Skocz do zawartości

Ralf

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 477
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Ralf

  1. Lipiec 2008 Bilans: 0-0-0, 0:0 Conference National: - FA Cup: - FA Trophy: - LDV Vans Trophy: - Finanse: -285 tys. euro (+217 tys. euro) Gole: - Asysty: - Ligi: Anglia: - Francja: Rennes [+0 pkt] Hiszpania: - Niemcy: SC Freiburg [+0 pkt] Polska: Wisła Kraków [+1 pkt] Rosja: CSKA Moskwa [+0 pkt] Szwajcaria: FC Basel [+1 pkt] Włochy: - Liga Mistrzów: - Legia Warszawa, 2 runda el., 0:1 i 2:0 z Anorthosi; awans, Szachtar Donieck Puchar UEFA: - Reprezentacja Polski: - Ranking FIFA: 1. Brazylia [1164], 2. Holandia [1079], 3. Anglia [1077], ..., 42. Polska [625] -------------------------- W moje urodziny kończyliśmy sezon przygotowawczy, podejmując zespół Horley. W tym spotkaniu nie zagrał Fangzhuo Dong, który otrzymał powołanie do reprezentacji Chin na Igrzyska Olimpijskie, a bez niego pokonaliśmy rywali 2:0. Drużyna wyglądała na scementowaną, a za pięć dni już czekało na nas Farnborough.
  2. @ Prof, Otóż to, Eero "Aero" Peltonen. @kujawiak, Stawiałem już pytanie retoryczne, o końcówce sezonu pełniącej rolę przygrywki przed kolejnym. ----------------------------------- Przeciwko nieligowemu Stamford zagraliśmy dość przeciętnie, bo przez całe spotkanie oddaliśmy tylko dwa strzały, oba celne, z czego jeden skończył się golem. Gospodarze podjęli w sumie pięć prób, ale w przeciwieństwie do nas żadna nawet nie zbliżyła się do słupków, tudzież poprzeczki naszej bramki. Podjąłem jednak decyzję o odwołaniu sparingu z Oxford, który pewnie zrujnowałby morale, a w jego miejsce zakontraktowałem półprofesjonalne Merstham. Które w przedostatnim sparingu ograliśmy spokojnie 3:1. Na liście strzelców nowi zawodnicy wymieszali się z mającymi już staż w Margate, więc wyglądało na to, że wszyscy zaczynają się dobrze integrować i zgrywać na boisku. Ostatnia kontrola będzie próbą generalną, bo kolejny po niej mecz będzie już o punkty.
  3. Sparing z Bournemouth przyniósł obu zespołom o wiele więcej szkody, niż pożytku. Jak na zwykłą kontrolę, mecz był nad wyraz brutalny, co po naszej stronie skończyło się nieprzyjemną kontuzją biodra Lee Smitha, która wymagała co najmniej dwumiesięcznego specjalistycznego leczenia. Goście ponieśli liczniejsze straty, a wynik bezbramkowy oznaczał, że w trakcie spotkania lepiej bawiliby się fani wrestlingu, aniżeli piłki nożnej. Kolejna gra kontrolna, tym razem z zespołem rezerw grającego w ekstraklasie Crystal Palace zakończyła się porażką. Rywale mieli zdecydowaną przewagę, z naszej strony na dwa celne strzały tylko jeden zakończył się golem Molango, ale było to nic w porównaniu do trzech w plecy. Zacząłem rozważać odwołanie kontroli z trzecioligowym Oxford, a decyzję miałem podjąć po następnym sparingu.
  4. Teoretycznie mógłbym zatrudnić nawet i kilku scoutów, ale szkoda mi już nadwyrężać budżet płac, ponadto i tak chciałem obstać przy jednym, ale drugi z nich był zbyt dobry, by go nie zgarnąć. A co do Donga, to również pokładam w nim spore nadzieje, bo tak dobrego technicznie napastnika jeszcze nie mieliśmy. Suma na transfery w rzeczywistości jest nieco niższa, a wobec zadłużenia klubu, jeśli tylko się da, przeprowadzam transfery za 50%. Na razie kluby chętnie na takie rozwiązanie przystają, więc nie widzę powodu, by sięgać po gotówkę. ----------------------------------- Otwierający sezon przygotowawczy sparing z Chippenham stanowił pierwszy test nowego nabytku. Ze starej gwardii nie mogłem skorzystać tylko z Nielsena i Wintersa, którzy leczyli drobne urazy. Rozbieganie wypadło dość obiecująco i już po następnych sprawdzianach obecny skład powinien zacząć przechodzić w monolit. Nie zawiedli nowi napastnicy, bo dwa gole strzelił Jordan Robertson, a jedno trafienie było autorstwa Fangzhuo Donga, dzięki czemu pierwsze przetarcie można było uznać za bardzo udane, nawet pomimo niepotrzebnie straconej bramki w końcówce.
