4:2 w moim debiucie, ale walka o Puchar Polski, a o trzy punkty jest inna. Poprzez te rozgrywki można zdobyć promocję do Ligi Europejskiej, a to jest nasz najważniejszy cel. Tymczasem w niedzielę gramy z Polonią Warszawa, przypomnijmy, że Jose Bakero za swojej kadencji zremisował bezbramkowo. Specjalnie oszczędzałem Rudneva i Toneva na mecz ligowy, bo z Polonią zeszli już w przerwie. Chcemy zagrać na sto procent, aby przybliżyć się do czołówki. Do drugiego miejsca brakuje nam trzech punktów, więc porażki innych zespołów dają nam dobrą pozycję w tabeli. Wystąpiliśmy w identycznym składzie co w Bytomiu, bez żadnych zmian. Od samego początku mecz był zacięty, każdy zespół stwarzał sobie dogodne sytuacje na zdobycie bramki. U nas na posterunku stali obrońcy oraz świetnie spisujący się Jerzy Dudek. W końcu w 6 minucie świetnym, podkręconym strzałem zza pola karnego Krivets pokonał Sebastiana Przyrowskiego. Do przerwy sytuacja się nie zmieniła, tak samo po przerwie. Za Toneva wszedł młody Jakub Smektała oraz z drugiej strony za Krivca, Denis Glavina. Przyniosło to wiele ożywienia na skrzydłach, aż w 80 minucie sędzia Robert Małek podyktował rzut karny. Słynący z ostrości arbiter po dyskusji z zawodnikiem Polonii wyrzucił go z boiska. Kim był ten "szczęśliwiec"? Środkowy obrońca, Adam Kokoszka. Do piłki podszedł Stilic i pewnie zdobył drugą bramkę. Kilka minut później samobójczego gola zdobył jeszcze Jan Dźwigała, więc wygraliśmy spokojnie 3:0. Awansowaliśmy także na czwarte miejsce, tracąc do lidera 5 punktów.
  5. Miki088

    Ambitions...

    Teraz kolejny mecz wyjazdowy, chyba najtrudniejszy z początków rundy wiosennej. Gramy z Wisłą Kraków, która w tym sezonie spisuje się bardzo słabo, zajmując dopiero 11 pozycję. Jeśli wygramy, zbliżymy się do czołówki, a to jest nasz cel. Wziąłem tych samych zawodników co do Bytomia, jednak trochę pozmieniałem jeśli chodzi o ofensywę. Defensywa pozostaje taka sama jaka jest, bo ostatnio spisują się bardzo dobrze. Statystyki także mówią same za siebie, straciliśmy w całym sezonie tylko 16 bramek. Według bukmacherów to Wisła jest faworytem, ale każdy zespół ma chrapkę na zwycięstwo i walka będzie na pewno zacięta. Przynajmniej myślałem, że tak będzie. Myliłem się. W 1 minucie fantastyczną bramkę z dystansu zdobył Stilic, z pewnością będzie ona zaliczana do gola sezonu. Objęliśmy prowadzenie po pierwszym gwizdku, a chwilę później było już 2:0, kiedy swoją szybkością wykazał się Tonev, wyprowadzając kontratak, także samemu strzelając bramkę. Sytuacja zmieniła się gwałtownie, ciągle atakowaliśmy i mieliśmy wiele okazji. Wisła w tym meczu nie istniała, zepchnęliśmy ich do defensywy. Taki był plan i w stu procentach zawodnicy go wypełnili. Wywieźliśmy z Krakowa cenne trzy punkty, przez co awansowaliśmy na 8 miejsce. Do lidera brakuje nam 8 punktów, a na czele jest oczywiście Widzew Łódź. Teraz musimy wszystkie mecze wygrywać, by liczyć się w walce o mistrzostwo. Tymczasem gramy mecz o nic, bo praktycznie awans już mamy zapewniony, mając zaliczkę trzy bramkową. Ten mecz będzie służył do testowania różnych ustawień i chcę dać odpocząć podstawowym zawodnikom przed ligą.
  6. Miki088

    Ambitions...

