Skocz do zawartości

polarinho

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    698
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez polarinho

  1. polarinho

    Karkonosze

    Leżę i kwiczę Uwielbiam Twoje opowiadanie zawsze czekam z niecierpliwością na następną część przygód bohaterów i oczywiście na mecze
  2. Też to miałem. Tylko że później dostałem informację, że został prezesem
  3. 06.02.2012, Mecz towarzyski Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Vojvodina Zawisza: Witan – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski W ostatnim meczu sparingowym podejmowaliśmy znacznie silniejszego rywala, jakim była Vojvodina. Liczyłem tylko na nawiązanie walki, lecz to, co zobaczyłem, przeszło moje oczekiwania. Ale po kolei... W 10 minucie Savić w świetnej okazji strzelał Panu Bogu w okno. W 18 minucie Kraljević trafił w poprzeczkę, co powtórzył również około 420 sekund później. W 39 minucie padł gol… dla NAS! Majkowski uderzył z ponad 20 metrów, Stefanović odbił piłkę idealnie pod nogi Imeha, który nie mógł zmarnować takiej okazji! Cała pierwsza połowa przebiegła pod dyktando gości. Mimo to byłem zadowolony w przerwie i pochwaliłem swych podopiecznych. W 46 minucie z linii pola karnego uderzał Imeh, tuż nad bramką. Kilkadziesiąt sekund później strzał Nafiu zatrzymał się na słupku. W 52 minucie było już 2:0. Imeh uderzał dwukrotnie, oba strzały obronił Stefanović, ale wobec dobitki Majkowskiego był bezradny jak niemowlę. 240 sekund później Vojvodina złapała kontakt z nami po strzale Sretenovicia. Już chwilę później Stefanović z trudem wyciągnął strzał Imeha. W 59 minucie bramkarz gości z problemami obronił strzał Majkowskiego. W 66 minucie Stefanović kolejny raz uratował swoja drużynę po strzale wypożyczonego z Legii napastnika. 120 sekund później po rzucie rożnym Krstić mógł dać wyrównanie swojej drużynie, lecz uderzył tuż nad poprzeczką. W 78 minucie po strzale Antwiego piłka uderzyła w słupek i zatrzymała się na linii bramkowej, skąd wybił ja Markowski. W 83 minucie oddalamy widmo remisu! Majkowski będąc sam na sam ze Stefanoviciem nie dał mu najmniejszych szans. W 90 minucie rezerwowy Jankowski ustalił wynik spotkania na 4:1 główką z 3-4 metrów. Zawisza – Vojvodina 4:1 (1:0) Bramki: Imeh (39), Majkowski (52, 83), Jankowski (90) – Sretenović (56) Frekwencja: 2296 kibiców Sparingi zakończone, wyniki naprawdę świetne poza remisem z Olimpią Grudziądz. Wracamy powoli na arenę zmagań ligowych. Najpierw czeka nas wyjazd do Krakowa na mecz z Wisłą, potem podejmujemy u siebie Widzew w ćwierćfinale Pucharu Polski. Następnie gramy na własnym stadionie z Cracovią oraz Lechią Gdańsk, po czym wyjeżdżamy do Łodzi na spotkanie rewanżowe.
  4. polarinho

    Roinnte paisean.

