Skocz do zawartości

Trifolium repens


Rekomendowane odpowiedzi

- Witam John w nowym miejscu pracy! - tłusta dłoń ścisnęła dłoń człowieka ubranego w dres adidasa(tylko, że z czterema paskami, jeden w bonusie)

- Witam prezesie, no to co? Podpisujemy kontrakt? - John uśmiechnął się szczerze do prezesa.

Zawsze marzył o pracy trenera. Oczywiście dane mu to było wiele razy. Niestety, tylko w Football Managerze.

- Tak, tak - prezes zaczął się krzątać w swoim malutkim gabinecie - Tylko nie mogę znaleźć tych cholernych papierów.

Napuchnięta twarz prezesa wskazywała, że ma już dość poszukiwania uporyczywch dokumentów. John stonował, więc swoje chęci.

- Dobrze prezesie, zajmiemy się tym następnym razem. Póki co niech pan da mi jakieś informacje na temat klubu, muszę mieć jakieś małe rozeznanie.

- Już, już - wyjął z szuflady ulotki oraz przeżółkłe papiery pełne jakiś tabel, jakby to napisał Mendelejew, z wypisanymi statystykami.

Mocno opalony dresiarz nie miał ochoty czytać dokumentów przy prezesie.

- A więc pójdę już sobie. Do zobaczenia.

- Miłego dnia panie Motherfucker.

Przeklęte nazwisko.

 

Svebølle Boldklub & Idrætsforening - klub założony w 1924 roku... i w zasadzie tyle ciekawych informacji. Obecnie klub przebywa w 3 lidze duńskiej, która według tamtejszej nomenklatury jest 2 ligą. "Sølle" awansowało z czwartej ligi i to jest pierwszy sezon tego klubu w Duńskiej 2 Lidze Wschód. Zespół jest całkowicie amatorski, ze stadionem w tragicznym stanie, który mimo wszystko może pomieścić 1500 ludzi. Tylko kto chciałby przyjść na mecze drużyny, która jest kandydatem do spadku nawet w tak niskiej lidze? Budżet klubu wynosi dwadzieścia dwa tysiące euro, czyli mniej więcej tyle ile przez pół dnia śpiąc zarobi Cristiano Ronaldo. A propo zawodników... o jakimkolwiek profesjonalnym wyszukiwaniu można tutaj zapomnieć. Bieda, bieda i bardzo ubogie umiejętności zawodników, którzy zaraz po długim i ciężkim dniu w pracy idą na trening, żeby troszeczkę się porozciągać.

 

Zasady ligi są klarowne, choć trochę ograniczają kluby. Każdy rozegra w nadchodzącym sezonie 30 spotkań w lidze, zespoły grają ze sobą dwa razy. I teraz przechodzimy do tych zasad, które juz mogą wkurwić. A więc:

- zespół nie może mieć w składzie zawodników U-18 spoza Unii Europejskiej (DAFUQ, na jakiej podstawie to wymyślono)

- w składzie na mecz nie może być więcej niż 3 piłkarzy spoza UE (bardzo to ogranicza chęć sprowadzania murzynów z wiejskich afrykańskich lig czy Brazylijczyków, którzy potrafią zrobić "dookoła świata" i są już mistrzami techniki w takiej lidze)

- w składzie na mecz musi być co najmniej 3 zawodników U-21 na ławce rezerwowych (to da się jeszcze zrobić, ale takie ograniczenie również lekko ciąży)

 

John Motherfucker przejął ten klub. Jest to Polak, o ukrytych gdzieś głęboko w sobie amerykańskich korzeniach. Ludzie mówią, że wychowywany był w amerykańskich slamsach, zajmując się głównie handlem mrówkami faraonami, ale ponoć, gdzieś na wrzucie są ukryte jego amatorskie kawałki, na które dograł się m. in. 2pac, Bezzębny Joe, a także jego brat Artur Żmijewski.

 

Do swojej dyspozycji będzie miał cały szereg ludzi ze sztabu szkoleniowego.

 

Jesper Olsen - ASYSTENT - 29 lat, to on ma pomagać Johnowi w kwestiach taktyki. Niestety rzadko zdarza mu się być na meczach swojego zespołu, ponieważ gdy w piątek wejdzie do klubu to zazwyczaj z niego wychodzi za tydzień w piątek. I to tylko po to by znów do niego wejść. Nie jest to tylko kwestia pijaństwa Jespera. On przestaje pić w niedziele, budzi się rano w poniedziałek i nawet chciałby pójść do domu, ale pracuje w klubie jako barman, więc sensu to nie ma.

 

Jan Nielsen - ASYSTENT - 45 lat, tak John ma dwóch asystentów. Ależ zabawa. Jan to typ brutala, krzyczy, krzyczy, krzyczy i praktycznie nic z tego nie wynika. Zdziera gardło niemal co trening, a na pewno co każdy mecz. Macha swoimi rękami jakby płynął ostatnie pięćdziesiąt metrów na Olimpiadzie. Impresywny, leczy juz trochę zdziadziały wieczny malkontent, który posądzany był w latach młodości o rozbicie wazonu swojej mamy.

 

Christian Moesgaard - TRENER - 37 lat, Christian to legenda Svebølle. Jest obecnie trenerem, ale nadal nie zrezygnował z grania w piłkę. W klubie jest od sezonu 2000-2001. Wcześniej tylko jeden sezon spędził w klubie Kalundborg, ale robił tam raczej za chłopaka od noszenia ręczników. Szanowany w lokalnych mediach i jeden z głównych architektów sukcesu poprzedniego sezonu.

 

Steggen Falster - TRENER BRAMKARZY - 27 lat, kiedyś miał zadatki na niezłego bramkarza, ale niestety więzienie zabrało mu najpiękniejsze lata kariery. Obecnie na podstawie filmików z youtube próbuje trenować bramkarzy. Hulaka i złodziej - taką łatkę posiada na plecach od kilku dobry lat.

Odnośnik do komentarza

- Znowu się spóźniłeś - bezradnie westchnął Krystian otwierając "Żubra".

Odgłos otwieranego piwa zwrócił uwagę przechodniów, którzy oburzeni patrzeli na plac budowy. Istny chaos panował wśród pracujących odkąd okazało się, że zleceniodawca wyłożył lachę na premiach dla firmy wykonującej zlecenie. Pracownicy w ten sposób demonstrowali swój bunt, ale nie wywierało to chyba pozytywnego wrażenia na ludziach nieobeznanych w temacie.

- A po co tu być punktualnym? - zapytał retorycznie John podwijając rękawy. - Roboty nie ma. Być, żeby być. Bezsens totalny. - przewrócił beczkę tak, by mógł na niej usiąść - I tak nam nie wypłacą już zaległości. Liczyć na to, że wznowimy ten szajs? Ile można?

 

Krystian podzielał zdanie swojego starszego kolegi, ale to była jego pierwsza praca odkąd skończył 'pracę' piłkarza w pierwszoligowym Silkeborgu, więc nie chciał tak obnosić się ze swoim niezadowoleniem. 19-latek trafił tam przed dwoma laty z Sonderborgu, malutkiego klubiku, gdzie stawiał pierwsze kroki. Andersen, bo tak ma na nazwisko, trafił do Superligi tylko dzięki kontaktom jego ojca, który to chodził z prezesem pierwszoligowego klubu do szkoły dawno temu. Jego ojciec jest Duńczykiem, a matka Polką. W Silkeborgu nie udało mu się zabłysnąć. Brak występów w pierwszym zespole, a i o występach w rezerwach nie da znaleźć się rzetelnych statystyk. Wiadomo było, że po prostu był w tym klubie. Nie zaistniał w klubie, więc i propozycji z reprezentacji duńskiej czy polskiej nie było. Jakimś trafem Krystian trafił do Svebolle i tutaj został przygarnięty do pracy na budowie.

 

- Masz rację - przytaknął - ale co tu począć? - przejechał palcem po denku puszki i wziął dużego łyka.

- Musimy liczyć się z tym, że niedługo nas wywalą, a zlecenie przejmie inna firma. - westchnął nowy menadżer Svebolle - Ale pewnie i tych 'nowych' wyjebią na lewe sanki - zaśmiał się.

- Taaa - podłapał Krystian - Nie będziemy jedynymi frajerami, hehehe.

- Z resztą, teraz mam co innego na głowie - podrapał się po głowie - Daj łyka.

- Co?

 

Puszka trafiła w ręce Johna. Ten wziął sporego łyka i nie było sensu już oddawać puszki Krystianowi, który z lekkim przekąsem patrzył na gniecionego "Żubra". Puszka upadła za beczkę z nieznaną nikomu substancją.

- Będę prowadził klub - udawał obojętnego Motherfucker.

Niedowierzanie wymalowało się na twarzy jeszcze niedawno smutnego Andersena. Chciał spojrzeć w stronę swojego kolegi, ale igły słońca tak uporczywie kuły go w oczy, że zawżdy musiał poprawić czapkę z daszkiem.

- pier****sz - wyjął z plecaka drugie piwo - Tu u nas? W Svebolle?

- Nie u nas, tylko u mnie - poprawił go John - Ty tutaj jesteś kilka miesięcy, a ja już 3 lata, więc waż na słowa i się tak nie wczuwaj. I w ogóle to oddawaj to piwo - wyciągnął swoje chudą rękę w stronę zganionego chłopaka.

Uchylił się.

- Czemu niby mam Ci je oddać? Kup sobie swoje.

- Masz tyle nie chlać - powiedział ostrym tonem. Już wtedy czuł się odpowiedzialny za swoich podwładnych, obecnych i przyszłych. - Chciałbym, żebyś u mnie grał.

- Ile będę zarabiał?

 

To pytanie potwornie rozśmieszyło dwudziestokilkuletniego pracownika budowy. Chociaż słowo 'pracownik' brzmiało jak nadużycie. Jeszcze kilka minut po rozmowie na placu budowy będzie rozbrzmiewał ten śmiech zarzynanej świni.

- Gówno - szybko spoważniał - To jest amatorka. Co Ty chcesz?

- W Silkeborgu zawsze coś dostawałem - spojrzał w ziemię, a potem na "Tyskie", które trzymał w bezpiecznej odległości od Johna.

- Byłeś tam, bo Ci to załatwił ojciec. I taka jest prawda. Nigdy o Tobie nie usłyszałem w mediach, czy gdziekolwiek i pewnie nie usłyszę. Masz szansę pograć to chodź, a nie będziesz próbował ciągnąć na swoim CV, które jest marne z resztą. Sprawdź się najpierw w niższej lidze.

