Skocz do zawartości

Czarno to widzę


xkasztanx

Rekomendowane odpowiedzi

El Dakhleya był idealnym rywlem na przełamanie. Przedostatnie miejsce w tabeli i tylko 11 punktów na koncie. Do tego graliśmy u siebie, wyszliśmy Domem. W 21 minucie Abdel Ghany wykorzystał tragiczne podanie Ashrafa do bramkarza i strzelił pierwszego gola w tym spotkaniu. W 29 minucie Aneke wyrównał po dośrodkowaniu Fawaza. W przerwie przeszliśmy na Wyjazd2, ale mieliśmy grać ofensywnie. I już w 49 minucie Abdel Ghany po dośrodkowaniu Aliego pokonał bramkarza. W 60 minucie Ahmed trafił z rzutu wolnego, świetne uderzenie. W 84 minucie z rzutu wolnego dośrodkował Shamama, a gola zdobył Ramadan. Bardzo dobry wynik.


23 grudnia potwierdziłem transfer Lebohanga Mokoeny do naszego klubu. Wzmocni naszą ofensywę po odejściu Mekky'ego.


W ostatnim meczu w roku 2015 podejmowaliśmy Mas El Makasa. Znowu u siebie, wyszliśmy Wyjazdem2, ale mieliśmy grać ofensywnie. Już w 8 minucie Abdel Ghany otworzył worek z bramkami. Trafił z karnego, faulowany był Asamoah. W 16 minucie wyrównał Hamed, ale był na spalonym. W doliczonym czasie gry Abdel Ghany trafił po raz drugi w tym meczu i po raz 10 w sezonie do bramki rywala. Podawał El Halwani. W przerwie zdjąłem lekko kontuzjowanego Aliego, wszedł Mekky, aby pożegnać się z kibicami. Po przerwie goście stworzyli sobie kilka sytuacji i tylko Solimanowi mogłem dziękować, że nie ma remisu. Przeszliśmy na kontrolę. W 67 minucie po świetnej akcji gola zdobył Asamoah. 3 minuty później ten sam zawodnik podwyższył na 4:0. Od razu przeszliśmy na prawdziwy Wyjazd2. Na 10 minut przed końcem Thabet zdobył gola honorowego dla gości. W 86 minucie błąd popełnił bramkarz naszych przeciwników, wyszedł z bramki, aby wybić piłkę, ale ta trafiła pod nogi Eno, a ten trafił do pustej bramki z 45 metrów. Świetny wynik.


Odnośnik do komentarza
Przed nami była ponad 2-tygodniowa przerwa w rozgrywkach. W tym czasie oprócz transferów między klubami przedłużyłem kontrakty z kilkoma zawodnikami, niektórzy zgodzili się na zmniejszenie pensji. Nowe kontrakty podpisali również moi współpracownicy.


Aby podtrzymać rytm meczowy 6 stycznia rozegraliśmy sparing z Ala'ab Damanhur. Zespół prowadził mój asystent. Wygraliśmy 4:1.


Na pucharowy mecz z Abu Qair Semad wyszliśmy Wyjazdem2 w ofensywnym nastawieniu. Już w 2 minucie Kamel zdobył bramkę po rzucie rożnym. W 15 minucie Ramadan zdobył gola, ale był na spalonym. W 37 minucie padła bramka wyrównująca. Do siatki trafił Shamama po dobrym podaniu El Halwaniego. W przerwie przeszliśmy na Dom. Już w 48 minucie Eno zagrał piłkę za linię obrony, a bramkarza pokonał Mokoena, który w przerwie zmienił Asamoaha. W 58 minucie znowu Mokoena, ale sędziowie dopatrzyli się spalonego. W 61 minucie Abdel Fatah i Abdel Ghany powtórzyli akcję z 48 minuty i prowadziliśmy już 2 golami. Gospodarze bardzo szybko odpowiedzieli. Adel dobił strzał Ibrahima, bramkarz bez szans. Na kwadrans przed końcem Ali zdjął pajęczynę bezpośrednio z rzutu wolnego. W 80 minucie Abdel Ghany zdobył bramkę po dalekim podaniu Solimana. W 88 minucie Ali zagrał w pole karne z rzutu wolnego, a Sami zamknął akcję i trafił do siatki rywala po raz ostatni.


W 4 rundzie zagramy z Ittihad u siebie.


