Skocz do zawartości

Vami

Przyjaciel Forum
  • Liczba zawartości

    18 162
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    100

Zawartość dodana przez Vami

  1. Osiem gwiazd nie powstało "żeby sie debile wsioki i niewykształcone nie domyślili". Jest to już pewien ruch młodych ludzi, którego potencjał memiczny (a pamiętajmy że to memy pomogły Trumpowi wygrać) jest nieoceniony. Pisanie, że osiem gwiazd zmobilizowało elektorat Dudy to jakiś totalny kosmos. Jestem całkiem dumny z tego, że należę do grupy ludzi, która była przy incepcji tego ruchu i że tak to zażarło w social mediach. A jak pisowscy pieniacze pokroju Mistewicza nie mogą przestać o tym pisać, jakie to straszne, oskarżając nas o bycie członkami PO czy... bycie Tomaszem Lisem, to tylko wzmaga to uczucie. Niedługo merch z ***** ***, koszulki, czapeczki, pół Polski będzie to nosić.
  2. Dopiszę jeszcze co nieco na temat wersji 4-3-3 używanej przez Zdenka Zemana w Foggii w latach 90-tych, czyli słynnej "Zemanlandii". Była to taktyka nazywana "geometryczną" przez samego szkoleniowca, gdyż jego zdaniem najlepiej pokrywała wszystkie strefy boiska. Jej główną siłą był jednak nieustanny frontalny atak. Zeman zwykł mawiać, że "lepiej przegrać 4:5 niż zremisować 0:0". Zdenek Zeman wówczas awansował do Serie A i walczył jak równy z równym prowadząc drużynę złożoną z anonimowych w większości piłkarzy, którzy dopiero stamtąd wyruszyli w świat. Zeman swoje geometryczne 4-3-3 przedstawiał jako mozaikę współpracujących ze sobą trójkątów: W bramce stał nowoczesny bramkarz-libero, którego cechowała doskonała gra nogami, na przedpolu i tendencje do częstych wyjść poza pole karne - de facto ostatni obrońca. Często też wykopywał daleko piłkę, by uruchomić szybkich napastników. Obrona ustawiona była bardzo wysoko, a cała drużyna stosowała maksymalny pressing i pułapki ofsajdowe. Filozofia Zemana polegała też na nieustannych zakładkach i bardzo aktywnej grze bocznych obrońców w ataku. Jednocześnie pressing nie zaczynał się od bramki rywala, gdyż Zeman preferował bardziej kompaktowe ustawienie drużyny. W pomocy najbardziej środkowy zawodnik był jednocześnie łącznikiem pomiędzy obroną i dwoma bardziej wysuniętymi pomocnikami oraz rozgrywającym. Dwaj grający bardziej ofensywnie piłkarze pozwalali sobie na wyjścia pod bramkę rywala a także zejścia na boki. Napastnicy muszą być szybkimi dryblerami, grającymi na linii spalonego, potrafiącymi szybko wystartować, minąć obrońcę , wyjść w uliczkę. Nie ma tu podziału na dużego i dwóch szybkich ani fałszywej dziewiątki. Cała trójka to zawodnicy o podobnej charakterystyce. W materiale wideo widać, iż grają wąsko (więc raczej 3 SC), ale już na konferencji sam Zeman rysuje ich raczej jako Inside Forwards. Tu pole do interpretacji. Cała drużyna gra szybkimi, krótkimi podaniami, a pomocnicy wchodzą w pole karne i tworzą przewagę w ataku. Brak typowych skrzydłowych rekompensowany jest grającymi bardzo ofensywnie bocznymi obrońcami.
