Skocz do zawartości

Marzenie kibiców, Old Firm Derby w najwyższej klasie rozgrywkowej.


Donkey

Rekomendowane odpowiedzi

FM 2011 11.3.0

Baza Danych: Duża

Dodatki: FAKE by Axa, uptade by Gorzo.

Ligi: Wszędzie dwie ligi prócz Szkocji i Polski, tam są 3 ligi : Anglia, Belgia, Białoruś, Bułgaria, Czechy, Francja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Islandia, Izrael, Niemcy, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Szkocja, Szwecja, Turcja, Ukraina, Walia, Węgry i Włochy.

Cel: Awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, minimum 20 stron opisywania kariery.

Informacje Dodatkowe: mHC.

-------------

 

Korupcja i długi to rak toczący piłkę nie tylko w najlepszych krajach, ale i także tam gdzie w teorii mamy słabszy poziom. Nazywam się Yuri Smith i jestem dzieckiem Szkota i Ukraińskiej imigrantki. To nie będzie łzawa historia o tym jak próbowałem być najlepszym piłkarzem w historii, ale złamałem nogę i dupa blada. Po prostu, swoją karierę zacząłem jako podawacz od piłek i wcale się tego nie wstydziłem. Od samego młodego postanowiłem uczyć się piłkarskiego rzemiosła a, że ojciec miał znajomego w najlepszej Szkockiej drużynie - Rangersach, to i tam zacząłem pomagać. Od samej gry w piłkę bardziej interesował mnie aspekt managerski i miałem od kogo się uczyć, bo już od młodego podpatrywałem w akcji Waltera Smitha, a pod swoje skrzydła wziął mnie sam Dick Advocaat, pomimo tego, że miałem zaledwie kilkanaście lat to uważnie słuchałem trenera światowej klasy i sądzę, że naprawdę wiele się u niego nauczyłem, a u Alexa McLeisha i Paula Le Guena szlifowałem swoje umiejętności. Moja kariera nabrała rozpędu dzięki nadzorowi Waltera Smitha, który uczynił mnie swoim asystentem i te trzy lata były najlepszymi w mojej dotychczasowej karierze.

 

Niestety, sezon 09/10 był ostatnim sezonem dobrym pod względem sportowym dla nas. Nasze zaległości były zbyt wielkie i najpierw na emeryturę odszedł Walter Smith, mój mentor, a prezes sam podał się do dymisji. Pomimo walki nowego prezesa Alastaira Johnstona klub spadł do trzeciej ligi Szkockiej (więc de facto czwartej) i niestety przez to odeszło wielu piłkarzy i zawodników. Kibice jednak szumnie kupowali karnety, a sam zarząd szukał następcy. Było to zdecydowanie trudne, bo żadna "uznana marka" nie chciała babrać się w błocie zwanym Rangers, a więc robota przypadła mi i miałem kontynuować dobrą passę mojego poprzednika. Celem jest jak najszybszy awans do najwyższej ligi i to się postaram osiągnąć dzięki piłkarzom, którzy pozostali w klubie. Moje marzenie się spełniło, a Ja sam mogłem rozpocząć karierę w moim ukochanym klubie. Jednak poprosiłem Prezesa, by z ujawnieniem mnie poczekał na dwa dni przed rozpoczęciem pierwszego spotkania. Chciałem zbudować spokojnie zespół bez niepotrzebnych afer i pytań co będzie z tym zespołem. A co będzie? Oczywiście pasmo zwycięstw.

Odnośnik do komentarza

@Maniek_ZKS - Dziękuje, mam nadzieję, że tak będzie.

@Fasol - To już chyba moja przypadłość, że nie mam pomysłu jakiegoś na rozpoczęcie rozgrywki. Początki idą mi jak krew z nosa.

@Super_Cwikla - Domyślam się, ale do I ligi to mamy jeszcze dwa sezony. Tak więc trochę czasu jeszcze jest.

@Jacelinho - Niestety, ale najlepszy klub w Szkocji powróci tam gdzie jego miejsce. :P

@piotrz23 - Z transferami i chyba uzupełnieniem miejsc ligowych. Pobrałem go z cmrev, był w jakimś komentarzu, ale to chyba na marzec 2012.

 

Towarzyskie Spotkania:

8.7.2010 - Glasgow Rangers 2-0 Glasgow Rangers II

11.7.2010 - Crawley 0-2 Glasgow Rangers

13.7.2010 - Blackpool 3-2 Glasgow Rangers

18.7.2010 - Middlesbrough 1-1 Glasgow Rangers

20.7.2010 Chesterfield 2-2 Glasgow Rangers

 

Spotkania towarzyskie nie były jakoś specjalnie wybitne w naszym wykonaniu, ale swoje zrobiliśmy i co najważniejsze chciałem zgrać ten bądź co bądź rozbity zespół. Niestety kontuzji doznali Kyle Lafferty, Kirk Broadfoot i Dorin Goian. Co do składu to mamy paru wspaniałych graczy i tak w naszych szeregach są tacy zawodnicy jak Allan McGregor, Steven Davis, wcześniej wspomniany Kyle Lafferty czy też Steven Naismith.

