Skocz do zawartości

Iwabik

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 544
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Iwabik

  1. Iwabik

    [FM 2020] Journeyman

    @Hidalgoo LM przed 2025? Nierealne raczej, zakwalifikowanie się do tych rozgrywek w tym okresie będzie sukcesem @Pulek Dzięki, po prostu jeszcze za wcześnie na tułaczkę po amatorskich ligach. Poza tym po cichu liczę, że pojawi się do FMa 20 dodatek dodający klasę okręgową i będę mógł ponownie zagrać Powiślanką.
  2. Po pierwszym zapisie w becie wracam z pierwszą poważniejszą karierą. Chciałem zacząć już teraz klasycznego Journeymana - bezrobotny i z najniższym możliwym poziomem reputacji oraz bez żadnej licencji. Spróbowałem, rozegrałem półtora sezonu, ale… to nie było to. Zaczynam więc jeszcze raz, ale tym razem w opcji łatwiejszej – zaczynam z sugerowaną przez grę licencją dla I Ligi (Kontynentalna Pro) i doświadczeniem (Zawodowiec lokalny). Reputacja mojego menedżera wciąż jest stosunkowo niska, więc na pewno nie będzie to kariera od początku najlepszymi klubami. Lig grywalnych mam 37. Ponadto korzystam z plików zmieniających jakość generowanych newgenów (w domyśle ma być mniej zawodników z bardzo wysokim PA, co IMHO korzystnie wpłynie na długoterminową rozgrywkę) oraz wprowadzających semi-losowe PA dla już istniejących zawodników. W kwestii opisu kariery, to będzie to wyglądało tak samo jak w przypadku kariery Evertonem – raz dłuższe, raz krótsze opisy, w zależności do tego co się będzie działo w FMie. Karierę zaczynam opisywać z małym poślizgiem, gdyż mam już w grze sierpień 2022. Dlatego też początkowo zdjęć zakupionych piłkarzy nie będzie, a pojawią się one dopiero w przyszłych sezonach. Przechodząc do rozgrywki, lubię grać realistycznie, więc prawie na pewno zaczniemy w Polsce, chyba że ktoś zaoferuje mi pensję uzasadniającą przeprowadzkę do innego kraju. Ale to się raczej nie wydarzy.
  3. Co konkretnie się zmienia, skalowanie czy tryb okna? Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
  4. Jeśli nie chcesz przenosić całego folderu "Dokumenty" to możesz dodać do opcji uruchamiania komendę: --user_data_location="ścieżka do nowego folderu fma"
  5. Ueh, dałem temu FMowi jeszcze jedną szansę, ale tym razem nie wytrzymałem nawet całego sezonu. Nie chodzi mi o wyniki, bo te były OK, ale jak widzę takie ustawienie obrony to mam ochotę wyłączyć grę, co zresztą zrobiłem.
  6. Chyba gdzieś czasownik uciekł? ANG: POL:
  7. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    W pozostałych meczach tego sezonu kontynuowaliśmy dobrą passę. Wreszcie pokazaliśmy, że jesteśmy półkę wyżej niż większość drużyn i byliśmy w stanie wykorzystać łatwiejszy kalendarz. Nie udało nam się co prawda wygrać wszystkim „łatwych” spotkań, ale w 9 takich meczach straciliśmy 6 punktów, więc nie jest to najgorszy wynik. Musieliśmy zagrać też dwa wyjątkowo trudne mecze. Najpierw jechaliśmy do Londynu zagrać z Tottenhamem, który w tym sezonie jest bardzo mocny i wciąż deptał Liverpoolowi po piętach. Sam mecz był dużo bardziej interesujący, niż mógłby na to wskazywać wynik. Przegraliśmy go 0:1, ale każdy inny wynik również mógłby zostać uznany za sprawiedliwy. W przedostatniej kolejce graliśmy kolejne Derby. Liverpool wciąż nie miał zapewnionego mistrzostwa, choć tak naprawdę była to kwestia czasu. Niemniej jednak, starcia z nami na pewno by nie odpuścili. Ostatecznie mecz ten przegrywamy tylko 0:1, ale gdyby nie Pickford, wynik za pewne byłby wyższy. Sezon 2024/25 to duży sukces dla zespołu, bo po raz pierwszy za mojej kadencji kończymy w czołowej czwórce! Co ciekawe, indywidualnie był to dość przeciętny sezon, a większość zawodników grała po prostu przyzwoicie. Na tym chciałbym jednak zakończyć tę karierę. Wyszło i tak o wiele więcej sezonów, niż się spodziewałem. Szkoda, że nie udało nam się nic zdziałać w lidze, ale jakieś tam osiągnięcia mamy. Evertonem grało mi się przyjemnie, choć muszę przyznać, że to najbardziej irytująca drużyna, jaką miałem okazję prowadzić w FMach i chyba przez te kilka wirtualnych sezonów było mi dane poczuć małą namiastkę tego, co przeżywają kibice tego klubu.
