Skocz do zawartości

jmk

Przyjaciel Forum
  • Liczba zawartości

    37 334
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    168

Odpowiedzi dodane przez jmk

  1. Rok wcześniej do jednej podbiłem tak bezpośrednio to mnie zbyła :D Później mieliśmy swoje chwile, ale kiedy ogarnęła, że może i by mnie chciała to ja byłem już z jej koleżanką (ta z wakacji) ;).


    U nas była wtedy moda na komórki :D Tzn już się upowszechniły właśnie na amen i chciałem nowocześnie :D


    A teraz historia jaki ten świat mały... wczoraj zadzwoniła do mnie pani z dział literackiego z teatru w Szczecinie, któremu świadczymy usługi IT i poprosiła o stworzenie nowego maila, bo będą szukać kogoś do pracy (na niego wysyłać będą CV) i dodanie go do jej konta w programie pocztowym, łatwo, szybko i przyjemnie. Dzisiaj widzę na fejsie, a kolega skomentował ... ofertę, gdzie jest adres mailowy do wysłania CV, ten który robiłem wczoraj, ale to nie koniec, na tę pracę aplikowała... moja siostra :D.

  2. I apologize my Pan

     

    Jebłę xD

     

    Przestawienie w dniu papieskim. Ciekawe o czym :)

    Może o papiezu?

    O Lolku jak grał w piłkę, opierdalał kremówki, pływał kajakiem czy jakieś nadęte tym ze papjesz najleprzy omujborze. Temat rozległy, jestem ciekaw po prostu jak wyglada licealne przedstawienie na dzień papieski :)

     

     

    Nie pamiętam, to było 11 lat temu :P.

  3. Moja historia jest taka, w wakacje przed liceum miałem jeszcze dziewczyne, ale czułem, że to nie to i w sumie rozeszlismy się z braku spotkań, później oficjalnie. Już w liceum z kumplem na przerwie lazilismy szukać fajnych szmul :D On znalazł, ale szybko się rozeszli, ja poszedłem na jakieś przedstawienie na dniu papieskim i tam ja zobaczyłem i od razu wpadła mi w oko, kumpel mówił, że załatwi mi nr tel, bo ona jest kuzynka jego koleżanki z klasy.

     

    No i tak się zaczęło, gdzieś listopad pewnie, ale mnie troche zbywala, trochę chciała troche że mną, troche z innym... Ale byłem uparty i w sumie zaczęliśmy być para gdzieś w maju, czerwcu. I teraz będzie 11lat.

  4. A ja się właśnie zastanawiam nad zmianą pracy. Niby dostałem awans, ale mam coraz mniej motywacji do łażenia po domach. Sprzedaż uwielbiam i wyniki mam dobre, ale oddałbym konia z rzędem za to, żeby klient przychodził do mnie.

     

    Może wyślę aplikację do banku jakiegoś :-k

     

    Moja koleżanka poszła do banku, zmieniła już jeden na drugi i ciągle narzeka :P.

     

     

    @lad: nie macie u siebie jakiegoś zespołu do generowania leadów sprzedażowych? U nas w GoldenLine nie ma w ogóle praktycznie żadnego cold callingu, każdy handlowiec ma swoje bazy i jeszcze na bieżąco dostają gorące leady do sprzedaży.

     

    Ty nie pomyliłeś może tematu z kącikiem jajowym? :keke:

     

    jmk pytał o La La Land. Od wczoraj z 6 razy przesłuchałem OST. A żeby zabrać dziewczynę to idealny film, no chyba że jarą ją Gosling (a ponoć wiele dup jara) to na randkę niekoniecznie :-k

     

    W sumie wyjście do kina po 11 latach związku można nazwać jeszcze randką ;).

  5.  

    >napisz cokolwiek o sluzbie zdrowia

    >czekaj na jmk, ktory ci napisze ze chuja wiesz, bo on czekal dluzej/placil wiecej/mial gorszy zabieg

    >czym_zmyc_krew_z_butow.html

     

    Nie o to chodzi :DChodzi mi, że ludzie chodzą raz na rok do lekarza i jak mają czekać to się dziwią wielce i pretensje może jeszcze albo próbują się wbić na lewo wcześniej. A to niestety szara rzeczywistość. Nawet nie wiesz jak ja się codziennie boję, żeby nie przegapić swojego terminu operacji zatok z lipca 2019 roku :kekeke:.

     

     

    Odnoszę wrażenie, że Seju właśnie o tym pisał ;)

     

     

    Hmm, może faktycznie jestem trochę na tym punkcie przewrażliwiony, ale chyba każdy ma taki jakiś swój ;).

  6.  

    Kiedyś chciałem się dodatkowo ubezpieczyć (np. od pobytu w szpitalu) i wykupić ten pakiet medyczny, ale chyba dwa czy trzy mi odmówiły to sobie dałem spokój, może coś się zmieniło.

    Bo ubezpieczenie to coś innego. Tutaj teoretycznie nie masz ubezpieczenia, tylko dostęp do lekarzy.

     

     

    No to i to chciałem, oddzielnie, tak tylko wspomniałem o ubezpieczeniu.

  7. Teraz to już raczej się nie zdarza, jak już to rzadko, ale ja jeszcze mogłem sobie pojeździć w czasach, gdy jechaliśmy rejsówką "bez balastu" i siadało się wśród "normalnych ludzi", oczywiście najpierw wielkie przerażenie, ale potem się wkręcali w rozmowę i przyznawali, że my też jednak normalni jesteśmy ;) Hitem była babka, która jechała z nami w przedziale, najpierw się prawie trzęsła ze strachu, potem zaczęła rozmawiać, później przepędzać kanara, że już tu bilety sprawdzał, a na koniec zadzwoniła do syna, żeby kupił (za nasz hajs oczywko) i przyniósł na dworzec w Poznaniu zgrzewkę piw dla nas i jeden od nas poszedł z nią to odebrać w czasie postoju :D.


    Vami, a świeżą morską bryzę w Szczecinie kiedy odwiedzacie? ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...