Skocz do zawartości

Błyskawiczna awaria.


vrc

Rekomendowane odpowiedzi

@Ralf - tylko wolne transfery, tylko gracze znalezieni przez skautów.

Luke Cole, wychowanek Exeter City, grający na pozycji lewego obrońcy 22-latek, był ostatnim wzmocnieniem przed zbliżającym się sezonem. Wydaje mi się, że personalnie jesteśmy kompletni. Możliwości nowych graczy sprawdzimy w kolejnym meczu z Walijczykami, zespołem Lucas Cwmbran.

Już w 2. minucie Hamilton marnuje prostopadłe podanie od Chandlera nie potrafiąc pokonać, w sytuacji sam na sam, bramkarza gospodarzy. W 10. minucie Hamilton odbiera piłkę na szesnastym metrze, wycofuje do Chandlera, ten uruchamia w polu karnym Bangurę i obejmujemy prowadzenie! Nasz nowy nabytek uderza z ostrego kąta nie do obrony. W 17. minucie, po ataku drużyny Cwmbran, Pinto wybija piłkę z pola karnego, ta trafia do skrzydłowego Bangury, zagranie w pole karne i Chandler nie daje szans Watersowi. 2:0! Pięć minut później, znów Bangura szaleje w jedenastce gospodarzy, ale tym razem trafia tylko w boczną siatkę. Walijczycy próbują odpowiedzieć chwilę później dwoma strzałami z dystansu. Na szczęście mocno niecelnymi. Bramka kontaktowa pada w 39. minucie kiedy to Cole daje się wkręcić w ziemię Parry'emu, ten mocno wrzuca w pole bramkowe i Walker dopełnia tylko formalności. Prowadzimy już tylko 2:1 i taki wynik widnieje na tablicy po 45 minutach. W 58. minucie kolejna akcja Chandler-Bangura. Ten drugi oddaje minimalnie niecelny strzał z kilkunastu metrów. Kwadrans przed końcem Swindell staje oko w oko z Watersem, ale niestety uderza prosto w bramkarza. Minutę później podobna sytuacja i takie samo zakończenie. W doliczonym czasie gry kolejnej stuprocentowej sytuacji dla drużyny nie wykorzystuje Collins. Powinno być 3:1, a jest tylko rzut rożny. Okazuje się jednak, że potrafimy wykorzystać stały fragment – dośrodkowuje Hamilton, nabiega Bowler i mocnym strzałem z główki podwyższa rezultat. 3:1! Takim wynikiem kończy się spotkanie.

25/07/2013. City Stadium, Cwmbran. Mecz towarzyski.

Lucas Cwmbran – SKS Błyskawica Swindon 1:3 (1:2)

0:1 Ishmael Pitter Bangura 10'

0:2 Liam Chandler 17'

1:2 Jeff Walker 39'

1:3 Paddy Bowler 90'+1

Skład (4-5-1): Gulliver – Cole, Pinto (85' Bowler), Jones (68' Wakeling), Asllani – Walsh, Berry (57' Millington, 85' Turner), Chandler (68' Stones), Hamilton, Bangura (85' Collins) – Teraud (68' Swindell)

 

Widzów: 73

MoM: Chandler (SKS) 8.6

Oddaliśmy w tym meczu na bramkę rywala aż siedemnaście strzałów. Bardzo dobra gra nowych zawodników. Jest nadzieja na dobry sezon.

Odnośnik do komentarza

Początek sezonu zbliżał się wielkimi krokami, tymczasem naszym kolejnym przeciwnikiem, w sparingu, była drużyna AC Pontymister. To miało być pierwsze spotkanie przed własną publicznością.