  8. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    W 2025 forma nam dopisywała. Rok rozpoczęliśmy od fantastycznego meczu z Arsenalem, który wygraliśmy aż 4:0! Po 11 dniowej przerwie między meczami ligowymi, graliśmy z kolejnym londyńskim zespołem – Chelsea. Tym razem mecz miał miejsce na wyjeździe i nie było to spotkanie godne uwagi. Zakończyło się ono nudnym, bezbramkowym remisem, który chyba dobrze oddaje przebieg meczu. Kolejne trzy spotkania nie należały do najtrudniejszych, ale zdobycie kompletu punktów z tychże meczy jest niewątpliwie powodem do dumy. Zwłaszcza, że Everton z poprzednich sezonów na pewno by nie wyszedł z tej serii spotkań z 9 punktami. Na koniec stycznia mierzyliśmy się z Manchesterem United w FA Cup. Graliśmy mieszanym składem, więc nie spodziewałem się dobrego wyniku, ale porażka 2:6 trochę mnie mimo wszystko rozczarowała. Luty był dla nas prawdziwym testem, jechaliśmy na dwa trudne obiekty: Emirates i Etihad. W obu tych starciach mieliśmy więcej szczęścia niż umiejętności, ale ostatecznie liczą się wyniki, a te były przyzwoite. Co prawda nie zdobyliśmy żadnego z tych stadionów, ale nie wróciliśmy też z nich na tarczy. W obu przypadkach zakończyło się podziałem punktów: 1:1 w Londynie i 0:0 w Manchesterze. Na zwycięską ścieżkę wracamy już w następnym spotkaniu, pokonując Leicester 2:0 na Goodison.
  9. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    Dobra forma w grudniu robi się już naszym zwyczajem i nie inaczej było w tym roku, a w 6 meczach tracimy tylko 5 punktów. Trzy punkty straciliśmy na Old Trafford, więc nie jest to powód do wstydu. Zwłaszcza, że zagraliśmy całkiem przyzwoicie, a już dwa dni później mieliśmy okazję do rewanżu. Szansę tę wykorzystaliśmy pokonując Czerwone Diabły 2:1, a więc wynik dokładnie odwrócony do tego sprzed 2 dni. Mieliśmy w tym meczu sporo szczęścia, bo gościom brakowało skuteczności. Poza tym w grudniu kalendarz był łatwy i jedynie wpadka z Newcastle u siebie może być małym rozczarowaniem. W styczniu sprzedaliśmy dwóch zawodników. Najpierw za 40 mln opuścił nas James Maddison. Anglik u nas kariery nie zrobił, a po okropnej połowie tego sezonu straciłem cierpliwość. James będzie grał w Shanghai SIPG. Drugi zawodnik to Unai Nunez. Hiszpan i tak odszedłby za darmo po sezonie, więc 42 mln przelane za niego przez Manchester City uważam za dobry interes. Tym bardziej, że przez 4,5 sezonu grał on co najwyżej przyzwoicie. Trzeba było go jednak kimś zastąpić, bo pomimo że wrócił do nas Bastos, to sytuacja na środku obrony nie była idealna. Dlatego też za 70 mln euro ściągnąłem Anibala Burgosa. Czy jest on wart tej kwoty? Zapewne nie, ale to bardzo młody zawodnik, a większość i tak jest na raty, więc jakoś specjalnie się tym nie martwię. Poza tym jest to opcja zarówno na teraz jak i na przyszłość i wierzę, że pokaże on swoją wartość. Jeszcze za 57 tys. dołączył do nas Roland Kouassi, kolejny z młodzieżowych wynalazków DdS.
