Mój ojciec kiedyś na wakacjach w Hiszpanii jedzie w hotelu windą i przysłuchuje się kłótni małżeństwa,
- Ty zjebie, znów narąbany chodzisz od rana.
- Ale ja nie piłem!
- Kurwa całe wakacje chodzisz najebany, no kurwa jak tak można. Jeśli myślałeś dzisiaj, że Ci się uda coś wieczorem to się grubo mylisz! - babka spojrzała na mojego ojca i mówi spokojniej - Dobrze, że ten pan nie rozumie.
A mój ojciec uśmieszek i mówi:
- Rozumiem rozumiem. No i babka z facetem buraka spalili.