Skocz do zawartości

kaderr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 297
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Zawartość dodana przez kaderr

  1. No i właśnie o to chodzi - nie tak samo. Wtedy to były głosy garstki skrajnych konserwatystów, a teraz większość fanów ma z tym mniejszy lub większy problem. Kwestia koloru włosów, czy oczu, to przecież aspekty czysto fizyczne. Kolor skóry jako czynnik głównie społeczno-kulturowy, to już poważne wywrócenie do góry nogami archetypu Bonda. De facto jest to stworzenie nowej postaci, a uśmiercenie "starego" Bonda. No i wielu tego nie chce.
  2. @ajerkoniakNo ok, ale jednocześnie wierzę, że rozumiesz, że jest grono fanów serii/postaci, które ma inne - konserwatywne - podejście do tych rzeczy i nie ma w tym nic złego (a być może wręcz przeciwnie). A co do wieku - no nie twierdzę, że Elba to staruszek i byłoby kuriozalne żeby w tym wieku grał taką postać. Zważ tylko na kontekst - przywołani Cruise czy Jackman grają nadal te swoje postacie, ale zaczęli wiele lat wcześniej, kiedy nie wiedziano ile to potrwa. Stopili się z nimi i teraz zmiana na kogoś młodszego mogłaby "zabić" urok postaci. W przypadku, o którym rozmawiamy mamy komfort wyboru, bo zwalnia się wakat. No i mając taki komfort po prostu lepiej jest wziąć kogoś młodszego, z wymienionych wcześniej przyczyn. Zwyczajnie inni aktorzy mają tutaj nad Elbą przewagę, więc po co brnąć w tworzenie potencjalnie takiego problemu?
  3. No ale nie chodzi mi przecież o to, że Elba nie będzie potrafił wykonać tych akrobacji, tylko o to że będzie w tej roli niewiarygodny (a raczej - mniej wiarygodny niż inni potencjalni kandydaci) :D. No sytuacja, w której prawie 50latek zwisa ze 100 metrów trzymając się jedną ręką za skrawek rury albo ściga kogoś sprintem przez miasto jest problematyczna. Dlatego właśnie wcześniej przychodził czas, w którym rezygnowano z Moore'a czy Brosnana, mimo że się w roli sprawdzali i brano kogoś młodszego. Teraz znowu mając komfort wyboru nowego Bonda od razu wpakowano by się w ten problem, że zaraz będzie za stary. Pytanie po co, skoro są lepsze alternatywy? Jasne, że się zmienia, ale raz że są to zmiany ewolucyjne i w dużej mierze wymuszone zmianą świata/rzeczywistości (koniec zimnej wojny, zmiana stosunku do kobiet, itd.), a dwa to jednak ten rdzeń póki co jest jednak względnie nienaruszony i IMO nadal powinien taki pozostać. Po prostu dla mnie w tym leży urok tej serii i postaci, bo tak czysto filmowo, to są przeciętne produkcje. Natomiast ten archetyp Bonda ma w sobie coś fajnego, przyciągającego i częścią tego jest właśnie ta jego niezmienność. Jak zaczną z niego robić czarnoskórego/kobietę/starego/abstynenta/geja, to pozbawią go tożsamości, która jest największą siłą serii.
  4. @ajerkoniakNo kaman, przecież w każdym w zasadzie filmie są jakieś sceny, w których Bond wykazuje się sprawnością fizyczną a'la komiksowy superbohater... Nie mówię, że wiek skreśla zupełnie Elbę, ale jednak jest to jakiś problem, którego nie ma np. w przypadku Toma Hardyego. No i widzisz - piszesz o koncepcie ze starszym Bondem i tutaj dotykamy sedna problemu. Dla mnie (i wielu fanów serii) appeal Bonda leży właśnie w tym, że jego koncept się w zasadzie nie zmienia . Tu leży urok serii i postaci, w tym przywiązaniu do tradycji, powtarzalności - Bond jest Bondem właśnie dlatego, że jest jaki jest i się nie zmienia. Mieszanie, zmiany konceptów, czarnoskóry Bond, stary Bond, itp. spowodują, że seria zmieni się w kolejną zwykłą taśmę (raz lepszych raz gorszych) sensacyjniaków (a'la Bourne czy Mission Impossible), a utraci to "coś". Stąd się właśnie bierze u wielu ten konserwatyzm w podejściu do postaci.
  5. No wiek ma znaczenie, bo Bond nie jest postacią z gumy, tylko jednak dość mocno określoną - i w książkach i w dotychczasowych filmach serii. Jurny, brawurowy, wysportowany, wykonujący kaskaderskie akrobacje - wybieranie nowego aktora i branie do tej roli faceta dobijającego 50tki byłoby głupie. Craig zaczynał być Bondem mając 37 lat, w przypadku Elby to byłoby 47... IMO należy szukać aktora, który będzie mógł zrobić 3-4 filmy, a u niego byłby z tym problem. No spoko, rozumiem, argumentacja stojąca za większością negatywnych głosów bywa śmieszna, co nie zmienia faktu, że IMO można być przeciwnikiem czarnoskórego Bonda z szeregu sensownych i racjonalnych powodów, a część osób zdaje się o tym zapominać, z automatu wrzucając krytyków takiego pomysłu do szufladki oszołomów/rasistów/ciemnogrodu/you-name-it.
