Skocz do zawartości

polarinho

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    698
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez polarinho

  1. Koniec świata! Szumina z Liverpoolu odszedł! Idę się powiesić
  2. polarinho

    Diabelska Przystań

    Dobra jest? :P Lubię te Twoje opowiadanie, mam nadzieję, że nie zabraknie Ci wytrwałości :]
  3. polarinho

    Bianconeri

    Lewy co odwala :o
  4. Ej, wypraszam sobie, ja to nadal czytam :P przejedź się po Królewskich niczym ruscy po hitlerowcach, proszę
  5. Będzie mistrz w kolejnym sezonie gratulacje za cały sezon.
  6. Mówisz, że jesteś przywiązany do swych jaj... :myśli: to lepiej pisz często, a może ich nie stracisz :P Wyniki świetne ;) i masz coś z naszymi "Biedronkami" wygrać :P
  7. Szumina, bo jak Cię dorwę za to niepisanie, to z jakiegoś mostu za jaja będziesz wisiał :P CHCEMY WIĘCEJ, CHCEMY WIĘCEJ!!!
  8. 17.09.2014, Liga Mistrzów Grupa H [1/6] Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Aris Zawisza: Frąckowiak – Fafinha, Markowski, Nafiu, Cichy – Paulista, Błąd, Juszkiewicz, Tshabalala – Lebedyński, Emmanuel Zależało nam na szybkim zdobyciu gola i ta sztuka w pełni się udało. Niezawodny duet Juszkiewicz – Nafiu dał nam prowadzenie w czwartej minucie spotkania. Od tego momentu spokojnie kontrolowaliśmy przebieg spotkania jednocześnie w dalszym ciągu atakując, a rywalom pozwalając jedynie na minimalnie niecelny strzał Nery Castillo. I tuż przed upływem pół godziny gry zrobiło się zasłużone 2:0… Juszkiewicz dośrodkował w pole karne, a Dockah nieszczęśliwie skierował piłkę do własnej bramki. Piłkarze Arisu zwiesili głowy, a my nie składaliśmy broni i kilka minut później podwyższyliśmy rezultat. Dośrodkowanie Tshabalali na gola uderzeniem głową zamienił Sani Emmanuel. ”Skoro idziemy na całość, to do przerwy jeszcze raz sobie trafimy” pomyśleli moi zawodnicy i tak też się stało. Dwójkową akcję z Nigeryjczykiem rozegrał i wykończył Mikołaj Lebedyński. Druga połowa zaczęła się od nudnych dziesięciu minut, a potem od…. Wielkiego pecha Emmanuela. Mianowicie Nigeryjczyk najpierw wymanewrował bramkarza, ale atakowany trafił w słupek, zaś później przegrał pojedynek sam na sam z Kontosem,a dobitka Błąda zatrzymała się na poprzeczce. Pech, po prostu pech! W końcu, w 63. minucie z szesnastu merów uderzył Lebedyński, a piłka wleciała do bramki tuż przy słupku obok dłoni wyciągniętego jak struna Kontosa. Jeszcze na sześć minut przed końcem spotkania po rozegraniu rzutu rożnego i zamieszaniu do naszej bramki trafił Castillo i myślałem, że to koniec ciekawych wydarzeń boiskowych. A jednak nie, bo jeszcze w doliczonym czasie gry sam na sam z Frąckowiakiem znaleźli się posiadający piłkę Koke i Castillo. Koke dograł do Meksykanina, lecz jego strzał obronił interweniujący stylem „na rozpaczliwca” Frąckowiak! Zawisza – Aris 5:1 (4:0) Bramki: Nafiu (4), Dickoh (29), Emmanuel (36), Lebedyński (45, 63) – Castillo (84) Frekwencja: 19953 widzów A jednak rysunek taktyczny pana Gmocha na coś się przydał! Kapitalny początek tej edycji Champion League! A w drugim spotkaniu Rubin Kazań niespodziewanie wygrał u siebie z Chelsea 3:1. Trafienia dla Rosjan zanotowali Kasaev, Sen i Gorokhov, a honorowego gola dla londyńskiego klubu zdobył Fernando Torres.
  9. polarinho