  10. Co forumek myśli o FMie 20? Jak dla mnie, na tym etapie, jest to zdecydowanie najgorsza wersja FMa od dawna. Napastnicy są bezużyteczni, zwłaszcza w sytuacjach 1na1; gra defensywy to również tragedia po nowym patchu, a górne piłki kończące się sytuacjami 1na1 to w zasadzie jedyne co widzę w moich meczach. Obrońcy kompletnie nie reagują na piłkę która znajduje się w powietrzu i zdarzały mi się sytuacje, kiedy obrońca zamiast biec zgodnie z torem lotu piłki to biegnie w kierunku napastnika! Mam wrażenie, że z każdym kolejnym patchem SI zastępuje jeden problem dwoma nowymi. Jest to naprawdę rozczarowujące, ponieważ cała reszta gry poza ME jest naprawdę dobra. Chciałabym, aby ten rok SI przeznaczyło tylko na pracę nad silnikiem, bo cała "otoczka" jest na wysokim poziomie i gdyby nie silnik meczowy, to byłaby to świetna gra. Preorderuje FMy już od dawna, ale to zdecydowanie jest ostatni taki przypadek. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się porzucić FMa po miesiącu, ale w obecnym stanie gry nie mam ochoty kontynuować. Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
  11. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    We wrześniu stała się rzecz przełomowa – WRESZCIE POKONALIŚMY LIVERPOOL! Na tę chwilę kibice czekali CZTERNAŚCIE LAT! O samym spotkaniu nie ma co za bardzo pisać, bo było to widowisko wyjątkowo nudne. Zwycięstwo smakuje jednak wybornie, zwłaszcza, że zwycięskiego gola zdobyliśmy w 92 minucie! Bohaterem został Dani Olmo! Zwycięstwo to chyba świętowaliśmy za mocno, bo 3 dni później przegraliśmy z Notts County 1:3 w EFL Cup. Puchar ten obchodzi mnie jednak bardzo mało, więc nie przejmowałem się tym ani chwili. Zwłaszcza, że w Premier League nadal wyglądaliśmy wyjątkowo dobrze, a w pierwszych 12 kolejkach smak porażki był nie dla nas! Po drodze udało nam się pokonać również i Chelsea, co może być jednym z kluczowych meczy w kontekście walki o czołową czwórkę. Przegrywamy dopiero pod koniec listopada w Brighton. Problemy są jedynie kadrowe, gdyż 3 zawodników oznajmiło, że odejdzie po sezonie po wygaśnięciu kontraktu. Są to Izzo, Nunez i Antonio. Tych dwóch ostatnich będzie nam brakowało, a szczególnie Brazylijczyka, który jest od poprzedniego sezonu w genialnej formie.
  12. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    Po początku sezonu zbyt wiele nie oczekiwałem, ponieważ wciąż dochodziliśmy do siebie po okienku transferowym. Zaczęliśmy z Leicester, które wraca do ligi po roku nieobecności i zremisowaliśmy 2:2. Potem podejmowaliśmy Manchester City i… ponownie 2:2. Słaba gry defensywy mogłaby dziwić, ale… żaden ze środkowych obrońców nie miał dłużej ochoty grać dla Evertonu, a nikt z odpowiednio głębokim portfelem się nie zgłosił, więc zostaliśmy z niezadowolonymi zawodnikami. Pierwszy mecz wygraliśmy dopiero w 3. kolejce, kiedy mierzyliśmy się z Leeds. I to był jedyny łatwy ligowy mecz w tym miesiącu, bo przed wrześniową przerwą na reprezentacje graliśmy z Tottenhamem. O meczu nie ma co za dużo mówić, bo nie należał on do najciekawszych i ostatecznie zakończył się wynikiem 1:1. Tak więc po 4 spotkaniach mamy 6 punktów. Nie źle, zważywszy na trudny początek sezonu. Co ciekawe, mimo iż zajęliśmy 6. miejsce w lidze, to nie zagramy w nowym tworze UEFY. Dlaczego? Nie wiem i wolę nie wnikać, bo jeszcze ktoś sobie o nas przypomni i każe nam brać udział w tych rozgrywkach.
