Chomik

Gillingham; rok 1313; Później mówiono, że człowiek ten przybył od Północy, od strony mroźnych krain Wikingów. Miecz nosił na plecach, niczym łuk lub inny topór. Ubrany był w skórzaną zbroje, a na głowie miał Nie zatrzymał się w największej gospodzie "Pod czerwonym Lisem" lecz w mniejszej, owianej złą sławą karczmie "Pod Toporem". Przystanął przy barze i zamówił piwo. Inni goście gospody przyglądali mu się podejrzliwie. Obcy w tej części Anglii nie byli mile widziani. Nagle obok przybysza stanęli dwaj odziani w królewskie zbroje strażnicy. - Ktoś ty? - zapytał pierwszy z nich przyglądając mu się podejrzliwie. Obcy nadal milczał. - Co jest, język Ci urżnęli przybłędo? - wtrącił się drugi halabardnik. - Odpowiadaj na pytania! - Mam sprawę do Lorda Levego. - odpowiedział wreszcie gość. - I tylko z nim będę rozmawiał. - Grzeczniej może trochę, szczylu! - pierwszy strażnik był wyraźnie niezadowolony. - Nie zapominaj, że mówisz do strażników miej... - Gówno, nie strażnicy. - odfuknął nieznajomy. - Jesteście bandą pijaków i nieudaczników, która co krok potyka się o własne halabardy, więc zawrzyj gębę i lepiej zaprowadź mnie do waszego Lorda! Drugi halabardzista nie wytrzymał napięcia. Zamachnął się swoją halabardą, ale nieznajomy był szybszy. Spod tuniki wyciągnął krótki sztylet i odciął dłoń strażnikowi. Rozległ się jęk bólu. Halabarda upadła na podłogę, a wartownik zwinął się w kłębek trzymając się za kikuta. Nagle do gospody wpadł cały oddział zbrojnych z łukami zaalarmowany odgłosami. Nieznajomy schował broń i dał się zakuć w kajdany wiedząc, że strażnicy poprowadzą go od razu do Lorda Gillingham.....

Ogólnie spoko wstęp, może się zrobić karierka na miare KKS, które teraz jest w Opowiadaniach. Trzymam za to kciuki

Drogi Loczku, nowym modem jestem ja więc dział ruszy z kopyta najdalej w październiku. Mamy też w planach kontynuowanie Ligi Managerów, ale nie wiemy dokładnie kiedy to nastąpi, więc zamiast narzekać na wszystko dookoła zabrałbyś się do pisania.

A potem powstał Futbol. Najwspanialsza gra na świecie. I wszystko zaczęło się układać...

Na początku nie było nic...

@up - Na przyszłość z takimi prośbami piszcie na priv do moderatorów "Karier"

Ja na siódmym

Gra w to ktoś jeszcze? :p

Sugestia żadna. Po prostu ostrzeżenie :p Ale próbuj, pisz to może kiedyś...

W opowiadaniach nie używamy kolorowych czcionek xD

Zjebała koncertowo Legia

Uroczyście ogłaszam, że po przedyskutowaniu kwestii z innymi moderatorami uznaliśmy, że opki "Powrót do Korzeni" by Maniek_ZKS, "KKS" by Doctor oraz "Piłka po Grecku" by Flat Eric zostają przeniesione do "Opowiadań". Wszystkie trzy opowiadania są pisane bez większych błędów językowych oraz interpunkcyjnych, a także autorzy osiągają przyzwoite wyniki.

Rozkręca się Ciekawe i niestandardowe...

Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 1 1 Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 0 1 Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok 1 2 Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 1 2 x Cracovia - Legia Warszawa 0 2 Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1 3 Lech Poznań - Zawisza Bydgoszcz 1 2 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Korona Kielce 0 2

Dawaj Flat częściej te odcinki bo fajnie się czyta

No niestety muszę zakończyć tą karierę. Powód - sejw poszedł się jebać. Ale niedługo wrócę. Już bez fabuły, ale z nowym klubem, nową ligą i nowymi wyzwaniami

@rdalator - Nie, po prostu sprawia nam frajdę opisywanie swoich karier w FM-ie. Takie nasze hobby

