rahim

Czas na rewanż za bardzo nieudane poprzednie spotkanie z Mołdawią. Tym razem gramy na wyjeździe i wygrywamy 2:0, czym mam nadzieję zamazaliśmy złe wrażenie. W drużynie debiutuje bramkarz Andrzej Pydych (Pogoń Szczecin) i napastnik Dominik Kępa (Darzbór Szczecinek). Za mojej kadencji po raz pierwszy zagrał także Karol Dziubek (Podbeskdzie Bielsko-Biała), który jednak ma już na koncie dwa występy.

Czas na kolejne dwa mecze kwalifikacyjne. Najpierw gramy na wyjeździe z młodzieżową Bośnią, z którą na początku kwalifikacji wygraliśmy 1:0. Tym razem spotkanie kończy się remisem. Szkoda straconych punktów, bowiem niemal przez cały mecz prowadziliśmy. Kolejny mecz gramy u siebie z Belgią. Wcześniej przegraliśmy 1:3, tak że remis w tym spotkaniu traktujemy jako dobry wynik. Belgia jest niekwestionowanym liderem naszej grupy - nie przegrała żadnego spotkania. My natomiast zajmujemy drugą lokatę.

Niestety w trzecim meczu również nie udaje nam się wygrać, a ta przegrana jest naprawdę sporym rozczarowaniem. Przegrywamy 1:2, mimo że do przerwy prowadziliśmy po bramce Kamila Zalewskiego z PSV Eindhoven, a szansę debiutu w kadrze dostał Kamil Juraszek z Lechii Dzierżoniów. Cztery dni później gramy z Estonią. Wreszcie udaje nam się wygrać, a wszystkie trzy bramki strzelamy w siedem minut. Do siatki trafiali kolejno Andrzej Zalewski (Cracovia Kraków), Szymon Tworek (Górnik Zabrze) i Tadeusz Orzechowski (Legia Warszawa). Co ciekawe, wszystkie gole padły gdy graliśmy w osłabieniu - w 52. minucie z powodu kontuzji zejść musiał Czesław Wierzbicki, a my wykorzystaliśmy już wszystkie zmiany. Dwie minuty wcześniej do szatni powędrował bramkarz Łukasz Malinowski, który także doznał urazu.

Drugi mecz kwalifikacji do Mistrzostw Europy U-21 za nami. W Belgii zagraliśmy z miejscowymi juniorami. Niestety nie udaje nam się wygrać - przegrywamy 1:3. W składzie zadebiutowali Łukasz Malinowski (Miedź Legnica), Dawid Sobolewski (Jagiellonia Białystok) oraz Jakub Staszewski i Filip Jarosz (obaj Wisła Kraków).

Czas na pierwszy mecz na naszym zmodyfikowanym niedawno stadionie. Na trybunach może zasiąść teraz ponad dziesięć tysięcy kibiców i prawie komplet pojawia się na meczu z Jagiellonią Białystok. Niestety zawodzimy naszych fanów i przegrywamy 0:1. Ta przegrana w pewien sposób przelała czarę goryczy. Po sześciu latach rezygnuję z prowadzenia MKS-u Kluczbork. Decyzja nie jest motywowana tylko kiepskimi wynikami w ostatnich czasach, ale przede wszystkim niemożnością dogadania się z zarządem. Póki były wyniki, awanse, mistrzostwo, gra w europejskich pucharach to było super. Po nieudanym sezonie zaczęły się pierwsze problemy, prezes na siłę chciał sprzedać klub, który jeszcze mógł sporo kosztować. W chwili obecnej kierownictwo wstrzymało rozbudowę obiektów młodzieżowych i bazy treningowej, co pomogło mi podjąć decyzję o odejściu. Zamierzam skupić się na pracy z reprezentacją, a czy wrócę kiedyś do rozgrywek klubowych to się okaże.

Sezon zaczynamy w bardzo dobrym stylu. Wygrywamy na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław, a bramkę w swoim debiucie zdobywa Omid Tabatabaei. Niestety już w drugim meczu po całkiem niezłym początku przegrywamy ostatecznie 1:2. W 66. minucie to my objęliśmy prowadzenie po bramce Blazo Milenkovica, jednak końcówka w wykonaniu zawodników Górnika Zabrze była znacznie lepsza i to gospodarze cieszą się z trzech punktów.