  13. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    Celem nr 1 na letnie okienko było sprowadzenie na Goodison defensywnego pomocnika z prawdziwego zdarzenia. Dostarczycielem talentu do Evertonu okazało się być w tym sezonie Rennes, bo to z tego klubu przyszło do nas dwóch nowych zawodników. W pierwszej kolejności transfer planowany i niezbędny – Drissa Boli za 53 mln. Pozyskanie tego zawodnika w zasadzie zabezpiecza nam pozycję defensywnego pomocnika na długie, dłuuuuugie lata. Całe letnie okienko było okresem polowania na zawodników Evertonu, ale byłem nieugięty i o ile ktoś nie był skłonny słono przepłacić za usługi któregoś z moich podopiecznych, to o zmianie klubu nie było mowy. Skończyło się kilkoma niezadowolonymi zawodnikami, ale myślę, że sobie z tym poradzimy. Ktoś jednak musiał odejść z klubu. Najpierw był to Bastos, który będzie grał dla LA Galaxy na wypożyczenie, a Amerykanie będą nam przelewali co miesiąc 250 tys. euro. Sprzedałem też Ademiego, bo wiek już nie ten, a po przyjściu Boliego miejsca dla Macedończyka było brak. Będzie grał w ZEA w barwach Al-Ajn, a my inkasujemy 10,75 mln euro. Sprzedaż kolejnego zawodnika była powodem dalszych inwestycji w skład. Za 42 mln do Guangzhou Evergrande odszedł Lucas Digne. Francuz nie był złym zawodnikiem, ale miał już swoje lata, a 42 mln to dobra oferta. W jego miejsce przyszedł wychowanek Rennes Christian Dubreuil.
  14. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    W marcu kontynuowaliśmy pasmo ligowych rozczarowań. Zaczęło się od Burnley u na, a potem dołączył wyjazd do Londynu i Newcastle. W sumie w 8 meczach ligowych w lutym i marcu zdobyliśmy łącznie… 4 punkty. Jedyny pozytywny aspekt wciągu tych dwóch miesięcy to awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, a z Borussią radzimy sobie dość łatwo. W ćwierćfinale już tak łatwo nie było, bo graliśmy z Manchesterem United. Nie zagraliśmy w tym dwumeczu źle, ale zabrakło nam szczęścia. W rewanżu potrzebna była dogrywka i do 121. minuty to my byliśmy w półfinale. W ostatniej minucie dogrywki bramkę zdobył Greenwood i tym samym zakończył nam sezon. Indywidualnie był to na pewno udany rok dla niektórych zawodników. Zwłaszcza środek pola był w wyśmienitej dyspozycji – kolejny dobry rok zaliczył Andre Gomes, a świetny Marcos Antonio, który został wybrany Piłkarzem Roku oraz Młodym Piłkarzem Roku. Ponadto wreszcie strzelać zaczął Kean (28 bramek) i został najlepszym strzelcem Premier League. Gorzej wypadamy zespołowo, bo chociaż zajmujemy 6. miejsce to będziemy musieli grać w UEFA Europa Conference League. Czy raczej: juniorzy dostaną szansę na powalczenie z europejskimi średniakami.
  15. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    W styczniu przywitaliśmy dwóch nowych zawodników na Goodison, obaj to wynalazki Dyrektora do spraw sportowych. Pierwszy to Facundo Bello drugi to Guillaume Sutter. Łącznie zapłaciliśmy 4.2 mln euro. Wyniki w styczniu były naprawdę dobre. W pierwszy dzień 2024 rozgromiliśmy Aston Villę 5:1 i to na wyjeździe. The Villans chyba przyjechali na mecz prosto z imprezy sylwestrowej. Musieliśmy też rozegrać drugie starcie z Liverpoolem i pomału zaczynam wątpić, czy kiedykolwiek uda nam się przełamać. Za to potwierdzamy, że potrafimy grać z City, tym razem wyrzucając ich z FA Cup. Szkoda, że w lidze tak dobrze nie zagraliśmy, bo przegraliśmy bez większej walki 0:2 w rewanżowym starciu na Goodison. Ogólnie rzecz biorąc, luty był bardzo wymagającym miesiącem, bo jechaliśmy jeszcze na The Tottenham Hotspur Stadium czy Old Trafford. Wszystkie 4 ligowe mecze w tym miesiącu przegrywamy, czyli w zasadzie zamykamy sobie możliwość awansu do przyszłorocznej Ligi Mistrzów poprzez rozgrywki ligowe. Dobrze prezentujemy się przynajmniej w tegorocznej odsłonie tych rozgrywek, co potwierdzamy pokonując na Goodison Borussię 2:0. Tak więc ćwierćfinał jest już na wyciągnięcie ręki.
