Smuda na pewno ponosi część odpowiedzialności za naszą kompromitację, ale nie przesadzajmy z wieszaniem na nim psów. My po prostu nie mamy dobrych zawodników. Nie mamy nawet jednego piłkarza, który w momencie, gdy nie idzie, weźmie piłkę, przedrybluje obrońców i strzeli bramkę lub zaskoczy czymś przeciwnika. Błaszczykowskiemu udało się błysnąć w meczu z Rosją, ale to zdecydowanie za mało. Chyba po prostu przegraną mamy zapisaną w genach, bo nieważne kto prowadzi kadrę i kto w niej gra, zawsze wygląda to tak samo. I jeszcze jedna refleksja po wczorajszym meczu: Piszczek do Realu? Oczywiście, ale inni chłopcy do podawania piłek i bidonów mogliby się obrazić.