Skocz do zawartości

Gotowy na debiut?


falubazu

Rekomendowane odpowiedzi

Football Manager 2012 v. 12.1.0

Baza danych: duża + zawodnicy z obywatelstwem (Azja + Polska)

Ligi: Chiny, Hong Kong, Korea Południowa, Anglia, Włochy, Polska, Hiszpania, Australia

 

- A więc do zobaczenia jutro. – zakończyłem rozmowę i przez chwilę siedziałem zdziwiony. Przed chwilą otrzymałem telefon od prezesa jednej z drużyn z ofertą objęcia stanowiska trenera. Po tej krótkiej rozmowie byłem już praktycznie zdecydowany. Trzeba podjąć to wyzwanie mimo, że to nie będzie łatwe zadanie dla debiutanta. Przypomniały mi się początki w tym kraju. Moja kariera piłkarska nie była zbyt udana. Tylko półtora sezonu spędzone na boiskach (jeżeli można w ogóle tak powiedzieć) 1. ligi. Większość tego czasu niestety spędziłem na ławce. Potem jeszcze krótka tułaczka po niższych ligach. I nagle w wieku 27 lat, a więc 9 lat temu zadzwonił do mnie stary znajomy, z którym wspólnie zaczynaliśmy w klubie w naszym mieście, a który niedługo po tym wyjechał za pracą do Hongkongu. Znalazł tam dobrą robotę i przy okazji kopał sobie piłkę w jakimś tamtejszym klubie.

- Dzwonię, bo mam dla Ciebie ofertę. Klub szuka obrońcy i tak sobie pomyślałem, czy nie byłbyś może chętny na trochę egzotyki. – spytał.

- Hm, czemu nie. – pomyślałem i już miesiąc później byłem tam. Klub nazywał się Kitchee Sports Club i był 3-krotnym mistrzem tamtejszej ligi. To były jednak odległe czasy, obecnie klub grał w 2. lidze. Udało nam się wywalczyć awans, a w następnym sezonie zajęliśmy nawet 2. miejsce w kraju. Po 4 latach tam opuściłem klub i potem już nie miałem okazji grać w najwyższej lidze Hongkongu. Pograłem jeszcze trochę w 2. i 3. lidze i zimą tego roku postanowiłem zakończyć karierę. Warto dodać w tym miejscu, że w trakcie pobytu tu zdobyłem wykształcenie niezbędne do tego, aby w przyszłości zostać trenerem. Z tym wiązałem swoją przyszłość po zakończeniu kariery zawodniczej. I teraz mam okazję aby te plany zrealizować.

 

Następnego dnia zgodnie z umową udałem się na spotkanie z moim przyszłym pracodawcą. Byłem skłonny przyjąć ofertę, jednak postanowiłem, że najpierw dowiem się jak wygląda sytuacja klubu, czy warto w to wchodzić i jakie są wymagania i perspektywy.

- Witam, trenerze. Cieszę się, że zechciał się pan ze mną spotkać. – rozpoczął mój rozmówca.

- Ja również się cieszę, że pan do mnie zadzwonił i nie widzę przeszkód, abyśmy mogli porozmawiać o naszej ewentualnej współpracy. – odpowiedziałem.

Rozmowa nie była długa. Najważniejszą kwestią dla mnie były finanse. Okazało się, że klub nie ma żadnych problemów i mimo, że na bogactwo narzekać raczej nie może, to nie należy również do biedaków. Cel na najbliższy sezon był jasny – utrzymać się. Nie było to dziwne, ponieważ dla tej drużyny będzie to pierwszy w historii sezon w 1. lidze Hongkongu.

- Po tym co dziś usłyszałem jestem zdecydowany. Rozumiem, że ma pan zapewne jeszcze innych kandydatów, jednakże ja jestem gotów i czekam na ostateczną ofertę. – odpowiedziałem.

- Właściwie to możemy uznać, że ostateczna oferta została już panu złożona, innych kandydatów nie ma, to pan jest naszą szansą. – usłyszałem słowa prezesa.

Byłem troszkę zaskoczony tymi słowami, a przede wszystkim zaufaniem jakim mnie, debiutanta obdarzono.

W ten oto sposób zostałem menadżerem zespołu Sham Shui Po Sports Association, podpisałem kontrakt do końca czerwca 2013 roku.

 

Już 2 dni później spotkałem się ze swoim zespołem. Poznałem swoich współpracowników, a następnie graczy, którymi przyjdzie mi się opiekować . Na chwilę obecną kadra liczyła 21 zawodników, w tym czterech obcokrajowców. Należy dodać, że przepisy pozwalają na posiadanie w kadrze maksymalnie 7 zawodników z zagranicy, z czego maksymalnie pięciu może grać w pierwszym składzie. Ciekawą rzeczą jest możliwość gry w lidze zawodników testowanych.

 

Oto krótki spis tego czym obecnie klub dysponuje:

 

Chan Ka Ki (Hongkong – 10 meczy w kadrze, 32 lata) – BR

Ng Kwok Hei (Hongkong, 25) – BR

To Chun Kiu (Hongkong, 16) – BR

Poon Yiu Cheuk (Hongkong – 44/3 gole, 33) – O L

Lau Ka Ming (Hongkong, 17) – O L

Law Man Chung (Hongkong, 19) – O Ś

Fung Hing Wa (Hongkong, 18) – O Ś

Tsang Tsz Chung (Hongkong, 19) – O Ś

Bruno Nogueira (Brazylia, 24) – O/WO P, DP, P P

Hung Jing Yip (Hongkong, 19) – O/P P

Fong Pak Lun (Hongkong, 18) – O/P L, N

Leung Kwun Chung (Hongkong, 19) – O/OP Ś

Chan Siu Kwan (Hongkong, 18) – DP

Ricardo Junior (Brazylia, 26) – DP, P LŚ

Lam Ngai Tong (Hongkong, 21) – DP, P Ś

Lee Ka Yiu (Hongkong, 19) – P/OP P

Lo Kong Wai (Hongkong, 19) – OP L, N

Lau Cheuk Hin (Hongkong, 19) – OP Ś

Wong Wai (Hongkong, 18) – N

Joe-joe Abah (Nigeria, 24) – N

Kamilo (Brazylia, 22) - N

 

Najlepszymi zawodnikami w kadrze wydają się być obcokrajowcy: Nogueira i Kamilo, w każdej formacji mam po jednym zawodniku spoza Hongkongu. Niewiele ustępuje im Poon Yiu Cheuk, najstarszy i najbardziej doświadczony w zespole, jak dotąd zaliczył 44 mecze w kadrze Hongkongu i zdobył 3 bramki. Do klubu dołączył przed tym sezonem. Poza tym kadra jest bardzo młoda, średnia wieku niewiele powyżej 21 lat, oby ci zawodnicy jak najlepiej się rozwijali.

Póki co nie zaplanowałem żadnych transferów, zobaczymy jak to będzie się prezentować w sparingach, których zaplanowaliśmy 5.

Odnośnik do komentarza

W meczach sparingowych skupiliśmy się przede wszystkim na zgraniu zespołu i poznaniu taktyki. Dwa pierwsze mecze nie wyszły nam zbytnio, ale później było znacznie lepiej. Trzy zwycięstwa po niezłej grze mogły napawać optymizmem, chociaż żaden z naszych rywali nie gra w 1. lidze naszego kraju.

 

Oto jak przedstawiały się wyniki:

Telecom (HKG) – Sham Shui Po 0:0 (0:0)

Happy Valley – Sham Shui Po 1:1 (0:1)

Sham Shui Po – Double Flower 4:0 (4:0)

Pontic – Sham Shui Po 0:2 (0:1)

Sham Shui Po – HKFC 1:0 (1:0)

 

Dodać należy, że nie w każdym z tych spotkań mogłem korzystać z pełnego składu ze względu na powołania moich zawodników do młodzieżowych kadr Hongkongu.

W międzyczasie do zespołu dołączyło dwóch zawodników: 19-letni Brazylijczyk Andrei oraz 15-latek z Hongkongu - Cheun Yiu Chung. Obaj to środkowi obrońcy. Wygląda na to, że Andrei od samego początku będzie naszym podstawowym obrońcą, natomiast drugi z tych zawodników to nadzieja na przyszłość.

 

Wielkimi krokami zbliżał się dzień 30. sierpnia, a więc dzień mojego oficjalnego debiutu na ławce trenerskiej. Los nie był dla nas zbytnio łaskawy, gdyż w 1. kolejce mieliśmy zmierzyć się z drużyną South China na własnym terenie. Jest to 39-krotny mistrz Hongkongu i faworyt do tytułu w tym sezonie. Wartość drużyny szacowana jest na ok. 8 mln euro. Dla porównania nasza wartość to 220 tys. euro. Jak widać przepaść jest olbrzymia i w tym meczu skupimy się raczej na obronie i będziemy walczyć o honor.

 

- Panowie wiem, że nie jesteśmy dziś faworytem, ale gramy u siebie. Nie mamy żadnej presji i wierzę, że stać nas na sprawienie jakiejś małej niespodzianki. – zacząłem rozmowę przed meczem.

- Sezon będzie dla nas ciężki, ale nie uważam, żebyście zbytnio odstawali od większości zespołów w lidze i możecie powalczyć z innymi jak równy z równym.

Widać było, że zawodnicy są rozluźnieni. Obawiałem się tylko, żeby nie odpuścili totalnie tego spotkania, bo wtedy mógłby nas czekać naprawdę straszny wynik.

 

Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami. Rywale od razu rzucili się do ataku i już w 8. minucie Li Haiqiang oddał znakomity strzał zza pola karnego i totalnie zaskoczył naszego golkipera.

- Cóż, wygląda na to, że pozostaje tylko liczyć na niski wymiar kary. – pomyślałem.

Rywale atakowali, jednak to my zdobyliśmy 2. bramkę w tym meczu. W 19. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Kamilo, a bramkę zdobył Bruno Nogueira. W tym momencie moi zawodnicy uwierzyli w siebie. 4 minuty później było już 2:1. Bramkę zdobył Kamilo. To co działo się w kolejnym kwadransie zaskoczyło mnie totalnie. 32. i 37. minuta to znów popis wymienionej wcześniej dwójki. 3. bramka to praktycznie kalka gola z 19. minuty. Prowadziliśmy 4:1! W 41. minucie było 4:2 i wiedzieliśmy po tym, ze wciąż nie możemy odpuścić.

Druga połowa zaczęła się od miażdżącej przewagi gości. Atakowali, zyskiwali rzuty rożne, my wybijaliśmy po czym piłkę przejmowali rywale. Jednak trzymaliśmy się nieźle. Bramkę zdobyli dopiero w 62. minucie, choć tę bramkę zawdzięczają niewytłumaczalnemu zachowaniu naszego bramkarza. Już chwilę potem, po jednej z akcji gości Kamilo wyszedł z kontrą. Pociągnął prawym skrzydłem i doskonale podał do niekrytego Lau Cheuk Hin-a. Jemu pozostało już tylko pokonać bramkarza rywali, co chwilę potem zrobił. Było 5:3 i byliśmy bardzo blisko nieba. Po tej bramce gra była już bardziej wyrównana, ale żadna z drużyn nie była w stanie stworzyć sobie dogodnej sytuacji i zdobyć bramki.

- No, panowie! Po takim debiucie nie wypada wam już przegrać do końca sezonu. – powiedziałem z uśmiechem do swojego zespołu tuż po wejściu do szatni.

- Jestem z was naprawdę dumny, grajcie tak dalej!

Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego początku i nigdy nie widziałem takich zadowolonych twarzy.

 

 

30.8.2011 - First Division, 1. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan

Sham Shui Po – South China 5:3 (4:2)

0:1 - Li Haiqiang (‘8)

1:1 - Bruno Nogueira (’19)

2:1 - Kamilo (’23)

3:1 - Bruno Nogueira (’32)

4:1 - Kamilo (’37)

4:2 - Li Haiqiang (’41)

4:3 - Ng Kwok Hei (sam.) (’62)

5:3 - Lau Cheuk Hin (‘67)

żółta kartka: Hung Jing Yip (SSP)

gracz meczu: Kamilo - 9.5

widzów: 1,069

 

skład: Ng Kwok Hei (6.8) - Tsang Tsz Chung (6.8), Bruno Nogueira (9.3), Law Man Chung (6.8), Andrei (6.7), Poon Yin Cheuk (7.0) - Ricardo Junior (7.1), Hung Jing Yip (6.7), Lo Kong Wai (6.8)/Cheung Ka Ho (6.8), Lau Cheuk Hin (8.5) - Kamilo (9.5)

Odnośnik do komentarza

Po niecałych dwóch tygodniach odpoczynku nadeszła pora na kolejne spotkanie. Tym razem czekał nas mecz wyjazdowy z drużyną Sun Hei. Rywal znacznie mniej utytułowany od poprzedniego, posiada tylko 3 tytuły mistrzowskie, jednak wszystkie zdobyte już w XXI wieku. Po raz kolejny nie byliśmy faworytem i spodziewaliśmy się trudnej przeprawy.

- Zagrajcie tak jak ostatnio, a możemy znów wszystkich zaskoczyć. Pokażcie, że tamto spotkanie to nie był przypadek! - starałem się zagrzać swój zespół przed meczem.

Wiedziałem jednak, że to nie będzie łatwe. Urazu nabawił się Kamilo, do tego Lau Cheuk Hin wyjechał na zgrupowanie kadry. Poza nimi wypadło jeszcze 3 zawodników. Na szczęście obrona była w całości dostępna i w tym upatrywałem nadzieję.

Pierwsze kilkanaście minut było wyrównane, jednak minimalną przewagę mieli gospodarze. Niespodziewanie w 22. minucie błysnął po raz kolejny Bruno Nogueira. Zdobył swoją 3. bramkę w tym sezonie i ta bramka znów padła po rzucie rożnym. Kilka minut później doskonałą okazję zmarnował Abah, który zamiast w bramkę, oddał strzał w kierunku chorągiewki stojącej w rogu boiska. Kolejne minuty to znów, podobnie jak na początku, mała przewaga gospodarzy, jednak nie potrafili skutecznie zakończyć żadnej z akcji. W 83. minucie akcję rywali pod naszym polem karnym przerwał Fong Pak Lun i rozpoczął nasz atak. Doskonale podał do Joe-Joe Abah-a, a ten obsłużył podaniem Lo Kong Wai-a. Po chwili było 2:0 i już praktycznie po meczu. Do końca spotkania nic już się nie wydarzyło i Sham Shui Po sięgnęło po raz drugi w sezonie po komplet punktów!

 

11.9.2011 - First Division, 2. kolejka - Mong Kok Stadium, Mong Kok

Sun Hei - Sham Shui Po 0:2 (0:1)

0:1 Bruno Nogueira (’22)

0:2 Lo Kong Wai (’83)

żółte kartki: Dane Milovanovic, Pan Jia, Cheung Siu Wai (SH), Joe-joe Abah, Lo Kong Wai (SSP)

gracz meczu: Bruno Nogueira (SSP) - 8.2

widzów: 1,173

 

skład: Ng Kwok Hei (6.7) - Tsang Tsz Chung (6.8), Bruno Nogueira (8.2), Andrei (7.2), Fung Hing Wa (6.8)/Cheung Yiu Chung (6.8), Poon Yin Cheuk (7.6)/Lau Ka Ming (6.6) - Ricardo Junior (6.8), Hung Jing Yip (7.0), Fong Pak Lun (7.0), Joe-joe Abah (7.1) - Lo Kong Wai (7.6)

 

Kolejnym naszym rywalem miała być drużyna Tuen Mun. Jak dotąd zdobyli oni w dwóch meczach 4 punkty. Ze względu, że graliśmy na własnym terenie byliśmy faworytem tego spotkania. Rozpoczęło się ono po raz kolejny od przewagi gości. Jednak to my zdobyliśmy bramkę. W 16. minucie fantastycznym strzałem zza pola karnego popisał się Fong Pak Lun. 10 minut później po raz kolejny błysnął Bruno Nogueira. Ten zawodnik powoli staje się królem rzutów rożnych, strzelił po raz 4 w tym sezonie. Kolejną bramkę zdobyliśmy tuż po rozpoczęciu drugiej połowy. Piłkę przejął Ricardo Junior, po chwili piłka trafiła do Joe-joe Abah-a, który minął dwóch rywali i uderzył nie do obrony z linii pola karnego. W 73. minucie starania gości zostały uwieńczone trafieniem. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka odbiła się dość niefortunnie od Cha Siu Kwan-a i trafiła pod nogi Mirko Teodorovica, który z najbliższej odległości wpakował ją do bramki. Od 77. minuty graliśmy w osłabieniu, gdyż 2. żółtą kartkę ujrzał Ricardo Junior i musiał niestety opuścić boisko. Goście walczyli do samego końca, jednak nie byli już w stanie poprawić wyniku. Wygraliśmy po raz 3., jednak po raz kolejny to rywale mieli znaczną przewagę w posiadaniu piłki (67%-33%). Jeśli udałoby nam się to poprawić, możemy być jeszcze silniejsi.

 

24.9.2011 - First Division, 3. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan

Sham Shui Po - Tuen Mun 3:1 (2:0)

1:0 Fong Pak Lun (’16)

2:0 Bruno Nogueira (’26)

3:0 Joe-joe Abah (’46)

3:1 Mirko Teodorovic (’73)

żółte kartki: Joe-joe Abah, Ricardo Junior (SSP), Wilfred Bamnjo, Chow Cheuk Fung ( TM )

czerwona kartka: Ricardo Junior (SSP)

gracz meczu: Fong Pak Lun (SSP) - 7.7

widzów: 843

 

skład: Ng Kwok Hei (6.7) - Tsang Tsz Chung (6.8), Bruno Nogueira (7.5)/Chan Siu Kwan (6.2), Andrei (7.2), Fung Hing Wa (6.8), Poon Yin Cheuk (7.1) - Ricardo Junior (7.5), Hung Jing Yip (6.8), Fong Pak Lun (7.7),Lau Cheuk Hin (6.8) - Joe-joe Abah (7.5)

 

Tabela po trzech kolejkach wygląda następująco:

1. Sham Shui Po - 9 pkt.

2. Citizen - 7 pkt.

3. South China - 6 pkt.

---

9. Sun Hei - 2 pkt.

10. Sapling - 0 pkt.

 

28. września 2011 roku odbyło się losowanie pucharu Senior Shield. Moja drużyna udział w tym turnieju zaczyna w 1. rundzie. Naszym rywalem okazała się drużyna Tuen Mun, a więc nasz ostatni rywal w lidze. Mecze odbędą się 7. i 13. października, pierwszy mecz zagramy na wyjeździe, rewanż na naszym terenie. W przypadku awansu w ćwierćfinale czeka na nas drużyna Citizen.