Chciałbym tylko dodać, że Stunts & Effects nie był wcześniej dostępny w naszym kraju oraz że mimo dekady od premiery polska społeczność The Movies wciąż istnieje i powstają nowe filmy (linku nie dodam by nie robić reklamy).

Latem chyba już tradycyjnie wybraliśmy się na zgrupowanie do Hiszpanii. Tym razem wyjazd był poparty także kilkoma innymi argumentami niż zwykle. Poza oczywiście tym, że chłopacy bardzo lubią te wyjazdy i często przynoszą one korzyści w lidze, to mamy tam spore kontakty dzięki naszym hiszpańskim trenerom, dzięki którym korzystamy z bardzo fajnych obiektów w niskich cenach. Wyjechaliśmy też z powodu kolejnej przebudowy stadionu czy też chęci odcięcia się od tego co się dzieje w Kluczborku. Niemal przez cały okres przygotowawczy w klubie odbywały się rozmowy w sprawie przejęcia. Przyznam, że osobiście taka sytuacja bardzo mi ciąży, bowiem nawet nie wiedziałem na czym stoję, a do tego został nałożone embargo transferowe. Doszło jedynie do tych transakcji, które były zaakceptowane już wcześniej. Zakaz ten nie dotyczył sprzedaży zawodników, dzięki czemu dało nam się nieco przewietrzyć skład. Skoro jesteśmy już przy transferach to może zacznę od przedstawienia nowych graczy. Tak jak wspomniałem są to piłkarze, z którymi już wcześniej zawarliśmy przedwstępne umowy. Dołączyli do nas 29-letni reprezentant Iranu Omid Tabatabaei oraz 25-letni obrońca Szymon Buczek, który w ubiegłym sezonie został uznany najlepszym piłkarzem Miedzi Legnica. Natomiast pierwszy gracz na pewno nie jest anonimowy. Z Omidem pracowałem już w Darzborze Szczecinek i bardzo dobrze wspominam jego grę. Irańczyk wrócił wtedy do ojczyzny, następnie trafił do Chorwacji, a ostatnio znowu grał w Persepolis. Tabatabaei ma na koncie aż 90 występów w kadrze oraz zwycięstwo w Pucharze Narodów Azji. Ponadto ostatecznie udało nam się wykupić Hamdi Jaziriego, który przebywał u nas na wypożyczeniu. Z klubem pożegnali się następujący gracze: Prates (Zagłebie Lubin), Ahmed Fathi (Rapid Bukareszt), Jarosław Więckowski i Gökhan Pektemek (Wisła Kraków), Michael Zimmermann (FK Teplice), Thomas Traoré (Mieszko Gniezno), Rafał Krzyżanowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała) oraz wypożyczony do Universidad Católica Ignacio Jiménez. Bardzo będzie nam brakowało Jarosława Więckowskiego, który odszedł za darmo, bowiem Wisła przedstawiła mu korzystniejszą ofertę finansową. Nieznacznie zmienił się także sztab szkoleniowy. Do lepszych klubów odeszli Magdi Radwan (Mieszko Gniezno) i James Udeze (Wisła Kraków), zaś w ich miejsce pojawili się Hiszpan Xavier Fernández Alonso i Mateusz Nowacki. W Hiszpanii zagraliśmy cztery sparingi i wszystkie zakończyły się zwycięstwami. Wygraliśmy 5:0 z Mar Menor, 5:1 z U.D. Méridą, 5:0 z Impeiro Méridą i 6:0 z Fundación Logronés. Oprócz tego rozegraliśmy mecz z SMS Łódź, z którą przegraliśmy 0:2. Bramki na hiszpańskiej ziemi zdobywali Andrei Kald (cztery), który wraca jak widać w świetnym stylu po wypożyczeniu do Debreceni VSC, Blazo Milenkovic i Péter Szilágyi (po trzy), Christopher Thomas, Paweł Kołacz, Omid Tabatabaei, Mateusz Sobiech i Marcin Pasieka (po dwie) oraz Tamás Petrók.

