Skocz do zawartości

z0nk

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 311
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez z0nk

  1. z0nk

    Highway to heaven

    W końcu losowanie wczesnej rundy Pucharu było dla nas łaskawe. Tak rozpoczyna się Puchar Anglii. Pamiętajmy, że walczymy jeszcze na trzech innych frontach: Premier League, Liga Mistrzów i Capital One Cup. Tłoczno się robi w naszym terminarzu. Naszym rywalem numer jeden w tych rozgrywkach była ekipa Stevenage grające na co dzień w Sky Bet 2. Obecnie plasują się w środku stawki i raczej nie mają nadziei na walkę o awans. O meczu nie ma za wiele do powiedzenia. Debiut w klubie zaliczył bramkarz Mark King (BR). Po królewsku obronił dwa celne strzały, oba względnie groźne jak atak komara na słonia. Krew może i mogła się lać, ale nikt niczego nie zauważył. My zaś w 45 minut stuknęliśmy 3 gole i starczyło. MVP spotkania, Astrit Neziri (PL) zaliczył swój 50. mecz w karierze Zarabiamy szalone 98 tys €! A dzień później dostałem informację, że zostałem wybrany Polskim Managerem Roku. To już 6. wyróżnienie dla mnie w tym plebiscycie, a zaczynam przecież 12. rok w tej branży.
  2. @Gabelubię dzieła Christie, ale jakoś zacząłem dawno temu od Doyla i mam wrażenie, że faktycznie klimat buduje lepiej. Tyle, że nie podjąłbym się nawet dialogu, które z tej dwójki lepszym pisarzem, gdyż Agatkę czytałem z dekadę temu i nie za wiele, a i Doyla teraz odświeżam sobie dopiero. W obu przypadkach fabułę książek, które czytalem pamiętam bardzo mgliście i wyrywkowo. Ale też pamiętam, że u obojga dość szybko zjadalem ich dzieła i Study in the Scarlet to potwierdziło tylko.
  3. z0nk