  16. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    Sie wie! Koniec roku, jak to już zazwyczaj bywa, mamy bardzo dobry. Nawet udało nam się urwać punkt Barcelonie na Goodison! Wprowadziłem też malutką zmianę taktyczną – przesunąłem Keana delikatnie w lewo i… zaczął strzelać bramki jak opętany. W 11 meczach zamykających ten rok strzelił ich aż 12. Wygraliśmy trudny mecz na Stamford Bridge, chociaż Chelsea to akurat rywal, z którym lubimy grać. Postawiliśmy również kropkę nad „i” i zapewniliśmy sobie awans w Lidze Mistrzów, dzięki wygranej nad CSKA. Grudzień rozpoczęliśmy od niespodziewanej porażki z Newcastle i to na naszym stadionie, ale potem już było dobrze, chociaż prawdopodobnie nie powinniśmy byli stracić punktów w Stoke. Fantastycznie za to zagraliśmy z Kanonierami. Pierwszą połowę zakończyliśmy przegrywając 1:2, a na początku drugiej Soucek wyleciał z boiska (który wszedł na boisko 6 minut wcześniej…). Jakim cudem udało nam się wbić Arsenalowi 3 bramki w 30 minut grając w 10, nie wiem. Chyba więcej w tym zasługi gości niż naszej. W 1/8 LM zagramy z Borussią Dortmund. A więc powtórka sprzed roku.
  17. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    We wrześniu graliśmy pierwszy mecz Ligi Mistrzów. Udział w tych rozgrywkach będzie dla nas sporym testem, nie tylko ze względu na możliwość starcia z najlepszymi europejskimi drużynami, ale też będziemy musieli poradzić sobie z rosnącą liczbą spotkań. Owszem, rok temu graliśmy w Lidze Europy, ale tak naprawdę to do późnych rund tych rozgrywek nie musieliśmy się za bardzo przejmować poziomem rywali i drugi skład ze spokojem sobie radził. Teraz tak nie będzie i już od pierwszego grupowego spotkania musimy mocno powalczyć o awans. To myślenie jakby odbiło się moim piłkarzom, bo tuż przed debiutem w LM przegraliśmy w Brighton. Co prawda Brighton to niezły zespół, ale stać nas na pewno na lepszą grę. Fazę grupową Ligi Mistrzów też rozpoczęliśmy przeciętnie, bowiem od remisu w Moskwie. Żegnamy się za to z EFL Cup, bez większego sentymentu. Na koniec września standardowo przegraliśmy z Liverpoolem (to już 9. porażka w 10 spotkaniach) i mogliśmy skupić się na ważniejszych rzeczach. Domowy mecz z Salzburgiem musieliśmy wygrać i z tego obowiązku wywiązaliśmy się nienagannie, pokonując bramkarza gości 3 razy. Forma ligowa jednak jest daleka od ideału, a dwa mecze ligowe przed kolejnym starciem europejskim remisujemy 1:1, choć powinniśmy je wygrać, jeśli chcemy myśleć o czymś więcej niż kolejny rok za plecami najlepszej 6. Z wyjazdu na Camp Nou za wiele się nie spodziewałem, ale trochę nadziei dał nam Felipe Anderson strzelając bramkę na 1:0 w 7. minucie. Niestety, Ademiemu 10 min później odcięło prąd i przez ponad 70 minut graliśmy w osłabieniu. W związku z tym wynik 1:2 wstydu na pewno nie przynosi.