  6. Dla mnie to kluczowym problemem z Elbą jest to, że jest już za stary. 10-15 lat młodszy mógłby być ok, a tak dostaje rolę w momencie, w którym poprzednikom już szukano następcy właśnie ze względu na wiek. Tak czy owak, rozumiem zarzuty przeciwników czarnoskórego Bonda i w wielu przypadkach nie mają one nic wspólnego z jakimś quasi-rasistowskim (czy po prostu rasistowskim) bólem dupy. Ot, to jest po prostu sprzeczne z materiałem źródłowym i wykreowanym przez lata archetypem Bonda - tyle. Ktoś, kto jest fanem serii/postaci i purystą w takich aspektach, ma prawo być z takiego wyboru niezadowolony i powinno to być dość zrozumiałe, bo nie ma w tym nic w żaden sposób złego. Dlatego tak jak kisnę z tych, którzy mają problem z Elbą tylko ze względu na kolor skóry, to tak samo żenują mnie ci, którzy się z tego cieszą tylko dlatego, że "ooo ale będzie pyszny ból dupy xDD", nie dostrzegając że sprawa nie jest czarno-biała ( ) i można mieć z takim wyborem nie po drodze z sensownych powodów.
  7. Dla mnie praca zdalna jest świetna jako stale dostępna opcja, z której można w dowolnym momencie skorzystać - np. żeby odebrać większą przesyłkę od kuriera, wpuścić i przypilnować hydraulika, itp. Fajnie mieć świadomość, że ma się taką możliwość w razie czego. Ale w praktyce to u mnie to nie najlepiej działa. Wpadam w takie rozprężenie, pojawia się myślenie "no to po obiedzie może odcinek serialu na dobre trawienie", itd. No i kończy się tak, że zamykam pracę później niż zrobiłbym to normalnie, a jednocześnie cały dzień tkwię w takim zawieszeniu, że ani to praca, ani czas wolny. Pewnie to kwestia charakteru, jeśli ktoś jest w stanie w domu narzucić sobie odpowiedni rygor, to może to mieć ręce i nogi. No ale ciągle pozostaje też kwestia kontaktu z ludźmi i ogólnie socjalizacji w środowisku pracy. Na dłuższą metę chyba bym nie mógł pozbawić się w pełni tych rzeczy i pracować wyłącznie zdalnie.
  8. kaderr

    Wielcy Nieobecni

    Tak na szybko, z takich pominiętych, to wspomniałbym jeszcze o @Dżukuś, @Jabol, @xemi, @jacas, @Andrew, @Elfiszon, @Plotsson, @Fugazi, @rahim, @Barton, @LEF, @gokusama, @MORO, @kubasa, @JACK
  9. Pytanie czy posiadanie dziecka nie jest właśnie dużą częścią tego miąższu z cytrynki, którą się w trakcie życia wyciska i rezygnując z tego elementu pozbawiasz się większej ilości soku z niej, niż gdybyś zrezygnował np. z podróży. Poza tym, tak z czysto logicznego punktu widzenia ta retoryka odnosząca się do egoizmu mnie nie przekonuje. Idąc tym tropem można równie dobrze powiedzieć, że posiadanie partnera jest ograniczające i niekorzystne z tej perspektywy, bo przecież na niego też trzeba przeznaczać czas, pieniądze i zakładać sobie różne ograniczające pęta. No ale właśnie - robi się to z przyjemnością, z miłości. Analogiczna zasada działa przy dzieciach... No i wreszcie - o ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć takie podejście/niechęć do posiadania dzieci ze względu na to jak wygląda życie z nimi w pierwszych latach ich życia (sam mam przed tym obawy), tak jednak patrząc długoterminowo, to jest nawet czysto merkantylnie zajebista życiowa inwestycja :-k. I nie chodzi mi nawet o to przysłowiowe "podanie szklanki wody na starość", ale o stworzenie sobie bliskiego człowieka/ziomeczka do wspólnego oglądania meczów/picia piwa/grania w planszówki/podróżowania.
  10. Szkoda tej pierwszej połowy strasznie, gdyby nie wielki fart Francuzów i dwie bramki z niczego, mogłoby się to inaczej potoczyć. Głównie dlatego, że Chorwacja świetnie wyglądała, lepiej od Francji.