 

Z naszym zespołem niestety musiał się pożegnać Sasa Papac, który za 450.000 € przeszedł do klubu Aston Villa. Za to w obronę pozyskaliśmy świetnego Pettera Hanssona, który powinien być niezłym wzmocnieniem na sezon lub dwa w tym klubie.

 

Niestety to, że ja zostałem trenerem wyciekło dużo szybciej niż się spodziewaliśmy i reakcje kibiców były różne. Od pozytywnych, bo wielu twierdziło, że jestem w stanie zaprowadzić ten klub ponownie na szczyt. Po te skrajnie negatywne, które nie były zbyt przyjemne.

 

Dzień przed spotkaniem w ramach League Challenge Cup jeden z czołowych Szkockich tygodników sportowych przeprowadził ze mną wywiad.

 

- Witam serdecznie nowego managera klubu z Glasgow.

- Witam również.

 

-Na pierwszy ogień pójdzie pytanie, które na pewno nęci wielu kibiców. Jakie Pan ma plany związane z tym klubem?

-Wszyscy którzy mnie znają wiedzą, że moim celem jest coroczny awans i to uzgodniłem z Prezesem jeszcze przed podpisaniem kontraktu. Cieszę się, że mogę tutaj pracować i naprawdę ciężko się starałem od najmłodszych lat by być tu gdzie jestem.

 

-Czy nie czuje się Pan jak jakiś "odrzut"? Bo przecież nie od dziś wiadomo, że po waszym spadku, każdy renomowany manager postawił krzyżyk na tym klubie.

-W żadnym wypadku, nie rozumiem nawet co to jest "odrzut". Fakt faktem spadliśmy, ale to nie oznacza że jesteśmy słabi. wielu piłkarzy pozostało, wzmocnił nas Petter Hansson i w tym sezonie mamy w planie awansować i wygrać Puchar Szkocji. Nie wiem jakie plany mają najlepsi piłkarze pokroju Stevena Davis czy Allana McGregora, ale póki mam ich w swoich szeregach to będziemy walczyć.

 

-Jak juz Pan wspomniał o piłkarzach to prócz wspomnianego Szweda, głośno było o jeszcze jednym piłkarzu, który miał być uzupełnieniem pomocy na lata.

-Tak to fakt, praktycznie wielu ludzi w klubie cieszyło się na ten transfer. Nie będę ukrywał o kim mowa, bo Alexandre N'Gadi. Praktycznie byliśmy już dogadani, ale u piłkarza pojawiła się lepsza oferta i postanowił przenieść się do Londynu i grać dla Chelsea. Nie ma co się dziwić, bo póki co nasze kluby dzieli przepaść pod względem sportowym, a i kontrakt zapewne był lukratywny.

 

-Przewidujecie jeszcze jakieś wzmocnienia w tym sezonie?

-Odpowiem krótko, jeśli wpłynie do nas oferta od agenta dobrego piłkarza z kartą w ręku, to zainteresujemy się nim. Tak nie mamy co szukać, bo nasz skład jest praktycznie idealny jak na tą ligę.

 

-Dziękuje za ten krótki wywiad i powodzenia w debiucie.

-Dziękuje również i chciałbym na zakończenie pozdrowić wszystkich kibiców najlepszego klubu w Glasgow.

Odnośnik do komentarza

Przed samym spotkaniem doszły nas wspaniałe wiadomości, bo w tym sezonie karnet wykupiło ponad 40.000 kibiców. Wspaniały wynik szczególnie, że najbliższe sezony gramy o pietruszkę i wielu emocji zapewne nie będzie.

 

Z kolejnych wiadomości, to nasz wychowanek a także nadzieja kibiców - John Fleck, który jest obecnie na wypożyczeniu, doznał kontuzji. Nie zobaczymy go przez około 2-3 miesiące, a powodem absencji jest zerwane ścięgno podkolanowe. No cóż, Sheff Utd nie miało wiele pożytku z naszego gracza.