    Super się zaczyna, czekam na dalsze fragmenty
  5. 03.02.2012, Mecz towarzyski Stadion Ludowy Zagłębie Sosnowiec – Zawisza Zawisza: Witan – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski Już po 240 sekundach ratował nas Daniel Henz wybijając piłkę z linii bramkowej po uderzeniu głową Rumińskiego. W 11 minucie ten sam zawodnik zobaczył, że Witan jest wysunięty i próbował go przelobować; piłka zatrzymała się na poprzeczce. Chwilę później ponownie uderzał Rumiński, ale Witan pewnie złapał piłkę. Daliśmy się od początku wyszumieć gospodarzom i w 18 minucie oddaliśmy pierwszy strzał zdobywając od razu gola. Uczynił to Wójcicki mocnym uderzeniem pod poprzeczkę. Niecałe 300 sekund później Majkowski dograł celnie do Wójcickiego, a ten spokojnie ograł Miszczuka i umieścił piłkę w siatce. W 26 minucie tuż obok słupka uderzył Rumiński. Po pół godzinie gry mogło być 3:0, ale strzał Juszkiewicza zatrzymał się na słupku. 240 sekund później strzał Wójcickiego przerzucił ponad bramką Miszczuk. W 41 minucie Błąd dograł piłkę między obrońcami do Imeha, a ten strzałem po ziemi umieścił ją w bramce. Tuż przed końcem regulaminowych 45 minut Juszkiewicz dośrodkował z rzutu rożnego, a Nafiu mocną główką podwyższył nasze prowadzenie. W 46 minucie tuż obok słupka uderzył Juszkiewicz. Chwilę później minimalnie pomylił się Adrian Błąd, kilkadziesiąt sekund potem Majkowski trafił w słupek. W 52 minucie była już La Manita, czyli 5:0. Juszkiewicz dośrodkował z kornera, Błąd uderzył piłkę w poprzeczkę. Futbolówka spadając odbiła się od pleców Marka i wpadła do bramki. W 56 minucie Ryndak uderzył obok słupka bramki Witana. W 65 minucie rajd lewym skrzydłem przeprowadził Pardo, dośrodkował idealnie na nogę Imehowi, ten niestety trafił tylko w słupek. W 76 minucie strzał Rachubińskiego z trudem odbił Shlyakotin. 180 sekund później niecelnie uderzał Ramon. W 82 minucie strzał Marka przeleciał tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Skowrońskiego. Około 240 sekund później strzał Ryndaka z trudem sparował Skowroński. Zagłębie Sosnowiec – Zawisza 0:5 (0:4) Bramki: Wójcicki (18, 23), Imeh (41), Nafiu (45), Marek (52, sam.) Frekwencja: 628 kibiców
  6. 25.01.2012, Mecz towarzyski Stadion MZOS Znicz Pruszków – Zawisza Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski W 18 minucie bardzo indywidualną akcją popisał się Imeh, ale jego strzał wylądował w bocznej siatce. Około 180 sekund później tuż obok słupka uderzył Król. W 32 minucie objęliśmy prowadzenie. Cichy zagrał prostopadłą piłkę prawym skrzydłem do Majkowskiego, ten dośrodkował idealnie na głowę Pardo. Niecałe 300 sekund później trafił Majkowski, niestety w momencie podania był na spalonym. Chwilę później i tak cieszyliśmy się z drugiej bramki. Juszkiewicz i Błąd rozegrali piłkę ze sobą, w efekcie czego Łukasz znalazł się przed bramkarzem i takiej okazji nie zmarnował. W 41 minucie po raz kolejny arbiter nie uznał nam gola z powodu spalonego, tym razem Imeha. I chwilę później po raz piąty w tym meczu trafiamy do siatki, zdobywając trzecią bramkę. Majkowski uderzył bardzo mocno, ale i precyzyjnie pod poprzeczkę. Dopiero w 62 minucie pierwszy strzał tej połowy meczu oddali zawodnicy Znicza, był on bardzo niecelny. Gra w drugiej części meczu wyraźnie siadła, moi podopieczni już tak nie atakowali, bardziej skupili się na utrzymaniu wyniku, co nie było trudne. W 79 minucie uderzenie Bylaka spokojnie obronił Witan. W 90 minucie po rzucie rożnym uderzał Jankowski, ale zdołał to obronić na raty Kędzierski. Znicz Pruszków – Zawisza 0:3 (0:3) Bramki: Pardo (32), Juszkiewicz (38), Majkowski (42) Frekwencja: 348 kibiców
  7. 22.01.2012, Mecz towarzyski Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – OdraWodzisław Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski W 6 minucie minimalnie nad poprzeczką uderzył Adrian Błąd. W 13 minucie Stolpa uderzył w słupek. W 22 minucie Majkowski idealnie wyłożył piłkę Imehowi na 7 metr, a ten strzałem bez przyjęcia nie dał szans Nalepie. Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a Nigeryjczyk zdobył drugą bramkę, tym razem uderzeniem głową po dośrodkowaniu Henza. W 40 minucie po rzucie wolnym Juszkiewicza Nafiu miał pecha trafiając w poprzeczkę. Już w 46 minucie Majkowski uderzał, niestety tuż nad bramką. Chwilę później minimalnie pomylił się Imeh. W 64 minucie strzał Gregorka z 15 metrów obronił nie bez problemów Nalepa. Kilkadziesiąt sekund później ten sam zawodnik zagrał na wolne pole do Imeha, niestety Jego strzał obronił bramkarz gości. W 72 minucie strzał Gregorka z linii bramkowej wybił Polak. 300 sekund później strzał Rachubińskiego zupełnie zaskoczył Nalepę, lecz zdołał on odbić piłkę końcówkami palców. W 84 minucie gola kontaktowego zdobył Młynek strzałem z 8 metrów. Szkoda tylko, że arbiter nie dojrzał będącego na spalonym Szwargi, którego strzał wpierw obronił Witan. W 95 minucie Gregorek ustalił wynik podania mocnym uderzeniem z ostrego kąta. Zawisza – Odra Wodzisław 3:1 (2:0) Bramki: Imeh (22, 23), Gregorek (90+5) – Młynek (84) Frekwencja: 1606 kibiców
  8. polarinho

