Skocz do zawartości

Profesor

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    19 835
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi dodane przez Profesor

  1. Próbuję, ale nikt mnie nie chce.

     

    Ligę zaczynaliśmy od wyjazdowego spotkania z Armagh, zespołem, który już dwukrotnie ograliśmy w tym sezonie, więc teoretycznie byliśmy faworytami tego meczu. Moim jedynym problemem była obsada bramki — O'Neill doznał urazu na treningu, więc z dwojga złego postawiłem na rekonwalescenta Hamiltona. Nie był to najlepszy wybór. Zanim zdążyliśmy złapać rytm, straciliśmy bowiem gola w najgłupszy możliwy sposób. Brennan wyrzucił piłkę wprost do Cronina, a lewy obrońca gospodarzy z 40 metrów przelobował kretyńsko wysuniętego przed bramkę Hamiltona. Ten strzał jakby wyłączył nam celność strzałów, a brylował w tym Duke, który po pół godzinie gry nie trafił z pięciu metrów do pustej bramki. Również Simpson, a także wprowadzony po przerwie Sinton mieli swoje okazje i je zmarnowali. Wraz z każdym pudłem wzrastała nasza frustracja i w 79. minucie Heatley nie wytrzymał, częstując soczystym kopniakiem Mariniego. Mecz kończyliśmy więc w dziesięciu, ale tradycyjnie dopiero teraz zaczęliśmy grać lepiej. W 85. minucie Sinton przedarł się lewym skrzydłem i dośrodkował w pole karne, a Simpson ubiegł obrońców i mocnym strzałem uratował nam jeden punkt.

     

    24.09.2008 Holm Park, Armagh: 244 widzów
    PL (1/30) Armagh — Enniskillen 1:1 (1:0)
    
    13. K.Cronin 1:0
    79. P.Heatley (E) cz.k.
    85. R.Simpson 1:1
    
    Enniskillen: S.Hamilton — T.Toney, M.McKenna (70. I.Statham), M.Somner, G.Brennan — R.Hulbert — G.Hargreaves, P.Heatley RC, N.Lavery — R.Simpson, P.Duke (55. D.Sinton)
    
    MoM: Kevin Cronin (DL; Armagh) — 8

  2. Teraz wystarczyło już tylko dokonać niemożliwego, czyli urwać punkty jednej z najmocniejszych ekip w kraju, i to w składzie dalekim od optymalnego. Walczyliśmy dzielnie, ale na nic to się zdało i w 27. minucie Gargin ładnym, technicznym strzałem w długi róg pokonał O'Neilla. Odpowiedzieliśmy dziesięć minut później, gdy Somner długim podaniem rozpoczął kontratak Enniskillen, Harman podholował piłkę i zagrał ją do Simpsona, który nie zmarnował idealnej okazji do wyrównania. Ostatecznie zgubił nas błąd w ustawieniu obrony przy stałym fragmencie gry, w 64. minucie Gargin wrzucił piłkę z rzutu wolnego do niekrytego McMurray'a, który precyzyjnym uderzeniem głową ustalił wynik na 2:1 dla Portadown. W drugim meczu Armagh bez walki uległo Institute 1:4 i nasz udział w Pucharze Ligi zakończyliśmy na fazie grupowej.

     

    20.09.2008 Shamrock Park, Portadown: 234 widzów
    PL Gr3 (6/6) Portadown — Enniskillen 2:1 (1:1)
    
    27. C.Gargin 1:0
    35. R.Simpson 1:1
    64. J.McMurray 2:1
    
    Enniskillen: A.O'Neill — T.Toney, R.Dunlop, M.Somner, G.Brennan YC (46. M.Foster) — C.Carson — G.Hargreaves, J.Fitzpatrick (85. A.Parry), N.Lavery — R.Simpson, L.Harman (62. L.Magill)
    
    MoM: Ciaran Gargin (ML; Portadown) — 8

     

    1. Portadown 13 pkt 13:10 Kw

    2. Institute 11 pkt 15:9 Kw

    3. Enniskillen 9 pkt 8:7

    4. Armagh 1 pkt 5:15

  3. W meczu z Armagh Hamilton rozbił sobie głowę o słupek, co oznaczało, że zostałem z jednym zdrowym bramkarzem, Andrew O'Neillem, który przez najbliższe dwa tygodnie bronić miał bramki Enniskillen. Do tego na treningu Speers zwichnął sobie szczękę i w obronie szansę otrzymał Somner, co pokazało, że jego sprowadzenie nie było aż takie głupie, jak sądziłem.