  3. Taktyka Chinese 4231 2.0: Tak zaczniemy nowy sezon. Podobnie graliśmy w Legii i tak też staramy się grać w RPA. Taktyka ta jednak przeszła metamorfozę przed finałem Pucharu Chin. Zacznijmy od ustawienia: Bramkarz to nowoczesny, ofensywny libero, który ma umieć grać piłką, podawać i rozpoczynać akcje. Tradycyjny liniotrzymacz jest tak bardzo 1992. Obrona zbudowana jest teoretycznie z czterech zawodników, jednak de facto jest ich trzech. Lewy defensor (najlepiej prawonożny) schodzi do środka - ma też dodatkowo włączone bardziej bezpośrednie podania, gdyż przy mentality defensive grał zbyt asekuracyjnie i za rzadko do przodu. Prawy z kolei wędruje od pola do pola karnego. CWB(s) to najistotniejsza pozycja tej taktyki. Zawodnik grający na prawej obronie w tej roli jest głównym "przeładunkowym" i kreatorem. Szybkość, drybling, podanie i dośrodkowanie to jego najważniejsze atrybuty. Bardzo często wystawiałem tam skrzydłowych. To właśnie na tej pozycji legendą Boca Juniors został Juan Garcia, w Pumas szalał Santiago Gutierrez, a w Legii wypromowałem do Manchesteru United (!) Słowaka FIlipa Sveca, który wcześniej był ligowym średniakiem. Na szczęście mam tu Li Guanga, który w wieku 20 lat już gra w reprezentacji Chin. Jest to zawodnik nie do zastąpienia: W ataku Li Guang pełni rolę prawego napastnika, a w obronie czai się pomiędzy liniami, aby ruszyć jak błyskawica tworzyć przewagę i szerokość. Parę środkowych obrońców tworzy minimum jeden (a czasem dwóch) defensorów umiejących rozgrywać piłkę. Również przynajmniej jeden z nich ma mentality cover, dzięki czemu ograniczamy liczbę piłek "za plecy". Obecnie obaj moi stoperzy mają takowe zadania. W linii pomocy doszło do największych zmian. Środkowy trójkąt ustawiony był jako CM(a) CM(s) AM(s) z dodatkowymi instrukcjami, które miały zutylizować Tomasa Cecha w Legii, który był odpowiednikiem Thomasa Mullera w Bayernie - to jest jego głównym atutem była głowa. To jednak zmieniło się po przejściu do Chin, gdyż Wendell to maestro środka pola. Dwójka środkowych została zmieniona na CM(s) CM(d), gdyż brakowało mi kogoś, kto połączy linie. Dzięki tej zmianie nie ma problemu z dziurą na wysokości trzydziestego metra. AM z kolei otrzymał mentality attacking aby grał bliżej napastnika i sam też angażował się w akcje. Dodatkowo otrzymał przyzwolenie na większe ryzyko jeśli chodzi o podania i dryblingi, a także nakazałem mu wychodzić w uliczkę: Na skrzydłach mamy dwóch schodzących napastników - jak to u mnie zwykle bywa. Jeden w roli attacking, drugi support. Powinni mieć dominującą nogę przeciwną do strony, na której grają. Tu najważniejszy jest drybling, dzięki któremu Bo Gu nieraz przechylił szalę zwycięstwa na nasza korzyść. W ataku grałem poacherem, i na tej pozycji miałem aż trzech królów strzelców sezon po sezonie (Dominguez, Vidarsson i Jose Maria). Obecnie próbuję ustawić Brazylijczyka jako AF(A), jednak kto wie, czy nie zdecyduję się na zmianę. W historii najlepiej spisywał się tam Marc, laureat Złotych Piłek w barwach Espanyolu - ustawiony jako CF(A). Polecenia drużynowe: Gramy mentality positive, które przechodzi w attacking w razie potrzeby (czyli jeśli przegrywamy lub jest 0:0, a do końca meczu pozostało mało czasu). Nigdy nie zmieniam na niższe. Dzięki temu drużyna gra do przodu, ale nie jest tak narażona na kontry jak choćby wtedy, kiedy graliśmy w Boca. Tu mamy pierwsze odejście od starego Vamiballa i w sumie powrót do tego co próbowałem w kilku nowszych taktykach. Od CM 3 grałem według zasady: powoli - po ziemi - wąsko - krótko. Jednak po lekturze kilku pozycji z zakresu taktyki piłkarskiej oraz wielu godzin spędzonych na Discordzie w towarzystwie naszych taktycznych asów @lad @verlee @ajerkoniak @jmk i innych, w mózg wryły mi się słowa Dennisa Bergkampa, który stwierdził, że w filozofii Johana Cruyffa najważniejsza była przestrzeń. I to otworzyło mi pole do eksperymentów z graniem szeroko. Porzuciłem stare nawyki i zdecydowałem się na podania bezpośrednie, poszerzenie pola gry oraz podania w uliczkę. Opcja WIDE została tak naprawdę dodana tak już po pół roku gry w Legii. Rozgrywamy oczywiście piłkę od obrony i nie wybijamy "na pałę", tylko inteligentnie uruchamiamy "runnerów", których zawsze mam sporo. Myśl: być może wrócę do grania work ball into box, gdyż mam wiele strzałów niecelnych, jednak świadomie póki co z tego zrezygnowałem. W etapie przejściowym nic odkrywczego - akcje rozpoczynamy od bramkarza przez obronę, bez dalekich wykopów, kontrujemy i kontrpressujemy. Właściwie tu jest to klasyczny preset gegenpress. Wracając do teorii przestrzeni, próbowałem zrobić dwie płaszczyzny przestrzeni: to znaczy grać szeroko w ataku i wąsko w obronie, jednak powróciłem do standardowej szerokości defensywy, gdyż spisują się lepiej w takim ustawieniu. Pressing gramy zawsze maksymalny, od bramkarza rywali z pełną agresją. Linia obrony wysunięta, ale bez zaznaczonych pułapek ofsajdowych, gdyż opcja ta - zauważyłem - powoduje sporo piłek "za kołnierz". Na grafikach meczowych widać wyraźnie jak ważna jest rola CWB i jego rejon operacyjny, który de facto oznacza, że gra jako FR: Tą taktyką powróciłem na ścieżkę sukcesów i mam zamiar podążać nią nadal. Po sześciu latach posuchy zdobyłem trzy trofea i - mimo 68 lat - nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa!
  4. 2051/52 - RPA - żelazna defensywa i w końcu upragniony tryumf Po pokonaniu RPA przez moją Nigerię w meczu trzecie miejsce Pucharu Narodów Afryki postanowiłem przejść do moich rywali. Wynikało to m.in. z tego, że karierę reprezentacyjną zakończył Michael Nnamani, przez co spadła jakość Super Orłów tak o połowę. W RPA miałem może mniej gwiazdorską kadrę, ale spory potencjał w młodzieży - a to przecież uwielbiam. W barwach Pumas średnia wieku kadry oscylowała czasami poniżej 20 lat. Jednocześnie zdecydowałem się prowadzić także drużynę B (reprezentację złożoną tylko z zawodników z własnej ligi), z racji udziału tejże w Mistrzostwach Narodów Afryki, czyli takiego PNA dla ligowców. W pierwszym roku pracy nie tylko wygraliśmy wszystkie mecze, ale nie straciliśmy nawet gola: W drugim szło nam podobnie - aż do spotkania z Zambią, w którym wyciągnęliśmy z 0:2 na 3:2. Niestety, okazaliśmy się dużo gorsi od Wybrzeża Kości Słoniowej, które ustawiło nas do pionu. Awansowaliśmy pewnie na PNA 2053, zaś w eMŚ 2054 musimy powalczyć w kolejnych meczach, zwłaszcza że nie graliśmy jeszcze z Demokratyczną Republika Konga. Druga drużyna, krajowa, odniosła zaś prawdziwy sukces. Dwa dwumecze eliminacyjne zakończyły się prawdziwym pogromem, w tym zniszczeniem kadry Eswatini... 