Skocz do zawartości

polarinho

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    698
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez polarinho

  1. Zastanawiałem się, co się z Tobą dzieje WRACAJ!!! piszesz fajnie i nie przestawaj ;)
  2. Wierzę, że w Górniku Zabrze pokarzę pełnię swoich umiejętności i rozwinę się jeszcze bardziej 17 spotkań w jego barwach, 2 gole i dwie asysty - jestem w miarę zadowolony z mojego dorobku
  3. Cóż ja mogę powiedzieć? Wypożyczenie do GKS-u na pewno będzie ciekawym doświadczeniem. Mam nadzieję, tu w Bełchatowie pokażę, na co mnie stać i rozwinę się na tyle, by móc walczyć o miejsce w Lechu Poznań
  4. Nadszedł czas mojego jubileuszu. Dwusetny mecz Zawiszy, który poprowadzę. Będzie jednak ciężko, bo do Bydgoszczy przyleciał zespół Rubinu Kazań, z którym będziemy walczyć o wyjście z grupy. 21.10.2014, Liga Mistrzów Grupa H [3/6] Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka, Bydgoszcz Zawisza Bydgoszcz – Rubin Kazań Zawisza: Frąckowiak – Rafinha, Markowski, Naifu, Cichy – Paulista, Błąd, Juszkiewicz, Tshabalala – Lebedyński, Emmanuel W tym pojedynku mieliśmy walczyć o wszystko. O cały nasz byt. W końcu w tym sezonie liczyła się tylko Liga Mistrzów i chęć powtórzenia zeszłorocznego sukcesu. Pamiętając jak daleko zaszliśmy w zeszłym roku, nie powinniśmy mieć strachu w sobie. A jednak… trzęśliśmy portkami, potykaliśmy się o własne nogi wychodząc z tunelu, każdy miał ochotę po prostu stąd uciec. Ale nie mogliśmy… ten ryk ponad dwudziestu tysięcy gardeł dawał nam to coś. A już wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego, gdy doping niósł się po całej Bydgoszczy, nabraliśmy sił. Rzuciliśmy się do przodu i już w czwartej minucie dwa bardzo groźne, acz minimalnie niecelne strzały z dystansu oddał Łukasz Juszkiewicz. Po dłuższej chwili dośrodkowanie Paulisty zamykał uderzeniem głową Tshabalala, niestety i on niewiele się pomylił. I to na tyle nam sił wystarczyło… Poszła szybka kontra Rubinu, Gorokhov znalazł się sam na sam z Frąckowiakiem i… Przemek wyszedł górą z pojedynku! Odetchnąłem z ulgą i tylko zacząłem krzyczeć, mobilizować swoich podopiecznych. Rubin zaczął powoli nabierać swojego tempa, lecz nie mógł nic zdziałać. Ponownie mecz rozgorzał dopiero od 20. minuty, od której to szły akcja za akcją. Strzały Gorokhova, Suareza i Noboi bronił Frąckowiak, to my odpowiedzieliśmy minimalnie niecelnym uderzeniem najaktywniejszego dziś Juszkiewicza. Coraz bliżej było już przerwy, piłkarze myślami powoli schodzili do szatni… i tak, k***a, jeeeeest! 1:0 dla Zawiszy! Aż wyskoczyłem z siedzenia obijając sobie głowę o zadaszenie nad ławką. Sprint w stronę narożnika boiska zaliczyłem lepszy niż niegdyś Jurgen Klopp, podejrzewam, że pokonałbym samego Usaina Bolta! W drugiej minucie doliczonego czasu gry Juszkiewicz dośrodkował z rzutu rożnego, a ze zbiorowego błędu defensywy Rubinu, która nie wiedziała kto ma wybić piłkę, skorzystał Awudu Nafiu i skierował ją do siatki obok bezradnego Ryzhikova! Nie wiem, kto przemawiał w szatni Rubinu podczas przerwy, czy to był tylko trener, czy połączono się internetowo z Kremlem, skąd z ust Putina padło wiele niemiłych słów, ale piłkarze z Rosji wyszli na drugą połowę wyszli bardzo zmotywowani i już dwie minuty po gwizdku sędziego powinni z nami remisować. Odjidja uderzył z „szesnastki” tak, że Frąckowiak był bezradny. Przemek tak, ale wyręczyła go poprzeczka! Późnie ratowały nas dwukrotnie nieporadność Suareza oraz Przemek po uderzenie Volkana Sena. My pierwszy raz ruszyliśmy z atakiem w 70. minucie i… 2:0, 2:0, 2:0!!! Adrian Błąd prostopadłym podaniem uruchomił Marcelinho Paulistę, a ten nie miał problemów z pokonaniem Ryzhikova! Wtedy już się uspokoiłem, bo przez wcześniej prawie pół godziny przeżywałem stan przedzawałowy… a piłkarze z Rosji już definitywnie się poddali. A my ruszyliśmy do ataku, dwie swoje szanse po stałych fragmentach miał Awudu Nafiu. Niestety nasz najlepszy defensor minimalnie się mylił i skończyło się na wyniku 2:0! Zawisza Bydgoszcz - Rubin Kazań 2:0 (1:0) Bramki: Nafiu (45+2), Paulista (70) Frekwencja: 20500 widzów Tabela po trzech kolejkach Ligi Mistrzów Tak w ogóle to zapomniałem wspomnieć o wynikach Widzewa łódź w grupie J Ligi Mistrzów. Rozgrywki te nie zaczęły się dobrze dla łódzkiego klubu, odniósł on porażki 3:1 z Metalistem i 0:3 z FC Porto. Dopiero trzecia kolejka LE przyniosła komplet punktów, zdobyty na własnym obiekcie dzięki zwycięstwu nad Apoelem 2:0. Tabela grupy J Ligi Europejskiej
  5. Imię i nazwisko: Kamil Karpiński Data urodzenia: 09 stycznia Klub: Lech Poznań PA: 150 Wzrost i waga: 181/74 M. urodzenia: Toruń Kraj jaki chcecie reprezentować: Polska Pozycja: O P, DP, P P Cechy: krycie 15, odbiór 15, ustawianie się 11, dośrodkowania 12, szybkość 13, wytrzymałość 12, przyśpieszenie 12 Preferowana noga: prawa Ulubione kluby: Lech Poznań, FC Barcelona, Arsenal Londyn Nielubiane kluby: Real Madryt, AC Milan Ulubione osoby: Franciszek Smuda, Pep Guardiola, Arsene Wenger, Artjom Rudnev Nielubiane osoby: Jose Mourinho, Języki obce: angielski, hiszpański Preferowane zagrania: rajdy prawą stroną, zagrywa dalekie piłki
  6. polarinho