 

24.07.2010

Szkocki LCC - Pierwsza Runda

Stadion - Ibrox Stadium

Faworyt - Rangers

 

Wielu kibiców twierdzi, że występ w pierwszej rundzie LCC jest wstydem. My jednak dumnie zamierzamy kroczyć przez rozgrywki piłkarskie, bo co możemy poradzić na poprzednie zadłużenie klubu? Lepiej byśmy rozgrywali spotkania na swoim stadionie i powrócili na szczyt niż likwidacja klubu. Ostatnio w mediach zawrzało po moich słowach, bo użyłem sformułowania "najlepszy klub w Glasgow". Niestety dalej tak twierdzę, ale znany dziennikarz Andy Jacelinho (znany fanatyk Celticu) twierdzi na łamach prasy, że lepiej by nasz klub nigdy więcej nie powrócił do najlepszej formy. Niestety Panie Andy, powrócimy i pokażemy naszym rywalom gdzie raki zimują. Naszym pierwszy sprawdzianem, a zarazem moim osobistym debiutem jako managera będzie spotkanie z Brechin. Nasi rywale występują obecnie w II lidze, a więc wyżej od nas, i w swoich szeregach nie posiadają znanych piłkarzy. Ich najlepszym zawodnikiem jest Jordan Kirkpatrick. Ten młody, bo zaledwie 18 letni zawodnik został wypożyczony z pierwszoligowego Hamilton. Wielu kibiców sądzi, że jest on w stanie poprowadzić naszych rywali do sukcesów. Naszym dzisiejszym celem jest zwycięstwo i do tego będziemy dążyć.

 

McGregor - Foster, Hansson, Bartley, Wallace - McCulloch, Dorrans, Davis, Aluko - Healy(45' Uchebo), Naismith

 

Początek spotkania był wyjątkowo nudny, ale o dziwo to zespół gości ruszył do ataku i jeden z napastników oddał strzał zza pola karnego, który nie na wiele się zdał. Chwilę później piękne podanie do Naismitha, a ten uderzył nie do obrony i tak o to już od 10. minuty prowadziliśmy 1:0. w 14. minucie w wyniku zamieszania w polu karny, niczym rasowy strzelec, zachował się nasz obecnie najlepszy zawodnik - Steven Davis i podwyższył wynik spotkania. Nasza gra wyglądała ładnie i licznie zgromadzonym kibicom na pewno się podobała. Wspaniałe dryblingi w naszym wykonaniu, ostra gra i poszanowanie piłki to są atrybuty, które cechują nas w tym spotkaniu. Jednak wraz z upływem czasu nie potrafiliśmy pokonać po raz kolejny bramkarza. Po dwóch straconych bramkarz, w bramce świetnie zachowywał się Nathan Abbey i naprawdę to właśnie jemu kibice Brechin powinni mu dziękować za tak niski wynik, który jednak nie utrzymał się do końca połowy, bo potężnym uderzeniem zza pola karnego wynik w tej połowie ustalił Graham Dorrans. W trakcie przerwy postanowiłem wprowadzić do gry młodziutkiego Michaela Uchebo, a wszedł on w miejsce Davida Healyego. Zadaniem młodego Nigeryjczyka nie jest od razu strzelenie stu goli, a namieszanie w szeregach rywali i pokazanie się z dobrej strony. Po rozpoczęciu drugiej połowy nie ruszyliśmy do zaciekłego ataku, a z poszanowaniem piłki, konstruowaliśmy ataki. Dopiero w 66. minucie wspaniale podał nasz młody kolega z Afryki, a przepięknym kropnięciem akcję zakończył McCulloch i tak zanotowaliśmy czwartego gola w tym spotkaniu. W 80. minucie ekipa rywali zdołała zdobyć gola dzięki Davidowi Whiteowi, ale był to raczej gol na pocieszenie niż realna groźba walki w tym spotkaniu. Wynik do końca się nie zmienił, a my świętowaliśmy nasze pierwsze zwycięstwo i mam nadzieję początek drogi na szczyt.

 

Glasgow Rangers 4-1 Brechin
Widzów - ponad 40.000
1-0 - Steven Naismith 10'
2-0 - Steven Davis 14'
3-0 - Graham Dorrans 44'
4-0 - Lee McCulloch 66'
4-1 - David White 80'
MoM - Sone Aluko - 8.30 - 3 Asysty

Odnośnik do komentarza

Na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji swojego kraju pojechał Michael Uchebo (4m(j)/0b(j)). Zawodnik ten w poprzednim spotkaniu pucharowym spisał się bardzo dobrze i bardzo się cieszę, że ma on możliwość rozwoju w spotkaniach o wysoką stawkę.

 

31.07.2010

Puchar Ligi Szkockiej - Pierwsza Runda

Stadion - Cappielow Park, Greenock

Faworyt - Rangers

 

Po niewątpliwie wspaniałym zwycięstwie w moim debiucie przyszedł czas na zespół lepszy niż poprzednio. Dzisiaj zagramy w Greenock z tamtejszym Mortonem, który to gra obecnie w I lidzie. W swoich szeregach posiada paru świetnych piłkarzy. Nie od dziś znane nazwiska Granta Evansa i Seana Fitzharrisa, które to są nadzieją na odrodzenie się Szkocji na arenie między narodowej. Obydwoje są wypożyczeni odpowiednio z Hamilton i Celticu Glasgow. Prócz nich musimy zapewni uważać na wychowanka Celticu, a obecnie grającego w Mortonie - Michaela Tidsera, który to w swoim klubie występuje drugi sezon, a z miejsca stał się jednym z ulubionych piłkarzy kibiców. Spotkania towarzyskie nie wyszły najlepiej naszym rywalom, ale w pierwszym spotkaniu Challenge Cup wygrali pewnie, z naszymi ligowymi rywalami, Elgin City w stosunku 2-0. Może nasz wyjazd na zachód Szkocji wydaje się łatwy, ale batalia nad rzeką Clyde będzie na pewno wiele cięższa niż w naszym ostatnim spotkaniu. Na koniec dodam, że naszymi piłkarzami interesują się wielkie kluby, a to nie wpływa za dobrze na ich psychikę.