    Highway to heaven

    @Makknadal jest pod wrażeniem, jak oni to robią mając naprawdę solidną ekipę **** Opuściłem Leeds kierując się do Tosu w Japonii. To będzie dla mnie trudny okres, ale z najnowszą technologią jestem w stanie z pomocą komunikatorów i podglądu w 360° brać udział w meczach klubu mimo ponad 10 tysięcy kilometrów dystansu między nami. Naturalnie zarząd Leeds United nie był zadowolony, że to klub będę prowadzić na dystans, ale wiedzą, że nie mają co narzekać. Pierwszym testem była reprezentacja Chin. W końcu muszę jeszcze podjąć decyzję, z kogo zrezygnuję. My jako lider rankingu FIFA nie mieliśmy prawa mieć problemów z 43. drużyną tego zestawienia. I w sumie tak to wyglądało. Szczególnie obserwowani zawodnicy to Naomichi Ueda (OŚ), Hiroki Kimura (PP), Yoshinori Muto (PL), Yusuke Yoshikawa (NP) i Paulo (NL). Później na murawie z niepewnych udziału w turnieju pojawili się jeszcze Kani (OŚ) i Ishizue (NP). Doskonale okazję wykorzystał Yoshikawa będąc strzelcem jedynych dwóch bramek w tym meczu. Przy pierwszej asystował mu Kitamura (OP), a druga to dobitka strzału Kimury. Pozytywną notę dostał też Ueda nie popełniając żadnego błędu przez 90 minut. Mniej czasu, bo ledwie 34 minuty miał Kani, ale nie zawiódł. Bezbarwnie zaprezentowal się Muto. Dostał 45 minut, ale nie pokazał niestety nic. A zawiódł Paulo. Przez 90 minut miał 3 doskonałe okazje i za każdym razem strzelał niecelnie. Wypracował kolegom dwie sytuacje, ale przy takiej konkurencji w ataku to za mało. Nie oceniłem Ishizue, który miał zaledwie kwadrans. Tego samego dnia klub rozgrywał mecz ligowy. I był to mecz kolejki. Z liderem! I mimo wyjazdu byłem niesamowicie dumny z moich podopiecznych. Od początku widać było, że zawodnicy Newcastle United nie zamierzają zejść z boiska bez 3 punktów. Grali odważnie, szybko i ofensywnie. Ale to sprawiało, że byli otwarci na nasze ataki. Podobnie jak my na ich. Pierwsi setkę mieli gospodarze. Granit Xhaka (PŚ) zagrał świetną piłkę za plecy Girauda (OŚ), a Khadim Camara (NL) mógł spytać Bentleya (BR) gdzie skierować futbolówkę. O dziwo jednak doświadczony Anglik popisał się rzadko już widoczną u niego zwinnością i zdołał sparować strzał na rzut rożny. Odpowiedzieliśmy 3 minuty później. Sergi Canos (PP) minął Jurgena Shala (PL), zagrał piłkę przed pole karne do Locatelliego (PŚ). Włoch z klepki wypuścił na 6. metr Fiebera (NŚ) i Słowak zapewne wpakowałby piłkę do siatki, ale Chancel Mbemba (OŚ) złapał go po prostu w pasie. Oczywisty rzut karny. Wyegzekwował go Daniel Dąbrowski (PŚ) pewnie strzelając przy słupku. Jack Butland (BR) wyczuł jego intencje, ale to nie wystarczyło. Gospodarze nie odpuszczali i walczyli dalej. Ale obrona już nie dała się zaskoczyć podaniem za plecy. Jeżeli nawet piłka przechodziła blok defensywny na posterunku był już gotów Bentley, który chyba grał swój najlepszy mecz od kilku lat. Obronił dwa dość niewygodne strzały w 15 min. Aż w 32. minucie Carl Young (PL) wspierany przez Alana Grangera (OL) i Fiebera wpadł w pole karne z piłką. Nie miał jak oddać strzału, ale na pamięć zagrał przed pole karne. Powinien tam czekać Villalba (OPŚ), ale Hiszpan coś nie umiał znaleźć się na boisku. Na sczęście pozycję zdublował Dąbrowski i potężną petardą z 18 metrów zerwał pajęczynę zdobywając drugiego gola. Po przerwie gospodarze dalej starali się wygrać. Nawet przechylili posiadanie na swoją stronę (52%), ale nie potrafili dojść do dobrej okazji strzeleckiej. A ich nadzieje zniszczył Young, tym razem dając się sfaulować na 22. metrze. Rzut wolny wykonał Dąbrowski strzelając mocno, tuż nad murem i tuż przy słupku. Butland nie miał szans. Nawet mi się wyrwało "ożeszjapierdolęalejebnął". Wygrywamy pewnie! Zawiódł mnie nieco tylko Fran Villalba, który gra w tym sezonie mniej, ale nie tłumaczy to jego zagubienia na murawie. Mateusz Czerwiec wznowił treningi z pełnym obciążeniem po 4 tygodniach pauzy. A z kolei rezerwowy Mourad Sghaier podobnie jak Kaji będzie brać udział w Pucharze Narodów Afryki, a więc troszkę mi się zmniejsza znowu kadra.
  4. z0nk