Niestandardowy wstęp. Zobaczymy, zobaczymy :p

Polonia: Przyrowski - Cotra, Nelson, Baszczyński, Isidoro - Piątek (54' Gołębiewski), Injac (54' Todorovski)- Van Dijk, Dvaishvilli, Delev (54' Wszołek) - Teodorczyk Lech: Buric - Henriquez Wołąkiewicz, Kamiński, Ceesay - Murawski - Trałka, Drewniak - Wilk, Tonev - Ślusarski Na ten mecz nastawiłem zespół ultra ofensywnie bo w końcu musieliśmy atakować! Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 15. minucie spotkania. Teodorczyk prostopadłym podaniem obsłużył Dvaishvilliego, a nasz najlepszy snajper pakuje piłkę obok interweniującego Jasmina Burica i na tą chwile to my przechodzimy dalej! Siedem minut później okazję na wyrównanie miał Lech, ale Ceesay po świetnej akcji skrzydłem nie przymierzył dokładnie i piłka opuściła plac gry. Natomiast w 38. minucie to my mogliśmy podwyższyć swoje prowadzenie, ale strzał Teodorczyka ekwilibrystycznie na słupek sparował Buric. Tak więc do przerwy 1:0 dla nas! Tuż po przerwie okazję na wyrównanie miał Lech, ale Baszczyński dobrze wybił piłkę wprowadzonemu Lovrenckisowi. Jednak Lech dopiął swego i w 52. minucie sytuację sam na sam wykorzystał Murawski i mieliśmy remis. Chwile później Kolejorz mógł nas dobić, ale Przyrowski dobrze obronił sytuacje sam na sam Ślusarskiego. Na siedem minut przed końcem pojedynku Lech pozbawił nas jakichkolwiek szans na awans do kolejnej rundy bowiem drugie trafienie zanotował Murawski. W 88. minucie kolejną bramkę zdobył Tonev i z boiska schodziliśmy kompletnie upokorzeni. 17.11.2012 - Puchar Polski [Trzecia Runda 2/2] [EKS] Polonia Warszawa 1-3 Lech Poznań [EKS] 15' Vladimer Dvaishvilli 1:0 52' Rafał Murawski 1:1 83' Rafał Murawski 1:2 88' Aleksandar Tonev 1:3 MoM: Rafał Murawski (Lech) 8,8

Lech: Buric - Henriquez, Wołąkiewicz, Kamiński, Szczupakowski - Ngamayama - Murawski, Drewniak - Wilk, Tonev - Wolski Polonia: Pawełek - Brzyski, Baszczyński, Kokoszka, Isidoro - Piątek, Injac - Van Dijk (64' Delev), Kiełb (64' Teodorczyk), Wszołek (51' Przybecki) - Dvaishvilli Pierwsza groźna akcja to 17. minuta meczu. Z rzutu rożnego dośrodkował Brzyski, ale Kokoszka minimalnie spudłował strzelając głową. Chwilę później uderzał Drewniak, ale Pawełek popisał się fantastyczną interwencją. Jednak dziewięć minut później padła pierwsza bramka. Najpierw Dvaishvilli uderzył w poprzeczkę, a chwile potem skierował piłkę do pustej bramki i prowadzimy po raz pierwszy od pięciu spotkań. Z prowadzenia długo się nie cieszyliśmy bo w 37. minucie źle piłkę wybił Pawełek i na tym skorzystał Patryk Wolski pakując piłkę do siatki. I to by było tyle w pierwszej połowie. Do przerwy remisujemy z Lechem 1:1. Druga połowa zaczęła się od śmiałej próby Toneva, który z 40 metrów chciał zaskoczyć wysuniętego Pawełka. Oczywiście nasz bramkarz złapał to uderzenie. Siedemnaście minut później Drewniak dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, a Wołąkiewicz uderzył w poprzeczkę naszej bramki. To było dobre żywe spotkanie bo kolejną groźną akcje mieliśmy już pięć minut później, ale uderzenie Wolskiego dobrze wybronił Pawełek. Jednak wyrzucił futbolówkę tak, że spadła pod nogi Wolskiego, a ten nie miał prawa spudłować na pustą bramkę. Nic ciekawego się już do końca nie działo i na wyjeździe przegrywamy z Lechem 2:1. Oj w rewanżu będzie ciężko. 11.11.2012 - Puchar Polski [3 runda 1/2] [EKS] Lech Poznań 2-1 Polonia Warszawa [EKS] 26' Vladimer Dvaishvilli 0:1 37' Patryk Wolski 1:1 63' Patryk Wolski 1:2 MoM: Patryk Wolski (Lech) 8,0

@Jako, że jest to 100 post w tym temacie to chciałbym podziękować wszystkim wam za wsparcie, czytanie i komentarze A i ModTeamowi za awans do rangi moda A w szczególności verlee. Dzięki stary ***** 9 listopada 2012; siedziba Wisły Kraków, - Jurek, gotowy? - Gotowy, wchodzimy! Na te słowa oddział antyterrorystów wkroczył do budynku klubowego Wisły. - Stać! Niech nikt się nie rusza. Gdzie jest pokój prezesa? - Na pierwszym piętrze. - odpowiedziała przestraszona sekretarka. - Dobra Jurek, ty i twoi ludzie sprawdźcie to piętro, a my idziemy na górę. - Tak jest szefie! - odpowiedział Jurek. Na piętrze... - Dobra, na trzy chłopaki! Raz, dwa i trzy! - na te słowa drzwi do biura prezesa zostały brutalnie wyważone. - Stój Ramon, jesteś aresztowany! Turek ze strachem, ale i zaskoczeniem w oczach podniósł ręce do góry i kilka chwil później był już pakowany do radiowozu. W tym samym czasie... - Michał dostał 5 lat więzienia. - powiedziałem chłopakom - Kurwa, ja nadal nie wierze jak on mógł nam to zrobić?! - odpowiedział mi Maciek. - No, ale odkąd on jest w pudle to wszystko jebiecie na potęgę. - W sumie coś w tym jest - odpowiedziałem mu - Ale z Lechem musimy wygrać. Jak nie to te marne piłkarzyki dostaną takie lanie, że ich rodzona matka nie pozna.