 

John miał znów racje. Krystianowi jednak trudno było pogodzić się z tym, że jest piłkarską niedorajdą. Zawsze marzył, by zostać sławnym piłkarzem. Przynajmniej w obszarze Danii. Z wypiekami na twarzy obserwował za młodu poczynania swoich idoli. Ojciec chcąc zachować w nim także i polską świadomość puszczał mu kasety z nagranymi meczami reprezentacji Polski. W Silkeborgu spotkał kilku doświadczonych piłkarzy, poważanych w półświatku duńskiego futbolu. Kilka razy zdarzyło mu się trenować z takimi zawodnikami jak Christian Holst, Dennis Flinta czy Frank Hansen. Był tak blisko spełnienia choć częściowo swoich aspiracji, ale niestety. Mleko się rozlało. Sam Krystian ukrywał wśród znajomych, że dwa miesiące po podpisaniu juniorskiego kontraktu z klubem pierwszoligowym, doznał złamania kości piszczelowej. Nie chciał szukać sobie usprawiedliwienia.

 

Schował "Tyskie" do plecaka.

- Dobra czemu nie - podał symbolicznie rękę swojemu nowemu menadżerowi.

John był dumny. Jego pierwszy transfer, Krystian Andersen.

Odnośnik do komentarza

John szedł na Ubelgarmfarten, gdzie znajdowała się siedziba klubu. Niedaleko niej znajdował się Svebolle Stadium, zniszczony do szpiku kości. Tylko piękna murawa wybijała się z tła marności jakie prezentowało to miejsce. Stadion przypominał z konstrukcji te typowe polskie stadioniki z 10-tysięcznych miast, które tułają się między okręgówką, a czwartą ligą. Niby są trybuny, lecz większość plastikowych siedzeń jest zniszczona i spalona. Nikt o to nie dbał, a prezes bezradnie załamywał ręce nad stanem infrastruktury stadionu. Rok temu wymienił siedzenia w tzw. miejscach dla ławek rezerwowych. Nie trzeba było długo czekać, żeby jakieś małolaty zrobiły sobie tam miejsce wieczornych spotkań. Miejsca te były chronione plastikowym dachem, więc chroniło to i przed deszcze, ale także częściowo przed wiatrem. Nie brakło więc chętnej młodzieży, która upijała się tam i konwersowała do późnych godzin nocnych. Pewnego dnia prezes przyszedł rano do pracy i zobaczył powyrywane siedzenia, które niedawno kupił. Leżały na ziemi bezwładnie. Prezes zlecił montaż jeszcze raz, lecz budki z siedzeniami dla rezerwowych kazał zabezpieczyć bramą z kratami, która otwierana będzie w dniu meczu, a na resztę siedzeń dla kibiców wyłożył tęgiego chuja.

 

Polski menadżer na obczyźnie postanowił pójść na skróty przez park. Nie był on ogromnych rozmiarów(mowa tu o parku), ale faktycznie, obranie odpowiedniej drogi ułatwiało dojście do siedziby. Na jednej z ławek zauważył Erdogana Aslana, który karmił gołębie suchymi okruszkami chleba. Nie wyglądał na zbytnio zmartwionego tym, że stracił posadę menadżera w Svebolle, wręcz przeciwnie, kipiała w nim radość i wyglądał na bardzo zrelaksowanego. Erdogan poprowadził klub do awansu, ale z niewiadomych przyczyn został zwolniony. Może to przez swoje tureckie korzenie? Nie wiadomo. Obecnie na rynku transferowym jest dostępny jako menadżer i jako piłkarz, ponieważ jak na swój wiek, 33 lata, ma jeszcze niezłą sylwetkę i chęci do grania. Większość swojej kariery spędził w Holbaeck. Klubie, który nie wybił się nad 2 Ligę Wschód, a obecnie nazywa się Nordvest FC. Możliwe, że to tam wróci, ale ludzie plotkują, że może także poprowadzić Elite 3000 Helsingor - tam zaczynał swoją przygodę z piłką. Motherfucker minął dużym łukiem Aslana. Nie chciał wdawać się z nim w dysputę. Przypuszczał, że ten 33-latek może znacznie zniechęcić go do trenowania "Svolle". Wolał na ten czas unikać konfrontacji.

 

Po kilkunastu minutach dotarł do siedziby klubu. Tam czekał już Johnni Christensen, dyrektor do spraw sportowych. Takie ładne stanowisko powierzył mu prezes Finn Moseholm. Johnni to spokojny i ułożony blondyn już w dość podeszłym wieku. Pięćdziesiątka stuknęła mu w zeszłym roku. Z resztą dość hucznie obchodził to święto zapraszając do dużej sali "Biały Dom" około setkę gości. Obecnie wygląda trochę jakby kac z tamtej imprezy nadal, gdzieś krążył w jego organizmie. Można mieć wrażenie, że Christensenowi zależy tylko na tym, żeby swoje odbębnić i mieć po prostu święty spokój.

- Witam Cię, John - zaczął pierwszy wyciągając rękę w strone nowego menadżera.

- Witam - skinął głową zachowując kulturę.

- Piłkarze już czekają na murawie. Przeprowadzisz z nimi pierwszy trening, ale...

- Ale co?

- W ciągu dwóch dni, to jest od 24 do 26 czerwca udało nam się pozyskać kilkunastu nowych piłkarzy, więc po treningu dostaniesz teczkę z ich historią występów, danymi personalnymi i krótkim opisem charakteru wraz z cechami szczególnymi. - ssapał się dziadzio.

- Dobrze nie ma problemu - uśmiechnął się John czując lekkie zakłopotanie spowodowane kolejnymi schodami.

- Oczywiście prezes zgodził się na występy w naszym klubie Krystiana Andersena.

- Miło to słyszeć - spojrzał na plamę na lewym rękawie Johnniego - W takim razie idę przywitać się z zawodnikami.

 

############################################################################################################

 

Po kilku treningach John dostatecznie zaznajomił się z kadrą tak, aby sporządzić w miarę dokładny przegląd zawodników. Najpierw postanowił zacząć od tych, którzy przyszli do klubu, lecz na dzień obecny nie mają szans na granie w pierwszym składzie.

 

Krystian Andersen(POL/19) - i tak listę otworzył jego kolega z placu broni. Niestety, okazało się, że faktycznie Krystian zawdzięczał swój pobyt w Silkeborgu tylko dzięki ojcu, a jego obecne umiejętności nie wystarczają nawet na tak niską ligę. Wszyscy póki co w sztabie szkoleniowym twierdzą, że Andersen musi poczekać na swoją szansę. Przynajmniej rok.

 

Luca Brancaccia(ITA/16) - młody napastnik, który zaczynał w Romie, ostatni sezon spędził w pierwszoligowym FC Midtjylland, ale nie udało mu się zaistnieć nawet w drużynie juniorów. Jednak wydaje się być dosyć perspektywicznym graczem jak na potrzeby Svebolle. Ma jeszcze czas i nie musi się nigdzie spieszyć, a kto wie czy za rok czy dwa nie będzie etatowym napastnikiem w drużynie.

 

Tasin Akdeniz(TUR/19) - obrońca mogący grać zarówno na środku jak i na lewej stronie obrony. Dotychczas występował na szczeblu 2 Ligi Zachód w klubie Varde. Oczywiście z wolnego transferu przyszedł do nas, choć jego szansę na zaistnienie obecnie są bardzo ograniczone. Zdecydowanie brakuje mu umiejętności technicznych, ale także i pod względem zaangażowania na treningu nie olśniewał, więc póki co czeka go zespół rezerw.

 

Magnus Egilsson(FRO/16) - pierwszy młody, który będzie występował w drużynie rezerw, ale naprawdę wydaje się, że może być za niedługo mocnym punktem zespołu. Zdecydowanie jest uważany za utalentowanego, ale musi jeszcze dużo trenować. Pierwszy sezon swojej kariery spędził w Odense Boldklub, gdzie nawet raz zasiadł na ławce rezerwowych, lecz nie wystąpił w oficjalnym meczu tego klubu.

 

Ahmed Ibrahim(SOM/19) - prawy obrońca, który trzy ostatnie sezony spędził w rezerwach Nordsjaelland. Nie prezentuje się najgorzej pod względem psychiki i sprawności fizycznej, ale niestety nie potrafi porządnie odebrać piłki, ani dobrze wyprowadzić piłkę z obrony. Na swoją szansę musi jeszcze poczekać, ale kto wie czy w razie słabszej formy kolegów z zespołu nie dostanie szansy na grę.

Odnośnik do komentarza

Niedokładne zaznajomienie się z zespołem, brak kilku graczy oraz ledwo rozpoczęte przygotowanie do najbliższego sezonu - to chyba najważniejsze przyczyny porażki ze Skive, zespołem występującym o jeden szczebel rozgrywek wyżej niż drużyna Johna. Trzeba dodać dwie czerwone kartki dla gospodarzy tego spotkania, zupełnie niepotrzebne. Liczbą strzałów Skive przeważało trzykrotnie nad "Svolle", natomiast w posiadaniu piłki i w celnych strzałach nie było już takiej przepaści. Instrukcje od nowego menadżera nie były wykonywane. Głównie chodziło o szybkie przenoszenie ciężaru gry do napastników, lecz niezdarni środkowi pomocnicy zbyt długo przetrzymywali piłkę, a gdy już podawali to celność była umiarkowana.

 

27 czerwiec 2011. TOW

Svebolle 1:4 Skive (Bogild 20', 74', Davidsen/czk 40', Jensen 43', Hassam 45+2', Moesgaard/czk 67', Lawal 84')

MoM: Martin Thomsen 9.0

Fr - 85 widzów

 

"Skąd ta agresja?", zadawał sobie pytanie John kreśląc coś na kartce. Siedział w swoim pokoju przy biurku, a ostre światło latarki skierowane było tak, by cień rzucany przez piszącą dłoń nie zasłaniał papieru. Motherfucker mieszkał w zwykłym, szarym bloku na niewielkim osiedlu, w którego skład wchodził jeden sklep, 2 bloki i 8 domów jednorodzinnych. Sama nazwa 'osiedle' przy zestawieniu z takim obrazem brzmiała dość niepoważnie, ale w Svebolle wszystko musiało mieć jakąś konkretną nazwę. No bo jak inaczej nazwać takie miejsce? Pewnie znalazłoby się kilka wariantów, ale Duńczycy nie lubią utrudniać sobie życia. A więc na tym niewielkim osiedlu, w bloku, na najwyższym, czwartym piętrze mieszkał nasz główny bohater. Sześćdziesiąt metrów kwadratowych mieszkania łączyło w sobie kilka pomieszczeń. Łazienkę, kuchnię i dwa pokoje. Jeden pokój istniał z zamysłem bycia salonem, a drugi po prostu sypialnią, ale John rzadko sypiał w swoim łóżku, kończąc zazwyczaj z rozdziabioną japą na kanapie w salonie i budząc się z bólem kręgosłupa.