Odnośnik do komentarza
3 dni po meczu pucharowym podejmowaliśmy na wyjeździe Masry, które błąka się po strefie spadkowej. Wyszliśmy Domem. W 14 minucie Abdel Aty dośrodkował na krótki słupek, a tam świetnie wbiegł Asamoah. Patrząc na ten mecz było to zaskoczenie, bo to gospodarze atakowali co rusz naszą bramkę. Na nasze nieszczęście bramka nie została uznana, mimo że została zdobyta prawidłowo. Chwilę później Faye zdobył gola i sędzia go już uznał. Przegrywaliśmy. W 31 minucie po rzucie rożnym do bramki trafił El Halwani. Odpowiedź była szybka, trafił Raouf. Do szatni gola zdobył znowu Faye, ale tym razem został nastrzelony przez Asamoaha i trafił do własnej bramki. W przerwie przeszliśmy na Wyjazd. Zaczęło się strasznie. po kilku sekundach sędzia odgwizdał faul Samiego w polu karnym. Arafat nie pomylił się z 11 metrów. Nie zmieniając ustawienia przeszliśmy na ofensywę. Na kwadrans przed końcem El Masry zabójczo precyzyjnym strzałem pokonał Solimana. Szybko odpowiedzieliśmy golem Asamoaha i przeszliśmy na szarżę. W 87 minucie Eno zdobył pięknego gola z dystansu. Przeszliśmy na kontrolę. Mecz zakończył się remisem i miałem mieszane uczucia, niby to tylko punkt z klubem ze strefy spadkowej, ale też wywalczony w ostatnich minutach. Pochwaliłem piłkarzy.


Na domowy mecz z Police Union wyszliśmy tradycyjnym Wyjazdem2. W 41 minucie Ali dobił strzał Abdela Ghany'ego i wyszliśmy na prowadzenie. W obronie wyglądaliśmy w końcu nieźle i nie straciliśmy bramki w pierwszej połowie. W przerwie obyło się bez zmian. W 49 minucie Abdel Ghany zdobył już 13 bramką w sezonie. Asysta El Halwaniego. W 55 minucie Mokoena był faulowany w polu karnym i minutę później Abdel Ghany zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. W 71 minucie hat-tricka skompletował Abdel Ghany. Już nie mogliśmy tego przegrać. Chwilę później Kamel pokonał Solimana, ale sędzia odgwizdał spalonego. W 74 minucie Eno po podaniu Abdela Ghany'ego pokonał bramkarza gości. Ostatnie minuty musieliśmy kończyć w 10. Zmiennik Issa doznał kontuzji. Mimo to w 86 minucie Shamama po zagraniu Ahmeda strzelił gola. Sędzia jednak dopatrzył się spalonego i mecz zakończył się wynikiem 5:0.


Przed kolejnym meczem w klubie pojawił się Ahmed Badawi, który stworzy jakąś konkurencje na pozycji defensywnego pomocnika. Kosztował niecały tysiąc euro.


Wreszcie ruszył Puchar Konfederacji. W rundzie wstępnej wpadliśmy na Gor Mahia z Kenii. Mają kilku niezłych piłkarzy, ale raczej nie powinno być problemu z pokonaniem ich.

Odnośnik do komentarza
Na wyjazdowe spotkanie z Asjut Petroleum wyszliśmy Wyjazdem. W pierwszym składzie wyszedł Badawi. Przeciwnicy wyszli identycznym ustawieniem co my, aż się zdziwiłem. Początek meczu był nudny, obie drużyny bardziej broniły się niż atakowały, w 20 minucie przeszliśmy z defensywy na kontratak. Na prowadzenie wyszliśmy dopiero w 42 minucie. Mokoena dośrodkował w pole karne, a akcję zamknął Ali. W przerwie, wróciliśmy na defensywę. Obyło się bez zmian personalnych. Już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Asamoah strzelił gola po długim podaniu od Eno. Chwilę później Ramadan faulował w polu karnym Abou Zeida, a przynajmniej wydawało się tak sędziom. Sam poszkodowany wykorzystał jedenastkę, a my przeszliśmy znowu na kontratak. W 57 minucie sędzia dopatrzył się spalonego przy golu Asamoaha. 10 minut później nadzieję na dobry wynik dał gol Abdallaha, który kilka minut wcześniej zmienił Mokoenę. W 74 minucie po świetnej akcji do naszej bramki trafił Abou Zeid. W 85 minucie Abdallah dośrodkował w pole karne, a bramkę zdobył Asamoah. Gospodarze w końcówce rzucili się do ataku, ale utrzymaliśmy wynik.


Ostatniego dnia okienka transferowego w klubie powitaliśmy Ahmeda Tawfika, który kosztował 90 tys. euro, ale bardzo potrzebowałem kogoś do środka pola. Drugim i ostatnim nabytkiem tego dnia był Ahmed Sobhy, który będzie podstawowym obrońcą w klubie. Abdallah już nie będzie występował na obronie, a tylko na skrzydle. Niestety on kosztował 100 tys., ale część zapłacimy w ratach.


Nie tylko pozyskiwaliśmy piłkarzy, ale również opuścił nas Shebab Ahmed, który został do końca sezonu wypożyczony do Zurychu. Do tego za darmo do Masr El Makasa po sezonie odejdzie Said.


