Skocz do zawartości

Na linii ognia


Chomik

Rekomendowane odpowiedzi

- Napierdalać!

Chwilę później powietrze przecięła seria z pistoletu maszynowego. Atak na posterunek żandarmerii wojskowej niedaleko Ługańska właśnie się rozpoczął. Po mojej lewej nie dawno zwerbowany Andriey Ignaszenko, zwany przez wszystkich Andy, zawodowy złodziej i zabijaka, prowadził grupę pięciu rebeliantów, którzy mieli za zadanie wciągnąć w otwarte starcie większość sił, które stacjonowały w budynku, czyli około siedmiu żołnierzy. Grupa "Bóbr", czyli czterech ludzi pod dowództwem "Opony", a dokładniej Sergiey'a Oponowskiey'go, miała za zadanie wkraść się od tyłu i wynieść jak największą ilość broni i amunicji ponosząc przy tym jak najmniejsze straty. Grupa "Izolator" pozostająca pod moją komendą, ma ubezpieczać odwrót i w razie czego wspomóc grupę Andy'ego. Jak na razie wszystko szło zgodnie z planem. Grupa uderzeniowa wciągnęła załogę posterunku w starcie, a "Bóbr" niepostrzeżenie przemykał lasem w stronę tylnego wyjścia. W jednej chwili wszystko jednak zaczęło się psuć. Załoga posterunku zauważyła "Bobra" i otworzyła do niego ogień. Pierwszy poległ Nemanja, osiemnastoletni imigrant z Serbii, który do nas trafił zaledwie dwa miesiące temu. To była jego trzecia akcja. Dostał kulkę w głowę, tuż nad skronią. Następny był Maxim, zapalony narodowiec, który zawsze wszystko widział w jasnych barwach. Nie zdążył uchylić się w porę i momentalnie leżał na leśnej ściółce z przestrzelonym brzuchem. Z ataku zostaliśmy zepchnięci do defensywy. Oddział Andy'ego także ponosił straty. Zaczęliśmy się wycofywać, ale nie szło nam to łatwo. Polegli kolejni partyzanci: Ruslan, Evgenii, Zebra i pięciu innych chłopaków. Zostało nas czterech: Ja, Andriey, Sergiey i młody Anton. Gdy tylko wymknęliśmy się spod ognia wroga, popędziliśmy przez las jak najszybciej się da. Nagle wszyscy stanęliśmy jak wryci. Drogą przed nami ciągnął sznur wojskowych ciężarówek, zmierzających prosto do Ługańska. Wszyscy wiedzieliśmy, co to może oznaczać.

- Tędy nie przejdziemy. Nie mamy szans! - Powiedział Anton. - Lepiej poszukajmy innej drogi.
- Musimy jak najszybciej dostać się do Vulli i powiadomić Dypa co zaszło i cośmy widzieli. - Odpowiedziałem stanowczo. - Chodźmy przez bagno.

Gdy tylko sznur ciężarówek przejechał puściliśmy się ze wszystkich sił przed siebie. Droge, która zwykle zajmuje nam dwie godzin, pokonaliśmy w trzydzieści minut. Byliśmy wykończeni, ale nie mogliśmy nawet chwili odpocząć. Jak najszybciej udaliśmy się do Vlada Rokotskiy'ego, zwanego Dypem, szefa Narodowców w okolicach Ługańska.

- Melduj! - Rozkazał Dyp.
- Zostaliśmy rozbici. Wszystko szło dobrze do pewnego momentu. Później zaczęli nas wybijać jak kaczki. Przeżyliśmy tylko my. Sądzę, że...
- Dosyć! - Przerwał mi Dyp.
- Jest jeszcze jedno. - Wtrącił Sergiey. - Gdy uciekaliśmy widzieliśmy sznur wojskowych ciężarówek ciągnący w stronę Ługańska.
- Kurwa! Zbierajcie się! Mogą tu być w każdej chwili!

Jak na potwierdzenie jego słów z zewnątrz usłyszeliśmy strzały. Bez słów domyśliliśmy się, co się dzieje. Wybiegliśmy na podwórze. Placówka rozpaczliwie broniła się przed wściekłym atakiem sił rządu. Niestety pospolite ruszenie narodowców w Placówce nie miało większych szans w starciu z regularnym ukraińskim wojskiem i po kilkunastu minutach zaciekłego oporu żandarmi wdarli się do środka. Pozostała część obrońców rzuciła broń. Tylko Dyp nie chciał się poddać. Stanął na dachu sztabu polowego, przystawił sobie pistolet do skroni i z okrzykiem "Niech żyje Ukraina!" nacisnął spust. Pozostałych Rebeliantów, w tym mnie, żołnierze wsadzili do ciężarówki. Resztę życia mieliśmy spędzić w jakimś obozie pracy albo za kratkami. Smutne zakończenie walki o wolność.