 

Po pierwszym sparingu znalazł czas na kolejne analizy swojego składu.

 

BRAMKARZE:

 

20. Patrick Vielsted Jensen(DEN/19) - młody bramkarz wzięty na czas nieokreślony, lecz raczej nie na długo, z rezerw. Jest po prostu beznadziejny, nic tu nie trzeba dodawać. Fatalna gra w powietrzu, wyjścia do piłki i wykopy. A karnego to chyba nigdy w swojej karierze nie obronił. Jedynie na plus można zaliczyć niezły refleks i wyjścia do piłki, choć i tak to na niewiele się zdaje.

 

21. Tahir Abazibra(DEN/20) - można się kłócić czy jest gorszym bramkarzem od Jensena, ale niewarto. Obaj są beznadziejni. Tahir może pochwalić się, podobnie jak jego rywal w walce o miejsce między słupkami, niezłym refleksem, ale trzeba dodać jego dobre ustawianie się. Ale co z tego skoro w meczu ze Skive wpuszcza piłki, które lecą prosto w niego?

 

Wniosek: Z klubu odszedł pierwszy bramkarz Nicky Jensen(DEN/26) wybierając klub Marienlyst(2 Liga Zachód), ale tak naprawdę nie mamy czego żałować, jest warty tyle samo co Ci obecni u nas w klubie. Trzeba szybko znaleźć kogoś porządnego, bo może to się skończyć bardzo źle.

 

OBROŃCY:

 

Bongumusa Mthethwa(RSA/22) - uwaga, uwaga, to może być gwiazda naszej linii obrony. Wychowanek FC Kopenhagi, dla której grał do dnia dzisiejszego, został sprowadzony z wolnego transferu i wcale nie miał żadnych obiekcji przy dołączaniu do Svebolle. Waleczny murzyn to to czego potrzebowaliśmy w naszej drużynie. Do tego niezły odbiór i krycie. Szkoda tylko, że nie ma zbyt pokaźnej postawy. To raczej patyczak, ale kto wie czy nie zaskoczy.

 

Michael Bjerregaard(DEN/34) - wszechstronny podstarzały obrońca to tylko koło zapasowe, gdyby obrona była w rozsypce. Całkowity amator, który przygodę z piłką zaczął grubo po dwudziestce. Większość czasu spędził w Sollerod-Vedbaek, a na stare lata przyszło mu pojawić się u nas. Na początku sezonu nie ma co liczyć na miejsce w pierwszym składzie, ale kto wie... Może jego doświadczenie okaże się pomocne.

 

Evzal Jahii(MKD/31) - może stworzyć z Bongumusą duet nie do przejścia o ile stanie na wysokości zadania. W meczu sparingowym spisał się bardzo słabo, zawiniając przy jednej z bramek, ale wszyscy liczą, że szybko zaaklimatyzuje się w nowym otoczeniu. Sprawność może już nie ta co kiedyś, gdy występował w 1 lidze macedońskiej, ale umiejętności zostały i na pewno przydadzą się na polu bitwy.

Odnośnik do komentarza

Tak, to prawda, że mam lepiej niż w Jenlai. :D Po pierwsze: perspektywa zawojowania Europy jest większa(i tak nie istnieje), po drugie: na rynku jest od cholery zawodników, którzy zgodzą się do nas w razie czego przyjść, a po trzecie: nie muszę grać 15-letnimi newgenami.

_____________________________________________________________________

 

 

John dalej garbił się przy biurku nad kartką. Chrząknął porządnie, uderzając przy tym pięścią w blat. Biurko zaczęło wibrować, a ostre światło straciło swą jednostajność na krótką chwilę. Powodem była oczywiście wibrująca wraz z biurkiem nocna lampka. John sięgnął do pierwszej szuflady i wyjął opakowanie oscillococcinum. Czuł w kościach, że przeziębienie za dzień, czy dwa może chwycić go za dupę, więc wolał nie ryzykować. Sypnął granulki pod język, a czekając aż się rozpuszczą rozmyślał przez chwilę o sensie istnienia kieliszków z uchwytem. "Przecież to pojebane", pomyślał patrząc w sufit. Zaraz potem wziął łyka zimnej kawy i wrócił do gryzmolenia swoich przemyśleń.

 

Jimmi Gottsche(DEN/32) - od zawsze z Svebolle. Tak jak i żołnierze Cezara oddaliby życie za swojego wodza i Rzym, tak Jimmi oddałby życie za Svebolle - klub i miasto. Niestety lata płyną, ale ten prawy obrońca nadal może być ważnym elementem układanki w zespole. Coraz częściej jednak widać, że Gottsche wolałby patrzeć na poczynania swoich kolegów z ławki rezerwowych.

 

3. Kim Munk(DEN/23) - ponoć nominalnie to środkowy pomocnik, ale sam deklaruje, że może grać na prawej obronie, więc to prawdopodobnie on będzie najbliżej pierwszego składu. W Svebolle już od dwóch lat, wcześniej występował w Nordvest, gdzie grał bardzo regularnie. W tym sezonie także liczy na dużą liczbę występów, a ja prawdopodobnie mu to zapewnię.

 

5. Birol Serinkanli(DEN/22) - kolejny były zawodnik Nordvest, dobry lewy obrońca. Szkoda, że brakuje mu szybkości, ale być może będzie to nadrabiał techniką i ustawianiem się.

 

Danjal Davidsen(FRO/23) - dopiero sezon temu trafił do 2 Ligi. Do Aarhus Fremad. Nie udało mu się przebić do pierwszego składu, ponieważ trener twierdził, że Danjal to boiskowy rzeźnik. Ja mu zaufałem no i już w pierwszym sparingu Davidsen dostał czerwoną kartkę za niebezpieczny wślizg. Ten lewy obrońca uczył się wcześniej rzemiosła na Wyspach Owczych reprezentując barwy ekstraklasowych HB i EB, cokolwiek te skrórt znaczą.

 

6. Kasper Schultz(DEN/23) - ściągnięty w tym sezonie środkowy obrońca ma być tym, który będzie trzymał linie obrony w ryzach. Dobre warunki fizyczne oraz niezłe umiejętności typowo defensywne mogą okazać się kluczowe. Kto wie, może Kasper będzie gwiazdą ligi. W swojej krótkiej karierze kluby zmieniał już bardzo często. 2 Liga Duńska, SAS Ligaen, Superliga Duńska czy nawet Wyspy Owcze... Tam wszędzie już był i wiele widział.

 

Chadi Dalal(RUS/26) - przeciętniak ściągnięty z wolnego transferu, konkretnie z Aarup. Przed jednosezonowym epizodem w klubie, z którego go ściągneliśmy, Chadi wcześniej od małego brzdąca występował w Boldklubben af 1909. Wątpilwym są jego regularne występy.

 

POMOCNICY:

 

16. Stefan Hakansson(DEN/30) - może występować na prawej jak i w środku pomocy, ale tutaj raczej skłaniałbym się właśnie do tej drugiej pozycji. Klasyczny, już enty nabytek z Nordvest z wolnego transferu. Naprawdę nie wiem skąd oni się wszyscy wzięli. Stefan to porządny gracz z dużym bagażem doświadczeń na plecach. Może dlatego się lekko garbi, ale to nie przeszkadza mu w dobrej grze. Liczę na jego wkład w dyrygowaniu środkiem pola.

 

Była druga w nocy. John położył się na chwilę na swoją brązową kanapę, żeby ponownie pozbierać myśli. Księżyc uporczywie świecił światłem odbitym w okno salonu. Chwilę później nasz bohater zasnął, a śniły mu się gołe baby i cycki#+18.

Odnośnik do komentarza

Po ostatnich analizach do późnych godzin nocnych, John postanowił na kilka dni odpocząć od rozkładania zespołu na czynniki pierwsze. Oświeciło go, że jeśli chce poważnie zaistnieć w świecie trenerskim musi zacząć od analizy własnej osoby, a potem dopiero drużyny. Oczywiście nie był w stanie znaleźć w sobie wad jakichkolwiek. Był stosunkowo młody, przystojny oraz umięśniony i inteligentny - bardzo subiektywna opinia. Znalazł tylko jeden szkopuł, który w swej istocie mógł zaważyć o karierze Polaka. To było nazwisko. Motherfucker - trzeba przyznać, że nie brzmiało to najlepiej w kręgu międzynarodowym, czy choćby lokalnym. W myśli Johna wkradł się wewnętrzny pesymizm. Zakładał, że gdziekolwiek nie pojedzie, to jego nazwisko może nie być tolerowane i być może kilka razy w ten sposób nie uda mu się osiągnąć zakładanych celów. Historia jego nazwiska jest bliżej nieznana, ale niedługo się zakończy.

 

W międzyczasie rozwiązywania swoich problemów przez Johna, jego prezesowi udało ściągnąć się bramkarza teoretycznie dwa razy lepszego od obecnych. 2 razy zero nadal daje zero, ale mimo wszystko Andreas Kostecki(DEN/33) ma to doświadczenie bramkarskie, które na pewno się przyda i być może da więcej spokoju w tyłach. Kostecki zaczął grać w piłkę na poziomie 3 ligi w wieku, uwaga, 29 lat! Wcześniejsze jego losy są nikomu nieznane, ale oprócz piłką na pewno żałował się skręcaniem długopisów. Prezes zaświadczył również na konferencji prasowej, że będzie próbował ściągnąć jeszcze jednego golkipera i może to być transferowy "hiet". Po kilku godzinach niestety zaprzeczył temu co powiedział i cyknął sobie fotę z Karstenem Sorensenem(DEN/33). Pierwsze dziesięciolecie 21 wieku Karsten spędził w FC Aarhus, potem bronił barw Skovbakken, a od tego sezonu będzie grał w Svebolle. Na pewno nie jest to ten hit, który tak szumnie zapowiadał prezes. Mówi się, że owym miał być Stefan Campagnolo(FRA/42), ale Francuz wybrał ofertę FC Nantes i nic dziwnego. Moseholm liczył chyba na to, że przywiązany do duńskiego kraju Campagnolo zostanie, ale nawet spędzenie całej swej dotychczasowej kariery w drugich, trzecich, a nawet niższych ligach duńskich nie przekonało Stefana do pozostania w "domu".