    Oby tak było. --- Po serii nieudanych spotkań, mogliśmy wystrzelać się w meczu z Polonią Bytom. Nie jest to wymagający rywal, więc liczyłem, iż wpadnie parę bramek. Polonia grała bardzo mądrze, zaczęła stwarzać sytuacje, ale dobrze spisywała się także nasza formacja defensywna, czyli Kamiński i Gnanou. Jurek Dudek to był strzał w dziesiątkę, kilka minut wystarczyło, by udowodnił swoją wartość, jak okazał się lepszy w sytuacjach sam na sam. W końcu padła bramka, Rudnev świetnie wykorzystał podanie Toneva i prowadziliśmy od 32 minuty. Gra się całkowicie zmieniła, zaczęliśmy kontrolować mecz. Do przerwy wynik się nie zmienił, ale nasz opór coraz bardziej wzrastał. W końcu padła kolejna bramka, a zdobywcą jej był Stilic. Kolejno duet Rudnev-Tonev się spisał i tym razem ten drugi trafił na listę strzelców. Honorowe trafienie dla gości zdobył Pietrowski. W końcówce wynik ustalił Krivets i z Bytomia wywozimy pewne zwycięstwo i prawdopodobnie pewny awans do półfinału Pucharu Polski.
  7. Miki088

    Ambitions...

    Tak też się stało, Manuel Arboleda przejdzie w Lipcu do Neuchatel Xamax. Tymczasem czekał nas kolejny mecz w Poznaniu z GKS'em Bełchatów. Mamy nadzieję na zwycięstwo w tym meczu, gdyż jest to łatwy rywal - a 3 punkty w tym okresie sezonu są bardzo ważne. Rozpoczęliśmy agresywnie, stawiając wysoko poprzeczkę. Graliśmy efektownie, szybko i z głową. Do przerwy jednak nie zdołaliśmy zdobyć bramki. Na początku drugiej połowy kontrowersyjną decyzję podjął sędzia, która nie podyktował oczywistego rzutu karnego dla naszej drużyny. Wściekłem się, ale opanowałem nerwy kilka minut później, kiedy samobójczego gola strzelił Maciej Szmatiuk. Wielka zasługa przy tej bramce Rudneva, który wymusił takie zagranie na "Bełchatowianinie". Za Rudneva na boisko wszedł nowy nabytek, Jakub Smektała i od razu gra się polepszyła. Pod koniec jednak błąd popełnił Henriquez, gdyż się poślizgnął - dośrodkowanie w pole karne i padła bramka wyrównująca w tym meczu, a strzelcem bramki został Szmatiuk. Byłem rozczarowany, bo moi zawodnicy po raz kolejny zagrali na "pół gwizdka".
  8. Miki088

    Ambitions...