  5. W finale EURO 2008 zmierzyły się ekipy Holandii i Francji, a puchar wznieśli piłkarze z ojczyzny futbolu totalnego, pokonując Trójkolorowych 3:1. Holendrzy powtórzyli zatem sukces swoich rodaków sprzed równo 20 lat. Mimo zakontraktowania scouta, w prasie nadal widniało nasze ogłoszenie. Tym razem odzew był dość spory, a mimo że nie planowałem zatrudniania drugiego obserwatora, jeden z pozostających bez zatrudnienia sprawiał wrażenie solidnego fachowca i odpowiadała mi jego mentalność, z pazerności w klubie zatrudniłem rodaka Żurawlewa, Rustama Żukowa (37 l., Obserwator, Rosja), wysyłając go na objazd pobliskich Anglii obszarów Europy. Skoro osoba scouta kojarzy się z transferami, warto zatrzymać się przy nich na chwilę. Początek lipca zawsze jest okresem, w którym robi się aż ciasno od przeprowadzek, a w tym okienku dołączyli do nas: Richard Henry (17 l., OP/N Ś, Anglia), Nicky Nicolau (24 l., O/DBP/P P, Cypr), Matt Somner (25 l., O Ś, DP, Anglia), Peter Crookes (26 l., BR, Anglia), Sean Eardley (19 l., O PL, Anglia), Jordan Robertson (19 l., N, Anglia) i nasz transferowy hit, bo aż z Manchesteru United na prawie Bosmana, Fangzhuo Dong (23 l., N, Chiny; 24/10). W drugą stronę również trwał ruch i po wygaśnięciu umów z klubu zwolnieni zostali Wayne Brown (31 l., BR, Anglia), Damian Spencer (26 l., N, Anglia), Elliott Frost (20 l., N, Anglia) i Léonard Mendy (26 l., O Ś, Francja), a także wystawiony na listę transferową Steve Ridley (25 l., O/DBP L, OP L, Anglia), na którego za 1 000 euro (20 %) skusiło się szóstoligowe Basingstoke.
  6. Ralf

    Teraz albo nigdy

    Świetna tabela, niemal wszyscy albo awansują, albo spadają
  7. W rozgrywanych na boiskach Austrii i Szwajcarii Mistrzostwach Europy już po fazie grupowej doszło do dwóch sensacji – jednej z przedrostkiem -mega, drugiej troszkę mniejszej, ale również wywołującej konsternację, zwłaszcza za południową granicą Polski. Z kompletem porażek z turniejem pożegnały się reprezentacje Niemiec i Czech, strzelając po zaledwie jednym golu, a tracąc odpowiednio sześć i osiem. Niespodzianką było też odpadnięcie Szwedów, choć ci akurat przegrali awans zaledwie gorszym bilansem bramek w stosunku do Francji. Tymczasem został oficjalnie przedstawiony skład ligowy Conference National na sezon 2008/09. W związku z tym Margate otrzymało 150 000 euro za prawa telewizyjne, co delikatnie podreperowało nasz budżet. A skoro o budżecie mowa, zarząd tym razem błysnął hojnością i przeznaczył na transfery całe 4 000 euro. Oczywiście wacików sobie za to nie mogliśmy sprawić, ale spodziewałem się raczej braku funduszy, jak to bywało w poprzednich sezonach. Na nadchodzącą kampanię powierzono mi zadanie trzymania klubu z dala od strefy spadkowej, co odzwierciedlało opinie bukmacherów o naszych szansach. Miła niespodzianką było przeniesienie do drużyny U-18 juniora Andrew Jamesa (16 l., BR, Anglia), który stał się jednocześnie pierwszym za mojej kadencji stuprocentowym wychowankiem Margate, którego osobiście mogłem powitać jako oficjalnego zawodnika klubu. Dwa dni później na zapowiadaną emeryturę odszedł nasz scout Adam Kendall, toteż od tej pory odpowiedzialność za wyszukiwanie wzmocnień spoczywała już tylko na Władisławie Żurawlewie.
  8. Nie on jeden :> A w 2006 większość drużyn Regionalligi ma drużyny rezerw. Dopiero po kilku sezonach, gdy do tejże klasy rozgrywkowej zaczynają wchodzić półamatorskie drużyny z niższych lig, zdarza się, że mają one zespoły U-18 i od razu główne, z pominięciem rezerw. Takich klubów osobiście unikam. Podobnie jest w hiszpańskiej Segunda Division B.