20:0 w dwumeczu: Sam turniej również, rozgrywany na malowniczym Mauritiusie, ułożył się dla nas doskonale i jedynie Ghana w półfinale sprawiła nam trochę kłopotów. Na szczęście tym razem - w przeciwieństwie do poprzednich turniejów - los uśmiechnął się do nas i awansowaliśmy po bezbłędnie egzekwowanych rzutach karnych: Po znakomitym meczu Lloyda Sithole i jak zawsze pewnej egzekutorskiej formie mojego odkrycia - Khayi Butheleziego, pokonaliśmy Gwineę 4:1: Na koniec turnieju aż siedmiu zawodników złotej kadry RPA zostało wybranych do Jedenastki Turnieju, a dwóch kolejnych znalazło się wśród zmienników: Tak dobra gra sprawiła zresztą, że część tego zespołu została dołączona do pierwszej reprezentacji, z Buthelezim na czele. Oto jak obecnie wygląda nasz gwiazdor: 2051/52 - Legia Warszawa - Wasz Mistrz, Wasza Sto(L)ica! Mimo sześciokrotnie niższego budżetu niż szczecińska Pogoń, która właśnie sprowadziła do ataku podstawowego snajpera FC Porto, postanowiliśmy powalczyć o powrót mistrzowskiej korony do Warszawy. Wszak ostatni raz Legia świętowała tryumfy siedemnaście lat temu! Wyzwanie podobne do tego, któremu sprostałem w Boca (ta niestety znów okupuje dolne rejony środka tabeli po moim odejściu). Drużynę wzmocnił przede wszystkim Hrannar Viðarsson - reprezentant USA islandzkiego pochodzenia: Hrannar nie był zawodnikiem w moim stylu. Wysoki, silny napastnik lubiący grać tyłem do bramki to ostatni typ gracza, jakiego cenię. Dałem mu jednak szansę i kazałem grać po mojemu! Naturalizowany Amerykanin sprostał tym wymaganiom i został królem strzelców (podobnie jak Dominguez rok wcześniej) oraz MVP Ekstraklasy: Ponownie siedmiu piłkarzy znalazło się w Jedenastce Sezonu, a kolejny (Wolski) usiadł na ławce: Rozgrywki zakończyliśmy z 12 punktami przewagi nad Pogonią, komfortowo przywracając stolicy mistrzowski blask: Jako że zadanie niemożliwe wykonałem, postanowiłem znów wyjechać z kraju. Skusiły mnie ciężarówki pełne chińskich juanów. W połowie trwającego tam sezonu zostałem szkoleniowcem mało znanej, acz ambitnej drużyny Xīnjiāng Tiānshān Xuěbào, zwanej po Angielsku Leopard. 2052 - Xīnjiāng Tiānshān Xuěbào - początki z przytupem Od samych sponsorów otrzymaliśmy ponad 70 milionów euro, a po roku suma ta sięgnęła 93 milionów, co czyniło z nas lepiej ogarniętą marketingowo ekipą niż 3/4 Serie A, w tym Roma@ajerkoniaka. Nie szczędzono w Chinach także forsy na transfery. Niestety, istnieją tu sztywne reguły mówiące o tym, że na boisku może znajdować się jedynie trzech piłkarzy bez chińskiego paszportu plus jeden z Hongkongu lub Makao, a także jeden na ławce. Na start wyrzuciłem więc dwóch emerytów zajmujących te sloty. Jeden był nawet legendą klubu. Nie ma miejsca na sentymenty. Tu jest Vamiball. Tu jest rewolucja. Obejmowałem Leopard na 7. miejscu, z kilkunastopunktową stratą do wielkiego i napompowanego forsą dwa razy bardziej od nas Szanghaj SIPG. Postanowiłem postarać się wejść minimum do top 4, gdyż taka pozycja dałaby nam awans do Azjatyckiej Ligi Mistrzów. W Chinach gra się o wiele inaczej taktycznie. Sporo drużyn hołduje tu klasycznemu 4-4-2, a jedna - Dalian - stosuje mordercze 4-4-1-1, które tak świetnie niegdyś działało w m.in. Albacete i Miedzi Legnica, z którymi musiałem się mierzyć. Moim najbardziej spektakularnym transferem był z pewnością zakup Wendella - rozgrywającego Flamengo, który wybrał Chiny zamiast Premiership, odrzucając ofertę Wolves: Takie atrybuty czynią go zdecydowanie najlepszym piłkarzem ligi, a przecież gra tu choćby... Sabia, mój srebrny medalista z reprezentacji Brazylii. W ogóle dużo tu znanych twarzy. Jedną z drużyn trenuje Francisco Esquivel, z którym niegdyś mój Marc w barwach Espanyolu bił się o tytuł Króla Strzelców La Ligi, a w kolejnej swą przygodę z trenerką rozpoczął... mój największy ulubieniec w tej rozgrywce, kapitan i dwukrotny srebrny medalista Mistrzostw Świata, zdobywca Złotej Piłki i tryumfator Ligi Mistrzów - Ronaldo Sodre! Z piłkarzy spotkałem tu m.in. Enzo Bilbao (ex-Boca) oraz