Na pierwszy mecz z Gor Mahia wyszliśmy Domem. Graliśmy u siebie, więc liczyłem na grad goli. Na boisko wyszło kilku piłkarzy, którzy grali ostatnio słabiej lub nie grali wcale. To miał być ich mecz na przełamanie. Nowi piłkarze grać jednak nie mogli, bo nie zostali zgłoszeni do rozgrywek. W 12 minucie Abdel Ghany pokonał bramkarza gości po dośrodkowaniu Mokoeny, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Chwilę później przeszliśmy na ofensywę, bo stwarzaliśmy sobie bardzo mało okazji. I już w 14 minucie bramkę zdobył Mokoena, asysta Shamamy. W 18 minucie Adel świetnie dośrodkował w pole karne, a najwyżej wyskoczył Abdel Ghany i prowadziliśmy już 2 bramkami. W 25 minucie bardzo podobna akcja, ale teraz dośrodkowywał Mokoena. 2 minuty później Alaa dobił z bliska strzał Abdela Aty'ego. W doliczonym czasie gry Abdel Aty pokonał bramkarza gości po dośrodkowaniu Aliego z rzutu rożnego. To był pogrom. W 57 minucie Ali zdobył gola mocnym uderzeniem po zagraniu Shamamy. W 66 minucie gola zdobył Asamoah, który chwilę wcześniej zmienił Mokoenę. W 83 minucie ten sam zawodnik strzelił swojego 10 gola w tym sezonie dla naszej drużyny. 8:0, taki wynik widniał na tablicy po ostatnim gwizdku, byłem dumny ze swojej drużyny i niemalże pewny awansu do kolejnej rundy.


Odnośnik do komentarza
Z treningów na ok. 10 dni wypadł Ali, przy kontuzji Issy jest to zła wiadomość, bo przez te 10 dni rozegramy aż 4 mecze.


Najpierw u siebie podejmowaliśmy ENPPI. Oczywiście Dom. W pierwszym składzie dwóch nowych graczy, którzy nie mogli grać w meczu pucharowym. Na prowadzenie wyszliśmy w 28 minucie. Abdel Ghany trafił po dośrodkowaniu Abdallaha. Kilka minut później znów ten sam zawodnik strzelił gola, tym razem po asyście Eno. W 35 minucie odpowiedzieli goście. Awad strzelił z dystansu nie do obrony. Do przerwy utrzymaliśmy jednobramkową przewagę. W 62 minucie Abdel Ghany ustrzelił hat-tricka i przy okazji trafił do siatki rywala po raz 20 w tym sezonie. Dośrodkowywał Mokoena. W 69 minucie znowu Abdel Ghany, świetna forma tego zawodnika. Bohater tego meczu zszedł z boiska w 83 minucie. Zastąpił go Asamoah, do końca meczu nie działo się już nic ciekawego, ale wynik mnie bardzo satysfakcjonował.


Niestety w ostatnim spotkaniu kontuzji nabawił się Yeboah, który nie będzie mógł grać przez ok. 8 dni.


Na rewanż z Gor Mahia wyszliśmy Domem, do tego w pierwszym składzie zagrało dwóch juniorów. 18-letni Abdel Aziz (nie mylić z naszym lewym obrońcą) zagrał na lewym skrzydle, a na środku obrony szansę dostał 16-letni El Shenawy. Już w 4 minucie Abdel Aty zdobył gola po dośrodkowaniu Saida. Później było nudno, aż do 45 minuty, wtedy Sserenkuma pokonał Ganesha. W szatni było ostro, obyło się bez zmian, ale zrobiłem małą suszarkę. W 56 minucie znowu Sserenkuma trafił do naszej siatki. Od razu 2 zmiany i przejście na ofensywę. i już 2 minuty później wyrównał Adel uderzeniem z dystansu. W 73 minucie Said dośrodkował wprost na głowę Asamoaha i wyszliśmy na prowadzenie. Niestety gospodarze bardzo szybko odpowiedzieli. Trafił Oyando. A już w 76 minucie Odhiambo pokonał już po raz 4 Ganesha. Szarża. W 83 minucie znowu Odhiambo. Dramat. Jeszcze w doliczonym czasie Sserenkuma strzelił na 6:3. Mimo awansu, nie mogłem być zadowolony z tego wyniku.


W kolejnej rundzie Pucharu Konfederacji zagramy z kameruńskim Canonem. Drużyna podobna umiejętnościami do naszego poprzedniego rywala w tych rozgrywkach.