Wygadałem się nieopatrznie... Zobaczymy ;) Za nami pierwszy mecz kwalifikacji do młodzieżowych Mistrzostw Europy. W pierwszej kolejce zmierzyliśmy się z juniorami z Bośni. Po ładnej grze wygrywamy 1:0. Chcąc zachować ciąg meczowy kilka dni później gramy kolejne spotkanie. Wyjechaliśmy do Maroka, gdzie zagraliśmy z prowadzoną niegdyś przeze mnie młodzieżową reprezentacją. Niestety mecz zupełnie nam nie wychodzi i przegrywamy aż 0:4.

W przedostatnim meczu w tym sezonie przegrywamy bardzo wysoko z Lechem Poznań. Kolejorz rozgromił nas aż 5:0, a ja po tym spotkaniu wybrałem się na urlop i w ostatnim meczu tego sezonu drużynę poprowadzi mój asystent Michał Wróbel. Prowadzona przez Michała Wróbla drużyna na zakończenie sezonu przegrywa 0:3 z Darzborem Szczecinek. Sezon ostatecznie kończymy na 11. miejscu. Mistrzem Polski został Mieszko Gniezno. W klasyfikacjach zawodników doceniono naszych piłkarzy - najlepszym graczem sezonu został Blazo Milenkovic, któremu kontuzja przeszkodziła w zdobyciu tytułu Króla Strzelców. Serb może poszczycić się także najlepszą bramką sezonu.

Nigdy nie planowałem, a poza tym w tamtej rozgrywce miałem włączone tylko Malediwy i Polskę, a wtedy nie można było dodawać lig. Jeśli chodzi o Europę to rzucam garść screenów: http://iv.pl/images/87183583709766696439.jpg- Ekstraklasa http://iv.pl/images/96662813247680027795.jpg- Liga Europy http://iv.pl/images/72409691595754866762.jpg- Liga Mistrzów http://iv.pl/images/02373821148314444368.jpg- Mistrzostwa Europy http://iv.pl/images/55492595239558743506.jpg- Mistrzostwa Świata http://iv.pl/images/72034026893900119144.jpg- Puchar Polski W następnej kolejce wybieramy się do Lubina gdzie gramy z miejscowym Zagłębiem. Miedziowi pokonują nas 2:1, a dla naszej drużyny jest to szósty z rzędu mecz bez zwycięstwa. Przełamanie przychodzi w dość nieoczekiwanym momencie. Mimo że byliśmy skazywani na porażkę w meczu z Legią Warszawa to udaje nam się wygrać. Przypomnę tylko, że stołeczny klub zawsze wygrywał z nami w najważniejszych dla nas momentach. Czyżbyśmy pozbyli się kompleksu Legii?

Kolejną z rzędu porażkę zaliczamy w meczu z Górnikiem Zabrze. Dwie bramki dla gospodarzy strzelił świetnie znany w Kluczborku Łukasz Tomczak. W barwach Górnika zagrał także Alexey Kotlyarov, którego ściągnąłem niegdyś do Polski. Seria meczów bez strzelonej bramki trwa dalej. Co prawda w kolejnym spotkaniu zaliczamy remis i zdobywamy jeden punkt to nieskuteczność zaczyna być bardzo niepokojąca. W pierwszym składzie zadebiutował 20-letni Pavel Akatiev, młodzieżowy reprezentant Białorusi i wychowanek hiszpańskiego Deportivo La Coruna.

Rewanżowy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski z Wisłą Kraków również przegrywamy. Tym razem 0:2, więc w trzech kolejnych spotkaniach straciliśmy sześć bramek i nie strzeliliśmy Wiśle żadnego.

Wracamy do klubowych rozgrywek. Czas na pierwszy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski. Trafiliśmy fatalnie - zagramy z Wisłą Kraków, która w tym sezonie jest w świetnej formie. W pierwszym meczu przegrywamy już 0:3 i właściwie przekreślamy szansę na grę w półfinale. W przerwie między meczami pucharowymi gramy spotkanie ligowe z... Wisłą Kraków. Drugi z trzech z rzędu meczów z liderem także kończy się naszą przegraną, tym razem jednak decydującą bramkę tracimy dopiero w doliczonym czasie gry.