    Kroniki

    Bardzo fajnie się to czyta, mam nadzieję, że starczy Ci wytrwałości
  7. No rozkręcasz się Feno, rozkręcasz
  8. polarinho

    Karkonosze

    Ja też jestem za HoF-em ma ten opek swój klimat, był bardzo fajny i myślę, że powinien tam trafić
  9. Rasialdooooooooo oby się dobrze spisywał
  10. polarinho

    Karkonosze

    Szkoda, że kończysz i również mam nadzieję, że wrócisz Dzięki za poprawianie mi humoru każdym odcinkiem ;)
  11. polarinho

    Kącik depresyjny

    I tego Ci życzę Guli żeby teraz było lepiej. A tak wracając do mojego depresyjnego posta.. Właśnie na początku dałem sobie to wmówić, ale później ktoś inny otworzył mi oczy... Tylko ja byłem dokładnie taki, jak zawsze na Fejsie, Skypie czy przez telefon. Normalny, wyluzowany, dowcipny - nie było żadnej różnicy między mną z internetu a mną w rzeczywistości. A Ona jeszcze przed Sylwestrem pisała mi na Skypie, że jestem osobą, z którą by się związała, że potrafiłaby się związać na odległość itd... Spodziewałem się, że kiedyś ktoś mi złamie serce - ale akurat najmniej spodziewałem się tego po Niej. Zapisałem się na MMA, dostałem się do zespołu mojej kumpeli jako wokalista, nadal trenuję Capoeirę - całe dnie mam zajęte, a i tak nie mogę Jej zapomnieć. Nadal Ją cholernie kocham, była dla mnie wszystkim. Chciałem, żeby była szczęśliwa, ale i chciałem być częścią Jej szczęścia - teraz Ona jest szczęśliwa, a ja znów jestem sam. A najgorsze jest to, że nie mogę przestać Jej kochać. Bo chciałbym, ale nie potrafię...
  12. @Steken: Dziękuję za tak miłe słowa "szczególnie na takie wyniki Zawiszy" - Bydgoszczanin? co do CL to nie przesądzajmy, dopiero dwa mecze za nami :P 18.10.2014, Ekstraklasa [10/30] Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka, Bydgoszcz Zawisza – Górnik Zabrze Zawisza: Frąckowiak – Palhares, Robakowski, Aguirre, Kito – Pardo,Etoundi, Juszkiewicz, Wójcicki - Róbson, Goluch Wyszliśmy na boisko lekko zdekoncentrowani, a może zbyt pewni po zwycięstwie nad Koroną i od razu źle się to mogło skończyć. Górnik Zabrze wyprowadził świetny atak zakończony uderzeniem z dziewięciu metrów Jończyka, lecz na posterunku trwał ten, który wielokrotnie już ratował nam dupska. Odpowiedzieliśmy pięć minut później dośrodkowaniem z rzutu wolnego Pardo i stuprocentową okazją Aguirre, który stojąc tuż przed bramką i nie będąc atakowany nie potrafił pokonać niespełnionego talentu polskiej bramki, czyli Adama Stachowiaka. Po kwadransie od pierwszego gwizdka golkiper gości znów popisał się udaną interwencją, tym razem broniąc uderzenie zza pola karnego Róbsona, który popisał się wtedy indywidualną akcją. Powoli przejmowaliśmy jednak inicjatywę i w 21. minucie wyszliśmy na prowadzenie. Wydarzyło się to, co ciągnie się niczym „Moda na sukces”, czyli duet Juszkiewicz i Aguirre. Rywale jednak szybko wyrównali, bo już 180. sekund później. Zza pola karnego piękny strzał oddał Rodrigo Thiesen, a