Odnośnik do komentarza
Pucharowy mecz z Ittihad, był bardzo ważny, chcieliśmy wygrać za wszelką cenę, w końcu to derby. Graliśmy u siebie, wyszliśmy Domem, ale na ofensywie, nie na kontroli. Na prowadzenie wyszliśmy w 10 minucie po golu Mokoeny. Asystował Abdel Ghany. W 31 minucie znowu Mokoena, tym razem najlepiej zachował się w zatłoczonym polu karnym przeciwnika. W 36 minucie ustrzelił już hat-tricka. Po kontrze na raty pokonał Nashnbusha. W przerwie nie było zmian personalnych, ale przeszliśmy na kontrolę. Druga połowa była nudna, niewiele sytuacji podbramkowych, ale ważne było nasze zwycięstwo w tym meczu.


W ćwierćfinale Pucharu Egiptu zagramy z Al Mokawloon na wyjeździe. Był to jeden z najsłabszych rywali jakiego mogliśmy wylosować.


Na nasze nieszczęście przed maratonem spotkań co trzy dni Badawi wypadł z gry na 2 tygodnie.


---------------------


Ten i kolejne odcinki są już rozgrywane na łatce 15.3

Odnośnik do komentarza
Spotkanie z Abu Qair Semad u siebie musiał być wygrany. Wyszliśmy ofensywnym Domem. W 11 minucie Abdel Ghany wykorzystał karnego podyktowanego za faul na nim. W 30 minucie Abdel Aty wykorzystał rzut wolny z 18 metrów. Stwarzaliśmy kolejne sytuacje, ale jednak nie strzeliliśmy 3 gola w pierwszej połowie. W przerwie nawet nie zszedłem do szatni. Piłkarze wiedzieli, że zagrali dobrze, nie trzeba było ich motywować. W drugiej połowie znowu nie działo się prawie nic. Dopiero w 87 minucie Sobhy dośrodkował w pole karne, a gola strzelił Abdel Ghany. W doliczonym czasie gry Kamel pokonał Solimana po stałym fragmencie, był to ich jedyny celny strzał w meczu. Nic to gościom nie dało. Wygraliśmy pewnie.


Zarząd zespołu przedstawił mi nowych juniorów, było kilku ciekawych piłkarzy, ale raczej nikt przez następne 3 lata nie przebije się do pierwszego składu.


Wyjazdowe spotkanie z El Guna zaczęliśmy Wyjazdem. Początek meczu był bardzo nudny, mało jakichkolwiek sytuacji. Dopiero w 43 minucie El Halwani wykorzystał karnego po faulu na Asamoahu. Druga połowa wcale nie była lepsza. W 80 minucie Kabiru wyrównał, od razu przeszliśmy na ofensywny Dom. Już w 86 minucie Alaa świetnie zachował się po rzucie rożnym i z bliska skierował piłkę do siatki. Wygraliśmy i to było najważniejsze, choć nasza gra była trochę słaba.


Odnośnik do komentarza
Pierwszy mecz z Canon graliśmy u siebie, więc wyszliśmy ofensywnym Domem. Już w 6 minucie Adbel Ghany zdobył bramkę dobijając strzał Abdela Aty'ego. W 23 minucie po asyście Abdallaha ten sam zawodnik zdobył 25 bramkę w sezonie i drugą w tym meczu. Tym razem po przerwie już nie było tak nudno. W 71 minucie Abdel Aziz dośrodkował w pole karne, a akcję zamknął Abdallah. Już wcześniej mogliśmy powiększyć nasz dorobek bramkowy, ale byliśmy nieskuteczni. W 86 minucie Mokoena zdobył gola na 4:0, podawał mu Shamama, który chwilę wcześniej zmienił Abdela Ghany'ego.



Mecz z Wadi Degla był bardzo ważny, jeszcze z nimi nie wygraliśmy w najnowszej historii, nawet nie zdobyliśmy punktu, to był dobry czas na przełamanie, wyszliśmy Wyjazdem2. Niestety, już w 4 minucie Said zdobył gola na 1:0 dla gospodarzy. W 28 minucie Rizk zdobył gola po błędzie Solimana, który wyszedł z bramki na 20 metr, aby przejąć piłkę, ale zaczął się cofać, wcześniej napastnika rywali odpuścił sobie Yeboah, od razu przejście na ofensywny Dom. W przerwie piłkarze usłyszeli kilka niemiłych słów, zszedł Shamama, wpuściłem Aliego, przeszliśmy również na szarżę. Do 80 minuty było bardzo nudno, ale wtedy sędzia z boiska wyrzucił Yeboaha, nie dość, że musieliśmy kończyć mecz w 10, to wykorzystałem już limit zmian, więc musieliśmy sobie poradzić trójką obrońców. Już 2 minuty później El Gabas zdobył gola, w końcówce dobił nas jeszcze Said i było po zawodach. 4:0 to nie był wynik, który mógł mnie w jakimkolwiek stopniu satysfakcjonować.