Odnośnik do komentarza

@Dzięki ;)
*****

Czas dłużył się niemiłosiernie. Jechaliśmy już jakieś dwie, może trzy godziny. Jedni spali, a inni kombinowali, jak by się tu wydostać na wolność. Ja byłem w tej drugiej grupie. Niby to tylko wyskok z ciężarówki, ale jednak daleko. Wszyscy mieli smętne miny. Nagle zatrzymaliśmy się. Żołnierze kazali wszystkim wysiąść. Gdy z trudem uniosłem swój obolały tyłek, moim oczom ukazał się budynek, który każdy kryminalista zna bardzo dobrze. Główna budowla była otoczona z trzech stron przez grube, kamienne mury, a z czwartej przez morze. Co mniej więcej dziesięć metrów rozlokowane były wieżyczki obserwacyjne. Strażnicy w środku więzienia byli wyposażeni tylko w pałki. Karabiny miała tylko załoga głównego wejścia oraz żołnierze stojący na wieżach. Strażnik podczas drogi do cel więziennych pokazał nam stołówkę, latrynę oraz spacerniak. Następnie rozlokowano nas po celach. Co najmniej kolejne pół roku miałem spędzić w częstym towarzystwie Antona i dwóch z załogi posterunku: Yewhena, prostego rolnika, który zaciągnął się do nas z braku żywności, oraz Wladislawa, byłego oficera i zagorzałego patrioty. A później pewnie mnie powieszą albo rozstrzelają. Taki los walczącego o wolność Narodu. Resztę dnia przesiedzieliśmy w milczeniu. Nikt nie był skory do rozmów. Wszyscy wiedzieliśmy, że prędzej czy później czeka nas śmierć. Chyba, że uciekniemy...

*****

Po kilku dniach mniej więcej zapamiętałem już plan dnia. Najodpowiedniejszą porą do ucieczki było przejście z obiadu do cel. Na miejsce ucieczki wybraliśmy, tradycyjnie chyba, latrynę. Tydzień po przyjeździe wraz z moimi towarzyszami niedoli rozpoczęliśmy przygotowania do ucieczki. Musieliśmy się stamtąd wydostać bez względu na wszystko. To była nasza jedyna szansa. Już niedługo mieliśmy stanąć przed szansą na nowe życie...

Odnośnik do komentarza

@Częściowo. Pomysł na tego typu opowiadanie nękał mnie już od pewnego czasu :D Czas wprowadzić w życie.
*****

Siódmy dzień pobytu:

Udało nam się ukraść ze stołówki dwie łyżki oraz nóż do masła. Mamy zamiar przekopać się nimi przez wschodnią ścianę kibla. Później przemkniemy się korytarzami na spacerniak, wytniemy nożem dziurę w siatce i skoczymy do morza. To najbardziej ryzykowna część planu. Jeżeli nie trafimy w dobre miejsce, możemy się rozbić na skałach.

Dwunasty dzień pobytu:

Dziura w ścianie ma już prawie metr długości. Przekupiliśmy też jednego ze strażników, aby pozwalał nam pracować także w nocy. Yewhen ukradł cztery lniane worki oraz cztery kapusty, które miały pozorować naszą obecność podczas nocnego obchodu. To musiało się udać!

Trzydziesty dzień pobytu:

To już dzisiaj! Mamy zamiar uciec podczas powrotu z kolacji do celi. Gdy będziemy mijać cele B2 skręcimy w lewo i będziemy już w latrynie. Poczekamy tam aż zapadnie całkowity mrok. To nasza jedyna szansa...

Odnośnik do komentarza

- Raz, dwa! Raz, dwa! - Słyszałem w głowie. Właśnie wracaliśmy z kolacji. Już za kilkadziesiąt minut będziemy wolni! Cele A11, A12, A13, B1 i w końcu B2. Niepostrzeżenie jeden po drugim zaczęliśmy wymykać się w lewy korytarz. Udało się wszystkim i pierwszą część planu mieliśmy z głowy. Pierwszy szedłem ja, drugi Anton, trzeci Wladislaw, a pochód zamykał Yewhen. Na razie wszystko szło łatwo. Za łatwo. Dlaczego, dowiedzieliśmy się w klopie.

- Szukać ich! - Usłyszeliśmy donośny męski głos. - Macie mi ich, kurwa, znaleźć! Jak uciekną to nogi z dupy powyrywam!
- No to zajebiście. - Odezwał się jak zwykle optymistycznie nastawiony Anton. - Nie przejdziemy!
- Widzicie tego ich dowódcę. - Powiedział Yewhen. - Słuchają się go jak Boga. Wystarczy wziąć go jako zakładnika.
- Super, ale jak chcesz to zrobić? Cały czas pilnuje go dwóch żołnierzy z automatami. Zastrzelą Cię, jak tylko się ujawnisz.
- Dajcie mi chwile, wymyślę coś. - Po tych słowach Yewhen zniknął w mroku korytarzy.

Jak polecił, tak zrobiliśmy. Siedzieliśmy i siedzieliśmy, aż po jakiejś godzinie zobaczyliśmy Yewhena. Był on ubrany w mundur strażnika więziennego. Za pasem miał pałkę, a w kieszeni krótki nóż.

- Stój! - Rozkazał generał. Jego obstawa wymierzyła automaty we Yewhena. - Stopień i oddział!
- Ja z więzienia jestem! - Strażnik cały czas starał się przysunąć do dowódcy oddziału. - Strażnikiem jestem!

Najważniejszy był odpowiedni moment. Gdy żołnierze na chwile spuścili broń, Yewhen szybko obezwładnił generała i przystawił mu nóż do gardła.

- Jazda! - Zawołał do zdezorientowanych lekko żołnierzy. - Rzucić broń i otwierać mi to! Natychmiast! - Obaj rzucili broń i jeden począł otwierać drzwi do latryny. - Dobra! Teraz pod ścianę i ani pisku! Chodźcie chłopaki. Droga wolna.