    Highway to heaven

    Elland Road dawno nie widziało tak beznadziejnego sędziego. Attwell zaskoczył wszystkich. ALe po kolei. Naszym rywalem był zespół AFC Bournemouth, jednej z moich ulubionych ekip, która mimo braku wielkich gwiazd i przesadnego nakładu pieniędzy liczy się w walce o LE. Sezon temu zabrakło im niewiele. Nam nie pomógł fakt, że pierwszą połowę zaczęliśmy beznadziejnie. Do tego jeszcze przez kwadrans sędzia uznał, że to nas trzeba wykartkować. 3 żółte kartoniki za 3 faule, dość niegroźne i nie złośliwe przy 6 gości, z czego jeden zakończył się opatrywaniem Neziriego (PL) za linią boczną. Obie ekipy grały otwartą piłkę, akcja za akcję i bramkarze Takamitsu Kaji i Joe WIldsmith prezentowali wysokie umiejętności. Aż w 39. minucie sędzia znudził się remisem i po walce o górną piłkę, gdzie praktycznie nie było żadnego kontaktu między Harą (OŚ), a Lopezem (NŚ) odgwizdał rzut karny dla gości. Zatkało mnie. Jose Luis (PŚ) podszedł do "wapna", strzelił mocno i pewnie i goście za darmo dostali prowadzenie. Sędzia chyba zrozumiał, że popełnił błąd bo po 2 minutach wywalczyliśmy rzut rożny, a za identyczny "faul" na Harze dostaliśmy rzut karny. Barry Molesley (NŚ) nie spanikował. 1-1. A tuż przed przerwą George Gyan (OL) zagrał długą piłkę do Sundaya Bishaw (OPP). Ten urwał się obronie i pokonał Kajiego. Problem? Był na spalonym, ale kogo to prawda? W drugiej połowie goście postawili na pełną defensywę. W 63. minucie Garcia (OP) ruszył rajdem i zagrał piłkę idealnie na głowę Molesleya! Mam wrażenie, że Anglik był na spalonym, ale przy tym arbitrze to już mnie nawet by nie zdziwiło. Po wyrównanie nasi przeciwnicy postanowili jeszcze bardziej wypełnić defensywę. I to był ich błąd, gdyż mogliśmy przestać martwić się sami obroną. 73. minuta, Molesley dostaje dośrodkowanie z rzutu rożnego. Zgrał jednak piłkę do Bocqueta (OŚ), a ten daje nam prowadzenie. Dla Francuza to 1. ligowy gol w Leeds. 6 minuta później wprowadzony na boisko Fieber (NL) dostaje piłkę od Locatelliego (PŚ) i daje nam już 2 gole przewagi. A kropkę nad "i" w ostatniej minucie regulaminowego czasu stawia Canos (PP) po podaniu od Fiebera. Takamitsu Kaji opuszcza klub na dłuższy czas. Rozpoczyna się niedługo Puchar Narodów Azji. W związku z tym do składu tymczasowo włączyłem juniora. "Nowym" zawodnikiem zostaje Mark King.
  5. z0nk

    Highway to heaven

    Blackburn Rovers zawiedli w Lidze Europy zajmując ostatnie miejsce w grupie. Prezentują się też przeciętnie w lidze. A my w pierwszych minutach spotkania na ich terenie powinniśmy dostać 3 gole w plecy. Ale Takamitsu Kaji (BR) uratował nam dupy. I to nawet karny z czapy został zatrzymany przez Japończyka. Rzut karny dla gospodarzy otrząsnął nas. Ruszyliśmy do ataku i już w 21. minucie dostaliśmy rzut wolny po faulu na Molesleyu (NP). Stały fragment wykonał Daniel Dąbrowski (PŚ) pakując piłkę w samo okienko. David Raya (BR) nie miał szans. 5 minut później Dąbrowski zagrał piłkę między stoperów rywali, tam dopadł do niej Kim Seon-Il (NL) i pewnym uderzeniem przy słupku zdobył swojego pierwszego gola dla Leeds! A wynik już w 32. minucie ustalił Molesley po dośrodkowaniu Sghaiera (PP). Prowadząc 3-0 odpuściliśmy nie przemęczając się, a gospodarze zostali pozbawieni woli walki, więc w końcu zdobywamy pewnie 3 punkty w lidze.
  6. Oni wszyscy mają wodogłowie! to jest przerażające A ten ja nie o tym, Sanocki zawiera screena Antasa
  7. Próbowałem się tak bawić w FM16. Transfery doprowadzały mnie do płaczu. Sprzedawał mi np. trzech z pięciu PŚ i sprowadzał za nich trzech OP. Może w nowszym to lepiej działa.
  8. Arthur Conan Doyle - "Study in the Scarlet" Postanowiłem odświeżyć sobie dzieła o względnie popularnym detektywie. Mam wrażenie, że wspominałem ją jako bardziej imponującą, ale czytałem to dobre 15 lat temu jako dzieciak. Nie pokazuje tak dobrze zdolności dedukcyjnych Sherlocka jak chyba inne książki, ale i tak pochłonąłem ją bez wysiłku. Jeżeli ktoś to pominął/nie czytał zdecydowanie polecam.
  9. z0nk