 

John wybrał się do siedziby klubu, zaglądając poprzedni do sklepu. Nie jadł nic od rana, więc dwie drożdżówki powinny pomóc mu w zyskaniu tak potrzebnej energii. Pewnym siebie korkiem wszedł do budynku i zapukał do drzwi gabinetu prezesa. Usłyszał nieznajomy głos proszący go o wejście do środka, więc skorzystał z zaproszenia. Wszedł, a ku jego zdziwieniu na miękkim foteliku nie siedział Finn Moseholm, a jakiś młody brunet.

- Dzień dobry trenerze - wstał z siedzenia i podał rękę - Nazywam się Claus Paulsen i jestem tutaj nowym prezesem.

Kilka dni w robocie, a tutaj już zmiany prezesów. Podał tylko rękę nowemu prezesowi i w milczeniu czekał, aż ubrany w stylowy garnitur mężczyzna wytłumaczy całą zaistniałą sytuację.

- Przykro mi to powiedzieć, ale dotychczasowy prezes postanowił zakończyć działalność w naszym klubie.

- Z jakich powodów? - zapytał zaciekawiony.

- Szczerze? Nie mam pojęcia - bezradnie rzekł Paulsen - Ale teraz jestem tutaj ja i nie ma sensu grzebać w trupach.

John przyznał rację kiwnięciem głowy. Nie przywiązał się do poprzedniego prezesa na tyle, żeby teraz po nim płakać. To było kilka dni. Jedyne co powodowało u niego smutek to właśnie to, że Moseholm mu zaufał.

- Proszę się nie przejmować - uśmiechnął się Claus widząc skrzywienie na twarzy Motherfuckera - Pana posada jest bezpieczna, więc nie ma się pan czym martwić. Niestety, razem z prezesem odszedł dyrektor do spraw sportowych, więc szybko musiałem znaleźć nowego. Będzie nim Torben Jorgensen. To doświadczony człowiek, na pewno współpraca będzie wam się dobrze układać.

 

Słabo na pewno dotychczas wygląda kooperacja zawodników Svebolle. Mecz z Lundtofte Boldklub af 1934 zakończył się remisem. Gospodarze wyglądali na zajechanych, nie wiadomo po czym. Może większość z nich miała nockę? Kto wie, ale mimo lekkiej przewagi nie udało się wygrać. Frekwencja póki co też nie dopisuje, ale to chyba nic dziwnego.

4 lipca 2011, TOW

Svebolle 0:0 Lundtofte

MoM: Christoffer Andersen

Fr - 84

 

John wrócił do domu i rozczarowany wynikiem meczu postanowił wyciągnąć wnioski. Jeśli chce, żeby ta drużyna dobrze grała to nie powinien odkładać analizy na dalsze dni. Z resztą, sprawa zmiany nazwiska jest w toku. Wniosek został przyjęty i wystarczy czekać.

 

Mohammed Niambele(CIV/29) - zaczynał karierę we włoskim Treviso, ale po sezonie wyjechał do Danii. Tutaj już jest dosyć długo, ale umiejętności nie pozwoliły wybić się ponad SAS Ligaen. W Svebolle będzie jedną z ważniejszych postaci. Może występować na środku pomocy jak i obrony. Ma bardzo dobre warunki fizyczne i to jego największy atut. W dwóch sparingach póki co beznadziejnie, ale pewnie się rozegra.

 

4. Mathias Bukhave(DEN/20) - wychowanek Naestved drugi sezon spędza w Svolle i teraz być może uda mu się zadebiutować w pierwszym zespole. Zapowiada się na niezłego grajka, więc regularne występy na pewno zapewnią mu dalszy rozwój.

Odnośnik do komentarza

Christian Moesgaard(DEN/37) - na przełomie wieku jeden sezon spędził w Kalendburg, od tamtej pory 12 sezonów w koszulce z koniczyną na piersi. Wspominane już było, że pracuje również jako trener i raczej w tej roli będzie musiał częściej się sprawdzać.

 

18. Michael Schmidt Jensen(DEN/23) - Jeszcze dosyć młody, ale póki co nie miał szansy zadebiutować w Svebolle, jego wcześniejsze etapy 'kariery' nie są także zbyt ciekawe. Typowy środkowy pomocnik, raczej będzie wykorzystywany jako zmiennik.

 

Alex Ndugga(UGA/26) - Dopiero 2 lata temu wyjechał z Ugandy, gdzie od małego grał w piłkę. Teraz z lekkim już ograniem może być ważną postacią zespołu, na co wszyscy w klubie liczą. Ofensywny pomocnik, ale przy systemie 4-4-2 będzie musiał także dużo pracować w defensywie.

 

9. Fead Rama(DEN/24) - prawoskrzydłowy, który może występować także w ataku. Umiejętności bardzo przeciętne i nie ma co zbytnio się o tym piłkarzu rozpisywać. Skrzydłowych w klubie nie ma wielu, więc możliwe, że to on będzie występował w pierwszym zespole.

 

11. Rasmus Vibe(DEN/21) - zawodnik podobnego typu co Rama, ale młodszy i lepszy. Taki mały talent naszej ligi i oby się dobrze rozwijał. Karierę zaczynał w słynnym Brondby, ale statystycznie co sezon zmienia drużynę, więc kto wie co będzie z nim niedługo..

 

Ebou Sillah(GAM/31) - jedna z największych gwiazd w zespole, ściągnięty przed sezonem Gambijczyk ma w swoim CV wpisane takie kluby jak Clube Brugge, Rubin Kazań, RBC Roosendal czy MVV Maastricht. Zgodził się jednak zagrać w Svebolle i wszyscy mają nadzieję, że będzie dobrym lewoskrzydłowym. Ma szybkość, podanie i do tego niezły drybling. Niestety brakuje mu zupełnie zaangażowania w defensywie co może powodować luki podczas kontrataku.

 

Następnym, już setnym uzupełnieniem drużyny Svebolle będzie Morten Christiansen. Jest to doświadczony, 32-letni obrońca z naprawdę niezłą piłkarską przeszłością, w której skład wchodzą m. in. takie kluby jak Randers FC czy Esbjerg fB. Weteran duńskich boisk wyróżnia się dobrym ustawieniem i ogromnym bagażem doświadczeń.

 

10.7.2011r Svebolle 1:1 Skovshoved (Gottsche/sam 9', Khan 39') Fr - 79

12.7.2011r Svebolle 3:2 Aarhus Fremad (Khan 28', 31', Vibe 48', Vester 55', Gunes 90') Fr - 84

Gra póki co wygląda bardzo słabo. W ciągu trzech dni dwa rozegrane mecze, które pokazały, że daleko jeszcze drużynie do dobrej gry. Pierwszy mecz to remis z jakimiś totalnymi ogórkami. Przeciwnicy nie oddali celnego strzału, ale za to Gottsche popisał się świetnym samobójem, gdzie nie naciskany podał piłkę do bramkarza tak jakby k***a strzelał. W drugim meczu graliśmy słabiej niż w pierwszy, ale w końcu udało się wygrać, chociaż trzeba przyznać, że obrona nie spisywała się najlepiej. Są jednak też pozytywy, wyklarował się nam bramkarz - Kostecki, który wydaje się pewniejszy od swojego rywala, a także na pewno Habib Khan, który zostanie jeszcze krótko opisany.

 

NAPASTNICY:

 

7. Hassan Bashir(PAL/24) - w zeszłym sezonie w 29 meczach w 2 Lidze Wschód strzelił 8 bramek, może nie jest to wynik niesamowity, ale na pewno Bashir to niezły napastnik, który powinien się niedługo odblokować. Póki co wygląda fatalnie, ale kto wie co przyniesie dzień jutrzejszy.

 

Mustafa Hassan(IRQ/21) - młody napastnik ma na koncie oficjalny występ w Superlidze, gdzie w barwach Brondby udało mu się zagrać jeden mecz. Niestety, jego kariera szybko zaczęła upadać, aż Hassan trafił pod skrzydła Johna. Mimo wszystko wydaje się, że Hassan to dobry napastnik z niezłą szybkością i przyspieszeniem.

 

Habib Khan(AFG/20) - przyszedł z najwyższej klasy rozgrywkowej, z FC Midtjylland. Póki co nasz najlepszy strzelec. Na początku nie mógł występować, ponieważ był na zgrupowaniu swojej reprezentacji, w której z resztą ma już dwa oficjalne występy. Może to on pociągnie ten wózek z chlebem, bo póki co prezentuje się najlepiej ze wszystkich zawodników.

 

Kim Munk odszedł do Varde(Duńska 2. Liga Zachód), a szkoda bo to naprawdę niezły prawy obrońca i widziany był jako ten pierwszy na tej pozycji. Nie wystąpi on już w następnym sparingu z Ishoj Bk, czyli kolejnym producentem parówek. Co ciekawe to prezes "Svolle" zaproponował sparing, ale zespół Ishoj był w negocjacjach bardzo ostry. Klub zażądał zapłaty za rozegrany sparing. A cena jaką ustalił wyniosła... UWAGA UWAGA... 2 EURO!! Kosmiczne pieniądze!! :faja: Nie wiem co z taką kwotę zrobią działacze klubu, ale kto wie czy nie szykuje się nowa piłkarska potęga. Wracając do meczu - w 7 minucie ze składu gości musiał już wypaść Christian Hoy(czt. ch**), który otrzymał czerwoną kartkę. Do 31 minuty gospodarze popisywali się swoją fatalną skutecznością, aż bramkę po wrzutce Ramy zdobył Ndugga. Nie cieszyliśmy się długo prowadzeniem... w 36 minucie zamieszanie w polu karnym wykorzystał niejaki Sommer i jakiś ogórkowy klubik strzelił nam gola grając w osłabieniu. Kabaret. W 50 minucie karnego wykorzystał Bashir. W 63 minucie gola strzelił Hassan i trochę spokojniej można było patrzeć na boisko. Bramkę w 75 minucie dołożył jeszcze raz Bashir, który miał realną szansę na hat-tricka, jednak nie udało mu się tego osiągnąć.

 

17 lipca 2011r, TOW

Svebolle 4:1 Ishoj Bk(Hoy/czk 7', Ndugga 31', Sommer 35', Bashir/kar 50, 75', Hassan 63')

MoM: Hassan Bashir 8.5

Fr - 77 widzów

Odnośnik do komentarza

Hahah, lepiej bym tego nie nazwał. Oby nie okazali się niewypałem. :D Do tego mała pomyłeczka przez którą ten atak już takim bombowym się nie wydaje - Bashir to Pakistańczyk.