    Kolej

    Od 01.09.2011 wchodzą zmiany w rozkładzie i są uwzględnione w tym rozkładzie, do którego link podałeś. Ale mi PKP zwaliło powroty z treningów. Kończę trening o 19.45 i pociąg powrotny mam dopiero o 23. Super...
  9. 20.01.2012, Mecz towarzyski Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – MKS Kluczbork Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski W czwartej minucie indywidualną akcją, podczas której ograł trzech rywali, popisał się Adrian Błąd, lecz jego strzał przerzucił ponad poprzeczką Jarosiński. W 10 minucie udało nam się objąć prowadzenie po rzucie wolnym Juszkiewicza i strzale głową Awudu Nafiu. 360 sekund później MKS kilkoma podaniami z pierwszej piłki rozklepał naszą defensywę, lecz strzał Wachowicza, również bez przyjęcia, z trudem sparował Szmatuła. W 23 minucie strzał Pardo pewnie obronił Jarosiński. W 32 minucie bramkarz MKS odbił piłkę po silnym i trudnym do obrony uderzeniu Majkowskiego. W 41 minucie kolejny raz rzut wolny wykonał Juszkiewicz i ponownie gola zdobył Nafiu. Tuż przed przerwą boisko z powodu urazy musiał opuścić Błąd, oby to nie było nic poważnego. W 58 minucie bardzo niecelny strzał oddał Juszkiewicz. W 67 minucie świetną okazję na gola kontaktowego miał Sikora, ale wychodzący z bramki Witan świetnie interweniował. 300 sekund później po podaniu Msezale z kilku metrów spudłował Rachubiński. W 84 minucie tuż ponad poprzeczką uderzał Edmilson. Tuż przed końcem doliczonego czasu gry Witan dobrze poradził sobie z piekielnie mocnym strzałem Olejarza. Zawisza – MKS Kluczbork 2:0 (2:0) Bramki: Nafiu (10, 41) Frekwencja: 1588 kibiców Adrianowi Błądowi na szczęście nic się nie stało, został tylko lekko sponiewierany.
  10. 15.11.2012, Mecz towarzyski Stadion przy ul. Matejki Flota – Zawisza Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski Świnoujście przywitało nas piękną warstwą śniegu zarówno na drogach, jak i na stadionie. Ale damy radę! W 10 minucie minimalnie niecelnie uderzał Wójcicki. W 43 minucie strzał Tomasika bez problemów obronił Szmatuła. Chwilę później z dystansu uderzał Cichy, ale Kazimierczak pewnie złapał piłkę. Pierwsza połowa zupełnie do zapomnienia, fatalna w wykonaniu obu zespołów. Można to jednak zrzucić na pogodę i warunki, jakie panują w Świnoujściu. Tuż po przerwie straciliśmy gola. Niewiada popisał się pięknym uderzeniem z dystansu w samo okienko bramki Szmatuły. Już chwilę później minimalnie niecelnie uderzył Majkowski. W 56 minucie z dystansu huknął Szymanek, ale piłka po paradzie Szmatuły uderzyła w poprzeczkę i wyszła w boisko. To, co wydarzyło się około 300 sekund później to były naprawdę jaja. Majkowski znalazł się sam na sam z bramkarzem, jego strzał obronił Skrobacz. Piłka spadła pod nogi Udarevicia, który wybił ją w kierunku własnej bramki tak, że uderzyła w poprzeczkę. W 70 minucie Szmatuła uratował nas po strzale Paczkowskiego, poszła szybka kontra i Majkowski znalazł się jeden na jeden z bramkarzem. Pierwszy strzał obronił Skrobacz, ale wobec dobitki Kamila był już bezradny. W 75 minucie prowadziliśmy już 2:1. Majkowski popędził prawym skrzydłem i dograł idealnie na piąty metr do Gregorka, który już tylko dostawił nogę. Kilkadziesiąt sekund później swoją szansę miałą Flota, ale uderzenie Arce z problemami sparował Szmatuła. W 93 minucie poszła szybka kontra, Klofik wywalczył dla nas rzut rożny. Strzał Łukaszewskiego został zablokowany, piłka spadła na 15 metr pod nogi Jackiewicza, który huknął bez namysłu przypieczętowując nasze zwycięstwo. Flota – Zawisza 1:3 (0:0) Bramki: Niewiada (47) – Majkowski (71), Gregorek (75), Jackiewicz (90+4) Frekwencja 848 kibiców