    [FM18] Fristajlowy kącik

    Zakończyłem karierę testową w FM18. Bilans: Sai Gon FC - 2017-2021 - 3x mistrz Wietnamu, półfinał azjatyckiej LM Qarabag - 2022-2023 - mistrz Azerbejdżanu, faza grupowa LE FC Lahti - 2023-2026 - 3x mistrz Finlandii, ćwierćfinał LE Szachtar Donieck - 2026-2027 - wicemistrz Ukrainy, wygrana LM Celem było zobaczyć jak to mniej więcej wygląda w FMie i tak chyba sporo jeszcze mi zostało do odkrycia. Zagrałem też w ligach, w których nigdy nie grałem, gotów jestem do zaczęcia jakiejś poważniejszej kariery ;D zwłaszcza, że oficjalnie zapis w FM16 zostaje porzucony ze względu na uparte tasowanie się zawodników na pozycjach.
  10. Jak mawia stare przysłowie do trz.. czterech razy sztuka. Ewentualnie do porzygu
  11. Mój paypal ją zawsze blokuje niezależnie od produktu, kwoty itp. Zapytanie do supportu oznajmiło, że dostali wiele raportów o oszustwach i blokują transakcje z tym sklepem, ale chyba @jmk gdzieś ją linkował i nie narzekał?
  12. z0nk

    Highway to heaven

    Spotkanie z Juventusem to był pierwszy od 4 spotkań mecz z poważnymi rywalami. Tak pomijam Liverpoolem, który przecież nie bez powodu spadł do Championship i nie bez powodu zajmuje tam obecnie ledwie 9. miejsce. Mecz u siebie z West Ham miał potwierdzić wzrost dyspozycji. MIał srał jak to powiedział pan Stasiu pod monopolowym, kiedy ktoś mu zarzucił, że 'miał przecież rzucić alkohol i iść do pracy'. Pierwsza połowa to siermięga, nędza i ogólna wymówka do wydłubania sobie oczu i wstawienia w oczodoły guzików z pulowerka babci. My w okolicy 20. metra na połowie rywali gubiliśmy się jak pedofil w przedszkolu. Goście natomiast w ataku gubili się w okolicy 20. metra jak lingwista szukający poprawnej polszczyzny w wywiadach Franka Smudy. Jak tam druga połowa? Ano tak samo. Chryste panie. Ja wiem, że graliśmy w ataku rezerwowymi snajperami, ale Kim Seon-Il (NL) nawet pokazywał, że chce i w sumie może prawie umie, ale Barry Molesley (NP) to partaczył. O rozegraniu nie wspomnę. Znaczy dobra. Dąbrowski (PŚ), Williams (PŚ) i później rezerwowy Gormley (PŚ) podawali dobrze, nawet parę razy nieźle kogoś uruchomili, ale i tak zespół jakby zapomniał jak się atakuje. Wyszła nam jedna akcja. Williams uruchomił Sergiego Canosa (PP), który wpadł w pole karne i mocnym strzałem nie dał szans golkiperowi. I fajnie, ale w 67. minucie to goście wyprowadzili jeden jedyny swój składny atak i praktycznie identycznego gola zdobył Bruma (PP). Okazje 100% 1-1, posiadanie 53-47%, strzały celne 1-1, składne akcje 1-1. Wynik meczu 1-1. A więc i po 1 punkcie dostajemy, ale szczerze mówiąc, wolałbym go oddać na fundację mam marzenie, aby znaleźli mi innych rezerwowych napastników. Może moi zawodnicy myśleli już o losowaniu LM? Wszak miało nastąpić 2 dni później. Do fazy play-off z pierwszych miejsc wyszły następujące zespoły: Bayern, Barcelona, Leverkusen, Real Madryt, Chelsea, Leeds, Manchester Utd, Zenit. Z drugich miejsc zaś: Ajax, BMG, Manchester City, PSG, AS Monaco, Bordeaux, Olympiakos i Szachtar. Oczywiście w LM trzeba umieć wygrać z każym, ale nie da się ukryć, że chciałem wylosować Ajax, Olympiakos, Szachtar lub Bordeaux. Niestety. Naszym rywalem będzie brązowy medalista poprzedniego sezonu Bundesligi: BMG. Polacy grający w Lidze Europy mają w 1. rundzie następujących rywali: [1 POL] Hutnik Kraków vs Hoffenheim [5 GER] [2 POL] Lech Poznań vs Braga [5 POR] Przyznam, że oba kluby z Polski powinny awansować do 2. rundy. Inny wynik, zwłaszcza w przypadku mistrza Polski będzie wstydem!
  13. Parę znacz mgło być gorzej, ale w sumie i tak film jest świetny Są ludzie, którzy to znają? :O nikt z moich znajomych tego nie oglądał
  14. W sumie można powiedzieć, że to jakaś tam regularność tylko w sumie i big 6 trzeba czasem okroić
  15. No dzisiaj 40 km rowerkiem zrobione, plaża zaliczona, a teraz siadłem do Yakuzy przechodząc dostępne wszystkie piosenki na karaoke na 90+ i trafiłem na misję, która mnie solidnie rozbawiła
  16. z0nk