Z całą pewnością nie zamierzamy odpuszczać tych rozgrywek, w każdym meczu będziemy dawać z siebie wszystko i liczymy na jak najlepszy wynik.

Odnośnik do komentarza

Sześć dni później czekał nas kolejny sprawdzian. Tym razem mecz wyjazdowy z drużyną Sapling.

- Wiem, że oni są na ostatnim miejscu, ale pod żadnym pozorem nie wolno wam ich zlekceważyć! - ostrzegałem swoich zawodników przed tym spotkaniem.

I co się stało? Gospodarze od razu zaatakowali i w 2. minucie zyskali rzut wolny tuż pod naszym polem karnym. Strzał życia oddał Eden i piłka wylądowała w naszej siatce. Niestety, to wcale nie podziałało dobrze na mój zespół. Co prawda w 29. minucie świetnym rajdem zakończonym bramką popisał się Lau Cheuk Hin, jednak to znów rywale mieli znaczną przewagę w posiadaniu piłki i strzałach. W 61. minucie zdobyli niestety drugą bramkę, przy której pomógł im Andrei. Na szczęście 11 minut później Lam Ngai Tong strzelił na 2:2, ale to było wszystko na co mogliśmy liczyć w tym spotkaniu. W 86. minucie mogliśmy strzelić na 3:2, niestety tym razem strzał Bruno Nogueiry po rzucie rożnym został zablokowany.

Podsumowując, stało się niestety to, czego się obawiałem. Po trzech doskonałych meczach zostaliśmy zatrzymani przez najsłabszą póki co drużynę ligi. Znów nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce. W najbliższych meczach pucharowych zagramy nowym ustawieniem, zobaczymy jak ono będzie wyglądać.

 

30.9.2011 - First Division, 4. kolejka - Kowloon Bay Park, Kowloon Bay

Sapling -Sham Shui Po 2:2 (1:1)

1:0 Eden (‘2)

1:1 Lau Cheuk Hin (’29)

2:1 Nam Wing Hang (’61)

2:2 Lam Ngai Tong (’72)

żółte kartki: Kot Cho Wai, Luk Pak Hei (Sap), Hung Jing Yip (SSP)

gracz meczu: Lau Cheuk Hin (SSP) - 8.3

widzów: 227

 

skład: Ng Kwok Hei (6.8) - Tsang Tsz Chung (6.0)/Wong Wai (6.6), Bruno Nogueira (6.9), Andrei (6.7), Fung Hing Wa (5.4), Poon Yin Cheuk (6.8) - Chan Siu Kwan (6.7)/Lam Ngai Tong (7.4), Hung Jing Yip (6.8), Fong Pak Lun (6.8),Lau Cheuk Hin (8.3) - Joe-joe Abah (6.5)/Lo Kong Wai (6.2)

 

 

 

Podsumowany został pierwszy miesiąc rozgrywek. Bramka Lau Cheuk Hin-a z ostatniego spotkania została uznana bramką miesiąca. W jedenastce miesiąca znaleźli się Bruno Nogueira i Lau Cheuk Hin.

 

Kolejne spotkanie to mecz pucharowy - pierwsza runda Canbo Senior Shield. Było to spotkanie wyjazdowe z drużyną Tuen Mun.

Rozpoczęło się doskonale dla nas. Już w 21. sekundzie trochę przypadkową bramkę zdobył Kamilo. Jednak już w 8. minucie gospodarze wyrównali po strzale Ma Siu Kwan-a. 3 minuty później znów wyszliśmy na prowadzenie. Znany scenariusz - rzut rożny i bramka Bruno Nogueiry. Mieliśmy minimalna przewagę, jednak nie potrafiliśmy tego potwierdzić bramką. w 66. minucie to gospodarze popisali się znakomitym rozegraniem rzutu rożnego i było 2:2. Do końca meczu nic ciekawego się już nie wydarzyło i udało nam się wywalczyć cenny, bramkowy remis na wyjeździe. Warto dodać, że zagraliśmy innym ustawieniem niż dotychczas - z dwoma napastnikami. Zobaczymy jak będzie w rewanżu, obyśmy powtórzyli wynik z ligi.

 

7.10.2011 - Senior Shield, 1. runda, 1. mecz - Tuen Mun Tang Shiu Kin Sports Ground, Tuen Mun

Tuen Mun - Sham Shui Po 2:2 (1:2)

0:1 Kamilo (‘1)

1:1 Ma Siu Kwan (‘8)

1:2 Bruno Nogueira (’11)

2:2 Milutin Trnavac (’66)

gracz meczu: Kamilo (SSP) - 8.0

widzów: 502

 

skład: Ng Kwok Hei (6.6) - Bruno Nogueira (7.4), Fung Hing Wa (6.0), Tsang Tsz Chung (6.0)/Law Man Chung, Poon Yin Cheuk (6.5) - Ricardo Junior (6.8), Hung Jing Yip (6.8)/Lam Ngai Tong (6.4), Fong Pak Lun (6.2)/Lo Kong Wai, Lau Cheuk Hin (6.5) - Kamilo (8.0), Wong Wai (6.9)

 

 

 

Rewanż rozegrany został 6 dni później w obecności rekordowej ilości kibiców - na stadionie zasiadły 84 osoby. Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla nas. W 9. minucie goście objęli prowadzenie, a w 17. było już 0:2. Co ciekawe, to my mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki i strzałach. Nie zamierzaliśmy jednak złożyć broni, w 32. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową oddał Bruno Nogueira, a piłka po odbiciu się od Ling Cong-a wpadła do siatki. Odżyły w nas nadzieje na awans. Reszta pierwszej oraz cała druga to bardzo wyrównana gra. W każdej chwili mogło być zarówno 2:2, jak i 1:3, jednak żadna z drużyn nie mogła skutecznie zakończyć akcji. Kiedy byłem już pogodzony z porażką, w 94. minucie bramkę zdobył Lo Kong Wai, a to oznaczało dogrywkę. Była ona dokładnie taka sama jak cały mecz, akcja za akcję, ale bramki nie padły.

- Panowie, pełne skupienie! Przegrywaliśmy 0:2, potrafiliśmy się podnieść, teraz musicie zachować zimną krew w tej loterii. Mam nadzieję, że szczęście będzie po naszej stronie! - powiedziałem do zawodników tuż przed konkursem jedenastek.

Jako pierwszy piłkę ustawił Mirko Teodorovic, wziął rozbieg i… trafił w słupek! Następne strzały pewnie wpadały w bramkę. Jako czwarty w naszej drużynie strzelał ten, dzięki któremu ciągle mamy szanse na awans. Niestety, tym razem się pomylił, podobnie jak Mirko trafił w słupek. Wszystko zaczynało się od początku. I znów był gol za gol, żaden z piłkarzy nie popełniał błędów, żaden z bramkarzy nie był w stanie obronić choć jednego strzału. Czekaliśmy na błąd kogokolwiek. I niestety padło na nas, Fong Pak Lun strzelił wysoko ponad bramką, a to oznaczało koniec naszych marzeń o pucharze.

Niestety, już pierwsza runda okazała się dla nas za ciężka. Niestety, po trzech wygranych przyszła seria trzech spotkań bez wygranej, w dodatku trzeci raz z rzędu 90 minut kończy się z wynikiem 2:2. Nie mamy czasu na odpoczynek, za 3 dni kolejny mecz w lidze.

 

13.10.2011 - Senior Shield, 1. runda, rewanż - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan

Sham Shui Po - Tuen Mun 2:2 (1:2, 2:2, 2:2), rzuty karne 8:9

0:1 Cedomir Mijanovic (‘9)

0:2 Nikola Vujosevic (’17)

1:2 Ling Cong (sam.) (’32)

2:2 Lo Kong Wai (‘90+4)

gracz meczu: Nikola Vujosevic ( TM )- 8.1

widzów: 84

 

skład: To Chun Kiu (7.0) - Bruno Nogueira (7.0), Leung Kwun Chung (7.2), Law Man Chung (5.9)/Fung Hing Wa (6.8), Poon Yiu Cheuk (5.7)/Lau Ka Ming - Ricardo Junior (6.7), Lee Ka Yiu (7.0), Fong Pak Lun (7.0), Lau Cheuk Hin (6.4) - Wong Wai (6.1)/Lo Kong Wai (7.3), Kamilo (7.9)

Odnośnik do komentarza

Po krótkich emocjach pucharowych przyszedł czas na pojedynek w lidze. Naszym rywalem miała być drużyna Kitchee, obrońca tytułu. Nasi przeciwnicy póki co jednak nie przypominali drużyny sprzed roku i jak dotąd zdobyli tylko 4 punkty.

Mecz nie był porywającym widowiskiem. To gospodarze mieli większość czasu przewagę i aż dziw bierze, że nie zdobyli żadnej bramki. Nam się to jednak udało. W 73. minucie gola zdobył Bruno Nogueira, oczywiście po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Na tym skończyły się emocje w tym spotkaniu i udało nam się wywieźć kolejne 3 punkty z trudnego terenu.

 

16.10.2011 - First Division, 5. kolejka - Tseung Kwan O Sports Ground, Tseung Kwan O

Kitchee - Sham Shui Po 0:1 (0:0)

0:1 Bruno Nogueira (’73)

żółte kartki: Andrei, Lau Cheuk Hin, Joe-joe Abah (SSP)

grzacz meczu: Bruno Nogueira (SSP) - 7.3

widzów: 1,380

 

skład: To Chun Kiu (6.8) - Bruno Nogueira (7.9), Andrei (6.8)/Fung Hing Wa (6.8), Tsang Tsz Chuing (6.9), Poon Yiu Cheuk (7.0) - Chan Siu Kwan (7.6), Lee Ka Yiu (6.8), Lo Kong Wai (6.8)/Fong Pak Lun, Lau Cheuk Hin (6.8) - Kamilo (7.9)/Wong Wai (6.9), Joe-joe Abah (5.9)

 

 

Tydzień później graliśmy na własnym terenie przeciwko TSW Pegasus. Nasz rywal póki co nie zachwycał w lidze, wygrali jak dotąd jedno spotkanie. Dla nas ten mecz był szansą na odskoczenie pozostałym drużynom, w przypadku wygranej nasza przewaga nad drugą South China wyniosłaby już 4 oczka.

Zaczęło się po naszej myśli, już w 4. minucie na listę strzelców wpisał się Lau Cheuk Hin. Na tym się jednak skończyło, goście przejęli inicjatywę, atakowali bez ustanku i w 35. minucie doprowadzili do remisu. W drugiej połowie gra się wyrównała, jednak w 51. minucie przegrywaliśmy 1:2. Do samego końca walczyliśmy o uratowanie chociażby remisu, ale brakowało szczęścia i umiejętności do skutecznego wykończenia którejś z akcji.

Niestety, przegraliśmy po raz pierwszy w lidze i plany ucieczki w tabeli spełzły na niczym.

 

23.10.2011 - First Division, 6. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan

Sham Shui Po - TSW Pegasus 1:2 (1:1)

1:0 Leu Cheuk Hin (‘4)

1:1 Xu Deshuai (’35)

2:1 Xu Deshuai (’51)

żółte kartki: Ricardo Junior, Joe-joe Abah (SSP), Lau Nim Yat, So Wai Chuen, Xu Deshuai (TSW)

gracz meczu: Xu Deshuai - 8.8

widzów: 772

 

skład: To Chun Kiu (6.6) - Bruno Nogueira (6.9), Tsang Tsz Chung (5.6)/Fung Hing Wa (6.2), Leung Kwun Chung (6.9), Poon Yiu Cheuk (5.9) - Chan Siu Kwan (6.9), Lee Ka Yiu (6.7), Ricardo Junior (6.9), Lau Cheuk Hin (7.1) - Joe-joe Abah (6.6)/Wong Wai (6.6), Kamilo (6.2)

 

 

Podsumowanie października: trzech moich zawodników znalazło się w jedenastce miesiąca. Byli to Kamilo oraz Bruno Nogueira i Lau Cheuk Hin, docenieni po raz drugi w tym sezonie.

 

Po dwóch tygodniach odpoczynku czekało nas wyjazdowe spotkanie z drużyną Citizen. Drużyna ta jak dotąd spisywała się bardzo dobrze w rozgrywkach ligowych. Przed tą kolejką zajmowali 4. miejsce z trzema punktami straty do nas, a to oznaczało, że w przypadku wygranej mogą nawet nas przeskoczyć w tabeli.

W 10. minucie strzał z prawie 30 metrów oddał Chan Siu Kwan, piłka odbiła się od poprzeczki i wróciła w pole karne jednak był tam doskonale ustawiony Joe-joe Abah i głową skierował ją do siatki. 10 minut później egzekwowaliśmy rzut rożny z prawej strony boiska. Dośrodkowywał Kamilo, piłka spadła na głowę Bruno Nogueiry, a ten po raz kolejny w tym sezonie skierował ją do siatki. Zanosiło się, że to spotkanie będzie znacznie łatwiejsze niż się obawiałem. 3 minuty później było już 3:0. Błąd obrony rywala wykorzystał Kamilo. Mimo mocnego początku pozostały czas meczu nie był porywającym widowiskiem. Mieliśmy drobną przewagę, ale nie byliśmy już tak skuteczni. Więcej bramek w tym spotkaniu nie padło.

 

6.11.2011 - First Division, 7. kolejka - Mong Kok Stadium, Mong Kok

Citizen - Sham Shui Po 0:3 (0:3)

0:1 Joe-joe Abah (‘10)

0:2 Bruno Nogueira(’20)

0:3 Kamilo (’23)

żółta kartka: Detinho (Cit)

gracz meczu: Kamilo (SSP) - 8.9

widzów: 839

 

skład: Chan Ka Ki (7.1) - Bruno Nogueira (8.0), Fung Hing Wa (6.8), Tsang Tsz Chung (7.3), Poon Yiu Cheuk (7.4) - Chan Siu Kwan (7.4), Hung Jing Yip (7.2), Ricardo Junior (7.2), Lau Cheuk Hin (6.8) - Joe-joe Abah (8.2), Kamilo (8.9)

 

 

8. kolejka to znów mecz wyjazdowy. Tym razem nasz rywal to drużyna Rangers. Zaczęło się nie najlepiej. W 3. minucie mieliśmy rzut rożny, ale piłka została przejęta przez obrońcę rywala, który wybił ją na środek boiska, gdzie przejął ją Alexander Akande. Następnie popędził na bramkę i było 1:0. Gospodarze mieli przewagę, jednak nam udało się wyrównać w 41. minucie po strzale Kamilo. W 52. minucie mieliśmy kopię pierwszej bramki rywala. Znów ten sam przebieg - rzut rożny, wybicie na połowę, piłkę przejmuje Akande i jest 2:1. Niecałe 10 minut później ten zawodnik miał już na koncie hat-tricka. W 78. minucie Lau Cheuk Hin po raz kolejny błysnął znakomitym strzałem z dystansu, niestety to było wszystko na co było nas stać. Przegraliśmy po raz drugi w sezonie w lidze, nadal byliśmy liderem, ale South China miała punkt straty i mecz mniej od nas.

 

22.11.2011 - First Division, 8. kolejka - Tsing Yi Sports Ground, Tsing Yi

Rangers (HKG) - Sham Shui Po 3:2 (1:1)

1:0 Alexander Akande (‘4)

1:1 Kamilo (‘41)

2:1 Alexander Akande (’52)

3:1 Alexander Akande (’61)

3:2 Lau Cheuk Jin (’78)

żółta kartka: Yan Minghao (Ran)

gracz meczu: Alexander Akande (Ran)

widzów: 686

 

skład: Chan Ka Ki (6.5) - Bruno Nogueira (6.0), Andrei (6.0), Fung Hing Wa (6.9), Poon Yiu Cheuk (5.8) - Ricardo Junior (6.6), Lam Ngai Tong (6.2), Fong Pak Lun (6.4), Lau Cheuk Hin (7.1) - Wong Wai (6.7)/Joe-joe Abah, Kamilo (7.9)

 

 

Pięć dni później czekało nas kolejne spotkanie. Był to mecz 9. kolejki, a więc ostatni mecz 1. połowy sezonu. Walczyliśmy w nim o to, aby na półmetku rozgrywek być liderem. Naszym rywalem miała być drużyna Tai Po.

Już w 7. minucie po akcji Joe-joe Abah-a, Fong Pak Lun-a i Kamilo ten ostatni zdobył bramkę. W 12. minucie ten sam zawodnik strzałem z linii pola karnego podwyższył na 2:0. Pierwsza połowa nie przyniosła już zmiany rezultatu, choć okazji ku temu nie brakowało. Drugą połowę troszkę lepiej zaczęli goście. W 65. Fung Hing Wa sfaulował w polu karnym Mossoro, a bramkę z jedenastu metrów zdobył Christian Annan. Na szczęście utrzymaliśmy koncentrację i nękaliśmy rywali atakami. W 89. minucie wynik meczu ustalił Bruno Nogueira. Było to jego 7. trafienie w tym sezonie w lidze.

Wynik ten oznaczał, że na półmetku rozgrywek na pewno będziemy liderem. Oby druga połowa sezonu była równie udana.

 

27.11.2011 - First Division, 9. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan

Sham Shui Po - Tai Po 3:1 (2:0)

1:0 Kamilo (‘7)

2:0 Kamilo (’12)

2:1 Christian Annan (’66)

3:1 Bruno Nogueira (’89)

żółte kartki: Poon Yiu Cheuk, Joe-joe Abah, Ricardo Junior (SSP), Fung Kai Hong (TP)

gracz meczu: Kamilo (SSP) - 9.3

widzów: 792

 

skład: Chan Ka Ki (6.8) - Bruno Nogueira (8.5), Fung Hing Wa (6.9), Leung Kwun Chung (7.1), Poon Yiu Cheuk (6.8) - Ricardo Junior (6.8)/Lam Ngai Tong (6.6), Hung Jing Yip (6.8)/Lee Ka Yiu (6.8), Fong Pak Lun (7.3), Lau Cheuk Hin (6.9) - Joe-joe Abah (6.7), Kamilo (9.3)

 

 

Oto jak wygląda tabela po 9. rozegranych kolejkach:

TABELA

 

Warto też podsumować statystyki indywidualne w lidze.