    Dobra zabawa

    CancuN i Atletico - miodzio tylko mi tam Barcy zbyt wysoko nie pokonuj :P
  10. Tymczasem nadszedł pojedynek z Piastem Gliwice. Pan Adam Topolski wypowiadał się kurtuazyjnie, że jesteśmy pierwszymi faworytami do tytułu Mistrza Polski, odpowiedziałem mu więc równie grzecznie… że Piast spadnie ligi. Nie no, a na serio, że moim zdaniem jest na tyle dobry menedżerem, że utrzyma swój zespół w Ekstraklasie. Pojedynek między naszymi zespołami miał jednak jeden dodatkowy smaczek – osoba Wojtka Okińczyca, któremu pozwoliłem kiedyś odejść na wolny transfer, a który znalazł angaż właśnie w gliwickim klubie. Nie powiem, mimo wszystko przyjaciółmi jesteśmy i fajnie było dzień przed meczem spotkać się na kawie i porozmawiać. Wojtek absolutnie nie ma pretensji do mnie o moją decyzję, wie, że nie prezentował się dobrze i byli w zespole po prostu od niego lepsi. 13.09.2014, Ekstraklasa [6/30] Stadion Okrzei Piast Gliwice – Zawisza Zawisza: Szmatuła – Palhares, Robakowski, Atangana, Kito – Pardo, Etoundi, Galus, Szczepaniak – Grunt, Goluch Wojtek Okińczyc mimo wszystko chciał się na nas zemścić i już w pierwszych sekundach oddał dwa strzały, które sprawiły troszkę problemów Szmatule. Odgryźliśmy się w piątej minucie kiedy w pole karne dochodzącą piłkę adresował Kito, a szczupakiem uderzał ją Grunt. Pietrzkiewicz pewnie wyłapał jednak piłkę. Kibice oglądali dobry mecz, szły akcje za akcją. Chwilę po strzale Michała Okińczyc uderzył wprost w Szmatułę, a potem bombę Pardo z problemami sparował golkiper gospodarzy. Kilka minut poatakowali gospodarze, pudłując jednak, a następnie w odpowiedzi Szczepaniak strzałem swym kłopotów wiele sprawił Pietrzkiewiczowi. Tymczasem w 33. minucie gospodarze objęli niestety prowadzenie… czapa popędził środkiem boiska, zagrał prostopadło piłkę Mikołajczakowi, a ten z 16. metrów bezproblemowo pokonał Szmatułę. Ten rezultat utrzymał się do końca pierwszej połowy i sprawił, że kilka minut po rozpoczęciu drugiej części meczu zdecydowałem się na ofensywne zmiany – Róbson i Prado za kolejno Grunta i Galusa. Nasz rezerwowy Brazylijczyk pokazał się co prawda dopiero w 66. minucie, ale za to jak! Zgasił dośrodkowywaną przez Pardo piłkę, obrócił się i pewnym strzałem pod poprzeczkę wyrównał rezultat spotkania! A pięć minut później mieliśmy naprawdę bardzo dużo szczęścia. Szmatuła obronił w sytuacji sam na sam strzał Olszaka, jego dobitka zatrzymała się na słupku, do piłki dopadł Robakowski i prawie stracił ją na rzecz Okińczyca, ostatecznie jednak udało mu się wybić futbolówkę! W ostatnich minut postawiłem na grę trzema napastnikami wprowadzając w miejsce skrzydłowego Szczepaniaka napastnika Majkowskiego, lecz już po chwili skontrowali nas gospodarze i tylko niemoc Olszaka sprawiła, że przegrał on kolejny pojedynek sam na sam ze Szmatułą. Grudziński wykonał rzut rożny i… Oleksy trafił do siatki. Wola walki nasza była jednak wielka i w doliczonym czasie gry wyrównał Majkowski, który w pojedynku jeden na jeden z Pietrzkiewiczem wyminął go i skierował piłkę do siatki. Trochę szkoda straty punktów, biorąc pod uwagę to, że Lech wygrywając w Krakowie z Wisłą 2:4 zmniejszył stratę do nas do jednego punktu. Cieszy jednak nasza walka do końca, więc pozytywy i tak zauważyć można. No i lepszy remis niż porażka, która była blisko. Piast Gliwice – Zawisza 2:2 (1:0) Bramki: Mikołajczak (33), Oleksy (89) – Róbson (66), Majkowski (90+2) Frekwencja: 7884 kibiców Tabela po sześciu kolejkach. Teboho Lebese w meczu rezerw ze Śląskiem skręcił kostkę i będzie pauzował od trzech do czterech tygodni. Czas na mecz, na który oszczędzałem pierwszą jedenastkę i w którym koniecznie trzy punkty muszą być zdobyte. Do Bydgoszczy przylatuje bowiem zespół Arisu Saloniki, który będzie naszym pierwszym przeciwnikiem w walce o wyjście z grypu H Champions League. Nic dziwnego więc, że do pomocy poprosiłem Jacka Gmocha. O ile to błędem nie było, to pomyłką zdecydowanie był danie mu tablicy do rozrysowania taktyki Arisu. Nie wiedzieliśmy, co przedstawiał jego rysunek. Nawet Jacuś, gdy skończył rysować, spojrzał na swe dzieło, po czym rozległo się donośne” He He He, coś mi chyba nie wyszło”…
  11. polarinho