    Highway to heaven

    Przede mną ostatni mój turniej w roli selekcjonera Japonii. Oczywiście prezes JFA jeszcze liczy, że zmienię zdanie, podobnie jak wszyscy działacze i kibice. Niestety, ale ruszę w świat. W każdym razie przed Mistrzostwami Azji czy też Pucharem Narodów Azji rozgrywamy trzy sparingi. Te mecze mają mi pomóc wybrać 22-osobową kadrę. Wstępne powołania to liczba 25 kopaczy i w związku z paroma dylematami postanowiłem to skrzętnie wykorzystać. Na zielono nowe powołania od poprzedniego zgrupowania. Z tej grupy skreślę więc 3 zawodników. Już teraz wiem, że będzie to 1 stoper, 1 skrzydłowy i 1 napastnik. BRAMKARZE: Tutaj bez niespodzianek. Wiadomo, że Kushibiki wypadł z poprzedniego zgrupowania przez kontuzję, ale nie zachwiało to jego pozycją numeru jeden. STOPERZY: Tutaj też bez niespodzianek. Ueda ma szanse wrócić do kadry, gdyż w swoim klubie prezentuje naprawdę dobry poziom. BOCZNI OBROŃCY: Tutaj ta czwórka raczej nie ma sobie równych. Dobija się może jeden młody zawodnik, ale jeszcze im nie zagraża. ROZGRYWAJĄCY: Tutaj też bez niespodzianek. Shibasaki wyleczył uraz więc naturalnie wraca do kadry. SKRZYDŁOWI: Do kadry trafia Enomoto, który musi w klubie wybijać się na jak najwyższy poziom, aby konkurować z Muto o miejsce w składzie. I obaj grają sporo więc głównie między nimi pewnie będę się wahać. NAPASTNICY: Długo się wahałem czy powołać Paulo. Brazylijczyk z japońskim paszportem na początku tego sezonu drugi raz opuścił ojczyznę. Botafogo sprzedało go za 7 mln i trzeba przyznać, że robi furorę w Portugalii. Podobno miałby nawet szansę na grę w kadrze Brazylii.
  17. z0nk