W klasyfikacji strzelców po 7 trafień mają Bruno Nagueira i Amaury Nunes (Citizen). W klasyfikacji asyst prowadzi Kamilo z 6 asystami. Ten sam zawodnik był jak na razie już 3-krotnie wybierany graczem meczu, co jest najlepszym wynikiem w lidze. Również jego średnia ocen - 8.08 jest najwyższą spośród wszystkich zawodników.

Odnośnik do komentarza

Jako, że listopad się właśnie skończył, podsumowano ten miesiąc. W jedenastce miesiąca po raz kolejny znaleźli się Kamilo, Bruno Nogueira i Lau Cheuk Hin. Po raz pierwszy w tym zestawieniu zagościł Ricardo Junior.

 

Już sześć dni później czekało na nas kolejne wyzwanie. Rewanżowy mecz z South China. Mając w pamięci naszą doskonałą grę w 1. kolejce liczyłem po cichu na sprawienie niespodzianki. Rywale na pewno liczyli, że w końcu uda im się wskoczyć na pozycję lidera.

- Nie jesteśmy dziś faworytem, ale raz już ich pokonaliśmy! Zagrajcie z zębem i pokażcie, że zasługujecie na pozycję lidera! - mówiłem do zawodników przed spotkaniem.

I rzeczywiście muszę powiedzieć, że wzięli te słowa do siebie. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i na pewno nie byliśmy drużyną gorszą. Dodatkowo, w 42. minucie Chan Wai Ho faulował wychodzącego na czystą pozycję Kamilo i słusznie opuścił boisko. Druga połowa miała przebieg bardzo podobny. Wyrównana gra, kilka szans obu zespołów, ale nikt nie zdobył bramki. Kiedy już powoli wszyscy pogodzili się z remisem, błysnął Hung Jing Yip. Zaatakował lewą stroną, wrzucił piłkę w pole karne, gdzie interweniował jednak obrońca gospodarzy. Ale wybił ją na tyle słabo, że stojący na 6. metrze Ricardo Junior zdołał oddać strzał głową, piłka odbiła się od poprzeczki, jednak po dobitce tego samego zawodnika zatrzepotała w siatce! Byliśmy bliscy kolejnego sensacyjnego wyniku. Po wznowieniu gry rywale nie byli już w stanie niczego zdziałać. Końcowy wynik brzmiał 1:0 dla Sham Shui Po!

 

3.12.2011 - First Division, 10. kolejka - Hong Kong Stadium, So Kon Po

South China - Sham Shui Po 0:1 (0:0)

0:1 Ricardo Junior (‘90+1)

żółta kartka: Kamilo (SSP)

czerwona kartka: Chan Wai Ho (SC)

gracz meczu: Ricardo Junior (SSP) - 7.8

widzów: 2,377

 

skład: Chan Ka Ki (6.7) - Bruno Nogueira (6.8)/Lee Ka Yiu (6.4), Fung Hing Wa (7.3), Tsang Tsz Chung (6.8), Lau Ka Ming (7.3) - Chan Siu Kwan (6.8)/Lam Ngai Tong, Hung Jing Yip (6.8), Ricardo Junior (7.8), Lau Cheuk Hin (6.8)/Leung Kwun Chung - Fong Pak Lun (6.8), Kamilo (6.8)

 

Dziesięć dni później mieliśmy grać z drużyną Sun Hei. Mecz ten był ostatnim spotkaniem w tym roku. Byliśmy faworytem tego spotkania, jednak widzieliśmy, że nie możemy ich zlekceważyć. Od początku spotkania uzyskaliśmy przewagę. W 19. minucie pierwszego gola w tym sezonie zdobył Hung Jing Yip. Na tym jednak moi zawodnicy nie poprzestali. W 39. minucie było 2:0, bramkę zdobył Joe-joe Abah. Do samego końca spotkania kontrolowaliśmy już jego przebieg, ale więcej bramek nie zdobyliśmy. Rywale również nie i zakończyło się dobrym dla nas wynikiem.

Warto odnotować, że punkty znów straciła South China. Prowadzili 3:0 w meczu z Kitchee, ale ostatecznie skończyło się 3:3. Oznacza to, że nie wygrali po raz 4. z rzędu i mają już 7 punktów straty do nas.

 

13.12.2011 - First Division, 11. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan

Sham Shui Po - Sun Hei 2:0 (2:0)

1:0 Hung Jing Yip (’19)

2:0 Joe-joe Abah (’39)

gracz meczu: Fung Hing Wa (SSP) - 8.3

widzów: 830

 

skład: Chan Ka Ki (6.8) - Bruno Nogueira (7.6), Fung Hing Wa (8.3), Tsang Tsz Chung (7.1), Poon Yiu Cheuk (7.0) - Ricardo Junior (6.8), Hung Jing Yip (7.7), Fong Pak Lun (6.9), Lau Cheuk Hin (6.8) - Joe-joe Abah (7.5), Kamilo (7.1)

 

W jedenastce grudnia po raz kolejny znalazło się czterech moich zawodników. Drugi raz z rzędu byli to: Kamilo, Bruno Nogueira, Lau Cheuk Hin i Ricardo Junior.

 

Korzystając z otwartego okna transferowego postanowiłem wzmocnić skład. Do drużyny z wolnego transferu dołączył 22-letni chiński napastnik Zhu Pengfei. Oby jak najczęściej cieszył nas swoją dobrą grą.

W międzyczasie również pojawiły się pierwsze spekulacje dotyczące zmian na stanowiskach trenerów po sezonie. Moja osoba przewinęła się wśród kandydatów na trenera drużyn Kitchee i South China. Póki co jednak nie zamierzam opuszczać swojego aktualnego zespołu i szanse na to, że odejdę przed końcem kontraktu są bliskie zeru.

 

Po przeszło miesiącu przerwy wróciliśmy na boiska. W 12. kolejce naszym rywalem po raz czwarty już w tym sezonie miała być drużyna Tuen Mun. Do meczu przystąpiliśmy osłabieni brakiem Bruno Nogueiry i Ricardo Juniora, którzy zostali powołani do reprezentacji ligi.

Zaczęło się bardzo dobrze dla nas. W 23. minucie bramkę zdobył Lau Cheuk Hin. Niestety, nie cieszyliśmy się długo z prowadzenia. Już 3 minuty później gospodarze wyrównali za sprawą Nikoli Vujosevic-a. W 37. minucie Hung Jing Yip znów wyprowadził nas na prowadzenie. Gospodarze mimo kilku akcji nie zdołali wyrównać. W drugiej połowie nadal atakowali, my większość czasu się broniliśmy, jednak w 61. minucie nie zdołaliśmy powstrzymać Chow Cheuk Fung-a. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i po raz 3. w tym sezonie w meczu z Tuen Mun padł wynik 2:2.

 

15.1.2012 - First Division, 12. kolejka - Tuen Mun Tang Shiu Kin Sports Ground, Tuen Mun

Tuen Mun - Sham Shui Po 2:2 (1:2)

0:1 Lau Cheuk Hin (‘23)

1:1 Nikola Vujosevic (‘26)

1:2 Hung Jing Yip (’37)

2:2 Chow Cheuk Fung (’61)

żółta kartka: Ma Siu Kwan (TM )

gracz meczu: Yip Tsz Chun (TM ) - 7.9

widzów: 986

 

skład: Chan Ka Ki (6.6) - Hung Jing Yip (7.6), Andrei (6.6), Fung Hing Wa (5.7), Poon Yiu Cheuk (6.5) - Chan Siu Kwan (6.8), Lee Ka Yiu (6.8), Fong Pak Lun (6.7), Lau Cheuk Hin (7.1) - Zhu Pengfei (6.8)/Joe-joe Abah (6.7), Kamilo (7.5)

 

15. stycznia odbył się również mecz finałowy Canbo Senior Shield. Zagrały w nim drużyny Rangers (HKG) i Sun Hei. Mecz zakończył się spokojnym zwycięstwem tych pierwszych.

15.1.2012 - Senior Shield, finał - Hong Kong Stadium, So Kon Po

Rangers (HKG) - Sun Hei 2:0 (1:0)

 

Kolejny mecz ligowy rozegramy dopiero w marcu. Jednak nie oznacza to, że będziemy odpoczywać. W tym czasie rozpoczynają się rozgrywki Pucharu Ligi. Zasady są proste - 12 drużyn podzielone zostaje na 4 grupy, w grupie każda gra z każdą po razie. Do półfinału awansuje tylko najlepsza. My trafiliśmy do grupy z drużynami TSW Pegasus i Tai Po. W pierwszym meczu naszej grupy Tai Po zremisowało z TSW Pegasus 1:1. My pierwsze spotkanie mieliśmy rozegrać z pierwszą tych drużyn. Jak łatwo policzyć, aby mieć szanse na awans musieliśmy ten mecz przynajmniej zremisować.

 

Spotkanie odbyło się 5. lutego. Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Gra była bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie zdobyła bramki. Druga połowa zaczęła się dla nas fatalnie. W 48. minucie Fung Hing Wa faulował w naszym polu karnym i słusznie obejrzał czerwony kartonik. Li Chun Yip nie wykorzystał jednak okazji na otwarcie wyniku. Strzelił wysoko ponad bramką. Mecz toczył się dalej w podobny sposób jak w 1. połowie. W 73. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę zdobył Bruno Nogueira. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i mogliśmy cieszyć się z pierwszego pucharowego zwycięstwa w sezonie. Nasi rywale po tej porażce stracili już szanse na awans do fazy pucharowej.

 

5.2.2012 - League Cup, grupa C - Mong Kok Stadium, Mong Kok

Sham Shui Po - Tai Po 1:0 (0:0)

1:0 Bruno Nogueira (’73)

żółte kartki: Sze Kin Wai, Jing Teng (TP)

czerwona kartka: Fung Hing Wa (SSP)

gracz meczu: Bruno Nogueira (SSP) - 8.4

widzów: 838

 

skład: Chan Ka Ki (6.9) - Bruno Nogueira (8.4), Tsang Tsz Chung (7.3), Fung Hing Wa (6.8), Poon Yiu Cheuk (7.0) - Ricardo Junior (6.8)/Lam Ngai Tong (6.8), Hung Jing Yip (6.8), Fong Pak Lun (6.8), Lau Cheuk Hin (5.7)/Leung Kwun Chung (6.8) - Zhu Pengfei (6.0), Kamilo (6.0)/Wong Wai (6.9)

 

Dwa tygodnie później czekało nas drugie spotkanie grupowe. W meczu z TSW Pegasus nie mogliśmy przegrać, aby wywalczyć awans.

Zaczęliśmy od mocnego uderzenia, w 6. minucie piłka po strzale Poon Yiu Cheuk-a zatrzymała się na poprzeczce. Mieliśmy przewagę, ale nie potrafiliśmy jej udokumentować. I wtedy do głosu doszli rywale. W 38. minucie wynik otworzył Karikari. 4 minuty później po błędzie Ricardo Juniora przegrywaliśmy już 2:0. Na szczęście jeszcze w 44. bramkę po rzucie rożnym zdobył Bruno Nogueira. Nadal byliśmy w grze. Niespodziewanie, już chwilę potem było 2:2. Do szatni schodziliśmy więc w całkiem dobrych nastrojach. Drugą połowę też zaczęliśmy dobrze, w 46. minucie w poprzeczkę trafił Ricardo Junior. Jednak już w 53. minucie ten zawodnik wyprowadził nas na prowadzenie. W 61. minucie było już 4:2. Chwilę potem Wong Wai po raz kolejny dziś strzelił w poprzeczkę. Zepchnęliśmy rywala do głębokiej defensywy i w 72. minucie Bruno Noguiera ustalił wynik meczu. Zwycięstwo oznaczało awans do kolejnej rundy i szanse na końcowe zwycięstwo.

 

18.2.2012 - League Cup, grupa C - Mong Kok Stadium, Mong Kok

TSW Pegasus - Sham Shui Po 2:5 (2:2)

1:0 Karikari (’38)

2:0 Ricardo Junior (sam.) (’42)

2:1 Bruno Noguiera (’44)

2:2 Fong Pak Lun (‘45+1)

2:3 Ricardo Junior (’53)

2:4 Hung Jing Yip (’61)

2:5 Bruno Noguiera (’72)

żółte kartki: So Wai Chuen (TSW), Lau Cheuk Hin, Ricardo Junior (SSP)

gracz meczu: Bruno Nogueira (SSP) - 9.3

widzów: 724

 

skład: Chan Ka Ki (6.8) - Bruno Nogueira (9.3), Leung Kwun Chung (7.1), Tsang Tsz Chung (5.8)/Law Man Chung (6.8), Poon Yiu Cheuk (7.1) - Chan Siu Kwan (6.9)/Wong Wai (6.8), Hung Jing Yip (8.2)/Lee Ka Yiu, Ricardo Junior (8.1), Lau Cheuk Hin (7.4) - Fong Pak Lun (9.0), Kamilo (8.8)

 

Tabele poszczególnych grup wyglądają następująco:

TABELE

 

W półfinale naszym rywalem będzie zwycięzca grupy B - Tuen Mun. Tak więc czeka nas piąte spotkanie z tą drużyną w tym sezonie.

 

Poza tym zostały rozlosowane pary kolejnego z pucharów - FA Cup. W ćwierćfinale czeka nas wyjazdowe spotkanie z drużyną Sapling.

 

Półfinał odbył się 26. lutego. W roli gospodarza wystąpili nasi rywale. Zaczęliśmy dobrze, mieliśmy przwagęi w 15. minucie objęliśmy prowadzenie. W 32. minucie było już 2:0 po trafieniu Ricardo Juniora. Mając jednak w pamięci nasz poprzedni mecz musieliśmy ciągle być skoncentrowani. Druga połowa była bardzo wyrównana. Jednak najpierw w 63.,a potem w 65. minucie popełniliśmy dwa fatalne błędy. Najpierw piłki w rękach po strzale Vujosevica nie był w stanie utrzymać Chan Ka Ki, a potem po fatalnej interwencji Lau Ka Minga bramkę zdobył Ling Cong. Kiedy wydawało się, że po raz 4. już w meczu z Tuen Mun padnie remis 2:2 i będziemy świadkami dogrywki bramkę zdobył Bruno Nogueira. Wynik 3:2 oznaczał awans do finału, gdzie zmierzymy się niespodziewanie z drużyną Double Flower, która po rzutach karnych wyeliminowała Kitchee.

 

26.2.2012 - League Cup, półfinał - Mong Kok Stadium, Mong Kok

Tuen Mun - Sham Shui Po 2:3 (0:2)

0:1 Hung Jing Yip (’15)

0:2 Ricardo Junior (’32)

1:2 Chan Ka Ki (sam.) (’63)

2:2 Ling Cong (’65)

2:3 Bruno Nogueira (‘90+5)

żółta kartka: Yeung Kai Pan (TM )

gracz meczu: Hung Jing Yip (SSP) - 7.8

widzów: 2,775

 

skład: Chan Ka Ki (7.0) - Bruno Nogueira (7.4), Leung Kwun Chung (6.8), Fung Hing Wa (6.8), Lau Ka Ming (6.4) - Chan Siu Kwan (6.7)/Wong Wai/Lo Kong Wai, Hung Jing Yip (7.8), Ricardo Junior (7.6), Lau Cheuk Hin (6.8) - Fong Pak Lun (7.2), Kamilo (7.5)

Odnośnik do komentarza

Po emocjach pucharowych wróciliśmy do rozgrywek ligowych. W 13. kolejce graliśmy z Sapling. Rywale zajmowali ostatnie miejsce w lidze, ale mając w pamięci nasze pierwsze spotkanie nie zamierzaliśmy tracić koncentracji.

Rozpoczęliśmy doskonale, już w 4. minucie Bruno Nogueira zdobył gola po rzucie rożnym. 3 minuty później Leung Kwun Chung przeciął podanie obrońcy rywala do bramkarza i zdobył 2. gola w meczu. W końcówce 1. połowy, w 43. minucie drugiego swojego gola zdobył Bruno Nogueira. Do szatni schodziliśmy w znakomitych nastrojach. Drugą połowę lepiej zaczęli goście, w 48. minucie rzut karny na bramkę zamienił Leung Ka Hai. Na szczęście nie zatrzymało nas to. W 70. minucie sędzia odgwizdał kolejny karny, tym razem na naszą korzyść. Gola zdobył Bruno Nogueira. Na tym jednak nie poprzestaliśmy i w 85. minucie po raz kolejny goście faulowali w polu karnym. Niespodziewanie do piłki podszedł Chan Ka Ki i pewnym strzałem ustalił wynik meczu na 5:1.

 

6.3.2012 - First Division, 13. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan

Sham Shui Po - Sapling 5:1 (3:0)

1:0 Bruno Nogueira (‘4)

2:0 Leung Kwun Chung (‘7)

3:0 Bruno Nogueira (’43)

3:1 Leung Ka Hai (kar.) (’48)

4:1 Bruno Nogueira (kar.) (’70)

5:1 Chan Ka Ki (kar.) (’85)

gracz meczu: Bruno Nogueira (SSP) - 9.8

widzów: 805

 

skład: Chan Ka Ki (7.8) - Bruno Nogueira (9.8), Andrei (7.4), Fung Hing Wa (6.7), Lau Ka Ming (6.8)/Lo Kong Wai (6.6) - Ricardo Junior (7.6), Hung Jing Yip (7.1), Fong Pak Lun (8.1), Leung Kwun Chung (8.0)/Lam Ngai Tong - Zhu Pengfei (7.0), Kamilo (7.7)/Joe-joe Abah (6.8)

 

W 14. kolejce naszym rywalem była drużyna Kitchee. Po raz drugi w tym sezonie na naszym stadionie zawitało ponad tysiąc kibiców.