______________________________________________________________

 

W pierwszej rundzie Pucharu Danii spotkamy się z Nexo Boldklub Bornholm występującym w Liga Danii 1 Grupa. To chyba o jeden szczebel niżej niż Svebolle, ale tak naprawdę ch** wie. :D Pierwszy mecz dla dorosłej reprezentacji Iraku rozegrał Mustafa Hassan. Był to mecz Eliminacji do Mistrzostw Świata 2014 przeciwko Kirgistanowi. Irak wygrał 4:0, a Hassan rozegrał pełne 90 minut na prawej pomocy. Michael S. Nielsen odszedł z naszego klubu. 23-latek zaakceptował przenosiny do Marienlyst i chyba już go u nas nie zobaczymy. Z klubu odszedł również lewy obrońca Birol Serinkali, który otrzymywał bardzo wiele ofert no i wybrał lepszą przyszłość podpisując kontrakt z Naesby.

 

24.7.2011r/tow Svebolle 3:1 Svorgerslev(Lorentz-Pedersen 51', Bashir/kar 62', /kar 73', Sillah 92')

31.7.2011r/tow Svebolle 1:2 Svebolle II(Ndugga 16', Hakizimana 32', Sompa 47')

Tak, przegraliśmy z własnymi rezerwami. xD Co za wstyd. Mimo, że gra się poprawiła to jednak obrona nadal popełnia tyle błędów, że po prostu płakać się chce. Zespoły, które zajmowały się głównie wybijaniem piłki z własnego pola karnego, strzeliły nam bramki totalnie z dupy. A to bo obrońca dał się ograć jak dziecko, a to jakiś cudowny strzał dystansu, a to się środkowi zderzyli głowami. Parodia i naprawdę jest obawa przed pierwszym meczem ligowym.

 

Pierwszy mecz graliśmy na wyjeździe. Przeciwnikiem był Rishoj Boldklub. Co ciekawe zaczęliśmy bardzo dobrze. Hassan z prawego skrzydła wrzucił w pole karne i z główki akcję wykończył Bashir w 7 minucie gry. BOMBA! :D Graliśmy dobrze, a gospodarze swoją akcję mieli dopiero w 30 minucie, na szczęście prawoskrzydłowy trafił w boczną siatkę. Dwie minuty później Danry uderzał z rzutu wolnego, ale tym razem Kosteckiego uratował prawy słupek. Zaraz po tym wolnym Svebolle przeprowadziło zabójczą akcję. Z lewego skrzydła wrzucił Sillah, a piłka trafiła znów na głowę Bashira i Pakistańczyk strzela swojego drugiego gola. Chwilę po wznowieniu gry popełniamy błąd w obronie... Davidsen źle podaje piłkę do Christiansena i ten mógł może jeszcze coś zrobić z tą piłką, ale drewniak prawie się połamał. Do piłki dopadł Hjort i walnął z dystansu nie do obrony. W 39 minucie kolejne akcja gospodarzy. Rasmussen strzelił gola, ale najpierw podał do niego prawoskrzydłowy, którego po raz kolejny nie upilnował Davidsen. Trzeba przyznać, że nasza lewa obrona to póki co największy mankament. Całe szczęście pierwsza połowa dobiegła końca bo gospodarze się rozkręcili, a moi obrońcy odpierdalali takie cuda, że człowiek się za głowę łapał. W 52 minucie długa piłka z obrony minęła naszych śmiesznych obrońców, Rasmussen wyszedł sam na sam z Kosteckim i nasz bramkarz najpierw obronił strzał, ale piłka znów trafiła pod nogi duńskiego napastnika i sru. Wygrywaliśmy 2:0, a przegrywamy 2:3... :/ W 68 minucie piłka wrzucona w nasze pole karne trafiła do Schultza, ale ten zamiast ją po prostu wypierdolić w pyry, spróbował przedryblować napastników we własnym polu karnym. Niestety nie udało mu się to i zaraz stracił piłkę. Gola strzelił Tobias Nielsen. Później już bramki nie padły. Szkoda, że fatalna gra w obronie zaprzepaściła to na co pracowała formacja ofensywna. Trzeba też przyznać, że słabo zagrali środkowi pomocnicy, którzy nie potrafili stworzyć nic konstruktywnego lub chociaż trochę dłużej przetrzymać piłkę.

 

[1/30]D2LW,6.8.2011r

Rishoj 4:2 Svebolle(Bashir 7', 33', Hjort 35', Rasmussen 39', 51', Nielsen 68')

MoM: Hassam Bashir 8.9

Fr - 184 widzów

Odnośnik do komentarza

Czy to wina kondycji? Może częściowo, ale na tym poziomie wszystkie drużyny po 60 minutach latają już na kondycji 75%. Winę widzę raczej w osranej obronie, która wybija piłki, gdzie popadnie, a jak tego nie robi to podaje przeciwnikowi. Naprawdę, fatalnie to z tyłu wygląda.

__________________________________________________________________

 

W jedenastce tygodnia znalazł się Hassam Bashir, strzelec dwóch bramek w ostatnim meczu. W meczu U-19 przez 90 minut grał Magnus Egilsson. Jego reprezentacja Wysp Owczych podejmowała Węgry i co ciekawe to Ci pierwsi wygrali, a młody pomocnik zgarnął niezłą notę.

 

Zasady w Pucharze Danii są bardzo uciążliwe. Nie dość, że na ławce rezerwowych może zasiąść tylko 4 piłkarzy to jeszcze w skład tej ławki musi wchodzić 3 zawodników U-21 i bramkarz. więc przy kombinacji tylko 1 zawodnik na ławce rezerwowych będzie z pierwszej drużyny. Ech, trudno. Graliśmy na wyjeździ z NB Bornholm i nawet pomimo tego, że jest to liga niżej od nas to i tak to gospodarze byli faworytami. Znów zaczęliśmy bardzo dobrze. Ostro w pole karne wrzucił Holm, a piłkę na pełnym biegu wbił do siatki Sillah. W 35 minucie mieliśmy kolejną niezłą sytuację. Hakansson dał długą prostopadłą do Vibe, ale ten uderzał z ostrego kąta i bramkarz Al-Ribaty(egzotycznie :D) obronił. W drugiej połowie gospodarze mieli swoją szansę, oczywiście po błędzie obrony, a konkretniej prawego obrońcy Gotschego, ale dobrą interwencją popisał się Kostecki. W 70 minucie rzut wolny wykonywał wprowadzony młodziutki Oscar Carl. Wrzucił on piłkę głęboko w pole karne, a tam dopadł do niej znów Sillah i mieliśmy 2:0. Kontrolowaliśmy zdecydowanie przebieg spotkania, aż do momentu, gdy w 91 minucie po rzucie rożnym straciliśmy gola. Nieupilnowany zawodnik Bomholmu bez precedensu wykorzystał sytuację.

 

(1/1)Puchar Danii, 7.8.2011r

Nk Bolholm 1:2 Svebolle(Sillah 5', 70', Eriksen 90')

MoM: Ebou Sillah 9.1

Fr - 160 widzów

Kostecki - Gottsche(Jahli 65') Schultz(Darre 77') Mthethwa Tonnesen - Vibe Niambele(Carl 59') Hakansson Sillah - Holm - Khan

 

Po meczu okazało się, że Oscar Carl został najmłodszym piłkarzem, który wystąpił w Pucharze Danii. Carl w momencie wejścia na boisko miał 16 lat i 130 dni. Dzień po meczu rozlosowano pary 2 rundy i nie trafiliśmy już tak dobrze. Zagramy albo z B 93(2LW), ale bardziej prawdopodobnym przeciwnikiem jest FC Fyn(SAS), czyli już, jak dla nas, bardzo wymagający rywal.

 

A w 2 Lidze spotkanie zespołów, które nie zdobyły w pierwszej kolejce punktu. Svebolle spotkało się u siebie z Avartą. No i znów zaczynamy z bramką! Po podaniu Khana(nie Olivera) gola zdobywa Bashir. Niestety w 16 minucie zawodnik, który zdobył bramkę musiał opuścić boisko z powodu kontuzji, a na jego miejscu pojawił się Hassan. W 39 minucie z dystansu potężnie uderzył Jurgensen, ale Kostecki obronił ten strzał i to póki co była najgroźniejsza sytuacja gości. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy wrzutka Khana i chłopak zaliczył drugą asystę, bo gola zdobył Sillah! W 50 minucie osamotniony Hassan przebiegł sporą część boiska mijając 2 rywali, a gdy środkowy obrońca gości myślał, że iracki napastnik zejdzie do prawej nogi, to Mustafa pierdolnął z lewej w okno i koniec pieśni. Chwilę potem Sillah był w polu karnym przeciwników i podał do Hassana. Ten trochę pomiotał się z obrońcami, ale koniec końców udało mu się wywalczyć piłkę i z bliska pokonał bezradnego Andersena. Dzisiaj naprawdę graliśmy jak z nut. Goście chyba całkowicie się pogubili. Co chwilę prokurowali groźne sytuację pod własną bramką. W 60 minucie gola zdobył Nudugga po potężnych błędach w obronie. Niestety i my nie wystrzegliśmy się błędów w obronie. Osamotniony lewoskrzydłowy Avarty ostro posłał piłkę w głąb pola karnego. Nie było tam nikogo oprócz Christiansena i ten tak wszedł wślizgiem, ze wjebał sobie swojaka... Pod koniec meczu w bramce obudził się Andersen i obronił kilka groźnych strzałów Hassana, wiec wynik nie uległ już zmianie. Zawodnikiem meczu został wybrany Khan, który zaliczył w tym meczu 3 asysty.

 

(2/30)2LW, 14.8.2011r

(14)Svebolle 5:1 Avarta(13) (Bashir 3', Sillah 45'+3, Hassan 50', 54', Ndugga 60', Christensen/sam 80')

MoM: Habib Khan 9.0

Fr - 327 widzów

Kostecki - Gottsche Christensen Mthethwa Davidsen - Khan Niambele Hakansson(Moesgard 62') Sillah - Ndugga(Carl 62') - Bashir(ktz/ Hassan 17')

 

Kontuzja Bashira nie okazała się ciężka i będzie pauzował tylko przez tydzień. A w jedenastce tygodnia znalazł się Mustafa Hassan.

