Skocz do zawartości

Highway to Hell...


Szumina

Rekomendowane odpowiedzi

Jak zapewne (albo może lepiej nie) kojarzycie mój nick z wielu, wielu nieudanych projektów oraz z dłuższego opowiadania Knockin on Heaven's Door gdzie pracowałem w Liverpool'u oraz Sankt Petersburgu. Po kilku nieudanych próbach, wracam w końcu na poważniej z kolejnym, brytyjskim projektem. Tym razem moją pierwszą przystanią będzie... niebieska strona miasta, a więc Everton Football Club. Enjoy.

 

----------------------------------------------

 

 

Everton Football Club- założony w 1878 roku w mieście Liverpool. Klub należący do grona 12 założycieli Premier League w 1888 roku, od 1954 nieprzerwanie grający w tejże lidze. Najstarszy angielski pierwszoligowiec. Drużyna utytułowana- bowiem Everton jest 9-krotnym mistrzem oraz 7-krotnym wicemistrzem Anglii. Klub ma na swoim koncie również Puchar Zdobywców Pucharów z 1985 roku. Ostatnim sukcesem zespołu było zdobycie Pucharu Anglii w 1995 roku. Zespół swoje mecze rozgrywa na słynnym Goodison Park, a naturalnym wrogiem zespołu jest drużyna FC Liverpool, z którą rozgrywane są tzw. Derby Merseyside.

 

 

Wielka, wiekowa drużyna która od lat nie może wygrzebać się z dołka. Głównym problemem na Goodison są finanse, jak to w przypadku wielu zasłużonych klubów bywa. Nie jest to jednak sytuacja tragiczna, klub bowiem cały czas trzyma się na wysokim poziomie czołowej 10 w lidze. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a fanom The Tofees przychodzi czekać na kolejny puchar już prawie 18 lat. Czas to zmienić. Kontrowersyjnie miejsce Szkota Davida Moyes'a, za sterami tego zasłużonego klubu przejął Polak, Kuba Zgorzelski. Myśl szkoleniowa? Spróbować podjąć się kontynuacji dzieła Szkota na swój sposób.

 

Football Manager 2012

Klub: Everton Football Club

Zasady: własne.

Cel: Powrócić na tron z Evertonem.

 

-------------------------------------------------

 

 

Kadra drużyny prezentuje się... mikro. Bardzo wąska kadra oraz ograniczone finanse nie napawają mnie optymizmem. Cóż, trzeba będzie zacisnąć zęby, a wielu z chłopaków musi się przygotować na ciężki i wyczerpujący sezon. Przynajmniej nie będzie narzekania na brak gry. Klub przed sezonem wzmocnił Vaclav Kadlec za 4,5 miliona funtów (w ratach) ze Sparty Praga, oraz z wolnego transferu doświadczeni Mikael Silvestre i Owen Hargreaves. Kadra zespołu prezentuje się więc następująco:

 

 

Bramkarze:

 

Jan Mucha

Tim Howard

 

 

Podsumowanie: 32-letni Howard już 6 rok spędza w naszym klubie i jest absolutnym pewniakiem jeżeli chodzi o obsadę naszej bramki. Solidny Amerykanin to ktoś do kogo mogę mieć zaufanie. Słowak Mucha swoich szans powinien upatrywać w Pucharze Anglii.

 

 

Obrońcy:

 

John Heitinga

Tony Hibbert

Phil Neville

Mikael Silvestre

Sylvain Distin

Phil Jagielka

Leighton Baines

Seamus Coleman

 

Podsumowanie: Od lewej strony... Na lewej flance pewniakiem jest jedna z dwóch, aktualnie największych gwiazd Evertonu- Anglik Leighton Baines. Leighton podpisał z nami niedawno nową umowę, kładąc kres spekulacjom o jego odejściu z Goodison. W środku pola pewniakiem jest nasz kapitan, Phil Jagielka. O miejsce u jego boku ścierać się będą John Heitinga i Sylvain Distin. Z prawej strony pewniakiem jest żywa legenda tego klubu, Tony Hibbert. Doświadczeni Neville i Silvestre oraz młody Coleman mają być wartościowymi zmiennikami. Phil może występować na obu bokach obrony, Mikael na środku bądź lewej stronie, zaś Seamus upodobał sobie prawą strone boiska.

 

 

Pomocnicy:

 

Owen Hargreaves

Marouane Fellaini

Steven Pienaar

Thomas Hitzlsperger

Darron Gibson

Leon Osman

Victor Anichebe

Steven Naismith

Kevin Mirallas

 

 

Podsumowanie: W mojej taktyce gra opiera się aż na 5 pomocników, stąd też bliżej do roli skrzydłowych niźli napastników jest Anichebe, Naismith'owi i Mirallas'owi. Łącznikiem między obroną a pomocą, a więc tzw. ryglem defensywnym ma być doświadczony Anglik Owen Hargreaves. W środku pola, w rolę dwóch rozgrywających wcielić się mają- nasza największa gwiazda, Belg Marouane Fellaini oraz ściągnięty z Manchesteru United Darron Gibson, choć mocno naciska go Hitzlsperger. Skrzydła... Na lewą stronę największe szanse gry ma Afrykaner Steven Pienaar, lubiący biegać po lewej stronie boiska. Tam też swojej szansy może upatrywać Szkot Naismith. Większą rywalizację mamy za to z prawej strony. Mirallas, Osman i Anichebe- to między tą trójką toczyć się będzie walka o miejsce w składzie. Póki co, moim faworytem jest zdecydowanie Kevin Mirallas, którego talentu jestem wielkim fanem.