Odnośnik do komentarza
Przed meczem wyjazdowym z Canon ze składu wypadł Abdel Fatah, który złapał grypę.


Ostatnią porażkę ligową mieliśmy sobie powetować w rewanżu z Canon. Klasyczny Dom i najsilniejszy skład jaki mogłem wystawić. Już od początku rywale chcieli zdobyć bramkę i ciągle atakowali naszą bramkę, my rzadko kontrowaliśmy, a przecież to my mieliśmy prowadzić grę. Na szczęście w 24 minucie Asamoah po akcji, która była następstwem naszego stałego fragmentu gry zdobył bramkę. Przerwa przebiegła spokojnie, po niej nie było zbyt wesoło. W 60 minucie Adeck Akah strzelił gola, ale sędzia odgwizdał spalonego, gospodarze coraz częściej atakowali naszą bramkę. W 64 minucie ten sam zawodnik zdobył już prawidłowego gola. Krzyki z ławki nie pomagały, w 80 minucie Owona zdobył gola po dośrodkowaniu N'dzomo. Niby awansowaliśmy, ale nie mogłem być zadowolony z wyniku, ani z gry.


Naszym kolejnym rywalem w Pucharze Konfederacji będzie Kaizer Chiefs, nie będziemy mieli większych szans, ale liczę chociaż na dobrą postawę, nie taką jak w dotychczasowych spotkaniach rewanżowych w tych rozgrywkach.


W ćwierćfinale Pucharu Egiptu z Al Mokawloon musieliśmy wygrać, wyszliśmy Domem, mimo gry na wyjeździe. Już w 4 minucie Galbi trafił do naszej siatki z najbliższej odległości. Dramat. Przeszliśmy na szarżę. Wyrównał w 20 minucie Abdel Ghany, przeszliśmy na ofensywę. Niestety do szatni trafił Samir, po błędzie obrońców. Po przerwie na boisko za El Halwaniego wszedł Ali, mieliśmy grać na szarży. Niestety nie stwarzaliśmy sobie sytuacji, kilka roszad w ustawieniu pod koniec meczu przyniosło bramkę, ale dla gospodarzy, po kontrze trafił El Weeshi. Odpadliśmy w fatalnym stylu.


Odnośnik do komentarza
Zarząd znalazł mi klub patronacki, zostało nim Swansea.


Na mecz z Petrojet wyszliśmy Wyjazdem2, tylko zamiast defensywy był kontratak. W 32 minucie Mahmoud Abdel Aty strzelił gola dla rywali, ale na szczęście sędzia dopatrzył się spalonego. Nie poznawałem swojej drużyny, niemal nie istnieliśmy na boisku. 2 minuty później Ziaya już nie był na spalonym i gospodarze wyszli na prowadzenie. W 43 minucie znowu Ziaya, już nawet nie chciało mi się tego oglądać. W przerwie przeszliśmy na Dom. Nic to nie dało, w 59 minucie znowu Ziaya pokonał Solimana. 10 minut później Ali strzelił na 3:1, odżyły moje nadzieje, od razu ofensywa. W 83 minucie po zagraniu Abdela Aziza bramkę kontaktową strzelił Mokoena, szarża, bardzo płynna. Zabrakło czasu, ale w końcówce tego spotkania widziałem tę drużynę, która świetnie kończyła zeszły sezon.


Na Zamalek przygotowałem niespodziankę, Wyjazd2, w bardzo ofensywnej wersji. No i może by to wypaliło, ale w 4 minucie sędzia pokazał czerwoną kartkę Nathanielowi Asamoah. Mimo wszystko nic nie zmieniłem w taktyce, na skrzydło przesunąłem Mokoenę. Broniliśmy się bardzo dzielnie, ale do szatni bramkę nam wpakował Hamdy. Załamałem się. W przerwie nie było zmian w ustawieniu, za Aliego, który skarżył się na lekki uraz wszedł El Halwani. W 64 minucie Abdel Ghany wykorzystał wielki błąd bramkarza rywali i strzelił wyrównującego gola. Chwilę później na boisku pojawili się Yeboah i Abdallah. W 78 minucie Ibrahim dobił z kilku centymetrów strzał Shaabana. Nie zdołaliśmy już wyrównać, to piąta porażka z rzędu.


Odnośnik do komentarza
Na pierwsze spotkanie z Kaizer Chiefs w ramach Pucharu Konfederacji, wyszliśmy niemal identycznie jak na Zamalek. Nie oczekiwałem niczego. Dostałem wielkie widowisko i naszą walkę, ten wynik można nazwać niezłym przed rewanżem na naszym stadionie.