Na te słowa po kolei zaczęliśmy wychodzić z ukrycia. Anton i Wladislaw wzięli z podłogi automaty strażników, natomiast ja wyszarpnąłem z kabury dowódcy pistolet. Zaczęliśmy się przemieszczać jeden za drugim. Tym razem pierwszy szedł Yewhen z dowódcą, później ja, potem Anton, a na końcu Wladislaw. Gdy doszliśmy do spacerniaka zamieniliśmy się. To Wladislaw wziął generała, a Yewhen mógł odpocząć. W spokoju wycięliśmy dziurę w ogrodzeniu i zaczęliśmy jak najszybciej biec w stronę niezasłoniętą przez mur. Za nami rozległy się strzały. Gdy dobiegliśmy do klifu zatrzymaliśmy się.

- Skaczcie ja ich zatrzymam! - Krzyknął Wladislaw i stanął przodem do biegnącej milicji, zasłaniając się generałem. Pierwszy skoczył Yewhen, a za nim ja. Obaj przeżyliśmy. Anton zawahał się. Rozległ się strzał i ciało młodzieńca bezwładnie osunęło się w czarną toń.

- Strzelaj, strzelaj! Na co czekasz, strzelaj! - Rozległ się krzyk Wladislawa. - Tacy z was żołnierze, że nawet dowódcy nie umiecie chronić! Strzelaj!

Strzelił.

Odnośnik do komentarza

Płynęliśmy sześć godzin. Sześć długich godzin w lodowatej i zdradliwej toni morskiej, bez choćby kromki chleba w ustach. To był dla nas prawdziwy test męskości, który zdaliśmy na piątkę. Gdy ujrzeliśmy wreszcie ląd, byliśmy tak zmęczeni, że nawet się nie cieszyliśmy. Zmarznięci, wyczerpani i głodni wyczołgaliśmy się na plaże. Byliśmy jednak żywi i szczęśliwi, że udało nam się jednak uciec. Uśmiech z twarzy zniknął jednak na wspomnienie poległych towarzyszy.

 

- Pewnie są teraz w niebie. - Starał się podnieść mnie na duchu Yewhen. - Zrobili dobry uczynek. Zachowali się jak bohaterowie.

- Prawda. - Odpowiedziałem z nutą smutku w głosie. - Ale kiedy to wszystko się już skończy musimy usypać im symboliczne mogiły.

- Dobra. - Odparł Yewhen. - Ale teraz chodźmy. Mogą nas znaleźć w każdej chwili. Musimy dostać się jakoś do jednego z tutejszych gospodarstw. Wieśniacy zrozumieją naszą sytuacje i na pewno nam pomogą.

 

To mówiąc, mimo głodu i skrajnego wyczerpania, dziarskim krokiem wyruszyliśmy na północ w poszukiwaniu gospodarstwa. Wstąpiła w nas nowa nadzieja na przeżycie. Wiedzieliśmy, że tutejsi mieszkańcy nie są zadowoleni z płacenia dodatkowych podatków na rzecz więzienia, i że przyjmą nas z otwartymi ramionami. Przynajmniej taką mieliśmy nadzieję. Jednak wieśniacy nie byli tacy głupi i nie chcieli się niepotrzebnie narażać tutejszej milicji, więc płacili. Szliśmy ledwie dwie, może trzy godziny. Jednak dla nas była to wieczność. W końcu jednak doszliśmy do celu. Niewysoka, jednopiętrowa chata z palącymi się światłami. Ostrożnie podeszliśmy do drzwi i zapukaliśmy.

 

- Kto tam? - Rozległ się głos z wewnątrz.

- Zbłąkani. Chcieliśmy prosić tylko o szklankę wody i kromkę chleba.

- Właźcie. - Gospodarz otworzył drzwi. - Yewhen? To ty? Co Cię tu sprowadza?!

- Witaj wuju...

Odnośnik do komentarza

- Musicie natychmiast wyjechać. - Powiedział wuj Yewhena. - Załatwię wam przerzut do Rosji. Mam tam znajomego, który załatwia prace nowo przybyłym. On wam pomoże.

- Dzięki Ci, Wuju. - Yewhen był bardzo wdzięczny. - Odwdzięczymy się, zobaczysz!

- Odwdzięczysz, odwdzięczysz. - Wuj wybuchł śmiechem. - Samolot macie jutro o 9.00. Ciotka spakuje wam jakieś ubrania i prowiant.

- Dziękujemy. - Powiedziałem. - Ja też na pewno się odwdzięczę. Ma pan moje słowo.

- Z tego pośpiechu nie zdążyłeś się przedstawić. Jak Ci na imię?

- Jestem Dimitry, Dimitry Filipenko.

 

Nazajutrz już w samolocie...

 

- Masz nazwisko tego człowieka, który ma nam pomóc? - Zapytałem się Yewhena.

- Oczywiście. To niejaki Andriey Striełcow, były piłkarz. Teraz załatwia prace przybyszom, a dorabia w elektrowni w Petersburgu.

- Zajebiście. Co masz w papierach? Ja nazywam się Maxim Konopenov, posiadam jakąś licencję UEFA B i do Rosji przyleciałem w poszukiwaniu lepszego jutra. Co to jest do cholery ta licencja UEFA B?!

- To licencja, dzięki której możesz prowadzić klub piłkarski, ośle. Ja nazywam się Victor Losev, byłem piłkarzem i rozegrałem cztery mecze w kadrze Rosji. Nieźle. to może się udać!

- Tylko, że mnie nie kręci trenowanie 11 amatorów biegających za skórzaną piłką. Jestem urodzonym partyzantem. Chce walczyć, a nie dyrygować bandą amatorów.