  18. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    Nowy sezon inaugurowaliśmy jednym z najtrudniejszych możliwych meczy – jechaliśmy na Etihad. Co ciekawe, był to też pierwszy mecz nowego szkoleniowca City Thomasa Tuchela. Co się stało z Guardiolą? Otóż Hiszpan zamienił Manchester na… Liverpool. Ot, ciekawostka. Sam mecz był wybitny. Zaczęliśmy od bramki Gomesa rzutu karnego w 11. minucie, ale z prowadzenia cieszyliśmy się krótko, bo tylko 10 minut. Tyle że City z remisu cieszyło się jeszcze krócej – w 23. minucie Felipe Anderson ponownie wyprowadził nas na prowadzenie, a 2 minuty później Kean podwyższył wynik spotkania – 3:1 na Etihad po 25 minutach! Manchester City jednak nie zamierzał składać broni, co potwierdził Kevin De Bruyne zdobywając bramkę do szatni w 47. minucie. W drugiej połowie na bramki przyszło nam poczekać trochę dłużej, bo aż do 67. minuty, kiedy to Kean zdobył swoją drugą bramkę, a my prowadziliśmy na Etihad już 4:2. Dla porównania – w całym poprzednim sezonie City pozwoliło sobie strzelić tylko 5 bramek na ich stadionie, jeszcze sezon wcześniej – 3! Wracając do meczu, wygrana na Eithad w pierwszym meczu sezonu byłaby czymś wspaniałym, ale nie było nam dane wygrać tego meczu. W 76. minucie bramkę kontaktową zdobył Bernardo Silva, a w 92. minucie wyrównał Jadon Sancho. Szkoda, ale remis przywieziony z Manchesteru to i tak dobry wynik. Pozostała część sierpnia również nie należała do najłatwiejszych. 4 dni po spotkaniu z City mieliśmy do rozegrania Super Puchar Europy z Realem Madryt. Nie był to porywający mecz, ale dość sensacyjnie udało nam się go wygrać! Pierwsze trofeum w tym sezonie zatem ląduje w klubowej gablocie. Powrót do Premier League przyniósł nam domowy mecz z Tottenhamem, w którym nic ciekawego się nie wydarzyło, a bezbramkowy remis to wynik oddający bardzo dobrze to widowisko. Miesiąc zamknęliśmy gromiąc Crystal Palace 5:1. Wylosowano grupy Ligi Mistrzów. Trafiliśmy na CSKA, Barcelonę oraz RB Salzburg.
  19. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    Korzystny bilans transferowy z ostatnich sezonów połączony z awansem do Ligi Mistrzów sprawił, że za specjalnie nie musiałem martwić się o stan klubowych finansów. Mogliśmy zatem wydać pokaźną sumkę bez konieczności sprzedawania kogokolwiek. Na pierwszego zawodnika, który zasilił nasze szeregi polowałem już od dawna, ale do tej pory nie udało nam się nigdy osiągnąć porozumienia. 9 czerwca 2023 roku wreszcie mogliśmy powitać w drużynie Chrisa Mephama, za którego zapłaciliśmy Bournemouth 47 mln euro. Czy jest to dużo? Za zawodnika tej klasy, dodatkowo Brytyjczyka, chyba nie. Zwłaszcza, że jakiś czas temu zapłaciliśmy ponad 60 mln za Nuneza. No i na tym zakończyłem swoją aktywność transferową tego okienka. Mieliśmy jednak jeszcze trochę pieniędzy do zainwestowania, więc pozwoliłem działać dyrektorowi ds. sportowych i stąd wzięły się dwa kolejne nabytki – młodziutki Jonathan Connor oraz James Maddison. Pierwszy kosztował nas 1.8 mln euro, choć ta kwota może ostatecznie wzrosnąć do prawie 10 mln. Za Maddisona zapłaciliśmy 23 mln euro, więc cena promocyjna, co jest skutkiem spadku Leicester z Premier League. Muszę przyznać, że to transfer trochę podobny do Daniego Olmo, bo nie za bardzo mam póki co pomysł jak Anglika wykorzystać. Plus tego jest na pewno taki, że pierwszy raz odkąd prowadzę Everton mogę w trakcie meczu dokonać zmiany któregokolwiek z zawodników bez zmniejszania jakości w drużynie. Z pierwszego składu odszedł tylko Coates, któremu wygasł kontrakt.