    Highway to heaven

    Ostatnia kolejka Ligi Mistrzów. Podejmowaliśmy u siebie mistrza Włoch - Juventus Turyn. Makaroniarze musieli z nami koniecznie wygrać, gdyż groziło im odpadnięcie z europejskich pucharów. My niby pewni awansu, ale przecież nie wypada dostawać łomotu przed własną publicznością. Niedawne opierdole moich zawodników chyba podziałały. Od początku przejęliśmy inicjatywę i w 103. sekundzie Carl Young (PL) ośmieszył wręcz Diego Barrero (OP), a następnie podał piłkę do Fiebera (NŚ). Słowak miał troszkę wolnej przestrzeni i momentalnie to zagranie zamienił na gola. Zagotowałem się jednak w 20. minucie. Goście wykonali rzut rożny, piłka była źle zagrana i Kaji (BR) do niej wyskoczył. I minął się z nią! Futbolówka trafiła więc do Coulibalyego (OPL), a ten wpakował ją do siatki. Na szczęście po 15 minutach Young tym razem na drugiej stronie poniżył Hidde ter Avesta (OL) i podał po ziemi do Fiebera, a Słowak zdobył drugiego gola. A 5 minut później, tym razem Neziri (PP) wpadł w pole karne i asystował Fieberowi, który skompletował hattricka! Po przerwie mieliśmy uspokoić grę, ale efektowną akcją popisał się duet Dybala (NŚ) - Gerson (OPP) i ten drugi zdobył gola, za którego nawet ciężko mi winić obronę. To jednak był już ostatni zryw mistrza Włoch. Niby jeszcze próbowali, ale nie potrafili się przebić. Podobnie jak my. Aczkolwiek w 89. minucie wynik spotkania po trzeciej asyście Younga ustalił Fran Villalba (OPŚ). W drugim meczu doszło zaś do sensacji: [3] Atletico 1-2 Olympiakos [4] L. Vietto (12) - J. Dompe Diarra (46), M. DOminguez (k. 69) | Pz | Zespół | M | W | R | P | R.B.| Pkt| | 1. | Leeds Utd | 6 | 4 | 1 | 1 | +6 | 13 | AW | 2. | Olympiakos| 6 | 2 | 1 | 3 | -3 | 7 | AW | 3. | Juventus | 6 | 1 | 3 | 2 | -1 | 6 | LE | 4. | Atletico | 6 | 1 | 3 | 2 | -2 | 6 | A jak tam mistrz Polski? No spaprał sprawę, miał wszystko w swoich rękach i dał dupy. [1] Bordeaux 1-1 Hutnik Kraków [3] R. Habbas (89) - A. Milik (83) [2] Leverkusen 2-0 Dinamo [4] | Pz | Zespół | M | W | R | P | R.B.| Pkt| | 1. | Leverkusen| 6 | 4 | 0 | 2 | +4 | 12 | AW | 2. | Bordeaux | 6 | 3 | 2 | 1 | +3 | 11 | AW | 3. | Hutnik | 6 | 2 | 3 | 1 | +3 | 9 | LE | 4. | Dinamo | 6 | 0 | 1 | 5 | -10 | 1 | Jak pamiętamy w LE już wszystko było rozstrzygnięte, ale Lech i tak udowodnił, że jest w dobrej formie. [2] Lech Poznań 2-1 Blackburn Rovers [4] M. Tułacz (18), H. Hamdy (31) - D. Rosario (68) [1] AC Milan 2-1 Panathinaikos [3] | Pz | Zespół | M | W | R | P | R.B.| Pkt| | 1. | AC Milan | 6 | 5 | 1 | 0 | +10 | 16 | AW | 2. | Lech Pń | 6 | 3 | 1 | 2 | -1 | 10 | AW | 3. | Panathin. | 6 | 1 | 1 | 4 | -4 | 4 | | 4. | Blackburn | 6 | 0 | 3 | 3 | -5 | 3 | Błękitni zaś nie obronili honoru i odpadają zajmując ostatnie miejsce. Ale no dla nich to była po prostu przygoda, a nie walka o awans. [1] Newcastle United 2-0 Błękitni Stargard [4] F. Grillitsch (2), C. Mbemba (40) [3] Rijeka 1-1 RBL [2] | Pz | Zespół | M | W | R | P | R.B.| Pkt| | 1. | Newcastle | 6 | 6 | 0 | 0 | +13 | 18 | AW | 2. | RBL | 6 | 3 | 1 | 2 | +2 | 10 | AW | 3. | Rijeka | 6 | 0 | 3 | 3 | -7 | 3 | | 4. | Błękitni | 6 | 0 | 2 | 4 | -8 | 2 |
  18. Zachwytów Yakuzą 0 ciąg dalszy. Głupi scenariusz poboczny w sumie nic nie wniósł do gry, ale jakoś mnie zrealksował. No i teraz dopiero w drugim rozdziale fabuła zaczyna mnie interesować. No i po 8h jeszcze mi się walka nie znudziła, a wręcz przeciwnie ;D
  19. Ależ mecz, ale jak to ekspert stwierdził, wygrać puchar trzeba, choćby co mecz męcząc się w dogrywce
  20. z0nk