- To wcale nie jest trudne. Spodoba Ci się to. To prawie jak partyzantka.

 

Na lotnisku w Sankt Petersburgu...

 

- Miał na nas czekać tutaj. - Powiedział Yewhen. - To dobre miejsce?

- Z pewnością. - Powiedział męski głos. Obaj odwróciliśmy się zaskoczeni. - Jak mniemam panowie Losev i Konopenov. Proszę za mną.

 

Poszliśmy za jegomościem. Znał lotnisko jak własną kieszeń. Bez trudu lawirował między tłumem i przeciskał się korytarzami. W końcu przystanął.

 

- Panowie. Wiem, że uciekliście z więzienia i szukacie pracy. Mam dwie wolne posady. Pierwszą jest praca kasjera na stacji Lukoil. 2000 euro tygodniowo, stabilna posada, łatwy dojazd. Drugą jest posada managera klubu piłkarskiego. FK Ufa, bo to o tym klubie mowa, gra w 2 Lidze. Oferują 3500 euro tygodniowo, służbowe mieszkania i samochód. Od was zależy, co wybierzecie.

Odnośnik do komentarza

- FK Ufa do dumny klub, towarzyszu Konopenov. - Zaczął prezes Magdaeev. - W klubowej gablocie nie stoją żadne trofea, ale wkrótce ma się to zmienić. Na razie naszym celem jest zajęcie miejsca w środku tabeli. Uważam, że to realny cel, patrząc na naszą kadrę. Dam wam 3500 euro tygodniowo na głowę. Dostaniecie też służbowe mieszkanie i samochód. Pasuje?
- Jak najbardziej, panie prezesie. - Odparłem. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zrealizować zadanie.
- Doskonale. Pana budżet transferowy będzie wynosił 216 tyś. euro, a w budżecie płacowym ma Pan jeszcze 10 tyś. euro luzu na tydzień. Oto raport o pierwszej drużynie i terminarz.
- Dziękuje. Mam nadzieję, że FK Ufa będzie odnosić za mojej kadencji same sukcesy.

*****

Gdy tylko wszedłem do służbowego mieszkania, zacząłem analizować skład . Bramkarz miałem jednego. To znaczy jednego, który mógł coś obronić. Mowa tu o Evgeny Kobozevie (22; GK; Rosja). Jego zmiennik Dymitry Izotov (22; GK; Rosja) nie prezentował się już tak różowo.

Podstawowym prawym defensorem miał być były gracz Kubania Krasnodar, Sergey Putilin (25; RB-CB; Rosja). Funkcje jego zmiennika będzie pełnił Alexandr Vasilenko (25; RB-LB; Rosja). Parę podstawowych stoperów tworzyć będą Mikhail Popov (26; CB; Rosja) oraz Andrey Kireev (26; CB-CDM; Rosja). W odwodzie pozostaje jeszcze Andrey Smirnov (32; CB; Rosja). Na lewej stronie defensywy rywali ma straszyć William (29; LB-CDM; Brazylia). W role jego zmiennika będzie się wcielał Maxim Tishkin (22; LB-CB; Rosja).

Role defensywnego pomocnika powierzę w ręce Romana Voidel'a (26; CDM-CM; Rosja). Do dyspozycji na tej pozycji miałem jeszcze Azamata Zaseeva (24; CDM-CM; Rosja). Na środku pomocy miejsce było dla dwóch ludzi. Z naszych pomocników najlepiej prezentowali się tylko wypożyczeni niestety Yury Kirllov (22; CM; Rosja) oraz Nikita Malyarov (22; CM-CAM; Rosja). W odwodzie pozostawał także przeciętny do bólu Evgeny Dukhnov (25; CM; Rosja). Na skrzydłach mieli brylować Alexey Vasilijev (24; LM-LW; Rosja) oraz Andrey Mikheev (24; LW-RW;Rosja). Na tej pozycji mógł grać jeszcze Sergey Osadchuk (29; LM-LW-RW; Rosja).

Snajperów w klubie było dwóch. Za zdobywanie goli miał odpowiadać głównie Diego Carlos (24; LW-ST; Brazylia). Jego zmiennik Vitaly Galysh (22; ST; Rosja) prezentował się co najwyżej przeciętnie.

Na mojej liście życzeń pozostali więc bramkarz, prawy obrońca oraz napastnik.

Odnośnik do komentarza

aaaaa duzy plus za wybor. Druga liga rosyjska, to lubie. :) Pamietam swoje kariery w tamtych rejonach swiata, piekna sprawa. Przyznam, ze troche mi pomysl ukradles, bo wlasnie powaznie mysle o ponownym starcie z druga liga rosyjska i opowiadaniu. ;) Powodzenia w Ufie.

 

Rozumiem, ze kariera Ufa w FM2013. Nie mam tej odslony FM-a to czy ktos moglby mnie oswiecic i powiedizec czy jest tam trzeci szczebel (regionalny) rozgrywek w Rosji? Czy w ogole jakis FM go ma?