 

 

Napastnicy:

 

Vaclav Kadlec

Nikica Jelavic

Apostolos Vellios

 

 

Podsumowanie: Everton w tym sezonie będzie grał z jednym graczem na szpicy. I tu do dyspozycji mam trójkę młodych graczy. Mamy 25 letniego Chorwata Nikicę Jelavicia, oraz dwóch 19-nasto latków- Czecha Vaclava Kadleca i Greka Apostolosa Velliosa. Na początku sezonu w pierwszym składzie pojawi się raczej Jelavic, choć Kadlec ma spory apetyt i szansę na wywalczenie sobie miejsca w składzie. Grek Vellios to piłkarz bardzo perspektywniczny, o nim nie zapomnimy.

 

 

Cel jaki na ten sezon postawił mi prezes Bill Kenwright to awans do europejskich pucharów. Kadra jest wąska, ale dosyć nieźle jak na nasze warunki obsadzona. Celem czołowa 6 w tym sezonie, co moim zdaniem- jak najbardziej w naszym zasięgu.

Odnośnik do komentarza

Moim oficjalnym debiutem przy Goodison Park, będzie inauguracja nadchodzącego sezonu Premier League. Naszym rywalem będzie drużyna West Bromich Albion, której największą gwiazdą zdaje się być wypożyczony z Chelsea Londyn Romelu Lukaku. W naszej drużynie w tym meczu zabraknie kontuzjowanych Steven'a Pienaar'a, Phill'a Neville'a, Steven'a Naismith'a oraz zawieszonego za czerwoną kartkę z ubiegłego sezonu Seamusa Colemana. Z tego powodu, na lewym skrzydle z konieczności zagra dziś Czech Vaclav Kadlec.

 

 

Premiership [1/38]

Goodison Park

 

 

[-] Everton 2:0 West Bromich Albion [-]

 

2' Olsson (WBA) sam.

24' Jelavić (Everton)

 

Howard, Hibbert (45' Heitinga), Jagielka, Distin, Baines (67' Silvestre), Hargreaves, Hitzlsperger, Fellaini, Mirallas (67' Osman), Kadlec, Jelavić

 

MoM: Owen Hargreaves (Everton)- 8.0

 

 

Wymarzony debiut za sterami Evertonu. To była wielka chwila, pierwszy raz zasiąśc na ławce tego zespołu w ligowym spotkaniu i poprowadzić ich do gładkiego zwycięstwa. Mecz rozstrzygnął się właściwie w pierwszych dwóch kwadransach. Już w 2 minucie zagraniem "na aferę" w pole karne, z głębi pola popisał się Fellaini. W polu karnym WBA starli się Szwed Olsson oraz Jelavić. Kapitan zespołu WBA tak niefortunnie zdejmował piłkę z głowy naszego snajpera, że sam pokonał Bena Fostera. 22 minuty później swego dopiął Jelavić, strzałem z przed pola karnego zaskakując bramkarza rywali. Nasza gra przez całe spotkanie mogła się podobać. Everton wyszedł waleczny, wyszedł otwarty i ofensywny. Zagraliśmy miła dla oka, efektowną i co najważniejsze- efektywną piłkę. Goście na niewiele mogli sobie pozwolić, a fenomenalny debiut zaliczył Owen Hargreaves, który zamknął usta wszystkim krytykom, którzy wieszczyli rychły koniec Owena- a nam totalny niewypał transferowy. Debiut na plus !

Odnośnik do komentarza

Naszym pierwszym wyjazdowym meczem w tym sezonie będzie wyjazd na teren beniaminka, konkretniej do Norwich. Gwiazdami w drużynie beniaminka jest napastnik Grant Holt oraz skrzydłowy Robert Snodgrass. W naszych szeregach wszyscy wrócili już do zdrowia, czego efektem jest obecność Steven'a Pieenar'a w podstawowym składzie, który zastąpił Vaclava Kadleca. Do zmiany dojdzie również na ławce, gdzie Victora Anichebe zastąpi Steven Naismith.

 

 

Premiership [2/38]

Carrow Road

 

 

[10] Norwich City 1:0 Everton [6]

 

54' Turner (Norwich)

 

Howard, Hibbert, Jagielka, Distin, Baines, Hargreaves, Hitzlsperger (45' Gibson), Fellaini, Mirallas, Pienaar (45' Naismith), Jelavić (74' Kadlec)

 

 

MoM: Michael Turner (Norwich)- 8.0

 

 

No tego się napewno nie spodziewaliśmy... Brutalne zderzenie z rzeczywistością i beniaminek z Norwich zatrzymuje na własnym obiekcie faworytów z Merseyside. Wielka szkoda porażki, bowiem ponownie zagraliśmy atrakcyjny futbol, tym razem zabrakło po prostu precyzji i wykończenia. Zmarnowane setki Pieenar'a, Naismith'a czy Jelavicia lepiej pozostawić bez stosownego komentarza. Jedyną bramkę w tym meczu zdobył stoper Norwich, Michael Turner wygrywając pojedynek główkowy po rzucie rożnym i nie dając szans Howardowi. Mimo wielu prób i meczowej piłki w 92 minucie, nie udało nam się nawet wyrównać i Carrow Road żegnamy z niczym.