 

Entym już wzmocnieniem klubu będzie Rafael(BRA/21). Jest to środkowy brazylijski obrońca, który ostatni sezon zagrał w Wiśle Płock. Wcześniej sezon spędził w Mirassol, a karierę zaczął w Palmeiras. Rafael naprawdę wygląda dobrze i jeśli nie będzie popełniał durnych błędów jak Christensen czy Schultz to ma pewne miejsce w składzie. Z polskiej ligi przybył do nas także Tomasz Mazurkiewicz(POL/29). Został ściągnięty z wolnego transferu z GKS Katowice. Tomek zostawił część przeszłości w Danii grając w AGF, które przebywało wtedy w Superlidze. Były to sezony od 01-02 do 04-05. AGF zapłaciło za Polaka Legii Warszawa 375 tysięcy funtów. Mazurkiewicz przez te sezony nie przebił się na dobre do pierwszego składu więc został wypożyczony do SonderjyskE, gdzie zagrał tylko 4 mecze. Wrócił do AGF, a Ci od razu oddali go bez żalu do Arki Gdynia, w barwach której grał nawet dosyć często w Ekstraklasie(16 meczów). Po całkowicie nieudanym sezonie 08-09(nie zagrał ani jednego meczu) wrócił do Danii i to ponownie do AGF, ale Tomek mógł jedynie tam kopać piłkę tylko w rezerwach, więc po jednym sezonie znów wrócił do Polski, do wspomnianego GKS Katowice. Teraz ponownie zawitał do Danii z nadziejami na regularną grę. Wzbudził już zainteresowanie w lokalnych mediach.

 

Na wyjeździe podejmowaliśmy zespół, który nie strzelił do tej pory jeszcze bramki. Boldklubben af 1908 ma na stracone 9 bramek, zero strzelonych. Pierwszy raz pierwszy kwadrans nie należał do nas. Gospodarze nas naciskali, aż w 17 minucie gola strzelił Paarup, którego nie upilnował świeżo ściągnięty Rafael. W 33 minucie kontra i gola strzela Sarjacic... k***a, ale Ci obrońcy dają się ogrywać jak dzieci. Chwilę po drugiej straconej bramce Ndugga popisał się dobrym prostopadłym podaniem i sam na sam z bramkarzem wyszedł Hassan. Bez zawahania skierował piłkę do siatki. Pod koniec pierwszej połowy Mthethwa wyleciał z boiska po pozwolił wyprzedzić się napastnikowi i musiał go faulować. Cofnąłem do obrony Niambele. Mimo gry w dziesiątkę w doliczonym czasie Sillah uderzył ze skraju pola karnego, a bramkarz Boelslund nie potrafił tego obronić. Zdecydowanie to właśnie on zawinił przy tej bramce, ale co to nas obchodziło. ŁOOOOOO JAK RED, w 60 minucie gola z dystansu zdobywa Hassan po płaskim strzale i prowadzimy. Oznaczało to cofnięcie się do obrony i próbę ochrony wyniku. Gospodarze liczyli pewnie na to, że będą wyjdą na prowadzenie, bo mieli sporo dogodnych sytuacji, jednak w 65 minucie hat-tricka zalicza Hassan. Ależ on gra dzisiaj! Nie cieszyliśmy się długo dwubramkową przewagą bo Edo Sarajcic wykorzystał kontrę stworzoną przez zespół gospodarzy. Cholera, znów tylko jedna bramka dzieliła obie drużyny. Broniliśmy się bardzo dobrze, często też wyprowadzając kontry. Ale co się k***a stało w 93 minucie to się stało... Ostatnia wrzutka świata i gola strzela Damstoft wyrywając nam niemal już pewne 3 punkty... :(

 

(3/30)2LW, 20.8.2011r

(16)B 1908 4:4 Svebolle(7) (Paarup 17', Sarajcic 33', 69', Hassan 34', 60', 66', Mthethwa/czk 40', Sillah 45'+3, Damstoft 93')

MoM: Mustafa Hassan 9.5

Fr - 172 widzów

Kostecki - Jahli Rafael Mthethwa(czk 30') Davidsen(Bjerregaard 61') - Khan(Hakansson 83') Niambele Mazurkiewicz(Moesgaard 61') Sillah - Ndugga - Hassan

 

Słabe noty notuje Kostecki i chyba będą musiał dalej szukać bramkarza. Póki co jego średnia wynosi 6.30 więc ja się pytam DAFQ? Może lepiej postawimy worek z ziemniakami na bramkę...

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Póki co zawala bramki. ;)

_________________________________

 

Boldklubben af 1893 sprawiło niemałą niespodziankę i pokonało w 1 rundzie Pucharu Danii FC Fyn. Podejmowaliśmy ich na własnym boisku i wynik nie do końca odzwierciadlał to co działo się podczas meczu. Był wyrównany, a statystyki wskazywały nawet lekko na stronę gości, jednak to nasza drużyna wykazała się większą skutecznością. Bardzo dobrze spisuje się od jakiegoś czasu Ebou Sillah, który na lewym skrzydle zdecydowanie ciągnie ten wózek z chlebem i w tym meczu było podobnie. Asystuje aż miło.

 

(1/1)PD/2rnd, 24.8.2011r

(2LW)Svebolle 3:1 B 93(2LW) (Hassan 29', Bagge 36', Vibe 50', Schultz 93')

MoM: Ebou Sillah 8.7

Kostecki - Hakansson Christensen Schultz Tonnesen - Vibe Niambele Mazurkiewicz(Moesgaard 45') Hassan(Bashir 59') - Sillah(Ndugga 74') - Khan

 

########################

 

- Udało nam się pomyślnie przeprowadzić zmianę pańskiego nazwiska - stwierdziła blondyna siedząca za okienkiem.

W końcu John doczekał się. Upragniona chwila. Uśmiechnął się życzliwie i wyciągnął rękę czekając, aż kobieta poda mu nowe dokumenty. Urzędniczka szybko zauważyła na co czeka John, więc wręczyła mu plik dokumentów.

"John Fucker" - od teraz tak nazywać się będzie menadżer Svebolle.

- Dziękuję pani bardzo - rzekł i wyszedł szybko. Umówiony był na spotkanie z Nielsenem.

 

W kawiarni Britbrokken czekał już Jan popijając małą czarną. Oczywiście nie obyło się bez narzekania na cholendarne, jak on sam twierdził, ceny jakichkolwiek produktów znajdujących się w owej kawiarni. Zobaczył Johna błądzącego po morzu głów i zagwizdał na niego ułatwiajac mu przy tym zadanie odnalezienia swojego asystenta.

- Witam Janie, przepraszam za spóźnienie, ale byłem odebrać dokumenty o zmianę nazwiska.

- Nienawidze spóźnień. Nigdy w życiu nikt jeszcze nie musiał czekać na mnie. Nigdy. - zaczął swoje pierdolamento Jan.

45-latek to niesamowity okaz malkontenta. Nikt nigdy na niego nie czekał, ale też nikomu nie zdażyło się, by w rozmowie z Janem Nielsenem, nie usłyszeć kilku narzekań i skarg czy to na pogode, czy to na system państwowy. Nielsen prowadził kiedyś Svebolle. Było to w czasach przełomu wieków, ale obyło się bez żadnych sukcesów. Zasłynał tym, że podczas jednego z wywiadów napluł na dziennikarkę, poniewaz zadawała mu, według samego Nielsena, niewygodne pytania. Obecnie jego pozycja w klubie jest dość mocna, ale wszyscy w klubie żartują, że gra na pozycji "starego marudy".

- Trudno. Nie każdy jest odpowiedzialny - rzekł Jan rzucając popołudniówkę, którą czytał, na stół - Wynik chyba mógł być trochę lepszy.

"Svebolle wygrało z Herlev"

John wziął intuicyjnie papier w rekę i udawał, że czyta cały artykuł po czym odrzucił ją z powrotem. Nie chciał nawet wracać do uszczypliwości jakie wygłosił jego asystent na temat jego wątpliwej odpowiedzialności.

- Od 54 minuty graliśmy w dziesięciu. Myślę, że nie było najgorzej.

- Lewa obrona to poki co chyba nasz największy problem. Danjal nie gra najlepiej.

- Zgadzam się, ale planujemy ściągnąć kogoś nowego. Rozmawiał niedawno z Olsenem.

Nielsen zmarszczył czoło.

- Odszedł z klubu. - złożył ręce.

- Jak to? - patrzył z niedowierzaniem John na Starego Marudę.

- Jego żona ma raka i poleciała do USA. Postanowił nie opuszczać jej w tak skrajnym momencie i wyjechał z nią.

- Przykre.

- Ale trzeba przyznać, że nie najlepiej sobie radził w roli asystenta.

Za to Tobie idzie zajebiście..., pomyślał John.

 

(4/30)2LW, 28.8.2011r

(7)Svebolle 4:3 Herlev(1) (Bank 16', Ndugga 27', Kjaersgaard 47', Schultz/czk 54', Bashir 62', Khan 66', Hansen/sam 70', Jorgensen/kar 79')

MoM: Ebou Sillah 8.7

Kostecki - Jahli Rafael Schultz(czk 54') Davidsen(Hakansson 68') - Hassan Niambele Mazurkiewicz(Christensen 55') Sillah - Ndugga - Bashir(Khan 63')

 

W 3 rundzie trafiliśmy na pierwszoligowego średniaka AC Horsens. Nie jest to zespół z najlepszych w Superlidze, ale mimo wszystko to o kilka poziomów wyżej od nas. Kadra składa się w większości z Duńczyków. Jest tylko jeden Brazylijczyk i dwóch Senegalczyków. Nie ma co komentować tego spotkania. Wypadliśmy nieźle, a wynik nie jest do końca adekwatny. Brakowało szczęścia. Pierwszy raz postawiłem na Hakanssona w roli ofensywnego środkowego pomocnika i zdawało to egzamin całkiem dobrze. Niestety sam zawodnik nie potrafił strzelić bramki 2 razy obijając słupek bramki Sorena Jochumsena. Nie ma co się pastwić nad piłkarzami. Goście co mieli to strzelili, po prostu. I tak po pierwszych dwudziestu minutach zdawało się, że goście nas rozpierdolą w drobny mak.