  9. Tu ma Herr Brachu rację, zawsze sprowadzając nowych graczy, juniorów zwłaszcza, jedną z tych mentalnych cech, którymi się najbardziej wspomagam, jest determinacja zawodnika. ----------------------------- Szybko okazało się, że Elliott Frost nie będzie jedynym zawodnikiem, który opuści klub na wolny transfer. Nowych kontraktów z niewiarygodnym uporem nie chcieli podpisać Wayne Brown i Damian Spencer. Napastników będę miał pod dostatkiem, ale w zaistniałej sytuacji musiałem zatroszczyć się o jeszcze jednego bramkarza. Począłem przeglądać notes, w którym widniały podesłane w ciągu całego sezonu przez Kendalla nazwiska i już kilka dni później był uzgodniony transfer Petera Crookesa (26 l., BR, Anglia) za 50% z rezerw Darlington. W ostatniej chwili przypomniało mi się również, że niedługo karierę kończy właśnie nasz scout i niezwłocznie poleciłem wystosować odpowiednie ogłoszenia o zatrudnienie na tejże posadzie. Po kilku zgłoszeniach doszedłem do porozumienia z Władisławem Żurawlem (38 l., Obserwator, Rosja), który przejawiał największy zapał do pracy i dryg do wyławiania zdolnych graczy. W siedzibie klubu nie spędził wszakże zbyt wiele czasu, i po dopięciu niezbędnych formalności wysłałem go na stosowną wycieczkę, oddając mu do przeczesania cały obszar Wysp Brytyjskich – wedle uznania. Sezon 2007/08 Ligi świata: Anglia Czołówka PL: 1. Chelsea Londyn, 2. Liverpool, 3. Arsenal Londyn; Spadek do Championship: 18. Reading, 19. Bolton, 20. Derby County; Awans do PL: 1. Everton, 2. Leicester, Br. Wigan; FA Cup: Liverpool; Carling Cup: Liverpool. Francja Czołówka L1: 1. Olympique Lyon, 2. Bordeaux, 3. PSG; Spadek do L2: 18. Guingamp, 19. Istres, 20. Toulouse; Awans do L1: 1. Stade Reims, 2. Sedan, 3. Châteauroux; Coupe de France: AS Monaco; Coupe de Ligue: Montpellier. Hiszpania Czołówka PD: 1. FC Barcelona, 2. Real Madryt, 3. Athletic Bilbao; Spadek do SDA: 18. Numancia, 19. Ciudad Murcia, 20. Tenerife; Awans do PD: 7. Marbella, 8. Levante, 9. Murcia; Copa del Rey: Real Madryt; Supercopa: FC Barcelona. Niemcy Czołówka Bundesligi: 1. Hertha BSC Berlin, 2. Bayern Monachium, 3. Werder Brema; Spadek do 2. Bundesligi: 16. LR Ahlen, 17. Borussia Munchengladbach, 18. Unterhaching; Awans do Bundesligi: 1. VfL Bochum, 2. Karlsruher SC, 3. Fürth; DFB-Pokal: Hertha BSC Berlin; Liga Pokal: HSV Hamburg. Polska Czołówka OE: 1. Legia Warszawa, 2. Górnik Łęczna, 3. Wisła Kraków.; Spadek do II ligi: 15. Zagłębie Lubin, 16. Zagłębie Sosnowiec; Awans do OE: 1. Ruch Chorzów, 2. ŁKS Łódź; Puchar Polski: Kolporter Korona Kielce. Rosja (w trakcie) Czołówka Premier Ligi: 1. Lokomotiw Moskwa, 2. Tom Tomsk, 3. CSKA Moskwa; Strefa spadkowa PL: 15. Ałania Władykaukaz, 16. Krylia Sowietow; Czołówka Piervyi Divizion: 1. FC Rostow, 2. Arsenał Tuła; Kubok Rassij: CSKA Moskwa; Superpuchar: CSKA Moskwa. Szwajcaria Czołówka Axpo Super League: 1. FC Basel, 2. St. Gallen, 3. Grasshopper Zurych; Spadek do Challenge League: 9. Neunchâtel Xamax 10. Yverdon; Awans do ASL: 1. Delémont, 2. FC Thun; Swisscom Cup: FC Sion. Włochy Czołówka Serie A: 1. Inter Mediolan, 2. AC Milan, 3. Juventus Turyn; Spadek do Serie B: 18. Chievo Verona, 19. Reggina, 20. Livorno; Awans do Serie A: 1. Padova, 2. Catania, Br. Perugia; Coppa Italia: Parma; Supercoppa: AC Milan.
  10. Moja ulubiona liga do stopniowego budowania silnej drużyny B-)
  11. To bardziej kwestia kiepskiego ustawiania się i lenistwa, bo już wiele razy miałem okazję widzieć na boisku, jak na przykład taki Edkins szybko odpuszcza krycie rywala, a gdy ten dostanie piłkę, nawet nie próbuje go gonić. Nie wszyscy również skrupulatnie realizują moje polecenia, mimo ograniczonej kreatywności. ------------------------------- Młody Martin nadal się rozwijał, a już teraz coraz częściej prawe skrzydło należało właśnie do niego i jeżeli to jeszcze nie była pełnia jego możliwości, będziemy mieli tutaj świetnego gracza. Gdyby nie marcowa kontuzja więzadeł krzyżowych, prawdopodobnie Wainwright nawet nie powąchałby murawy. Neil zaczynał się robić powoli nieco podstarzały, toteż nie oczekiwałem, że będzie w stanie uciągnąć grę dłużej, niż 1-2 sezony. Z Hadlandem miałem z kolei mały problem, bo mimo iż wyglądał solidnie, to niestety, mówiąc obrazowym językiem, kładł lachę na swojej grze i wchodząc z ławki częściej nam szkodził, niż napędzał siłę ofensywną. Sezon kończył więc w rezerwach, ale zamierzałem dać mu jeszcze sezon szansy. Mogłem się natomiast zastanowić nad wzmocnieniami. Piłkarzy na środek pola trochę w składzie było. Niekłamanym pewniakiem był tutaj Gradley, który zwłaszcza w drugiej połowie sezonu często dyrygował grą, strzelił kilka ważnych goli i potrafił wziąć na siebie ciężar gry. Spore nadzieje wiązałem z Samem Hallem, który miał dopiero 18 lat, a już teraz prezentował się na boisku jak niejeden rutyniarz. Podobnie rokował sprowadzony zimą Joseph Bye, natomiast kiedy było trzeba, budził się Pulis. Rozczarował niestety Cochlin, choć miewał przebłyski, a McGowana piąta liga niestety przerosła i znalazł się na liście transferowej. Pod koniec sezonu bardzo podpadł mi Bridge-Wilkinson i tylko jego wcześniejsza postawa uratowała mu tyłek. Ian Hutchinson niestety zegara biologicznego nie oszuka i przyszły sezon prawdopodobnie będzie jego ostatnim