Odnośnik do komentarza

Przed meczem z Sunderlandem doszło do zmian w kadrze naszej drużyny. Grek Apostolos Vellios został do końca sezonu wypożyczony do włoskiej Parmy, zaś podpisana została umowa na mocy której 24.7.2012 r. do naszej drużyny dołączy utalentowany Meksykanin Carlos Fierro. Do przyjścia Fierro, trzecim napastnikiem w kadrze Evertonu został... 29 letni, legendarny Brazylijski snajper Adriano. Choć piłkarz miał problemy kondycyjne, zarówno on jak i my wierzymy, że może być pożytecznym uzupełnieniem kadry naszego zespołu.

 

Pokłosiem porażki w Norwich jest zmiana w środku pola, gdzie w miejsce Thomasa Hitzlspergera zagra od pierwszej minuty Leon Osman. Na ławce po raz pierwszy zasiądzie również świeżo sprowadzony Adriano. Do zmiany doszło również na prawym skrzydle, gdzie bezbarwnego Mirallasa zastąpi Victor Anichebe. Tym razem, miejsca choćby na ławce zabraknie dla Stevena Naismitha.

 

 

Premiership [3/38]

Goodison Park

 

[11] Everton 3:0 Sunderland [12]

 

42' Pienaar (Everton)

49' Kadlec (Everton)

68' Kadlec (Everton)

 

Howard, Hibbert (66' Silvestre), Jagielka, Distin, Baines, Hargreaves (66' Heitinga), Osman, Fellaini, Anichebe, Pienaar, Jelavić (45' Kadlec)

 

MoM: Vaclav Kadlec (Everton)- 8.7, 2 gole.

 

 

Fantastyczne spotkanie Evertonu, odbita porażka na Carrow Road ! Bojowo nastawieni, wyszliśmy na spotkanie z Sunderlandem jak na wojnę. I to było bardzo widoczne. Chłopaki gryźli trawę i co rusz nękali strzałami i akcjami Simona Mignoleta i jego linię obronną. Mur posypał się dopiero w 42 minucie, gdy po akcji ze skrzydła, płaskim uderzeniem trafił Pienaar. W przerwie postanowiłem, że na ławce pozostanie Chorwat Jelavić, a swoją szanse otrzyma młody Kadlec. Decyzja ta, okazała się być istnym strzałem w "10". Czech okazał się być bowiem główną postacią w naszej drużynie po przerwie. W 49 minucie urwał się rywalom w okolicach 35 metra i pięknym rajdem przedarł się w pole karne, kończąc to efektowną bramką. Dzieła zniszczenia dokończył w 68 minucie, strzelając gola niesamowitym rogalem ze skraju pola karnego. 3 punkty nasze, przed bardzo prestiżowym wyjazdem na Old Trafford..

Odnośnik do komentarza

Przed wyjazdem na United, w składzie doszło do dwóch zmian. Otóż w wyjściowej jedenastce na Old Trafford wybiegnie Vaclav Kadlec w miejsce Nikicy Jelavicia, a do składu na miejsce Anichebe powróci Kevin Mirallas, a w pierwszym składzie pojawi się również... były gracz Czerwonych Diabłów, Darron Gibson. Do zmiany dojdzie również na ławce, gdzie Mikaela Silvestre'a zmieni Phill Neville.

 

 

Premiership [4/38]

Old Trafford

 

[3] Manchester United 2:0 Everton [11]

 

61' Valencia (United)

81' Rooney (United)

 

Howard, Hibbert (77' Neville), Jagielka, Distin, Baines, Hargreaves, Gibson (45' Hitzlsperger), Fellaini, Mirallas, Pienaar, Kadlec (66' Jelavić)

 

MoM: Ryan Giggs (Manchester United)- 8.7

 

 

Bolesna lekcja w Manchesterze, ale w końcu nikt od nas tutaj cudów nie oczekiwał. Pierwsza połowa to była wielka walka. Stawialiśmy potęzny opór Czerwonym Diabłom, kilkukrotnie poważnie zagrażajac bramce De Gei. Bramki jednak nie padły, a remis wydawał się być najsprawiedliwszym wynikiem. W przerwie z boiska zszedł dramatycznie nieradzący sobie Gibson, choć zastępujący go Hitzlsperger nie spisał się wcale lepiej. Pierwsza bramka dla United padła w 61 minucie, gdy zamieszanie w polu karnym wykorzystał Antonio Valencia i umieścił futbolówkę w naszej siatce. 5 minut później boisko opuścił poturbowany Kadlec, najjaśniejsza postać The Tofees w tym meczu. I to był gwóźdź do trumny, bowiem po tej zmianie cała ofensywna gra Evertonu stanęła w miejscu. Kropkę nad i postawił w 81 minucie nasz wychowanek, Wayne Rooney ustalając wynik spotkania na 2:0 dla ekipy z Manchesteru.