Zawody zaczęły się dla nas mocno niefortunnie, ponieważ już w 10. minucie kontuzji doznał Walsh i na boisko musiał wejść rezerwowy Berry. Bardzo zależało mi na tym, aby sprawdzić tego pierwszego w warunkach domowych, niestety nie będę miał ku temu dzisiaj okazji. Najgorsze, jednak jest to, że w pierwszej połowie nie dzieje się nic wartego odnotowania, toteż do przerwy jest bezbramkowy remis. Osiemnastu, wspaniałych kibiców, którzy przybyli oglądać widowisko, musiało czuć się mocno nieswojo. Na drugą połowę wychodzimy bardziej ofensywnie, licząc się ze stratą goli. Muszę jednak wypróbować kilka nowych wariantów, póki jest na to czas. W 50. minucie tracimy piłkę przed własnym polem karnym, po próbie gry krótkimi podaniami. Na szczęście przeciwnik nie potrafi tego wykorzystać i wciąż jest 0:0. Kilka minut później z rzutu rożnego dośrodkowuje Bangura, główkuje Jones i poprzeczka ratuje gości. W 69. minucie roku mogła wpaść cudowna bramka, gdyby tylko Hartson nie wyjął spod poprzeczki, strzału Chandlera z ponad 40 metrów. W 72. minucie wspaniała kontra. Turner wypuszcza długim, prawie 30-metrowym podaniem Swindella, lecz ten niestety nie wykorzystuje sytuacji sam na sam z bramkarzem. Od 86. minuty prowadzimy 1:0! Wakeling wykorzystuje precyzyjną wrzutkę z rzutu rożnego i mocnym strzałem głową umieszcza piłkę w siatce. Kilka minut później na strzał z narożnika pola karnego decyduje się Stones. Przymierza w długi róg, podkręca mocno piłkę i strzela na 2:0! Wygrana u siebie staje się faktem.

29/07/2013. Hooper's Field, Wanborough. Mecz towarzyski.

SKS Błyskawica Swindon – AC Pontymister 2:0 (0:0)

1:0 Marcel Wakeling 86'

2:0 Alex Stones 90'

Skład (4-5-1): Gulliver – Cole, Pinto (71' Wakeling), Jones (71' Bowler), Asllani (71' Tiesse) – Walsh (10' Berry), Millington (50' Stones), Chandler, Hamilton (58' Winzar), Bangura (58' Swindell) – Teraud (58' Turner)

Widzów: 18

MoM: Cole (SKS) 7.4

 

Mecz wyrównany z lekką przewagą gospodarzy. Fajnie, że zadecydowały ostatnie minuty. To oznacza, że w drużynie jest charakter i chęć gry do ostatniego gwizdka.

Odnośnik do komentarza

W Swindon byłem już od prawie trzech tygodni. Nie znałem wszystkich, mocnych i słabych punktów drużyny, ale pewien szkielet rysował mi się już w głowie. Przed ostatnim meczem sparingowym dostałem informację, że udało się pozyskać na klubowe konto około 6 tysięcy funtów w zamian za reklamę na koszulkach. W tym momencie budżet klubu to jakieś 4 tysiące. Póki co, jeszcze na plus. Na drużynę Beversbrook, piątego sparingpartnera, chciałem wystawić jedenastkę złożoną z potencjalnych rezerwowych. Być może w ostatniej chwili błyśnie jeszcze czyjaś gwiazda. Na mecz wychodzimy znów ustawieni mocno ofensywnie.



Chwilę po pierwszym gwizdku rywal obił nam poprzeczkę. Mogli mieć twarde wejście. Szczęście tym razem jest po naszej stronie. Nie minął moment jak goście znów zagrozili naszej bramce. Stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał jednak ich snajper Dyer, przerzucając nie tylko bramkarza, ale i bramkę. Pierwszy strzał oddajemy w 14. minucie. Próbę z 16 metrów podejmuje Turner. Uderza równie mocno co niecelnie. W 34. minucie przed utratą bramki ratuje nas Deagle, broniąc silny strzał Dyer'a z narożnika pola karnego. Niezbyt dobra pierwsza połowa w naszym wykonaniu kończy się wynikiem 0:0. Drugie 45 minut zagramy w mocniejszym składzie. 51. i 54. minuta to dwa rzuty wolne z odległości 20 metrów. Jeden dla nas, drugi dla gości – oba minimalnie niecelne. Przez kolejne kilkanaście minut dominuje zespół Beversbrook, czego zwieńczeniem jest groźny strzał w słupek w 70. minucie. Znów mamy dużo szczęścia. Do końca spotkania nie potrafimy stworzyć sobie przewagi i w kiepskim stylu bezbramkowo remisujemy. Duża zasługa golkipera, bo wyjął kilka groźnych piłek.



02/08/2013. Hooper's Field, Wanborough. Mecz towarzyski.