  11. 09.01.2012, Mecz towarzyski Stadion im. Kazimierza Górskiego Wisła Płock – Zawisza Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski Już w 6 minucie mogliśmy cieszyć się z prowadzenia. Błąd zagrał prostopadle do Imeha, ten wyminął wychodzącego bramkarza i skierował piłkę do siatki. Od 14 minuty było 2:0. Juszkiewicz dośrodkował z rzutu rożnego i tradycyjnie Nafiu główką strzelił gola. W 37 minucie Skrzyński z trudem obronił uderzenie Imeha, ale i tak Nigeryjczyk był na spalonym. Niecałe 120 sekund po przerwie straciliśmy gola. Szmatuła wypuścił dośrodkowaną przez Ricardinho piłkę, dopadł do niej nasz były piłkarz, Paweł Kanik i umieścił w siatce. W 50 minucie mogliśmy zdobyć kolejną bramkę, ale strzał Imeha obronił Skrzyński, a dobitka Pardo wylądowała w bocznej siatce. W 64 minucie tego dokonaliśmy. Pardo wyłożył jak na tacy piłkę Majkowskiemu, dla którego formalnością było umieszczenie jej w bramce. 180 sekund później było 4:1. Edmilson idealnie dograł do Gregorka, ten minął bramkarza i oddał spokojny strzał. W 70 minucie Karol Gregorek płaskim strzałem zza pola karnego zdobył kolejnego gola. Chwilę później strzał Ricardinho pewnie złapał Witan. W 84 minucie tuż nad bramką uderzył Zulu. Niecałe 180 sekund później szansę na skompletowanie klasycznego hat-tricka miał Gregorek, ale będąc sam na sam z bramkarzem uderzył ponad poprzeczką. Wisła Płock – Zawisza 1:5 (0:2) Bramki: Kanik (47) – Imeh (6), Nafiu (14), Majkowski (64), Gregorek (67, 70) Frekwencja: 441 kibiców
  12. Podam Ci, na kogo między innymi warto zwrócić uwagę: Prawa obrona - Jakub Tosik Środek obrony - moim zdaniem pewniakiem powinien być Damien Perquis, obserwuj też Błażeja Augustyna Prawe skrzydło - Sławek Peszko Środek pomocy - Mateusz Cetnarski, Radek Majewski, Przemek Kaźmierczak, Bartosz Salamon, Grzegorz Krychowiak, Janusz Gol Napad - Kamil Grosicki, Artur Sobiech Nie skreślaj Rafała Murawskiego, bo to naprawdę dobry zawodnik. To takie moje uwagi, mam nadzieję, że chociaż niektóre Ci się przydadzą
  13. 04.01.2012, Mecz towarzyski Stadion przy ul. Piłsudzkiego Olimpia Grudziądz – Zawisza Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Ramon, Wójcicki – Imeh, Majkowski Już po niecałych 240 sekundach przegrywaliśmy po kuriozalnym golu Ruszkula. Kilkadziesiąt sekund później strzał tego zawodnika sparował Szmatuła. W 17 minucie po raz pierwszy zaatakowaliśmy, niestety strzał Imeha obronił Wróbel. W 38 minucie strzał Suleja pewnie złapał Szmatuła. Kilkadziesiąt sekund później Majkowski znalazł się sam na sam z Wróblem, lecz bramkarz obronił jego uderzenie. W doliczonym czasie gry wyrównaliśmy naszym ulubionym sposobem, tj. rzut rożny i strzał głową Nafiu. Nasza gra po prostu leżała, Olimpia była od nas znacznie lepsza. Dlatego powiedziałem piłkarzom, że jestem bardzo rozczarowany licząc, że się bardziej zmobilizują. Niestety znowu Olimpia nas przycisnęła, jednakże pierwsza akcja w tej połowie była nieudana, bardzo niecelnie strzelał Rogóż w 68 minucie. W 76 minucie dośrodkowywał Daniel Henz, a głową bardzo niecelnie uderzał Klofik. Nudny mecz, kibicie nie byli z tego spotkania zadowoleni. Olimpia Grudziądz – Zawisza 1:1 (1:1) Bramki: Ruszkul (4) – Nafiu (45+2) Frekwencja: 1137 kibiców
  14. Życzę powodzenia na nowej drodze życia kariery
  15. polarinho