Odnośnik do komentarza

Kolejnym bardzo trudnym spotkaniem, będzie domowy mecz z rewelacyjnie spisującym się Tottenhamem. Drużyna z Londynu jest w tym sezonie bardzo zdeterminowana do zaistnienia w ścisłej czołówce angielskiego futbolu, aktualnie zajmując drugie miejsce w tabeli. Na ten mecz nawet poza ławką rezerwowych znalazł się Darron Gibson. Jego miejsce w składzie zajął Leon Osman, a na ławce zamiast niego zasiądzie Steven Naismith. Na prawym skrzydle kolejną szansę dostanie zaś Victor Anichebe, reszta bez zmian.

 

 

Premiership [5/38]

Goodison Park

 

[13] Everton 1:1 Tottenham Hotspur [2]

 

23' Adebayor (Tottenham)

88' Mirallas (Everton)

 

Howard, Hibbert, Jagielka, Distin, Baines (42' Neville), Hargreaves, Osman (79' Hitzlsperger), Fellaini, Anichebe (45' Mirallas), Pienaar, Kadlec

 

MoM: Sylvain Distin (Everton)- 7.7

 

 

Szczęśliwie uratowany remis na własnym obiekcie. Zmotywowany Everton i pewny siebie Tottenham- tak właśnie wyglądały nastroje w tunelu prowadzącym na murawę naszego obiektu. Od początku meczu w naszej drużynie kulały boki obrony, Hibbert i Baines raz po raz byli wkręcani w ziemie przez szybkich skrzydłowych Spurs. Fatalny błąd w 23 minucie popełnił ten drugi, gdy Aaron Lennon dostał piłkę na skrzydło i był tam... kompletnie sam, bowiem Leighton znajdował się gdzieś w środkowej strefie boiska (wtf ?!). Efekt? Prosty, wrzutka w pole karne i bezlitosne trafienie Adebayora. Z boiska jeszcze przed przerwą zszedł fatalny Baines, którego gra przyprawiała o mdłości. W ten sam sposób z murawą w przerwie pożegnał się Anichebe, który w niczym nie przypominał walecznego zawodnika z treningów. Wchodzący za niego Mirallas okazał się być bohaterem The Tofees. W 88 minucie, Steven Pienaar próbował wykorzystać błąd Hugo Llorisa i go przelobować. Piłka trafiła jednak w poprzeczkę, ale skutecznie dobił ją wbiegający Kevin Mirallas, który wygrał rywalizację ze swoim rodakiem, Janem Vertonghenem. Remis to dobry wynik, osobiście jestem zadowolony.

Odnośnik do komentarza

Przed wyjazdowym spotkaniem z Wigan doszła do nas informacja o skręconej kostce Mikaela Silvestre'a. Nasz rezerwowy obrońca będzie pauzował przez najbliższy miesiąc. A w naszym składzie wciąż trwa szafowanie tzw. wysuniętym rozgrywającym. Wszyscy trzej zawodnicy do tej pozycji- Hitzlsperger, Osman, Gibson znajdują się w fatalnej dyspozycji i nie wiadomo na kogo stawiać. W najbliższym spotkaniu szansę gry od pierwszych minut dostaje Hitzlsperger, a na prawe skrzydło ponownie wraca Mirallas.

 

 

Premiership [6/38]

DW Stadium

 

[19] Wigan Athletic 0:4 Everton [12]

 

37' Hargreaves (Everton) rz.k.

61' Kadlec (Everton)

80' Kadlec (Everton)

90+3' Pienaar (Everton)

 

Howard, Hibbert, Jagielka, Distin, Baines (75' Neville), Hargreaves, Hitzlsperger (75' Heitinga), Fellaini, Mirallas (62' Naismith), Pienaar, Kadlec

 

MoM: Vaclav Kadlec (Everton)- 9.4, 2 bramki

 

 

Efektowne zwycięstwo Evertonu w Wigan ! Ponownie nasza drużyna potrzebowała ponad godziny, żeby pokazać pełnię swoich, niemałych jak widać, możliwości. Pierwsza bramka padła w 37 minucie, gdy Figueroa skosił w polu karnym na ziemię Kadleca. Do jedenastki podszedł doświadczony Owen Hargreaves i zdobył swoją debiutancką bramkę w niebieskim trykocie. Po przerwie Everton zaczynał wchodzić na najwyższe obroty. Efekt? W 61 minucie wrzutką z prawej strony boiska popisał się Mirallas, a Vaclav Kadlec gasząc piłkę na klatce, pewnie skierował ją do bramki rywali. Na następne trafienie utalentowanego Czecha czekać trzeba było do 80 minuty, gdy po rzucie rożnym dobijał on piłkę efektownym szczupakiem. Wynik spotkania ustalił w 93 minucie Steven Pienaar, dobijając piłkę odbitą od muru po rzucie wolny... wykorzystywanym przez samego Steven'a. 4:0 to dobry, wyjazdowy, wynik.

Odnośnik do komentarza

Z naszych obiektów treningowych dotarła do mnie fatalna informacja. Otóż ostoja naszej defensywy, legendarny Tony Hibbert zerwał mięsień pachwiny i czeka go dwumiesięczny rozbrat z piłką. W obliczu niezaleczonej kontuzji kostki Silvestre'a stawia nas to w dosyć trudnym położeniu. Miejsce Tony'ego zajmować będzie Phill Neville, a na ławkę wskoczy Seamus Coleman. A najbliższe spotkanie jakie rozegramy, to starcie z West Hamem na The Boleyn Ground. Mecz ciężki, ale jak najbardziej do wygrania. Wszystko wskazuje na to, że szanse na debiut ma łapiący ogranie w rezerwach Adriano.