Odnośnik do komentarza

@Nie ma :) To jest ostatni poziom rozgrywek ligowych w Rosji. Ale jak ktoś ma linka to może podesłać :D

*****

Był przegląd kadry, to teraz czas na sztab szkoleniowy. Moim asystentem jest oczywiście Victor Losev (52; Rosja), czyli Yewhen. Fizjoterapeutów mieliśmy w klubie aż trzech, ale ja ani jednemu nie pozwoliłbym opatrzyć sobie żadnej rany. Zarówno Alexandr Samorodov (53; Rosja), jak i malowniczo nazywający się Valery Muftakhutdinov (41; Rosja) prezentowali beznadziejny poziom. Z tym drugim od razu rozwiązałem umowę. Jedynie Andrey Matveev (42; Rosja) mógł się nam na coś przydać. W klubie pracuje także dwóch trenerów. Evegny Kornyukhin (45; Rosja) odpowiedzialny jest za szkolenie naszych bramkarzy, a Sergey Tomarov (30; Rosja) - za całą resztę. Klub zatrudnia tylko jednego (!!!) skauta. Jest nim Pavel Sergeev (38; Rosja). Z miejsca poleciało ogłoszenie, że FK Ufa szuka trenera i dwóch skautów.

 

Dwie godziny później pierwsza drużyna Ufy, grała ze swoimi rezerwami. Wynik dobrze odzwierciedlał to, co działo się przez 90 minut. Całkowicie zgnietliśmy rywala, a dwie bramki to najmniejszy wymiar kary.

 

15.06.2012 Stadion Dynama, Ufa

FK Ufa 2-0 FK Ufa II

[Diego Carlos 23', Galysh 90']

 

Po tym sparingu do klubu dołączył pierwszy nowy gracz. Zawodnikiem FK Ufa został Vyacheslaw Zapoyaska (31; CM-CDM; Ukraina), który wcześniej kopał piłkę w SKA-Chabarowsk. Jest to pierwsze poważne wzmocnienie klubu. Drugi sparing, już z Zapoyaską w składzie, graliśmy z rezerwami Dinama Moskwa. Mimo porażki nie zbłaźniliśmy się i jestem zadowolony z naszej postawy w tym meczu.

 

20.06.2012 Stadion Dynama, Ufa

FK Ufa 0-1 Dinamo Moskwa II

[Otstavnov 34']

 

Ostatni sparing gramy z drużyną Spartaka Moskwa, ale dopiero za 13 dni. Korzystając z okazji wybrałem się na dzień testów. Wypatrzyłem dwóch graczy, którzy w tym sezonie reprezentować będą barwy FK Ufa. Pierwszy z nich to były zawodnik Anzi, CSKA Moskwa czy FK Chimki, Vartan Mazalov (25; ST; Rosja U-21 4/1). Drugim graczem Ufy wypatrzonym na dniu testów został Uros Glogovac (28; RB-LB; Serbia), wychowanek Spartaka ZV, który grał też w Vojovodinie Nowy Sad. Planuje jeszcze poszukać jakiegoś bramkarza. Pozbyliśmy się też jednego zawodnika. Pavel Alikin [28; LB-CB; Rosja] za 30.000 euro zasilił skład Lokomotivu Liski. Pozyskaliśmy także trenera. Tamazi Yenik [25; Rosja] jako piłkarz reprezentował barwy m.in. Drużby Mijkow. Udało nam się zatrudnić także skauta. Na nasze ogłoszenie odpowiedziało wielu kandydatów, a najlepszym wydawał się być Vladislav Kumanev (38; Rosja). Do meczu ze Spartakiem przystępowaliśmy więc wzmocnieni nie tylko na boisku, ale także poza nim. Kapitanem Ufy na ten sezon został Roman Voidel', a jego zastępcą Vartan Mazalov.

 

Ostatni sparing nie wypadł nam najlepiej. Inna sprawa, że graliśmy z arcytrudnym rywalem, jakim bez wątpienia jest Spartak Moskwa. Katastrofalnie zagrał zwłaszcza nasz bramkarz i to głównie przez niego przegrywamy dzisiejsze starcie.

 

05.07.2012 Stadion Dynama, Ufa

FK Ufa 1-2 Spartak Moskwa

[Putilin 31' - Emenike 40', Krotov 82']

Odnośnik do komentarza

Dziewiąty lipca. Ta data na długo zapadnie mi w pamięci. Wtedy to bowiem prowadzona przeze mnie FK Ufa na inauguracje ligi zagra u siebie z Szynnikiem Jarosław. Już na kilka godzin przed meczem znany był oficjalny skład FK Ufy. Obyło się bez niespodzianek i wyszliśmy w ustawieniu 1-4-1-2-2-1 z ryglem defensywnym. Zagramy defensywnie, czekając na błąd rywala i jakąś szybką kontrę. Zaczynamy pierwsze spotkanie w tym sezonie!

 

Kobozev - William, Popov (46' Tishkin), Kireev, Putilin - Voibel' (64' Galysh) - Zapoyaska, Malyarov - Vasilijev, Makheev - Diego Carlos (46' Mazalov)

 