  11. A Tobie się wreszcie udało potrzymać jakąś chociaż za rękę? xD Bo mocno czuć, że nie, a dobrze by to wpłynęło na Twój czas spędzany na forum i samopoczucie użytkowników, więc trzymam kciuki xD
  12. Z dyskusją jak z dyskusją, ale z Tobą wiele xD
  13. To że przegraliśmy bo byliśmy piłkarsko gorsi jest oczywistością. Było to wczoraj widać jak na dłoni, było to też widać z Senegalem. Nie ma tutaj o czym dyskutować – nie przegraliśmy dlatego, że nie walczyliśmy, tylko dlatego że fatalnie graliśmy w piłkę. Tylko dla mnie kluczowe jest pytanie: czemu tak było? I tutaj już mam trochę problem. Wiadomo, że nie mamy kadry jak Francja czy Hiszpania, ale nie wygląda też tak źle (no przynajmniej na papierze) jak teraz próbuje się przekonywać. Gracze wicemistrza Włoch, z dobrych klubów Bundesligi, z Premier League, no i gwiazda światowego (bądź co bądź) formatu na szpicy. Piłkarze mający za sobą finały europejskich pucharów. O ile w przeszłości takie rozumowanie do mnie trafiało, bo gdy nasz środek pola opierał się na duecie Radek Sobolewski – Mirek Szymkowiak, to można było się spodziewać, że nie udźwigną dużego turnieju, tak teraz nie kupuje takiego stawiania sprawy. Czysto piłkarsko mamy potencjał na dużo lepszą grę i można jej od tej drużyny wymagać. Nie wiem co było główną przyczyną tego, że piłkarze grający na co dzień w większości w dobrych europejskich klubach nagle nie potrafią wymienić kilku celnych podań, skonstruować jakiejś sensownej akcji, a piłka ich parzy. Może to kwestia epidemii słabszej formy, złej taktyki i strategii turniejowej, a może psychiki – pewnie wszystkiego po trochu. Porównajmy się kadrowo z innymi ekipami – czy naprawdę jesteśmy jakoś zauważalnie słabsi od takiej Szwecji, Serbii, Japonii czy nawet Danii? No sorry, ale patrząc na piłkarzy jakimi dysponujemy (przez pryzmat ich gry na co dzień, w klubach) to nie. A jednak oni potrafią zagrać w piłkę, a my nie. Zresztą, można to pociągnąć – jak wyglądają przy naszych piłkarze Islandii, Australii czy Iranu? No nikt mi nie wmówi, że jesteśmy od nich piłkarsko słabsi xD. No a tam potrafią się zorganizować i pokazać z dobrej strony, zagrać z wiarą siebie, ale bez wyłączania głów i zastępowania ich jakąś husarską szarżą. Wreszcie, nie kupuje stawiania sprawy w ten sposób, że "Kim my w ogóle jesteśmy, by tak balonik napompować, by widzieć się faworytami do zwycięstw z Kolumbią i Senegalem?" No bez przesady, tak można napisać gdybyśmy się mierzyli z Hiszpanią czy Brazylią. A jakimiż to potęgami są niby ten Senegal i Kolumbia? Jakie one mają osiągnięcia? Senegal ostatni raz na mistrzostwach grał dawniej niż my, a w PNA w ostatnich edycjach udało mi się dojść do ćwierćfinału i nie wyjść z grupy… Kolumbia to też nie jest potęga przed którą powinniśmy czuć kompleksy. To są zespoły, które oceniając po potencjale zawodników, powinny być mniej więcej na naszym poziomie. Też oparte na jednej gwieździe (Mane, James), kilku solidnych graczach i jakich takich zapychaczach. Nie róbmy z nich nagle gigantów futbolu. Mamy potencjał i umiejętności żeby z takimi rywalami wygrywać, ale z jakiegoś powodu nie umieliśmy tego pokazać, a to co pokazaliśmy było żałosne. Patrząc na czysto piłkarskie aspekty powinniśmy wypaść o wiele lepiej, więc nie można zamknąć dyskusji stwierdzeniem, że jesteśmy słabsi, więc sorry, nie dało się.
  14. Jak chcesz oglądać na telefonie, to polecam appkę TVP Stream - działa bezproblemowo od początku turnieju.
  15. Heh. Poznałem parę miesięcy temu dziewczynę, można powiedzieć, że dość mocno się zakochałem, generalnie #shestheone mocno; dziś się okazało, że jest na ostatnim etapie rekrutacji na świetną posadę w Zurychu, z jakimiś 80% szansami na pozytywne zakończenie. Cały dzień w dole i za mgłą, wchodzę na forum żeby jakoś spróbować wyłączyć myśli i trafiam w środek takiej dyskusji. Bleh.
  16. Panowie warszawiacy, polecicie jakąś dobrą wegetariańską lub wegańską knajpę? (niestety muszę się to takowej wybrać xD). Co jest takie fancy i gdzie dobrze karmią?
  17. Za całą tą aferą i tym tematem ewidentnie stoi bezbecja
×
×
  • Dodaj nową pozycję...