w karierze. Mimo podeszłego wieku jak na piłkarza, prezentował się całkiem przyzwoicie, podkreślając swój wkład w grę zespołu. Michael Noakes spisywał się poprawnie, choć stać go na więcej, a Tom Winters dobrze wprowadził się do zespołu. W zanadrzu miałem transfer piłkarza zdolnego grać zarówno na lewej obronie, jak i skrzydle, do tego moi obecni lewi defensorzy mieli również papiery na tę pozycję. Podstawowymi napastnikami była trójka Frost - Gatting - Molango, między którymi toczyła się rotacja. Wszyscy trzej mieli zbliżony wkład, jeśli chodzi o zdobyte bramki, a gdy jeden obniżał loty, wskakiwał za niego inny. Gatting i Molango byli pewniakami na przyszły sezon, natomiast spalił się Frost, którego co prawda chciałem zatrzymać w klubie, a on efektownie obudził się u schyłku sezonu, jednakże wobec propozycji przedłużenia umowy zachowywał się jak kobieta w ciąży. Elliott odrzucał oferty nawet przewyższające jego oczekiwania finansowe i sportowe, więc w końcu przegiął pałę, został przeze mnie skreślony i odejdzie latem po wygaśnięciu kontraktu. Amoako i Spencer nie potrafili przebić się do wyjściowej jedenastki i średnio radzili sobie na boisku, gdy otrzymywali swoje szanse, ale jeszcze nie stawiałem na nich krzyżyka. Z początkiem lipca zrealizowany zostanie tu najprawdopodobniej transferowy hit dekady, a w środku ligowej batalii do Yeading sprzedany został marudzący Yiga, a olewający grę i skłócony ze mną Brayley poszedł siać spustoszenie do Hendon.
  12. Jako że jesienią przylgnął do nas przydomek "jedenastki'", który odnosił się do częstego prezentowania rywalom karnych, a przez tę skłonność wynikającą z ówczesnej bezmyślności moich graczy, byłem o krok od złożenia rezygnacji postanowiłem podliczyć wszystkie sprokurowane penalties. Niezwłocznie zabrałem się do przeglądania statystyk z każdego rozegranego przez nas meczów, łącznie z pucharowymi spotkaniami i naliczyłem, że w 56 oficjalnych meczach tego sezonu, moi piłkarze podarowali rywalom aż 13 rzutów karnych, z czego zaledwie dwie jedenastki zostały wybronione przez bramkarzy. My natomiast mieliśmy okazję wykonywać raptem cztery, a z moich szacunków wynikało, że żadna inna drużyna nie osiągnęła dwucyfrowego wyniku przez faule i zagrania ręką we własnym polu karnym. Od razu po tym zabrałem się za przegląd składu. Paru piłkarzy zdążyło mi podpaść, niektórzy pożegnali się z Margate już w trakcie sezonu, a teraz miałem zdecydować, kto podąży ich śladem, a kto zostanie. W bramce co jakiś czas zachodziły zmiany, ponieważ każdy przeżywał załamania formy i zaczynał wpuszczać coraz to głupsze gole, spychające ich na trybuny. Końcówka sezonu bezapelacyjnie należała do Browna, który bronił wówczas świetnie, za nim plasował się Searle, choć on akurat wielkie mecze przeplatał z fatalnymi, ale na plus działała mu zdobyta z rzutu wolnego bramka. Karl Lewis wyglądał coraz lepiej i być może będzie mógł liczyć na częstsze szanse w przyszłej kampanii, natomiast przeciętnym transferem okazał się niestety Tonny Nielsen. Duńczyk bronił bez wyrazu, często nie popisywał się interwencjami, a po masakrze z rąk Accrington, kiedy miał walny udział w straconych sześciu golach, wylądował nawet w rezerwach, w których trenował już do końca sezonu. Nie zamierzałem na razie nikogo skreślać, a potrzeb transferowych nie widziałem. Z prawymi obrońcami problem był taki, że wszyscy, może za wyjątkiem kończącego po sezonie karierę Edwardsa, dość często zapominali wracać, przez co rywale miewali sporo miejsca w tej strefie boiska, a to nierzadko kończyło się traconymi golami. Wierzyłem, że to przez nieopierzenie młokosów i po wakacjach dojrzeją piłkarsko. Wspomniany dziadek Edwards, który całą swoją karierę spędził w Margate, został uhonorowany przez klub, stając się również jedną z jego legend. W połowie ligowej batalii swój limit popełnianych błędów i gry na szkodę zespołowi wyczerpał Allman, oddany bez żalu do Nuneaton. Podobnie jak z całą linią obrony, nasi stoperzy kojarzyli mi się przede wszystkim z prokurowaniem rzutów karnych i zbieraniem czerwonych kartek, a także z kiepskim ustawianiem się. Najsolidniej wyglądał Bristow, choć i on miał swoje momenty, natomiast Grahamem i Thompsonem musiałem co jakiś czas żonglować. Kompletnie nietrafionym transferem okazał się Mendy, który drugie pół sezonu spędził w rezerwach i czekał na kupca, a Richards został sprzedany już zimą, podobnie jak Allman wyczerpując moją cierpliwość do siebie. Nowi gracze byli w drodze, więc zbytnio się nie martwiłem. Większość sezonu grał tutaj Murray, dopóki w końcowej jego fazie nie został przesunięty na środek, gdzie spisał się świetnie. Wtedy szansę gry na tej pozycji mieli na przemian inni zawodnicy, a najsolidniej z nich wyglądał doświadczony Beswethernick. Nieco gorzej spisał się Goma Lambu, przykładając niestety rękę do kilku niekorzystnych wyników, a błędem okazało się ściągnięcie do klubu Ridleya, który był kompletnie bezużyteczny, nie był w stanie wywalczyć miejsca w wyjściowym składzie, a gdy już otrzymywał swoje szanse, ani razu nie pokazał niczego ciekawego. Zdecydował więc wystawić go na listę transferową. Dołączyć do nas miał zawodnik mogący grać zarówno na lewej, jak i na prawej flance, więc nie musiałem gorączkowo szukać wzmocnień.