SKS Błyskawica Swindon – Beversbrook 0:0



Skład (4-5-1): Deagle – Cole, Wakeling (46' Jones), Bowler (46' Pinto), Tiesse – Walsh, Stones, Pendleton (46' Collins), Winzar (46' Hamilton), Swindell (46' Bangura) – Turner (46' Teraud)



Widzów: 20



MoM: Tiesse (SKS) 7.4



Najsłabszy z pięciu meczów w okresie przygotowawczym. Mam nadzieję, że to nie ten sparing wyznaczy naszą formę w obecnym sezonie.


Odnośnik do komentarza

Rozgrywki ligowe miały zacząć się za kilka dni, a ja dostałem fatalną wiadomość ze sztabu medycznego. Otóż skrzydłowy Bangura, wyróżniający się mocno w sparingach, uszkadza więzadła kolanowe i opuści pierwsze trzy miesiące sezonu. Dramat. Pierwszy mecz opuści również Milington, odpoczywający po naciągnięciu ścięgna pachwiny.



Debiut wypadł na własnym stadionie przeciwko drużynie Marlborough Town. Moja wiedza na temat przeciwnika była mniej więcej taka sama, jak o życiu seksualnym azjatyckiej mrówki. Bez wiedzy i bez kompletnie żadnego doświadczenia miałem rozegrać swój pierwszy, oficjalny mecz jako menadżer. Prezes nie zadzwonił, nie życzył szczęścia, więc ominął mnie dodatkowy stres związany z jego osobą.



Zaczęło się. Pierwszy strzał w meczu oddają goście w 14. minucie z rzutu wolnego. Pine nowym Beckhamem nie będzie na i piłka szybuje wysoko nad naszą bramką. Chwilę później Wilde uderza wolejem, po dośrodkowaniu z kornera, ale również niecelnie. W 20. minucie Chandler wypuszcza Swindella długą piłką, ten wbiega w jedenastkę przeciwnika i mocno uderza tuż obok słupka. Nie chcąc ryzykować poważniejszego urazu, zmuszony jestem zmienić w 36. minucie jedynego napastnika Terauda i na boisko wchodzi Turner. Niestety nie zmienia on oblicza pierwszej połowy, która kończy się nudnym, bezbramkowym remisem. Dopiero w 64. minucie potrafimy przeprowadzić kolejną akcję. Hamilton jednym podaniem mija defensywę rywala, do piłki dobiega Swindell, przed nim jest tylko bramkarz i niestety pudło. Fatalne pudło w stuprocentowej sytuacji. Rywal odpowiada strzałem w 70. minucie. Wynik jednak nie ulega zmianie. Dokładnie minutę później Gulliver wybija piłkę z pola karnego, ta mija wszystkich na boisku, dociera do Turnera, przed nim tylko golkiper gości i znów niewykorzystana setka. Powinno już być co najmniej 1:0. W ostatnich minutach próbują goście, ale nie potrafią wstrzelić się w naszą bramkę. Mecz kończy się wynikiem 0:0.



17/08/2013. Hooper's Field. Wiltshire League Premier Division. 1 kolejka.


SKS Błyskawica Swindon – Marlborough Town 0:0



Skład (4-5-1): Gulliver – Cole, Jones, Pinto, Asllani – Walsh, Berry (71' Stones), Chandler, Hamilton (63' Winzar), Swindell – Teraud (36' Turner)



Widzów: 12



MoM: Asllani (SKS) 7.3


Odnośnik do komentarza

Tydzień później czekał nas derbowy pojedynek z drużyną Southbrook. Boisko przeciwnika leżało około 10 kilometrów od naszego, więc droga na mecz nie była długa. Przed spotkaniem wypadł nam ze składu Jones i jego miejsce na środku obrony miał zająć Wakeling.