Początek spotkania należał do gości, to oni stwarzali sobie więcej okazji w pierwszej połowie i tuż przed przerwą objęli prowadzenie. Po przerwie widok gry zmienił się nieznacznie. Jednak byliśmy już znacznie większym zagrożeniem dla rywala. W 65. minucie Fong Pak Lun znakomitym strzałem wyrównał wynik spotkania. W 84. minucie po raz kolejny bohaterem zespołu został Bruno Nogueira. Wygrana 2:1 oznacza, że jesteśmy już krok od zapewnienia sobie miejsca na podium.

 

10.3.2012 - First Division, 14. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan

Sham Shui Po - Kitchee 2:1 (0:1)

0:1 Ha Gee Ming (’45)

1:1 Fong Pak Lun (’65)

2:1 Bruno Nogueira (’84)

żółte kartki: Fernando Recio, Dani Cancela, Liu Quankun (Kit)

gracz meczu: Bruno Nogueira (SSP) - 7.9

widzów: 1,014

 

skład: Chan Ka Ki (6.8) - Bruno Nogueira (7.9), Andrei (6.8), Fung Hing Wa (6.8), Poon Yiu Cheuk (6.9) - Ricardo Junior (7.4), Hung Jing Yip (6.8), Fong Pak Lun (7.8), Joe-joe Abah (6.4)/Kamilo (6.8) - Zhu Pengfei (6.7), Wong Wai (6.8)

 

Pierwsza połowa marca jest dla nas niezwykle pracowita. Już 3 dni po ostatnim meczu czekało na nas pierwsze poważne wyzwanie w tym sezonie. Historczyny dla mojego zespołu finał Pucharu Ligi. Naszym rywalem miała być drużyna Double Flower. Nasi rywale od kilku sezonów występują w 2. lidze, jednak mają na koncie również dwa tytuły mistrza kraju. Byliśmy nieznacznym faworytem spotkania, które miało zostać rozegrane na stadionie narodowym.

 

Od początku meczu zgodnie z oczekiwaniami zaatakowaliśmy. Mimo kilku okazji nie zdobyliśmy jednak bramki. Dopiero w 25. minucie niezawodny Bruno Nogueira strzelił bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Nadal mieliśmy minimalną przewagę, ale rywale nie odstawali od nas aż tak mocno. Również nękali nas co chwila. W 54. minucie było już 2:0. Kamilo doskonale zachował się w polu karnym i strzałem głową przelobował bramkarza rywali. Kwadrans potem Double Flower zdobyli bramkę kontaktową. W tym momencie było wiadome, że mecz ciągle trwa i wszystko się może zdarzyć. Nic się jednak nie stało i po 90 minutach mogliśmy świętować pierwsze trofeum w historii klubu.

 

13.3.2012 - League Cup, finał - Hong Kong Stadium, So Kon Po

Double Flower - Sham Shui Po 1:2 (0:1)

0:1 Bruno Nogueira (’25)

0:2 Kamilo (’54)

1:2 Lau Tsz Leung (’69)

gracz meczu: Kamilo (SSP) - 8.6

widzów: 4,779

 

skład: Chan Ka Ki (6.7) - Bruno Nogueira (8.1), Tsang Tsz Chung (7.0), Fung Hing Wa (6.8), Poon Yiu Cheuk (5.7) - Ricardo Junior (7.1), Hung Jing Yip (6.8), Fong Pak Lun (6.9), Lam Ngai Tong (6.9) - Lo Kong Wai (6.8), Kamilo (8.6)

 

Krótkie podsumowanie statystyczne Pucharu Ligi:

bramki: Bruno Nogueira (SSP) - 5

asysty: Kamilo (SSP) - 5

zawodnik meczu: Bruno Nogueira (SSP) - 2

średnia ocena: Lam Hok Hei (Rangers) - 9.00

 

Tytuły Najlepszego Ofensywnego i Defensywnego Zawodnika Pucharu Ligi zdobyli odpowiednio: Kamilo i Bruno Nogueira.

 

Nie było czasu na świętowanie, ponieważ już 5 dni później graliśmy kolejny mecz. Był to ćwierćfinał Pucharu FA. Naszym rywalem była drużyna Sapling, z którą niecałe 2 tygodnie wcześniej wygraliśmy w lidze 5:1. Tym razem postanowiłem dać szansę tym, którzy w tym sezonie grali najmniej. Przed nami koniec sezonu w lidze i to na tym chciałem się skupić.

Rywale wyczuli szansę i zaatakowali od samego początku. W 24. minucie Eden otworzył wynik. Do przerwy obraz gry nie zmienił się, ale gole nie padły. W 58. minucie To Chun Kiu za długo przetrzymywał piłkę w polu karnym, odebrał mu ją Tsang Kin Fong i skierował ją do pustej bramki. W 78. minucie nastąpił zryw mojej drużyny i Joe-joe Abah zdobył ważną, kontaktową bramkę. Kiedy wydawało się, że pójdziemy za ciosem, znów błąd popełniła obrona. Ponownie błędy moich zawodników wykorzystał Tsang Kin Fong i było po meczu.

 

18.3.2012 - FA Cup, ćwierćfinał - Kowloon Bay Park, Kowloon Bay

Sapling - Sham Shui Po 3:1 (1:0)

1:0 Eden (‘24)

2:0 Tsang Kin Fong (’58)

2:1 Joe-joe Abah (’78)

3:1 Tsang Kin Fong (’88)

żółta kartka: Lau Ka Ming (SSP)

gracz meczu: Tsang Kin Fong (Sap) - 8.8

widzów: 319

 

skład: To Chun Kiu(5.4) - Hung Jing Yip (5.8)/Bruno Nogueira (6.3), Law Man Chung (6.6), Andrei (6.8), Lau Ka Ming (7.0) - Lam Ngai Tong (6.6), Lee Ka Yiu (6.6), Lo Kong Wai (6.7), Joe-joe Abah (7.1) - Wong Wai (5.9)/Fong Pak Lun (6.8), Zhu Pengfei (5.7)

 

Ostatniego dnia marca naszym rywalem miała być drużyna TSW Pegasus. Liczyłem na to, że uda się powtórzyć wynik z pucharu ligi. Niestety, rywale już od samego początku chcieli nam to wybić z głowy. W 4. minucie Xiu Deshuai otworzył wynik. W 26. minucie było już 0:2. Byłem jednak spokojny, bo miałem w pamięci nasz poprzedni mecz z tym rywalem. W 32. minucie zdobyliśmy bramkę kontaktową. Jeszcze przed przerwą mieliśmy kilka okazji do wyrównania, jednak żadnej nie wykorzystaliśmy. Po przerwie nadal przewagę mieli gospodarze. My byliśmy bardzo nieskuteczni i mecz zakończył się wynikiem 2:1.

Porażka ta skomplikowała nieco sytuację w lidze. Mieliśmy punkt przewagi nad drugimi Rangers oraz 8 nad South China, do końca sezonu zostały 3 mecze w tym w przedostatniej kolejce z obecnym wiceliderem.

 

31.3.2012 - First Division, 15. kolejka - Yuen Long Stadium, Yuen Long

TSW Pegasus - Sham Shui Po 2:1 (2:1)

1:0 Xiu Deshuai (‘4)

2:0 Leandro Carrijo (’26)

2:1 Hung Jing Yip (’32)

żółte kartki: Leandro Carrijo (TSW), Zhu Pengfei, Andrei (SSP)

gracz meczu: Xiu Deshuai (TSW) - 7.6

widzów: 693

 

skład: Chan Ka Ki (6.6) - Bruno Nogueira (6.4), Andrei (6.7), Fung Hing Wa (6.7), Poon Yiu Cheuk (6.5) - Ricardo Junior (6.9), Hung Jing Yip (7.5), Fong Pak Lun (6.8), Lau Cheuk Hin (5.7)/ Lam Ngai Tong (6.5) - Zhu Pengfei (5.8)/Wong Wai (6.5), Kamilo (6.8)

 

Do końca pozostały nam 3 spotkania, w tym spotkanie 17. kolejki, które najprawdopodobniej zadecyduje o mistrzostwie.

Pierwszym rywalem była drużyna Citizen, spotkanie odbyło się 21. kwietnia.

Rozpoczęło się fatalnie dla nas, już 1. minucie goście objęli prowadzenie po trafieniu Detinho. Niestety, nie zanosiło się na poprawę sytuacji, to goście mieli w tym spotkaniu przewagę. Jednak w 37. minucie po zamieszaniu w polu karnym Mensah skierował piłkę do własnej bramki. Po przerwie na szczęście moi zawodnicy grali znacznie lepiej. Już w 50. minucie na prowadzenie wyprowadził nas Bruno Nogueira. Nie zamierzaliśmy na tym poprzestać i w 59. minucie zdobyliśmy kolejną bramkę. Wynik 3:1 utrzymał się do końca spotkania i mogliśmy świętować kolejne zwycięstwo. Wynik ten jednocześnie oznacza, że zapewniliśmy sobie w najgorszym wypadku 2. miejsce w lidze oraz, że w przyszłym sezonie zagramy w Pucharze Azji.

 

21.4.2012 - First Division, 16. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan

Sham Shui Po - Citizen 3:1 (1:1)

0:1 Detinho (‘1)

1:1 Mensah (sam.) (’37)

2:1 Bruno Nogueira (’50)

3:1 Ricardo Junior (’59)

żółte kartki: Poon Yiu Cheuk, Fong Pak Lun, Andrei (SSP)

gracz meczu: Bruno Nogueira (SSP) - 8.3

widzów: 965

 

skład: Chan Ka Ki (7.2) - Bruno Nogueira (8.2), Andrei (6.9), Fung Hing Wa (6.9), Poon Yiu Cheuk (7.1) - Ricardo Junior (7.8), Hung Jing Yip (6.8), Fong Pak Lun (7.0), Lau Cheuk Hin (6.8) - Wong Wai (6.8), Kamilo (7.5)

 

Tabela na dwie kolejki do końca wygląda następująco:

TABELA

 

Nerwową atmosferę dało się wyczuć już od samego rana. W końcu to dziś czekało nas prawdopodobnie najważniejsze spotkanie w sezonie. Mimo, iż wiedzieliśmy, że porażka nie odbierze nam jeszcze szans na tytuł, ale jednocześnie wywalczenie go w takich okolicznościach byłoby bardzo trudne. Na trybunach zasiadła rekordowa ilość - 1,121 kibiców. Wszyscy liczyli na zwycięstwo i przypieczętowanie już dziś mistrzowskiego tytułu.

Zaczęliśmy mocno i już od początku widać było, że jesteśmy dziś mocni. W 13. minucie Ricardo Junior podał do Zhu Pengfei-a, ten odwrócił się w stronę bramki i huknął z ponad 20. metrów. Piłka wpadła do siatki! Było to pierwsze trafienie tego zawodnika w tym sezonie, ale jakże ważne. Mimo, że w poprzednich spotkaniach spisywał się słabo, wiedziałem, że jeśli dziś będzie tak grał to wszystko zostanie mu wybaczone. Do przerwy nadal byliśmy stroną przeważającą, ale więcej bramek nie padło. Po 45 minutach byliśmy krok od trofeum. Spodziewałem się, że po przerwie goście rzucą się do ataku. Tak się jednak nie stało, to nadal my dyktowaliśmy tempo. W 60. minucie błąd obrońcy gości wykorzystał Zhu Pengfei i zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu! Wyglądało na to, że to ten zawodnik będzie bohaterem naszej drużyny. Goście walczyli, ale widać było, że druga bramka zupełnie ich rozbiła. Atakowali od czasu do czasu, ale te ataki nie były w stanie nam zagrozić. My z kolei skupiliśmy się już na obronie i szans mieliśmy mniej. Bramek już jednak nie oglądaliśmy i po 90 minutach mogliśmy ze spokojnym sumieniem rozpocząć świętowanie tytułu!

 

13.5.2012 - First Division, 17. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan

Sham Shui Po - Rangers (HKG) 2:0 (1:0)

1:0 Zhu Pengfei (’13)

2:0 Zhu Pengfei (’60)

żółte kartki: Andrei (SSP), Sandro, Beto Fronza (Ran)

gracz meczu: Zhu Pengfei (SSP) - 8.8

widzów: 1,121

 

skład: Chan Ka Ki (6.8) - Bruno Nogueira (7.2)/Lam Ngai Tong, Andrei (6.8), Fung Hing Wa (7.1), Poon Yiu Cheuk (7.1) - Ricardo Junior (7.2), Hung Jing Yip (6.8), Fong Pak Lun (7.0), Lau Cheuk Hin (6.8)/Leung Kwun Chung (6.7) - Zhu Pengfei (8.8)/Wong Wai, Kamilo (6.8)

 

Tego samego dnia odbył się finał FA Cup. W finale zmierzyły się drużyny Tuen Mun i TSW Pegasus, oto wynik:

 

13.5.2012 - Senior Shield, finał - Hong Kong Stadium, So Kon Po

Tuen Mun - TSW Pegasus 2:1 (0:1)

 

najlepsi zawodnicy FA Cup:

król strzelców: Nikola Vujosevic (Rangers) - 3

asysty: Liang Zicheng (Kitchee), Mirko Teodorovic (Tuen Mun) - 2

gracz meczu: Karl Dodd (TSW Pegasus) - 1

średnia ocen: Lam Ka Wai (Kitchee), Tsang Kin Fong (Sapling) - 8.80

najlepszy defensywny zawodnik: Cedomir Mijanovic (Tuen Mun)

najlepszy ofensywny zawodnik: Nikola Vujosevic (Tuen Mun)

 

Ostatni mecz nie miał już dla nas praktycznie żadnego znaczenia. Jednak na pewno nie zamierzaliśmy go odpuścić. Nasi rywale, Tai Po walczyli jeszcze o 4. miejsce na koniec sezonu.

Zaczęliśmy bardzo dobrze, już w 5. minucie bramkę zdobył Kamilo. W 28. minucie po strzale Williama piłka trafiła w słupek, a następnie plecy naszego bramkarza i wpadła do siatki. W 55. minucie gospodarze objęli prowadzenie po golu Mossoro. W 72. minucie udało nam się wyrównać po strzale Zhu Pengfei-a. Więcej bramek nie padło i ostatni mecz sezonu zakończył się remisem.

 

19.5.2012 - First Division, 18. kolejka - Tai Po Sports Ground, Tai Po

Tai Po - Sham Shui Po 2:2 (1:1)

0:1 Kamilo (‘5)

1:1 Chan Ka Ki (sam.) (’28)

2:1 Mossoro (’55)

2:2 Zhu Pengfei (’72)

żółte kartki: Joe-joe Abah, Fong Pak Lun, Lee Ka Yiu (SSP)

gracz meczu: Mossoro (TP) - 7.8

widzów: 955

 

skład: Chan Ka Ki (6.7) - Hung Jing Yip (5.6), Andrei (6.7), Fung Hing Wa (6.6), Fong Pak Lun (6.5) - Chan Siu Kwan (6.6), Lee Ka Yiu (6.8), Ricardo Junior (6.6), Lau Cheuk Hin (6.5) - Zhu Pengfei (7.2), Kamilo (7.4)/Joe-joe Abah (6.4)

 

Tabela na koniec sezonu:

TABELA

Odnośnik do komentarza

Dzięki, dzięki :))

 

---------------------------------------​---------------------------------------​---------------------------------------​---------------------------------------​------------

 

PODSUMOWANIE SEZONU 2011/2012

 

Zdobywcy trofeów w poszczególnych krajach:

 

ANGLIA:

Premiership: Manchester United

FA Cup: Swansea

Carling Cup: Bolton

Community Shield: Manchester United

 

AUSTRALIA:

Hyundai A-League: Brisbane Roar FC

CHINY (sezon 2011):

Pirelli Chinese Super League: Changchun

Chinese FA Cup: Shandong

Superpuchar Chin: Shandong

 

HISZPANIA:

La Liga: FC Barcelona

Copa del Rey: Villareal

Superpuchar: Barcelona

 

HONGKONG:

First Division: Sham Shui Po

Senior Shield: Rangers (HKG)

FA Cup: Tuen Mun

League Cup: Sham Shui Po

 

KOREA POŁUDNIOWA (sezon 2011):

K-League: Seoul

Korean FA Cup: Gwangju FC

Rush & Cash Cup: Suwon

 

POLSKA:

T-Mobile Ekstraklasa: Legia Warszawa

Puchar Polski: Zagłębie Lubin

Superpuchar: Wisła Kraków

 

WŁOCHY:

Serie A: Inter Mediolan

Coppa Italia: Juventus Turyn

Supercoppa Italiana: AC Milan

 

 

Zwycięzcy rozgrywek kontynentalnych:

 

AFRYKA (sezon 2011):

Orange CAF Liga Mistrzów: Club Africain (Tunezja)

Puchar Konfederacji: Ismaily (Egipt)

Superpuchar Afryki: Ismaily (Egipt)

 

AMERYKA POŁUDNIOWA (sezon 2011):

Copa Libertadores: Santos (Brazylia)

Copa Sudamericana: Estudiantes (LP) (Argentyna)

 

AMERYKA PÓŁNOCNA:

CONCACAF Liga Mistrzów: Morelia (Meksyk)

 

AZJA (sezon 2011):

AFC Liga Mistrzów: Asz-Szabab (Arabia Saudyjska)

AFC Puchar Azji: Kadisija (Kuwejt)

AFC Puchar Prezydenta: DPMM (Brunei)

 

EUROPA:

UEFA Liga Mistrzów: FC Barcelona (Hiszpania)

UEFA Liga Europy: AS Roma (Włochy)

UEFA Supepuchar Europy: FC Barcelona (Hiszpania)

 

OCEANIA:

OFC Liga Mistrzów: Auckland City (Nowa Zelandia)

 

 

HONGKONG - statystyki i nagrody

 

drużynowe:

bramki: Sham Shui Po - 42

stracone: Rangers (HKG) - 15

średnia frekwencja: South China - 2,444

żółte kartki: Sham Shui Po - 25

czerwone kartki: Sun Hei - 3

 

indywidualne:

bramki: Bruno Nogueira (Sham Shui Po) - 12

asysty: Kamilo (Sham Shui Po) - 13

gracz meczu: Li Haiqiang (South China), Bruno Nogueira (Sham Shui Po) - 5

średnia ocen: Bruno Nogueira (Sham Shui Po) - 7.69

żółte kartki: Joe-joe Abah (Sahm Shui Po) - 6

 

Zawodnik Roku: Kamilo (Sham Shui Po)

Piłkarz Roku wg Kibiców: Kamilo (Sham Shui Po)

Młody Piłkarz Roku: Lau Cheuk Hin (Sham Shui Po)

Bramka Roku: Itaparica (TSW Pegasus) - vs Tai Po, 3.12.2011

Menadżer Roku: Tomasz Krzos (Sham Shui Po)

Fair Play: Tai Po

Jedenastka Roku: Chan Ka Ki (Sham Shui Po) - Fung Kai Hong (Tai Po), Luzardo Ubay (Kitchee), Karl Dodd (TSW Pegasus), Bruno Nogueira (Sham Shui Po) - Paulinho Paracicaba (Citizen), Law Chun Bong (Citizen), Li Haiqiang (South China), Lau Cheuk Hin (Sham Shui Po) - Kamilo (Sham Shui Po), Mossoro (Tai Po)

Odnośnik do komentarza

Po niezwykle udanym dla nas sezonie przyszedł czas na zasłużony odpoczynek. W czasie kiedy piłkarze wypoczywali, ja wraz z moim sztabem szkoleniowym wzięliśmy się do pracy. Z uwagi na niewielkie dostępne środki oraz na ograniczenia ze strony przepisów skupiliśmy się na poszukiwaniu młodych i utalentowanych piłkarzy w Hongkongu. Jednakże zaczęliśmy od mocniejszego uderzenia. Jeszcze w maju kontrakt z Sham Shui Po podpisał 30-letni Brazylijczyk - Fagner. Zawodnik ten w Hongkongu spędził 3 lata już wcześniej i teraz postanowił powrócić do tego kraju i wspomóc nasz klub.