    Święta i Nowy Rok minęły tak jak zawsze, spędzone z rodziną oraz z przyjaciółką Pauliną. Nasze stosunki się bardzo polepszyły dzięki wspólnej pracy, ale także częstszym widzeniu i wspólnych rozmowach. Wracając do tematu zespołu "Kolejorza", po rundzie jesiennej zajmujemy piąte miejsce. Mamy cztery punkty straty do lidera, więc różnice między czołówką są bardzo małe. Wystarcza dwa razy wygrać i już możemy objąć prowadzenie w Ekstraklasie. Bez zbędnych wpadek, liczy się tylko zwycięstwo. Przypomnę, że w ćwierćfinale Pucharu Polski zagramy z Polonią Bytom. Według mnie będzie to łatwa przeprawa, ale nie warto lekceważyć rywala i zmotywuje zawodników tak, jak do każdego normalnego meczu. Do zespołu dołączyło kilku ciekawych zawodników, takich jak Jerzy Dudek, Jakub Smektała, Ibrahim Gnanou. Tabela Statystyki Po sparingach, które zagrał asystent byłem zadowolony, gdyż we wszystkich zagraliśmy dobrze, niektórzy zawodnicy się nieźle zaprezentowali, więc spokojnie można przystępować do rozgrywek ligowych. Czekał nas mecz z zaskakująco dobrą drużyną w tym sezonie, czyli Widzewem Łódź. Klub z aspiracjami na Mistrzostwo Polski, gdyż obecnie zajmują drugie miejsce, za Śląskiem Wrocław. Liczy się jak zwykle zwycięstwo, bo po tym meczu, możemy się bardzo zbliżyć do miejsca promującego Ligą Europejską, a to jest nasz cel w tym sezonie. Spotkanie nie rozpoczęło się po naszej myśli, bo Widzew zepchnął mój zespół do całkowitej defensywy. Zawsze z tego cało wychodziliśmy, bo na posterunku stał nasz nowy nabytek, Jurek Dudek. Niestety w 11 minucie po błędzie Manuela Arboledy, który przepuścił piłkę, a ona trafiła do Mindaugasa Panki i było 1:0 dla gospodarzy. Było widać przewagę "Widzewiaków", ale do przerwy utrzymał się ten sam wynik. Po przerwie zmotywowani zawodnicy Lecha, czyli mojej drużyny ruszyli do ataków. Skrzydła podciął słaby punkt defensywy Arboleda, który otrzymał żółtą kartkę w 69 minucie, a 60 sekund później czerwony kartonik. Byłem zdruzgotany jego postawą i od następnego meczu szansę otrzyma Hubert Wołąkiewicz. Rezultat się zmienił, na naszą niekorzyść - 2:0 z drugim zespołem tabeli, bardzo zły wynik. Po tym meczu zrozumiałem, że ludzie sprawiający kłopoty nie są nam potrzebni. Po ostatecznej rozmowie z Mariuszem Rumakiem stwierdziłem, że Arboleda został wystawiony na listę transferową i poczekamy na najlepszą okazję, by go sprzedać. Także chciałem przyznać, że z naszego zespołu został wypożyczony Jasmin Buric do włoskiego giganta, czyli AC Milan.
  9. Gratuluję Ci dwóch awansów pod rząd, wojuj w 1 lidze!
  10. Miki088

    Ambitions...

    Zebrał się po meczu także zarząd PZPN'u i ustawił dla Luisa Henriqueza karę za brutalny faul w meczu z Jagiellonią, która polega na pauzowaniu przez dwa najbliższe mecze w Ekstraklasie. Będzie nam go brakowało, jednak jest jeszcze Djurdjevic, który na pewno pokaże, że warto na niego stawiać. Umówiłem się na kolację z moją znajomą od lat, Pauliną w restauracji 'Melodia' w miejscowości oddalonej od Wojnowic o cztery kilometry. Dawno jej nie widziałem, omówiliśmy sobie pewne sprawy i tak oto, została moją osobistą sekretarką w Lechu Poznań. Chciałem, byśmy mieli lepszy kontakt, a poprzez pracę polepszymy nasze stosunki. Czekał nas mecz z Ruchem Chorzów, który w tym sezonie spisuje się dość dobrze, zajmując 6 miejsce. Było to drugie z ostatnich spotkań rundy jesiennej. Wszystko rozpoczęło się po naszej myśli, zespół zaczął atakować - a w 44 minucie bramkę strzelił Krivets. Potem skupiliśmy się na defensywie, bo w końcówce opór wzrastał, jednak spokojnie utrzymaliśmy ten wynik do samego końca meczu. 3 punkty! Czas nieubłaganie biegł, a my z czasem szliśmy coraz wyżej w tabeli. Dziękuję piłkarzom za to poświęcenie, bo dzięki nim czekają nas sukcesy. Przed nami ostatni mecz rundy jesiennej, chcemy się zaprezentować jak najlepiej. Jeśli dostanę więcej pieniędzy na transfery, postaram się przekazać zarządowi odpowiednią listę zawodników, których będziemy chcieli ściągnąć. Też wytypowałem pewną liczbę osób, co odejdą z zespołu. Przystąpiliśmy do tego meczu ze wzmocnieniem, czyli powrót Aleksandara Toneva po kontuzji. Wniósł wiele ożywienia w nasze szeregi, dzięki czemu w 20 minucie po podaniu właśnie Bułgara Rudnev strzelił przepiękną bramkę z głowy, wprost pod poprzeczkę. Po przerwie nic się nie zmieniło, w 70 z rzutu rożnego piątą bramkę strzelił Kamiński. Honorowaną bramkę dla Górnika strzelił Wodecki w 3 minucie doliczonego czasu gry, nic się nie zmieniło i z Zabrza wywieźliśmy kolejne trzy punkty!
  11. Miki088