Mecz nie zaczął się dla nas dobrze, bo już w 8. minucie Nezhelev dorzucił piłkę z prawej strony do niekrytego przez Kireeva Nizatduminova, a ten plasowanym strzałem pokonał Kobozeva. W 36. minucie spotkania William wrzucił piłkę z autu w pole karne, tam był Zapoyaska, ale jego uderzenie zdołał złapać bramkarz gości. Trzy minuty później Nezhelev nie atakowany przez nikogo przebiegł pół boiska i strzelił, ale na szczęście Kobozev obronił to uderzenie. Jeszcze przed przerwą uderzenia z rzutu wolnego próbował Kartyska, ale trafił tylko w poprzeczkę naszej bramki. W przerwie zrobiłem dwie zmiany. W miejsce niewidocznego Diego Carlosa wszedł Mazalov, a niepewnego dzisiaj w obronie Popova zastąpił Tishkin. Już trzy minuty po przerwie William głupio stracił piłkę pod naszym polem karnym, tam przejął ją Nizatduminov, ale jego strzał obronił nasz bramkarz. W 53. minucie po ładnym podaniu strzelca gola, okazje sam na sam miał Kartyska, ale trafił w słupek. Po tym zdarzeniu nastawiłem drużynę bardziej ofensywnie. Mogło to się na nas zemścić w 55. minucie, ale sędzia nie uznał bramki dla Szynnika twierdząc, że Valikaev w momencie podania był na spalonym. Jednak siedem minut później Putilin faulował w polu karnym Valikaeva, sędzia wskazał na jedenasty metr i pokazał naszemu obrońcy żółtą kartkę. Kartyska oczywiście rzut karny wykorzystał. Wtedy to za Voibel'a na boisku pojawił się Galysh. Żeby tego było mało w 76. minucie kolejny błąd Williama i bezradnego Kobozeva drugi raz dzisiaj pokonał Kartyska. Moje uwagi podziałały jak burza i dwie minuty po straconej bramce przed doskonałą szansą stanął Mazalov, ale uderzył minimalnie obok słupka. Trzy minuty później znowu przed szansą stanął Mazalov, ale i tym razem nie zdołał pokonać Tsygana. To była ostatni groźna okazja w tym meczu. Debiut zupełnie nieudany.

 

09.07.2012 Stadion Dynama, Ufa

[-] FK Ufa 0-3 Szynnik Jarosław [-]

[Nizatduminov 8', Kartyska 62' kar., 76']

Odnośnik do komentarza

@Dzięki za wytknięcie błędu :) Już poprawione xD

*****

 

Biorąc pod uwagę słabe występy naszych środkowych obrońców przed meczem z Baltiką zakontraktowałem doświadczonego obrońce, który ma nam zapewnić spokój w defensywie. Mowa tu o Eugene Lozinskyim (30; CB; Ukraina). Miał on zacząć spotkanie z Baltiką w podstawowej jedenastce kosztem słabego w meczu z Szynnikiem Popova. Zgodnie z przewidywaniami Zapoyaske w środku pola zastąpił Yury Kirillov, na prawej stronie mecz zacznie Glogovac, a w ataku, głównie z braku miejsca dla obcokrajowca, zagra Mazalov.

 

Kobozev - William, Lozinskyi, Kireev, Glogovac - Voibel' (65' Galysh) - Kirillov, Malyarov - Vasilijev, Makheev (65' Osadchuk) - Mazalov

 

W składzie rywali dostrzegłem jedną znajomą twarz, a mianowicie Aleksieja Visnakovsa, który swego czasu grał w Cracovii. W 16. minucie groźnie z dystansu uderzał właśnie Łotysz, ale na nasze szczęście minimalnie nad bramką. Jedenaście minut później William wrzucił piłkę w pole karne, Makheev próbował sprytnie, głową przelobować bramkarza gospodarzy, ale jego uderzenie przeszło nad bramką. W 37. minucie Kolinke spróbował zaskoczyć Mazalov, ale trafił tylko w boczną siatkę. Jeszcze w doliczonym czasie szczęścia próbował Malyarov, ale jego uderzenie poszybowało wysoko nad poprzeczką. W przerwie powiedziałem chłopakom, aby grali jak grają. W 53. minucie omal nie zdobyliśmy gola, kiedy to po wrzutce Vasilijeva Mazalov głową trafił w poprzeczkę. Jedenaście minut później William kolejny raz świetnie dośrodkował, ale uderzenie Mazalova z dwóch metrów obronił Koilnka. Za Voibel'a na boisku pojawił się Galysh, a zmęczonego Mikheeva zmienił Osadchuk. W 82. minucie groźnie uderzał Vasilijev, ale jego strzał złapał dobrze dysponowany dzisiaj bramkarz Baltiki. Jednak cztery minuty później z kontrą wyszli gracze z Kaliningradu, a ich akcje skutecznie wykończył Volkov, nie dając szans Kobozevovi. Moi piłkarze sprawili mi jednak miłą niespodziankę i na dwie minuty przed końcem z ostrego konta dobrze uderzył Vasilijev i doprowadził do remisu. W 90. minucie jeszcze raz próbował Volkov, ale na nasze szczęście tym razem nie trafił nawet w światło bramki. Tym samym zdobywamy pierwszy punkt w tym sezonie!

 

12.07.2012 Stadion Baltika, Kaliningrad

[14] Baltika 1-1 FK Ufa [18]

[Volkov 86' - Vasilijev 88']

Odnośnik do komentarza

Przed meczem z V-ce liderem tabeli, FK Chimki, dołąćzył do nas kolejny gracz. Igor Usminskiy (35; GK; Rosja) to były gracz m.in. Tiereka, Krasnodaru czy Amkara Perm. Zatrudniłem także Igora Zazroeva (63; Rosja), który został naszym trzecim skautem. Z miejsca wysłałem go na Ukraine. W meczu z Chimkami w bramce stanie Usminskiy, na środek obrony wróci Popov, a w ataku zagra Diego Carlos.