Innym zawodnikiem na którego warto zwrócić uwagę jest Wei Zhao. Jest to 29-letni hongkoński bramkarz. Jest to doświadczony golkiper, mający na koncie 2 mecze w kadrze tego kraju i z całą pewnością przerasta umiejętnościami naszych dotychczasowych graczy z tej pozycji. W poprzednim sezonie był bramkarzem wicemistrza kraju - Rangers i zagrał w 16 spotkaniach aż 8-krotnie zachowując w nich czyste konto.

Pozostałe wzmocnienia to młodzi hongkońscy zawodnicy. Żaden z nich raczej póki co nie będzie w stanie przebić się do pierwszego składu, ale jak na warunki Hongkongu są to zawodnicy dosyć perspektywiczni.

 

Ostateczna kadra na ten sezon wygląda następująco:

 

Chan Ka Ki (Hongkong – 10 meczy w kadrze, 33 lata) – BR

Ng Kwok Hei (Hongkong, 27) – BR

To Chun Kiu (Hongkong, 18) – BR

Wei Zhao (Hongkong - 2, 29) - BR

 

Poon Yiu Cheuk (Hongkong – 44/3 gole, 34) – O L

Lau Ka Ming (Hongkong, 18) – O L

Law Man Chung (Hongkong, 20) – O Ś

Fung Hing Wa (Hongkong - 2, 19) – O Ś

Chan Sing Yeung (Hongkong, 19) - O Ś

Tsang Tsz Chung (Hongkong, 20) – O Ś

Yu Pui Hong (Hongkong, 17) - O Ś

Cheung Yiu Chung (Hongkong, 18) - O Ś

Andrei (Brazylia, 20) - O Ś

Fan Ka Long (Hongkong, 18) - O L, P L

Bruno Nogueira (Brazylia, 25) – O/WO P, DP, P P

Hung Jing Yip (Hongkong, 20) – O/P P

Fong Pak Lun (Hongkong, 19) – O/P L, N

 

Leung Kwun Chung (Hongkong, 20) – O/OP Ś

Chan Siu Kwan (Hongkong, 20) – DP

Ricardo Junior (Brazylia, 28) – DP, P LŚ

Lam Ngai Tong (Hongkong, 22) – DP, P Ś

Wong Chun Hin (Hongkong, 17) - DP, P Ś

Fagner (Brazylia, 30) - P LŚ, OP Ś

Lee Ka Yiu (Hongkong, 20) – P/OP P

Li Ka Chun (Hongkong, 18) - P Ś, OP Ś

Lo Kong Wai (Hongkong, 20) – OP L, N

Lau Cheuk Hin (Hongkong, 20) – OP Ś

 

Yu Ho Pong (Hongkong, 23) - N

Zhu Pengfei (Chiny, 23) - N

Wong Wai (Hongkong, 19) – N

Joe-joe Abah (Nigeria, 26) – N

Kamilo (Brazylia, 23) - N

 

Jak dotąd żaden zawodnik nie opuścił klubu, mamy kilka ofert wypożyczeń, ale jak na razie żaden z zawodników nie przystał na taki krok.

 

 

 

A oto krótkie podsumowanie ostatnich 4 miesięcy:

 

Na przełomie czerwca i lipca odbyły się oczywiście Mistrzostwa Europy.

Niestety, Polska nie zaliczy tego turnieju do udanych. W fazie grupowej mieliśmy teoretycznie łatwe zadanie, gdyż trafiliśmy na Anglię, Izrael i Irlandię.

Wszystkie 3 spotkania Polaków zakończyły się porażkami 0:2. Tak więc na turnieju Polska reprezentacja nie zdobyła nawet gola i pożegnała się z turniejem w fatalnym stylu. Z grupy awans wywalczyły niespodziewanie kadry Izraela i Irlandii.

Ostatecznie w finale zmierzyli się Niemcy z Francuzami. Trofeum zdobyli ci pierwsi, wygrywając po rzutach karnych. Po 120 minutach był wynik 1:1.

 

Na początku lipca Korona Kielce zaproponowała mi posadę menadżera. Jednak mój kontrakt obowiązuje jeszcze przez rok, więc nie zdecydowałem się na przenosiny.

 

Reprezentacja Hongkongu wzięła udział w AFC Puchar Challenge.

W fazie grupowej Hongkong zajął 3. miejsce, rywale i wyniki: Kirgistan (2:3), Filipiny (2:0) i Indie (0:3). W kadrze na ten turniej znalazło się dwóch reprezentantów mojego klubu: Wei Zhao i Fung Hing Wa. Ale tylko ten drugi wybiegł na boisko w meczach, w których rywalem były Filipiny (debiut w kadrze) i Indie.

 

5 najwyższych transferów tego lata:

1. Antoine Griezmann - 24 mln € (Real Sociedad -> Arsenal Londyn)

-. Yohan Cabaye - 24 mln € (Newcastle -> Manchester United)

3. Seydou Doumbia - 18,25 mln € (CSKA Moskwa -> Tottenham)

4. Angel Di Maria - 16,75 mln € (Real Madryt -> Chelsea)

5. Cristian Ansaldi - 15,75 mln € (Lille - > Tottenham)

 

 

 

Hongkong - przedsezonowy raport

 

1. Sham Shui Po

prognoza mediów: 5. miejsce

przybyło: 8 zawodników

odeszło: 0 zawodników

najwyższy transfer (z klubu): brak

najwyższy transfer (do klubu): Fan Ka Long - 1 tys. € (Tai Po)

 

2. Rangers (HKG)

prognoza mediów: 4. miejsce

przybyło: 1 zawodnik

odeszło: 3 zawodników

najwyższy transfer (z klubu): brak

najwyższy transfer (do klubu): brak

 

3. South China

prognoza mediów: 1. miejsce

przybyło: 1 zawodnik

odeszło: 4 zawodników

najwyższy transfer (z klubu): Au Yeung Yiu Chung - 7 tys. € (Sun Hei)

najwyższy transfer (do klubu): Fathi Jaber - 400 tys. € (At-Tilal)

 

4. TSW Pegasus

prognoza mediów: 3. miejsce

przybyło: 0 zawodników

odeszło: 1 zawodnik

najwyższy transfer (z klubu): brak

najwyższy transfer (do klubu): brak

 

5. Kitchee

prognoza mediów: 2. miejsce

przybyło: 0 zawodników

odeszło: 2 zawodników

najwyższy transfer (z klubu): brak

najwyższy transfer (do klubu): brak

 

6. Tuen Mun

prognoza mediów: 8. miejsce

przybyło: 0 zawodników

odeszło: 4 zawodników

najwyższy transfer (z klubu): brak

najwyższy transfer (do klubu): Siu Leong - 500 € (Double Flower)

 

7. Tai Po

prognoza mediów: 6. miejsce

przybyło: 0 zawodników

odeszło: 3 zawodników

najwyższy transfer (z klubu): Fan Ka Long - 1 tys. € (Sham Shui Po)

najwyższy transfer (do klubu): brak

 

8. Citizen

prognoza mediów: 7. miejsce

przybyło: 0 zawodników

odeszło: 2 zawodników

najwyższy transfer (z klubu): Fung Kai Hong - 4 tys. € (Double Flower)

najwyższy transfer (do klubu): brak

 

9. Double Flower

prognoza mediów: 9. miejsce

przybyło: 11 zawodników

odeszło: 0 zawodników

najwyższy transfer (z klubu): brak

najwyższy transfer (do klubu): Fung Kai Hong - 4 tys. € (Citizen)

 

10. Kam Fung

prognoza mediów: 11. miejsce

przybyło: 6 zawodników

odeszło: 2 zawodników

najwyższy transfer (z klubu): brak

najwyższy transfer (do klubu): brak

 

11. Southern District

prognoza mediów: 12. miejsce

przybyło: 2 zawodników

odeszło: 1 zawodnik

najwyższy transfer (z klubu): brak

najwyższy transfer (do klubu): brak

 

12. Tai Chung

prognoza mediów: 10. miejsce

przybyło: 10 zawodników

odeszło: 0 zawodników

najwyższy transfer (z klubu): brak

najwyższy transfer (do klubu): Law Wing Lun - 500 € (Pontic)

 

 

 

 

Przed sezonem rozegraliśmy 6 spotkań towarzyskich. Oto ich wyniki:

 

Sham Shui Po - Tuen Mun 2:2 (0:2)

Tai Po - Sham Shui Po 3:0 (2:0)

Citizen - Sham Shui Po 2:1 (2:0)

Sham Shui Po - Sun Hei 2:1 (1:0)

Sha Tin - Sham Shui Po 3:3 (1:0)

Sham Shui Po - Caroline Hill 1:1 (0:0)

Odnośnik do komentarza

Wyniki naszych sparingów nie napawały optymizmem. Tylko jedna wygrana i niestety porażki w tych kluczowych meczach, z rywalami ligowymi. W każdym z tych spotkań graliśmy fatalnie 1. połowę i dopiero po odpowiedniej rozmowie w przerwie reszta spotkania była trochę lepsza.

Pozostaje mieć nadzieję, że w poważnych meczach moi zawodnicy będą już lepiej skoncentrowani.

Najważniejsza dla mnie jest liga i to na niej skupię swoją uwagę. W tym sezonie czeka nas więcej spotkań, gdyż liga rozrosła się do 12 zespołów. Naszym pierwszym rywalem będzie podobnie jak w zeszłym sezonie drużyna South China. Tak więc już na początku sezonu czeka nas poważny sprawdzian z faworytem ligi. Sezon zakończymy 24. maja 2014 roku meczem z Citizen. Chciałbym skończyć ten sezon w najgorszym wypadku na podium. Jeśli chodzi o puchary krajowe to chciałbym podobnie jak w poprzednim sezonie wygrać choć jeden z nich. Ostatnie rozgrywki to Puchar Azji, w którym mój zespół zadebiutuje. Zdaję sobie sprawę, że szans na sukces nie mamy żadnych i dlatego w każdym z meczów fazy grupowej będę się skupiał raczej na uniknięciu kompromitacji. Każda wygrana, czy chociażby remis zostanie przyjęta z dużym zadowoleniem.

Tak więc rozpoczynamy sezon, życzcie mi powodzenia!

 

 

 

4. września 2012 to data rozpoczęcia nowego sezonu. Naszym pierwszym rywalem jest drużyna South China. W poprzednim sezonie na otwarcie z tym samym rywalem wygraliśmy 5:3. Celem minimum na to spotkanie był remis.

Niestety od samego początku mecz nie układał się po naszej myśli. Nie mogliśmy w ogóle utrzymać się przy piłce i stworzyć jakiegokolwiek zagrożenia pod bramką rywala. W 32. minucie goście objęli prowadzenie po trafieniu Leung Chun Ponga. Niespodziewanie już 3 minuty później było 1:1. Poon Yiu Cheuk dośrodkował z rzutu wolnego, a gola głową zdobył Chan Siu Kwan. Od tego momentu było już trochę lepiej. Widać bramka podziałała mobilizująco. Niestety, w 44. minucie Wei Zhao zrobił coś niezrozumiałego i mimo, że był dwa razy bliżej piłki niż Giovane w ogóle do niej nie wybiegł i goście bez problemu objęli prowadzenie. Po przerwie również nie byliśmy w stanie się poprawić. W 69. minucie fantastycznym strzałem przewrotką popisał się Giovane i było już 1:3. W 91. minucie Wei Zhao wybił piłkę spod własnej bramki, ta przeleciała prawie całe boisko, wpadła w pole karne rywali, a tam dobiegł do niej Joe-joe Abah i pewnym strzałem umieścił ją w siatce. Ostatnia bramka padła w 93. minucie. Zdobyli ją goście, czym przypieczętowali swoją przewagę w tym spotkaniu.

- Na pewno nie zaliczymy tego spotkania do udanych. Niestety, totalnie dziś zawiedli nasi obcokrajowcy. Liczę, że w następnych spotkaniach zagrają tak jak w poprzednim sezonie. - podsumowałem spotkanie na pomeczowej konferencji.

 

4.9.2012 - First Division, 1. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan - 1,256 widzów

Sham Shui Po - South China 2:4 (1:2)

0:1 Leung Chun Pong (’32)

1:1 Chan Siu Kwan (’35)

1:2 Giovane (’44)

1:3 Giovane (’69)

2:3 Joe-joe Abah (‘90+1)

2:4 Giovane (‘90+3)

 

STATYSTYKI

 

 

12 dni później graliśmy kolejne spotkanie. Był to pojedynek wyjazdowy z TSW Pegasus. Spotkanie można podsumować jednym słowem: nuda! Należy jednak wspomnieć o grze mojego zespołu. Niestety, nie było widać poprawy w stosunku do pierwszego spotkania sezonu. Zdecydowanie to rywale mogą pluć sobie w brody z powodu tego remisu, mieli przewagę, ale nie byli w stanie zdobyć choćby jednej bramki.

- W obliczu tego jak zagraliśmy, remis jest dla nas dobrym wynikiem. Nie zaczęliśmy tak dobrze jak rok temu, ale wierzę, że spokojną pracą uda nam się przebrnąć przez te problemy.

 

16.9.2012 - First Division, 2. kolejka - Yuen Long Stadium, Yuen Long - 926 widzów

TSW Pegasus - Sham Shui Po 0:0 (0:0)

 

STATYSTYKI

 

 

Trzy kolejne spotkania były meczami z drużynami, które awansowały do 1. ligi. Tak więc cel był jasny - zdobyć 9 punktów i powrócić na zwycięski szlak.

Na pierwszy ogień powędrowała drużyna Double Flower. W obliczu ostatnich wyników w wyjściowym składzie nastąpiły małe roszady. W ataku od pierwszej minuty zagrali Joe-joe Abah i Wong Wai. Na środek obrony powrócił Andrei natomiast Lau Cheuk Hin zastąpił Fagnera na pozycji ofensywnego pomocnika. Liczyłem, że ci zawodnicy zechcą wykorzystać swoją szansę i zagrają lepiej niż poprzednicy.

Zaczęliśmy znacznie lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Atakowaliśmy od samego początku, jednak nie zdobyliśmy bramki aż do 37. minuty. Wtedy to Joe-joe Abah dośrodkował w pole karne, do piłki wyskoczył Wong Wai, oddał strzał, golkiper rywali odbił piłkę pod nogi Hung Jing Yipa, a ten z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Od razu po rozpoczęciu 2. połowy zaatakowali gości, w 46. minucie Yiu Hok Man przestrzelił minimalnie obok naszej bramki. Chwilę potem mogło być 2:0. Niestety Poon Yiu Cheuk nie wykorzystał rzutu karnego. Na szczęście ten mocny początek gości to tylko chwilowy wyskok. W 68. minucie Poon Yiu Cheuk wrzucił piłkę w pole karne, a gola głową zdobył Ricardo Junior. 7 minut później było już po meczu, błąd obrony wykorzystał Zhu Pengfei i ustalił wynik spotkania na 3:0.

- Przyznam, że odetchnąłem z ulgą. W końcu wygraliśmy i jednocześnie zagraliśmy dobre spotkanie, choć oczywiście rywal nie najmocniejszy. Liczę, że morale w zespole wzrośnie i znów będziemy mocni. - tymi słowami podsumowałem te spotkanie.

 

30.9.2012 - First Division, 3. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan - 1,030 widzów

Sham Shui Po - Double Flower 3:0 (1:0)

1:0 Hung Jing Yip (’37)

2:0 Ricardo Junior (’68)

3:0 Zhu Pengfei (’75)

 

STATYSTYKI

 

 

Tabela po 3 kolejkach

 

Tytuł bramki miesiąca zdobyło trafienie Giovanego (South China) z meczu przeciwko nam.

W jedenastce miesiąca znalazło się aż 8 zawodników Tai Po.

Odnośnik do komentarza

W 4. kolejce naszym rywalem miała być drużyna Tai Chung. Jechaliśmy na ten mecz z jasnym celem. Mieliśmy zdobyć 3 punkty.

Od początku rzuciliśmy się do ataku i w 16. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego gola zdobył Zhu Pengfei. 9 minut później gospodarze popełnili przewinienie we własnym polu karnym, a jedenastkę wykorzystał Poon Yiu Cheuk. Kilka minut temu powinno być 2:1. Li Ying Wai zmarnował jednak fantastyczną okazję. Po przerwie gra stała się bardziej wyrównana. W 51. minucie gospodarze mieli kolejną okazję na trafienie. W polu karnym faulował Bruno Nogueira, ale Li Ying Wai nie miał najlepszego dnia i strzelił wysoko nad bramką. W 73. gospodarze już nie zawiedli i zdobyli kontaktową bramkę. Podziałało to na nich niezwykle motywująco, bo w 84. minucie był już remis. Błąd obrony wykorzystał Tsiu Ka Kin i skierował piłkę do siatki. Kiedy wydawało się, że stracimy pewne 3 punkty w 91. minucie rzut wolny z prawej strony boiska wykonywał Poon Yiu Cheuk. Dośrodkował w pole karne, a piłkę głową do siatki skierował Ricardo Junior.