    Ambitions...

    Nasz następny mecz mieliśmy zagrać z Jagiellonią w Białystoku. Wystawiłem podobny skład jak graliśmy z Legią, jedna na prawej stronie w formacji pomocy, zagrał Marcin Kikut, bo Aleksandar Tonev nabył urazu na zgrupowaniu reprezentacji Bułgarii do lat 21. Zaczęliśmy jak każdy mecz od ataków na bramkę rywala. W 17 minucie nasze plany pokrzyżował Luis Henriquez, który otrzymał od razu, z miejsca czerwoną kartkę. Kilka minut później dla drużyny zwanej "Jagą" bramkę strzelił Frankowski z półwoleja, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Kolejno w 42 drugiej minucie sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny i było już 2:0. Po przerwie zmotywowani zawodnicy ruszyli do ataków, by spróbować zdobyć "kontakt" z rywalem. W 53 minucie fatalny błąd popełnił obrońca Jagiellonii Grzegorz Bartczak, z rzutu rożnego zdobył bramkę samobójczą i było już 2:1. Kilkanaście minut po tej akcji, sam na sam z bramkarzem wyszedł Artjom Rudnev i wyrównał. Mogliśmy wygrać, ale dwie minuty później przegrywaliśmy. Wyrównał zmiennik Matar Coly w 83 minucie, chcieliśmy walczyć o zwycięstwo. Popełniłem błąd, bo zapomniałem o defensywie i w ostatnim minutach straciliśmy bramkę na rzecz nieobliczalnego dziś Tomka Kupisza. Ja się tylko zastanawiam, co by było gdyby Henriquez nie otrzymał czerwieni? Cały mecz popsuł nam można powiedzieć sędzia, ale też zachowanie Henriqueza, które w ogóle nie mogło się wydarzyć. Podczas walki o górną piłkę, uderzył zawodnika z Białegostoku z łokcia, przez co pewnie złamał mu nos, bo wydobywała się z niego krew. Muszę sobie dokładnie porozmawiać z Luisem, bo mogliśmy przedrzeć się do czołówki.
  12. Miki088

    Uczeń Mistrzów

    Powiem Ci tak, piszesz nawet ładnie - ale wszystko strasznie nie czytelne. Spróbuj dodawać te mecze w cytat, czy tam kod, a już będzie lepiej. Powodzenia.
  13. Miki088

    Ambitions...