 

Usminskiy - Willian, Popov, Kireev, Glogovac - Voibel' (46' Lozynskyi) - Kirillov, Malyarov - Vasilijev, Makheev - Diego Carlos (46' Mazalov, 87' Galysh)

 

W starciu z piątą drużyną ligi nikt nie dawał nam większych szans na zwycięstwo. Ja sam także nie wierzyłem w sukces, więc możecie sobie tylko wyobrazić, jakie było moje zdziwienie, gdy w 4. minucie po wrzutce Vasilijeva z rzutu rożnego Popov dał nam prowadzenie. Rywale mogli odpowiedzieć siedemnaście minut później, ale strzał Komkova przeleciał obok bramki Usminskiy'ego. Jednak trzy minuty później Diego Carlos świetnie podał na wolne pole do Kirillova, a nasz młody pomocnik strzelił dla nas drugą bramkę! Mało było okazji w tym meczu, ale jak już się jakaś nadarzyła, to zostawała wykorzystywana. Tak było w 40. minucie, gdy Kireev nie przypilnował dobrze Gvazavy, a Gruzin strzelił kontaktowego gola. W przerwie poleciłem chłopakom, aby grali ostrożniej w defensywie i za nerwowego Voibel'a wpuściłem Lozinskyi'ego, a w ataku z konieczności zagrał Mazalov. W 56. minucie groźnie uderzał Danylovskyi, ale na nasze szczęście obok bramki Usminskiy'ego. Siedemnaście minut później William z rzutu wolnego dośrodkował wprost na głowę Mazalova, ale nasz napastnik nie potrafił wykorzystać tego prezentu. To zemściło się na ans w 85. minucie kiedy składną akcje gości w najbliższej odległości wykończył Kobzar. My mieliśmy jeszcze sznasę, ale Mazalov w 100% sytuacji uderzył dziesięć metrów od bramki. Ale i tak jeden punkt w starciu z FK Chimki można uznać za wielki sukces mojej drużyny.

 

17.07.2012 Stadion Dynama, Ufa

[12] FK Ufa 2-2 FK Chimki [5]

[Popov 4', Kirillov 25' - Gvazava 40', Kobzar 85']

Odnośnik do komentarza

Dzień po meczu z Chimkami do swojego gabinetu wezwałem Yewhena.

- Słuchaj stary. - Zacząłem bez ogródek. - Dwa punkty w trzech meczach to nie jest zły wynik, patrząc na naszą kadrę, ale mam jedno "ale". Nasi napastnicy spisują się chujowo. Diego Carlos jest niewidoczny, Galysh niedoświadczony, a Mazalov marnuje wszystkie sytuację. Chce, abyś zrobił dla mnie dwie rzeczy. Po pierwsze na treningach mamy się skupiać na trzech rzeczach: taktyce, ofensywie i zgraniu zespołu. To ma być zżyty ze sobą zespół, a nie zbieranina amatorów i leszczy. Po drugie chce, abyś znalazł jakiegoś napastnika, który nie będzie snajperem tylko z nazwy. Rozumiesz?
- Tak, szefie. - Odparł Yewhen. - Na kiedy ta lista napastników?
- Na pojutrze. Znaleźli nas już?
- Chyba nie. Na razie jesteśmy tu bezpieczni. Nikt nie wie, że zwialiśmy z więzienia.
- To dobrze. Ale bądź czujny. Nadal mogą nas podejść.
- Tak jest! To ja już pójdę zacząć robić ten raport.
- Oczywiście.

Gdy tylko Yewhen wyszedł otworzyłem laptopa. Media pisały, że jesteśmy zainteresowani pozyskaniem Igora Cheminavy (21; CB; Rosja) z Zenitu St. Petersburg. Było to oczywiście wyssane z palca, ale nie przeszkodziło to mi przeskanować tego chłopaka. Nasz następny mecz graliśmy za 6 dni. Może do tego czasu nasza skuteczność się poprawi...

Odnośnik do komentarza

Przed meczem z przedostatnim w tabeli Neftiechimikiem zakontraktowałem jeszcze jednego gracza. Maxim Ilyuk (21; ST; Ukraina) gorąco polecali mi skauci, a że mieliśmy problemy ze skutecznością. Maxim zastąpi w pierwszym składzie Diego Carlosa i jest to jedyna zmiana w składzie.

 

Usminskiy - William, Popov, Kireev, Glogovac (46' Putilin) - Voibel' (46' Galysh)- Kirillov (46' Zapoyaska), Malyarov - Vasilijev, Makheev - Ilyuk (46' Diego Carlos)

 

W tym spotkaniu to my nieoczekiwanie byliśmy faworytami, więc nastawiłem zespół ofensywnie. Rywale nawet nie zdążyli dotknąć piłki i już mogli przegrywać, ale doskonałą interwencją po strzale Kirillova popisał się Ryzikhov. Jednak czterdzieści sekund później Makheev wrzucił piłkę w pole karne, a tam Ryaboshapka sfaulował Vasilijeva i mieliśmy rzut karny! Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Voibel' i nasz kapitan pewnym strzałem dał nam prowadzenie. W 7. minucie szczęścia strzelając z dystansu próbował Kirillov, ale nasz młody pomocnik nie trafił nawet w bramkę. Czternaście minut później bliski szczęścia był William, ale piłka po jego strzale odbiła się od słupka i wyszła poza plac gry. Po pół godzinie gry znów szczęścia próbował Kirillov, ale znów nie trafił w światło bramki. Trzy minuty później to goście byli bardzo blisko strzelenia bramki, ale strzał Portyagskina z największym trudem obronił Usminskiy. Nasz bramkarz zagrał długą piłkę do Ilyuka, ale nasz nowy napastnik z woleja trafił tylko w poprzeczkę. Jednak w 35. minucie to wszystko nie miało już znaczenia, ponieważ doskonałe podanie Vasilijeva wykorzystał Ilyuk, czym zapewnił nam dwubramkowe prowadzenie. Siedem minut później prezent od obrońcy gości ponownie wykorzystał Ukrainiec i strzelił swoją drugą bramkę. Chyba znalazłem napastnika :D Jeszcze przed przerwą czwartą bramkę strzelił Vasilijev i o dobry wynik mogliśmy być spokojni. W przerwie dokonałem czterech zmian i na drugą połowę wychodziliśmy z zamiarem totalnego rozpierdolenia rywali. Dwie minuty po rozpoczęciu drugiej części meczu Vasilijev mógł strzelić piątą bramkę, ale główkował nad poprzeczką. W 56. minucie bardzo blisko strzelenia pięknego gola był Makheev, ale jego uderzenie w pięknym stylu obronił Ryzikhov. W 80. minucie miała miejsce jedna z nielicznych groźnych sytuacji dla gości, ale Usminskiy pewnie złapał strzał Portyagskina. Jeszcze w końcówce dwukrotnie z rzutu wolnego próbował Vasilijev, ale za każdym razem lepszy od niego był Ryzikhov. Tak więc mamy pierwsze zwycięstwo w sezonie!