    Bianconeri

    :o ale Lewy sobie postrzelał, podobnie jak reszta
  12. W poprzednim poście wkradł się mały błąd. Otóż mecz z Polonią Warszawa rozgrywany był w ramach czwartej, a nie piątej kolejki. Dlatego podana tam tabela pasuje dopiero do niniejszego postu. 03.09.2014, Ekstraklasa [5/30] Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka, Bydgoszcz Zawisza – Jagiellonia Zawisza: Szmatuła – Palhares, Robakowski, Atangana, Kito – Pardo, Etoundi, Galus, Szczepaniak – Grunt, Goluch Pierwszy kwadrans spotkania przeszedł zupełnie bez echa. Ci, którzy się spóźnili, nic nie stracili. Dopiero w 19. minucie zagroziliśmy rywalom i od razu zdobyliśmy gola. Znakomite dośrodkowanie podłączającego się pod akcję ofensywną Kito dostawieniem nogi na gola zamienił Michał Grunt. Po kilku minutach mógł on wpisać się na listę strzelców po raz drugi, lecz Skrzeszewski świetnie obronił uderzenie z sześciu metrów naszego snajpera, któremu piłkę dogrywał Goluch. Następne pół godziny było tak usypiające, że ludzie o mało z krzesełek nie pospadali. Potem zrobiło się troszkę ciekawiej, bo Jagiellonia zaczęła wreszcie coś grać, choć nadal było to dalekie od pojęcia „piłka nożna”… okres gry Białostoczan zakończył się wraz z 73. minutą, kiedy to w zamieszaniu podbramkowym piłkę do własnej bramki skierował Onildo i było już pozamiatane. Wraz z tym zakończyły się również wszelkie wydarzenia boiskowe... Zawisza – Jagiellonia 2:0 (1:0) Bramki: Goluch (19), Onildo (sam. 73) Frekwencja: 20179 kibiców Tabela po pięciu kolejkach. Wieści związane z reprezentacjami – Michał Grunt dostał powołanie do Polski U-21, a Palhares do Brazylii U-20. Tymczasem w spotkaniu Paragwaju U-20 Thomas Jordan zerwał ścięgno podkolanowe i do gry nie wróci wcześniej niż za dwa miesiące.
  13. Gratulacje za potrójną koronę You'll never walk alone!
  14. Graty za Everton oraz Puchar Anglii
  15. polarinho

    Ostatnia nadzieja

    Mi to tam nie przeszkodzi. Jedź dalej
  16. Możesz pokazać tego Tshabalalę z Sunderlandu? Bo ciekaw jestem, czy to ten sam, którego mam w swoim.... Zawiszy
  17. Graty za mistrzostwo a mecz z City w LM? Liczę, że skończy się tak jak pierwszy mecz półfinału z Bayernem
  18. Ale pogrom :o nie lubię Bayernu, radość moja jest więc jeszcze większa
  19. Gratuluję wyeliminowania Manchesteru oj, to musiał być nerwowy mecz ;)
  20. polarinho

    Diabelska Przystań

    Ten ostatni odcinek dobry, poprawił mi humor przed jutrzejszym egzaminem
  21. polarinho

    Papierosy

    Moi rodzice spędzali kiedyś Sylwestra ze znajomym małżeństwem. Tata palił dużo papierosów przez kilka lat. Jego znajomy, z którym się bawił, jest lekarzem pediatrą. Ale jak mój ojciec zapalił papierosa na imprezie, lekarz, pan Darek powiedział mu: - Sławek, przestań palić, rzuć palenie. - I co, pić też pewnie mam przestać? - Nie, pić możesz, ale palenie rzuć. - Dobra Darek, rzucam - i mój tata zgasił papierosa. W tego Sylwestra minęły cztery lata odkąd mój tata zgasił tego papierosa i przestał palić. W szafce jeszcze jest paczka papierosów, ich ilość w paczce nigdy od tamtego dnia nie zmalała. Także można, ludzie, można rzucić palenie. Tym, którzy chcą je rzucić, życzę powodzenia, siły, wytrwałości i cierpliwości
  22. Wybaczam ładnie żeś sobie pojechał z Sevillą.
  23. Aż mnie głowa rozbolała... pół dnia neta nie miałem, teraz wchodzę i aż się przeraziłem widząc, ile mam do nadrobienia
  24. Ej, ja też to regularnie czytam :P Dalej, na mistrza i wygraną w LM "Knock, knock, knockin' on heavens door..."
×
×
  • Dodaj nową pozycję...