    Czekał mnie debiut w roli managera w tak poważnym klubie przeciwko Legii Warszawa. Obawiałem się tego, bo jeśli przegramy, ograniczymy swoje szanse na zdobycie mistrzostwa kraju. Podczas rozmowy w szatni razem z Mariuszem wyjaśniliśmy piłkarzom, jakie to ma znaczenie, by dali z siebie wszystko. Dodatkowym naszym atutem było to, że graliśmy przed własną publicznością. Takie mecze przyciągały wiele kibiców, ale ostatnie wyniki poprzedniego managera zmusiły ich do tego, że przyszli tylko w skromnej liczbie, jaką była 26 tysięcy. Stadion ma pojemność 45 tysięcy, więc było trochę ponad połowę. Nad przedmeczowym treningiem czuwał asystent, czyli Mariusz Rumak - dzięki czemu miałem trochę czasu, aby obmyślić późniejsze zmiany. Zespół od samego początku ruszył do ataku, a Legia stanęła w defensywie, licząc na kontrataki z Ljuboją na szpicy. Opłaciło się to naszemu zespołowi, kiedy świetnie do piłki ruszył Rudnev i pokonał Dusana Kuciaka, który w tym meczu był w nieziemskiej dyspozycji. Kilka chwil później, nowy nabytek "Wojskowych" spróbował strzału z 20 metrów, piłka odbiła się przed naszym bramkarzem, czyli Krzyśkiem Kotorowskim i wpadła do bramki. Z mojej perspektywy, dziwnie to wyglądało, ale pomińmy to, gdyż chcieliśmy ten mecz wygrać. Czyn Janusza Gola powtórzył Injac, który jednak wycelował w tak zwane "okienko" i zdobył przepięknego gola. Mieliśmy schodzić już do szatni, a nagle w polu karnym Legii faulowany był Wojtkowiak, a jedenastkę wykorzystał Stilic. Zwycięstwo praktycznie mieliśmy pewne, ale gra się do końca, nie na tak zwane "pół gwizdka". Nikogo nie zmieniałem, gdyż widziałem po ich twarzach, że dadzą radę jeszcze w drugiej połówce. "Legioniści" nas przycisnęli dopiero w 70 minucie, jednak skrzydła podcięła im czerwona kartka. Według mnie była słuszna, Jędrzejczyk wjechał wślizgiem w nogi Krivca, przez co ten drugi musiał być od razu zmieniony, by nie ryzykować kolejnej kontuzji. W końcówce padły dwie bramki, na szczęście jedna z nich padła dla nas. Można powiedzieć, że Legia w tym meczu bramki nie zdobyła, bo samobójczego gola zdobył Buric, który wszedł na boisko w 62 minucie, by zmienić zmęczonego już Kotorowskiego. Cztery minuty później świetną akcję wyprowadzili moi piłkarze, Rudnev wystawił świetną piłkę dla Toneva, ten minął dwóch obrońców i pokonał Kuciaka. Po meczu zespół podszedł do kibiców, bo oni zasłużyli na oklaski, gdyż przez cały mecz dopingowali "Kolejorza". Podziękował w szatni całemu "teamowi" za zaangażowanie, dałem im dwa dni wolnego, a sam pojechałem do Wojnowic, do rodziny na te dwie doby. Gratulowali mi przez cały wieczór, opowiadałem jak to było i poszedłem spać. Zwycięstwo, tak jest!
  14. Miki088

    Ambitions...