 

Premiership [7/38]

The Boleyn Ground

 

[11] West Ham United 2:3 Everton [9]

 

9' Jagielka (Everton)

40' Benayoun (West Ham) rz.k.

64' Benayoun (West Ham)

76' Adriano (Everton)

81' Adriano (Everton)

 

Howard, Neville, Jagielka, Distin, Baines, Hargreaves, Hitzlsperger (64' Osman), Fellaini, Mirallas (64' Naismith), Pienaar, Kadlec (45' Adriano)

 

MoM: Yossi Benayoun (West Ham)- 8.8, 2 bramki

 

 

Co za mecz na Boleyn Ground, co za show w Londynie ! Choć spotkanie zaczęło się troche nerwowo, to już w 9 minucie wynik otworzył nasz kapitan, Phil Jagielka. Gra była bardzo wyrównana, obie drużyny raz po raz atakowały i nadziewały się na swoje kontry. W 40 minucie Jagielka skosił w polu karnym Chamkaha, a rzut karny na 11 zamienił Yossi Benayoun. Typowa historia od bohatera do zera w przypadku naszego kapitana. W 45 minucie rzut karny został podyktowany dla naszej drużyny, jednak tym razem Owen Hargreaves trafił tylko w słupek. Do przerwy więc remis. Na drugą połowę zadecydowałem, że na ławce pozostanie Kadlec, a szansę debiutu w barwach Evertonu dostanie słynny Adriano. Jak kluczowa okazała się być ta zmiana, okaże się później... Najpierw jednak nerwowo, bowiem dwójkowa akcja Chamakh-Benayoun kończy się w 64 minucie trafieniem tego drugiego i prowadzeniem West Hamu. Wtedy oto, obudził się Brazylijczyk. W 76 minucie, Adriano otrzymał podanie przed pole karne od Fellainiego i ładnym strzałem z okolic 16 metra pokonał Jaaskelainena, doprowadzając do wyrównania. 5 minut później, fatalny błąd Shishkina wykorzystuje ponownie el Imperatore i daje nam 3 punkty, bardzo cenne 3 punkty wywiezione z Londynu !

Odnośnik do komentarza

Przed spotkaniem ze Stoke nie było zbyt wielu zmian, bowiem starym porzekadłem, zwycięskiego składu się nie zmienia. Jedyną zmianą jest zamiana pozycjami Fellainiego i Hargreaves'a. W tym meczu to Belg wcieli się w role defensywnego pomocnika, zaś Owen będzie cofniętym rozgrywającym.

 

Premiership [8/38]

Goodison Park

 

[7] Everton 1:0 Stoke City [14]

 

24' Kadlec (Everton)

 

Howard, Neville (69' Coleman), Jagielka, Distin, Baines, Fellaini, Hitzlsperger, Hargreaves (45' Osman), Mirallas (80' Anichebe), Pienaar, Kadlec

 

MoM: Vaclav Kadlec (Everton)- 8.0, 1 bramka

 

 

Pewne zwycięstwo, Everton 3 raz pod rząd schodzi z boiska w glorii tryumfu. Choć wynik tego nie odźwierciedla, ten mecz to była totalna dominacja The Tofees. Przeważaliśmy praktycznie pod każdym względem gry. Jedyna bramka wpadła w 24 minucie, gdy Vaclav Kadlec zaskoczył dobrze dysponowanego tego wieczora Sorensena i zdołał zdobyć pierwszą i jedyną bramkę. Postawa Thomasa Sorensena była języczkiem uwagi, bowiem gdyby nie kapitalne interwencje Duńskiego bramkarza, ten mecz mógłby się skończyć wynikiem podobnym do tego w Wigan. Przykrą informacją jaka doszła do nas z gabinetu fizjoterapeuty, jest kontuzja zmienionego w 45 minucie Owena Hargreaves'a. Będący w wysokiej formie Anglik naciągnął ścięgno podkolanowie i będzie pauzował aż miesiąc. Wielka strata, bowiem zamiana pozycji z Fellainim wyszła na dobre obu tym grajkom. Do treningów powrócił tymczasem Mikael Silvestre, który ma 2 tygodnie na odbudowanie kondycji w rezerwach i wraca do pierwszego zespołu.

Odnośnik do komentarza

Na drugi domowy mecz z rzędu w składzie zajdzie jedna zmiana. Kontuzjowanego Hargreaves'a zmieni niespodziewanie Darron Gibson. Przyznam się szczerze, że środek pola bez Owena nie napawa mnie optymizmem...

 

 

Premiership [9/38]

Goodison Park

 

[7] Everton 1:1 Southampton [18]

 

63' Adriano (Everton) rz.k.