  13. Maj w futbolu stanowi wszelakiej maści finały różnych rozgrywek i wyłanianie mistrzów swoich krajów. Jak co roku, największą uwagą cieszyły się finałowe mecze Pucharu UEFA i Ligi Mistrzów. W tym pierwszym Celtic Glasgow przegrał 0:2 z Olympique Lyon, z kolei trofeum Champions League wznieśli piłkarze Chelsea Londyn, w Bernie po remisie 1:1 pokonując w rzutach karnych Juventus Turyn. Mistrzostwo Conference National zapewniła sobie ekipa Hereford, a w finale baraży Rushden rozbiło Bury aż 4:0, w wyniku czego teoretycznie najsłabszy z czwórki zakwalifikowanych zespołów awansował do League Two. Zarząd po raz kolejny wspomógł klubowe finanse, tym razem kwotą 190 tysięcy euro, a ja dałem ostatnią szansę Frostowi, który mówił wprost, że bardzo chciałby podpisać nową umowę, paradoksalnie odrzucając oferty nawet przewyższające jego wymagania. Elliott swoją ostatnią szansę oczywiście zmarnował, odmawiając podpisania umowy bez podania przyczyny. Moja cierpliwość ostatecznie się wyczerpała, przecież nie będzie się gówniarz ze mną droczył, więc ostatecznie zakończyłem negocjacje, a napastnik został przeze mnie przeznaczony do odstrzału w czerwcu, gdy jego obecna umowa wygaśnie. Conference National, sezon 2007/08:
  14. Kwiecień 2008 Bilans: 3-2-0, 10:3 Conference National: 16. FA Cup: - FA Trophy: - Finanse: -675 tys. euro (-709 tys. euro) Gole: Joe Gatting (16) Asysty: Tom Winters (11) Ligi: Anglia: Chelsea Londyn [M] Francja: Olympique Lyon [M] Hiszpania: FC Barcelona [M] Niemcy: Hertha BSC Berlin [+0 pkt] Polska: Legia Warszawa [M] Rosja: Lokomotiw Moskwa [+3 pkt] Szwajcaria: FC Basel [+2 pkt] Włochy: Inter Mediolan [+1 pkt] Liga Mistrzów: - Puchar UEFA: - Reprezentacja Polski: - Ranking FIFA: 1. Brazylia [1180], 2. Anglia [1111], 3. Hiszpania [938], ..., 35. Polska [643]
  15. Choć sezon był już na ukończeniu, zdążył jeszcze pochłonąć dwie ofiary i przed meczem z Morecambe ze składu wypadli obaj boczni obrońcy, Beswethernick z nadwerężonym nadgarstkiem oraz Smith z naciągniętymi mięśniami grzbietu. Jednakże Lee i tak by odpoczywał, bo planowałem dać zagrać Edwardsowi swój ostatni mecz w karierze, do tego przed własną publicznością. Morecambe nie tak dawno wyeliminowało nas w półfinale FA Trophy, a teraz bezpośrednio rywalizowało z nami o lepsze miejsce w końcowej klasyfikacji, toteż traktowałem to spotkanie bardzo serio, chcąc się odegrać rywalom. Udało mi się wlać w zawodników upartość oraz determinację, i zostaliśmy za to nagrodzeni. W 18. minucie Gatting wyprawił w bój za obrońców Bye'a, który wbiegł w pole karne, odegrał przed bramkę do Frosta i już było 1:0. Rywale nie istnieli aż do chwili, gdy niedługo po przewie Thompson w trzydzieści sekund (!) zebrał dwie żółte kartki, zupełnie jakby starał się przebić wyczyn Bridge-Wilkinsona, i w kretyński sposób nas osłabił. Teraz musieliśmy walczyć o przetrwanie, wiele razy znajdowaliśmy się w beznadziejnych sytuacjach, ale świetnie ratował nas Brown, a Wayne'a asekurował Murray, zasłużenie zapracowując na nagrodę dla piłkarza meczu. Końcówka kampanii została przez nas przejechana ze sporym rozmachem, co mnie niezmiernie cieszyło. Humor poprawił mi się jeszcze bardziej, gdy okazało się, że ten zryw wywindował nas w tabeli, pozwalając wstrzelić się na 12. miejsce, a więc zakończyć ligową batalię idealnie w środku klasyfikacji. Czy to była przygrywka przed kolejnym sezonem?