- Uciekliśmy dziś spod topora. Nie można w taki sposób tracić dwubramkowej przewagi. Widać, że ciągle musimy nad sobą pracować. Ważne, że zdobyliśmy 3 punkty i gonimy już czołówkę ligi.

 

7.10.2012 - First Division, 4. kolejka - Kowloon Bay Park, Kowloon Bay - 385 widzów

Tai Chung - Sham Shui Po 2:3 (0:2)

0:1 Zhu Pengfei (’16)

0:2 Poon Yiu Cheuk (’25)

1:2 Li Ling Fung (’73)

2:2 Tsiu Ka Kin (’84)

2:3 Ricardo Junior (‘90+1)

 

STATYSTYKI

 

 

Poznaliśmy naszego pierwszego rywala w Canbo Senior Shield. W ćwierćfinale tego pucharu zmierzymy się w dniach 4. i 9. listopada z drużyną Citizen.

 

 

Dwa tygodnie później graliśmy kolejne spotkanie. Naszym rywalem był trzeci z beniaminków - Kam Fung. Zamierzaliśmy po raz kolejny zwyciężyć.

Znów to my nadawaliśmy ton temu spotkaniu. W 17. minucie Joe-joe Abah otworzył wynik spotkania. Prowadzenie podwyższył Zhu Pengfei 11 minut później. W 43. minucie goście niespodziewanie zdobyli kontaktową bramkę. Na szczęście nasz odpowiedź była błyskawiczna i jeszcze przed przerwą drugie trafienie na swoje konto zaliczył Joe-joe Abah. Po przerwie nadal byliśmy stroną przeważającą. W 54. fatalne nieporozumienie obrońcy i bramkarza rywali wykorzystał Lau Cheuk Hin. 2 minuty przed końcem czasu regulaminowego wynik ustalił Lo Kong Wai. Przy tej bramce również nie popisała się obrona gości.

- Udało się zgodnie z celem zdobyć komplet punktów w ostatnich 3 meczach. Teraz skupiamy się na najbliższym spotkaniu i obyśmy za tydzień zagrali tak jak dziś, a wynik był podobny.

 

21.10.2012 - First Division, 5. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan - 1,024 widzów

Sham Shui Po - Kam Fung 5:1 (3:1)

1:0 Joe-joe Abah (’17)

2:0 Zhu Pengfei (’28)

2:1 Chan Kin Fai (’43)

3:1 Joe-joe Abah (‘45+1)

4:1 Leu Cheuk Hin (’54)

5:1 Lo Kong Wai (’88)

 

STATYSTYKI

 

 

W naszym kolejnym spotkaniu przyszło nam stawić czoła zespołowi Tuen Mun. W poprzednim sezonie aż 3-krotnie remisowaliśmy z nimi 2:2. Byliśmy faworytem tego spotkania i jechaliśmy na to spotkanie z nastawieniem na wygraną.

Pierwsze kilka minut należało do gospodarzy. Wydawało się, że znów czeka nas trudne spotkanie. Jednak w 10. minucie akcja Joe-joe Abaha została przerwana w sposób nieprzepisowy w polu karnym. Niestety Poon Yiu Cheuk trafił w poprzeczkę. Nie załamało to nas i w 16. minucie dopięliśmy swego. Fong Pak Lun zaatakował lewą flanką, wrzucił w pole karne, a tam był Zhu Pengfei, który skierował piłkę do siatki. 2 minuty później poszliśmy za ciosem. Szybka trójkowa akcja Ricardo Juniora, Zhu Pengfeia i Lau Cheuk Hina zakończyła się trafieniem tego ostatniego. Tuż przed gwizdkiem na przerwę w dogodnej sytuacji w słupek trafił Joe-joe Abah. Po przerwie nadal kontrolowaliśmy przebieg gry i nie pozwoliliśmy gospodarzom na zaliczenie trafienia. Nam się to też nie udało mimo kilku prób. Jedynym wydarzeniem z 2. połowy wartym wspomnienia jest czerwona kartka dla Wong Waia w 68. minucie, 5 minut po tym jak pojawił się na boisku.

- Nie ma za wiele do mówienia po tym spotkaniu. Zagraliśmy dobrze i zgarnęliśmy zasłużone punkty.

 

28.10.2011 - First Division, 6. kolejka - Tuen Mun Tang Shiu Kin Sports Ground, Tuen Mun - 1,057 widzów

Tuen Mun - Sham Shui Po 0:2 (0:2)

0:1 Zhu Pengfei (’16)

0:2 Lau Cheuk Hin (’18)

 

STATYSTYKI

 

 

Tabela po 6 kolejkach

 

W jedenastce miesiąca października znalazł się Poon Yiu Cheuk.

Odnośnik do komentarza

Nasz kolejny mecz był meczem ćwierćfinałowym Canbo Senior Shield. Spotkaliśmy się w nim z drużyną Citizen na własnym terenie. Naszym celem w tym pucharze będzie dobra gra. Nie nastawiamy się na zwycięstwo, ale też nie zamierzamy odpaść szybko i bez walki.

Zaczęliśmy tak jak w pierwszych meczach sezonu. Już w 1. minucie goście objęli prowadzenie. W 14. minucie Tam Lok Him popisał się znakomitym uderzeniem z 16. metra i było 0:2. Znów byliśmy totalnie zagubieni. Na szczęście w 30. minucie kontaktową bramkę zdobył Yu Ho Pong. Od tego momentu nasza gra wyglądała znacznie lepiej. Mimo kilku okazji do przerwy wynik nie uległ zmianie. Drugą połowę graliśmy już znacznie lepiej. W 67. minucie zamieszanie w polu karnym gości wykorzystał Lee Ka Yiu i było 2:2. 5 minut później mogliśmy objąć prowadzenie, ale piłka po strzale Ricardo Juniora zatrzymała się na poprzeczce. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.

- Remis jest dobrym wynikiem zważywszy fatalny początek tego spotkania. Niestety, przespaliśmy początek i musimy nadal pracować nad tym elementem. W drugiej połowie graliśmy znacznie lepiej, ale brakowało wykończenia pod bramką. W rewanżu czeka nas trudne zadanie, ale jesteśmy w stanie temu podołać.

 

4.11.2012 - Canbo Senior Shield, ćwierćfinał - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan - 1,277 widzów

Sham Shui Po - Citizen 2:2 (1:2)

0:1 Detinho (‘1)

0:2 Tam Lok Him (’14)

1:2 Yu Ho Pong (’30)

2:2 Lee Ka Yiu (’67)

 

STATYSTYKI

 

 

Pięć dni później graliśmy rewanż. Rachunek był prosty i do awansu potrzebowaliśmy zwycięstwa lub remisu przynajmniej 3:3.

Zaczęliśmy wspaniale, bo już w 2. minucie na listę strzelców wpisał się Kamilo. Gospodarze nie składali jednak broni i wyrównali w 20. minucie. Zaraz po tym, najpierw w 29. a następnie w 31. minucie fantastycznymi uderzeniami popisał się Fagner i prowadziliśmy 3:1. Graliśmy bardzo dobrze i jeszcze przed przerwą mogliśmy powiększyć prowadzenie. Tak się jednak nie stało i do szatni schodziliśmy z przewagą dwóch bramek. Po przerwie lepiej zaczęli grać nasi rywale. Już w 51. minucie zdobyli gola i zrobiło się nerwowo, choć wciąż mieliśmy zapas jednej bramki. Jednak przebieg meczu nie był dla nas zadowalający, w 73. minucie po trafieniu Sham Kwok Heunga był już remis. W fatalnym stylu straciliśmy zaliczkę i niestety nie zanosiło się na to, że my zdobędziemy 4. gola. Odwrotnie gospodarze, którzy wyczuli swoją szansę. Atakowali raz po raz, ale brakowało im wykończenia. Na szczęście dla nas nie zdobyli już gola i dzięki temu wynikowi awansowaliśmy do półfinału.

- Nie możemy być zadowoleni z takiej gry. Straciliśmy dwie bramki przewagi i do końca drżeliśmy o wynik. Drugą połowę zagraliśmy fatalnie.

 

9.11.2012 - Canbo Senior Shield, ćwierćfinał, rewanż - Mong Kok Stadium, Mong Kok - 981 widzów

Citizen - Sham Shui Po 3:3 (1:3)

0:1 Kamilo (‘2)

1:1 Sham Kwok Heung (’20)

1:2 Fagner (’29)

1:3 Fagner (’31)

2:3 Gerardo Laterza (’51)

3:3 Sham Kowk Heung (’73)

 

STATYSTYKI

 

 

W półfinale Canbo Senior Shield zmierzymy się z drużyną Tuen Mun, terminy spotkań to 22. i 29. grudnia.

Rozlosowane zostały grupy League Cup. W pierwszej fazie tego pucharu zmierzymy się z TSW Pegasus i Kam Fung.

 

 

Dwa tygodnie później graliśmy kolejne spotkanie w lidze. Naszym rywalem był aktualny wicemistrz - Rangers (HKG). Graliśmy przed własną publicznością i byliśmy faworytem tego spotkania, a więc naszym celem były 3 punkty.

Od początku spotkania zaatakowaliśmy. Jednak na bramkę czekaliśmy aż do 33. minuty. Wtedy to Bruno Nogueira przypomniał sobie jak strzelał gole w poprzednim sezonie i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego otworzył wynik. 3 minuty później ten sam zawodnik w ten sam sposób podwyższył na 2:0. W 40. minucie było już 3:0. Zhu Pengfei dośrodkował z prawej strony, a piłkę do siatki skierował Ricardo Junior. Po przerwie nadal graliśmy bardzo dobrze i w 57. minucie Joe-joe Abah wykorzystał błąd obrony rywala i podwyższył naszą przewagę. W 64. minucie goście zdobyli w końcu gola, dośrodkowanie w pole karne wykorzystał Chao Pengfei. Jednak ostatnie słowo należało do nas. W 74. minucie Yu Ho Pong ustalił wynik spotkania na 5:1.

- Dziś zagraliśmy bardzo dobrze. Do przerwy było już 3:0, ale po przerwie nadal graliśmy skutecznie. Cieszę się, że wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego spotkania.

 

24.11.2012 - First Division, 7. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan - 1,005 widzów

Sham Shui Po - Rangers (HKG) 5:1 (3:0)

1:0 Bruno Nogueira (’33)

2:0 Bruno Nogueira (’36)

3:0 Ricardo Junior (’40)

4:0 Joe-joe Abah (’57)

4:1 Chao Pengfei (’64)

5:1 Yu Ho Pong (’74)

 

STATYSTYKI

 

 

Po krótkim odpoczynku przyszedł czas na niezwykle ciekawie zapowiadające się spotkanie, w którym naszym rywalem był aktualny lider - Tai Po. Przed meczem liczyłem, że uda nam się go przynajmniej zremisować, aby nie stracić kontaktu z czołówką.

Od mocnego uderzenia zaczęli gospodarze, już w 2. minucie mogli objąć prowadzenie, ale na nasze szczęście nie udało im się to. Ogólnie pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem i zanosiło się na nudny mecz. W drugiej połowie to my dyktowaliśmy tempo. W 60. minucie Joe-joe Abah przejął piłkę w środku pola, minął obronę i strzelił nie do obrony. Od razu poszliśmy za ciosem i 5 minut później prawą stroną zaatakował Yu Ho Pong. Podał do Joe-joe Abaha, a ten po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Sukces był na wyciągnięcie ręki. Pozostałe pół godziny to znów gra podobna do tej z 1. połowy. W 90. minucie doskonałą okazję po błędzie naszej obrony mieli gospodarze, ale wyraźnie nie byli tego dnia w najlepszej formie.

- Fantastyczny wynik z niepokonaną jak dotąd drużyną. Cieszę się, że pokazaliśmy się dziś z dobrej strony i udowodniliśmy, że możemy obronić w tym sezonie tytuł.

 

27.11.2012 - First Division, 8. kolejka - Tai Po Sports Ground, Tai Po - 880 widzów

Tai Po - Sham Shui Po 0:2 (0:0)

0:1 Joe-joe Abah (’60)

0:2 Joe-joe Abah (’65)

 

STATYSTYKI

 

 

AKTUALNA TABELA

 

Do jedenastki miesiąca wybrani zostali Wei Zhao, Bruno Nogueira i Poon Yiu Cheuk.

Odnośnik do komentarza

Grudzień zaczęliśmy kolejnym spotkaniem ligowym. Naszym rywalem była drużyna Southern District. Rywal niezbyt wymagający, ale oczywiście nie zamierzaliśmy nikogo lekceważyć.

Zaczęliśmy bardzo dobrze i już w 5. minucie było 1:0 po trafieniu Hung Jing Yipa. Przez całą pierwszą połowę mieliśmy miażdżącą przewagę, ale nie zdobyliśmy 2. bramki. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie, nadal byliśmy znacznie lepsi od rywala. Ale na gola czekaliśmy aż do 80. minuty. Wtedy to strzałem z prawie 20 metrów popisał się Fagner, a piłka zatrzepotała w siatce. Do końca spotkanie wynik nie uległ już zmianie.

- Bardzo przyjemne spotkanie. Wygraliśmy je bez stresu, tak jak to należało zrobić. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania, nie dając dojść do głosu rywalom. Obyśmy zawsze tak sobie radzili.

 

1.12.2012 - First Division, 9. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan - 975 widzów

Sham Shui Po - Southern District 2:0 (1:0)

1:0 Hung Jing Yip (‘5)

2:0 Fagner (’80)

 

STATYSTYKI

 

 

6 dni później naszym rywalem było Kitchee. Mamy ostatnio doskonały okres w lidze i na to spotkanie jechaliśmy z nastawieniem na kolejne 3 punkty.

Na pierwsze trafienie czekaliśmy 20 sekund. Wtedy to do siatki trafił Yu Ho Pong i dał nam prowadzenie. W 30. minucie obrona i bramkarz rywala popełnili kilka błędów, czego efektem była bramka samobójcza. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, w 32. minucie było 2:1. To oznaczało, że to spotkanie jeszcze będzie ciekawe. 3 minuty później padła 4. bramka meczu. Znakomitym uderzeniem popisał się Fagner. Jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę gospodarze mogli zdobyć drugiego gola. Bruno Nogueira popełnił przewinienie w polu karnym, ale strzał z 11 metrów Lam Ka Waia trafił w poprzeczkę. Druga połowa zapowiadała się bardzo obiecująco. W 53. minucie było już jednak praktycznie po meczu. Dośrodkowanie rzutu rożnego na gola zamienił Bruno Noguiera. 9 minut później było już 5:1. Po raz drugi strzałem zza pola karnego popisał się Fagner i trafił w samo okienko bramki rywala. W 73. minucie Michael Cvetkowski obejrzał czerwony kartonik za faul tuż przed polem karnym. Rzut wolny po tej sytuacji wykonywał Poon Yiu Cheuk ale trafił w poprzeczkę. Ostatnia bramka padła w 86. minucie, a jej autorem był Ha Gee Min dzięki czemu spotkanie zakończyło się wynikiem 5:2.

- Po raz kolejny wygraliśmy w lidze i na półmetku rozgrywek na pewno będziemy w czołówce, co bardzo cieszy.

 

7.12.2011 - First Division, 10. kolejka - Tseung Kwan O Sports Ground, Tseung Kwan O – 1,326 widzów

Kitchee - Sham Shui Po 2:5 (1:3)

0:1 Yu Ho Pong (‘1)

0:2 Cheng Ka Ming (sam.) (’30)

1:2 Jordi Tarres (’32)

1:3 Fagner(’35)

1:4 Bruno Nogueira (’53)

1:5 Fagner (’62)

2:5 Ha Gee Min (‘86)

 

STATYSTYKI

 

 

Mecz kończący pierwszą połowę sezonu był jednocześnie ostatnim meczem ligowym w 2012 roku. Naszym rywalem była drużyna Citizen.

Zaczęliśmy bardzo dobrze, bo już w 7. minucie trafienie zaliczył Bruno Nogueira. Od razu po stracie gola zaatakowali gospodarze i w 20. minucie było 1:1. I tym razem stracona bramka podziałała mobilizująco i już 6 minut później po trafieniu Kamilo znów prowadziliśmy. Na tym skończyły się emocje w pierwszej połowie. Druga połowa nie przyniosła zmiany rezultatu, choć nie brakowało doskonałych okazji, takich jak w 74. i 83. minucie, kiedy to strzały moich zawodników trafiały w poprzeczkę. W doliczonym czasie doskonały strzał zawodnika gospodarzy na rzut rożny cudem zdołał wybić Wei Zhao.

- Pierwsza połowa sezonu była dla nas bardzo udana. Szkoda jedynie pierwszych dwóch spotkań, ale na szczęście odzyskaliśmy szybko stracone wtedy punkty. Na pewno będziemy do końca walczyć o obronę tytułu.

 

18.12.2012 – First Division, 11. kolejka - Mong Kok Stadium, Mong Kok - 805 widzów

Citizen - Sham Shui Po 1:2 (1:2)

0:1 Bruno Nogueira (‘7)

1:1 Detinho (’20)

1:2 Kamilo (‘26)

 

STATYSTYKI

 

 

TABELA PO 11 KOLEJKACH

 

 

W tym roku pozostały nam jeszcze do rozegrania dwa mecze półfinałowe Canbo Senior Shield. Naszym rywalem na tym etapie jest drużyna Tuen Mun. Pierwszy mecz odbył się 22. grudnia na naszym stadionie, na którym tego dnia zasiadła rekordowa liczba widzów – 2,083.

Spotkanie nie było porywającym widowiskiem. Świadczy o tym choćby to, że goście pierwszy strzał na naszą bramkę oddali dopiero kwadrans przed końcem spotkania. Mieliśmy przewagę, nie potrafiliśmy jednak jej wykorzystać, mieliśmy problemy nawet z przedostaniem się pod bramkę rywala i oddawaniem strzałów. Pierwszy mecz zakończył się remisem i wszystko wyjaśni się w rewanżu.