89' Schneiderlin (So'ton)

 

Howard, Neville (77' Coleman), Jagielka, Distin, Baines, Fellaini, Hitzlsperger, Gibson (ktz, 34' Osman), Mirallas, Pienaar, Kadlec (45' Adriano)

 

MoM: John Brayford (Southampton)- 8.4

 

 

Nie ma wytłumaczenia dla tak głupiej straty punktów z Southamptonem. Zamiast doskoczyć na równi ścisłą czołówkę, marnujemy doskonałą okazję do 4 zwycięstwa z rzędu. A trzeba przyznać, że ten mecz był w wykonaniu The Tofees beznadziejny. Drużyna w niczym nie przypominała ekipy sprzed choćb 2 spotkań, tendencję spadkową widać od poprzedniego spotkania ze Stoke. Pierwsza połowa totalnie beznadziejna i mimo lekkiej przewagi, bezbramkowy remis. Gwoździem do trumny była kontuzja Darrona Gibsona z 34 minuty. Słabo prezentował się również Kadlec, w wyniku czego po przerwie na boisko wybiegł po raz drugi w tym sezonie Adriano. I to właśnie Adriano, w 63 minucie na bramkę zamienił rzut karny podyktowany po faulu na Jagielce. Gdy wydawało się, że spokojne 3 punkty dowieziemy do końca, w 89 minucie przyszedł feralny rzut rożny... i Schneiderlin wyrównał. Słabo. Dodatkowo, po meczu okazało się, że Darron Gibson skręcił staw kolanowy, przez co pauzować będzie od 2 do 3 tygodni. Dramat, środek pola wygląda coraz gorzej.

Odnośnik do komentarza

Kłopotów ciąg dalszy... Tym razem na treningu Jan Mucha nadwyrężył ścięgna kolanowe i nasz rezerwowy bramkarz odpocznie od futbolu około 7 tygodni. A naszym najbliższym spotkaniem będzie wyjazd do Birmingham i starcie z tamtejszą Aston Villą. Nasi sąsiedzi z tabeli znajdują się w bardzo dobrej dyspozycji, a szczególnie sen z powiek spędza mi ich największa gwiazda- Darren Bent. Może być bardzo ciężko, szczególnie, że mamy tylko 3 zdrowych środkowych pomocników... Dlatego też, Fellaini ponownie musi się przenieść na rozegranie, a w rolę rygla defensywnego wcieli się Holender John Heitinga.

 

 

Premiership [10/38]

Villa Park

 

[5] Aston Villa 1:1 Everton [6]

 

16' Jagielka (Everton)

68' Delph (Aston Villa)

 

Howard, Neville (45' Coleman), Jagielka, Distin, Baines, Heitinga, Hitzlsperger, Fellaini, Mirallas (78' Naismith), Pienaar, Kadlec (69' Adriano)

 

MoM: Phil Jagielka (Everton)- 8.2, 1 bramka

 

 

Udany mecz w Birmingham, choć solą w oku jest ponowna utrata 3 punktów w drugiej połowie. Marnujemy szansę na bardzo cenne zwycięstwo. Wynik spotkania w 16 minucie po rzucie rożnym otworzył Phil Jagielka. Nasz kapitan w tym roku jest w dobrej dyspozycji, a było to dla niego 2 ligowe trafienie w obecnym sezonie. Do przerwy wynik się nie zmienił i mieliśmy bardzo satysfakcjonujący dla nas wynik. Niestety, w 68 minucie podanie Agbonlahora otworzyło drogę do bramki młodemu Fabianowi Delphowi i Aston Villa wyrównała. Marnujemy szansę na gonienie czołówki, ale remis też nie jest bardzo złym wynikiem.

Odnośnik do komentarza

Kłopotów ciąg dalszy... Tym razem na treningu Jan Mucha nadwyrężył ścięgna kolanowe i nasz rezerwowy bramkarz odpocznie od futbolu około 7 tygodni. A naszym najbliższym spotkaniem będzie wyjazd do Birmingham i starcie z tamtejszą Aston Villą. Nasi sąsiedzi z tabeli znajdują się w bardzo dobrej dyspozycji, a szczególnie sen z powiek spędza mi ich największa gwiazda- Darren Bent. Może być bardzo ciężko, szczególnie, że mamy tylko 3 zdrowych środkowych pomocników... Dlatego też, Fellaini ponownie musi się przenieść na rozegranie, a w rolę rygla defensywnego wcieli się Holender John Heitinga.

 

 

Premiership [10/38]

Villa Park

 

[5] Aston Villa 1:1 Everton [6]

 

16' Jagielka (Everton)

68' Delph (Aston Villa)

 

Howard, Neville (45' Coleman), Jagielka, Distin, Baines, Heitinga, Hitzlsperger, Fellaini, Mirallas (78' Naismith), Pienaar, Kadlec (69' Adriano)

 

MoM: Phil Jagielka (Everton)- 8.2, 1 bramka

 

 

Udany mecz w Birmingham, choć solą w oku jest ponowna utrata 3 punktów w drugiej połowie. Marnujemy szansę na bardzo cenne zwycięstwo. Wynik spotkania w 16 minucie po rzucie rożnym otworzył Phil Jagielka. Nasz kapitan w tym roku jest w dobrej dyspozycji, a było to dla niego 2 ligowe trafienie w obecnym sezonie. Do przerwy wynik się nie zmienił i mieliśmy bardzo satysfakcjonujący dla nas wynik. Niestety, w 68 minucie podanie Agbonlahora otworzyło drogę do bramki młodemu Fabianowi Delphowi i Aston Villa wyrównała. Marnujemy szansę na gonienie czołówki, ale remis też nie jest bardzo złym wynikiem.