 

(1/1)PD/3rnd, 1.9.2011r

(2LW)Svebolle 0:4 AC Horsens(S) (Andresen 5', Mehl 7', 79', Kortegaard 18')

MoM: jeppe Mehl 8.8

Kostecki - Gottsche(Jahli 79') Rafael Mthethwa Davidsen - Vibe Niambele Mazurkiewicz(Moesgaard 56') Sillah/kntz(Khan 56') - Hakansson/ktz(86') - Bashir

Odnośnik do komentarza

W spotkaniu z wiceliderem media spisywały nas na porażkę, nawet mimo przewagi gry na własnym boisku. Hvidovre to jeden z faworytów do awansu. My zeszliśmy już na ziemię po porażce w Pucharze Danii. Na pewno odpadnięcie w 3 rundzie to nie jest blamaż, a drużyna nie skompromitowała się w tych rozgrywkach. W meczu nie wystąpił Alex Ndugga, który wraca ze zgrupowania swojej reprezentacji. rozegrał 45 minut przeciwko RPA i niestety dostał za ten występ notę 6.0. Musieliśmy przeprowadzić gruntowne zmiany w jedenastce, ponieważ piłkarze jeszcze nie odpoczęli po poprzednim meczu. Pierwsze dziesięć minut przebiegło pod dyktaturę gości. Kolejne popisy w obronie dawali środkowi obrońcy. Potem gra przeniosła się już bardziej w strefie rywala. Rasmussen w 23 minucie strzela nam bramkę po błędzie w kryciu. W pierwszej połowie nie oddaliśmy nawet strzału. Fatalnie to wyglądało. W drugiej połowie sytuacja w ogóle się nie zmieniła. Do tego straciliśmy drugiego gola, także po rzucie rożnym. Jedyną sytuację miał Khan, ale źle ułożył stopę przy strzale z 5 metrów i uderzył prosto w bramkarza. 1-12 strzałach na korzyść gości.

 

(5/30)2LW, 4.9.2011r

(5)Svebolle 0:2 Hvidovre (Rasmussen 23', Olesen 75')

MoM: Jonas Hebo Rasmussen 8.0

Kostecki - Jahii Schultz Christensen Bjerregaard(Mthethwa 56') - Vibe(Mazurkiewicz 45') Niambele Moesgaard(Hakansson 66') Sillah - Tonnesen - Khan

 

W następnym meczu mieliśmy już wszystkich zawodników do dyspozycji i liczyłem na poprawę stylu gry. Na wyjeździe podejmowaliśmy Boldklubberne Glostrup Albertslund, zespół, który dotychczas nie radził sobie najlepiej i zajmował do tego meczu czternastą pozycję w tabeli. W 20 minucie moi obrońcy zaczęli wymieniać piłkę z bramkarzem i już czułem w powietrzu zapach straconego gola, ale Mthethwa nagle zdecydował się na długą piłkę mijająca linię obrony rywala, która dotarła na wychodzącego z prawego skrzydła Khana. Przyjął on elegancko piłkę i strzelił gola uderzając płasko. Pod koniec pierwszej połowy popisał się kolejnym podaniem. Tym razem niecelnym do bramkarza i do piłki dopadł napastnik Figaard. Na szczęście Kostecki był dość blisko piłki i ciałem zablokował strzał napastnika gości. W 52 minucie asystę zaliczył Sillah, a gola zdobył Bashir. Dobra współpraca w polu karnym zaowocowała golem na 2:0. W 74 minucie Patrick Kongsted sfaulował Hassana i sędzie wskazał na wapno, ponieważ sytuacja ta odbyła się w polu karnym. Do piłki podszedł Hakansson, ale uderzył w środek bramki, a bramkarz Eriksen nie drgnął ani o centymetr. W 87 minucie mocno piłkę dośrodkował Vibe, a z pierwszej piłki uderzył Sillah i tak oto Gambijczyk podsumował swój kolejny dobry występ. Wydawało się, że to koniec na dziś, ale znów Vibe podawał, a Sillah strzelał. Podanie na dobieg zdało egzamin, a gwiazda naszego zespołu zręcznie wykorzystała sytuacje i podwyższyła wynik.

 

(6/30)2LW, 10.9.2011r,

(14)Glostrup 0:4 Svebolle(7) (Khan 19', Bashir 53', Sillah 87', 90')

MoM: Ebou Sillah 9.3

Kostecki - Schultz(Sten 75') Rafael Mthethwa Davidsen - Khan Hakansson Niambele Sillah - Ndugga(Vibe 75') - Bashir(Hassan 65')

Odnośnik do komentarza

W jedenastce kolejki znalazło się aż 5 zawodników Svebolle: Kostecki, Mthethwa, Davidsen, Sillah i Kahn. Mam nadzieję, że Kostecki w końcu zacznie zbierać lepsze noty i regularnie jego imię i nazwisko będzie witało na liście najlepszych. W Pucharze Danii z to bez sensacji. Ani jedna drużyna z 2LW czy 2LZ nie awansowała do czwartej rundy.

 

Przed meczem z Elite 3000 nie dokonałem wielkich zmian w zespole. Na szpicę wszedł Hassan, a w środku pola zagrał Mazurkiewicz. Niestety dosyć szybko musiałem zmienić plany, ponieważ w 23 minucie kontuzji doznał Rafael. Pierwsza połowa należała do tych z rodzaju potężnie nudnych. Dopiero w końcówce Khan wyszedł sam na sam z bramkarze, ale kąt był dość ostry i Lysemose obronił strzał. W 45 minucie rozerwaliśmy obronę rywali. Szerokie podanie uruchomiło na skrzydle Sillaha, który popędził w kierunku pola karnego, a potem mocno wstrzelił piłkę na wbiegającego Khana, który tym razem nie miał problemu z wykończeniem akcji. W 53 minucie goście strzelili bramkę wyrównującą. Ostre podanie w pole karne przeszło przez wszystkich zawodników, dotarło do Danny'ego Andersena, a ten zwodem minął Schultza i huknął tak mocno, że Kostecki nie zdążył interwencją. W 64 minucie świetną okazję miał Hassan, ale w sytuacji sam na sam walnął prosto w bramkarza, który sparował piłkę prosto pod nogi Vibe. Niestety on nawet nie trafił w bramkę... Pod koniec spotkania goście już tylko wybijali piłki z pola karnego byle by uratować ten remis i to im się udało.

 

(7/30)2LW, 18.9.2011r

(8)Svebolle 1:1 Elite 3000(6)(Khan 45', Andersen 53')

MoM: Habib Khan 8.1

Kostecki - Schultz(Christensen 70') Rafael/kntz(Hakansson 24') Mthethwa Davidsen - Khan Mazurkiewicz(Vibe 60') Niambele Sillah - Ndugga - Hassan

 

Rafael będzie pauzował przez około 2 tygodnie. A my znów straciliśmy punkty. Do lidera tracimy obecnie 4 oczka, ale nawet zajęcie pierwszego miejsca nie gwarantuje awansu. Jedynie baraż. Swoją drogą tylko 1 lokata upoważnia do gry o awans do SAS Ligaen. A w jedenastce tygodnia znalazł się tym razem jedynie Khan.

 

SC Egedal przyjmowało nas na własnym stadionie. Podopieczni Sorena Bjerga do tej pory zebrali jedynie cztery punkty. Od 3 minuty przegrywaliśmy po bramce Wagnera. Napastnik nie został upilnowany w polu karnym. Długo nie musiałem czekać na odpowiedź moich podopiecznych. Sillah popędził lewym skrzydłem i wrzucił na nabiegajacego Hakanssona, który nie miał problemu z trafieniem piłką do siatki. Gambijczyk wyprowadził świetny kontratak mijając swobodnie prawego obrońcę gości. Kolejny mecz i kolejna kontuzja w obronie. Tym razem padło na Davidsena, który musiał zejść w 24 minucie, a zastąpił go Jimmi Gottsche, który nominalnie jest prawym obrońcą. W przeciągu 5 minut Hassan miał dwie świetne okazje, ale dwa razy trafił w bramkarza. Nie wiem co się dzieje z Mustafą, ale nie przypomina chłopaka z początku sezonu. Trzeba przyznać, że Lasse Bruncke nie potrafił sobie radzić na prawej obronie z Sillahem. W pierwszej połowie był kilka razy upominany za faule, potem dostał żółtą kartkę, a na początku drugiej połowy znów sfaulował naszego skrzydłowego i sędzie wyrzucił go z boiska. Niedługo po tym incydencie Hakansson wykonywał rzut wolny i wrzucił na Niambele, który głową skierował piłkę do siatki. Wyszliśmy na prowadzenie, a dla Iworyjczyka była to pierwsza bramka w barwach klubu. Po tej bramce gra uspokoiła się i prowadziliśmy przebieg gry, aż do końca spotkania, choć więcej bramek już nie padło.

 

(8/30)2LW, 24.9.2011r

(15)SC Egedal 1:2 Svebolle(7)(Wagner 3', Hakansson 12', Bruncke/czk 46', Niambele 48')

MoM: Stefan Hakansson 8.8

Kostecki - Schultz Jahii Mthethwa Davidsen/ktz(Gottsche 23') - Khan Hakansson Niambele Sillah - Ndugga(Mazurkiewicz 76') - Hassan(Bashir 76')

 

W jedenastce kolejki znalazł się Hakansson.A my jako klub sfinalizowaliśmy dwa ciekawe transfery, które jednak dojdą do skutku dopiero w styczniu. Magnus Egilsson ponownie został powołany do kadry U-19 Wysp Owczych na spotkania z Portugalią, Norwegią i Finlandią. Warto poruszyć również wątek polskich klubów w europejskich pucharach. A więc Lech Poznań awansował do Ligi Europa, gdzie w grupie D zmierzy się z Tottenham(pierwszy mecz 0-2 w dupę), Club Brugge oraz Otelul Galasci. Kolejorz w czwartej rundzie pokonał rumuński Rapid Bukareszt. W grupie I natomiast znalazł się Śląsk Wrocław z takimi klubami jak Olympique Marsylia, Lazio Rzym i Maccabi Hajfa. Podopieczni Stasia Levy'ego pokonali w 3 rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów Rosenborg, ale w czwartej rundzie przegrali z Celticiem i automatycznie awansowali do Ligi Europa. Pierwszy mecz zagrali z OM i dostali 0-3 w dupę. Ruch Chorzów zbłaźnił się na arenie międzynarodowej przegrywając już w 2 rundzie eliminacyjnej Ligi Europy z islandzkim Harfnarfjordurem. Legia Warszawa także nie awansowała przegrywając w 3 rundzie z Vittese.