    Karkonosze

    Rzeczywiście, powątpiewam w uczciwość autora. Taki zespół w pierwszej lidze, wygrywa trzy mecze z rzędu, z czego 2 na wyjazdach i jeden bardzo wysoko. To niemożliwe. Oczywiście, że jest to możliwe. Wiedza taktyczna i trochę szczęścia potrafią zdziałać cuda
  16. @Jacelinho: Niestety "Franek" nie dostaje zbyt wiele szans na pokazanie, że nie przechodzi na emeryturę. Wszedł z ławki w dwóch meczach, zdobył jedną bramkę, akurat przeciwko mi ech, Frankowski to jest napastnik. Podejrzewam, że byłby lepszy niż niejeden, co teraz w kadrze gra 27.12.2011, mecz towarzyski Stadion Miejski GKS Tychy – Zawisza Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Ramon, Klofik – Rachubiński, Majkowski W Tychach przywitały nas zaśnieżone boisko i mocno padający śnieg. Cóż, kochana, polska zima… Już w piątej minucie wyszliśmy na prowadzenie. Z dystansu uderzył Ramon, Misztal z trudem odbił śliską piłkę. Futbolówka spadła pod nogi Pardo, który bez namysłu uderzył i było 1:0. 10 minut później strzał z 15 metrów oddał Błąd, ale Misztal zdołał złapać piłkę. Około 180 sekund później po rzucie rożnym Błąda nad bramką uderzał Nafiu. W 24 minucie GKS wyrównał po strzale z 15 metrów Jaromina. W 37 minucie potężny strzał z ponad 20 metrów oddał Ramon, ale Misztal zdołał odbić piłkę. Kilkadziesiąt sekund później Błąd zagrał prostopadłą piłkę do Majkowskiego, a ten będąc sam na sam z Misztalem nie dał mu szans. Półtorej minuty przed przerwą GKS ponownie wyrównał, tym razem Szamtułę pokonał Maranhao. W 66 minucie niecelny strzał oddał Maranhao,a 240 sekund później Imeh w sytuacji sam na sam z Misztalem. W 74 minucie GKS wyszedł na prowadzenie za sprawą strzału Maranhao z bliskiej odległości. Kilkadziesiąt sekund później wyrównaliśmy. Strzał Imeha obronił Misztal, ale wobec dobitki Majkowskiego był bezradny. Wydawało mi się już, że spotkanie zakończy się remisem, kiedy zdobyliśmy rozstrzygającego gola w 93 minucie. Samobójcze trafienie w zamieszaniu podbramkowym zaliczył Marcos Magno. Czas doliczonych dwóch minut minął, gramy dalej. 96 minuta, rzut rożny dla GKS, strzał Marcosa Magno nadludzkim wysiłkiem sparował Szmatuła. Kolejny korner… Dośrodkowanie i strzał Szczęsnego z linii bramkowej wybija Henz, strzał z dystansu niecelny i wreszcie koniec. Uff… Horror godny podopiecznych Bogdana Wenty. GKS Tychy – Zawisza 3:4 (2:2) Bramki: Jaromin (24), Maranhao (44, 74) – Pardo (5), Majkowski (38, 75), Marcos Magno (90+3, sam.) Frekwencja: 576 kibiców.
  17. @jmk: u mnie na razie spisuje się naprawdę dobrze. W 16 meczach zdobył 5 goli i zaliczył 4 asysty, raz został zawodnikiem meczu, jego średnia ocena to 7.25 ja jestem z tego zawodnika naprawdę zadowolony. Ekstraklasa [17/30] Stadion przy ul. Słonecznej Jagiellonia – Zawisza Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Ramon, Klofik – Rachubiński, Majkowski Już w trzeciej minucie Rachubiński znalazł się sam na sam z Alissonem, ale górą wyszedł z tego pojedynku golkiper gospodarzy. Kilkadziesiąt sekund później Jagiellonia rozklepała naszą obronę i tylko Szmatuła swoją interwencją sprawił, że nie straciliśmy gola. W 9 minucie Plizga uderzył minimalnie obok słupka. W 21 minucie w dobrej sytuacji znalazł się Majkowski, ale jego zbyt lekki strzał nie sprawił Alissonowi żadnych problemów. W 30 minucie strzelał z dystansu Trytko, ale Szmatuła odbił piłkę przed siebie, na nasze szczęście dopadł do niej Markowski i ją wybił. W 36 minucie niecelnie główkował Olawale. 