@adrianABCH - Spoko, dzięki @Iwabik - Serio coś się psuje :( ***** Piast: Szumski - Matras, Klepczyński, Polak, Lisowski - Zbozień, Zganiacz - Cicman, R. Jurado, Podgórski - Świerczok Polonia: Pawełek - Brzyski, Baszczyński, Kokoszka, Isidoro - Piątek (78' Przybecki), Injac - Van Dijk, Dvaishvilli (78' Teodorczyk), Wszołek - Delev (78' Kiełb) Tak dobrze widzicie - Delev na szpicy. Wszyscy napastnicy byli tak nieskuteczni, że na atak wstawiłem Bułgara. Samego meczu nie zaczęliśmy najlepiej bo już po ośmiu minutach mogliśmy przegrywać, ale Polak po centrze z rzutu rożnego trafił w słupek. Siedem minut później mogło być 1:0 dla nas, ale Isidoro po pięknym uderzeniu z woleja trafił spojenie! W odpowiedzi składną akcję przeprowadzili Cicman ze Świerczokiem, ale napastnik Gliwiczan fatalnie chybił. Ostatnia groźna akcja w pierwszej połowie miała miejsce w 42. minucie meczu. Brzyski bardzo dobrze dośrodkował, ale Delev głową strzelił za lekko i Szumski pewnie chwycił piłkę. Tak więc po pierwszej części gry mamy 0:0. Już na samym początku drugiej części gry mogliśmy wyjść na prowadzenie, ale nie potrafiliśmy wykorzystać sporego zamieszania w polu karnym Piasta. A że niewykorzystane sytuację lubią się mścić, to w 67 minucie Zganiacz zagrał piłkę przed pole karne, a tam Ruben Jurado strzelił nie do obrony i musieliśmy gonić wynik. Dziesięć minut później szybkie podanie Jurado do Cicmana, ale ten przegrał pojedynek sam na sam z Pawełkiem. Zrobiłem trzy zmiany, ale było już za późno. Po fatalnym meczu przegrywamy czwarty raz z rzędu, a drugi Śląsk ma już do nas tylko punkcik straty. Następnym meczem będzie spotkanie w PP z Lechem. Oj czarno to widzę, czarno. :( 07.11.2012 - T-Mobile Ekstraklasa [17/30] [10] Piast Gliwice 1-0 Polonia Warszawa [1] 67' Ruben Jurado 1:0 MoM: Ruben Jurado (Piast) 8,4

Lewy obrońca, bramkarz (młody) i środkowy pomocnik

Siemka, kogo byście polecali do kariery menadżerem Swansea?

@tomba - na lato koniecznie napastnik! Na ŚO ściągne jak radzicie pewnie Janickiego @bacao - To napisz w odpowiednim temacie bo fajnie byłoby Cię znów zobaczyć. @Iwabik - Coś w tym jest :> @qaz - Właśnie gram na domyślnej bazie danych. Zapomniałem napisać. Długa historia ***** Salif Yao siedział zamknięty w swoim gabinecie. Po odrzuceniu oferty kontraktu przez Chomickiego sięgnął po byłego selekcjonera Polskiej kadry, Franciszka Smudę. Ten jak na razie przegrał z Górnikiem, Ruchem i Bełchatowem, zremisował z Piastem i Lechem, a także wygrał z Legią i Pogonią. Na razie Biała Gwiazda w tabeli jest trzynasta i systematycznie pnie się do góry. Nareszcie, kurwa, nareszcie jakiś kompetentny człowiek w tej pierdolonej Polsce. Rozważania Mistrza przerwał stukot do drzwi. - Wejść. - rozkazał Yao. Drzwi otworzyły się i w nich stanął Ramon. - Ach o ty. Czego chcesz? - Chciałem tylko zapytać jak się czujesz i zaoferować Ci pyszne węgierskie wino prosto z Egeru. Proszę spróbuj. Gdy tylko Iworyjczyk upij łyk wina jego twarz zzieleniała. Upadł na podłogę zwijając się w konwulsjach. Gdy tylko Ramon upewnił się, że jego były pracodawca skonał wezwał służbę by sprzątnęła jego ciało. Następnie Turek rozsiadł się w fotelu, na którym jeszcze kilka minut temu siedział Yao i zaczął pisać do swoich ludzi na całym świecie... W tym samym czasie... Andriey biegł co sił w nogach. Musiał zawiadomić policję co zaszło w siedzibie Wisły Kraków. Białorusin widział przez okno, jak jego szef umiera w konwulsjach. Nie wytrzymał. Musiał donieść na Ramona chociaż wie, że nie skończy się to dla niego dobrze. Nagle zobaczył policyjny patrol. Popukał w szybę, ona otworzyła się, a w środku siedział krótko ostrzyżony policjant. - Słuchajcie muszę się szybko dostać na komendę. To sprawa wagi państwowej.... :>