W międzyczasie meczów ligowych młodzieżowa reprezentacja Polski grała na Litwie towarzyskie spotkanie. Nasi juniorzy okazali się lepsi i wygrywamy 2:0. Skład był podobny do tego z meczu z Liechtensteinem, jednak zaszło parę zmian. W polskich barwach zadebiutował m.in. mój gracz Matías Jankowski. Następny mecz zagramy w czerwcu i będą to już kwalifikacje do młodzieżowych Mistrzostw Europy. W grupie trafiliśmy na Bośnię, Belgię, Mołdawię i Estonię.

W następnej kolejce przyjmujemy u siebie gości z Kołobrzegu. Piłkarze Kotwicy walczą w tym sezonie o utrzymanie w lidze. Nam udaje się wygrać bez mniejszych problemów, a Kotwica będzie musiała szukać punktów w meczach ze słabszymi zespołami. Tracimy kolejnego kluczowego gracza - tym razem na kilka tygodni wypada Jarosław Więckowski. Natomiast w pierwszym zespole zadebiutował 19-letni Tomasz Jamróz, który dotychczas grał w drużynie młodzieżowej. Komplet punktów zdobywamy również w wyjazdowym meczu z Pogonią Szczecin. Dzięki bramce Pratesa, który później zszedł z boiska po zgarnięciu dwóch żółtych kartek, wygrywamy 1:0.

Zwycięstwo zanotowaliśmy także w meczu pucharowym, w którym zmierzyliśmy się z Widzewem Łódź. Ta wygrana daje nam awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Fatalnej kontuzji doznaje Blazo Milenkovic, którego być może nie zobaczymy nawet do końca sezonu. To na pewno ogromne osłabienie, mimo że to drugi z rzędu mecz w którym Serb nie wykorzystał rzutu karnego. Milenkovic także zapewne straci pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców i mimo wielkich szans nie zdobędzie drugiego w historii tytułu Króla Strzelców Ekstraklasy. W lidze niestety przegrywamy. Na Arenie Bałtyckiej przegrywamy 1:2 z Lechią Gdańsk, a jedną z bramek dla gospodarzy strzela Adrian Bartczak, który co raz śmielej zbliża się do Blazo Milenkovica w klasyfikacji strzelców. Kontuzji w tym meczu doznają także Gyula Dénes i Alexandre Kohler.

Niestety pierwszy mecz rundy wiosennej był bardzo nieudany. Po niemal jednostronnym widowisku Mieszko Gniezno wygrywa z nami 4:1. Kolejny mecz gramy na naszym stadionie. Na trybunach rekordowy wynik - sprzedano 8419 biletów. Jest to pierwszy mecz rozegrany na zmodernizowanym stadionie i jak widać zainteresowanie MKS-em jest spore. Na boisku po emocjonującym spotkaniu pada wynik 4:3, a hat-trickami mogą popisać się zarówno nasz gracz Blazo Milenkovic, jak i zawodnik rywali Viktor Kovalenko. Milenkovic mógł mieć na koncie cztery bramki, bowiem raz nie wykorzystał karnego. Spotkanie opiewało w sporo kontrowersji - sędzia podyktował dla naszej drużyny aż trzy rzuty karne.