- Nie udało się wykorzystać atutu własnego boiska. Szkoda, bo powinniśmy strzelić dziś przynajmniej jedną bramkę.

 

22.12.2012 – Canbo Senior Shield, półfinał - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan – 2,083 widzów

Sham Shui Po – Tuen Mun 0:0 (0:0)

 

STATYSTYKI

 

 

Mecz rewanżowy odbył się tydzień później. Do awansu potrzebowaliśmy przynajmniej bramkowego remisu.

Pierwszą bramkę już w 2. minucie zdobyli gospodarze. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do siatki posłał Mirko Teodorovic. Na szczęście odpowiedzieliśmy 7 minut później, również po rzucie rożnym gola zdobył Bruno Nogueira. W 23. minucie prowadziliśmy 2:1. W 36. minucie po raz drugi trafił Bruno Nogueira było już 3:1. 5 minut później kolejny rzut rożny przyniósł kolejne trafienie. Po raz drugi w tym spotkaniu trafili gospodarze i pokazali tym, że nie zamierzają składać broni. Ale tuż po wznowieniu gry zaatakowaliśmy, czego efektem była bramka Yu Ho Ponga. Na przerwę schodziliśmy z prowadzeniem 4:2 i byliśmy krok od finału. Drugą połowę bardzo dobrze zaczęli gospodarze. Atakowali co chwila, jednak nie byli w stanie zdobyć gola. W 66. minucie było już po wszystkim. Wtedy to drugie swoje trafienie zaliczył Yu Ho Pong. Ostatnia bramka padła kwadrans przed końcem, Leung Kwok Wai skierował piłkę do własnej bramki i spotkanie zakończyło się wynikiem 6:2.

- Fantastyczne spotkanie w naszym wykonaniu, choć to gospodarze zaczęli bardzo dobrze. Bardzo się wszyscy cieszymy z awansu do finału, w którym z pewnością damy z siebie wszysko.

 

29.12.2011 – Canbo Senior Shield, półfinał, rewanż - Tuen Mun Tang Shiu Kin Sports Ground, Tuen Mun - 1,574 widzów

Tuen Mun – Sham Shui Po 2:6 (2:4)

1:0 Mirko Teodorovic (‘2)

1:1 Bruno Nogueira (‘9)

1:2 Fung Hing Wa (’23)

1:3 Bruno Nogueira (‘36)

2:3 Mirko Teodorovic (‘41)

2:4 Yu Ho Pong (’42)

2:5 Yu Ho Pong (’66)

2:6 Leung Kwok Wai (sam.) (’75)

 

STATYSTYKI

 

 

W finale zmierzymy się z drużyną Kitchee, mecz odbędzie się20. stycznia.

 

 

30. grudnia dotarła do mnie niespodziewana wiadomość, że zostałem wybrany Polskim Menadżerem Roku.

 

 

W jedenastce miesiąca znaleźli się: Wei Zhao, Bruno Nogueira i Poon Yiu Cheuk.

Odnośnik do komentarza

W pierwszym meczu w roku 2013 mieliśmy zmierzyć się z drużyną South China. Na półmetku rozgrywek mamy tyle samo punktów i ten mecz może być bardzo ważny w końcowym rozrachunku.

Pierwsza połowa była dość wyrównana, obie drużyny oddały kilka strzałów, ale żadna nie zdobyła bramki. Na pierwsze trafienie czekaliśmy do 58. minuty. Wtedy to po błędzie Poon Yiu Cheuka gola zdobył Giovane. Szkoda, bo nie graliśmy źle, a bramkę straciliśmy bardzo pechowo. Na szczęście 8 minut później Fong Pak Lun przejął piłkę tuż pod polem karnym gospodarzy i dośrodkował na 2. metr, a tam doskonale ustawiony był Wong Wai. Po tym trafieniu nasza gra jeszcze się poprawiła, ale nie potrafiliśmy zdobyć bramki, podobnie jak gospodarze. W 87. minucie doskonałym strzałem z linii pola karnego popisał się Fong Pak Lun, a piłka trafiła w poprzeczkę. Spotkanie zakończyło się satysfakcjonującym nas remisem.

- Mogliśmy dziś pokusić się nawet o 3 punkty, zabrakło niewiele. Ale remis też jest dla nas dobrym wynikiem.

 

11.1.2013 - First Division, 12. kolejka - Hong Kong Stadium, So Kon Po – 2,399 widzów

South China - Sham Shui Po 1:1 (0:0)

1:0 Giovane (’58)

1:1 Wong Wai (’66)

 

STATYSTYKI

 

 

AKTUALNA TABELA

 

 

9 dni po tym meczu czekało nas kolejne wielkie wyzwanie. W finale Canbo Senior Shield mieliśmy zmierzyć się z drużyną Kitchee. Rywal z którym niewiele ponad miesiąc temu wygraliśmy 5:2 na ich terenie, a w dodatku nie przegraliśmy z nimi żadnego spotkania pod moją wodzą, trzykrotnie wygraliśmy. Mimo to, nie byliśmy faworytem bukmacherów. Oczywiście nie zwracaliśmy na to najmniejszej uwagi. Naszym celem był triumf w tych rozgrywkach.

Spotkanie rozpoczęliśmy doskonale, bo już w 3. minucie objęliśmy prowadzenie. Po dośrodkowaniu Wong Waia z lewej strony najwyżej do piłki wyskoczył Lam Ngai Tong i skierował piłkę do siatki. Przez całą pierwszą połowę mieliśmy przewagę, ale bramki nie padły. W 53. minucie dwukrotnie okazję na podwyższenie wyniku miał Bruno Nogueira. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i jego strzale piłka została wybita przez obrońcę z linii bramkowej, a chwilę potem również po rzucie rożnym jego strzał głową poszybował tuż nad bramką. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Niestety, przekonaliśmy się o tym na własnej skórze w 72. minucie, kiedy to Tsang Kam To wyrównał. Całe 90 minut mieliśmy przewagę, a w 90. minucie byliśmy krok nad przepaścią. Fong Pak Lun sfaulował w polu karnym Jordi Tarresa i rywale mieli puchar na wyciągnięcie ręki. Luzardo Ubay na ich nieszczęście strzelił wysoko ponad bramką i czekała nas dogrywka. W 96. minucie w końcu trafił Bruno Nogueira. Dogrywka, podobnie jak regulaminowy czas gry to nasza przewaga. W 116. minucie było już praktycznie po meczu. Z prawej strony w pole karne piłkę wrzucił Hung Jing Yip, a trafienie zaliczył Lau Cheuk Hin. W samej końcówce meczu Kitchee zdołało jeszcze zdobyć gola po rzucie wolnym, ale na więcej nie starczyło już im czasu.

- Fantastyczny sukces. Udało się zdobyć kolejne trofeum, miejmy nadzieję, że nie ostatnie w tym roku. W pełni zasłużyliśmy na to zwycięstwo, choć było blisko porażki.

 

20.1.2013 – Canbo Senior Shield, finał - Hong Kong Stadium, So Kon Po – 11,368 widzów

Sham Shui Po – Kitchee 3:2 (1:0, 1:1)

1:0 Lam Ngai Tong (‘3)

1:1 Tsang Kam To (’72)

2:1 Bruno Nogueira (’96)

3:1 Lau Cheuk Hin (‘116)

3:2 To Hon To (‘120)

 

STATYSTYKI

 

 

Najlepsi zawodnicy Canbo Senior Shield:

król strzelców: Nikola Vujosevic (Tuen Mun) – 4

asysty: Milutin Trnavac (Tuen Mun) – 4

gracz meczu: Nikola Vujosevic (Tuen Mun) – 2

średnia ocen: Itaparica (TSW Pegasus) – 8.80

Odnośnik do komentarza

W 13. kolejce ligowej czekał nas mecz z niepokonanym dotąd liderem – TSW Pegasus. Goście przyjechali do nas na pewno z zamiarem zwycięstwa i powiększeniem przewagi nad nami do 6 punktów, co oznaczałoby dla nas duży spadek szans na tytuł.

To jednak do nas należało pierwsze słowo. W 2. minucie obrońca gości tak podawał do swojego bramkarza, że podanie to przeciął Wong Wai i było 1:0. Jednak pierwszy kwadrans należał do gości. W 8. minucie było 1:1, a w 15. prowadzili 1:2. Wiedzieliśmy wtedy, że czeka nas bardzo trudny bój. Na szczęście stracone bramki nie załamały nas, a wręcz przeciwnie. W 19. minucie Wong Wai wyrównał. Zawodnik ten miał szansę na hat-tricka w 30. minucie, kiedy to jego strzał zatrzymał się na poprzeczce bramki rywali. Pierwsza połowa nie przyniosła zmiany rezultatu i zapowiadała się ciekawa 2. połowa. Tuż po wznowieniu gry szansę na objęcie prowadzenia zmarnowali goście. Od 63. minuty musieliśmy radzić sobie w 10. Kontuzję odniósł znakomity tego dnia Wong Wai, a ponieważ wszystkie zmiany były już wykorzystane musieliśmy grać w osłabieniu. Niespodziewanie w 69. minucie wyszliśmy na prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Joe-joe Abah, a gola zdobył Bruno Nogueira. Chwilę potem Joe-joe Abah był bliski zaskoczenia golkipera rywali. Graliśmy bardzo mądrze i nie popełnialiśmy błędów w obronie. W 92. minucie goście mieli rzut rożny, a w naszym polu karnym zameldował się nawet ich bramkarz. Mogło się to dla nich skończyć źle, bowiem szybko przejęliśmy piłkę, ale Hung Jing Yip nie trafił do pustej bramki z połowy boiska.

Dzięki tej wygranej po raz pierwszy w tym sezonie zasiedliśmy w fotelu lidera.

- Doskonale zaczęliśmy ten rok, nie przegraliśmy żadnego z trzech ważnych dla nas spotkań i dziś jesteśmy liderem. Obyśmy zajęli tę pozycję również po zakończeniu sezonu.

 

8.2.2013 – First Division, 13. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan – 1,141 widzów

Sham Shui Po – TSW Pegasus 3:2 (2:2)

1:0 Wong Wai (‘2)

1:1 Lee Hong Lim (‘8)

1:2 Jaimes McKee (’15)

2:2 Wong Wai (’19)

3:2 Bruno Nogueira (’69)

 

STATYSTYKI

 

 

10. lutego dowiedzieliśmy się z kim przyjdzie nam zmierzyć się w Pucharze Azji. Nasi rywale to:

Buriram PEA (Tajlandia) – ćwierćfinalista Pucharu Azji 2011 i 2012

Felda Utd (Malezja)

SAAFC (Singapur) – 2. miejsce w Pucharze Azji 2012

 

Nie za wiele jestem w stanie powiedzieć o tych rywalach. Nie stawiam sobie żadnego celu w tych rozgrywkach, będziemy grać bez presji, zobaczymy co z tego wyjdzie.

 

 

Kolejny mecz był meczem pucharowym. Rozpoczynaliśmy nim swój udział w League Cup. Naszym rywalem była drużyna Kam Fung. Rywal teoretycznie od nas słabszy, jednak w 1. kolejce pokonali sensacyjnie TSW Pegasus 4:2. Oznaczało to, że w przypadku wygranej z nami zapewniliby sobie awans do półfinału. My z kolei postanowiliśmy, że w tym meczu szansę dostaną zawodnicy, którzy grali jak dotąd mniej.

Goście zwietrzyli swoją szansę i od początku zaatakowali. Sił starczyło im jednak tylko na 10 minut. Potem gra była już bardziej wyrównana. W 26. minucie Yu Ho Pong rozpoczął strzelanie. W pierwszej połowie bramki padały jeszcze w 32. i 44. minucie. Obie były naszym łupem, co oznaczało, że do szatni schodziliśmy prowadząc 3:0. Po przerwie obraz gry nie zmienił się. W 61. i 74. minucie dorzuciliśmy jeszcze dwa trafienia. Po raz drugi w tym sezonie zaaplikowaliśmy Kam Fung 5 goli. Dzięki tej wygranej awans z grupy mamy na wyciągnięcie ręki, wystarczy, że w spotkaniu z TSW Pegasus nie przegramy więcej niż 3 bramkami.

- Bezproblemowe zwycięstwo, które bardzo cieszy. Zagraliśmy dziś bez presji, a zmiennicy pokazali, że również potrafią grać dobre spotkania.

 

16.2.2013 - League Cup, grupa D - Mong Kok Stadium, Mong Kok – 1,003 widzów

Sham Shui Po – Kam Fung 5:0 (3:0)

1:0 Yu Ho Pong (’26)

2:0 Kamilo (’32)

3:0 Fong Pak Lun (’44)

4:0 Fong Pak Lun (’61)

5:0 Bruno Nogueira (’74)

 

STATYSTYKI

 

 

Po ledwie 2 dniach graliśmy kolejne spotkanie ligowe. Rywalem była najsłabsza póki co drużyna ligi – Double Flower. Byliśmy oczywiście faworytem tego spotkania.

Strzelanie zaczęliśmy w 2. minucie. Wong Wai wykorzystał dogodną sytuację i pewnie umieścił piłkę w siatce. Mieliśmy miażdżącą przewagę, jednak na kolejne trafienie czekaliśmy do 59. minuty. Wynik meczu w 80. minucie ustalił Bruno Nogueira. Double Flower nie byli w stanie oddać ani jednego strzału na naszą bramkę w tym spotkaniu.

- Cieszy to, że nie zawodzimy po raz kolejny w starciu ze słabszym rywalem. Widać to, że jesteśmy w dobrej dyspozycji i jesteśmy bardzo skupieni na grze.

 

19.2.2013 – First League, 14. kolejka - Mong Kok Stadium, Mong Kok – 168 widzów

Double Flower – Sham Shui Po 0:3 (0:1)

1:0 Wong Wai (’2)

2:0 Zhu Pengfei (’59)

3:0 Bruno Nogueira (’80)

 

STATYSTYKI

 

 

AKTUALNA TABELA

 

 

Ostatni mecz lutego to podobnie jak pierwsze spotkanie w tym miesiącu pojedynek z TSW Pegasus. Tym razem w rozgrywkach League Cup. Tak jak już wspomniałem mogliśmy sobie pozwolić w tym spotkaniu nawet na trzybramkową porażkę.

TSW zaczęło bardzo dobrze i w 8. minucie bo błędzie Wei Zhao, który nie zdołał utrzymać piłki po interwencji oraz niefortunnej interwencji Chan Sing Yeunga prowadzili 1:0. 8 minut później było 1:1. Trzecie i jak się okazało ostatnie trafienie w meczu miało miejsce w 20. minucie i było łupem Jaimesa McKee. Więcej bramek nie padło, choć okazji nie brakowało.

- Mimo porażki gramy dalej. Taki był nasz cel przed meczem i to się liczy, choć na pewno trzeba zwrócić uwagę na słabszy występ niektórych zawodników.

 

24.2.2013 - League Cup, grupa D - Mong Kok Stadium, Mong Kok – 788 widzów

TSW Pegasus - Sham Shui Po 2:1 (2:1)

1:0 Chan Sing Yeung (sam.) (’8)

1:1 Joe-joe Abah (’16)

2:1 Jaimes McKee (’32)

 

STATYSTYKI

 

 

TABELE GRUPOWE

 

 

Naszym rywalem w półfinale League Cup będzie Kitchee, mecz zostanie rozegrany 5. marca.

Odnośnik do komentarza

Marzec stał pod znakiem spotkań pucharowych. W tym miesiącu czekało nas 5 meczy z czego tylko jedno spotkanie to liga.

Pierwszym pojedynkiem było spotkanie półfinału League Cup. Po raz kolejny w tym sezonie naszym rywalem był zespół Kitchee. Do tych rozgrywek podchodzimy poważnie i zamierzamy obronić trofeum wywalczone w poprzednim sezonie.

Rozpoczęło się od trafienia Kamilo już w 3. minucie. Jednak w 11. minucie podobny błąd jak w poprzednim meczu popełnił Wei Zhao. Wypuścił piłkę po interwencji, a z prezentu skorzystał Lam Wing Kit. W 18. minucie przegrywaliśmy 1:2. W 29. minucie rywale mieli rzut rożny z prawej strony boiska. Dośrodkowanie w pole karne na bramkę zamienił Luzardo Ubay. Na przerwę schodziliśmy ze stratą dwóch bramek. Drugą połowę również zaczęliśmy doskonale. W 48. minucie zamieszanie w polu karnym wykorzystał Fagner i było 2:3 i ciągle liczyliśmy się w walce. Niestety, mimo znacznej przewagi przez całe 45 minut nie byliśmy w stanie wyrównać i w ten sposób żegnamy się z tymi rozgrywkami.

- Szkoda tej porażki. Niestety znów zawiedli ci sami zawodnicy co ostatnio i czeka mnie poważna rozmowa z nimi. Trzeba wziąć się w garść bo przed nami trudny okres i musimy uważać na nastroje.

 

5.3.2013 - League Cup, półfinał - Mong Kok Stadium, Mong Kok – 2,993 widzów

Sham Shui Po – Kitchee 2:3 (1:3)

1:0 Kamilo (‘3)

1:1 Lam Wing Kit (’11)

1:2 Chan Man Fai (’18)

1:3 Luzardo Ubay (’29)

2:3 Fagner (’48)

 

STATYSTYKI

 

 

12. marca to historyczna data dla naszego klubu. Tego dnia graliśmy pierwszy mecz w rozgrywkach kontynentalnych – Pucharze Azji. Naszym rywalem była drużyna Buriram PEA z Tajlandii. Z całą pewnością nie byliśmy faworytem tego spotkania, więc podeszliśmy do niego na zupełnym luzie.