 

McGregor - Whittaker, Hansson, Bartley, Wallace - McCulloch, Dorrans, Davis, Aluko - Healy, Naismith

 

Wspaniały początek w naszym wykonaniu, bo zaledwie parę chwil po rozpoczęciu spotkania wyszliśmy na prowadzenie. Piękne wysunięcie Stevena Naismitha do reprezentanta Nigerii - Sone Aluko. Temu nie pozostało nic innego jak wykończyć sytuację potężnym kropnięciem i dzięki temu wyprowadził nas na prowadzenie. Powiem szczerze, że ten początek to mogłem sobie tylko wymarzyć, ale gra toczy się dalej, a my nie możemy spuszczać gardy. Jednak chłopaki wiedzą o co chodzi, bo czas ciągle płynie, a my wciąż atakujemy bramkę gospodarzy. I dało to skutek, bo już w 13. minucie świetna akcja Healy-Davis i to właśnie ten drugi daje nam drugą bramkę w tym spotkaniu. Gospodarze po stracie drugiego gola ruszyli zdecydowanie do ataku, ale na straży dzielnie stał nasz bramkarz i świetnie wybronił dwie sytuację. W 17. minucie powiem szczerze, że nie byłem pewien czy nie było spalonego, ale sędzia nic nie zauważył i prowadziliśmy już trzema bramkami, a Marc Smyth z drużyny przeciwnej zarobił żółtą kartkę za sprzeczki z sędzią. Gospodarze z czasem nie wytrzymywali ciśnienia i w 38. minucie brutalnie został sfaulowany Steven Naismith, a żółty kartonik otrzymał kapitan Mortonu - Stuart McCallfrey. Spotkanie w pełni kontrolowane było przez nas do końca połowy i nie było mowy o tym byśmy stracili gola. W trakcie przerwy nie chciałem nikogo zmieniać, bo ten skład zasługiwał by w pełnym zestawieniu wystąpić w kolejnej połowie. Jednak na początku drugiej części gry nie jesteśmy skupieni co prawie poskutkowało utratą bramki. Jednak chwilę później otrząsnęliśmy się z tej sytuacji i już powróciliśmy do gry. W 66. minucie nieoczekiwanie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę kontaktową dla naszych rywali zdobył Lee Wallace. Tak tak, nasz zawodnik, tak więc można powiedzieć, że na swoim koncie mamy cztery trafienia, a wynik na tablicy to 3-1 dla nas. I tak czas płynął i płynął, a my doprowadziliśmy ostatecznie wynik do końca spotkania. Nasze zwycięstwo było naprawdę okazałe i to my przez około 90% czasu graliśmy w ładny dla oka sposób i co najważniejsze skutecznie. Drużyna z miasta, która wydała na świat takich ludzi jak Kapitan Kidd czy też James Watt, nie potrafiło przeciwstawić się sile Rangersów i poległa.

 

Morton 1-3 Glasgow Rangers
Widzów - ponad 7 tysięcy
0-1 - Sone Aluko 3'
0-2 - Steven Davis 13'
0-3 - David Healy 17'
1-3 - Lee Wallace sam.66'
MoM - Steven Naismith - 8.30 - 2 Asysty

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie Lipiec 2010:

 

Wynik finansowy zachwyciłby na pewno nie jeden klub, bo w samym lipcu zanotowaliśmy:

- obroty 9.728.566

- wydatki 3.447.976

Co dało nam łącznie zysku aż 6.760.905, a stan konta to 8.759.960.

 

Główne źródło dochodów to sprzedaż karnetów na łączną sumę 8.193.520 co jest wspaniałym wynikiem, natomiast nasze największe wydatki to podatki i wynagrodzenie piłkarzy.