Po wygranym meczu reprezentacji wraz z dwójką zawodników dołączyliśmy do reszty, która już trenowała wcześniej na Cyprze pod okiem asystenta Michała Wróbla. Jednak żaden sparing nie obył się beze mnie, we wszystkich meczach poprowadziłem drużynę osobiście. I tak kolejno wygrywaliśmy 5:0 z Adonis Idaliou, 3:1 z Anorthosis Famagusta i 3:0 z Atromitos Geroskipou. Nie udało nam się jedynie pokonać mistrza kraju - APOEL Nikozja wygrywa 1:0. Bramki w sparingach strzelali Prates (trzy), Blazo Milenkovic i Tamás Petrók (po dwie) oraz Marcin Pasieka, Christopher Thomas i Dominik Urbaniak. Wśród strzelców bramek na Cyprze nie pojawiło się żadne nowe nazwisko. To nie znaczy, że nowych graczy brak. Są i to nawet bardzo ciekawi. Kontrakty z naszym zespołem podpisali Gökhan Pektemek, turecki bramkarz, który zaliczył jeden występ w reprezentacji Rosji. Pektemek przez wiele lat grał w Zenicie Sankt-Petersburg, a wcześniej w Sivasporze i Galatasaray. Nowym zawodnikiem jest także szwajcarski ofensywny pomocnik Alexandre Kohler, za którego zapłaciliśmy prawie cztery miliony euro. Kohler był trzykrotnie z rzędu uznawany najlepszym piłkarzem roku podczas gry w Partizanie Belgrad. Jednocześnie z naszym zespołem pożegnali się Jacek Sołecki (FC St. Gallen), László Sipos (Levski Sofia), Janis Rancans (Legia Warszawa), Eric Fofana (Tampere United), Ali Nadheem (Cracovia Kraków), Kilian Launay (Skonto Ryga), Mariusz Góral (Ślęza Wrocław) i Ismail Rimi (Narew Ostrołęka). Rundę wiosenną rozpoczniemy od meczu z zespołem z czołówki ligi. Naszą formę sprawdzi Mieszko Gniezno.

Pewnie z Chin, więc ja bym nie brał.

W trakcie przygotowań do rundy wiosennej przyszedł czas na debiut w roli selekcjonera młodzieżowej reprezentacji Polski. Podczas gdy właśnie moi piłkarze z MKS-u Kluczbork wyjechali na zgrupowanie na Cypr ja wraz z Pawłem Kołaczem i Oktawianem Komendą pozostaliśmy w kraju by przygotować się do nadchodzącego meczu z Liechtensteinem. Dla moich piłkarzy będzie to także debiut w kadrze U-21. Oprócz dwójki moich zawodników debiut zaliczyć będzie mogło także siedmiu innych piłkarzy z drużyn krajowych. Z ciekawszych graczy jest jeszcze trzech z klubów zagranicznych - to Adam Stefański (Universitatea Craiova), który zadebiutował już w seniorskiej kadrze, Dawid Zalewski (PSV Eindhoven) i Janusz Szczepanik (Villarreal CF). Pozostali mają już kilka ładnych występów w młodzieżowej reprezentacji. Tak zbudowanym składem wygrywamy 3:0 z reprezentacją Liechtensteinu. Dwie bramki padły łupem Emila Kołackiego, piłkarza Wisły Kraków.

Kolejnym zwycięstwem zakończył się mecz z Darzborem Szczecinek. Z moim byłym zespołem wygrywamy 2:1, zdobywając gola w ostatnich minutach meczu. Ostatni mecz w tym roku również wygrywamy. Tym razem po hat-tricku Blazo Milenkovica pokonujemy 3:1 Widzew Łódź.

Po nieudanych kwalifikacjach do młodzieżowych Mistrzostw Europy doszło do zmiany na stanowisku selekcjonera kadry U-21. Tę zaszczytną funkcję zaproponowano mojej osobie, czego nie mogłem odmówić. Na razie jednak nie zostawię MKS-u i będę dzielił czas pomiędzy kadrą a klubem. Przypominam, że już kiedyś też godziłem obie funkcje kiedy prowadziłem seniorską i później młodzieżową kadrę Malediwów i juniorów Maroka. Na stanowisku selekcjonera kadry zadebiutuję dopiero w marcu, tak że zostało sporo czasu. W międzyczasie rozegraliśmy kolejny mecz ligowy. Do tabeli możemy sobie dopisać kolejne trzy punkty - tym razem wygrywamy 3:1 z Lechią Dzierżoniów. Wynik mógł być lepszy jednak po raz kolejny karnego nie wykorzystuje Blazo Milenkovic, który jednak w tym spotkaniu może pochwalić się wspaniałymi asystami. Dzięki ostatnim zwycięstwom udało nam się awansować w tabeli na dwunaste miejsce.

Nowe Lumie dual sim z Windowsem są dla mnie prawie spełnieniem marzeń. Bardzo sobie chwalę, wcześniej przerabiając duale z Androidem i "bezsystemowce". Zmiana karty do internetu to może max trzy kliki, więc nie jest upierdliwe.