    Stało się, pierwszy trening - czyli zapoznanie się z piłkarzami i sztabem szkoleniowym. Podczas całego tego zdarzenia, chwyciłem długopis i notatnik, przeanalizowałem kto i jak pracuje i wytypowałem pierwszą jedenastkę na mecz z Legią Warszawa. Być może postąpiłem zbyt pochopnie, ale tak wyszło. Jak to wygląda? Będę debiutował w roli managera i to w jakim meczu - Legia Warszawa będzie naszym kolejnym przeciwnikiem. Obecnie ich forma jest zdumiewająca, bo wygrali 12 z 13 meczu, a Ljuboja strzelił 12 bramek. Jest się czego bać, ale z naszym składem powinniśmy wygrać wszystko.
  15. Był to dzień, hmm... - niedziela, sobota? Nie pamiętam, lecz wiem, iż przebywałem w domu. Gdzie? Oczywiście, w maleńkiej miejscowości Wojnowice, 34 kilometry od Poznania. Jak się nazywam? Wiedzą to tylko mieszkańcy, bo prowadzę miejscową drużynę, Ogrol. Po ostatnim sezonie, wiele osób dowiedziało się o tej miejscowości. Dlaczego? Zespół trzecioligowy w półfinale Pucharze Polski, gdzie musiał uznać wyższość Poznańskiego Lecha. Kogo moi podopieczni pogrążyli w całym etapie rozgrywek? Korona Kielce, Lechia Gdańsk, Legia Warszawa. Tak! W każdym meczu dopisywało Nam szczęście, wygrywaliśmy po 1:0. Co zrobić, by osiągnąć taki cel? Ambicja, waleczność oraz umysł, który jest potrzebny na boisku, podczas gry i na ławce, gdy wydaję polecenia. Chłopaki pokazali, że nie są workiem do obijania, a dobrą drużyną, która może osiągnąć wszystko. Co zrobiłem po zakończonym sezonie? Odszedłem. Dlaczego? Jestem wart tego, by prowadzić taką znakomitą drużynę, która potrzebuje kogoś lepsze, utalentowane i z pieniędzmi, co wybuduje stadion. Obecnie co jest? Trzy ławki, na mecz przyjdzie z 15 osób. Ile osób było na meczu z Lechem? Sześć tysięcy, co więcej - miejscowość liczy tysiąc. Zainteresowanie tamtymi wydarzeniami było sporo, ale to nie dla mnie. Nie lubię być w samym centrum mediów. Potrzebuję czegoś lepsze, a zarazem małego. Druga liga, to jest coś. Marzenie każdego trenera. Stadiony, gdzie usiądzie z 500 osób. Zagranica? Ciekawy cel, ale z pewnością nikt mnie tam nie zatrudni, a po drugie nie zostawię rodziny. Co zrobię dalej? Nie wiem. Gdzieś tam czytałem, że są wolne miejsca w juniorach Borussii Monchengladbach, ale czy ja się nadaje? Nie lepiej spróbować i wysłać CV gdzieś do drugiej ligi? Przecież tam mają stadiony na 500 osób! Nie to co w tej trzeciej, w Wojnowicach. Może sam się ktoś odezwie? Ale jest jakiś sens czekania na jakieś, nie wiem - zbawienie? Koniec października, czyli za kilka dni święta. Pewnie matka upiecze placki, zjedzie się cała rodzina i będzie rozmowa na wszelakie tematy. Ja takie coś lubię, wiecie? Wprost uwielbiam, gdy można na spokojnie pogawędzić na różne tematy. Nie tak jak w tej piłce nożnej. Na treningu tamto, a to formacja nie pasuje, czy Romek nie stawi się na meczu bo żona na porodówce. Co w takim wypadku robić, gdy głowa zaraz wybuchnie? Nucę sobie zawsze... "Goździkowa przypomina, na ból głowy, Ketopiryna". Wiecie, że pomaga? Może ta staruszka z reklamy ma jakieś zdolności ponad Nasze umysły? Kto wie. Zaraz, zaraz. Jak ja mam teraz zarabiać? Przecież po tych zwycięstwach w Pucharze Polski pensja wzrosła o 400 złotych i tak nagle zrezygnowałem. Trzeba iść do pośredniaka, może tam coś będą mieli? Hmm.. a może zacznę się uczyć, pójdę na studia? Myślałem, że jak przejdę szkolenia i zapłacę kwotę, znajdę klub i będzie można normalnie pracować, zarabiać ogromną kasę. Tak się myliłem, ale naprawdę - muszę coś znaleźć! Przy porannej kawce, 30 października włączyłem jak zwykle telewizor kuchenny, sprawdzić wiadomości. Tam huczą i buczą na wszystkie strony, że Bakero zwolniony i takie tam. Nawet zarząd poinformował, że poszukują Polaka, czy to szansa przede mną? W sumie, przecież co ja takiego osiągnąłem? Więc wysłałem swoje CV e-mail'em, po kilkunastu minutach dostałem już odpowiedź, że mam się stawić na ulicy Bułgarskiej, przy siedzibie Marcelin Managment, u prezesa Rutkowskiego. Zdziwiło mnie to, ale mam odmówić? Kilka godzin po spotkaniu wyszedłem szczęśliwy, gdyż podpisałem dwuletnią umowę z byłym Mistrzem Polski, a który nadal jest w Pucharze Polski i w walce o Mistrzostwo. Cóż, czeka Nas pierwszy trening - także pierwsze spotkania.
  16. Witajcie! Mam dość nietypowy problem. Grałem w FM'a od 5 i z czymś takim się jeszcze nie spotkałem mimo, że mam o wiele lepszy sprzęt. Otóż tak. Liga działa bez problemu, tak samo jak Puchar danego Kraju. Ale już z Ligą Europejską i Mistrzów nie jest tak pięknie. Podczas meczu zacina się, zdarzy się też, że płynnie zacznie działać od drugiej połowy. Spotkał się ktoś z czymś takim? Jak temu zaradzić?
  17. Tworzę pewien projekt, także potrzebuję kilka osób na dane stanowiska: - grafik - updater - redaktor - scout - taktyk Jeśli jesteś zainteresowany, to zapraszam na dyskusję - GG: 4821321. Pozdrawiam.
  18. Miki088

