Skocz do zawartości

NBA


jasonx

Rekomendowane odpowiedzi

Finał dla Cavs? Srsly? Ja rozumiem, że LeBron jest fajny i w ogóle, ale oni grają koszykówkę kamienia łupanego, a GSW to topowa obrona ligi. Jest Bogut pod koszem, Green pod LBJ, Iguodola na zmianę, niedoceniany a zaskakująco mocny wizycznie Barnes. James będzie miał na sobie w trakcie spotkania 3-4 różnych, wypoczętych obrońców. Do tego sadzamy Klaya na tym co zostało z Irvinga i mecz po tej stronie boiska ustawiony. GSW nie będą cała piątką gapili się na to co zrobi LeBron. Nawet zakładając, że James będzie nadal kręcił cyfry na poziomie serii z Bulls i Hawks, to przy tak niskiej skuteczności rzutów Cavs nie mają czego szukać. Warriors w życiu nie pozwolą na taką samowolkę na ofensywnej desce. Cavs w defensywie nie mają żadnych odpowiedzi na maszynkę Golden State. To nie rozbici kontuzjami i przemęczeni Hawks. Those niggas be ballin'. Analitycy prognozują cztery blowouty w takim finale, ja stawiałbym bardziej na gentelman's sweep.

Odnośnik do komentarza

Najlepsze było twoje hasło "Horford, Milsap i Caroll zniszczą ich na deskach"

 

Atlanta 39,3 rpg - Cleveland 47,1 w meczach w Georgii

 

W Ohio jeszcze gorzej bo 52 do 40,4, nikt w PO nie miał takiej przewagi na deskach jak Cavs z Hawks :)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

A jeszcze a propos kolejnego wątpiącego - kolka23 :) GSW nie pozwoli na samowolke na deskach lol. Oglądacie czasem te mecze. Przeca od poczatku PO Mozgov i Thompson to są totalni destruktorzy. GSW ratuje jedynie small-ball w tej kwestii, bo Blatt sie boi grac wtedy Mozgov-Thompson (i słusznie).

Odnośnik do komentarza

Po tym, co widziałem w tym finale, przewidywania dotyczące gry Golden State w PO mogą okazać się rzeczywistością. Dopiero w finale, ale jednak. Uratowali serię z Memphis, kiedy to rownież mieli 1:2, lecz teraz problem powrócił. Warriors są za mało agresywni (dzisiaj tylko 12 osobistych). Bardzo efektowne były te trójki Curry'ego na koniec, ale one się pojawiły kiedy wszystko było wyjaśnione. W momencie, w którym jeszcze dało się odwrócić wynik ten sam Curry: stracił piłkę (chociaż ten wślizg Jamesa można by było uznać jako faul, sędziowie mogli nie ogarnąć) i nie trafił za trzy z czystej pozycji.

 

Ich podróż może przypominać Mavs z '06 bodajże. Chociaż ci naprawdę zostali zgwałceni przez sędziów.

Odnośnik do komentarza

A jeszcze a propos kolejnego wątpiącego - kolka23 :) GSW nie pozwoli na samowolke na deskach lol. Oglądacie czasem te mecze. Przeca od poczatku PO Mozgov i Thompson to są totalni destruktorzy. GSW ratuje jedynie small-ball w tej kwestii, bo Blatt sie boi grac wtedy Mozgov-Thompson (i słusznie).

Lol. Widziałem w tych PO połowę spotkań Cavs i 2/3 gier GSW. Warriors nie pozwolili się stłamsić na tablicach Grizzlies, to wierzyłem, że poradzą sobie i z Cavs. Mówimy w końcu o drużynie, która była w trakcie całego roku najlepsza w powrocie do swojego gracza po próbie/markowaniu/czy faktycznej pomocy, co miało mieć również w tej serii przełożenie na dobre box-outy.

 

Się przypierdalacie do mnie jakbym strzelił jakąś wielką gafę, gdy zdecydowana większość analityków i dziennikarzy pracujących wokół NBA typowało albo 4-1, albo mówiło "coś tam, gdzieś tam, jakoś tam LeBron i ach, niech będzie 4-2".