Wreszcie mogliśmy odpocząć więcej niż 2/3 dni i na rewanż z Kaizer Chiefs wyszliśmy wypoczęci. Ustawienie bez żadnych zmian. Zabrakło kilku centymetrów, abyśmy grali dalej. Tuż przed bramką rywali w końcówce El Halwani pomylił się z bliska. W tamtym momencie już przeczuwałem gola dla rywali, który w końcu padł i odebrał nam nadzieję. Byłem zdruzgotany, naprawdę niewiele zabrakło.


Po spotkaniu udałem się na spotkanie u prezesa, poprosiłem o nowy kontrakt i go dostałem, podpisałem umowę do 2020 roku.


Po odpadnięciu z pucharów liczyłem na bardzo dobrą końcówkę w naszym wykonaniu i awans na podium. Przed nami m.in. spotkanie derbowe u siebie, mecz z liderem również u siebie i wyjazdowe spotkanie z Ismaily. Na pierwszy ogień poszła jednak Tersana. Graliśmy taktyką, która dała nam niezłą grę w spotkaniach z Kaizer Chiefs. Niestety po dobrym początku straciliśmy 2 bramki i jedynie zremisowaliśmy na własnym stadionie. Kolejnym rywalem było Ismaily, które zajmowało miejsce na najniższym stopniu podium. Niestety nie odrobiliśmy, ani jednego punktu, remis nie był wymarzonym wynikiem.


Odnośnik do komentarza
Spotkanie ligowe z Al Mokawloon było dramatem. Ponieśliśmy porażkę po słabej grze. Przed nami zostało 6 spotkań ligowych i 14 punktów straty do trzeciego miejsca. Jeżeli by się powiodło to byłbym bardzo zaskoczony. Zaczęliśmy od domowego zwycięstwa ze Smouhą 6:0. I to bez zmian w taktyce i tylko jedną zmianą personalną.


Kolejną przeszkodą na naszej drodze było Military Production. Wygraliśmy będąc dużo lepszą drużyną niż gospodarze. Następnie przyszedł czas na derby. Graliśmy na własnym stadionie, miejsce trzecie już nawet matematycznie nie było w naszym zasięgu, ale miejsce 4 przy wygraniu Pucharu Egiptu przez Ismaily dawało nam miejsce w Pucharze Konfederacji. Wygraliśmy bardzo pewnie nie dając szans naszym największym rywalom.


Nasi juniorzy wygrali Puchar U-18, pokonując 2:0 w finale równieśników z Al-Ahly.


Spotkanie z Al-Gaisz nie było tak udane jak poprzednie spotkania, tylko zremisowaliśmy. A już tydzień później podejmowaliśmy lidera - Al-Ahly. Mało brakowało do zwycięstwa, ale goście byli bardzo zdeterminowani i mimo czerwonej kartki zdołali wyrównać. Na koniec zmagań w lidze podejmowaliśmy już pogodzone ze spadkiem El Dakhleya. Już przed tym spotkaniem mieliśmy zagwarantowane 4 miejsce. Wypuściłem kilku zmienników i tylko zremisowaliśmy.


Tabela, bardzo cieszyło mnie, że po świetnej końcówce Abdel Ghany został królem strzelców.


Przed nami były wakacje, ale ja nie zamierzałem odpoczywać, na czas Igrzysk Olimpijskich zostałem menadżerem Algierii U-23.


Odnośnik do komentarza
Ismaily wygrało w Pucharze Egiptu, co znaczyło, że mój klub będzie grał w następnym sezonie w Pucharze Konfederacji, jednak zamiast mnie to ucieszyć to tylko zdemobilizowało. Znowu będzie maraton gier co 3 dni i 10 meczów bez wygranej z rzędu, kadra jest dość wąska, a pieniędzy na koncie brak. Coraz częściej myślałem o odejściu z Haras El-Hodud i chciałem przenieść się do innego kraju. Ta informacja jeszcze bardziej mnie utwierdziła w przekonaniu, że to już koniec mojej przygody w Egipcie. 6 czerwca 2016 rozwiązałem umowę z klubem. Póki co nie zgłaszałem nigdzie swojej kandydatury, chciałem dobrze przygotować reprezentację do Igrzysk.


Przed rozpocząciem tej imprezy zagraliśmy jeszcze spotkanie towarzyskie z rówieśnikami z Australii. Kadra powołana na turniej i na ten mecz wyglądała tak. 21 lipca wypadł Abeid, na jego miejsce powołałem Bachira Medaci z Olympique Marsylia. 24 lipca wypadł Bentaleb, na jego miejsce powołałem młodziutkiego Hocine Ghilasa z MC Saida. 28 lipca wypadł Feghouli, na jego miejsce powołałem Ishaka Belfodila z Parmy. Brahimi wypadł na 3 tygodnie i nie mogłem kogoś dowołać w jego miejsce, mimo tego, że niemal nie przyda się, no chyba, że dojdziemy do finału.