    'Vivat Espana!'

    Dziękuję za komentarze. Odcinki będą dłuższe. Miłe nastroje w zespole, także wspaniała gra przepowiadała wielkie sukcesy. Prezes co mecz wydzwaniał do mnie z gratulacjami. Osobiście wysłałem do zarządu prośbę o klub patronacki, z odpowiedzią powiedzieli, że znajdą go w przeciągu kilku tygodni. Tymczasem zbliżał się z Xerez na wyjeździe. Mieliśmy ogromne szanse na zwycięstwo, także dzięki poprzednim spotkaniom. Media skazywały Nas na porażkę, ale tak i tak chcieliśmy zawalczyć! --- Mecz zaczął się jak zwykle, od rozgrywania piłek w środku pola. Mój zespół zaatakował w 4 minucie, kiedy Viguera strzelał z pola karnego, jednak wprost w bramkarza rywali. Trzy minuty później świetnie piłkę odzyskał Tuni, szybko podał do Roberto, który tuż obok słupka. Po tej bramce, cała ławka rezerwowa podskoczyła z radości. Z odpowiedzią około 20 minuty ruszyło Xerez. Sam na sam z Perezem wyszedł Bermejo, jednak Nasz bramkarz zachował zimną krew i okazał się lepszy od zawodnika rywali. Jego kolega z drużyny miał podobną akcję w 31 minucie, ten uderzył tuż obok słupka i piłka zatrzepotała w siatce bramkowej. W 55 minucie wybiegłem na płytę boiska i zacząłem dyskutować z sędzią. Wpadła bramka dla drużyny przeciwnej, według mnie ze spalonego. Miałem chęć Go uderzyć, jednak zdążył odesłać mnie na trybuny. Resztę spotkania musiał nadzorować mój asystent. Został podyktowany w 74 minucie rzut wolny z 40 metrów, rozpoczął Go Parri, który podał do Mediny. Ten uderzył tak mocno, że piłka trafiła w poprzeczkę i wpadła do bramki. Owy gol może zostać zaliczony do najlepszych bramek miesiące, może nawet roku! Podobna bramka mogła paść trzy minuty później po strzale Parri'ego. Piłka jednak trafiła w poprzeczkę i obrońcy zdążyli ją opanować. Ostateczny cios zadał mi Vega, który zdobył bramkę z 1 minucie doliczonego czasu. Byłem wściekły na obrońców, gdyż nie przypilnowali Go za dobrze. Wydałem asystentowi polecenie, aby ustawił ich jeszcze bardziej ofensywnie. Niestety nic się już nie wydarzyło i przegraliśmy po świetnym widowisku. Ciekawy mecz z Xerez zapowiadał wiele dobrego na następne spotkania. Budząc się następnego dnia, czytając internet zauważyłem pewien artykuł. Nieco się zdenerwowałem, ale szybko chwyciłem za panel taktyczny - przygotowując formację na najbliższy mecz. W meczu z Xerez brakowało Nam bohatera poprzedniego meczu, czyli Obaje. Wiele pomógł w tamtym meczu, jednak złapał kontuzję. Będzie pauzował przez 13 dni. Spadliśmy z piątego miejsca na jedenastą pozycję. Zbliża się mecz z Elche, czyli kolejna zażarta walka o punkty. --- Elche przejęło inicjatywę i już w 12 minucie strzeliło bramkę po składnej akcji. Drugą bramkę zdobył także ten sam zawodnik w 15 minucie, czyli Podipo. Napór cały czas wzrastał, a błędy defensywy były jeszcze większe. 25 minuta, czyli rzut rożny dla mojej drużyny. Wykonawcą był Delporte, wspaniale on dośrodkował, a piłka dotarła na głowę Mairaty, który uderzył wprost w bramkę. 2:1, czyli nie wszystko stracone. Po przerwie, czyli w 50 minucie zostałem cudownie 'uzdrowiony' bramką zdobytą przez Navarro. Świetne podanie Fustera do Navarry, który świetnie wykończył akcję. Jednak 4 minuty później hat-tricka ustrzelił Podipo, po strzale z głowy po świetnym dośrodkowaniu partnera z drużyny. Trzy minuty później znowu byłem szczęśliwy, gdyż bramkę zdobył świeżo wprowadzony Viguera. Około 63 minucie mój zespół zdobył gola, jednak ze spalonego. Ponownie byłem wściekły, ale nie wkraczałem na boisko bo byłem pewien, że sędzia ponownie wyrzuci mnie z ławki trenerskiej na trybuny. Mecz zakończył się takim samym wynikiem, naprawdę było świetnie! Mała przerwa dobrze mi zrobi, może pojadę na urlop? Cóż, zobaczy się. Tabela Ligi Adelante po VI kolejkach
  19. Miki088