Okazało się, że grając bez presji radzimy sobie bardzo dobrze. Od początku byliśmy równorzędnym rywalem. W 20. minucie zza pola karnego huknął Fagner, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Chwilę potem objęliśmy prowadzenie. Lee Ka Yiu dośrodkował z prawej strony, a obrońca rywala tak niefortunnie interweniował, że pokonał własnego bramkarza. Po tej bramce nadal graliśmy dobrze i nie dawaliśmy się zaskoczyć rywalom. Niestety, w 42. minucie goście mieli rzut wolny. Dośrodkowanie w pole karne przeciął Poon Yiu Cheuk, ale również piłka poleciała nie w tę stronę co powinna i wpadła do naszej siatki. Chwilę po wznowieniu gry znów zaatakowaliśmy i w sporym zamieszaniu w polu karnym na miejscu znalazł się Fong Pak Lun i było 2:1. Tak więc na przerwę schodziliśmy w doskonałych nastrojach. Bałem się tylko, żeby rywale nie zmobilizowali się za bardzo na drugą połowę. Tak się jednak nie stało, nadal graliśmy nieźle i w 52. minucie po podaniu Fagnera, strzał na bramkę oddał Joe-joe Abah, piłka odbiła się od jednego z obrońców i wpadła do siatki rywali. 5 minut później zdobyli jednak oni bramkę kontaktową. Ale na tym skończyły się emocje w tym meczu. Do końca kontrolowaliśmy jego przebieg i odnieśliśmy niespodziewane zwycięstwo.

- Doskonały mecz w naszym wykonaniu. Po ostatnich wynikach obawiałem się tego spotkania, bo nie byliśmy faworytem. Na szczęście zagraliśmy na sporym luzie, bez presji wyniku i to odniosło swój skutek.

 

12.3.2013 – Puchar Azji, grupa F, 1. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan – 1,965 widzów

Sham Shui Po – Buriram PEA 3:2 (2:1)

1:0 Kiatprawut Saiwaew (sam.) (’21)

1:1 Poon Yiu Cheuk (sam.) (’42)

2:1 Fong Pak Lun (’44)

3:1 Joe-joe Abah (’52)

3:2 Martin Muwanga (’57)

 

STATYSTYKI

 

 

Tydzień później czekało nas kolejne spotkanie w tych rozgrywkach. Udaliśmy się do Singapuru na mecz z drużyną SAFFC. Nasz rywal to ubiegłoroczny finalista tych rozgrywek, tak więc zapowiadało się niezwykle trudne dla nas spotkanie.

Podobnie jak w pierwszym meczu wyszliśmy na boisko bez żadnej presji. I po raz kolejny okazało się, że to doskonała recepta na dobrą grę. Od początku zaatakowaliśmy i mieliśmy przewagę. W 29. minucie bramkarz rywali rozpoczynał grę spod własnej bramki, piłkę po wybiciu w środku boiska przejął Ricardo Junior, podał do Fagnera, ten do Wong Waia, który z kolei idealnie wystawił piłkę Joe-joe Abahowi. Ten nie mógł zmarnować tej sytuacji i umieścił piłkę w siatce. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, a nasza gra nadal mogła się podobać. Po przerwie nie zamierzaliśmy oddać pola rywalom. W 49. minucie było 2:0. Fantastycznym strzałem z ponad 20 metrów popisał się Fagner i piłka zatrzepotała w siatce. Wiedzieliśmy, że rywale wyraźnie sobie nie radzą i spokojnie pilnowaliśmy wyniku. W 80. minucie piłka trafiła w poprzeczkę po strzale Yu Ho Ponga. Choć obie drużyny miały jeszcze kilka dobrych okazji, wynik nie uległ zmianie i sięgnęliśmy po kolejne arcyważne zwycięstwo.

- Gdyby ktoś dał nam 6 punktów na zakończenie fazy grupowej wziąłbym to w ciemno. Tymczasem mamy tyle już po dwóch pierwszych spotkaniach i zanosi się, że będziemy walczyć o awans dalej.

 

19.3.2013 – Puchar Azji, grupa F, 2. kolejka – Choa Chu Kang Stadium, Choa Chu Kang – 2,963 widzów

SAFFC – Sham Shui Po 0:2 (0:1)

0:1 Joe-joe Abah (’29)

0:2 Fagner (’49)

 

STATYSTYKI

 

 

TABELA GRUPY F

 

 

Po emocjach Pucharu Azji powróciliśmy do rozgrywek w kraju. Graliśmy ćwierćfinał FA Cup z Tuen Mun i po ostatnich meczach zamierzaliśmy ten mecz wygrać.

Zaczęliśmy jednak źle, bo już w 1. minucie straciliśmy bramkę. W 13. minucie przegrywaliśmy już 0:2. W 20. minucie oddaliśmy pierwszy strzał na bramkę rywala, a piłka wpadła do siatki. Tak więc nie zamierzaliśmy składać broni. Jednak to rywale nadal atakowali. W 36. błąd popełnił Andrei było już 1:3. Nasza gra nie zmieniła się po przerwie i w 49. minucie rywale zdobyli czwartą bramkę. Było fatalnie i półfinał był już praktycznie poza naszym zasięgiem. Dobił nas w 65. minucie Yip Tsz Chun i mecz skończył się tragicznym dla nas wynikiem 1:5.

- Zupełnie nie wiem jak mogliśmy dziś tak zagrać. To trzecia porażka z rzędu na krajowym podwórku, na szczęście to tylko mecze pucharowe. Z pewnością posypią się kary po tym meczu, nie będzie żadnej taryfy ulgowej dla nikogo.

 

24.3.2012 – FA Cup, ćwierćfinał - Tuen Mun Tang Shiu Kin Sports Ground, Tuen Mun - 1,275 widzów

Tuen Mun - Sham Shui Po 5:1 (3:1)

1:0 Chow Cheuk Fung (‘1)

2:0 Ling Cong (’13)

2:1 Zhu Pengfei (’20)

3:1 Andrei (sam.) (’36)

4:1 Chow Cheuk Fung (‘49)

5:1 Yip Tsz Chun (’65)

 

STATYSTYKI

 

 

26. marca odbył się finał rozgrywek League Cup. Puchar ten zdobyła drużyna Tuen Mun po zwycięstwie 1:0 nad Kitchee.

 

 

Najlepsi zawodnicy League Cup:

król strzelców: Detinho (Citizen) – 4

asysty: Kamilo (Sham Shui Po) – 4

gracz meczu: Detinho (Citizen) – 2

średnia ocen: Chan Ho Man (Kam Fung) – 8.40

najlepszy defensywny piłkarz: Cedomir Mijanovic (Tuen Mun)

najlepszy ofensywny piłkarz: Kamilo (Sham Shui Po)

 

 

Ostatnim pojedynkiem w marcu było spotkanie ligowe z Tai Chung. Rywal słaby, więc liczyliśmy na 3 punkty. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana z minimalną przewagą gości. W 28. minucie piłka po ich strzale trafiła w poprzeczkę. Ale na bramkę czekaliśmy do 58. minuty. Wtedy to Joe-joe Abah dośrodkował z lewej strony, a piłkę do siatki skierował Wong Wai. W 76. minucie po bardzo podobnej sytuacji, tym razem z prawej strony gola zdobył Joe-joe Abah. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i mogliśmy cieszyć się z kompletu punktów ligowych.

- Nie było to łatwe spotkanie. Rywale na szczęście dla nas nie potrafili wykorzystać sytuacji w pierwszej części gry. Zdobyliśmy dwie bramki i wygraliśmy, to się teraz liczy.

 

30.3.2013 – First Division, 15. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan – 1,237 widzów

Sham Shui Po – Tai Chung 2:0 (0:0)

1:0 Wong Wai (’58)

2:0 Joe-joe Abah (’76)

 

STATYSTYKI

 

 

TABELA PO 15. KOLEJKACH

Odnośnik do komentarza

W kwietniu mieliśmy do rozegrania aż 7 spotkań z czego 5 to były spotkania ligowe. Pierwszym rywalem było Kam Fung. Jak dotąd ta drużyna nie była dla nas wyzwaniem w tym sezonie, ale oczywiście nie zamierzaliśmy ich zlekceważyć.

Prowadzenie objęliśmy już w 7. minucie. Piłka po strzale Hung Jing Yipa odbiła się od jednego z obrońców rywala i wpadła do siatki. Przez resztę meczu kontrolowaliśmy jego przebieg i nie daliśmy strzelić sobie bramki. Nam też nie udała się ta sztuka i spotkanie zakończyło się skromną wygraną.

- Zdobyliśmy tylko jedną bramkę przy której pomogli nam rywale, ale najważniejsze są zdobyte punkty. Czeka nas teraz naprawdę pracowity okres i musimy dać z siebie wszystko.

 

2.4.2013 – First Division, 16. kolejka - Mong Kok Stadium, Mong Kok – 184 widzów

Kam Fung – Sham Shui Po 0:1 (0:1)

0:1 Chan Sze Wing (sam.) (‘7)

 

STATYSTYKI

 

 

3 dni później naszym rywalem była drużyna Rangers. Nie mamy ostatnio w ogóle czasu na odpoczynek i w tym meczu postanowiłem zaryzykować i dać szansę zawodnikom rezerwowym. Od początku przeważali gospodarze. Niespodziewanie w 19. minucie po rzucie rożnym gola głową zdobył Fan Ka Long. Strzelona bramka nie podziałała na nas mobilizująco. Nadal rywale mieli przewagę. W 44. minucie ułatwiliśmy im zadanie, gdyż czerwoną kartkę ujrzał Law Man Chung. W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się. Nadal się broniliśmy i tylko od czasu do czasu wyprowadzaliśmy kontrataki. W 59. zdobyliśmy drugą bramkę. Hung Jing Yip dośrodkował z prawej strony, a obrońca rywali interweniował w taki sposób, że wystawił piłkę Lau Cheuk Hinowi. Ten nie miał problemów ze skierowaniem jej do siatki. 3 minuty później gospodarze zdobyli po rzucie rożnym kontaktową bramkę. Od 69. minuty graliśmy już tylko w dziewiątkę. Kontuzję odniósł Fan Ka Long, a limit zmian był już wykorzystany. Na szczęście rywale nie potrafili tego wykorzystać. Udało nam się wygrać po niezwykle trudnym boju.

- Był to chyba najtrudniejszy mecz w całym sezonie. Gramy w ostatnim okresie bardzo często i to ma wyraźne odbicie w kondycji zawodników. W Pucharze Azji zagramy rezerwami.

 

5.4.2013 - First Division, 17. kolejka - Tsing Yi Sports Ground, Tsing Yi – 716 widzów

Rangers (HKG) - Sham Shui Po 1:2 (0:1)

0:1 Fan Ka Long (’19)

0:2 Lau Cheuk Hin (’59)

1:2 Alexander Akande (’62)

 

STATYSTYKI

 

 

9. kwietnia graliśmy kolejne spotkanie w Pucharze Azji. Na własnym terenie podejmowaliśmy malezyjskie Felda United. Według bukmacherów byliśmy faworytami tego spotkania. Zważając jednak na to, że znów nie zagraliśmy najmocniejszym składem postanowiłem nie zwracać uwagi na ten mecz. W tym momencie ważniejsza jest dla nas mimo wszystko liga.

Jak się okazało znów polecenie gry na luzie przyniosło zaskakujący efekt. Od początku mieliśmy przewagę, w 7. minucie Leung Kwun Chung trafił w poprzeczkę po strzale z rzutu wolnego. W 29. minucie z kolei zabrakło nam niewiele, aby zdobyć gola w olbrzymim zamieszaniu w polu karnym. Jednak pierwsza część gry nie przyniosła bramek. Na drugą połowę wyszliśmy jeszcze bardziej naładowani. Daliśmy temu wyraz w 48. minucie, kiedy to objęliśmy prowadzenie po strzale Lo Kong Waia. 3 minuty później było 2:0. Fatalne podanie obrońcy gości przejął Joe-joe Abah i uderzył nie do obrony. Rywale próbowali walczyć, jednak nie byli w stanie pokonać Wei Zhao, który grał chyba najlepszy mecz sezonu, broniąc kilka dogodnych sytuacji. Wynik do końca meczu nie uległ już zmianie i po 3 meczach mamy komplet punktów i duże szanse na awans dalej.

- Nie oczekiwaliśmy zwycięstwa przed tym meczem, a jednak się udało. Bardzo nas to cieszy i liczymy na awans do drugiej rundy.

 

9.4.2013 – Puchar Azji, grupa F, 3. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan – 1,934 widzów

Sham Shui Po – Felda Utd 2:0 (0:0)

1:0 Lo Kong Wai (’48)

2:0 Joe-joe Abah (’51)

 

STATYSTYKI

 

 

Kolejne spotkanie to pojedynek z Tai Po. W meczu tym do składu po kontuzji wrócili Bruno Nogueira i Fagner. Tak więc mogliśmy zagrać praktycznie najmocniejszym składem i liczyliśmy na 3 punkty.

Od początku zepchnęliśmy rywali do obrony. W 9. minucie Zhu Pengfei dał nam prowadzenie. W 12. minucie Chan Siu Kwan strzelił w poprzeczkę. W 33. minucie goście popełnili przewinienie w polu karnym, a gola z jedenastu metrów zdobył Fung Hing Wa. W 41. minucie było już 3:0. Po raz kolejny fantastycznym uderzeniem z dystansu popisał się Fagner. Po przerwie nadal przeważaliśmy. Ale to goście zdobyli bramkę po rzucie rożnym w 67. minucie. Ale ostatnie słowo należało do nas. W 75. minucie przed polem karnym Fagner wystawił piłkę Yu Ho Pongowi, a ten zdobył bramkę.

- Bardzo spokojne zwycięstwo. Do końca sezonu pozostały nam 4 spotkania i musimy je wszystkie wygrać.

 

13.4.2013 – First Division, 18. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan – 1,025 widzów

Sham Shui Po – Tai Po 4:1 (3:0)

1:0 Zhu Pengfei (‘9)

2:0 Fung Hing Wa (’33)

3:0 Fagner (’41)

3:1 Wong Kam Wah (’67)

4:1 Yu Ho Pong (’75)

 

STATYSTYKI

 

 

Po raz kolejny mieliśmy tylko 2 dni przerwy przed kolejnym spotkaniem . Naszym rywalem było Tuen Mun i mając w pamięci ich wygraną z nami niecały miesiąc temu, w tym spotkaniu chcieliśmy się im zrewanżować.

Ale to rywale mieli inicjatywę na początku. W 5. i 18. minucie Nikola Vujosevic trafiał w poprzeczkę naszej bramki. Jednak w 23. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i podaniu głową Bruno Nogueiry do Hung Jing Yipa ten drugi dał nam prowadzenie. Tuż przed przerwą doskonałą akcją popisał się Joe-joe Abah. Wpadł z piłką pole karne, zamieszał obrońcami i umieścił piłkę w siatce. Po przerwie gra była bardzo wyrównana. W 54. goście po raz kolejny trafili w poprzeczkę. To samo przydarzyło się nam w 75. minucie. Ostatnia bramka padła po rzucie rożnym w 84. minucie. Dośrodkowanie na gola zamienił Bruno Nogueira i mecz zakończył się naszym zwycięstwem 3:0.

- Zawodnicy pamiętali na pewno nasz poprzedni mecz z tym rywalem. Dziś zagrali o niebo lepiej i odnieśli zasłużone zwycięstwo.

 

16.4.2013 – First Division, 19. kolejka - Sham Shui Po Sports Ground, Cheung Sha Wan – 1,164 widzów

Sham Shui Po – Tuen Mun 3:0 (2:0)

1:0 Hung Jing Yip (‘23)

2:0 Joe-joe Abah (’45)

3:0 Bruno Nogueira (’84)

 

STATYSTYKI

 

 

Tydzień później zaczęliśmy rundę rewanżową w Pucharze Azji. Czekała nas długa podróż do Tajlandii i trudne spotkanie. Znów jak przystało na te rozgrywki zaczęliśmy bardzo dobrze, czego skutkiem była bramka Zhu Pengfeia w 19. minucie. W 24. minucie gospodarze zdołali jednak wyrównać. Niespodziewanie niecałą minutę później znów prowadziliśmy. Bramkarz rywali wypuścił piłkę z rąk po interwencji, a okazji nie zmarnował Fong Pak Lun. Do szatni schodziliśmy w doskonałych nastrojach, bo w 44. minucie Zhu Pengfei totalnie zaskoczył golkipera rywali przerzucając nad nim piłkę z ponad 30 metrów. Po przerwie obudzili się gospodarze. W 49. minucie Martin Muwanga zaczął akcję przy linii środkowej, mijał bez problemów naszych zawodników i umieścił piłkę w siatce. W 71. minucie był już remis. Rywale atakowali, a my staraliśmy się bronić korzystnego wyniku. Niestety, w 78. minucie było 4:3. Nie byliśmy już w stanie odrobić straty, rywale nie powiększyli przewagi i spotkanie zakończyło się takim właśnie wynikiem.

- Zupełnie przespaliśmy drugą połowę. Znowu zawiedli ci sami zawodnicy. Szkoda, bo mogliśmy już dziś zapewnić sobie awans z grupy, a tak nadal wszystko jest możliwe.

 

23.4.2013 – Puchar Azji, grupa F, 4. kolejka – Buriram Stadium, Buriram – 6,904 widzów

Buriram PEA – Sham Shui Po 4:3 (1:3)

0:1 Zhu Pengfei (’19)

1:1 Martin Muwanga (’24)

1:2 Fong Pak Lun (‘25)

1:3 Zhu Pengfei (’44)

2:3 Martin Muwanga (’49)

3:3 Franck Ohandza (’71)

4:3 Franck Ohandza (’78)

 

STATYSTYKI

 

 

TABELA GRUPY F

 

 

Mecz z Southern District był ostatnim spotkaniem w kwietniu. Rywal jest bardzo blisko spadku, więc cel był oczywisty – zdobyć 3 oczka.

Jednak gospodarze zaczęli bardzo dobrze. W 9. minucie piłka po strzale jednego z ich zawodników trafiła w poprzeczkę. Oznaczało to, że to spotkanie może być dla nas dosyć trudne. Na szczęście chwilę potem objęliśmy prowadzenie po strzale Joe-joe Abaha. W 39. minucie było już 2:0. Bruno Nogueira zdobył bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Na tym praktycznie skończyły się emocje w tym spotkaniu. Nie daliśmy sobie już wyrwać zwycięstwa.

- Wygraliśmy zgodnie z oczekiwaniami. Teraz na szczęście mamy 2 tygodnie przerwy, będziemy mogli trochę odsapnąć.

 

26.4.2013 – First Division, 20. kolejka – Aberdeen Sports Ground, Wong Chuk Chang – 147 widzów

Southern District – Sham Shui Po 0:2 (0:2)

0:1 Joe-joe Abah (’15)

0:2 Bruno Nogueira (’39)

 

STATYSTYKI

 

 

TABELA PO 20 KOLEJKACH

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...