 

9 kolejka to kolejny mecz wyjazdowy, tym razem z Frernad Amargen, którzy są nad nami o 2 oczka. Olcay Senoglu otworzył wynik spotkania w 4 minucie po kolejnej jebanej biernej postawie moich obrońców. Znów kontuzja, ja pier***e. Niambele musiał zejść już po kilkunastu minutach gry. Jedne uderzenie z dystansu Bashira, który zauważył oddalonego od bramki bramkarza, to nasz dorobek w pierwszej połowie. Piłka przeleciała nad poprzeczką. W 48 minucie czerwoną kartkę za dwie żółte dostał Kacper Schultz i graliśmy w osłabieniu. W 58 minucie straciliśmy drugiego gola. Wrzutka w pole karne i Hansen niepilnowany spokojnie umieścił piłkę w siatce. 5 minut po tym golu znów bramkę zdobył Hansen. Znów niepilnowany w polu karnym, no co to za obrona jest. Do kroćset fur beczek. W 75 minucie gola zdobył Senoglu. Nasze powroty z ataku są zajebiste. Wygląda to jakby pomocnicy przesuwali się truchtem, a rywalem wjeżdżali w nasze pole karne jakimś TGV. Co ciekawe oddaliśmy taką samą liczbę strzałów, ale ze skutecznością byliśmy dzisiaj na bakier.

 

(9/30)2LW, 2.10.2011r

(4)Fremad Amargen 4:0 Svebolle(6)(Senoglu 5', 75', Schultz/czk 48', Hansen 58', 63')

MoM: Martin Hansen 9.1

Kostecki - Schultz/czk(48') Jahii Mthethwa Davidsen/kntz(Egilsson 68') - Khan Hakansson Niambele/kntz(Mazurkiewicz 29') Sillah - Hassan - Bashir(Gottsche 49')

Odnośnik do komentarza

W spotkaniu z B 93 zabrakło czterech podstawowych zawodników: Niambele(powrót po kontuzji), Bashira i Hassana(reprezentacje) oraz Schultza(zawieszenie). Ostatni mecz dał nam dużo do myślenia i piłkarze mają ochotę zrewanżować się za fatalna grę. Zaczęliśmy z impetem jednak nie mogliśmy przebić się przez linię obrony i wpaść w pole karne. Akcje kończyły się na strzałach z dystansu. Były one w większości niecelne, ale i tak sprawiały wrażenie groźnych. W końcu w 35 minucie mieliśmy rzut rożny i po wrzutce bramkę głową zdobył Mthethwa. W drugiej połowie dalej graliśmy swoje. Hakansson uderzał z rzutu wolnego, ale piłka odbiła się od muru. Na szczęście trafiła znów pod jego nogi i ponowny strzał z dystansu Stefana zakończył się golem w 53 minucie gry. Oczywiście chwilę później tracimy bramkę z dupy. Pierwsza wrzutka w pole karne, przeszła pierwszego obroce, przeszła drugiejgo i dopadł do niej napastnik gości zdobywając gola kontaktowego. Po tym golu goście zdecydowanie ożywili się w swoich poczynaniach i zaczęli nas atakować. Brakowało im jednak skuteczności, aż do 79 minuty kiedy to strzałem z bardzo daleka popisał się Thrane. Piłka pędziła z prędkością światła i idealnie przy słupku, Kostecki mimo wszystko nie miał szans. Piękny gol, który odebrał nam marzenia o 3 punktach. Myliłem się jednak. Hakansson zdobył decydującą bramkę po podaniu Nduggi w 85 minucie, kiedy to zawodnik z Ugandy wleciał w pole karne i wyłożył elegancko piłeczkę Stefanowi. Są 3 punkty!

 

(10/30)2LW, 9.10.2011r

(7)Svebolle 3:2 B 93(5)(Mthethwa 35', Hakansson 51', 85', Camili 54', Tharne 79')

MoM: Stefan Hakansson 9.3

Kostecki - Gottsche Rafael Mtethwa Davidsen(Tonnesen 75') - Vibe Hakansson Moesgaard/kntz(Carl 62') Sillah - Mazurkiewicz(Ndugga 62') - Khan

 

Podsumowanie występów reprezentacyjnych:

Alex Ndugga - 45 minut w meczu Eliminacje Pucharu Narodów Afryki - Uganda 1:1 Kenia

Hassan Bashir - 71 minut i czerwona kartka w meczu towarzyskim - Pakistan 0:1 Jordania

Magnus Egilsson - 90 minut w meczu Eliminacje Mistrzostw Europy U-19 - Wyspy Owcze 0:3 Finlandia

Mustafa Hassan - 71 minut w meczu Eliminacje Mistrzostw Świata(Azja) - Irak 3:1 Malediwy

 

W jedenastce tygodnia znalazł się Stefan Hakansson.

 

W 23 minucie meczu z Vanlese zdobywamy gola. Mustafa hassan uderza z główki po dośrodkowaniu z lewej strony boiska Davidsena. Trzeba przyznać, ze ten gol to zasługa bramkarza, któremu piłka wyślizgnęła się z rękawic. W 29 minucie Rafael dał długą piłkę na Hassana i wyszedł on sam na sam z bramkarzem, ale osrał się i nie trafił nawet w bramkę. W 33 minucie zamieszanie w polu karnym rywali wykorzystał Ndugga, który instynktownie kopnął piłke w stronę bramki, a był tam taki tłok, że bramkarz nawet nie widział jak wpada do bramki. Pod koniec pierwszej połowy Schultz źle pokrywł lewoskrzydłowego i ten wrzucił piłkę w pole karne, a gola zdobył reprezentant Etiopii Semere Haile. Trzeba przyznać, że za Etiopczykiem nie nadążył Davidsen. Wyszliśmy na drugą połowę zmotywowani. W 53 minucie Bashir wrzuca w pole karne, a gola zdobył Hakansson. Jeszcze na koniec spotkania Sillah zakręcił prawym obrońca, który w ogóle spał na boisku, popędził skrzydłem i wrzucił piłkę, a do owej dopadł Vibe z bliska wykorzystując stuprocentową sytuację. O takie pewne zwycięstwa chodzi!

 

(11/30)2LW, 16.10.2011r

(7)Svebolle 4:1 Vanlese(13)(Hassan 23', Ndugga 33', Haile 43', Hakansson 52', Vibe 91')

MoM: Rafael 7.9

Kostecki - Schultz Rafael Mthethwa Davidsen(Jahii 53) - Hassan(Vibe 69') Hakansson Niambele(Mazurkiewicz 74') Sillah - Ndugga - Bashir

 

W jedenastce tygodnia znaleźli się Mustafa Hassan i Stefan Hakansson. Przeglądam sytuację w tabeli i nie wygląda tak źle. Ciągle tracimy 4 punkty do lidera, a jako że jesteśmy jedynym amatorskim klubem w tej lidze to można uznać to za spory sukces.

Odnośnik do komentarza

Najlepszy strzelec, a w sumie strzelcy Sollerod mają na koncie 1 bramkę. Niesamowite, a to już 11 kolejek za nami. W 12 graliśmy właśnie z klubem z ostatniego miejsca w tabeli i wietrzyliśmy szansę na 3 punkty wyjazdowe. Wbrew naszym przedmeczowym przypuszczeniom, pierwsze 15 minut należało zdecydowanie do gospodarzy, ale zachowywali oni zabójczą skuteczność z wcześniejszych spotkań. Graliśmy nieporadnie i o dziwo nie potrafiliśmy zdominować środka pola. W końcu w 32 minucie straciliśmy bramkę, a gola zdobył Jeppe Hanse, którego nie upilnował nasz brazylijski stoper. W 39 minucie Mthethwa faulował w polu karnym i sędzia podyktował karnego, którego wykorzystał wyrastający na najlepszego strzelca w drużynie Hansen. 3 minuty później tracimy 3 bramkę w meczu, kurwa mać. Totalne nieporozumienie przy stałym fragmencie gry i drużyna, która do tej pory jeszcze meczu nie wygrała prowadzi z nami 3:0. Ledwo wyszliśmy z szatni, a Pedersen walnął nam czwartą bramkę. Co za niespodziewane przebudzenie gospdoarzy akurat w meczu z nami, wszystko im wchodzi. W 58 minucie w końcu coś nam wyszło. Dośrodkowywał Khan, a Ndugga z bardzo ostrego kąta strzelił bramkę. Hat-trick Hansena stał się faktem w 63 minucie. Obrońcy grają żałośnie, ale przecież wszystkich nie wymienię... 3 minuty potem znów gola zdobył Ndugga, tym razem z dystansu. Faktem jest, że to był totalny laczek, ale bramkarz nierozgrzany to i takie strzały wpadały. Skończyło się na porządnym laniu od drużyny, która strzelała do tej pory gola średnio co drugi mecz.

 

12/30 2LW, 22.10.2011r

(16)Sollerod 5:2 Svebolle(6)(Hansen 33', /kar 39', 63', Agger 42', Pedersen 48', Ndugga 58', 66')

MoM: Jesper Hansen 9.5

Kostecki - Schultz Rafael Mthethwa Davidsen(Jahii 53') - Khan(Bashir 78') Hakansson(Mazurkiewicz 56') Niambele Sillah - Ndugga - Hassan

 

Mimo tej błazenady Alex Ndugga znalazł się w jedenastce kolejki. Walnął dwie bramki i uchronił nas przed totalną kompromitacją.

 

Birkerod było gościem, ale i tak to oni zaczęli od ataków. Ostatnio nie potrafimy dobrze wejść w mecz, a pierwszy kwadrans to zazwyczaj męka, by wgryźć się w grę. Udało nam się przetrwać okres tej hossy i odbilismy sobie to bramką. W 28 minucie gola po rzucie rożnym z główki zdobył Rafael. Do końca pierwszej połowy gra wyglądała już lepiej. Więcej spokoju w obronie procentowało brakiem sytuacji dla zespołu Birkerod. W 49 minucie Christensen nie potrafił przeciął wysokiego podania i piłka przeleciała nad nim, gdzie wybiegł już Isaksen. Napastnik ten wyrównał wynik spotkania. W 74 minucie wrzutka w pole karne przeciwników i nabiegający na piłkę Hassan został sfaulowany przez obrońcę. Milan Johanssen wyleciał za to z boiska, a do karnego podszedł Hakansson i pewnie wykorzystał tą sytuację. Po stracie zawodnika goście ewidentnie wypadli z rytmu i to my zaczęliśmy przeważać. W 87 minucie Christensen zrekompensował się za bramkę, przy której zawinił i strzelił gola z główki po rzucie rożnym. Po niepewnym początku zwycięstwo stało się faktem.

 

13/30 2LW, 30.10.2011r

(6)Svebolle 3:1 Birkerod(5)(Rafael 27', Isaksen 49', Johanssen/czk 74', Hakansson/kar 75', Christensen 87')

MoM: Stefan Hakansson 8.3

Kostecki - Schultz Rafel Christensen Gottsche(Jahii 46') - Khan Hakansson Niambele Sillah(Vibe 71') - Ndugga - Bashir(Hassan 71')

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...