  20. Warto spróbować, kilka osób na forum SI pisało, że to rozwiązało ich problem.
  21. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    Walczy o awans do finału! Wygrali FA Cup albo UEFA Conference League, nie pamiętam dokładnie, a nie mam teraz dostępu do FMa. Końcówka sezonu wcale nie była łatwiejsza, a zmęczenie i brak Andre Gomesa co raz bardziej dawało się we znaki. Pojawiły się kolejne porażki: najpierw z West Hamem 1:2, potem 0:1 z Brighton. Oba te mecze były na wyjeździe i nie należały do najłatwiejszych – West Ham bronił się przed spadkiem, a Brighton było 7. w tabeli. My do spotkania z nimi przystępowaliśmy z 8. pozycji, ale mieliśmy 3 mecze rozegrane mniej, więc jakoś specjalnie się nie przejmowałem naszą bieżącą pozycją w tabeli. Stało się też jasne, że nie mamy co myśleć o 4. miejscu w lidze, a i 6. Tottenham co raz bardziej się oddalał, więc postanowiłem się skupić na Lidze Europy, bo uznałem, że jest to nasza najlepsza szansa na awans do Ligi Mistrzów. Zwłaszcza że awansowaliśmy do jej finału, w którym mieliśmy grać z Benficą. Z każdym kolejnym meczem ligowym ten plan wydawał się co raz bardziej sensowny. Tym bardziej, że skończenie sezonu na 7. pozycji jest najbardziej bezsensowną alternatywą – awans do UEFA Meh League moim zdaniem przynosi więcej szkód niż pożytku. Po co nam więcej bezsensownych spotkań? Starałem się więc uniknąć 7. pozycji, ale się nie udało Finał Ligi Europy był dla nas doskonałą okazją, aby awansować do Ligi Mistrzów, więc zagraliśmy go naturalnie najmocniejszym składem, jaki udało mi się złożyć. Było ciekawie, było dramatycznie. Prowadzenie objęliśmy jako pierwsi, za sprawą bramki Moise Keana w 49. minucie. Za długo się jednak nie cieszyliśmy, bo 4 minuty później było już 1:1. Wygraną w tym meczu powinniśmy sobie zapewnić w regulaminowym czasie gry, bo byliśmy dużo lepszą drużyną i mieliśmy bardzo dobre okazje, aby zdobyć bramkę numer 2. Tak się jednak nie stało i czekała nas dogrywka. A tam – koszmar – 109. minuta i bramka Luisa Mendesa na 1:2. Z każdą kolejną minutą przestawałem wierzyć, że wrócimy do gry, ale jednak! Moise Kean po raz drugi i mamy rzuty karne. A te są loterią, której wynik znajduje się w tym miejscu. 3 dni potem czekał nas kolejny finał – FA Cup. Naszym przeciwnikiem był Liverpool i niespodzianki nie było, ale niezbyt mnie to zmartwiło. Owszem, fajnie byłoby wygrać, ale mieliśmy już i tak wszystko, co chcieliśmy z tego sezonu - awans do Ligi Mistrzów!