Na mecz z Australią wyszliśmy Domem znanym z mojego byłego klubu. Tylko dobrej końcówce możemy zawdzięczać ten remis. Gra się nie kleiła, jakieś sytuacje sobie stworzyliśmy, ale nie wyglądało to zbyt dobrze.


Odnośnik do komentarza
Na Grecję w pierwszym spotkaniu w grupie Igrzysk Olimpijskich również wyszliśmy Domem. Przegraliśmy mimo kilku niezłych sytuacji. Byłem zdziwiony, Grecy nie mieli większych gwiazd, a nawet gwiazdeczek w zespole, inną sprawą jest to, że my również ich nie mieliśmy, a jedyny zawodnik wyróżniający się był kontuzjowany.

Następnie podejmowaliśmy Nową Zelandię. Po dobrej końcówce wygraliśmy. Dopisało nam wielkie szczęście, znowu z drużyną z okolic Oceanii zdołaliśmy w końcówce odrobić straty.

Ostatnie spotkanie grupowe z Kolumbią z Jamesem Rodriguezem w składzie przegraliśmy i mogliśmy pakować się do domu. Oczywiście James zdobył jednego z goli.


Turniej był nieudany przez kontuzję, gdyby nie wypadli najlepsi piłkarze to wyjście z grupy byłoby bardzo możliwe, do tego drużyna nie miała kiedy nauczyć się taktyki. No trudno, zakończyłem swoją przygodę z reprezentacją i chciałem wrócić do domu, tylko nie wiedziałem gdzie, w końcu w Egipcie już nie mieszkam, dom został sprzedany.


Po kilku dniach doszedłem do wniosku, że wrócę do Polski, ale nadal będę szukał klubu w Afryce.


Poszukiwania klubu były długie, w pewnej chwili byłem już dogadany z tunezyjskim ES Zarzis, ale w ostatniej chwili odrzuciłem ofertę. Liga tunezyjska była o jedno miejsce wyżej w rankingu od najwyższej klasy w Egipcie, ale kadra zespołu, który mogłem przejąć była słabsza od mojego poprzedniego pracodawcy, a ja nie chciałem się cofać i brać zespół broniący się przed spadkiem i mający kadrę tylko na to gotową.

Szukałem dalej.

Odnośnik do komentarza
W grudniu moje poszukiwania się zakończyły, odbyłem kilka rozmów z prezesami 3 klubów i ostatecznie odrzuciłem oferty MC Alger z Algierii, które mimo silnego składu biło się o utrzymanie i Etoile du Sahel z Tunezji, prezes chciał walki o mistrzostwo kraju, a inny zespół z tego kraju, który dawał mi większe pole do popisu na rynku transferowym i miał mniejsze wymagania co do zajętego miejsca zaproponował mi świetną ofertę. Zostałem menadżerem ES Tunis. Bardzo mocny zespół, ze świetnym zapleczem finansowym (na koncie prawie 7 mln euro) i bardzo dobrymi juniorami. Wszystko o klasę wyżej niż w Egipcie. Na transfery dostałem ponad 5 milionów, a w budżecie płacowym wolne było 1,8 miliona.


Zespół przejąłem przed przerwą zimową. Zostały 2 spotkania ligowe i jedno pucharowe. Kadra zespołu była mocna. W bramce pewniakiem był kapitan Moez Ben Chrifia. Jego zmiennikiem był 17-letni Walid Gabsi. W obronie było ubogo. Na prawej stronie był bardzo solidny Mbarki, jego zmiennikiem mógł być wszechstronny Sofian Chahed, ale on raczej będzie grał po lewej stronie. Po obu stronach mógł grać Afful, który miał szczęście, że miał również tunezyjski paszport, inaczej by był od razu do odstrzału. Na środku mieliśmy Aliego Yaakoubi i Ben Mansoura, ich jedynym zmiennikiem był młodziutki Zakkar. W środku pola mieliśmy Aouadhiego i Traouiego. Ich zmiennikami mogli być Moncer i młodziutki Felhi, do tego w kadrze był Fabrice Boli. Na skrzydłach mieliśmy Chehoudiego i wiele, wiele nic. Msakni na lewej stronie nie był tak mocny, a jego zmiennik Ratouli dopiero wkraczał do dorosłej piłki. Na prawej mogłem wystawić w ostateczności Gheriniego, który mnie jakoś nie przekonywał, Driss to nie ten poziom. Dla Aljaniego nie było miejsca na boisku. W ataku było również nie ciekawie. Clottey był kontuzjowany, Chehoudi miał grać na skrzydle. Zostali: Jouini, Belaili, Camara (od razu wystawiony na listę) i młodziutki Ferchichi.