300 sekund później Trytko będąc sam na sam ze Szmatułą uderzył tuż obok słupka. Sędzia doliczył jedną minutę, gra się troszeńkę przeciągnęła i w drugiej minucie doliczonego czasu gry zdobywamy bramkę! Błąd dośrodkował z narożnika boiska, a Nafiu skierował futbolówkę do bramki. W 53 minucie Majkowski uderzał z pięciu metrów, ale na raty, niepewnie obronił to Alisson. W 67 minucie po dośrodkowaniu Husa niecelnie głową uderzał Grzelak. W 81 minucie niecelnie strzelał z dystansu Olawale. W 92 minucie świetną prostopadłą piłkę dostał Frankowski i nie dał szans Szmatule. Jagiellonia – Zawisza 1:1 (0:1) Bramki: Frankowski (90+2) – Nafiu (45+2) Frekwencja: 5207 kibiców Żal zwycięstwa, które nam się w samej końcówce wymknęło, ale z drugiej strony Jagiellonia nie zasługiwała na przegraną. Wynik chyba sprawiedliwy. Dzięki przegranej Legii z łódzkim Widzewem mamy nad nią 6 punktów przewagi. Czas na małą przerwę między rundami. Sprawę sparingów zostawiłem asystentowi i zleciłem mu znalezienie kilkunastu sparingpartnerów, aby nie wypaść zbytnio z rytmu meczowego. Tabela po rundzie jesiennej.
  18. @hajto: Pardo jest naprawdę świetnym zawodnikiem jak zobaczyłem, że mogę kupić go za 5 tys. zł., pierwsze co pomyślałem to było Ku**a, kupuję Go" zwłaszcza że brakowało mi klasowego zawodnika na lewe skrzydło, a teraz właśnie Pardo gra na tej pozycji. Strzela, asystuje, rozdaje piłki, po prostu cudo 26.11.2011, Ekstraklasa [16/30] Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Polonia Warszawa Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Ramon, Klofik – Rachubiński, Majkowski Przed tym meczem dotarła do nas fantastyczna wiadomość. Legia uległa na własnym stadionie Wiśle Kraków, więc w przypadku zwycięstwa nad „Czarnymi Koszulami” powiększymy przewagę nad Legią do 7 punktów! Ale najpierw trzeba był o zwyciężyć. Moi zawodnicy z animuszem ruszyli do przodu. W 17 minucie uderzał Błąd, niestety niecelnie. Chwilę później niecelnie strzelał Gołębiewski. W 22 minucie objęliśmy prowadzenie po rajdzie Błąda i jego uderzeniu z kilkunastu metrów! Tuż przed upływem pół godziny gry po rzucie wolnym Tosika głową strzelał Gołębiewski, ale Szmatuła zdołał sparować piłkę na rzut rożny. W 40 minucie niecelnie z dystansu uderzał Strauss. Tuż po zmianie stron niecelnie strzelał Sultes, a w 49 minucie Strauss. Polonia od początku drugiej połowy przeważała i dopięła swego w 63 minucie. Gołębiewski znalazł się sam na sam ze Szmatułą, pierwszy strzał został obroniony przez naszego golkipera, ale przy dobitce był już bezradny. W 79 minucie warszawski klub wyszedł na prowadzenie po rzucie rożnym i główce Gołębiewskiego. Już 300 sekund później wyrównaliśmy w identycznych okolicznościach, autorem gola Markowski. Zawisza – Polonia Warszawa 2:2 (1:0) Bramki: Błąd (22), Markowski (84) – Gołębiewski (63, 79) Frekwencja: 4868 kibiców Ten mecz chyba przelał czarę goryczy. Znany wszystkim pan Wojciechowski zwolnił Jacka Zielińskiego z posady trenera stołecznej Polonii.