Emanuela Cardenasa (ex-Pumas). Sami przyjaciele! W ciągu dwóch okienek transferowych wydaliśmy 100 milionów euro, kupując - oprócz Wendella - wyróżniających się graczy z Chin, którzy 1) mieli mniej niż 30 lat 2) nie grali w Szanghaj SIPG 3) chcieli do nas dołączyć. Nawet jednak tym niewzmocnionym składem graliśmy jak z nut. Moja myśl taktyczna z Legii i RPA zadziałała także i tutaj. W rundzie jesiennej przegraliśmy zaledwie dwa spotkania, a także awansowaliśmy do finału Pucharu Chin: Ostatecznie dało nam to znakomite drugie miejsce, cztery punkty za dominatorami z SIPG. Łatwo zauważyć, że gdybyśmy nie stracili w którychś dwóch meczach głupio punktów, zdobylibyśmy sensacyjne mistrzostwo. Od momentu przyjścia mojej osoby do klubu jesteśmy najlepsi w kraju. Końcowa tabela prezentowała się tak: Awansowaliśmy do Azjatyckiej Ligi Mistrzów, w której postaramy się powalczyć o tryumf. Za cel stawiam sobie także Mistrzostwo Chin. Królem strzelców i MVP ligi został Jose Maria: Najlepszym zawodnikiem do lat 23 został Gao Jun, zawodnik Wuhan, którego natychmiast sprowadziłem do nas: A laur dla najpopularniejszego piłkarza z Chin uzyskał Bo Gu, który swoimi ambitnymi dryblingami przecinał każdą obronę: Na zakończenie rozegraliśmy jeszcze finałowy dwumecz Pucharu Chin, przeciwko świetnie dysponowanemu Dalianowi, który - jak pisałem - grał ultraciężką do pokonania taktyką 4-4-1-1. Zdecydowałem się na trzy roszady taktyczne, które już pozostaną na kolejny sezon: para CM(a) i CM(s) została zamieniona na CM(s) i CM(d), dzięki czemu uzyskałem więcej szczelności pomiędzy linią pomocy i obrony AM(s) został zmieniony na AM(a), aby Wendell mógł być ustawiony wyżej i brać częściej bezpośredni udział w akcjach bramkowych POA(a) został zmieniony na AF(a), gdyż ta rola jednak bardziej odpowiada Jose Marii, mimo że został przecież Królem Strzelców. Wspomniany wcześniej Bo Gu był zdecydowanym bohaterem obu finałowych spotkań i dzięki jego znakomitej grze wygraliśmy Puchar Chin: W osobnym poście o taktyce
  5. Nie. Jest przedstawicielką tego ruchu i jest to całkiem popularny pogląd. Tak jak ten, że wszyscy biali to rasiści. To jest ruch polityczny, skrajnie lewicowy, rasistowski wobec białych.
  6. Jest współzałożycielką chapteru BLM w Toronto. Dalej się okłamujcie.
  7. Eskortują samochód, który był niszczony przez ludzi powiązanych z fanpejdżem bolszewików który tu udostępniasz, więc wykonują to, co policja powinna robić - bronić własności prywatnej, bez względu na poglądy. Tak samo powinna bronić sklepów Anji Rubik przed rozwścieczonym tłumem moherów z mołotowami, gdyby taki się pojawił.
  8. Bo tu się zaczęła dyskusja. Od poparcia Trzaskowskiego dla tego typu środowisk. Oczywiście teraz Trzaskowski zmienia front, bo wie, że Polska to nie Warszawa. W Warszawie mógł mówić o takich rzeczach, być super pro-LGBT, itd. i wygrywać. Prezydenta Polski wybierają jednak nie metropolie, a prowincja. A tam to już nie przejdzie. Więc dziś powiedział że jest przeciw adopcji dzieci przez LGBT bo większość ludzi jest przeciw xD
  9. Kolejne kwiatki od jednej z liderek komunistycznego, rasistowskiego ruchu Black Lives Matter: https://toronto.citynews.ca/2016/04/05/black-lives-matter-co-founder-tweets-about-killing-men-and-white-folks/?fbclid=IwAR0YbHcw9nar23Ar9bt3eEHgA9UKNpDYojuy5pL2oNpubv1RCI6lqhedzI8 https://www.cbc.ca/news/canada/toronto/yusra-khogali-twitter-the-star-1.3529105?fbclid=IwAR27zfEtpKJZINB1sJaedkx3BrejxPh8Hv4owVkwW40fnr3dmFEGUbzm5Gw Pani Khogali marzy się zabijanie białych mężczyzn.