    'Vivat Espana!'

    W czwartej kolejce chciałem pewnie zwyciężyć z Valladolidem. Teraz już wiem, na kogo mogę stawiać od pierwszej minuty - 5 punktów do lidera? Co to dla Nas! --- Faworytem, nawet dość znacznym był Valladolid. My jednak przejęliśmy inicjatywę, w 5 minucie świetne podanie na dobieg otrzymał Moran, który uderzył z pierwszej piłki wprost obok słupka i prowadziliśmy już na początku spotkania. Kolejny rajd z piłką przeprowadził Obaje w 12 minucie, świetnie minął dwóch obrońców i zdobył przepiękną bramkę, trzeba zaznaczyć, że to jego pierwsza bramka w barwach klubu. Ataki Valladolidu się powiększały, efekt przyniosło w 25 minucie, Franco uderzył tak mocno, że Perez nie zdołał obronić strzału. Świetną okazję do zdobycia bramki zmarnował Medina, który strzelił z około 30 metrów, jednak piłka trafiła w poprzeczkę i poszybowała na aut. Kontuzji doznał Obaje, więc byłem zmuszony wprowadzić Roberto. Kilka minut później cieszyłem się z bramki, zdobytej właśnie przez niego. Wynik się już nie zmienił do końca meczu. Cel wykonany, nie byliśmy faworytami, jednak zdołaliśmy wygrać. Jesteśmy na 5 miejscu, naprawdę udany początek sezonu!
  20. Miki088

    W krainie marzeń

    Łee, czyli tylko jedno trofeum? Zdołasz jeszcze dzisiaj zrobić podsumowanie sezonu?
  21. Miki088

    W krainie marzeń

    Jak grał Cardozo? Szkoda tej przegranej, ale ~w LM wygrasz!
  22. Miki088

    W krainie marzeń

    Wygrasz finał mam nadzieję, hehe.
  23. Miki088

    W krainie marzeń

    Ooo, jak ja lubię, gdy ktoś dokopie Bradze. Ostatnio Lech w Lidze Europejskiej miał szansę, niestety nie udało się przez kombinację Bakero. Podoba mi się, będę czytał.
  24. Czy mi się zdaje, czy Ty masz w drużynie samych polaków? :>
  25. Miki088

    W krainie marzeń

    Krótkie odcinki, ale wszystko ładnie przedstawione. Powodzenia w półfinale z Porto.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...