piłka przeleciała tuż obok wyciągniętej dłoni Frąckowiaka. Do końca pierwszej połowy mieliśmy optyczną przewagę, ale i rozregulowane celowniki – nie potrafiliśmy nawet trafić w światło bramki. Na nasze szczęście i zespół przyjezdnych miał ten sam problem co my i do przerwy schodziliśmy do szatni przy wyniku remisowym. Za to druga połowa… nie minęły trzy minuty, a znów prowadziliśmy! Po nieudanych ataku gości wyprowadziliśmy szybką kontrę, Goluch dośrodkował idealnie na nogę Róbsona, który mając pół bramki puste no za nic nie potrafił tego spudłować. Górnik natychmiast ruszył do przodu, chcąc błyskawicznie wyrównać i prawie zakończyło się to powodzeniem. Na drodze stanęła im jednak nieszczęsna poprzeczka, w którą trafił Paul Thomik. Zabrzanie natychmiast nadziali się na naszą kontrę zakończoną pewnie obronioną przez Stachowiaka główką Wójcickiego. A to wszystko wydarzyło się w ciągu zaledwie pięciu minut, więc obserwujący ten mecz kibice aż zacierali ręce, a doping wzmagał się wraz każdą kolejną chwilą. Nie minęło jednak wiele czasu, a zostali zawiedzeni, bowiem tempo meczu siadło. Górnik nie miał już chęci na nic, nawet na wyprowadzanie kontr, my zaś przez ostatnie pół godziny stworzyliśmy sobie tylko dwie okazje, jedną sam na sam Róbsona i jeden strzał głową Golucha, w obu sytuacjach świetnie interweniował jednak Stachowiak. Zawisza – Górnik Zabrze 2:1 (1:1) Bramki: Aguirre (21), Róbson (48) – Thiesen (24) Frekwencja: 18998 kibiców Tabela po dziesięciu kolejkach. Pardo przy upadku w czasie meczu nadwyrężył kostkę i będzie pauzował od pięciu do sześciu tygodni. Tymczasem po porażce Wisły Kraków, na własnym obiekcie, z GKS-em Bełchatów 0:4 ze stanowiska menedżera zwolniono Marka Motykę. Spodziewałem się w sumie, że zrobią to wcześniej, a nie dopiero teraz, gdy jedna trzecia sezonu za nami. Tego, który ustalił terminarz na kolejne pięć spotkań, powinno się co najmniej wykastrować… kolejnymi naszymi przeciwnikami są kolejno Rubin Kazań, Legia Warszawa, dwukrotnie Lech Poznań i ponownie Rubin Kazań. Tym razem naprawdę przesadzono… Pytam: JAK ŻYĆ?!
  13. Fajna kariera, szkoda że ją kończysz :(
  14. Próbowałeś pójść na urlop na jeden dzień? Przyzwyczaj się :P a szczerze to często się to zdarza :P
  15. No końcówka pierwszej połowy zajebista gratki za Sevillę
  16. Dzisiaj niestety znów wyskoczył ten problem... Mam DirectX 11 nie bardzo wiem, jak go usunąć... pomoże ktoś?
  17. polarinho

    Diabelska Przystań

    Znam ten utwór - piękny i bardzo go lubię choć ostatnio raczej mnie dobija...
  18. Gratulacje za mistrza!
  19. polarinho

    Diabelska Przystań

    MaKK nam się zakochał, Makk nam się zakochał! dajesz dalej, bo przyjemnie się to czyta
  20. Kurde, szkoda tych straconych punktów, ale i tak jest dobrze
  21. polarinho

    Bianconeri

    No i obronę na przyszłość masz zapewnioną, o ile tylko rozwiną Majola, Herron i Andersen
×
×
  • Dodaj nową pozycję...