  16. Doigra się, bo choć teraz strzela jak na zawołanie, to jednak nie ma ludzi niezastąpionych. ----------------------------- Bridge-Wilkinson postanowił sam strzelić sobie w kolano, zaczął się stawiać i odmówił przyjęcia na siebie odpowiedzialności za swoją skrajnie beznadziejną postawę w meczu z Woking. W efekcie powiedziałem mu, że skoro tak, to w trybie natychmiastowym zostaje relegowany do rezerw i niech nie liczy na zbyt szybkie wygrzebanie się stamtąd. Później, gdy zająłem się już klubowymi sprawami, zarząd poinformował mnie o dwukrotnym zasileniu konta klubu, najpierw kwotą 40 000 euro, a później 65 000. Była to jednak tylko kropla w morzu potrzeb, ponieważ pieniądze uparcie uciekały i ciągle byliśmy niestabilni finansowo. W spotkaniu przedostatniej kolejki Conference National przyjechało do nas Bury, pewnie udziału w barażach, a ze stratą jedenastu punktów do lidera utracili już szansę na bezpośredni awans. Zagrali więc z nami bez wigoru, jakby z rezygnacją, co było widać na boisku. Po kwadransie mecz był rozstrzygnięty na naszą korzyść, gdy najpierw w 9. minucie Bye opanował niechlujnie wybitą piłkę i z półwoleja dał nam prowadzenie, a w 16. prowadzący piłkę bramkarz Anyon wpadł na Gattinga, który wygrał z nim wyścig do piłki i strzałem do pustej bramki podwyższył na 2:0. Przez resztę meczu trzymaliśmy rywali na dystans, skutecznie neutralizując ich próby przeprowadzenia składnej akcji, a w doliczonym czasie naciskany przez Wainwrighta Taylor w panice próbował odegrać bramkarzowi, ale piłka trafiła prosto do Walsha, który strzałem bez przyjęcia ustalił wynik spotkania. Goście, którzy za miesiąc mogli świętować awans do czwartej ligi, zostali przez nas rozbici, w dodatku nie oddawszy ani jednego celnego strzału na bramkę Browna.
  17. Frost swoim zachowaniem zaczynał sobie grabić. Regularnie odrzucał kolejne oferty nowych umów, a gdy w końcu zaproponowałem mu taką, która w stu procentach spełniała jego postulaty, postanowiłem, że jeżeli i tą odrzuci, zamykam negocjacje. Elliott zaczął gwiazdorzyć i nawet teraz z zadartym nosem odmówił złożenia podpisu. Odparłem na to, że może w takim razie zacząć martwić się o znalezienie nowego pracodawcy i odesłałem na trening. Ekipa Woking była już pewna utrzymania, gdyż wszystkie miejsca spadkowe zostały już obsadzone – zostaliśmy w tym sezonie jedynym beniaminkiem, który zdołał utrzymać się w lidze. Gospodarze od początku mocno nas przycisnęli, zdobyli nawet gola, tyle że ze spalonego, a w miarę upływu czasu zaczęliśmy się budzić. Po 20 minutach Beswethernick głęboko dośrodkowywał w pole karne, uderzenie Halla z najbliższej odległości sparował Murphy, ale wprost pod nogi Frosta, który miał przed sobą już tylko pustą bramkę. Prowadzenia nie udało się nam utrzymać przesadnie długo, bo w 37. minucie Luke Rodgers ośmieszył Thompsona i Edkinsa, którzy mieli go w kleszczach, i głową wyrównał stan rywalizacji. Mieliśmy szansę ponownie uzyskać przewagę, kiedy tuż przed przerwą rzut karny podarował nam Tom Hutchinson, faulując Molango. Do piłki podszedł Bridge-Wilkinson i załadował prosto w bramkarza. Marc w tym meczu zafundował sobie dłuższy odpoczynek od pierwszego zespołu, bo oprócz koncertowo spartaczonej jedenastki, na początku drugiej połowy szybko zebrał dwie żółte kartki za bezmyślne faule i mecz kończyliśmy w osłabieniu. Dowiezienie remisu trzeba było uznać za dobry wynik, ale nie uratowało to głowy Bridge-Wilkinsonowi i mógł on uznać już ten sezon za zakończony.
  18. Propozycje kontraktów odrzucili Graham, Spencer i Frost, stawiając się w tym samym, mówiąc krótko, w złej sytuacji. Mowa tu o Luke'u i Damianie, którzy nie mieli najmocniejszej pozycji w zespole. Frosta chciałem zatrzymać na kolejny sezon, i zastanawiałem się nad zrobieniem wyjątku, bowiem przez pogarszającą się sytuację finansową klubu, starałem się uzgadniać jak najniższe możliwe płace. Zrozumiał to wszakże Wainwright i związał się z Margate na kolejne dwa lata. Pierwszym z ostatnich czterech rywali był zespół Grays. któremu jesienią na wyjeździe ulegliśmy aż 1:4, a teraz goście nadal mieli iluzoryczne szanse na baraże. Mecz zapowiadał się zatem na bardzo ciężki, ale nasze mordercze 10 minut dzielące do przerwy efektownie zmiażdżyło ich myśli o wywiezieniu z Hartsdown Park korzystnego rezultatu. Zaczęło się od 37. minuty, kiedy Frost na linii pola karnego strzelił głową, będący na spalonym Molango inteligentnie nie wykonał ruchu do piłki, a że ściągnął na siebie uwagę bramkarza, ta zatrzymała się w bramce. Nim minęły trzy minuty, podanie po rzucie wolny otrzymał Gradley, mocno huknął z dystansu i zmieścił piłkę w okienku. Nokautujący cios zadaliśmy w doliczonym czasie drugiej połowy, a wtedy podanie za obrońców zgarnął Frost, wbiegł w pole karne i bez trudu pokonał Eyre'a, który sam już nie wierzył, że jest w stanie nas zatrzymać, ustalając wynik meczu.