  10. Tu dwie założycielki ruchu Black Lives Matter wprost przyznają, że jest to ruch marksistowski: https://disrn.com/news/video-surfaces-of-black-lives-matter-founder-saying-were-trained-marxists?fbclid=IwAR0sbHrUi-mDF-aauI9Tm1C9IqBm6SUVU9NewavPYZwCG4qGjdj5gui_G7k Tak jak pisałem, od ponad pięćdziesięciu lat trwa ewolucja komunistyczna. Ewolucja, ponieważ rewolucja nie zadziałała. Zastosowano więc metodę gotowania żaby. Przejąć uniwersytety, media, itd. Wykształcić "nową elitę", zakrzyczeć zastany ład. I potem przejść do drugiego etapu - ulicznego. Dokładnie tak, jak opisał to Herbert Marcuse.
  11. Nie no w sumie lepsza jest autocenzura niż cenzura narzucona - tu się nie zgodzę z Toba.
  12. Dla Zgierskiego to ja jestem ultralewakiem.
  13. Ale co nie wiesz co to Antifa, Black Lives Matter czy kim był Marks?
  14. Tak, masz rację, jestem rasistą ponieważ kwestionuję lewicowe dogmaty. Dokładnie tak właśnie sądzą apologeci BLM i innych amerykańskich kuriozów. Odnalazłbyś się w antifie @kuab. Liczę że jak nadejdzie wasza upragniona rewolucja to się spotkamy na odległość lufy, no chyba że pierdolisz te swoje lewackie głupoty sącząc sojowe latte w piwnicy masturbujac się do portretu Marksa i masz obsrane gacie na myśl o tym że musiałbyś naprawdę stanąć oko w oko z uprzywilejowanym białym mężczyzną.
  15. Tak. Dla sowietów też wyzwolenie mas było ideałem ważniejszym niż "statystyka", jak mawiał towarzysz Stalin. Jesteś mentalnie już na etapie bolszewii. Przykre to.
  16. Jeśli ktoś będzie chciał mi wolność odebrać, to będzie musiał liczyć się z obroną wszelkimi środkami.
  17. Takie wypowiedzi udowadniają, że trzeba naprawdę zbierać broń i formować oddziały milicji, żeby przed bolszewikami się bronić.
  18. I wszyscy będą żyli w totalitarnym lewackim raju. Z jednej strony bardzo się cieszę, że opadają maski "zachodniej socjaldemokracji" i wychodzi to co zawsze musi wyjść z lewactwa - bolszewia.
  19. @Reaper uklęknij przed bożkiem politycznej poprawności i przeproś za to że jesteś uprzywilejowanym białym mężczyzną Właśnie po to jest Druga Poprawka. Żeby strzelać do tych, którzy chcą zabrać nam Pierwszą. - jak mawia sędzia Andrew Napolitano
  20. Walka z piewcami ideologii "mowy nienawiści" to nie walka o mówienie "murzyn" czy hehe feminatywy, tylko choćby takie historie: To właśnie stoi u progu polskich granic i ma wsparcie lewicy, a także - niestety - Trzaskowskiego, Jaśkowiaka i innych prezydentów dużych miast.
  21. I jeszcze jedno: https://streamable.com/uehopn?fbclid=IwAR2TfAS1TnXdTLSYyWqAbgrV65HVveBOY0Ou2mC6qoCCvDsuo5vK0976b8k Likwidacja PGR-ów to zbrodnia - rzekł towarzysz Duda Wybierając Dudę - wybierasz socjalizm.
  22. Tymczasem PiS pokazuje kolejny raz, że jest partią socjalistyczną.
  23. Ja jadę na stówę. Będziemy się dezynfekować od środka. Nie wymiękamy! Codziennie o 7 rano AKCJA DEKONTAMINACJA!
  24. Cieszę się że wspominasz lewacki autorytaryzm, który chce zniszczyć podstawowe prawo człowieka jakim jest wolność słowa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...