 

Największe transfery:

Cesc Fabregas Arsenal >>> Barcelona 43.500.000 €

Milos Krasic Fenerbahce >>> Zenit Sankt Petersburg 26.000.000 €

Lucho Gonzalez OM >>> Porto 18.500.000 €

Roman Pavluchenko Tottenham >>> Lokomotiw Moskwa 17.750.000 €

Djibril Cisse Lazio >>> Q.P.R 15.000.000 €

 

Ligi na świecie:

Anglia -

Belgia - Standard Liege +0

Białoruś - Dinamo Mińsk +1

Bułgaria - Czernomorec Burgas +0

Czechy - Viktoria Pilzno +0

Francja -

Hiszpania -

Holandia -

Irlandia - Shamrock Rovers +9

Islandia - Valur Rayklavik +7

Izrael -

Niemcy -

Polska -

Portugalia -

Rosja - Zenit Sankt Petersburg +2

Rumunia - Otelul Galati +0

Szkocja -

Szwecja - Hacken +1

Turcja -

Ukraina - Dynamo Kijów +0

Walia -

Węgry - Debrecen +0

Włochy -

Odnośnik do komentarza

Wspaniały występ w eliminacjach U-20 do Mistrzostw Afryki zaliczył Michael Uchebo, który zdobył gola, a jego nota to 8.6. Został również wyróżniony jako gracz spotkania i naprawdę ten młody zawodnik od początku sezonu zadziwia wszystkich swoją formą i umiejętnościami, co odnotowuje w swoim kajeciku. Jego obecny bilans w spotkaniach reprezentacji juniorów to 5. spotkań i 1. gol.

 

W trakcie przerwy między spotkaniami odbyło się również losowanie Pucharu Ligi Szkockiej 2 Rundy i trafiliśmy dosyć niefortunnie. Naszym rywalem jest ekipa z najwyższej klasy rozgrywkowej - St. Mirren. Jako ciekawostkę należy dodać, że nie tak dawno, bo zaledwie parę miesięcy temu spotkaliśmy się z nimi w finale tych rozgrywek i wygraliśmy pewnie to spotkanie zdobywając puchar.

 

Nadeszły również powołania na spotkania reprezentacji i tak o to w swoich reprezentacjach wystąpi, aż czternastu naszych piłkarzy:

Irlandia Północna U-19 - Andrew Mitchell PŚ (0m)

Irlandia Północna U-21 - Chris Hegarty OŚ/DP (0m), Wayne Drummond GK (0m)

Szkocja - Allan McGregor GK (4m/0br), Steven Whittaker OP/L (5m/0br), Neil Alexander GK (3m /0br), Lee McCulloch OŚ/DP (15m/1 br), Steven Naismith NS/OP PLŚ (4m/0br), Lee Wallace OL (3m/0br)

Irlandia Północna - Steven Davis PŚ/PP (40m/2br), Kyle Lafferty NS/OP L (24m/7br), David Haely NS (80m/35br), Andy Little NS/OPŚ (4m/0br)

Nigeria - Sone Aluko OPL (1m/0br)

 

7.8.2010

3 Liga - Szkocja

Stadion - Links Park, Montrose

Faworyt - Rangers

 

Przed nami pierwsze spotkanie w 3 lidze, gdzie czeka nas wyjazd do Montrose na mecz z tamtejszym klubem. Nasi przeciwnicy to klub półzawodowy i w swoich szeregach nie posiada dobrych graczy. Jednak wypożyczony z Toriono - Daniele Giordano czy też Josh Ferguson z Cowdenbeath mogą nam napsuć trochę krwi. Jednak nie ukrywajmy, jedziemy tam w roli faworyta i tej roli będziemy się trzymać. Naszym celem jest okazałe zwycięstwo i celujemy w zwycięstwo minimum różnicą czterech bramek. Pomimo, że to wspaniałe miasto to kolebka brytyjskiego lotnictwa wojskowego to my zrobimy dzisiaj nalot na ich teren i rozniesiemy rywali w pył. W tym zadaniu pomoże nam powracający po kontuzji Kyle Lafferty. Ten młody zawodnik nabawił się kontuzji stawu kolanowego podczas spotkania towarzyskiego, ale szybka rehabilitacja postawiła go na nogi i już jest w 100% gotowy, by wesprzeć nasz klub w tym spotkaniu. Pomimo tego, że miejscowość w której zagramy jest uznawana za najbardziej nawiedzone miejsce w Wielkiej Brytanii to jedziemy tam bez strachu, tylko po zwycięstwo.

 

McGregor - Whittaker, Hansson, Bartley, Wallace - Davis, Dorrans, Ucheb, Aluko - Naismith, Lafferty

 