    Highway to heaven

    'Wszystkich, co do jednego ześlę do rezerw! Uczcie się od młodych kurwa grać!' 'Trenerze, w ataku było nieźle.' Rzucił szeptem Hong Jeong-Ho. Już wziąłem oddech, aby mu odpowiedzieć co sądzę o jego opinii i dlaczego uważam ją za równie wartościową jak informacje z Wiadomości, ale powstrzymałem się. Miał rację. Odchrząknąłem i skierowałem wzrok na szóstkę zawodników bloku defensywnego, których dzisiaj miałem na boisku. 'Dobra. Jak jeszcze raz cała wasza szóstka spierdoli sprawę tak koncertowo jak dziś trafiacie do U-21. A teraz żegnacie się z pensją na dwa tygodnie i lepiej starannie wyszorujcie tą szatnię!' To pokłosie meczu z kiepsko grającym w tym sezonie Tottenhamem. Regularnie walczący o Ligę Mistrzów zespół obecnie gra poniżej oczekiwań i bliżej mu do spadku niż do Europy. W związku z tym mimo, iż to my byliśmy gośćmi oczekiwałem wygranej. Zaczęło się nieźle. W 5. minucie Daniel Dąbrowski (PŚ) zagrał fantastyczne prostopadłe podanie do Fiebera (NP). Słowak miał jednak problem z opanowaniem piłki i gdy tego dokonał już miał przed sobą Jorge (OL) i Galgano (OŚ). Ale to znaczyło, że Young (PL), który dla niepoznaki zaczął mecz na prawej flance, mógł spokojnie przebiec obok. Słowak podał do młodego Anglika, a ten mocnym strzałem dał nam prowadzenie. Strzał nie był oszałamiający i do błędu dwóch obrońców należy dodać beznadziejną próbę interwencji Barryego Osborna (BR). Prowadziliśmy 7 minut. Adam Ounas (PP) minął bez wysiłku Leskelę (OP). Podobnie jak u mnie, tak skrzydłowi gospodarzy co chwila zamieniali się stronami, więc o ile Leskela radził sobie z Balde Keitą (PL) to Ounas poniżał i jego i Grangera (OL). W każdym razie Leskela nawet nie próbował gonić skrzydłowego, który wszedł w pole karne i zmusił do zejścia do niego Bocqueta (OŚ). Problem w tym, że Hara (OŚ) zapomniał o słowie "asekuracja" i Harry Kane (NL) został bez opieki. Piłka trafiła do niego, a legendarny wręcz napastnik uderzył. Słabo, bo nie siadła mu futbolówka na nodze, ale Kaji (BR) chyba zapomniał jakie ma zadanie bo stał i tak jak parówa. 1-1. Do przerwy już nic się nie wydarzyło, ale widać było, że obaj bramkarze są dzisiaj beznadziejni. Oba zespoły oddały po jeszcze 1 celnym strzale i oba obnażyły nieporadność golkiperów. Po wznowieniu gry, dokładniej 19 minut później Young błysnął drugi raz. Odebrał piłkę Keicie, ruszył sprintem mijając też Taha (OP) i zagrał mocno po ziemi w pole karne. Molesley (NL) nie jest moim pierwszym wyborem w ataku, ale podręcznikowo, bez przyjęcia skierował piłkę przy słupku. Znowu to nie jest coś czego dobry bramkarz by nie wybronił przy odrobinie szczęścia, ale Osborn dzisiaj takim zawodnikiem nie był. U nas pierwsza zmiana miała miejsce w szatni, a teraz trener gospodarzy wyrzucił dwóch zawodników. Efekt? Matias Kranevitter (PŚ) zagrywa długą piłkę do Kane. To był opadający balon, nawet moja babcia zdążyłaby chociaż stanąć koło snajpera Tottenhamu. Ale Bocquet uznał, że lepiej doskoczyć do świeżo wprowadzonego Gonzaleza (NP). Zrobił to z Harą co za tym idzie Kane spokojnie przyjął piłkę. Moi stoperzy momentalnie pobiegli razem do niego zostawiając Gonzaleza bez opieki. Kapitan gospodarzy podał więc do niego, a ten w sytuacji sam na sam z Kajim nie pomylił się. 2-2. Prowadzenie objęliśmy jeszcze raz w 73. minucie. Dąbrowski znalazł się w polu karnym i nikt nie rozumie dlaczego Galgano zamiast blokować go, po prostu powalił Polaka na ziemię. Rzut karny pewnie wykorzystał sam poszkodowany. I tu wydarzyła się tragedia. Najpierw w 78. minucie Kaji po chyba pierwszej dobrej interwencji rzucił piłkę prosto pod nogi Saula Gonzaleza. Jako, że ten stał 7 metrów od bramki po prostu kopnął futbolówkę i wyrównał wynik spotkania. A potem podobne zagranie zaprezentował nam Henrique Garcia (OP) podając tym razem Ounasowi. Porażka sprawia, że spadamy już na 3. miejsce. A przed nami wizyta mistrza Włoch...
  21. z0nk