Odnośnik do komentarza

Remis z Villans, a następny mecz to arcytrudny wyjazd na Stamford Bridge. Londyńska ekipa jest aktualnym wiceliderem tabeli i bardzo ciężko będzie nam coś ugrać. Nie robimy żadnych zmian w składzie, nie ma co mieszać, ani lepiej ani gorzej już nie zagramy...

 

Premiership [11/38]

Stamford Bridge

 

[2] Chelsea Londyn 1:0 Everton [7]

 

5' Torres (Chelsea)

 

Howard, Neville (69' Coleman), Jagielka, Distin, Baines, Heitinga (69' Osman), Hitzlsperger, Fellaini, Mirallas, Pienaar, Kadlec (90' Adriano)

 

MoM: Phil Jagielka (Everton)- 8.3

 

 

Tak blisko, a tak daleko... Byliśmy o krok od wywiezienia dobrego wyniku z paszczy lwa, wprost ze Stamford Bridge. Nie udało się jednak. Już w 5 minucie naszą defensywę rozmontował Ramires, a bramkę na 1:0 strzelił Fernando Torres. Jak się okazało, ta bramka ustawiła spotkanie. Ta porażka jest tym bardziej bolesny, gdyż od 43 minucie gospodarze grali w osłabieniu, po czerwonej kartce swojego kapitana Johna Terry'ego. Nie potrafiliśmy jednak wykorzystać całej drugiej połowy w przewadze i z Londynu wyjeżdżamy pokonani...

Odnośnik do komentarza

Kolejny trudny mecz. Uczta dla piłkarskiej Anglii. Uczta, bowiem oczy wszystkich skierowane są dziś na Merseyside, do Liverpool'u, na Goodison Park. Panie i panowie, czas na pierwsze w tym sezonie Derby Merseyside ! Minimalnym faworytem wydaje się być nasz zespół, a więc gospodarze- Everton. Tym bardziej, że do pełnej sprawności wrócili już nasi dwaj środkowi pomocnicy. O ile powrót Gibsona nic nie zmienia, o tyle powrót Owen'a Hargreaves'a jest dla naszej drużyny kluczowy przed tym meczem, bowiem gracz ten wróci na pozycję cofniętego rozgrywającego, pozwalając Fellainiemu znowu grać jako defensywny rygiel. Na mecz z Liverpool'em wystawimy również eksperymentalne ustawienie z przodu. Jako, że wszyscy prawoskrzydłowi (Mirallas, Naismith, Osman, Anichebe) są w tragicznej formie, na prawym skrzydle pojawi się Steven Pienaar. Następstwem tych zmian, jest obecność na lewym skrzydle naszego głównego snajpera, Vaclava Kadleca, a na szpicy od pierwszej minuty zagra Adriano. Zobaczymy, jak to będzie. Co ciekawe, te derby... będą 125 ligowym spotkaniem w barwach Evertonu dla naszego kapitana, będącego w wielkiej formie Phila Jagielki.

 

 

Premiership [12/38]

Goodison Park, DERBY MERSEYSIDE

 

[7] Everton 2:0 FC Liverpool [5]

 

26' Jagielka (Everton)

60' Jagielka (Everton)

 

Howard, Neville (79' Coleman), JAGIELKA, Distin, Baines, Fellaini, Hitzlsperger, Hargreaves (71' Osman), Pienaar (79' Naismith), Kadlec, Adriano

 

MoM: PHIL JAGIELKA (Everton)- 9.2, 2 bramki

 

 

Merseyside jest nasze, Merseyside do nas należy ! Fantastyczne spotkanie, idealny jubileusz naszego kapitana- Phila Jagielki ! Na boisko wyszliśmy zmotywowani, chłopaki byli w nastroju w jakim ich jeszcze w tym sezonie nie widziałem. Derby, znienawidzony Liverpool po drugiej stronie i passa 4 meczów bez zwycięstwa bardzo podgrzała naszych graczy. Od początku staraliśmy się dyktować tempo spotkania i stopniowo naciskać naszych rywali. Najpierw rzut wolny podyktowany tuż przed polem karny, Adriano potężnie obija mur, piłka trafia prawie pod linię końcową gdzie faulowany jest Kadlec. Z boku pola karnego piłkę delikatnie wrzuca Leighton Baines, a najwyżej doskakuje do niej Phil Jagielka i przy oszałamiającym aplauzie wyprowadza Everton na prowadzenie. Do przerwy wynik się nie zmienia, choć The Reds zaczęli lekko nas naciskać. Druga połowa, okolice 60 minuty. Po strzale Kadleca z bocznej części boiska piłka wychodzi na rzut rożny. Ten, standardowo wykonuje Baines. Ponownie miękka wrzutka, ponownie najwyżej wyskakuje Jagielka i szał radości- kapitan Evertonu dobija Liverpool na Goodison ! Wielki mecz Phila, wielki mecz Everton'u- derby są nasze !

Odnośnik do komentarza

Na spotkanie z Q.P.R nie ma zmian w naszym ustawieniu, ponownie Kadlec na skrzydle, a Adriano na szpicy. Liczymy na podjęcie passy i ważne, wyjazdowe zwycięstwo. A klub ze stolicy nie gra źle, bowiem skazywana na porażkę drużyna jest aktualnie 11 w tabeli.