  19. 09.11.2011, Ekstraklasa [14/30] Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Bełchatów Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Ramon, Klofik – Imeh, Majkowski Już po 180 sekundach meczu Szmatuła uratował nas w sytuacji sam na sam z da Silvą. Kilkadziesiąt sekund później po drugiej stronie boiska Klofik dośrodkował, Pardo przyjął piłkę i strzałem w róg nie dał Sapeli szans. Do końca pierwszej połowy gra toczyła się głównie w środku pola, z niewielką ilością akcji i celnych strzałów na bramkę. Tuż po przerwie, naszej szybkiej akcji i strzale Majkowskiego do wysiłku zmuszony został Sapela. W 58 minucie podwyższyliśmy prowadzenie. Pardo dośrodkował w pole karne, piłkę zgasił Majkowski, obrócił się i mocnym strzałem połamał palce Sapeli. Ups, znaczy się przełamał, a piłka zatrzepotała w siatce. Niecałe 120 sekund później Edmilson wypuścił na wolne pole Majkowskiego, ten znalazł się jeden na jeden z Sapelą i nie dał mu szans! W 65 minucie strzał z dystansu oddał da Silva, ale Szmatuła odbił piłkę do boku. Zawisza – Bełchatów 3:0 (1:0) Bramki: Pardo (5), Majkowski (58, 60) Frekwencja: 4696 kibiców 19.11.2011, Ekstraklasa [15/30] Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Legia Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Ramon, Klofik – Imeh, Majkowski Już w 30 sekundzie spotkania Majkowski trafił w poprzeczkę. W 7 minucie stadion oszalał! Majkowski będąc sam na sam ze Skabą nie dał mu najmniejszych szans! W 14 minucie z dystansu uderzał Sernas, ale niecelnie. W 28 minucie podwyższyliśmy prowadzenie, a po trybunach przetoczyła się ogromna fala radości! Błąd dośrodkował z rzutu rożnego, a nabiegający Nafiu głową umieścił piłkę w bramce. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry minimalnie ponad poprzeczką głową uderzał Ljuboja. Tuż po przerwie pokonać Szmatułę próbował Sernas, ale piłka po strzale głową Litwina poszybowała ponad bramką. W 59 minucie skontrowaliśmy Legię, ale Imeh w sytuacji sam na sam ze Skabą uderzył ponad poprzeczką. W 73 minucie po błędzie w kryciu dobrą okazję miał Ljuboja, ale jego strzał zdołał sparować Szmatuła. W 85 minucie po kolejnym błędzie naszej defensywy i podaniu Ljuboji gola kontaktowego zdobył Hubnik. Zawisza – Legia 2:1 (2:0) Bramki: Majkowski (7), Nafiu (28) – Hubnik (85) Frekwencja: 6380 kibiców
  20. 05.11.2011, Ekstraklasa [13/30] Stadion Piłkarski Śląsk Wrocław – Zawisza Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Ramon, Klofik – Imeh, Majkowski Po ok. 240 sekundach uderzał Majkowski, ale niestety niecelnie. W 13 minucie wypożyczony z Legii napastnik ponownie uderzał, znowu nie trafiając chociaż w bramkę. Około 300 sekund później niespodziewanie nawet dla samych siebie, mimo lepszej gry, strzeliliśmy gola! Pardo dośrodkował, a Majkowski umieścił główką piłkę w siatce. Już w 20 minucie był remis po mocnym strzale Radowicza. W 38 minucie strzał Rone Diasa schwycił Szmatuła. Kilka minut później uratowała nas poprzeczka po strzale Radowicza. Chwilę później ten napastnik już się nie pomylił i strzałem z ostrego kąta pokonał Szmatułę. W 55 minucie strzał Straki wychwycił Szmatuła. Około 120 sekund później ten sam zawodnik minimalnie się pomylił. W 81 minucie w sytuacji sam na sam z Gikiewiczem niecelnie uderzył Majkowski. Odnosimy niestety pierwszą porażkę w sezonie, ale nadal utrzymujemy się na fotelu lidera Ekstraklasy z przewagą jednego punktu nad Legią Warszawa. Śląsk Wrocław – Zawisza 2:1 (2:1) Bramki: Radowicz (20, 44) – Majkowski (18) Frekwencja: 8616
  21. polarinho