Rozpoczęliśmy grę i o dziwo dosyć niemrawo. Montrose zagrało intensywny pressingiem i przez parę pierwszych minut nie wiedzieliśmy dokładnie o co chodzi. Jednak po paru chwilach otrząsnęliśmy się i graliśmy pewnie co rusz atakując bramkę przeciwnika. Jednak świetnie w bramce spisywał się Daniele Giordano, który bronił fenomenalnie. Widać w tym zawodniku dobre wyszkolenie i mądrość w grze, a ma on zaledwie 19 lat. Najbliżej zdobycia gola byliśmy w 14. minucie, ale fatalnie spudłował Steven Davis, bo jak inaczej nazwać strzał na pustą bramkę, który chybił o dwa metry? Jednak bądź co bądź nasi rywale cały czas się bronili i wychodziło im to świetnie. Pomimo oddawania przez nas wielu strzałów i przeprowadzenia wielu akcji wciąż był wynik bezbramkowy. Sytuacja zmieniła się w 26. minucie kiedy to pięknym lobem Steven Naismith pokonał bramkarza gospodarzy. Po stracie bramki przez naszych rywali niewiele się zmieniło, bo to my w głównej mierze byliśmy stroną atakującą i tylko nasza nieskuteczność broniła ich przed większym rozmiarem porażki. Nie dziwie się chłopakom, że trudno im się gra, bo dosłownie dzień przed meczem zmieniłem ustawienia taktyczne i mogą mieć oni obecnie problemy ze zgraniem. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się nic ciekawego, ale na plus należy zaliczyć całkiem niezłą grę całego zespołu. Oczywiście malkontenci powiedzą, że powinno być 100-0, ale cieszmy się tym co mamy, a o zwycięstwo nie powinno być trudno. Nikogo nie zmieniałem, bo nie widziałem takiej potrzeby. Zespół grał świetnie i tylko lepsza skuteczność gwarantowała więcej bramek. W 53. minucie Steven Naismith chciał powtórzyć swoją sztuczkę z przelobowaniem bramkarza i prawie mu się udała gdyby nie poprzeczka, która uratowała Montrose przed utratą gola. W 61. minucie po dośrodkowaniu Stevana Davisa techniką chciał się popisać Sone Aloku, ale jego strzał z przewrotki dosłownie minął a centymetry poprzeczkę naszych rywali i niestety wynik cały czas był 1-0. Na dodatek ten sam zawodnik chwilę później dostał czerwoną kartkę i to spotkanie kończy w dziesięciu. Nie podcięło nam to skrzydeł i dalej staraliśmy się atakować bramkę rywali, ale tam naprawdę fenomenalnie sprawował się Daniele Girodano i gdybym potrzebował bramkarza do swojej drużyny na pewno zastanowiłbym się nad jego kandydaturą. W 78. minucie szybka szarża po skrzydle naszego młodziutkiego Nigeryjczyka, który dośrodkował do Stevena Naismitha a temu nie pozostało nic innego jak wykończyć tą akcję i zanotować na swoim koncie drugiego gola. Ta asysta wyraźnie dodała animuszu Michaelowi Uchebo, który parę minut później oddał strzał o dużej mocy zza pola karnego, ale wspaniałą paradą popisał się bramkarz rywali. W 86. minucie wspaniałe podanie Kyle Faffertego do strzelca dwóch poprzednich goli, a te mierzonym strzałem zapisał na swoim koncie hattricka. Wspaniały mecz w wykonaniu tego napastnika daje mu pewną nagrodę gracza tego spotkania i wielu kibiców zapewne okrzyknie go generałem, który poprowadzi Rangersów na szczyt. Jednak to nie koniec, bo w 90 minucie ponownie akcja Stevena Naistmiha, który tym razem samotnie przebiegł pół boiska i po raz kolejny pokonał bramkarza. Wspaniały mecz, a statystyki pokazują przepaść między naszymi drużynami (30 strzałów, 11 celnych) i wynik 4-0. Tak naprawdę wspaniała postawa bramkarza naszych przeciwników sprawiła, że rozmiar porażki nie był tak dotkliwy.

 

Morton(10) 0-4 Glasgow Rangers(1)
Widzów - ponad tysiąc
0-1 - Steven Naismith 26'
0-2 - Steven naismith 79'
0-3 - Steven Naismith 86'
0-4 - Steven Naismith 90'
MoM - Steven Naismith - 9.80 - 4 bramki

Odnośnik do komentarza

Debiutujący w młodzieżowej reprezentacji Andrew Mitchell rozegrał całe spotkanie, ale krótko mówiąc występ wyszedł mu dosyć przeciętnie. Na pewno nie o takim meczu w swoim wykonaniu marzył. A jego drużyna ostatecznie zremisowała z Mołdawią w stosunku 2-2. Podobnie sprawa tyczy się dwójki reprezentantów Irlandii Północnej U-21 - Wayna Drummonda i Chrisa Hagertyego, którzy pomimo nie najlepszego przeciwnika zagrali przeciętnie. Solidnie za to zagrał Steven Davis w spotkaniu dorosłej reprezentacji Irlandii Północnej, ale niestety jego postawa nie na wiele się zdała i jego zespół poległ w Czarnogórze, aż 3-1. Pozostała dwójka zawodników - Andy Little i Kyle Lafferty, zagrali słabo i kto wie czy przyszłe powołania do kadry ich nie ominą. Świetnie w reprezentacji zagrał Allan McGregor, dzięki któremu w dużej mierze Szkocja wygrała ze Szwecją w stosunku 2-1. Również występujący w tym spotkaniu Lee McCulloch zagrał powyżej przeciętnej i ten występ może zaliczyć na duży plus. Ostatni zawodnik grający w kadrze swojego kraju to Sone Aluko i można powiedzieć, że zagrał przyzwoite spotkanie. Wszedł z ławki i te 18 minut które mu pozostało do końca spotkania zagrał naprawdę nieźle i jego występ oceniam bardzo pozytywnie.