Taktyka, której mieliśmy używać do końca rundy to Dom. Na rynku transferowym będziemy szukać bocznego i środkowego obrońcy oraz skrzydłowych i chociaż jednego mocnego napastnika. Nie będę bardzo szalał szastając pieniędzmi i poszukam wśród graczy bez kontraktu lub takich za których nie będzie trzeba płacić, choć gdy trafią się dobre okazje jestem w stanie wydać 2 milony w tym okienku. W sztabie szkoleniowym nie zamierzałem nic zmieniać do końca sezonu, wtedy u większości kończą się kontrakty.

Odnośnik do komentarza
Pierwszy mecz ze Stade Tunisien w Pucharze Tunezji musieliśmy wygrać. Były dziury w obronie, bo kilku obrońców z powodu kontuzji nie mogło zagrać w tym spotkaniu. Mimo to gospodarze nie potrafili pokonać naszego bramkarza i dzięki golom Msakniego i Belailiego wygraliśmy.


Przed meczem z Jendouba Sport na wyjeździe, już w ramach rozgrywek ligowych, mieliśmy tylko 3 dni wolnego, może dlatego ten mecz był już trudniejszy. Mimo to wygraliśmy dość pewnie.


Na zakończenie zmagań w tej rundzie u siebie zagraliśmy z Kairouan. Mimo gry w osłabieniu przez ostatnie 30 minut potrafiliśmy wyrównać w ostatnich minutach spotkania. Mogłem być zadowolony z wyników osiągniętych w tej rundzie po moją wodzą.



Odnośnik do komentarza
19 grudnia otworzyło się okienko transferowe i od razu przyszło do nas 3 zawodników.


Hamza Mathlouthi [O P] - 195 tys. euro

Abderraouf Hedhli [O P] - 275 tys. euro

Chaker Zouaghi [O Ś/DP] - wolny transfer


Ten ostatni był już naszym piłkarzem w latach 2012-2014, ma również za sobą grę w Europie. Był piłkarzem Lokomotiwu Moskwa i Zurychu. Ostatnio grał w lidze uzbeckiej.


W klubie szykowała się mała rewolucja, bo kilku piłkarzy chciało odejść do lepszych klubów, robiłem wszystko, aby ich zatrzymać, ale nie chciałem konfliktów w drużynie.


Pierwszy sparing graliśmy z brazylijskim Corinthians. Drużynę prowadził mój asystent. Przegraliśmy 3:0, ale chociaż coś tam zarobiliśmy. Jeśli o zarobek chodzi to kolejny milion euro wpadł za transfer Felhiego go PSG, który nastąpił po otworzeniu się okna transferowego w Europie - 1 stycznia.


1 stycznia dowiedziałem się również, że mój były podopieczny - Ahmed Abdel Ghany zajął 2 miejsce w plebiscycie na Napastnika roku z Afryki, wyprzedził m.in. Seydou Doumbię. Haras Al-Hodud po 22 kolejkach prowadziło w tabeli, zostawiłem tam całkiem ciekawą drużynę.

Odnośnik do komentarza
Ahmeda Ferchichi wypożyczyłem do SC Moknine, z kolei do CS Korba wypożyczyłem Souissiego. Do AS Marsa wypożyczyłem Hedhliego, który przyszedł w tym okienku transferowym, tam ma się ograć. Do klubu ściągnąłem jeszcze Mossaaba Sassiego z Molde, póki co na wypożyczenie i Ben Youssefa z Metz za 15 tys. euro.


3 stycznia rozegraliśmy sparing z CS Sfax, które liderowało w naszej lidze. Bezbramkowy remis mnie nie satysfakcjonował. Dzień później Msakni odszedł za 150 tys. euro do Osasuny, narzekał i kończył mu się kontrakt, musiałem go sprzedać, póki mogłem.


Kolejny sparing graliśmy ze Stade Gabesien. Przegraliśmy 2:0. Coś nie radził sobie mój asystent, nawet jak to ja wybierałem taktykę na mecz.


Do klubu ściągnąłem 2 skautów. Malek Benkada będzie przeszukiwał całą Afrykę Północną, z kolei Abdelaziz Abidi będzie szukał piłkarzy na południu Europy.


Ostatniego dnia okienka transferoweo do Kairouan na wypożyczenie poszedł Driss, a do Djerby na wypożyczenie odszedł Bouzid, mogłem być zadowolony z ruchów transferowych w tym oknie, wzmocniliśmy kilka pozycji i będziemy mogli powalczyć o miejsce premiowane pucharami międzynarodowymi. Na razie jednak mieliśmy jeszcze do rozegrania kilka sparingów, najpierw wyjazdowe spotkanie z Naft Teheran. Przegraliśmy 2:1, musiałem trochę usiąść do taktyk, bo te z poprzedniego klubu tutaj nie działały.


Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...