    Dobre początki

    Ale koks z tego Quiroza :o gratki za wynik z Widzewem
  22. 30.10.2011, Ekstraklasa [12/30] Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Podbeskidzie Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Ramon, Klofik – Imeh, Majkowski Pierwsi celny strzał na bramkę oddaliśmy my. Imeh zakręcił rywalem w polu karnym i mocno uderzył, niestety Bąkowi udało się to wybronić. W 7 minucie uderzał z okolic 14 metra Pardo, ale bramkarz gości zdołał obronić uderzenie nogami. Około 600 sekund później po rzucie rożnym uderzał Nafiu, ale piłkę na linii bramkowej zatrzymał Eri. Nie wykorzystaliśmy naszych sytuacji i to się zemściło. W 33 minucie pierwszy atak gości, dośrodkowanie Nathera z rzutu wolnego i Sourek szczupakiem zdobywa gola. Już 120 sekund później po rzucie rożnym Markowski strzelił tuż nad poprzeczką. Na szczęście w 41 minucie wyrównaliśmy. Majkowski został sfaulowany, lecz piłkę przejął Pardo, wbiegł w pole karne, po czym wyłożył niekrytemu Błądowi. Dla naszego pomocnika formalnością było umieszczenie piłki w siatce. W 58 minucie wyszliśmy na zasłużone prowadzenie. Edmilson wyłożył futbolówkę Klofikowi, który uderzeniem z pierwszej piłki nie dał szans Bąkowi. W 64 minucie drugi atak Podbeskidzia i drugi gol. Rogalski dośrodkował, Ziajka urwał się obrońcy i główką dał remis gościom. Od 70 minuty ponownie prowadziliśmy. Pardo dośrodkował z rzutu rożnego, z piłką minął się Bąk, a Nafiu skierował ją do siatki. Już 120 sekund wynik mógł podwyższyć Imeh, ale będąc sam na sam z bramkarzem trafił w słupek. Ostatni kwadrans meczu należał do Podbeskidzia, lecz warte odnotowania były jedynie minimalnie niecelny strzał Ziajki z 76 minuty, uderzenie tuż obok słupka tego samego zawodnika w sytuacji sam na sam ze Szmatułą z 82 i obroniony przez naszego bramkarza strzał Ziajki z 93 minuty. Zawisza – Podbeskidzie 3:2 Bramki: Błąd (42), Klofik (58), Nafiu (70) – Sourek (33), Ziajka (64) Frekwencja: 4564 kibiców
  23. Oj tam oj tam, ważne że zwycięstwo :P życzę powodzenia i trzymam kciuki. Będę tu zaglądał.
  24. polarinho

    Znad Renu

    Losowanie LE nawet dobre, myślę, że możesz spokojnie przejść dalej. Kolejna rund LE też nieźle będę trzymał kciuki.
  25. 25.10.2011, Puchar Polski Trzecia runda Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Warta Poznań Zawisza: Witan – Levy, Jankowski, Ettinger, P. Cuper – Msezale, Edmilson, Renan, Wójcicki – Gregorek, Jackiewicz Już w 6 minucie swoją szansę miała Warta, ale strzał głową Bereszyńskiego był niecelny. W 24 minucie niecelnie z dystansu uderzał Goliński, a ok. 240 sekund później ten sam zawodnik trafił z rzutu wolnego wprost w Witana. W 38 minucie nasz bramkarz spokojnie złapał uderzenie Bereszyńskiego. Żeby było śmiesznie, to w 41 minucie objęliśmy prowadzenie. Ramon dograł z głębi pola do Imeha. Wychodzący z bramki Radliński minął się z piłką, dopadł do niej Nigeryjczyk i formalnością było trafienie do pustej bramki. W 46 minucie niepilnowany w naszym polu karnym znalazł się Scherfen, jego strzał był na szczęście minimalnie niecelny. Były pomocnik Lecha Poznań strzelał też w 52 minucie, również niecelnie. Kilkadziesiąt sekund później Pawlak znalazł się sam na sam z Witanem, lecz uderzył obok bramki. W 60 minucie odgryźliśmy się, ale strzał Klofika w stuprocentowej sytuacji wylądował w bocznej siatce. Około 240 sekund później tuż nad poprzeczką uderzył Bereszyński. W 69 minucie na strzał z kilkunastu metrów zdecydował się Ramon, ale Radliński zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Niewykorzystane okazję lubią się mścić i w 86 minucie podwyższyliśmy prowadzenie. Cuper dośrodkował na 6 metr, piłkę przyjął Msezale i idealnie wyłożył ją na 16 metr do Renana. Brazylijczyk mocnym strzałem nie dał szans troszkę zasłoniętemu Radlińskiemu. Ten gol nas uspokoił na około 120 sekund. Bereszyński zagrał piłkę na prawo do Sasina, ten zbiegł w pole karne i strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Witanowi. Na szczęście udało się dowieść ten rezultat do końca. Zawisza – Warta Poznań 2:1 (1:0) Bramki: Imeh (41), Renan (86) – Sasin (88) Frekwencja: 3555 kibiców W ćwierćfinale Pucharu Polski zmierzymy sie z Widzewem Łódź. Pierwszy mecz na naszym obiekcie, trzeba będzie więc zagrać dobre spotkanie, by do Łodzi jechać troszeńkę spokojniejszym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...