 

Wielkim minusem w bądź co bądź mojej nowej roli jest zainteresowanie się wielkich klubów moimi piłkarzami. O moich czołowych zawodników pytały się takie zespoły jak Arsenal Londyn, Birmingham, Liverpool czy też Levante. Największa walka jest o Stevena Naismitha, ale żaden z moich zawodników nie jest na sprzedaż i mam nadzieję, że uda mi się ich zatrzymać.

 

14.8.2010

 

3 Liga - Szkocja 2/36

Stadion - Ibrox Stadium, Glasgow

Faworyt - Rangers

 

Po fantastycznym początku sezonu, czeka nas kolejne spotkanie w ramach rozgrywek trzeciej ligi. Manager naszych rywali. a jest to ekipa Clyde, zapowiedział, że przyjeżdża do Glasgow po pewne zwycięstwo i ma nadzieję, że zdobędzie te trzy punkty. Nasi rywale to nie jest byle jaka drużyna, bo w przeszłości zdobywali trofea. W 1939, 1955 i 1958 roku zdobyli Puchar Szkocji, a w latach 1909, 1912 i 1967 trzecie miejsce w Premier League. Ich obecnie najlepszy zawodnikiem jest Connor Stevenson i Marc McCusker. Ten pierwszy to nadzieja kibiców na lepsze czasy dla klubu i niektórzy twierdzą, że jeden z większych talentów który gra w drużynie. Natomiast ten drugi to najlepszy strzelec, który powinien być dzisiejszego dnia na pewno pilnowany. Naszym celem w tym spotkaniu jest zwycięstwo, które powinno nam przyjść łatwo. W tym sezonie oczekuję, że pewnie awansujemy do drugiej ligi, a zarazem powalczymy o coś w pucharach. Szkoda zawieszenia Sone Aluko i Lee McCulloch, ale ich zmiennicy powinni się dobrze spisać i nie ma powodu do niepokoju.

 

McGregor - Whittaker, Hansson, Bartley, Wallace - Davis (45' Ness), Dorrans - Naismith, Uchebo - Healy, Lafferty

 

Na stadionie można było zauważyć paru znanych trenerów, ale nie nie sparaliżowało to naszych graczy. Atakowaliśmy cały czas od samego początku i przyniosło to skutek, bo w 6. minucie świetnie dośrodkował Lafferty, a akcję wykończył Haely i już prowadziliśmy. No cóż, buńczuczne zapowiedzi managera schodzą na psy. Jednak po stracie bramki, gra naszych rywali wyglądała o wiele lepiej, ale to my wciąż atakowaliśmy bramkę naszych rywali. Jednak podobnie jak w poprzednim meczu brakuje nam skuteczności i pomimo trzydziestu minut które minęły, wynik się nie zmienił. Jednak moje słowa wkurzyły chyba zawodników, bo w 34. minucie świetnie odnalazł się w polu karnym Steven Naismith i było już 2-0. Po tym wydarzeniu obrona rywali się posypała i na kolejnego gola nie trzeba było dużo czekać, bo w 44. minucie David Haely zdobył trzeciego gola. I dwie minuty później padła bramka numer cztery padła za sprawą Pettera Hanssona, a więc do przerwy prowadziliśmy 4-0. Cudowna gra moich podopiecznych zaowocowała aż cztery bramki przewagi i coś czuję, że w drugiej połowie możemy ją powiększyć. W trakcie przerwy w miejsce Stevena Davisa wejdzie Jamie Ness. Ten 19. letni zawodnik zadebiutuje w naszym zespole, a należy dodać, że to nasz wychowanek i na pewno ten utalentowany chłopak zapamięta tę chwilę do końca życia, Po przerwie uspokoiliśmy grę i nam się nigdzie nie spieszyło, w końcu nasza przewaga pozwala nam na spokojną grę. W 55. minucie mogliśmy zdobyć gola, ale po dośrodkowaniu młodego debiutanta chybił równie młody Michael Uchebo. W 59. minucie kontuzji niestety doznał Steven Whitteaker, a pierwsze rokowania od razu po zejściu z boiska nie są najlepsze. Więcej dowiemy się po meczu, a w jego miejsce wejdzie Andy Little. Gra toczy się cały czas spokojnie i to my do znużenia atakowaliśmy bramkę naszych rywali. Jednak czasem brak skuteczności, czasem brak szczęścia nie pozwala nam zdobywać bramek. Jednak powiedzmy sobie szczerze, przy uderzeniu z około 25 metrów, potężnym kropnięciem pokonać bramkarza to potrafią tylko nieliczni. A takim właśnie strzałem popisał się właśnie debiutant - James Ness i to on w 79. minucie dał nam kolejną bramkę w tym spotkaniu. Spotkanie ostatecznie zakończyło się naszym pewnym zwycięstwem i mnie osobiście to cieszy. Pokazuje to naszą siłę i umiejętności, a zarazem daje wiarę kibicom, że szybko postaramy się wrócić na szczyt.