  22. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    Od kwietnia rozpoczęła się sieczka. Nie dość, że w kalendarzu zaczęły pojawiać się coraz trudniejsze spotkania, to było ich mnóstwo, a 3 dni odpoczynku pomiędzy spotkaniami zaczynało brzmieć jak luksus. Dobrej formy wystarczyło aż do 19 kwietnia, co pozwoliło nam zanotować formę 16 meczów bez porażki z rzędu. I wcale nie były to łatwe spotkania, zwłaszcza te w kwietniu. Najpierw bowiem jechaliśmy do Bournemouth, gdzie grać nie lubimy. Tym razem jednak udało się wywalczyć 3 punkty, chociaż bramka na 2:1 w 81. minucie napsuła mi trochę krwi. W następnej kolejności mieliśmy dwumecz z Borussią Dortmund, który okazał się łatwiejszy niż sądziłem. Pierwszy mecz graliśmy u nas i wygraliśmy go 2:1. Trochę martwiła mnie bramka stracona pod koniec spotkania, ale w rewanżowym meczu szybko zdobyliśmy własną bramkę wyjazdową, więc nasza sytuacja wyglądał dobrze. Przed przerwą podwyższyliśmy na 2:0 i było pozamiatane. To nie był jednak koniec wyzwań, które na nas czekały. 4 dni po meczu w Dortmundzie jechaliśmy na Wembley, aby rozegrać półfinał FA Cup. Rywalem był Manchester United, z którym graliśmy po raz drugi kilka dni później. Na Wembley byliśmy jednak lepsi i wygraliśmy 2:0. Z Londynu wyjeżdżać nie musieliśmy, bo 3 dni później graliśmy na Stamford Bridge. Wyglądaliśmy naprawdę dobrze, aż do 50. minuty, kiedy z boiska wyleciał Calabria, a Chelsea wykorzystała rzut karny i było 1:1. Nie wiem jakim cudem nie straciliśmy kolejnej bramki, a co więcej – my ten mecz wygraliśmy! W 82. minucie po kontrze bramkę zdobył Maupay. Minęły kolejne trzy dni i graliśmy z United na wyjeździe. Tym razem zdobyć nawet punktu się nie udało, ale stało się coś o wiele gorszego od porażki – straciliśmy Andre Gomesa do końca sezonu już w 1. minucie tego meczu. Na koniec miesiąca graliśmy dwa mecze domowe – z Norwich w ramach Ligi Europy i Liverpoolem. Pierwszy mecz wygraliśmy dość komfortowo, a 2:0 u siebie to całkiem dobra zaliczka. Z The Reds standardowo przegraliśmy.
  23. Masz na myśli skórkę ciemną, która jest domyślnie w grze czy jakąś stworzoną przez społeczność?
  24. Tak, od kilku lat już korzystam z tych samych facepacków/logopacków/etc bez problemu
  25. Iwabik

    Beta, ale inaczej

    Luty zaczęliśmy od porażki na Carrow Road, ale Norwich to zespół dla nas wyjątkowo niewygodny, więc jakoś specjalnie się tym nie przejmowałem. Dużo bardziej zmartwił mnie fakt, że po 65 minutach w Stoke przegrywaliśmy 1:2 i zaczynałem się przygotowywać na kolejną evertonową wiosnę. Ale… sytuację odmieniliśmy w mgnieniu oka, bo już 11 minut później było 4:2! Od tej pory graliśmy już naprawdę dobrze, choć pewnym rozczarowaniem może być remis z Southampton u siebie. Trudno jednak wygrać mecz, jeśli nie wykorzystuje się żadnej z 4 100% sytuacji. Skuteczność zdecydowanie poprawiliśmy, gdy na Goodison przyjechał Arsenal. Nasze mecze z Kanonierami zawsze obfitują w bramki i tak też było tym razem, chociaż było to raczej jednostronne spotkanie. Dawno nie widziałem, żebyśmy tak pewnie grali z jakąś topową drużyną. Owszem, zdarzały się nawet i wysokie wygrane, ale zawsze były to albo szalone mecze, albo szczęśliwe wygrane, a tym razem po prostu czułem, że mecz ten wygramy. I wygraliśmy 3:0. W marcu zagraliśmy 2. rundę eliminacyjną Ligi Europy, która trochę pomieszała mi w głowie i przez chwilę myślałem, że będę musiał zakończyć tę karierę ze względu na zbugowane rozgrywki. Mam na myśli fakt, że po wygraniu grupy nie graliśmy w 1. rundzie eliminacyjnej, a od razu przeszliśmy do 2., w której rozegrany był… tylko jeden mecz? Jadąc do Salzburga nie wybrałem najlepszego składu, bo w pełni spodziewałem się rewanżu w Liverpoolu, gdyby coś poszło nie tak. Mogę więc mówić o dużym szczęściu, bo mecz ten udało się wygrać, choć nie było wcale łatwo i ostatecznie skończyło się na 3:2. W kolejnej rundzie czeka nas BvB. Miesiąc zakończyliśmy wyeliminowaniem Tottenhamu z FA Cup, a w półfinale zagramy z Manchesterem United.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...