 

24.07.2012 Stadion Dynama, Ufa

[12] FK Ufa 4-0 Nieftichimik [16]

[Voibel' kar. 2', Ilyuk 35', 42', Vasilijev 44']

Odnośnik do komentarza

Swój następny mecz graliśmy z Petrotrestem. W tym meczu byliśmy skazywani na pożarcie, ale ja mimo wszystko liczyłem na chociaż jedno oczko. Oczywiście wyszliśmy ustawieni tak, jak w poprzednim spotkaniu.

 

Usminskiy - William, Popov, Kireev, Glogovac - Voibel' - Kirillov, Malyarov - Vasilijev (68' Diego Carlos), Makheev (46' Osadchuk)- Ilyuk (68' Galych)

 

Pierwszą groźną akcje mieliśmy w czternastej minucie, kiedy to Ilyuk wyszedł prawie sam na sam z Alexeevem, ale nie zdołał go pokonać. Dwie minuty później to Andreev próbował zaskoczyć naszego bramkarza, ale również nie trafił w bramkę. Obie drużyny grały defensywnie, więc sytuacji było jak na lekarstwo. Kolejna, to ta z 31. minuty, gdzie Smirnov strzelał z rzutu wolnego, ale piłka przeszła nad poprzeczką naszej bramki. W przerwie za wyczerpanego Makheeva wszedł Osadchuk. Widząc, że ta zmiana nie dała żadnej poprawy w 68. minucie za poturbowanego Vasilijeva wpuściłem Diego Carlosa, a niewidocznego dzisiaj Ilyuka zmienił Galysh. W 82. minucie to właśnie Brazylijczyk doskonale podał do swojego rodaka Williama, ale ten nie potrafił w sytuacji jeden na jeden pokonać Alexeeva. Chwilę później mogliśmy przegrywać, ale strzał ze szczupaka Strielkova pewnie złapał Usminskiy. W 90. minucie ponownie uderzał William, ale znów bardzo niecelnie. I tak kończy się pierwszy mecz bez bramek z naszym udziałem.

 

30.07.2012 Stadion Pietrowski MSA, St. Petersburg

[11] Petrotrest 0-0 FK Ufa [9]

 

Po meczu dowiedziałem się, że Alexey Vasilijev wypada na 6-7 tygodni :(

Odnośnik do komentarza

W następnym spotkaniu nawet nie mieliśmy co liczyć na jakąkolwiek zdobycz punktową. Jechaliśmy do Nalczyka na mecz z tamtejszym Spartakiem. Korzystając z okazji, że i tak dostaniemy w dupę pozmieniałem trochę pierwszą jedenastkę.

 

Usminskiy - Tishkin, Popov, Smirinov (46' William), Lozynskyi, Putilin - Malyarov, Zapoyaska (46' Kirillov) - Diego Carlos (46' Osadchuk), Makheev - Mazalov (46' Ilyuk)

 

Pierwszą bramkę dla gospodarzy mógł zdobyć już w 6. minucie Siradze, ale tym razem trafił w słupek. Minutę później Gruzin huknął jak z armaty, ale Usminskiy zachował czujność i przerzucił piłkę nad poprzeczką. Tyle szczęścia nie mieliśmy już w 21. minucie kiedy to Siradze dobrym podaniem obsłużył Goshkova, a ten pokonał bezradnego Usminskiy'ego. Szesnaście minut później złe podanie Smirinova wykorzystuje ponownie Goshkov i podwyższa na 2:0. W przewie zrobiłem cztery zmiany i w drugiej połowie rzuciliśmy się do odrabiania strat. W 51. minucie Osadchuk dośrodkowuje w pole karne, tam Dzudovic fauluje Popova i mamy rzut karny! Do piłki podchodzi Osadchuk i pewnym strzałem w środek bramki pokonuje Kochenkova. Osiem minut później z ostrego kąta próbował Putilin, ale nie trafił w światło bramki. Chwilę później Alonov sprawdził czujność Usminskiy'ego, ale nasz bramkarz na szczęście nie zasnął. 63. minuta to już strzał Ilyuka, ale wprost w Kochenkova. To była ostatnia akcja w tym spotkaniu. Mimo porażki możemy być z siebie dumni!

 

06.08.2012 Stadion Spartak, Nalczyk

[3] Spartak Nalczyk 2-1 FK Ufa [9]

[Goshkov 21', 37' - Osadchuk kar. 51']

 

 

98892665485080062105.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...