 

Glasgow Rangers(1) 5-0 Clyde(7)
Widzów - ponad 45 tysięcy
1-0 - David Healy 6'
2-0 - Steven Naismith 34'
3-0 - David Healy 44'
4-0 - Petter Hansson 45+1'
5-0 - Jamie Ness 79'
MoM - Petter Hansson - 9.10 -1 bramka, wspaniała gra w obronie

 

Ostatecznie wyniki badań Stevena Whitteakera nie były takie złe i nasz zawodnik będzie pauzował przez zaledwie tydzień.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

@edit - Ogólnie chciałbym przeprosić, że taka przerwa była. Jednak nie spodziewałem się, że końcówka sesji będzie taka wymagająca i po prostu brakło czasu na przyjemność jaką jest pisanie. Teraz odcinki powinny pojawiać się z większą regularnością.

-----

 

18.08.2010

 

Szkocki League Challenge Cup - 2 Runda

Stadion - Shiefield Park, Berwick-upon-Tweed

Faworyt - Rangers

 

Nie ma na nas mocnych od początku sezonu i cały czas dzielnie przemy do przodu by zwyciężyć we wszystkich spotkaniach jakich damy radę. Obecnie mierzymy w wygraną w rozgrywkach w których występujemy i chłopaki są naprawdę zmotywowani, by odzwdzięczyć się kibicom którzy na dobre i złe zostają z naszym klubem. Co do dzisiejszego spotkania to zagramy z ekipą Berwick, która nie najlepiej rozpoczęła sezonu w lidze, bo będąc na naszym poziomie rozgrywek, po dwóch meczach zajmuje ostatnie spotkanie i jej bilans bramkowy to 2:6 bez żadnego punktu. Ten założony w 1881 roku klub nie ma w swojej histori żadnych większych osiągnięć i na pewno nie będzie wielką przeszkodą w naszej dzisiejszej drodze do zwycięstwa. Ich najlepszym zawodnikiem jest David Greenhill, młody zawodnik z Kanady który na swoim koncie ma występy w takich klubach jak St.Johnstone, Clyde czy też Alloa. Prócz niego musimy uważać również na Darrena Gribbena, równie młody zawodnik który w rozgrywkach pucharowych zdobył trzy bramki i jest on niewątpliwie silnym punktem swojej drużyny.

 

McGregor - Foster, Hansson, Bartley, Wallace - Ness, Davis - Naismith, Uchebo - Healy, Lafferty

 

Początek spotkania był niezwykle wyrównany, ale Berwick zaciekle się broniło i nie mogliśmy wiele zdziałać w tej kwesti. W 9 minucie byliśmy blisko zdobycia bramki, ale pechowo głową uderzył Steven Davis i piłka przeleciała obok słupka. Parę minut później Steven Naismith poteżnie uderzył zza pola karnego i ... poprzeczka, a piłka ostatecznie wyszła w boisko przechwycona przez obrońcę gospodarzy. Parę minut później to my przeżyliśmy chwilę grozy, bo indywidualnie akcję przeprowadził Craig O'Reilly i będąc sam na sam próbował przelobować naszego bramkarza. Ta sztuka mu się nie udała ponieważ to my mieliśmy szczęscie, a piłka odbijając się od poprzeczki wleciała wprost w dłonie naszego bramkarza. W 18 minucie będą sam na sam Kyle Lafferty trafił wprost w bramkarza i piłka wyszła na róg z którego chwilę później nie wiele wynikło. W końcu nadszedł ten moment, bo w 29. minucie w wyniku zamieszania w polu karnym udało nam się zdobyc gola i dzięki temu nasza gra od razu wyglądała dużo lepiej. Do przerwy wynik się nie zmieił, a my schodziliśmy do szatni w wyśmienitych humorach. Po przerwie nasza gra wyglądała dobrze, ale nie rzucaliśmy się "na chama" do ataku a po prostu spokojnie kontrolowaliśmy przebieg spotkania. I tak praktycznie mecz przebiegł do końca, my atakowaliśmy i rywale się bronili a dzięki naszej nieskuteczności wynik był zaledwie 1-0 dla nas. Cieszymy się jednak z każdego zwycięstwa i nawet to nie przytnie nam skrzydeł.

 

Berwick 0-1 Glasgow Rangers
Widzów - ponad tysiąc
0-1 - Steven Davis 29'
MoM - Petter Hansson - 8.30 - wspaniała gra w obronie

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...