     

    Aby mieć szansę na wyjście z grupy, trzeba było wygrać z Institute i szukać punktu z Portadown. Mecz w Drumahoe rozpoczął się idealnie, gdyż w 3. minucie Kirkup przewrócił w polu karnym Simpsona i Duke z rzutu karnego dał nam prowadzenie. Gospodarze wyrównali w 31. minucie, gdy Colin Fortune wspaniale wykonał rzut wolny na dwudziestym piątym metrze. Ale druga połowa należała już do nas i na kwadrans przed końcem spotkania Sinton uciekł lewym skrzydłem, podał po ziemi w pole karne, a strzał Heatley'a po nodze nieszczęsnego Kirkupa zapewnił nam zwycięstwo. Jedynym minusem tego meczu była żółta kartka dla McKenny, oznaczająca dla niego zawieszenie w następnym meczu.

     

    16.09.2008 Riverside Stadium, Drumahoe: 186 widzów
    PL Gr3 (5/6) Institute — Enniskillen 1:2 (1:1)
    
    3. P.Duke 0:1 rz.k.
    31. C.Fortune 1:1
    78. P.Heatley 1:2
    
    Enniskillen: A.O'Neill — T.Toney, M.McKenna YC, M.Somner, G.Brennan — R.Hulbert — G.Hargreaves, P.Heatley (78. I.Statham), N.Lavery — R.Simpson (58. D.Sinton), P.Duke (71. K.Ryan)
    
    MoM: Paul Heatley (MC; Enniskillen) — 8

  4. To już nie pierwsza taka przygoda Profa na forum :D:keke: Gratuluje wygranej. Mogę wiedzieć jakim ustawieniem grasz? :)

     

    Jak to jakim? Skutecznym :keke:

     

    Prof, tak z ciekawości, idzie się przyzwyczaić do 3 rezerwowych? Zawodników na jakie pozycje bierzesz?

     

    Napastnik, obrońco-pomocnik i pomocniko-napastnik. Połowa zespołu jest szkolona na alternatywne pozycje.

  5. Pierwsze mecze polskich klubów w 1. rundzie Pucharu UEFA nie zachwyciły. Wisła po zaciętej walce pokonała Guingamp 2:1 po bramkach Cielucha i Kmiecika, ale gol strzelony przez Francuzów ustawiał dwumecz na ich korzyść. Sikora i Zalewski pokonali bramkarza Szachtara, ale po dzielnej walce Groclin przegrał u siebie z Ukraińcami 2:3 i szanse na awans miał już tylko iluzoryczne. Tylko Legia już właściwie mogła skupić się na lidze, przegrawszy w Middlesbrough aż 0:3.

     

    Do meczu Pucharu Ligi z Armagh przystąpiliśmy z kolejnym nowym zawodnikiem w składzie. Matt Somner (25, DC/DM; Walia U-21: 1/0) został zwolniony w lipcu przez Leyton Orient, dla nas zaś stanowił olbrzymie wzmocnienie linii obrony. To na tym rywalu należało szukać punktów i w 15. minucie je znaleźliśmy, gdy Hargreaves zagrał prostopadłą piłkę do Simpsona, który pięknie kiwnął Lowe'a i zaskakującym strzałem w długi róg dał nam prowadzenie. Mieliśmy wyraźną przewagę, ale brakowało nam drugiej, rozstrzygającej bramki, i w 66. minucie w zamieszaniu pod naszą bramką Toney nieprzemyślaną próbą wybicia piłki pokonał Hamiltona. Z miejsca rzuciliśmy się do ataku, na boisku pojawiło się dwóch debiutantów, Parry i Somner. Mimo to wydawało się, że frajersko oddamy gościom punkt, ale... w czwartej minucie doliczonego czasu gry Brennan wrzucił piłkę z autu w pole karne, Hargreaves sprytnie zagrał ją po ziemi wzdłuż linii bramkowej, a debiutujący w Enniskillen Magill strzałem pod poprzeczkę zapewnił nam drugie zwycięstwo w grupie.

     

    13.09.2008 Enniskillen Road Ground, Enniskillen: 163 widzów
    PL Gr3 (4/6) Enniskillen — Armagh 2:1 (1:0)
    
    15. R.Simpson 1:0
    66. T.Toney 1:1 sam.
    90+4. L.Magill 2:1
    
    Enniskillen: S.Hamilton — T.Toney YC, M.McKenna YC, J.Speers (67. M.Somner), G.Brennan YC — C.Carson — G.Hargreaves (67. M.Parry), J.Fitzpatrick, N.Lavery — K.Fores-Chambers (55. L.Magill), R.Simpson
    
    MoM: Santino Marini (ST; Armagh) — 8

  6. Piłkarze z zachodu rzadko kiedy chcą przyjść na wypożyczenie do Polski. IRL dopiero w tym sezonie to się odrobinę zmieniło za sprawą Zagłębia, wcześniej były to jakieś nieporozumienia w stylu Makriewa czy innego Stojkovicia (?).

×
×
  • Dodaj nową pozycję...