 

 

Premiership [13/38]

Loftus Road

 

[11] Queens Park Rangers 0:1 Everton [6]

 

31' Adriano (Everton)

 

Howard, Neville, Jagielka, Distin, Baines, Fellaini (45' Heitinga), Hitzlsperger, Hargreaves (70'Osman), Pienaar (70' Mirallas), Kadlec, Adriano

 

MoM: Phill Neville (Everton)- 8.7

 

 

Wygrana, wymęczona, ale jednak wygrana na Loftus Road ! Choć drużyna gospodarzy po dzisiejszym meczu powinna się raczej nazywać Queens Park Butchers... Graczom QPR wyraźnie brakowało umiejętności co próbowali nadrobić koszeniem naszych zawodników równo z murawą, co przypłaciliśmy kontuzjami dwóch kluczowych graczy- Owen'a Hargreaves'a oraz Marouane Fellaini'ego. Owen naciągnął mięsień uda i odpocznie od piłki kolejne 2 tygodnie, zaś Marouane doznał wstrząśnienia mózgu po brutalnym faulu Granero i odpocznie od piłki około tygodnia. Jedyną bramkę w dzisiejszym spotkaniu zdobył w 31 minucie Brazylijczyk Adriano. Dostał on piłkę od Hitzlspergera na prawej stronie boiska, zszedł do środka pola karnego i mocnym strzałem nie dał szans Julio Cesarowi. Liczą się 3 punkty. Pozytywną informacją jest powrót do treningów Tony'ego Hibbert'a, choć dziś jego zmiennik- Phil Neville, był najlepszym aktorem widowiska.

Odnośnik do komentarza

Naszą kolejną ligową potyczką jest mecz na własnym obiekcie z Newcastle, które ostatnio awansowało na 11 pozycję w tabeli i tak grając poniżej oczekiwań. W tym meczu nie wystąpi ani Fellaini ani Hargreaves, czyli pozostaliśmy praktycznie bez środka pola. W miejscu defensywnego rygla zagra standardowo już John Heitinga, a miejsce Owena na cofniętym rozegraniu z konieczności zajmie Darron Gibson. Miłym do odnotowania jest powrót Hibbert'a, choć narazie tylko na ławkę rezerwowych. Warto zaznaczyć też, że jest to 200 spotkanie w barwach Evertonu dla Tima Howarda, dla którego jest to 6 sezon w roli podstawowego golkipera The Tofees.

 

 

Premiership [14/38]

Goodison Park

 

[5] Everton 3:3 Newcastle United [11]

 

6' Cisse (Newcastle)

20' Gibson (Everton)

22' Cisse (Newcastle)

25' Adriano (Everton)

50' Pienaar (Everton)

55' Williamson (Newcastle)

 

Howard, Neville, Jagielka, Distin (45' Silvestre), Baines, Heitinga (68' Fellaini), Hitzlsperger, Gibson, Pienaar, Kadlec (68' Naismith), Adriano

 

MoM: Papiss Cisse (Newcastle)- 8.8, 2 bramki

 

 

Są takie mecze, gdy wiesz, że ten pieprzony los nie da Ci wygrać. Wiesz to od pierwszej minuty. I takim właśnie meczem było starcie z Newcastle. Remis to dla nas bardzo słaby wynik, z którego nikt nie ma prawa być w Evertonie zadowolony. Jeżeli poważnie myślimy o czołówce, musimy takie mecze wygrywać. Festiwal strzelecki rozpoczął się w 6 minucie, gdy po fatalnym błędzie Distina bramkę zdobył Papiss Cisse, rozgrywający świetny mecz. Już w 20 minucie przebłysk umiejętności zademonstrował nam Gibson, wyrównując wynik meczu potężną bombą z okolic 25 metra. Niestety, 2 minuty później kolejny błąd Distina i kolejne trafienie Cisse. Dla naszego francuskiego stopera był to totalnie dramatyczny mecz i to właśnie on jest w większości obarczony wynikiem. Wynik spotkania, 3 minuty później wyrównał Adriano który dobijał piłkę po rzucie wolnym. Do przerwy więc 2:2, w szatni ochrzan i motywacja naszych zawodników. Odrazu pod prysznic poszedł beznadziejny Distin, którego nie chciałem widzieć nawet na ławce rezerwowych. W 50 minucie euforia na trybunach, bowiem na raty po rzucie rożnym, ale do siatki trafia jednak Steven Pienaar wyprowadzając nas na prowadzenie. Miałem złe przeczucie. I pieprzony los się znów sprawdził, bo w 55 minucie po rzucie rożnym dla Newcastle wyrównał Mike Williamson ustalając wynik meczu na 3:3. Mogliśmy uciec naszym rywalom zza miedzy, a nasza przewaga nad 6 Liverpool'em to niestety nadal tylko jeden punkt.

Odnośnik do komentarza

Jacelinho- Dokładnie tak, to ten Adriano z Interu. Mimo nadwagi daje rade.

Wielki859- Wpadki są i wpadki będą, ta drużyna nie jest kompletna, absolutnie nie. o LM? Chciałbym, zobaczymy na co nas będzie stać.

 

 

Z góry przepraszam za przestój w opowiadaniu, ale mam teraz spore problemy natury technicznej i prywatnej.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...