    Highway to heaven

    Rozlosowano w Tokio grupy Pucharu Narodów Azji. Ze względu na ligę odpuściłem sobie udział w gali, a za mnie zawitał tam Stuart Gelling. Oto nasi rywale. Katar (56.) Zagrali na mundialu w 2022 roku, zajmując ostatnie miejsce w grupie. W mistrzostwach Azji w latach 2019 i 2023 dotarli aż do ćwierćfinałów, gdzie odpadali z późniejszymi finalistami. Gwiazdy tego zespołu to Akram Afif (30 lat, Al-Hilal, PL/NŚ, 4.3 mln, 92/32), Sergio Reguilon (29 lat, Al-Gharrafa, OL/WOL, 550 tys, 17/0), Martin Francois (29 lat, Al-Arabi, DP/PŚ, 800 tys, 21/1). Kuwejt (71.) Mundial nie jest dla nich. Najbliżej byli kwalifikacji do ostatniego, ale przegrali w barażu z Arabią Saudyjską. W mistrzostwach Azji wygląda to lepiej, gdyż w 2019 zajęli 2. miejsce za Japonią, a w 2023 dotarli do 2. rundy gdzie przegrali z Katarem. Gwiazdy: Yousef Al-Otaibi (24 lata, Istra 1961, PŚ, 105 tys, 45/1), Meshari Al-Sanea (25 lat, Kadisija, DP, 300 tys, 25/0), Bryan Nash (18 lat, DP, Nottm Forest, 140 tys, 0/0). Zjednoczone Emiraty Arabskie (122.) Gdyby dostali się na mundial, byłby to błąd w matrixie jak nic. Mistrzostwa Azji raz zakończyli ostatni w grupie, a w 2023 dotarli do 2. rundy gdzie dopiero po rzutach karnych wyeliminowały ich Chiny. Gwiazdy sobie odpuszczam, bo i tak nie mieściły by się w I lidze polskiej. Wiemt też już, że w półfinale Capital One Cup zagramy z Blackburn. Druga półfinałowa para to grający w Championship Rotherham i znany nam dobrze z PL Bournemouth.
  22. z0nk

    Highway to heaven

    Drugie miejsce w plebiscycie młodego zawodnika miesiąca zgarnął Astrit Neziri. Nasz kolejny mecz to ćwierćfinał Capital One Cup ze spadkowiczem Liverpool FC. Nadal są oni silną drużyną, ale na chwilę obecną mają chyba problemy w szatni, gdyż w lidze zajmują dopiero 6. miejsce. Miałem mimo to pewne obawy jak nasza rezerwa poradzi sobie ze znaną przecież marką. Obawy były bezzasadne. Kwadrans po rozpoczęciu gry w swoim debiucie Kim Seon-Il (NL) wyszedł na wolną przestrzeń, tam piłkę posłał momentalnie Mourad Sghaier (PP). Koreańczyk bez przyjęcia huknął w samo okienko dając nam prowadzenie! Po 10 minutach Williams (PŚ) zagrał do Seon-Il, ten kiwnął Lawrence (PŚ) i odegrał w bok do kompletnie pozbawionego opieki Neziriego (PL). Albańczyk klepnął lekko przy słupku podwyższając nasze prowadzenie. A w drugiej połowie wynik ustalił Neziri dobijając strzał Sghaiera. Goście mieli swoje okazje, dokładniej dwie setki, ale Bentley (BR) wspierany przez Harę (OŚ) utrzymał czyste konto.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...