  19. Taki zabieg literacki ;) Gość prowadził nam dwa mecze pod rząd, w obu usiłując nas przekręcić (te dwie żółte kartki chwilę przed końcem były absurdalne) czerwonymi kartkami i jednostronnym gwizdaniem, a ja nie wierzę w przypadki. Sezon nareszcie się kończy, bo nie wszyscy spełniali oczekiwania, toteż nadzieję, że nowa kampania wypadnie lepiej. Moim celem będzie zapewne górna część tabeli.
  20. W meczu z rozpaczliwie walczącym o utrzymanie Worksop – było to dla nich spotkanie o wszystko – nie mogłem oczywiście skorzystać z zawieszonych za niesłuszne czerwone kartki Edkinsa i Noakesa, w ich miejsce desygnując do gry odpowiednio dziadka Edwardsa i Toma Wintersa. Wcześniej zajmowałem się też przedłużaniem ostatnich kontraktów, i jak na razie nową umowę podpisał tylko Joseph Bye. Wychodząc na to spotkanie od razu skoczyło mi ciśnienie, gdy okazało się, że nasz mecz po raz drugi z rzędu będzie prowadził oszust Cole. Niedługo później miałem ochotę trzaskać i rzucać czym popadnie, gdy w 2. minucie najpierw Thompson niepotrzebnie faulował na 30. metrze, a kiedy pomyślałem, że mimo sporej odległości Searle bez problemu może to wpuścić, Stuart chyba czytał w moich myślach i właśnie to uczynił. Po 20 minutach gry miałem już wykorzystane dwie zmiany, obie na raz, gdy najpierw Marvin nieudolnie wyskakiwał do dośrodkowania, a nasz bramkarz sprawiał wrażenie chłopca z autyzmem, tępo przyglądając się, jak tuż przed jego nosem piłkę do bramki wpychał Morris. Za Thompsona momentalnie wszedł Graham, a Brownowi poleciłem zastąpić w bramce koszulkę z napisem Searle. Szczęśliwie po półgodzinie gry przy naszym dośrodkowaniu, w polu karnym Worksop z tłumu obrońców wyłonił się Frost i zdobył kontaktowego gola. Tym razem drukarz z poprzedniego meczu nie musiał pomagać gościom, gdyż robili to moi gracze, ale i tak nie mógł powstrzymać się od wywiązania z zawartego układu i w końcówce w przeciągu dwóch minut pokazał Grahamowi dwie absurdalne żółte kartki. Arbiter podpadł mi już na całego, ale po raz kolejny mogłem pokazać mu obraźliwy gest po końcowym gwizdku, bo w ostatniej minucie doliczonego czasu urwaliśmy się z atakiem rozpaczy, Gradley świetnie zagrał w uliczkę do Frosta, a Elliott swoim drugim golem udaremnił drugi z rzędu uknuty przeciwko nam przekręt. Po spotkaniu miałem świetny humor, gdyż wychodząc ze stadionu ujrzałem na parkingu sędziego Cole'a prowadzonego przez funkcjonariuszy antykorupcyjnych, a nieudolnie ustawiony mecz odesłał Worksop z powrotem do szóstej ligi.