 

GSW ma w tej chwili głównie problemy mentalne z własną tożsamością. Forsują na siłę rzuty, często ze złych pozycji, bo "cały sezon wpadało to i teraz musi zacząć wpadać", a nie do końca Steph z Klayem zwracają uwagę na to, że dużo więcej tych rzutów było kreowanych w zdecydowanie inny, bardziej zespołowy sposób. Kurwica mnie strzela jak po 3 pudłach z rzędu widzę Klaya czy Stepha rzucających w 5 sekundzie akcji przeciwko ustawionej obronie Cavs, gdy Bogut jest jeszcze na własnej połowie. Ten team jest w tej chwili rozbity, Cavs siedzą w ich głowach, skutecznie ograniczają transition, iso-ball sprawia, że GSW nijak nie może złapać rytmu w ataku. Inna sprawa, że faktycznie część z tych niekontestowanych rzutów Barnesa i Greena powinna zacząć wpadać.

 

Hell, na ten moment nadal ciężko uwierzyć, że Warriors się nie odrodzą (seria z Grizzlies). IMO na ten moment najbardziej brakuje im po prostu woli walki i takiej sportowej złości. Są w opcji "damn, nie wychodzi" i biegają ze spuszczonymi głowami, zniechęceni. Muszą zrozumieć, że nic w tych finałach nie przyjdzie samo i, że muszą sobie wywalczyć to mistrzostwo. Nie wystrzelać trójkami w transition, tylko WYWALCZYĆ.

 

Cavs i James są na 3 poziomy wyższym pułapie intensywności.

 

Osobne kilka słów trzeba poświęcić LeBronowi, bo to co on odpierdziela w tej serii to jest mistrzostwo świata. Wcześniej ciężko było ocenić na ile genialnym graczem się stał. O jego boiskowej inteligencji można napisać książkę. Powtarzając słowa Zacha Lowe - W tej chwili LeBron sprawia wrażenie, jakby każda jego decyzja, każdy ruch na boisku, każdy zagranie, było najlepszym możliwym wyjściem w danym momencie dla drużyny.

 

Nadal będę trzymał kciuki za GSW, bo kocham to co ten team robi od 2012 roku, jednak w przypadku zwycięstwa LeBrona będę.. zachwycony. Bałem się, że te finały będą nudne, a dzięki Jamesowi są niesamowite, niespotykane i chyba najciekawsze z tych, które pamiętam. W trakcie każdego meczu czuję, że widzę na własne oczy coś, o czym ludzie będą rozmawiali przez nadchodzące 20 lat. Nawet jeżeli ta seria skończy się 3 zwycięstawmi GSW z rzędu, to LeBron już w tej chwili dodał kolejne argumenty do dyskusji o jego pozycji w historii NBA. Nigdy go nie lubiłem, od kilku lat szanowałem to jakim był graczem. Teraz po prostu faceta podziwiam. Bo która inna gwiazda NBA z takim wsparciem (brakiem wspracia?) rozbijała team z 67 zwycięstwami w sezonie regularnym?

Odnośnik do komentarza

Nie ma takiego miasta Golden, jest Golden State ;) A na serio to do Oakland, ale nie o tym.

W NBA były już The Shot (też przy okazji meczu Cavs), The Flu Game itp - ciekawe czy po latach będzie się mówiło o The Cut. Los w tych playoffs rzuca Cleveland wszelkie przeszkody pod nogi, ale Cavs dzielnie im stawiali czoła - teraz wspomniany los upomniał się o LBJ, który rozciął sobie głowę wpadając na kamerzystów za linią końcową. Ciekawe na ile to wydarzenie miało wpływ na Jamesa i czy nie wybiło go z morderczego rytmu, w którym było od początku Finałów. I czy The Cut nie będzie punktem zwrotnym? A może po prostu Warriors się ogarnęli, a kluczowa była decyzja Kerra by w pierwszej piątce wyszedł Igoudala a nie Bogut.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...