Zdecydowanie lepiej w mecz wchodzą gospodarze, oddając już w 5. minucie, groźny strzał. W 13. minucie są już znacznie bliżej objęcia prowadzenia, bowiem strzał ich pomocnika, trafia w poprzeczkę. W 24. minucie Teraud, z rzutu wolnego, mocno uderza tuż obok prawego słupka. Brakowało niewiele, jednak bramka nie pada. Chwilę później powtórka i tym razem prosto w bramkarza gospodarzy. W 35. minucie Hamilton dośrodkowuje z rzutu rożnego, Swindell uderza z woleja i cudem golkiper Southbrook broni strzał. Próbujemy dłużej utrzymać się przy piłce i nie pozwolić przeciwnikowi prowadzić gry. W pierwszej połowie plan jest zrealizowany i na przerwę schodzimy bez straty bramki. Przez pół godziny w drugiej połowie, obie drużyny wyglądają tak, jakby nie zależało im na trzech punktach. Dopiero w 75. minucie gospodarze potrafią rozklepać naszą obronę i to na tyle skutecznie, że tracimy bramkę. Kilka minut później próbujemy odpowiedzieć, ale Winzar z kilku metrów nie trafia w bramkę. Co nie udało się naszemu skrzydłowemu, udaje się rezerwowemu Turnerowi. Dostaje on cudowne przedłużenie podania od Winzara i w sytuacji sam na sam pokonuje Russella! 1:1! Bramka w ostatnich minutach daje nam jeden punkt.



24/08/2013. Southbrook Recreation Ground. Wiltshire League Premier Division. 2 kolejka.


(9.) Southbrook – (10.) SKS Błyskawica Swindon 1:1 (0:0)



1:0 Matthew Moore 75'


1:1 Nathan Turner 89'



Skład (4-5-1): Gulliver – Cole, Wakeling, Pinto, Asllani – Walsh, Berry, Chandler (78' Stones), Hamilton (64' Winzar), Swindell – Teraud (64' Turner)



Widzów: 17



MoM: Turner (SKS) 7.2


Odnośnik do komentarza

W trzeciej kolejce przyszło nam grać z rezerwami zespołu Corsham Town. Zespół macierzysty występuje o jedną klasę rozgrywkową wyżej. Graliśmy u siebie, więc tym razem, bez defensywnego pomocnika, za to z klasyczną dziesiątką ustawioną zaraz za napastnikiem.



O pierwszych 45 minutach nie warto wspominać. Dość powiedzieć, że walka toczyła się tylko i wyłącznie w środku pola, to żadna z drużyn nie oddała strzału na bramkę. Po przerwie również kibice nie obejrzeli dobrego meczu. Padły natomiast dwie bramki. W 55. minucie Asllani, z wysokości pola karnego gości, wyrzuca piłkę z autu. Futbolówkę przyjmuje Swindell, zagrywa po ziemi na piąty metr do Turnera, a temu nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w siatce. 1:0! Niestety kilka minut później, po rzucie rożnym, pada wyrównująca bramka. Walder, po precyzyjnej wrzutce, nie daje szans Gulliverowi. Nasz golkiper wychodzi zwycięsko z pojedynku sam na sam z Thackerem w 84. minucie, przerzucając paznokciami piłkę nad bramką. Bardzo nudny, ale wyrównany mecz, kończy się podziałem punktów. Mimo ofensywniejszego ustawienia wciąż nie potrafimy wygrać.



31/08/2014. Hooper's Field, Wanborough. Wiltshire League Premier Division. 3 kolejka.


(9.) SKS Błyskawica Swindon – (8.) Corsham Town Reserves 1:1 (0:0)



1:0 Nathan Turner 55'


1:1 Neil Walder 67'



Skład (4-5-1): Gulliver – Cole, Wakeling, Pinto, Asllani – Walsh (89' Millington), Chandler, Hamilton (68' Winzar), Collins (68' Stones), Swindell – Turner



Widzów: 19



MoM: Cole (SKS) 8.1



Jako, że zakończyło się letnie okienko transferowe, warto wspomnieć o kilku hitach wakacji 2013 roku:



Antoine Griezmann – z Sociedad do Realu Madryt za 25 mln funtów


Pedro – z Barcelony do Chelsea za 19.75 mln


Lars Bender – z Leverkusen do Manchesteru United za 19.5 mln


Miralem Pjanic – z Romy do Monaco za 17.5 mln


Marc Bartra – z Barcelony do City za 17.5 mln


Patrick Hermann – z Gladbach do Bayernu za 17 mln


Danny Wellbeck – z United do Tottenhamu za 16.75 mln


Mirko Vucinic – z Juventusu do Chelsea za 15 mln


Javier Hernandez – z United do Barcelony za 14.25 mln


Ricardo Rodriguez – z Wolfsburga do Barcelony za 14 mln



Wakacyjne miesiące przyniosły również mnóstwo emocji kibicom piłki nożnej w Polsce. Po 17 latach, Mistrz Polski, zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów! Legia Warszawa, a jakże, po porażce u siebie 0-1, na wyjeździe zdołała pokonać 2-1, mistrza Szwajcarii, FC Basel. W grupie zagra z Benficą, Atletico i Manchesterem City, więc pewnie jeden zdobyty punkt w sześciu spotkaniach będzie już niespodzianką. Lech Poznań, natomiast, po zwycięstwach z HJK Helsinki 3:0 i 1:0 dostał się do grupy w Lidze Europy, gdzie o awans powalczy ze Standardem Liege, Kubaniem i niemieckim Freiburgiem.



........................



Kariera zawieszona na czas fazy grupowej Mundialu w Brazylii.


Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

- Ian, do jasnej cholery! Jak mogłeś się tak pomylić?


Mój, pożal się Boże, asystent, siedział w rogu pokoju na czarnym, obrotowym fotelu i dałbym sobie głowię uciąć, drżał ze strachu.


- Nie wiedziałem... zapomniałem...- wymamrotał cicho.


- Co zapomniałeś? Zapomniałeś powiedzieć mi, że jednak spadają cztery zespoły z ligi?


- Pięć...


- Cztery, pięć, sześć. Co za różnica. Dostałem od ciebie błędne informacje. Myślisz, że dałbym im grać na remisy gdybym wiedział, że będziemy w strefie spadkowej? - byłem potężnie rozzłoszczony faktem, że człowiek któremu zaufałem, zaufanie to mocno nadwyrężył. - Teraz wszystko mam sprawdzać sam? Wszystkie dane które mi przekazałeś? Może gdzieś jeszcze się pomyliłeś?


- Nie. Na pewno nie.


- Mówiłeś o jakiejś reformie lig. I co z tym faktem?


- Oni się wycofali z tego w ostatniej chwili. Serio. Nie dali znać z góry. Nikt, nic...


- Gówno tam! Nie dopilnowałeś tego, a nie... nie dali znać... jasne. Mam sprawdzić faksy? Maile? Miałem nadzieję, że odejdzie sam. Miałem głęboką nadzieję, że nie będę musiał prowokować dalej tej trudnej sytuacji. Brakowało mi już pomysłów. Jak go wywalić bez wyrzutów sumienia? Jak pokazać, że to jego wina. Chociaż nie była. Przecież ja tu jestem szefem i dostając wolną rękę od prezesa sam powinienem wszystko sprawdzać. Ale jednak... Winiłem Webbera za własne błędy. I coś jeszcze - chciałem żeby moją prawą ręką był Polak. Ktoś z kim mógłbym normalnie pogadać, jakiś krajan. Mocno mi tego brakowało, tu na emigracji. Trzy punkty w trzech meczach, a co będzie dalej? Jeżeli moje umiejętności na tym stanowisku zostaną podważone i boss mnie wyrzuci? Muszę mieć natychmiast jakieś wsparcie. Fachowe. Jasna cholera ja się na tym nie znam! Jak mam zmotywować chłopaków? Jezu, nic nie potrafię...


- Ian, czy ja wciąż mogę na tobie polegać? Wątpię. Muszę się z tym wszystkim przespać. Wyjdź już.



Długo się nie zastanawiałem. Pewnym było, że będę musiał skorzystać z koła ratunkowego.


- Halo? Piotr? Help mi!


- Uuu kolega jaki zengliszowany już jest. Proszę proszę. Czego tym razem ci potrzeba bracie?


- A potrzeba mi kwitów na Webbera. Cokolwiek co mogłoby go pogrążyć w oczach pana Rose.


- Kwitów? Znaczy co? I dlaczego?


- Nie chcę go tu. Mam inny pomysł na tę drużynę.


- Zwolnij go, zwyczajnie. Nie możesz?


- Nie. To nie jest najlepszy pomysł. Przecież to człowiek szefa i on się na to nie zgodzi. Poza tym szatnia może to źle przyjąć, sam rozumiesz.


- I na co liczysz Konradzie? Mam mu podrzucić kokę czy małoletnią dziwkę z Tajlandii?


- Nie żartuj. Łagodniej chciałem. Sam nie wiem. Dlatego przecież dzwonię, prawda?


- Daj mi chwilę. Oddzwonię.



Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...