  21. Marzec 2008 Bilans: 3-2-3, 10:13 Conference National: 18. [+2 pkt nad Hinckley, -1 pkt do Scarborough] FA Cup: - FA Trophy: Półfinał, 0:1 i 0:1 z Morecambe; out Finanse: -657 tys. euro (-691 tys. euro) Gole: Joe Gatting (15) Asysty: Joe Gatting (9) Ligi: Anglia: Arsenal Londyn [+0 pkt] Francja: Olympique Lyon [+14 pkt] Hiszpania: FC Barcelona [+0 pkt] Niemcy: Bayern Monachium [+6 pkt] Polska: Legia Warszawa [+9 pkt] Rosja: Dynamo Moskwa [+0 pkt] Szwajcaria: FC Basel [+0 pkt] Włochy: Inter Mediolan [+3 pkt] Liga Mistrzów: - Puchar UEFA: - Reprezentacja Polski: - Ranking FIFA: 1. Brazylia [1157], 2. Anglia [1111], 3. Hiszpania [960], ..., 31. Polska [661]
  22. Na najbliższym treningu zwołałem zespół i zacząłem delikatnie studzić nastroje sugerując, by radość z utrzymania schować do kieszeni przynajmniej do ostatniego meczu – zawsze wpajam zawodnikom, że gra się do końca, zero minimalizmu. W składzie na kolejne starcie musiałem wymienić cały atak – Molango i Spencer wciąż byli wykończeni po Scarborough –, a także z przykrością dowiedziałem się, że Matt Martin uszkodził więzadła krzyżowe i sezon dla niego już się skończył. W miejsce pierwszej dwójki wystawiłem zatem duet Gatting - Frost, a na prawym skrzydle zagrał Bridge-Wilkinson. Farnborough cały sezon bezpiecznie krążyło bliżej górnej części tabeli, na sześć kolejek przed końcem plasując się na miejscu dziesiątym. Różnica była zatem spora, ale najważniejsza jest wszakże ta widoczna na boisku, a tu akurat układ odwrócił się na naszą korzyść. Krótko przed wybiciem kwadransa piłkę przed polem karnym dostał Frost, natychmiast oddał strzał z lewej nogi sprzed obrońcy, a piłka zakreśliła w powietrzu malowniczy łuk i zatrzymała się w bramce. Cztery minuty później z dystansu strzelał tym razem Gradley, Scriven ponownie nie zdołał sięgnąć piłki i gospodarze zaliczyli knockdown. Moim zawodnikom zapewnienie ligowego bytu znacznie poprawiło motywację do gry i niemal na pół godziny gry Bridge-Wilkinson zagrał długą piłkę do Frosta, a Elliottowi banicja na trybunach bardzo dobrze zrobiła, bo przedryblował dwóch defensorów, nie dał szans bramkarzowi i prowadziliśmy już 3:0. I właśnie teraz ujawnił się arbiter, który wkroczył do akcji i już pięć minut później atak pozycyjny gospodarzy przerwał drobny faul Edkinsa w gąszczu przeciwników. Sędzia uznał to za faul taktyczny, o czym nie mogło być mowy, i pokazał Ashleyowi czerwoną kartkę. Niestety od razu po tym zagapił się Searle i wpuścił do bramki wątpliwej urody strzał z dystansu Binniona. Abstrahując od utraconej bramki, to jeszcze nie był koniec "drukowania" i tuż przed przerwą starcie bark w bark przeciwnika z Noakesem zakończyło się przypadkowym szturchnięciem Michaela, za co cholerny arbiter wlepił mu jego drugą żółtą kartkę, co automatycznie skończyło się czerwienią i koniecznością gry w dziewiatkę przez ponad 45 minut. – Jak nazywa się ten sędzia? – spytałem podenerwowany towarzyszących mi przy ławce. – Michael Cole. – odpowiedział Hassan. – Kevin, zapisz to. – poleciłem asystentowi, celem zapamiętania nazwiska. To spotkanie można było określić słowem "skandal", bowiem gdy w przerwie najpierw poszedłem skorzystać z toalety, nieustaleni sprawcy zablokowali mnie wewnątrz, przez co nie mogłem przeprowadzić rozmowy z zespołem, ani przeprowadzić stosownych zmian*. Gdy moje wykrzykiwane przekleństwa wreszcie usłyszał ochroniarz i mogłem dzięki niemu wyjść, właśnie zaczynała się druga połowa. Od razu po wyjściu na ławkę trenerską, zobaczyłem Kifta pakującego piłkę do siatki i z prowadzenia 3:0 zrobiło się już tylko 3:2. Polecenia, które chciałem przekazać w szatni, musiałem wydawać już w praniu, a niedługo później było już jasnym, że sędzia wziął za ten mecz jakąś sumę – Allen-Page bez pardonu powalił na ziemię Frosta, który wychodził sam na sam z bramkarzem, a "pan" Cole z irytującym uśmieszkiem wzniósł zaledwie żółtą kartkę. Nie wytrzymałem i zacząłem bluzgać na lewo i prawo, ale kojąco wpływała na mnie postawa Farnborough, nie mogącego wykorzystać przewagi aż dwóch graczy. Udało nam się przetrwać doliczony czas, a już następnego dnia furorę w Internecie zrobiło zdjęcie fotoreportera, na którym z dumą i satysfakcją pokazuję schodzącemu do szatni arbitrowi wymowny gest Kozakiewicza. Takie numery to nie z nami, Brunner. ______________________ * W trakcie meczu wystąpił jakiś drobny bug i po zakończeniu pierwszej połowy od razu automatycznie zaczęła się druga.
  23. Pytasz o koszulki wyświetlane w zakładce "Informacje" w profilu drużyny i obok wyniku w trakcie meczu? Bo jeśli chodzi o ekran z ustawieniem i widok na boisku, to mam ustawione standardowe "kulki". Trykoty wyświetlane w grze mają dla mnie znaczenie drugorzędne, bo główną satysfakcję czerpię z dobrych wyników i robienia czegoś z niczego.
  24. Ralf

    Teraz albo nigdy

    Tia, a zwolnienie menedżera na pewno owy budżet zredukuje niemal do zera :roll: Prezesi chyba nigdy nie przestaną zaskakiwać swoimi filozofiami.
  25. Dziękuję Searle to taki bramkarz-orkiestra, potrafi zaliczyć genialny mecz, nawet strzelając gola z rzutu wolnego, ale też zdarzają mu się megaklopsy. O przyszłym sezonie będę mógł pomyśleć po 46. kolejce, bo ja nie jestem minimalistą i zawsze oczekuję jazdy do końca, a nie odpuszczania, gdy utrzymanie tudzież mistrzostwo jest już pewne. @Profesor, Miałem zamiar podliczyć to po zakończeniu sezonu. Wliczając też pucharowe mecze, będzie to zapewne liczba dwucyfrowa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...